Skocz do zawartości

Poważne złamanie


Rekomendowane odpowiedzi

Witam

 

Na ostatnim sparingu karate (w sobotę) doszło do wypadku i złamałem w bardzo małym stopniu kość śródstopia szyi (neck metatarsal fracture) w lewej stopie. Akurat trwają przygotowania do egzaminu na czarny pas w listopadzie, więc muszę dużo walczyć (akurat w tamtym tygodniu miałem 10 sparingów). Cóż, niefortunny wypadek, ponieważ koleś zablokował mój frontalny kopniak łokciem i po prostu uderzył tym łokciem w moje palce u nogi. Widać też, że koleś próbuje pokazać jaki jest kozak na treningu (używając naprawdę sporo energii, pomimo tego, że go prosiłem, by się kontrolował) i następnym razem muszę mu solidnie wygarnąć, że tak się nie robi.

 

W sobotę mam operację. Zamierzają zrobić nacięcie i wyrównać kość, bo się trochę przesunęła i jest malutkie pęknięcie.

W szpitalu pytali o ubezpieczenie, bo koszt wynosił przeszło 15.000 złotych. Ja oczywiście przygotowany i mam dobre ubezpieczenie, bo zawsze myślałem, że lepiej coś dobrego za granicą mieć.

To ubezpieczenie załatwiła mi wtedy ex (jak jeszcze byliśmy razem) i musiałem się z nią skontaktować, ponieważ w tym Tajskim szpitalu robili jakieś problemy z tym ubezpieczeniem. Jednakże wszystko było pod kontrolą. Eks zadeklarowała się, że w tym dniu przyjdzie, by nie było problemów z papierami. Jednakże wczoraj coś jej odbiło i mówi mi, że ona chce u mnie spać, że będzie się mną opiekować w tym czasie i takie inne pierdolamento.

 

Odmówiłem oczywiście, bo to w głowie się nie mieści, żeby mi tu znowu łaziła eks po domu (no jeszcze czego) i w ogóle taki cyrk odpierdzielać. Zacząłem wtedy łączyć fakty, że próbuje wrócić, bo już kilka wiadomości z blaganiem o powrót w przeszłości dostałem. Po odmowie, stwierdziła, że do szpitala nie przyjdzie i ma wyjebane. No to ja to samo. Dwa razy się do tej samej rzeki nie wchodzi. Sorry.

 

No i teraz tak. Mieszkam sam i jest to moja pierwsza taka poważna operacja. Mam mieć tą stopę w szynie lub w gipsie przez kilka tygodni, do tego mam mieć kule, żeby wszystko się zregenerowało.

Boję się trochę, bo nie wiem co dalej będzie. Nie wiem jak będę się czuł w sobotę. Może będzie okej, może będę przykuty do łóżka.

 

Jeżeli nie będę mógł się ruszyć to nie wiem jak pójdę do pracy, a w tej pracy to jest tak, że jeśli do niej nie pójdę to mogą mnie wyrzucić. Praca - odległość około 25km, dojeżdżam motorem.

 

Nie wiem jak z jedzeniem. Mogę zamawiać, ale też trzeba zejść na dół, by to odebrać.

 

W sobotę prawdopodobnie nikt nie pojawi się w szpitalu. Musiałbym kogoś poprosić.

Mój Sensej i Senpai mówili, że przyjdą, ale operacja jest o 15:30, a oni akurat będą kończyć trening w dojo o mniej więcej tej godzinie. 

Dużo ludzi mnie szanuje z karate. Otrzymałem sporo miłych i ciepłych słów, wsparcia duchowego. Jednakże nie wiem czy ktoś wpadnie, chociaż jakbym powiadomił Senseja i Senpai to być może coś by zorganizowali.

Sensei ze Szwecji rozmawia ze mną na kamerce i podtrzymuje duchowo, bo akurat jest ciężko i mam z nim doskonały kontakt. Motywuje mnie, dużo rozmawiamy na temat Karate. Ostatnio ćwiczymy razem na kamerce. Ten incydent jakoś nie zraził mnie do karate w ogóle. Nadal mam w sobie ogień Kyokushin.

 

Jutro mam też konsultację z psychoterapeuta, gdzie omówię całe to zajście.

Lekarz ze szpitala opowiedział mi o wszystkich komplikacjach, o trudnościach w chodzeniu. Ogólnie rzecz biorąc bardzo mnie przestraszył. Mowił, że jest możliwość, że już nigdy nie wrócę do sportu i tym podobne rzeczy.

 

Nie wiem co myśleć i co robić oprócz pytania ludzi o pomoc.

Doradźcie

 

Dzięki

Edytowane przez Tajski Wojownik
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W sobotę Ci robią operację i w ten sam dzień wypuszczają? W PL zazwyczaj zostaje się te 2 dodatkowe dni na obserwacji (kwestia rozliczenia z NFZ). Przed operacją się odlej, bo jak dostaniesz znieczulenie w kręgosłup, to puści dopiero po paru godzinach i jest średnio przyjemne. Jak będzie bolało to mów, nie ma sensu zgrywać twardziela, bo na każdego inaczej leki działają. Leżałem z dwumetrowym koksem i zwijał się z bólu dopóki nie dali mu nie dali dużo wyższej dawki/morfiny. 

 

Po operacji faktycznie przydałaby się pomóc, bo jednak boli, trzeba zmieniać opatrunki, a o 2 kulach to ciężko przynieść sobie nawet kubek z herbata, bo ręce zajęte. Pro tip - jak masz prysznic, to ogarnij sobie do niego krzesło, a w wannie poprzeczkę do położenia nogi. 

