Skocz do zawartości

Dot. tematu Świąteczny cyrk


Rekomendowane odpowiedzi

Fajny temat, taki na czasie. 

Mogę się podzielić, jak to u mnie wygląda.

Święta lubię, ale raczej w bardzo małym stopniu uczestniczę w tej stronie konsumpcyjnej. Święta spędzam u rodziców. Na szczęście oni mieszkają w tym samym mieście, co ja. Odpada więc problem z dojeżdżaniem. Jestem u nich tyle czasu ile chcę, potem wracam do siebie. Ogólnie mam bardzo dobre relacje z rodziną, zarówno tą bliższą jak i dalszą, więc taka okazja do spotkania się i wspólnego spędzenia czasu jest bardzo miła. 

 

Osobą która wprowadzała nerwową atmosferę podczas świąt była moja mama. Na szczęście z siostrami ją zreformowałyśmy- mamę mam na myśli. 

 

Już od wielu lat nie przestrzegamy tej tradycji z 12 potrawami i tak dalej, potem i tak nikt tego nie zjada. Odpada więc problem ze staniem przy garach. Każdy przygotowuje jakieś potrawy. Mam jeszcze 2 siostry, więc jakoś to dzielimy.  Z prezentami też nie szalejemy, to jakieś drobiazgi, głównie są obdarowywane dzieci. No i rodzicom staramy się coś kupić. Ja u siebie nie robię żadnych ozdób świątecznych, za to działam u rodziców ze względu na małe dzieci w rodzinie. Wiadomo że dla nich to frajda. 

 

W świętach najbardziej lubię, że mogę spędzić czas z ważnymi dla mnie osobami, porozmawiać bez pośpiechu co u nich, i tak dalej. Po prostu pobyć razem. Na co dzień każdy pracuje, jest zajęty swoim życiem. 

 

Na wigilii jest tylko najbliższa rodzina. Chociaż pamiętam taką wigilię, że była też kuzynka mojej mamy.  Mamy taką tradycję w domu, że przygotowując pierogi do jednego wkłada się monetę. Potem osoba, która trafi na tego pieroga z pieniążkiem będzie miała zapewnione szczęście i bogactwo przez cały przyszły rok. :D. Moja siostrzenica co roku robi wszystko, by trafić na tego pieroga. Niestety podczas tamtych świąt oczywiście to ta kuzynka była szczęściarą. Przy okazji prawie, że sobie połamała zęby, bo nic o tym naszym zwyczaju nie wiedziała. Mina mojej siostrzenicy znad góry pierogów, gdy dowiedziała się, że jednak nie wygrała w tym roku była bezcenna:D.

W kolejnych dniach odwiedza nas ktoś z dalszej rodziny. Przeważnie mój kuzyn z żoną i dziećmi. Ma 3 córeczki w wieku od 3 do 7 lat. Mieszka na drugim  końcu Polski, więc rzadko się widzimy, tym bardziej doceniam kiedy przyjeżdża. Chociaż mam zwykle niezbyt dużo czasu na rozmowę z nim, bo przeważnie jestem tą od ogarniania dzieciaków. 

 

 

 

 

 

Edytowane przez ewelina
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 22.12.2022 o 22:34, ewelina napisał:

Mamy taką tradycję w domu, że przygotowując pierogi do jednego wkłada się monetę. Potem osoba, która trafi na tego pieroga z pieniążkiem będzie miała zapewnione szczęście i bogactwo przez cały przyszły rok. 

 

Pomysł rodem ze szpitala w Tworkach. Może do kolejnego pieroga wsadźcie żyletkę, aby sprawdzić kto bedzie miał pecha przez kolejny rok... 

  • Haha 7
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 godzin temu, ewelina napisał:

Pewnie w głębi duszy sam chciałbyś zostać takim szczęśliwcem

 

Jasne że bym chciał złamać zęba albo, żeby ta moneta utknęła mi w gardle :) Macie więcej takich zabaw? Może wpadnę się trochę rozerwać jak będę się nudził :lol: 

  • Like 1
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja święta spędzałam tylko z mężem i dzieckiem.

W sumie, to nie czułam się najlepiej na tak długą, wielogodzinną podróż. 

Zwłaszcza z maluszkiem. Do przejechania zawsze mamy całą Polskę w moje rodzinne strony. 

Dlatego też postanowiliśmy spędzić je sami. 

