Skocz do zawartości

Zaniżanie własnej wartości w wyniku niepowodzeń z kobietami


Eredin

Rekomendowane odpowiedzi

Panowie, ale nie krytykujmy romantyzmu w zachowaniu jako takim :) Na ten przykład cieszę się opinią "romantyka" w najbliższym towarzystwie.

Piękne zachody słońca, jeziora, góry, ciche i rozświetlone promieniami wschodzącego słońca polany w lesie - to wszystko odciska ślad w moim

sercu i wzrusza mnie. Gdzie romantyzm tam romantyzm, trzeba nauczyć się gdzie można sobie na niego pozwolić (bo pięknie wzbogaca on osobowość)

a gdzie (szczególnie przy interakcji z drugim człowiekiem) przejść w tryb pragmatyczno-behawioralno-utylitarny.

 

Powtórzę! Nie ma nic złego w byciu romantykiem! A piszcie sobie wiersze, liryki i sonety! Tylko nie wylatujcie na poważnie z tymi lirykami do

kobiety bo dostaniecie po tyłku! Wyskoczcie, ale w ramach procesu, jako jeden z elementów - nie bazowy ale dodatek. Bazowo to trzeba stać trzeźwo

na mocno rozstawionych nogach i mieć szeroko otwarte oczy ;)

 

Ostatnio usiadłem nad strumykiem i przez trzy kwadranse cieszyłem oczy szemrzącą wodą - wiosna ewidentnie budziła się do życia. Wyciągnąłem

nieduże cygaro, zapaliłem i delektowałem się piękną chwilą. Full bajera romantiko.

 

Ale nie wpadł bym na pomysł, by opowiedzieć jakiejś pannie, żem taki uroczo romantyczny, taki wrażliwiec i w ogóle - doceń moją wrażliwość, o niewiasto!. Raczej po żydowsku sprytnie przekułbym to na opowieść "No widzisz Ani, a powiedz mi, kiedy ostatnio w swoim życiu miałaś okazję zwolnić i cieszyć się z chwili..." - a potem sprytnie rozwinąć opowieść o tym wydarzeniu ale z chytrym,bezpośrednim nawiązaniem do owej Ani by poczuła pewną wspólnotę doznań i sytuacji. Można? Można. Da się? Da się :D  Epokę młodego Wertera, wystawiania serca na talerzu i wygłupiania się mamy dawno za sobą.

 

S.

Edytowane przez Subiektywny
  • Like 9
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja takiego romantyzmu nie krytykuję - wręcz przeciwnie. Sam się zachwycam widokami i nie tylko, mam sentyment do rzeczy, o których inni by nawet nie pomyśleli. I tak samo nauczyłem się już dłuższy czas temu, że romantyzm w kontaktach z niewiastami nie znajduje ujścia. W ogóle się nie opłaca, jeśli ktoś chce mieć powodzenie u kobiet. A w moim przypadku? Powodzenia nie potrzebuję, po prostu nie zamierzam komuś nadskakiwać i wkręcać jakichś pseudo-słodkich-wyniosłych głupot, bo nie widzę powodu. Ot, jest sobie jakaś ładna dziewczyna - niech sobie będzie. Zobaczymy za kilka lat, czy dalej będą ją tak wychwalać pod niebiosa. ;) 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

18 godzin temu, Vercetti napisał:

 

Inna sprawa to taka, że mam 22 lata. Zaczynam widzieć początki desperacji wśród lalek, które jeszcze 2-4 lata wstecz szalały na wszystkie strony i poniewierały zakochanymi rycerzami aż szkoda było patrzeć. Mi niedługo szykuje się mała rewolucja w życiu, za sprawą której mój status w stosunku do obecnego podniesie się bardzo wysoko - już nawet myślę, że przeprowadzę pewien eksperyment (właściwie przeprowadzi się sam) i wszystko opiszę na forum, ale szczegóły w swoim czasie. Role się odwracają, a panny, które pogardziły mną za czasów rycerstwa, nadal są wolne i poczynają się robić zdesperowane - mogą się dziać różne rzeczy za jakiś czas. Żywe książkowe przykłady, nie omieszkam zdać relacji.

 

 

To i ja dorzucę cegiełkę. Co do Twojego eksperymentu- domyślam się o co chodzi, ale nie będę ubiegał faktów. Powiem ze swojej strony iż:

 

Tak, eksperyment powiedzie się sam. Nawet nie zauważysz kiedy. Wieści same się rozejdą. Jeżeli poprawisz to ubiorem, który podkreśli Twój status i nie mówię o Armanim czy Bossie, ale np. zamiast dresu jakieś dopasowane Jeansy, przyzwoita koszula i może zegarek plus basen czy siłka dla siebie i zdrowia (panny tego nie zrozumieją, ale nie o to chodzi, by rozumiały) to masz gwarantowane w pół do 8 miesięcy a będą rządkiem stały i walczyły między sobą. Powoli i ja zaczynam tego doświadczać, gdyż dzięki ciężkiej pracy i odrobinie szczęścia w życiu, posiadam na chwilę obecną wszystko to, co młody człowiek pragnie posiadać (poza piękną kobietą u boku) i udało się szczęśliwie wszystko bez większych kredytów. Jeden musiałem, coś pod 20k, inaczej bym nie przeskoczył, ale cóż to jest do moich znajomych którzy brali samej podstawy w okolicach 350-400 k na wspólnotę małżeńską...