 

Mięśnie lecą jak szalone (u mnie - 12cm w udzie), więc musisz ćwiczyć. Potem rehabilitacja jak np. rozmasowanie blizn. Słońce, ryby, galaretka na zrastanie kości. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, Tajski Wojownik napisał:

Boję się trochę, bo nie wiem co dalej będzie.

Kiedyś w jednym z wątków opowiedziałeś kawałek swojej historii, wasze przejścia z mamą i siostrą (swoją drogą to materiał niemal na film - SERIO!) więc teraz to dla Ciebie pryszcz będzie i też dasz radę, nie dygaj, jakieś tajki, złamania, czasami wydaje mi się że nie zdajesz sb sprawy na ile Cię stać tak na prawdę i ile masz siły ;)

 

Masz jakichś spoko uczniów? Może oni chociaż coś pomogą gdybyś się do nich odezwał? Chociaż zakupy czy coś przyniosą.

 

Dużo zdrowia Byku ;)

 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pielegniarkę wynajmij na tydzień czy dwa. Sprawdź czy ubezpieczenie zapewnia ci transport medyczny oraz opiekę po zabiegu. Jeżeli "lepsze" to coś powinno. 

 

I znajdź sobie kumpla albo dwóch, bo samemu jak kołek, to jest piknie dopóki się coś nie stanie. Wtedy zresztą ogólnie wiele znajomości się "wyjaśnia". 

 

Poważne złamanie to jakbyś miał kolano czy udo i pół roku z życiorysu, w tym parę miesięcy na wyciągu np. Śródstopie jest upierdliwe, ale da się funkcjonować. 

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dużo zdrówka dziku. Przede wszystkim nie ma co się infekować czarnymi myślami, zwykle większość i tak się nie urzeczywistnia. 

 

Co do jedzenia to kup coś gotowego abyś miał pod ręką, nie wiem co tam macie ale mrożone i świeże warzywa, owoce, jaja, witaminy musujące żeby coś sobie zrobić do picia na szybko, woda mineralna, jakieś przekąski itd.

 

Zadbaj o zdrowie psychiczne, rozmowa z przyjaciółmi, obejrzenie komedii czy coś takiego.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki za porady, chłopaki.

 

16 godzin temu, TomZy napisał:

W sobotę Ci robią operację i w ten sam dzień wypuszczają?

 

Mam zostać na jeden dzień w szpitalu na obserwację.

 

16 godzin temu, TomZy napisał:

Pro tip - jak masz prysznic, to ogarnij sobie do niego krzesło, a w wannie poprzeczkę do położenia nogi. 

 

Elegancko. Dzięki.

 

15 godzin temu, Wincenty napisał:

Masz jakichś spoko uczniów? Może oni chociaż coś pomogą gdybyś się do nich odezwał? Chociaż zakupy czy coś przyniosą.

 

Tutaj zrobię jeszcze zakupy sam dzisiaj, a potem poproszę kolegę z pracy, by mi pomógł. W niedzielę ma przyjechać mi pomóc wrócić bezpiecznie do mieszkania.

 

15 godzin temu, maroon napisał:

Sprawdź czy ubezpieczenie zapewnia ci transport medyczny oraz opiekę po zabiegu. Jeżeli "lepsze" to coś powinno.

 

Zobaczę, czy da się to zrobić.

 

15 godzin temu, maroon napisał:

Śródstopie jest upierdliwe, ale da się funkcjonować. 

 

Kupiłem i-walk 3.0 i myślę, że może mi to bardzo pomóc.

 

s-l500.jpg

 

A złamanie wygląda mniej więcej tak. Strzałki pokazują jak kość przesunęła się nieco w prawo. Nie moj x-ray. Wzięty z neta, bo szpital mi nic nie dał. Ale jest to identyczny x-ray.

 

p817-f1.jpg

 

14 godzin temu, Baca1980 napisał:

Przez pierwszy tydzień możesz wybić sobie z głowy dłuższe podróże. Niż do kibla czy kuchni.

 

Miejmy nadzieję, że ten mój i-walk mi pomoże.

 

13 godzin temu, Egregor Zeta napisał:

Z tą ex to mogłeś trochę ją przetrzymać. Zawsze by coś pomogła.

Pomasowałaby Ci nóżkę i od razu złamanie szybciej by się zagoiło...

 

XDDD skisłem. Mogłem ją przetrzymać, by dać jej większego kopniaka na do widzenia :D 

13 godzin temu, rozpętam im piekło napisał:

Będzie dobrze! I pamiętaj sport to zdrowie😛

 

Dzięki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

20 godzin temu, Tajski Wojownik napisał:

Lekarz ze szpitala opowiedział mi o wszystkich komplikacjach, o trudnościach w chodzeniu. Ogólnie rzecz biorąc bardzo mnie przestraszył. Mowił, że jest możliwość, że już nigdy nie wrócę do sportu i tym podobne rzeczy.

Zawsze tak mówią. Część zaczyna w to wierzyć i naprawdę się poddaje i odpuszcza jakiekolwiek działania (samo spełniająca się przepowiednia). 

Grunt to być tym bykiem, który zapiera się kopytami i odmawia przegranej. Bądź takim i będzie dobrze. 

Odnośnie pomocy nie wiem jak to wygląda w Tajlandii, ale może są stronki, które pozwalają zatrudnić jakąś osobę do pomocy (zakupy, przygotowanie obiadu)? Sam mieszkam w Polsce, więc niestety niczym nie rzucę, bo nie mieszkam w Tajlandii. Pomysł z pielęgniarką sugerowany przez niektórych wydawał się być dość spoko.

Dużo zdrowia i Trzymaj się tam. :) 

Edytowane przez Hubertius
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.