Skocz do zawartości

Jaką byś chciał?


Rekomendowane odpowiedzi

W zeszłym tygodniu wpadłem z duszpasterską ; ) wizytą do chłopaków, którzy kręcą swoją spółkę z moją małą pomocą. Parę tematów merytorycznych chcieli obgadać i się poradzić, "co, jak, gdzie i dlaczego" :)

 

Już miałem po spotkaniu powoli się zbierać, ale widzę, że prezes jeszcze coś chce obgadać na osobności. Trochę się zdziwiłem, bo nigdy czegoś takiego nie robił do tej pory, ale zaciekawiony się zatrzymuję. Tutaj mały disclaimer jest potrzebny. Prezes (mój młodszy kolega, bo się trochę już znamy, lubimy, bywał u mnie również w domu, zna i mnie i moją żonę) to chłopak jeszcze sporo przed 30-tką. Klasyczny nerd - o takich ludziach (biznesowo) mogę mówić w samych superlatywach. Jak powie, tak zrobi. Nie trzeba mu powtarzać. Bierze odpowiedzialność za to, co robi. Jak zobowiązuje się, że coś dowiezie - to to zrobi, chociażby miał się za przeproszeniem zesrać. Ogień, po prostu. O taki ogień trzeba dbać, bo wielu takich ludzi nie ma, niestety. Szczególnie dzisiaj, gdzie wielu oczekuje natychmiastowej gratyfikacji.


Siadamy, gadamy, zapowiada się ciekawa rozmowa o bardziej prywatnym charakterze.

 

Najpierw mnie przeprasza że chciałby coś jeszcze obgadać i się mnie poradzić, tak trochę w związkowym obszarze.

Patrzę na niego i mówię - bracie, ja się żadnym ekspertem w tym obszarze nie czuję, by komukolwiek cokolwiek definitywnie mówić, co ma z babami robić. Tyle lat jestem z jedną w jednym związku.

Tu mi przerywa nagle - no właśnie. Tyle lat jesteś z jedną i dalej dajesz radę. I dalej możecie na siebie patrzeć bez przymusu i się nie pozabijać.


Smutna konstatacja, myślę. Ale prawdziwa.

 

Przykre to będzie, co ci powiem - mówię. Ale nie przełożysz tamtych realiów, sprzed parunastu lat (jak i dawniej) na obecną związkową rzeczywistość. Jeżeli jest, to jest gorzej. Dużo gorzej.

Zdaję sobie z tego sprawę - odpowiada. Ale doradź mi coś. Co byś zrobił na moim miejscu (tj. faceta któremu trochę lat jeszcze do 30-tki brakuje). Jeżeli byłbyś zainteresowany długoterminową relacją, kogo byś szukał? Jak byś to zrobił? Jaką byś chciał? Bo to, co się dzieje obecnie na "rynku", to jest dramat.


No i to, o czym pogadaliśmy (a trochę ta nasza dyskusja trwała), postaram się ująć w krótkich, żołnierskich słowach:

 

Wygląd, czyli powiedz coś, kochanie.

 

Jak wam striggeruje wygląd po obu stronach, można dokonywać dalszej "selekcji". Tematów wizualnych nie ma co rozwijać, bo gusta są różne, jak i oczekiwania, marzenia czy inne dewiacje ; ) Co ciekawe, są rzeczy, które osobiście uznaję za kompletnie wykluczające na etapie zacieśniania znajomości. Ot, chociażby taka prozaiczna rzecz jak głos. Głos niemiły, skrzekliwy, albo prostacki. To bardzo subiektywna kwestia i ciężko mi ją głębiej wyjaśnić, ale po głosie czasami wychodzi z kogoś prostactwo, jak i w dalszej kolejności prostackie zachowanie. Ale pytano mnie, kogo bym wybrał, kogo szukał, więc mówię, jak jest.