 

Teraz mogę potwierdzić, że w wieku 25 lat staję się powoli obiektem polowań. Powoli (tu bez zarozumiałości z mojej strony, lecz by ukazać pewien schemat) wśród moich znajomych zaczyna się rozchodzić informacja o moim statusie. Zaczynają się pierwsze zagadanki ze strony piękniejszej, lecz chwilowo to na zasadzie "a co tam u Ciebie?", "Dawno się nie widzieliśmy, może jakieś spotkanie na kawkę czy piwko?". Mając świadomość tego, co się dzieje, odpisuję- iż nie ma problemu. Oczywiście żadna z Pań nie stawi/ła się w pierwszym terminie, gdyż każdej "wypadło coś ważnego" :D Dla tych, co jeszcze nie łapią schematów wytłumaczę łopatologicznie:

Panna czuje i widzi we mnie piniądz. Cóż, patrząc z perspektywy moich równolatków osiągnąłem bardzo dużo, lecz jak dla mnie to dopiero wstęp (cóż, forum wykrzywia- jeżeli nie chodzi mi o nawet znaczne zasoby materialne, gdyż te co mam wystarczają, mimo to pragnę dalej rozwijać się w pewnych kierunkach). Żadna panna nie zgodzi się na spotkanie tak od razu, skoro z nagła przypomniała sobie o moim istnieniu, gdyż nie chce wyjść w swoim jak i znajomych mniemaniu na taką, co leci na piniądz. Do tego rozeznanie w terenie, czy mam pannę, jak spostrzegam związek- ogólnie badanie czy będę bankomatem czy raczej nie wejdę pod pantofel. Takie rozeznanie terenu. Tu można świetnie bawić się procesem. Jeden przygrać misia, co świata nie widzi poza kobietą, drugiej (jej koleżance) szarmanckiego i kulturalnego chama. Coś pięknego- tylko trzeba wyzbyć się parcia na związek :D

 

 

 

Cytat

 

Panny za młodu rozdawały karty (wśród słabszych samców) i robiły co chciały - z nimi, z sobą. Po dwudziestce powoli acz nieubłaganie sytuacja zaczyna się odwracać. Gdybym był chujem, mógłbym to wykorzystać - już widzę, że niektóre niewiasty zaczynają się we mnie wpatrywać, mimo, że kiedyś robiły zupełnie odwrotnie. Ale jakoś mnie to nie bawi, nie jestem mściwy, a poza tym mam inne ambicje w życiu. Niech sobie szukają Generałów Spizdowaciałego Serduszka, oni im będą usługiwać.

 

 

I tu, mimo Twojej wiedzy napiszę drukowanymi literami: KAŻDY TWÓJ KONTAKT, POWINIEN ODBYWAĆ SIĘ POD PRESJĄ CZERWONEGO ALARMU W GŁOWIE. TRZEBA NAUCZYĆ SIĘ ODNAJDYWANIA MOMENTU, GDY NALEŻY BRAĆ NOGI ZA PAS I NIE WRACAĆ, MIMO IŻ PANNA MACHA GOŁYMI PIĘKNYMI CYCKAMI.

 

Tak dla przykładu. Jedna z moich byłych pracuje u jednego z operatorów w moim miasteczku. Była to jedyna dziewczyna, przy której powiedziałem dosłownie "wypierdalaj!". Cóż, nie minęło półtora roku i zmuszony zostałem odwiedzić ten salon, gdyż pewnych spraw nie da inaczej załatwić. Na (nie)szczęście trafiłem do niej. Wiadomości rozchodzą się migiem w miasteczku, więc na początku myślałem, że będzie niemiło i nieprzyjemnie. Ku memu zdziwieniu wręcz przeciwnie. Uśmiech od ucha do ucha, oczywiście pytania "co tam u mojej babci?" itd. Mimo, że mnie gówno obchodzi to, to pochwaliła się iż wychodzi w sierpniu za mąż (!!!- półtora roku po zerwaniu ze mną!!!) i w sumie wychodzi, no bo cóż... Jest już w takim wieku, że nie ma co czekać... Ogólnie, to pierdoły, które mnie chuja obchodzą, ale brakowało, by powiedziała, że jednak żałuje, że się rozstaliśmy (!!!) :P Cóż, dla tych co się uczą- ile schematów nastąpiło w czasie jednej rozmowy? :D

 

Masz rację, coraz więcej tych, co udawały, że mnie nie widzą- zwraca maślane oczka w moją stronę. Jest to zatrważające, jak naprawdę to się odmienia. Nie ukrywam, że trochę ciężko jest wytrwać i nie "polecieć", gdyż hormony buzują zaciekle i potrafią czasem przysłonić prawdziwy obraz. Ale nad tym wszystkim można zapanować. Trzeba tylko chcieć.