Oczywiście przystroiliśmy dom, ubraliśmy choinkę. 

Upiekłam pierniczki, ciastko. Tradycyjne potrawy wigilijne. Zasiedliśmy tradycyjnie to wieczerzy, przy polskich kolędach. 

Były to moje pierwsze święta bez rodziców, i w sumie nie czułam się przez to gorzej. 

 

 

 

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 24.12.2022 o 11:33, smerf napisał:

 

Pomysł rodem ze szpitala w Tworkach.

Ech... nie masz pojęcia co to tradycja. U mnie też pierożek z monetą (najczęściej 1 grosz) był w rodzinnym domu ZAWSZE. U Babci, u Mamy i w moim TEŻ. Ten, kto go wylosował nosił go przez kolejny rok w portfelu/piórniku na szczęście.

Edytowane przez Miszka
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja w tym roku ambicjonalnie i pragmatycznie podeszłam do Świąt. 
Mój serwis dań był zaplanowany, od a do z. Prezenty naszykowane. Prezenty dla moich przyszywanych chrześniaków (chrześniacy mojego młodszego brata) ponoć dały im dużo radości. 
Tak widzę po sobie dziwactwo, ale to była moja pierwsza wigilia, przy której nie było nerwówki, bo... punktualnie była wigilia, wszystkie posiłki ciepłe, ładnie ustrojony stół, chłopaki naszykowane, przede wszystkim - rodzice nie byli urobieni przed wieczerzą (a tego widoku zawsze nienawidziłam - rodzice, którzy z roboty wlatywali do domu i w nerwach było gotowanie i siadanie do stołu). 
Tak samo, gdy nas goście odwiedzili - miałam wszystko naszykowane, zaplanowane.
Mogę sobie odhaczyć/skreślić mój największy kompleks - brak zorganizowania. Niestety z natury nie jestem pedantem, dobrze działam w impulsie, krótko, natychmiastowo. Myślę, że znalazłam swoją strategię na ogarnianie swoich przestrzeni (utrzymywanie w nich porządku).
Romantycznie pojmowana magia świąt chyba nie jest dla mnie. :) I jakoś mi to nie przeszkadza. :) 

Mąż wigilię spędził u nas, resztę świąt spędził w swoich rodzinnych stronach. Taki układ mi odpowiada. 

Jeśli nie nadejdą biedne czasy, to Wigilia 2023 chyba będzie w moim wykonaniu niczym show housewife. :D 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Miszka Sprytnie pomyślane. Moja siostrzenica nigdy, by się na to nie zgodziła. To by znacznie zmniejszyło jej szanse na wygraną :)

W dniu 29.12.2022 o 13:19, meghan napisał:

Prezenty dla moich przyszywanych chrześniaków (chrześniacy mojego młodszego brata) ponoć dały im dużo radości.

A co im dałaś? Może bym w przyszłości zmałpowała :D? Wiadomo, że przy dzieciach pomysłów na prezenty nigdy dość.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@ewelina

Moja znajoma wydziergała dla 4-mięsiecznej Malusiej króliczycę w sukience. 🥰.

https://zapodaj.net/bba58df56e7a4.jpg.html

Dla 2-letniego Rojbra zestaw drewnianych klocków. Nie wiem, czy to dobry pomysł (w przypływie emocji może coś wytłuc tymi klockami), ale ponoć dziecka na długi czas nie ma. 😅

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 minut temu, meghan napisał:

@ewelina

Moja znajoma wydziergała dla 4-mięsiecznej Malusiej króliczycę w sukience. 🥰.

https://zapodaj.net/bba58df56e7a4.jpg.html

Dla 2-letniego Rojbra zestaw drewnianych klocków. Nie wiem, czy to dobry pomysł (w przypływie emocji może coś wytłuc tymi klockami), ale ponoć dziecka na długi czas nie ma. 😅

 

A czemu nie nowocześnie np żołnierkę albo szambonurkczynię? Jak mają być parytety no to trzeba od początku dbać a nie tam sukienki, na traktory!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@meghan Bardzo dziękuję. Ta króliczyca jest przesłodka 😍. Twoja znajoma ma ogromny talent.  Klocki też fajna opcja. 

20 minut temu, meghan napisał:

Nie wiem, czy to dobry pomysł (w przypływie emocji może coś wytłuc tymi klockami)

Na dobrą sprawę, to może tak zrobić z większością zabawek :D. Ja wybierając zabawki nigdy takiego aspektu nawet nie biorę pod uwagę :).