 

Poczucie humoru, czyli zaśmiej się, kochanie

 

To dla mnie ważne, ten z cholernych warunków sine qua non. Może się non stop nie uśmiecham, ale śmieję się co chwila. Mam duże poczucie humoru i często żartuję. W różnych sytuacjach, kiedy można oczywiście, ale nie znam lepszego sposobu na skracanie dystansu. Brak poczucia humoru u drugiej osoby mnie odrzuca, kwalifikuję kogoś takiego jako osobniczkę z przysłowiowym kijem w dupie, a od takich uciekać najdalej. Szkoda życia. Gdy ktoś niewymuszenie śmieje się z twoich żartów, zarówno tych bardziej "ambitnych", jak i totalnie kretyńskich to nie wróży to źle. Jeden z dobrych prognostyków na przyszłość. Poczucie humoru to dla mnie również umiejętność śmiania się z samego siebie i dystansu do otaczającej rzeczywistości, jak i własnego życia, osiągnięć, dokonań itd. A to nie każdy, a co dopiero nie każda potrafi. Da się to moim zdaniem wyczuć. Ponuraczki, malkontentki, wiecznie marudzące na wszystko istoty niech sobie żyją szczęśliwie i po prostu będą. Byle z dala od mojego uniwersum.

 

Relacja z rodzicami, czyli kto w domu spodnie nosi

 

Radząc młodemu prezesowi zaproponowałem mu bliższe lub dalsze (w horyzoncie czasowym) odwiedzenie najbliższej rodziny swojej przyszłej wybranki i dokonanie kilku wartościowych obserwacji. Dlaczego? Akurat tutaj to zapewne wszyscy wiedzą, ale może jednak warto powtórzyć, chociażby po raz N-ty. To, jak rodzice traktują się nawzajem, jaki kobieta ma stosunek do swoich rodziców, jaki do matki, jaki do ojca, jak do nich mówi, jak się o nich wyraża mówi naprawdę dużo. Nie tylko w kontekście najbliższych miesięcy budowanej relacji, ale lat. Obserwacja (nie jednokrotna), jak mama traktuje tatę a jak tata mamę też wiele mówi i prognozuje (z większym bądź mniejszym stopniem prawdopodobieństwa oczywiście), jak ich córka będzie ciebie traktować. Jak szanowny tatuś został w takiej rodzinie zredukowany do roli max pana Dulskiego, odbywającego cykliczne spacery wokoło stołu w jadalni, kiepsko to wróży na przyszłość. Twoja redukcja do takiej roli jest bliższa, niż ci się wydaje. Są takie domy, gdzie sprawny obserwator rzeczywistości dosyć szybko wychwyci coś, co osobiście definiuję jako wzajemny szacunek do siebie. W którym aż przyjemnie być. Nigdy bym tego aspektu nie pominął w etapie "testowania i rokowania".

 

Gratyfikacja odroczona, czyli eliminujemy królewny straszące w swoich zamkach

 

Nikt z odrobiną zdrowego rozsądku i znajomości rzeczywistości nie oczekuje, że gość przed 30-tką jest niezależnym finansowo lwem salonowym i stać go na wszelakie zbytki. Oczywiście, zdarzają się wyjątki od reguły (pomijając zawody - syn i innych Oskarków developingu takie przypadki w tak młodym wieku to z reguły ogromna ilość szczęścia i jeszcze większa ilość wykonanej w tym zakresie pracy). Jeżeli partnerka w tym wieku oczekuje od Ciebie zapewnienia wyjątkowego standardu życia i non stop porównuje się do otoczenia, które ten standard "ma", to wiej. Wiej jak najszybciej. Z dużym stopniem prawdopodobieństwa popełniono na niej w dzieciństwie masę błędów wychowawczych (zdarzają się wszędzie, w zamożnych domach również), co zaskutkowało wyprodukowaniem rozkapryszonej, zmanierowanej dobrobytem królewny, traktującej świat jak dwór jedynie na swoje usługi. Po co ci ktoś z tak spierdolonym mentalem? Zapewniam, nie poprawi się jej w tym zakresie. Jedynie pogorszy wraz z upływem czasu.

 

Wiesz kiedy mówić, wiesz kiedy milczeć

 

Milczenie jest złotem, mowa bywa tylko srebrem. Gadanie non stop, nieustawający słowotok powoduje u mnie potężny ból głowy i niebywałą chęć ucieczki - jak najdalej stąd. Wiesz, kiedy mówić a kiedy pomilczeć. Również razem. Dobrze, by ona również posiadała tę umiejętność. Żadne to moim zdaniem rocket science. Eliminuje to moim zdaniem dużą część kobiet o charakterze dominujących ekstrawertyczek, które siłę do funkcjonowania głównie czerpią z obcowania z zewnętrznym otoczeniem, ale dla mnie to bardzo ważne. Nikt nie mówił, że pasująca mi grupa docelowa będzie wyjątkowo ogromna : )

 

Dziękuję, proszę, czyli - proszę pana, czy ta kwoka była dobrze wychowana?