Edytowane przez Arox
literówki i błędy stylistyczne.
  • Like 8
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

59 minut temu, Subiektywny napisał:

@Arox, zobaczysz co będzie za lat 5 czy 6. Jak Ty skończysz 30 a potencjalne łapaczki wejdą w wiek 27-28-29 lat :)

 

 

Cóż, pożyjemy- zobaczymy. Wszystko przed nami a chwilowo wierzę Ci na słowo :D

 

Chciałem raczej postem pokazać, jak szybko zmienia się postrzeganie przez Samice, na własnym przykładzie, gdzie raczej w okresie wieku licealno-wczesnostudyjnego byłem "zlewany" i raczej traktowany jako "Tampon Emocjonalny". Chcę  (może i próbuję leciutko własnego ego połechtać) również pokazać młodszym Braciom, tym koło 20, że wyłamanie się ze schematu doskonale ujętego w temacie powyżej bardzo szybko zaczyna przynosić wymierne profity.

 

Fakt, kwestia związana z hormonami jest ciężka do opanowania, lecz nie niemożliwa. To opanowanie przynosi również inne korzyści w tym zdrowotne, ale to raczej zagadnienie na osobny temat.

 

Bo przede wszystkim wiedza. Tak jak swego czasu pisał już niestety nieobecny Vincent- zdobycie wiedzy wszelakimi środkami i skupienie na sobie w pozytywnym tego słowa znaczeniu bardzo szybko procentuje. Jeżeli dołożymy do tego minimalną zdolność do wyciągania wniosków i umiejętność analizowania swoich czynów jakimi były prawdziwie- dostajemy niebezpieczną broń do ręki. Broń, która pozwoli uniknąć nam większych życiowych wpadek, korzystać z życia i jego zasobów oraz być może stworzyć w miarę przyzwoity i normalny związek.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Arox - Trafiłeś w sedno sprawy jak najlepszy snajper. :D O to mi właśnie chodzi. Zamierzam ulepszyć swoje życie w znacznym stopniu dla siebie, ale wiem, że osiągnie to też skutek uboczny w postaci napływu niewiast. 

Tym bardziej, że w gronie moich znajomych znajdują się panny, które za czasów rycerstwa olały mnie jak deszcz schnące siano na łące. Z tego co widzę, nie mogą nic ugrać dla siebie na innych samcach - jakieś tam rycerstwo za nimi lata (m.in. alkoholik w moim wieku, który chciał się powiesić jak go jedna nie chciała), ale to wiadomo z jakim skutkiem. ;) 

 

Tak przeczuwam, że mogą się dziać różne rzeczy, bo ja jestem i będę wolny. Jak już niektórym nic nie zostanie, to przylecą do mnie. Powodzenia im życzę... ;) Za czasów rycerstwa byłem niewidzialny, ale jednak pamiętają, że byłem - może im się odmienić, gdy będę już dosyć dobrze sytuowanym człowiekiem. Tak jak mówiłem, relacje z eksperymentu będą na forum, gdy zauważę, że coś się dzieje.

 

Wiem o istnieniu schematów, widzę ich działanie na co dzień, ale jak jeszcze poczuję to dosłownie na własnej skórze - będę miał ubaw. 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 minut temu, Vercetti napisał:

@Arox - Trafiłeś w sedno sprawy jak najlepszy snajper. :D O to mi właśnie chodzi.

Wiem, bo my wszyscy, mimo,że różni, to tacy sami :P

 

Zamierzam ulepszyć swoje życie w znacznym stopniu dla siebie, ale wiem, że osiągnie to też skutek uboczny w postaci napływu niewiast. 

I to właśnie mnie fascynuje. Staram się pojąć ten fenomen umysłem, mimo iż "duszą" to czuję. Niesamowite- chodzisz na siłkę, basen uprawiasz jakieś sporty, dbasz o siebie, dobrze się ubierasz- ale nie jako pod to by "wpaść" dziewczynom w oko- mało która się obejrzy. Robisz to samo w pełnym oddaniu dla samego siebie- nagle nie wiesz z którą pisać, bo nie masz na to czasu a ich za dużo... :D

 

Tym bardziej, że w gronie moich znajomych znajdują się panny, które za czasów rycerstwa olały mnie jak deszcz schnące siano na łące. Z tego co widzę, nie mogą nic ugrać dla siebie na innych samcach - jakieś tam rycerstwo za nimi lata (m.in. alkoholik w moim wieku, który chciał się powiesić jak go jedna nie chciała), ale to wiadomo z jakim skutkiem. ;) 