 

12 minut temu, spacemarine napisał:

A czemu nie nowocześnie np żołnierkę albo szambonurkczynię?

Na to jeszcze przyjdzie czas :D.

A na poważnie, to może nie każdy swoje dziecię chce wychować na feministkę. Także nie wszystkie kobiety są feministkami. 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@ewelina

Na lato u tej znajomej będę mieć robioną torebkę.

Następne prezenty dla naszego Chrześniaka muszą być ruchowe - wyjazd do bajkolandu, na trampoliny. 

To dziecko to istny huragan, przy okazji schudłam, robię kondychę, zobaczymy kto kogo wpierw wymęczy, ja jego, czy on mnie. 😎😅

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, meghan napisał:

Na lato u tej znajomej będę mieć robioną torebkę

Liczę na fotkę :D

 

3 minuty temu, meghan napisał:

To dziecko to istny huragan, przy okazji schudłam, robię kondychę, zobaczymy kto kogo wpierw wymęczy, ja jego, czy on mnie. 😎😅

Tak, dzieci są mega energiczne. Chyba zdecydowana większość. Ja dziwię się kobietom, które nie potrafią schudnąć po porodzie- przy małym dziecku trzeba być w zasadzie w ciągłym ruchu. Często siedzę z moją siostrzenicą i nawet nie pamiętam o jedzeniu. Jej ulubiona zabawa to ganianie się. To znaczy ja ją ganiam po całym domu, a ta ze śmiechem ucieka. Potrafi tak bardzo długo. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, ewelina napisał:

Moja siostrzenica nigdy, by się na to nie zgodziła. To by znacznie zmniejszyło jej szanse na wygraną :)

Cóż. 🙄 Pierwsza okazja, żeby pokazać następnemu pokoleniu, że świat nie kręci się wokół nich. 😜 No i że nieraz trzeba iść na ustępstwa.😜

Godzinę temu, ewelina napisał:

Często siedzę z moją siostrzenicą

+

Godzinę temu, ewelina napisał:

Ja dziwię się kobietom, które nie potrafią schudnąć po porodzie

+

Godzinę temu, ewelina napisał:

przy małym dziecku trzeba być w zasadzie w ciągłym ruchu.

 

Wyrobisz się.

 

Małe są podatne na pacyfikację. Krzykniesz, hukniesz, sterroryzujesz i będą ciche i pokorne... A potem dasz im tableta na odczepnego z jakąś bajką i już możesz obrać kierunek -> lodówa i szam szam szam, przed telewizorem z netflixem.... 😝

1 godzinę temu, meghan napisał:

Nie wiem, czy to dobry pomysł (w przypływie emocji może coś wytłuc tymi klockami),

Najlepszy z możliwych. I tak, niech tłucze. Będą okazje do pacyfikowania takich zachowań. Niech się socjalizuje.

Wychowanie przez ograniczanie i odcinanie od doświadczeń czy minimalizowanie szkód - błąd... duży błąd...

 

Poza tym klocki są w cholerę kreatywne. Szczególnie, gdy do zabawy na początkowym etapie włącza się rodzic. Potem już dziecko może samo.

Edytowane przez Miszka
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

19 minut temu, Miszka napisał:

Wyrobisz się.

 

Małe są podatne na pacyfikację.

Ale nie chcę. Ze starszą nigdy nie oglądałyśmy bajek, nie włączałyśmy w ogóle telewizora. Spędzałyśmy czas aktywnie. Z tą robię podobnie. Włączamy jedynie muzykę. 

21 minut temu, Miszka napisał:

Krzykniesz, hukniesz,

Nigdy na nią nie krzyczę. Jeśli trzeba spokojnie tłumaczę. Ona odwdzięcza się tym samym, jest cały czas pogodna, uśmiechnięta i radosna. 

24 minuty temu, Miszka napisał:

będą ciche i pokorne

To nie jest dobra droga. Trzeba dbać, aby dziecko było grzeczne, ale nie wolno go tłamsić, powinno mieć przestrzeń by rozwijać swoją kreatywność, realizować pomysły. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, ewelina napisał:

Ale nie chcę. Ze starszą nigdy nie oglądałyśmy bajek, nie włączałyśmy w ogóle telewizora. Spędzałyśmy czas aktywnie. Z tą robię podobnie. Włączamy jedynie muzykę. 