 

Kultura osobista i kindersztuba. Kolejne na liście do odhaczenia. Nie ma zgrywania w moim towarzystwie wielkiej Pani w gatunku "kimżejakurwaniejestem". A rozmowa z kimkolwiek z różnych środowisk z jakiegokolwiek poczucia wyższości i pogardy eliminuje taką osobę kompletnie. Nie rokuje, po prostu. Nikogo takiego nie zaprosiłbym bliżej do swojego świata. Sytuujesz się wtedy w roli milionera wannabe, który nie mówi już "dzień dobry" paniom sprzątaczkom czy panom z ochrony, a twój tatuś i dziadzia srał jeszcze w wygódce za chałupą, byś teraz zgrywał zarobasa. A idźcie w piździec z takimi osobami płci obojga.

 

Wiódł ślepy kulawego, czyli o upośledzeniu mentalu

 

Jesteś dorosłym człowiekiem, chcesz budować związek z dorosłą kobietą. Dorosłą kobietą, powtarzam. Nie dzieckiem specjalnej troski, które za życie trzeba w każdej sferze prowadzić za rękę. Nie kimś kompletnie pozbawionym umiejętności jakiejkolwiek decyzyjności, które z każdą, najbardziej monstrualną pierdołą będzie do ciebie dzwonić, będzie do ciebie chodzić i truć ci non-stop dupę. Partnerka to nie jest twoje dziecko, nie powinna nim być. Masz swój świat, swoje plany i marzenia, ona ma swój. W jakimś stopniu w pewnym momencie życia wasze drogi się zbliżają i chcecie zbudować swój własny, dla obopólnych korzyści. Niech będzie kluczowy i najważniejszy. Ale niech to będzie świadomy wybór drogi, nie izolowanie się kompletnie od swojego poprzedniego życia. Każdy (niezależnie od płci), mający chęć na budowanie takiej izolacji, takiej złotej klatki, ma potężny problem. Głównie ze sobą. I ze swoimi nieprzepracowanymi kompleksami.

 

Jak już mówiłem, długo o tym gadaliśmy. O intercyzie i jej roli też, ale to zupełnie inny etap.
Lista jest otwarta i subiektywna. Pogadajmy, na ile ma sens i o co ją uzupełnić :)

  • Like 16
  • Dzięki 13
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Faktycznie, niezły wykład.  Tylko że ten młody człowiek chyba będzie po tym bardziej skołowany.  

Dla syna (19 lat) powiedziałem, że związek z kobietą to sztuka dopasowania się wzajemnie.  Ty musisz trochę zaakceptować, trochę ona, czasami trzeba pójść na kompromis, ona też.  Gdy nie można już więcej ustępować, wtedy grzecznie się to wszystko kończy i szuka nowej okazji.
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Obliteraror

 

Coś kiepskie te rady, nic o szczękach, czadach ani bad boyach. 

Nie wspomniałeś też koledze żeby olal relacje, a kiedy się dorobi i wejdzie w wiek dojrzały, młode łanie same przybiegną. Prosto z Himalajów. 

Zamiast tego jakieś głupoty.

 

Herezje to są! 

 

4 godziny temu, Obliteraror napisał:

Lista jest otwarta i subiektywna. Pogadajmy, na ile ma sens i o co ją uzupełnić :)

 

 

Coś wspólnego 

 

Życie razem to wspólne spędzanie czasu.

 Dobrze mieć coś, na czym będą mogli się skupić oboje. Wspólne zainteresowania, hobby, cokolwiek żeby możliwe było prowadzenie rozmów oderwanych od przyziemnych tematów (to wazne dlla kobiet), ale też wspólne działanie (tutaj my się spełniamy).

Nie chodzi o dziecko, bo te z czasem są coraz mniej absorbujące, a w końcu opuszczają gniazdo. 

 

Podobny poziom intelektualny i emocjonalny 

 

A przynajmniej taki, który nie będzie przeszkadzał kiedy minie czas skupiania się na seksie i różowe okulary.

 

Seks 

 

Bardzo ważny element, który potrafi mocno scalać albo rozpieprzyć relację.

