Skocz do zawartości

Pogoń tylko za czym


elogejter

Rekomendowane odpowiedzi

Cześć bracia lata mi lecą, za kilka miesięcy kończę 27lat

 

Nie potrafię usiedzieć na dupie w jednym miejscu, nie mam jakiegoś konkretnego zawodu który by mnie jarał = przynosił zyski. Zrobiłem c+e niedawno, fajny papier, spróbowałem, jazda sama w sobie jest ok ale nie chce przeżyć życia w samochodzie, zrobiłem kilka 3 może 4 trasy, zrezygnowałem trochę z względu na firmę, a trochę, że po prostu spanie w kabinie, tułanie się po parkingach za trochę lepszy hajs to po prostu nie dla mnie.

 

Zawsze w pracy staram się dać z siebie wszystko, jestem pracowity, nie lubię walić w chuja za przeproszeniem, siedzieć na telefonie czy coś. W ostatniej pracy w agencji jak się zwalniałem, szef przy wszystkich mnie wyróżnił, powiedział że jestem lojalna osoba, pierwszy raz w życiu mu szkoda ze pracownik odchodzi, zawsze robota na tiptop była robiona plus premie dal na odchodne kilka stów, miło mi się zrobiło 

 

Teraz jestem za granicą, praca przez agencje, gównorobota, maksymalnie tu będę może jeszcze miesiąc lub dwa ( to mój ostatni wyjazd przez agencje, czuje ze juz jestem za stary na to, większość ludzi tutaj to ludzie bez żadnych ambicji, praca - alkohol- narkotyki tak tu ludzie żyją.

 

Nie mam pojęcia co z sobą dalej robić, na kuchni się nie widzę, tirami nie chce jezdzic...

 

Mógłbym do uk jechac ale nie mam statusu jeśli wyjazd by wypalił tam to po pol roku biorę kredyt na drugie mieszkanie w Polsce.

 

W rok lekko jestem w stanie zaoszczędzić 40koła funtów, mógłbym na czarno jechac, tylko wtedy nie wiem czy będę miał pracę ciągle, czy popracuje miesiąc i nie będzie roboty...

 

Kręci mnie posiadanie 2 mieszkań. Ale w końcu by pasowało jakiś konkretny zawód mieć i się rozwijać, a nie tak tułać się po świecie...

 

Wiem, że nie powinienem się porównywać do znajomych, ale koleżka 2 lata starszy zarabia z 25k netto w pl, budowlanka, stawia domy, teraz sam się buduje... 

 

Wiem też, że dużo znajomych jest w niższej pozycji odemnie - w żaden sposób mnie to nie interesuje, jakoś tak człowiek patrzy na tych co ogarniają - biznes, inwestują, ogarniają życie. Podróżują.

Edytowane przez elogejter
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kartka, długopis. Rozpisz sobie swoje mocne strony i to, nad czym chciałbyś popracować.

 

Zapisz dalej cele na rok 2024, co chciałbyś osiągnąć z datą 31 grudnia. 

 

Następnie pomyśl, co z tym zrobić, co Cię kręci. Jeśli naprawdę nie wiesz, to ja bym szedł w zarabianie pieniędzy. Mając taki potencjał zarobkowy, możesz coś zrobić i gdzieś się ruszyć, w coś zainwestować. Bez tego lipa. Inwestycja w siebie też będzie dobra, idą ciężkie czasy więc zadbaj o formę, czytaj wartościowe książki. Jeżdżąc w kabinie możesz słuchać rozwojowych rzeczy. 

 

Godzinę temu, elogejter napisał(a):

Wiem, że nie powinienem się porównywać do znajomych, ale koleżka 2 lata starszy zarabia z 25k netto w pl, budowlanka, stawia domy, teraz sam się buduje... 

Weź go zapytaj o dowód osobisty, sprawdź czy jego dane są tożsame z Twoimi. Czy jesteś on, czy jednak miałeś inną rodzinę, okoliczności itd. Porównywać się należy do siebie z przeszłości.

Godzinę temu, elogejter napisał(a):

Wiem też, że dużo znajomych jest w niższej pozycji odemnie - w żaden sposób mnie to nie interesuje, jakoś tak człowiek patrzy na tych co ogarniają - biznes, inwestują, ogarniają życie. Podróżują.

Tak do końca nigdy nie wiesz. Miałem koleżankę, która wzięła z inną kredyt na wycieczkę a późnej spłacała. Dorosła baba a siano we łbie.

No ale na wycieczce była 😉

 

Większość ludzi żyje na kredyt i to gołodupce. 

U nas mieszka taki dziadek, żyje nie wiem, z 30 lat w Beneluksie i nie ma mieszkania, obywatelstwa, jeździ starym gratem i pożycza bo mu nie starczy do 1go🫤

Kolega siedział z 4 lata za granicą, przywiózł z 30 tysięcy i za 20 ma auto. Złotych, oczywiście. Przez te 4 lata nic nie zrobił, a auto w credo na dodatek, rozpasł się od gówno żarcia, bo się nawet ugotować nie chciało.