I zagnie na Ciebie parol ta panna. A jak się nie uda, to cóż, zostanie jej tylko ten alkoholik, może ciut lepszy. Co do alkoholików. Mam dalekiego znajomego, któremu z przepicia w wieku 24 lat wczepili rozrusznik. A wejdzie Ci to co ma wejść (czego Ci życzę), to panny będą między sobą gryźć się :D

 

Tak przeczuwam, że mogą się dziać różne rzeczy, bo ja jestem i będę wolny. Jak już niektórym nic nie zostanie, to przylecą do mnie. Powodzenia im życzę... ;)

I wiesz co Ci poradzę? Skoro plany mocno zaawansowane i z dużą szansą na powodzenie- zrób rachunek sumienia wobec męskiej i damskiej grupy Twoich znajomych i zawczasu odseparuj się od tych co raczej nie próbują swojego życia poprawiać. Unikniesz nadmiaru ostracyzmu, chociaż ten nieunikniony, gdyż powiodło Ci się! A nic wielu ludzi tak nie boli jak sukces innego człowieka.

 

 Za czasów rycerstwa byłem niewidzialny, ale jednak pamiętają, że byłem - może im się odmienić, gdy będę już dosyć dobrze sytuowanym człowiekiem. Tak jak mówiłem, relacje z eksperymentu będą na forum, gdy zauważę, że coś się dzieje.

Och, na pewno się odmieni :P Nawet nie wiesz jak szybko :D Cóż, pozostaje mi czekać cierpliwie na Twój wpis i porównam nasze obserwacje z różnych punktów geograficznych.

 

Wiem o istnieniu schematów, widzę ich działanie na co dzień, ale jak jeszcze poczuję to dosłownie na własnej skórze - będę miał ubaw. 

A co do schematów. Najpierw mnie to przeraziło, potem próbowałem nawracać (co opisane w innym temacie) a potem, gdy zrozumiałem, że ludzie jednak nie chcą się zmieniać, bo nie- zacząłem się temu przypatrywać oraz mnie to zaczyna w pogodny sposób bawić.
Dziwi ludzi na ulicy gdy przechodzę obok, i zaczynam się śmiać, bo właśnie zauważyłem i uświadomiłem sobie jakiś schemat na którym oni działają :D

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W tym całym zaniżaniu wartości u młodych samców należy jeszcze spojrzeć na ch koleżków rówieśników którym udało sie już zaliczyć i uważają sie za panów swiata,na naszą samoocene za młodych lat wielki wpływ ma nie tylko kobieca część tego świata ale również otoczenie męskie otoczenie

 

Jak to ty jeszcze nie zaliczyłeś ile będziesz czekał?

Ilu z was słyszało takie coś hmm?

Edytowane przez Tarnawa
  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki za dobre słowo. :) 

 

Jak się ''moje'' desperatki przez 2 lata nie pożenią, to będzie ciekawie i będę mógł szaleć ile dusza zapragnie. Mniej więcej ze wstępnych kalkulacji tyle potrzebuję na odbicie się od obecnego stanu i przeskoczenie wyżej (w szczegóły się póki co nie będę zagłębiał, może przy okazji relacji). No i też zmieniam otoczenie na ten czas - wrócę już odmieniony. 

 

Jeśli chodzi o towarzystwo, to wiem, że będzie dużo gadania takiego i owakiego, ale co mnie to wtedy będzie obchodziło... Zresztą, nawet teraz mnie to nie obchodzi. Niech sobie szczekają. 

 

Co do schematów - czasami z chwilowym wyprzedzeniem wiem, że zaraz pojawi się jakiś schemat. Np. męskie grono rozmawia sobie o niewiastach - wystarczy, że popatrzę na twarz któregoś z nich, poczuję takie dziwne ''napięcie w powietrzu'' i wiem, że zaraz wypali coś w stylu ,,no, ale i tak się trzeba ożenić, gdzie to tak całe życie samemu być...'' <- wtedy zazwyczaj przeżywam rozczarowanie, szczególnie, gdy cała dotychczasowa rozmowa była dosyć produktywna i zaczynałem już mieć cichą nadzieję, że jednak nie jest tak źle z męską częścią społeczeństwa. A tu nagle ktoś wypali matrixowym stwierdzeniem, przerwie tą pozytywną energię i wraca do codzienności. Ot, takie ,,nie wychylajmy się, nie odstawajmy od społeczeństwa - będzie nam źle? Niech będzie, ale wszyscy tak mają, my też musimy''. Zwykłe roboty automatyczne, nie ludzie. 

Edytowane przez Vercetti
  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 godzin temu, Subiektywny napisał:

Panowie, ale nie krytykujmy romantyzmu w zachowaniu jako takim :) Na ten przykład cieszę się opinią "romantyka" w najbliższym towarzystwie.

Piękne zachody słońca, jeziora, góry, ciche i rozświetlone promieniami wschodzącego słońca polany w lesie - to wszystko odciska ślad w moim

sercu i wzrusza mnie. Gdzie romantyzm tam romantyzm, trzeba nauczyć się gdzie można sobie na niego pozwolić (bo pięknie wzbogaca on osobowość)

a gdzie (szczególnie przy interakcji z drugim człowiekiem) przejść w tryb pragmatyczno-behawioralno-utylitarny.