 

Nigdy na nią nie krzyczę. Jeśli trzeba spokojnie tłumaczę. Ona odwdzięcza się tym samym, jest cały czas pogodna, uśmiechnięta i radosna. 

 

To nie jest dobra droga. Trzeba dbać, aby dziecko było grzeczne, ale nie wolno go tłamsić, powinno mieć przestrzeń by rozwijać swoją kreatywność, realizować pomysły. 

 

Aaaaa tam... ja Ci podaję przykłady z życia. Tak robią nowoczesne p0lki... ucz się... 😜

 

Przepis na "julkę" a'la "DEJ"... 🧐

- traktuj jak księżniczkę, nigdy nie odmawiaj, mów, że jest cudowna i że wszystko robi najlepiej, nigdy nie krytykuj, pozwalaj na wszystko.

- podstawowy tekst na jej żądania "oczywiście, tatuś Ci kupi"... koniecznie w ten sposób. "Oczywiście" + "Tatuś Ci kupi"...

 

A potem jak dojdzie do zmiany na następny model samca to wiesz... po imieniu... "Oczywiście, Jarek Ci kupi, Tomek Ci kupi"...

 

Potrzenuj przed lustrem, żeby wypadło wiarygodnie za pierwszymi razami... 😜

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

On 12/29/2022 at 12:19 PM, meghan said:

rodzice, którzy z roboty wlatywali do domu i w nerwach było gotowanie i siadanie do stołu

Czasami zastanawiam się, czy jakieś elementarne zajęcia kulinarne nie powinny być w szkołach. Wystarczyłoby kilkanaście lekcji na temat organizacji, trochę ćwiczeń praktycznych itp. Przydałoby się to każdemu w przeciwieństwie do rachunku różniczkowego z którego skorzystają nieliczni. Sam sporo się nauczyłem od Blondi, która jest fenomenem kulinarnym, mimo, że ani wykształcenia ani nawet kursów w tym kierunku nie miała. Dodatkowo sam dla ułatwienia sobie kulinarnego życia stosuję dwa patenty - podręczna miseczka na drobne śmieci przy stanowisku (obierki, okrawki, żeby wciąż nie sięgać do kubła na śmieci) i coś co Francuzi określają "Mise en Place". Przygotowanie i przemyślany algorytm działania (plus osprzętowienie oczywiście) i w zasadzie niemal wszystko obi się samo, szybko i przyjemnie. A tak, pardon za określenie, większość ludzi się z kuchnią straszliwie pierdoli, gubi i ginie jak w czarnej dziurze na całe godziny. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Rnext

Już zaczęłam pisać powieść na temat nawyków kulinarnych w moim domu. 😂

I może wyjdę od tego: 

wychowanie, naukę czynności dnia codziennego zostawmy rodzinie. 

Moja cemja ma po prostu w biosie zapierdol, w każdej dziedzinie.

W kuchni to samo, dlatego wigilia 22' była dla mnie miłym przerwaniem tradycji głupiego zapierdolopaniki w kuchni.

 

Trochę reaguję alergicznie, jak każdy rzuca hasło "a w szkole powinni nauczyć...". 

Jednak patrząc na aktualne zapotrzebowania społeczne, to nie byłby głupi pomysł.

Przypominają mi się lekcje z techniki, na których jeszcze były zajęcia z lutowania, czy gięcia blaszek, z których robiliśmy różne formy i pierdoły. 

 

Mnie się wydaje, że znikanie w kuchni i pierdolenie się w niej wynika z naszej, polskiej biedy i mniejszego, czy większego doświadczenia głodu.

Proste danie = bieda. 

Kremiaste ciasto, wiele razy i długo przesmażone danie, do tego gotowanie ogroma dań na jedno posiedzenie pozwala nam poczuć po prostu bogactwo. 

 

Na razie nieśmiało próbuję kuchnię włoską. 

Jak to ja, wszystkiego po trochu. 😂

Na razie podoba mi się prostota w ilości składników i czynności. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

16 hours ago, meghan said:

Trochę reaguję alergicznie, jak każdy rzuca hasło "a w szkole powinni nauczyć...". 