Warto się przyjrzeć pod tym kątem, zobaczyć czy jest dopasowanie.

Nie namawiam do zaciągania do łóżka, bo każdy ma swoje spojrzenie.

Jeśli lubisz dużo i często, będzie problem z panną, którą ta strefa średnio interesuje. Podobnie w drugą stronę.  

Jeśli Ty chcesz czekać, ważne żeby ona też chciała, miała podobny światopogląd. 

 

 

Światopogląd 

 

Małe szanse że osoba mocno wierząca dogada się z ateistą czy antyklerykałem. A jeśli nawet, może mieć problem bo z drugą osobą wierzącą mogłaby się realizować w relacji na ważnych dla niej polach. 

 

 

Poziomy świadomości 

 

Osoba patrząca stale pod nogi nie zrozumie się w dłuższej perspektywie z kimś patrzącym non stop w niebo.

Ona będzie parła naprzód w strefie materialnej i tam będzie oczekiwać wsparcia, tymczasem dla drugiej strony to będzie o wiele mniej ważne.

Podałem skrajne przykłady, ale wiadomo o co chodzi. 

  • Like 13
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach


@Obliteraror fajny temat, akurat szkole młodego padwana który wraca na randkowy market po toksycznym związku. 

odemnie 

Otwartość na zmiany i spontan

Ciekawy element który może skruszyć niejedną relację gdy Ty chcesz robić coś nowego (czasem zaryzykować aby były emocje) a ta druga osoba ciągnie tylko wg. znanych schematów i przekonań. Mi to osobiście przeszkadza gdy ktoś działa tylko wg. jednego schematu. 
Spontaniczna reakcja na moje głupie czasem pomysły (40 lat minęło jak jeden dzień), typu wciągaj kieckę, Idziemy na imprezę którą właśnie znalazłem - przeciwieństwo Nie zostańmy domu. Bawmy się życiem. 

  

2 godziny temu, Yolo napisał:

Coś kiepskie te rady, nic o szczękach, czadach ani bad boyach. 

 

Chciałbyś ! :) 

 

Edytowane przez spitfire
  • Like 1
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, spitfire napisał:

Ty chcesz robić coś nowego (czasem zaryzykować aby były emocje) a ta druga osoba ciągnie tylko wg. znanych schematów i przekonań

 

Po prostu jej powiedz wprost, że chciałbyś czasem w tą drugą dziurkę, zaraz obok ☺️

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

34 minuty temu, maroon napisał:

No co też kolega opowiada. Herezje jakieś. Witaminek zgrabnych i powabnych do wyboru do koloru. Nawet z rezerwatu można by klika w ciemno polecić. 

 

Ta, która się tak chwaliła ostatnio w tym 20-stronicowym wątku: 164/52 - to nie taka chudzinka. Próbowałem znaleźć pasujący obrazek i wygląda to mniej więcej tak (zdjęcie z reddita): 

 

gkg4t9koqok61.png?width=256&format=png&a

 

OK, ale chudzinka to to nie jest 😂 Zresztą jak sobie przypominam - moja eks: 160 cm, 45 kg. Niska, ok, ale to jest właściwy stosunek wzrostu do wagi.

 

Edytowane przez SamiecGamma
  • Haha 1
  • Zdziwiony 1
  • Smutny 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 8.02.2022 o 00:36, SamiecGamma napisał:

 

Ta, która się tak chwaliła ostatnio w tym 20-stronicowym wątku: 164/52 - to nie taka chudzinka. Próbowałem znaleźć pasujący obrazek i wygląda to mniej więcej tak (zdjęcie z reddita): 

 

gkg4t9koqok61.png?width=256&format=png&a

 

 

Gadasz... całkiem normalna budowa.

  • Like 2
  • Dzięki 1
  • Haha 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

22 godziny temu, Gościu napisał:

"wygląd" na pierwszym miejscu to raczej słaba rada do LTR 

 

Może i nie, ale jak nie striggeruje wygląd po obu stronach na samym początku, to dalsze poznawanie i "weryfikacja" jest albo mocno utrudniona, albo całkiem niemożliwa.

 

Jak już pisałem w innym kontekście - nikomu nie życzę skończyć z pięknym samochodem z salonu z całkowicie zarzyganą tapicerką i zieleniejącą kanapką w schowku pasażera : )

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.