 

Jak zwykle w punkt.

Kwestia jest taka, że należy sobie zdać sprawę, iż zachowania z gatunku "romantycznych" to powinna być nagroda dla kobiety za jej dobre zachowanie. Kwiaty? A i owszem ale jak jest dobry obiad w domu. Kino, teatr - jak najbardziej - pod warunkiem, że nie ma odpałów. Niezaplanowany wspólny wyjazd - o tak - ale jeśli się stara. Niestety jest czesto tak, że młodzi faceci (w tym i ja tak robiłem) takimi zachowaniami szafują za bardzo i doprowadzają do konfuzji w stylu - "po co mam się starac skoro on i tak będzie dla mnie dobry".

Romantyzm w stosunku do kobiety to nagroda dla niej.

 

Inną kwestią jest oczywiście wewnętrzny romantyzm i wrażliwość na piękno świata - super sprawa. Jeśli ktoś ma taki charakter to uważam, że warto to pielęgnować.

 

1 godzinę temu, Tarnawa napisał:

W tym całym zaniżaniu wartości u młodych samców należy jeszcze spojrzeć na ch koleżków rówieśników którym udało sie już zaliczyć i uważają sie za panów swiata,na naszą samoocene za młodych lat wielki wpływ ma nie tylko kobieca część tego świata ale również otoczenie męskie otoczenie

 

Jak to ty jeszcze nie zaliczyłeś ile będziesz czekał?

Ilu z was słyszało takie coś hmm?

 

"A ile ja już lasek obróciłem" i inne sposoby na mierzenie sobie fujarek. Olewać i tyle. Tak samo jak kobiece pierdololo "jesteś ciapą bo prawikiem". A co Cię to obchodzi? Panowie - praca nad sobą i seksu po 25 roku życia będzie multum, a czym samice starsze, a Wy bardziej wartościowi, tym trudniej się Wam będzie od niego odgonić.

BTW - seks bywa bardzo często przereklamowany - to tak na marginesie, mając jeszcze na uwadze, iż istnieje duża grupa kobiet, która walnie się do łóżka jak kłoda z minką "no zabawiaj mnie, zrób coś żeby było mi dobrze". Tyczy się to szczególnie tych młodszych.

 

-------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

 

Jeszcze tak od siebie -  jak się ogarniecie życiowo i samice zaczną już napierać to nie bierzcie, co powtarzać będę do znudzenia, pierwszej, która ma super ciało na stałą partnerkę. Wiadomo, że męskie ego idzie w górę, wiadomo, że się pojawia "a teraz to ja Wam pokażę jaką mam mega d*pę koło siebie" ale serio, przy wyborze stałej partnerki zastanówcie się 100 razy, żeby nie stracić lat jak ja. Kobieta z którą byłem nie wywinęła mi żadnego numeru (z tego co wiem), była spoko laską ale nadająca na zupełnie innych poziomach świadomości niż piszący te słowa. Szkoda czasu, a tego Wam nikt nie zwróci....

 

Do meritum - proponuję przede wszystkim obserwować u kandydatki:

1. Jej stosunek do pieniędzy - tu, po pierwsze, jak macie kasę nie ujawniać, że macie, brać do lokali etc. o średnim standardzie, patrzeć, czy przejawia jakąkolwiek chęć płacenia za siebie (Wy zapraszacie - wiadomo że wypada zapłacić ale czy choć się tym zainteresuje) i wreszcie shittest... powiedzcie kobiecie, ale już takiej z którą jest coś "poważniej", że wywalili Was z pracy, utopiliście kasę w nieudanej inwestycji albo... okradli Was (dopasować do własnej sytuacji życiowej) i... obserwujcie. Żebyście się nie zdziwili jakim lodem powieje...

2. Jej stosunek do Was jako człowieka - shittest kolejny - zadzwońcie i powiedzcie, że się rozchorowaliście. Oczywiście nie Ebola ale cokolwiek - zwichnięta kostka, mięsień naciągnięty albo grypa. I obserwujcie co powie / jak zareaguje / czy się Wami zajmie... To jest przedsmak tego, na co możecie liczyć w "kłopotach" później

3. Tendencję do fochów - jak wali foszkiem już na 1 randce, jest humorzasta etc. - żegnać od razu

4. Jej rodzinę - szczególnie matkę. Było już na forum o tym 1000 razy nie ma po co powtarzać

5. To co robi w wolnym czasie - czy spędza go konstruktywnie czy się obija.

6. Czy jest pracowita i nastawiona na wspólne dążenie do czegoś czy tylko branie. Ale tu uwaga - na obsesyjne karierowiczki - zostawią jak tylko wyniuchają bardziej "perspektywicznego"

7. Posiadanie "kolegów" i jej zachowanie wobec innych facetów w Waszym towarzystwie, ewentualne próby grania na zazdrości - tu chyba nie trzeba tłumaczyć

8. Ilość partnerów seksualnych i sposób prowadzenia się - nie wymaga komentarza (ja naprawdę nie oczekuję, że dziewczyna będzie dziewicą w wieku 20+ ale sorrry - Panie z przebiegiem jak Passat z Germanii są dobre tylko do jednorazowych zabaw lub FF).