Podejdź do tego, jak do komunikatu niosącego treść: "powinno być to elementem podstawowej wiedzy i umiejętności". Wówczas nie będziesz miała z tym problemu ;)

A propozycja że "w szkole.." to tylko ekspozycja wewnętrznego zżymania się na gówniany system edukacji, przygotowujący do służalczości i użyteczności na rzecz aparatu państwowego a nie do ogarnięcia własnego życia. No ale w końcu wiemy kto projektował ów "system edukacji". A kto projektuje coś na swoją niekorzyść?

 

ps. Co do "wynoszenia umiejętności z domu" - owszem, tak być powinno. Ale co ma wynieść z domu pokolenie dzieci, matek, które zamawiają na mieście albo żywią się naprzemiennie fasolką z puszki z serkiem wiejskim? Ta luka pokoleniowych umiejętności sama się nie zasypie. Bo metodą inżynierii społecznej, wmówiono im akurat tyle, ile potrzeba, żeby były łatwym żerem korpo "żywnościowych", wszelkich dowozów i gotowców (których szokująco na półkach przybyło). Przy okazji będąc konsumentkami wszystkiego, co się do żarcia podsypie według odpowiednich "dyrektyw unijnych". Abstrahuję od całej reszty umiejętności, postawy i wiedzy, którą powinien kształtować dom a nie Mel C z Beyonce. Dom tworzy ludzi, mass media i pop kultura - tylko pożyteczne zombie. Dlatego metodycznie rozwalana jest rodzina i dom, żeby zgodnie z wytycznymi Gramsci'ego i innych komucho-patronów współczesnego świata, skonstruować "nowego człowieka". To, że ma być tępy, posłuszny, bezwolny i myśleć jak mu się każe juz w ogóle go nie obchodzi. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jako osoba pracująca w hotelarstwie stwierdzam, że tradycje zostały wyparte przez wygodę. Szkoda mi dzieci, które wypychane są na zorganizowane animacje, rodzice w tym czasie zamawiają drinki w dużych ilościach i relaksują się na maxa. Święta, gdzie skorzystanie ze strefy spa i zorganizowanie wolnego czasu dla dzieci, byle by nie przeszkadzały w odstresowaniu się są na pierwszym miejscu. Moje święta z dzieciństwa kojarzą się z zapachem świeżo wypastowanej podłogi, ubieraniem choinki dniu Wigilii i spędzeniu tego czasu z najbliższymi. Czuję spokój związany z tymi wspomnieniami. Nie wiem czy dzieci, które spędziły święta w naszym hotelu też będą wspominać ten okres z sentymentem 

Edytowane przez nat
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 godzin temu, nat napisał:

Jako osoba pracująca w hotelarstwie stwierdzam, że tradycje zostały wyparte przez wygodę.

Ale jaka tradycja? 
Choinka? Ubieranie? Kłótnie na temat położenia poszczególnych bombek,
Wigilia? 12 potraw ( a jeśli tak to jakie są bardziej tradycyjne?) 
Życzenia których się nie chce słyszeć (znajdź partnera i załóż rodzinę)

A potem oczywiscie po kielonku. A jak po kielonku to hamulce puszczają i  ludzie którzy się dzielą opłatkiem  obrzucają się  błotem. 
Bo standardowy temat "Jak to kiepsko w tej polszy kończy sie tym ze jeden wini rząd a drugi opozycje

Pasterka? Babcia mówiła że na pasterkę nie chodzi bo można sie upić od samego wydychanego powietrza. 

8 godzin temu, nat napisał:

Szkoda mi dzieci, które wypychane są na zorganizowane animacje, rodzice w tym czasie zamawiają drinki w dużych ilościach i relaksują się na maxa. Święta, gdzie skorzystanie ze strefy spa i zorganizowanie wolnego czasu dla dzieci, byle by nie przeszkadzały w odstresowaniu się są na pierwszym miejscu. Moje święta z dzieciństwa kojarzą się z zapachem świeżo wypastowanej podłogi, ubieraniem choinki dniu Wigilii i spędzeniu tego czasu z najbliższymi.

Oczywiście nie Ty pastowałeś podłogę?

8 godzin temu, nat napisał:

Czuję spokój związany z tymi wspomnieniami. Nie wiem czy dzieci, które spędziły święta w naszym hotelu też będą wspominać ten okres z sentymentem 

Może będą? Może będą widzieć wyluzowanych rodziców, nie zaś matkę w piżamie przy garach, o 16 kłócącą sie z ojcem o to czy trzeba umyć podłogę czy nie.
 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.