Skocz do zawartości

Jak obracać pieniędzmi?


UncleSam

Rekomendowane odpowiedzi

Na fali tematów o tym jak doczołgać się do 10kzl netto miesięcznie, chciałbym poruszyć kolejny który jest chyba nawet ważniejszy.

 

Co z tego że zarabiasz nawet i 15k, skoro nie wiesz co z tymi pieniędzmi potem zrobić?

 

Praca po to żeby mieć liczbę na koncie to praca bez sensu.

 

Nigdzie nie uczą jak obracać pieniędzmi gdy już je masz. Nie mówię o giełdzie czy o lokatach bankowych, nie mówię o krypto.

 

Chciałbym widzieć jak aktywnie zaprzegacie swoje oszczędności/kapitał do pracy i zarabiania.

  • Like 4
  • Smutny 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dobry temat. Ja umoczyłem połowę swoich oszczędności w metale (kilka % zwrotu póki co, dużo poniżej inflacji). Druga połowa zupełnie nie pracuje. Gdybym kupił nieruchomość 2-3 lata temu... niestety, nie kupiłem i pozostaje mi czekać na wielki reset lub wojnę atomową - wojna ukraińska i izraelska to zbyt mało aby mówić o sensownym proficie na złocie... 😕

  • Like 3
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

On 10/23/2023 at 4:18 PM, UncleSam said:

Nigdzie nie uczą jak obracać pieniędzmi gdy już je masz.

Bo nigdzie nie ma jednej metody, która zadziała każdemu, zawsze i wszędzie. Jak z podrywaniem kobiet ;)

Dla każdego będzie to unikalne rozwiązanie, maksymalizujące już istniejące możliwości. Przykład - zarabiasz na życie stolarką, to lepiej będzie zainwestować w maszyny skracające czas pracy, niż w złoto. Czy jak układasz kable, to dobra wiertarka która beton przewierci kilka minut szybciej, w skali budowy to dzień oszczędności czasu... dzień w którym zarabiasz już na innej budowie.

Do tak zwanego "obracania pieniędzmi" też trzeba mieć predyspozycje - bez "talentu" większość nauki pójdzie na minimalizację strat, a nie na maksymalizację zysków.

  • Like 1
  • Dzięki 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nikt nie pisze? Zapewne niejeden ma swoje sposoby, ale nie potrzebuje konkurencji;) A świetnie zarabia np. na automatach na kawę, czy podpisywaniu z samorządami umów na odśnieżanie, kiedy zimy nie ma:)

 

Masz jeszcze z bezpiecznych metod obligacje i lokaty połączone z funduszami inwestycyjnymi.

 

Trzeba patrzeć, żeby nie stracić, a niestety wiele "inwestycji" jest jak hazard.

 

Słuchałem kiedyś rozmowę w sieci, że można pożyczać kasę dla inicjatyw deweloperskich i otrzymywać duże zwroty. Trzeba kilkadziesiąt tysięcy przynajmniej, ale w rok zwroty niby nawet po kilkadziesiąt procent są. Może ktoś z forum próbował?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat tak samo otwarty jak zdobycie tych 10k - trzeba znaleźć lokalną niszę i trzeba się napracować przynajmniej na początku. 

Wszystko też zależy od kasy którą chcemy inwestować. 

 

Z mojej bańki społecznej:

- facet, zaczynał prawie od zera, wynajmował mieszkania (całe) potem podnajmował "na pokoje". Dziś po kilku latach ma >50 pokoi (już swoich) w 3 miastach.

- lodziarnia - żyła złota, ale trzeba trafić miejsce 

- usługi komputerami do samochodów (dopalanie dpf, kodowanie kluczyków,  immobilizerów itd., oględziny przy zakupie) - inwestycja e komputery do różnych marek, ale daje nawet kilka stówek tygodniowo

- przyprawy i chemia - tu nie znam szczegółów,  ale facet kupuje duże ilości hurtem i przepakowuje w małe i sprzedaje dalej, podobno z tego niezła kasa.

 

Co ich wszystkich łączy, to wręcz przesadna pewność siebie, że biznes wypali. Żadna z tych osób nie jest wycofana czy mrukowata.

 

W dochód pasywny przy małych kwotach mię wierzę. Są niby platformy np. pożyczkowe, takie trochę jak allegro ale nie wiem na ile można temu ufać. 

 

Giełda, czy waluty to już kasyno, wygrasz lub przegrasz.

Edytowane przez bzgqdn
  • Like 3
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, Śnieżnobiały napisał(a):

 

Słuchałem kiedyś rozmowę w sieci, że można pożyczać kasę dla inicjatyw deweloperskich i otrzymywać duże zwroty. Trzeba kilkadziesiąt tysięcy przynajmniej, ale w rok zwroty niby nawet po kilkadziesiąt procent są. Może ktoś z forum próbował?

 

Zainwestowałem w tym stylu rok temu. Za rok budowa zostanie zrealizowana, 16 procent zwrotu rocznie, mało kto jest w stanie zaoferować ponad 20, zazwyczaj byłby to deweloper bez znanej i bogatej historii w branży. Rodzina pukała się w głowę mówiąc, że to oszustwo, ale moim zdaniem wyglada to pewnie, a rodzina od pokoleń to etatowi tyracze, mają inny mindset.