 

Zdaję sobie sprawę oczywiście, że w fazie "zalotów" samica może wiele negatywnych cech, które wylezą po latach, maskować udawać lepszą itp. ale w ten sposób odsiejecie najbardziej ordynare oszustki, naciągaczki i wykorzystywaczki.

 

1 godzinę temu, Vercetti napisał:

Jeśli chodzi o towarzystwo, to wiem, że będzie dużo gadania takiego i owakiego, ale co mnie to wtedy będzie obchodziło... Zresztą, nawet teraz mnie to nie obchodzi. Niech sobie szczekają. 

 

To Twoje życie, Ty, jak każdy, masz prawo je przeżyć tak jak chcesz i postępować tak, żeby wedle Ciebie było to dla Twojej osoby dobre. Reszta niech sobie mówi i robi co chce, bo Ci "komentatorzy" najczęściej sami nie radzą sobie ze swoim życiem.

Edytowane przez OnTakiJakis
  • Like 13
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Cytat

 

W tym całym zaniżaniu wartości u młodych samców należy jeszcze spojrzeć na ch koleżków rówieśników którym udało sie już zaliczyć i uważają sie za panów swiata,na naszą samoocene za młodych lat wielki wpływ ma nie tylko kobieca część tego świata ale również otoczenie męskie otoczenie

 

Jak to ty jeszcze nie zaliczyłeś ile będziesz czekał?

Ilu z was słyszało takie coś hmm?

 

 

Szczerze mówiąc do mnie nikt tak nie powiedział (zresztą, nie było by to aktualne, ale nie o tym mowa), ale słyszałem takie różne teksty i w wielu przypadkach odnoszę wrażenie, że osobnik wypowiadający te słowa sam nawet gołego cycka na oczy nie widział - widać po twarzy, jakieś takie zamieszanie w oczach, niepewność i myśl ''oby się tylko udało i nie wyszło na jaw'' - ale udaje ogiera, żeby się popisać przed równymi sobie. Wkładanie penisa do pochwy - wprost ogromny sukces, no aż się nie posiadam ze szczęścia... Dostanę jakiś puchar? 

 

Cytat

Jeszcze tak od siebie -  jak się ogarniecie życiowo i samice zaczną już napierać to nie bierzcie, co powtarzać będę do znudzenia, pierwszej, która ma super ciało na stałą partnerkę.

 

Jaki ja mam stosunek do związków to powszechnie wiadomo, ale innym się przyda. To są cenne rady - często głównym i jedynym wyznacznikiem wartości takiego przedsięwzięcia jest uroda dziewczyny. I o ile ktoś niewiastę ma tylko do kontaktów natury seksualnej, to problem nie istnieje, bo i mniej sprytni kumple pozazdroszczą i swoje zadanie spełnia. Ale jeśli ktoś bierze dziewczynę na dłużej (nie ma co się łudzić, że na zawsze, bo na to nigdy nie ma pewności) i traktuje tą relację poważnie, faktycznie powinien sprawdzić, co w trawie piszczy. Uroda kiedyś zniknie, a zostanie mu stara jędza, która przy okazji dorobiła sporych rozmiarów poroże - nieciekawa perspektywa. Ale mało kto o tym myśli. ,,Moja taka nie jest, ona jest wyjątkowa'' - ta. Deszcz nad moim domem nie jest mokry, on jest wyjątkowy. 

 

Cytat

To Twoje życie, Ty, jak każdy, masz prawo je przeżyć tak jak chcesz i postępować tak, żeby wedle Ciebie było to dla Twojej osoby dobre. Reszta niech sobie mówi i robi co chce, bo Ci "komentatorzy" najczęściej sami nie radzą sobie ze swoim życiem.

 

Właśnie. Jeśli ktoś ma porządek w swoim życiu, to nie wgryza się w czyjeś, nie kąsa, nie krytykuje osób radzących sobie lepiej. Kompleksy i niedowartościowanie potrafią wyjść z takich osób jak spróchniałe drzewo z mokrej ziemi. 

Edytowane przez Vercetti
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 godzin temu, Arox napisał:

 

Teraz mogę potwierdzić, że w wieku 25 lat staję się powoli obiektem polowań. Powoli (tu bez zarozumiałości z mojej strony, lecz by ukazać pewien schemat) wśród moich znajomych zaczyna się rozchodzić informacja o moim statusie. Zaczynają się pierwsze zagadanki ze strony piękniejszej, lecz chwilowo to na zasadzie "a co tam u Ciebie?", "Dawno się nie widzieliśmy, może jakieś spotkanie na kawkę czy piwko?".