 

Przede wszystkim, należy reinwestować pieniądze. Ja trzymałem dużo gotówki latami na różnych lokatach, gdybym wszystko, co zarobiłem reinwestował w akcje polskich lub amerykańskich spółek, czy pożyczał deweloperom, byłbym dużo bardziej zamożny, niż jestem obecnie. W 2015, na który portal się nie wchodziło, independenttrader, jakoszczedzacpieniadze itd, wszędzie pisali, że nieruchomości są mega drogie. Jakbym wiedział, że w 8 lat podrożeją 2x, zakredytowałbym się pod korek i nakupował mieszkań. Teraz, byłbym już jedną nogą na emeryturze… 

 

Część pieniędzy wrzuciłem w krypto, gdybym wymienił je na gotówkę dzisiaj, 80% straty. Wątpię, czy w perspektywie następnych 10-15 lat wyjdę chociażby na zero, bo raz inflacja, a dwa, zapakowałem się w różne alty. 

 

Jeszcze więcej kasy zainwestowałem w amerykańskie akcje, na ten moment strata 10%, ale mam za co żyć, mogą leżeć i 20 lat. 

 

Sprowadziłem też w ciągu ostatnich 3 lat dwa auta z USA po leciutkich szkodach (seryjne poduszki i pirotechnika, nic nie wybuchło wewnątrz) z zamiarem naprawy, posmigania 2-3 lata i dalszej sprzedaży w okolicy niewielkiego zysku lub wyjścia na zero. Nigdy więcej, Polacy nie szukają auta, szukają „okazji”. Są nieprawdopodobnie niekulturalni przy zakupie auta, udają technicznych omnibusów i bezczelnie negocjują ceny o 15-20%, gdzie ja mogę zejść z ceny o 3-5%, na dodatek wybrałem niszowe marki, a w Polsce panuje kult Audi i BMW.

 

Najlepszy zwrot z mieszkania kupionego w 2015, jest obecnie warte 2x tyle oraz z działek budowlanych kupionych w 2017 oraz 2018, dzisiaj cena 2-3x, dlatego zdecydowałem się realizować własne projekty deweloperskie i na nich oprzeć swoją emeryturę. 

 

Edytowane przez LSD
  • Like 4
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 Lokaty - są po to, żebyś mniej tracił, a nie zarabiał, dobre jak nie chce się podejmować ryzyka.

 

Inflacja w 2023 to jakieś 12,6%, najlepsze lokaty około 7% - belka czyli realnie 5,6%. Jaka jest różnica między inflacją, a oprocentowaniem lokat każdy widzi. 

 

2 Złoto lokacyjne (fizyczne) - jak popatrzycie na historyczne kursy, to nie da się stracić, wprawdzie bywają okresy spadków, ale wystarczy je spokojnie przeczekać, do tego ilość surowca do wydobycia jest ograniczona więc będzie rosła w czasie. Złoto jest dobre na inwestycję długoterminową.

 

3 Spekulacja na walutach - tutaj za rządów PiSu było sporo do popisu, złoty sporo tracił i zyskiwał, można było zarobić. I też nie ma żadnej filozofii, kupujesz jak jest tanio, sprzedajesz jak jest drogo.

 

W sumie tyle dla przeciętnego/ zielonego w temacie człowieka.

 

Wszystko inne wymaga sporych zasobów wiedzy i doświadczenia.

 

  • Like 5
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Mosze Red, dodałbym do tego mimo wszystko akcje. W okresach long, praktycznie wszystko na rynku pl, czy w ameryce zyskuje. ETF na spółki technologiczne typu growth, przemysłu typu value i jeden na wysokodywidendowe. Jakbyś nie liczył, prawie zawsze, w perspektywie 10-20 lat jesteś na dużo wyższym plusie, niż na lokacie.

 

Jak jeszcze obracać pieniędzmi? Po prostu je wydawać, na doświadczenia, przyjemności, zabawki, dobre jedzenie, podróże, lepsze hotele. 10 lat oszczędzałem 70% miesięcznego wynagrodzenia i wtopiłem cześć pieniędzy w krypto, cześć zeżarła inflacja, a mogłem to wszystko wydać i już bym zdążył zwiedzić pół świata. Nie bójcie się wydawać pieniędzy, i tak ich do grobu nie zabierzecie. 

  • Like 7
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

We własną stronę internetową polecam zainwestować, chociażby jako CV lub ofertę hobbystyczną. Ściągałem swojego czasu po 8 koła rocznie z prostej strony zamówień. Tylko po co się produkować i podawać coś sensownego w takich tematach? Po dłuższej przerwie przekonałem się, że jednak nie warto. Zero dyskusji merytorycznej, tylko emocjonalne bzdety.

  • Like 1
  • Dzięki 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 hour ago, mac said:

Po dłuższej przerwie przekonałem się, że jednak nie warto

Jeśli pomożesz jednej osobie, to - mym zdaniem - warto.

Bo nigdy nie uda Ci się pomóc każdemu/wszystkim. Złe sformułowanie celów/oczekiwań prowadzi do rozczarowań - tymczasem nie ratuje/naucza się narodów, ale jednostki. Po jednej na raz.

Zamiast oczekiwać jednej transakcji za milion - lepiej oczekiwać miliona transakcji po 1zł.

Statystyka rządzi, Wallmart jest większy niż Ferrari - przez powtarzalność małych wpływów.

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.