 

W moim przypadku obrałem taktykę na cichociemnego. Ubrany i uczesany słabo, ot taki facecik w średnim wieku. Samochód parkuje 200 m od pracy, bo fajnie się trochę przejść. Ktoś z roboty przypadkiem zobaczył, że wysiadam z niego i zdziwko że się nie chwalę. O tym, że z małżowinką mamy parę mieszkań też nie rozgłaszam. Zbieg okoliczności w rozmowie i wyszło że raz mogę mieszkać tam i tu i nagle parę kobiałek chciało mieć ze mną bliskie spotkanie trzeciego stopnia. To samo ze spędzaniem wakacji i tak dalej i tak bliżej.

 

Bardzo lubię obserwować jak się ludziom odklejają się przypięte etykiety, wali się obraz swiata, albo patrzeć na reakcję gdy poglądy Mistrza Marka zacytuję. Kisiel w mózgu i do tego jeszcze mocno podgrzany.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Od jakiegoś czasu w stosunku do kobiet jak i mężczyzn, którzy starają się obniżyć moją samoocenę (bo i tacy również się zdarzają o czym wspomniał @Tarnawa ) stosuję metodę zaczerpniętą z dowcipu o babie i pijaku:

 

baba mówi do pijaka: pan jest pijany!

pijak na to: tak jestem. pani za to ma krzywe nogi a ja jutro będę trzeźwy.

 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, maniks napisał:

Od jakiegoś czasu w stosunku do kobiet jak i mężczyzn, którzy starają się obniżyć moją samoocenę (bo i tacy również się zdarzają o czym wspomniał @Tarnawa ) stosuję metodę zaczerpniętą z dowcipu o babie i pijaku:

 

baba mówi do pijaka: pan jest pijany!

pijak na to: tak jestem. pani za to ma krzywe nogi a ja jutro będę trzeźwy.

 

 

A ja tam kłamałem ze dawno mam to za sobą

 

A jak przyszło co do czego to minutka i po strachu zabieg taki panna nawet nie wiedziała że to mój pierwszy raz marudziła tylko że jak potrenuje to moge wrócić

:)

I jak młodzi to czytają to chyba najlepiej na kurewki z tym tematem pojechać podejdzie profesjonalnie i bedzie z bani

 

Tylko mi sie w kurewce nie zakochać

 

 

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja też się tu chętnie udzielę. Ze strony rówieśników w wieku połowa gimnazjum - szkoła średnia byłem wielokrotnie poddawany presji, "a czemu to nikogo nie masz". Hehehe akurat w gimbazie to ja odmawiałem laskom związku ze mną, gdyż uważałem facetów (to mam kurde do dziś) za równiejszych sobie, mogłem z kumplami gdzieś uderzyć a z dziewczyną musiałbym siedzieć co przerwa na ławce itd. Nie odczuwałem potrzeby bycia z kimś, więc byłem inny, "gorszy", bo "nie umie sobie znaleźć", "żadna go nie chce", to wpłynęło na moją samoocenę potwierdzam. Z kilku przyczyn okres dzieciństwo/dorastanie był moim najgorszym w życiu, więc to oliwa do ognia ale jakoś dałem radę. Teraz od nikogo tego nie słyszę, no może od rodziny albo żonatych miśków w pracy, i wkurza mnie taka presja i urabianie ale cóż. Do pewnych wniosków doszedłem sam, na inne zostałem nakierowany, teraz jestem tu.

 

Ostatni raz z kimś byłem z 3 lata temu i wiecie co? To mój najlepszy okres w życiu. Mam pieniądze, czas dla siebie, (choć tego i tego mniej niż bym chciał), znam swą wartość i osiągnąłem SAM kilka sukcesów. Ludzie niektórzy nie mogą się nadziwić jak to mogę być szczęśliwy będąc sam. Jak? Tak samo jak w czasie, gdy nie urobili mnie kłamiąc że tylko z kimś można być szczęśliwym.

 

Jak byłem w Kongresie Młodych Prawiczków to wstydziłem się tego jak każdy z resztą. Po seksie ze swoją dziewczyną szczerze mówiąc nie czułem się jakoś szczególnie, lekki zdziw że to "tylko" tyle, wszędzie tylko seks seks seks, ludzie dla seksu zabijali, niszczyli rodziny, nienawidzili. Cudowne przeżycie ale przereklamowane i rozpowszechnione na każdym kroku. W młodości zobaczyć cyca było coś, nie to co teraz.

 

Summa summarum żyć dla siebie nie dla chorego systemu, wszystkim pieniaczom proponuję dać ripostę np gadka o związku, odp w stylu: nie mam potrzeby dowartościowywania się byciem z kimś na siłę/patrzę na twój związek i widzę to szczęście, kasa dla żonci a samemu się prosisz o drobne na piwo/wiesz z szukaniem panny jak z szukaniem samochodu, możesz brać co się nawinie i jakoś jeździć, ja wolę poszukać i mieć coś młodszego, ładniejszego, mniej zawodnego, z mniejszym przebiegiem i liczbą właścicieli w tej samej cenie! Oczywiście wymyślone na poczekaniu,  Bracia znają pewnie lepsze teksty.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cytat

Teraz od nikogo tego nie słyszę, no może od rodziny albo żonatych miśków w pracy, i wkurza mnie taka presja i urabianie ale cóż.

 

To jest jeden z elementów matrixa. Najbardziej popularne ''przytyki'' i namowy:

-do znalezienia sobie kobiety

-do picia alkoholu

 

Nie spotkałem się jeszcze z tym, żeby ktoś namawiał innych z taką uporczywością do treningu na siłowni, do zakupu motocykla, do czytania książek, do oglądania filmów, do grania w gry, do trenowania sportów walki, do ubierania się w określony sposób. Tylko tamte dwa nieszczęsne przykłady - to tylko po raz kolejny ukazuje, jak ludzie są sterowani i zmanipulowani. Gdyby naturalną ludzką cechą było namawianie do czegoś, co wg nich jest dobre, to namawiali by do tego co napisałem. Tymczasem mamy głównie namowy do picia i do żeniaczki - czyżby to było takie wspaniałe szczęście, które tracimy na własne życzenie? Odpowiedź jest jasna i klarowna. Ludziom kult tych rzeczy ktoś WTŁOCZYŁ do głowy. Gdyby było inaczej, nie powtarzało by tego niemal całe społeczeństwo jak nakręcone, tylko niektóre osoby, którym się to rzeczywiście podoba. Ja nie zamierzam przynależeć do baranów beczących pod dyktando gospodarza.

 

Cytat

Ostatni raz z kimś byłem z 3 lata temu i wiecie co? To mój najlepszy okres w życiu. Mam pieniądze, czas dla siebie, (choć tego i tego mniej niż bym chciał), znam swą wartość i osiągnąłem SAM kilka sukcesów. Ludzie niektórzy nie mogą się nadziwić jak to mogę być szczęśliwy będąc sam. Jak? Tak samo jak w czasie, gdy nie urobili mnie kłamiąc że tylko z kimś można być szczęśliwym.

 

Myślę podobnie a wręcz tak samo. Tylko, że pewni ludzie nigdy nie zechcą uświadomić sobie, że to co oni robią to wcale nie jest jedyna słuszna droga i że na jej końcu nie czeka wieczyste szczęście. No, ale to już nie należy do naszych zmartwień. Niech dalej żebrzą u żonki o własne pieniądze, które jej oddali w zębach. 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeżeli ktoś ma na to czas niechaj w miarę możliwości przeskanuje sytuację małżeńską/związkową osobnika, który zachęca do pójścia w jego ślady. W moim przypadku dosłownie żadna z pań i żaden z panów, którzy trują mi pośladki szukaniem sobie kobiety na stałe nie ma klarownej sytuacji w związku.

 

Jeden jest po rozwodzie, w przypadku drugiego niewiele brakowało aby do niego doszło, następny: bezzasadnie rzucane przez samicę oskarżenia o pobicia i molestowanie dzieci, kolejny zaprasza mnie na piwo do garażu jak jakiegoś menela bo co powie żona, inny zaciągnął z niunią kredyt na mieszkanie na kilkadziesiąt lat a ubiegłym roku lali się odwidziało i już nie chce wybranka, któremu przysięgała wierność do zejścia z tego padołu, jeszcze jeden to teoretyk, który ma tyle wspólnego z kobietami co Anna Grodzka z miss universe. Długo by wymieniać ale tacy to są doradcy.

 

Dziękuję postoję

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mnie z kolei paru znajomych przekonywało jak to baba nie ogarnia mężczyzne,w sensie że mniej pije czy ćpa i w ogóle przy babie staje się poważniejszy:D,a jak nie będe miał baby,bądź też nie będe dupczył kurew to będe sfrustrowany i zgorzkniały,aż w końcu zeświruje totalnie:).Bo "mężczyzna musi mieć babę,mężczyzna musi dupczyć".

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 minut temu, Vercetti napisał:

No to świetny ''mężczyzna'' z takiego, skoro sam nie potrafi się ogarnąć życiowo, tylko potrzebuje babskiego bata nad głową i obroży na szyi... ;) 

"Legend" z Hardy filmik na faktach o dwu baciach gangsterach trzymali Londynski półswiatek w ryzach lata 50-60 lub jakoś tak,

Na koniec jest cytat jednego z nich którego żona popełniła samobójstwo

"Tylko ona jedna mogła mnie zatrzymać"

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zdaję sobie sprawę, że tacy istnieją, ale jeśli o mnie chodzi to dla mnie to jest w ogóle nie do pomyślenia, żebym potrzebował czyjejś ingerencji w moje zapędy itp. Sam sobą rządzę i wiem co robić, a czego nie. Nikt z zewnątrz tego lepiej ode mnie nie zrobi. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.