 

Sam znam przypadki par, gdzie się napierdalają ze sobą wzajemnie (równouprawnienie, chcącemu nie dzieje się krzywda), a na socjal media ciągle jakieś zdjęcia jak to się nie kochają, z zewnątrz super a w środku degeneracja. To jak gracz, który jest dobrym graczem w jakąś grę, a jednocześnie przegrywa własne życie bo się nie rozwija tylko komputer i komputer, więc przestań się katować. 

 

A 25 000pln/msc to nawet ja nie mam, a póki co na zarobki nie narzekam, więc serio chcesz się porównywać z gościem co jest w top nie wiem, 2 procent zarobków?

A skoro to dobry znajomy, idź do niego z ofertą. Wyłóż mu np 80 tysięcy funtów i zróbcie coś razem?

Edytowane przez DOHC
Dopisanie - DOHC
  • Like 9
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 godzin temu, elogejter napisał(a):

Nie potrafię usiedzieć na dupie w jednym miejscu, nie mam jakiegoś konkretnego zawodu który by mnie jarał = przynosił zyski. Zrobiłem c+e niedawno, fajny papier, spróbowałem, jazda sama w sobie jest ok ale nie chce przeżyć życia w samochodzie, zrobiłem kilka 3 może 4 trasy, zrezygnowałem trochę z względu na firmę, a trochę, że po prostu spanie w kabinie, tułanie się po parkingach za trochę lepszy hajs to po prostu nie dla mnie.

Jak poświęciłeś czas i kasę na C+E, to może jednak warto pojeździć. Nie zawsze jest tak, że od razu musi być super.

 

Może zagranicą stawki będą większe? W międzyczasie możesz się czegoś zdalnie pouczyć. Zdobędziesz doświadczenie.

Plan z drugim mieszkaniem bardzo dobry. Porównywanie do innych ładnie już wyłożył brat @DOHC Fajnie też pokazał, że mityczna zagranica z dużymi zarobkami nie jest gwarantem sukcesu. Jak ktoś nie potrafi ogarnąć życia.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@elogejter masz 27 lat, w sumie jeszcze młody jesteś. Ja bym zalecał zdobyć jakiś zawód, który będzie przynosił Ci dobre pieniądze. Na samym początku kroci z tego nie będzie, ale na takie decyzje patrzy się raczej długofalowo. Z TIR-em nie wyszło, trudno, na pewno nie jest to dla każdego. Musisz próbować dalej, kierując się potencjalnymi zarobkami w przyszłości oraz tym, co sprawia Ci przyjemność. 

  • Like 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 godzin temu, elogejter napisał(a):

W rok lekko jestem w stanie zaoszczędzić 40koła funtów

Co to za praca że takie oszczędności generuje?
Bo z tego co sprawdziłem to średnia pensja w UK wynosi niewiele ponad 3k funtów, a Ty chcesz oszczędzać 3333 funty miesięcznie.

 

Funt ma kurs około 5, czyli to Ci daje około 200 tysięcy rocznie, skoro masz takie możliwości to bym pomyślał aby popracować tam parę lat, mieć kilka mieszkań i żyć z wynajmu.

  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 hours ago, elogejter said:

W rok lekko jestem w stanie zaoszczędzić 40koła funtów, mógłbym na czarno jechac, tylko wtedy nie wiem czy będę miał pracę ciągle, czy popracuje miesiąc i nie będzie roboty...

Mieszkam i pracuje w Wielkiej Brytanii 16 lat. Gdzie jest praca- z możliwością zaoszczędzenia 40 tys funtów (na czarno). Daj znać, chętnie zmienię prace nawet od razu...

Edytowane przez OGÓR
  • Like 6
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Bering napisał(a):

Co to za praca że takie oszczędności generuje

 

1 godzinę temu, OGÓR napisał(a):

Mieszkam i pracuje w Wielkiej Brytanii 16 lat. Gdzie jest praca- z możliwością zaoszczędzenia 40 tys funtów (na czarno). Daj znać, chętnie zmienię prace nawet

 

 

Niestety to nie jest dla wszystkich ale idzie zarobić porządnie. Ryzyko zawodowe.

1 godzinę temu, Bering napisał(a):

Funt ma kurs około 5, czyli to Ci daje około 200 tysięcy rocznie, skoro masz takie możliwości to bym pomyślał aby popracować tam parę lat, mieć kilka mieszkań i żyć z wynajmu.

Ta plus minus 200k myślę lekko, wszystko zależy od kilku czynników.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bajkopisarz... no i dzieciak, który naoglądał się kolorowych obrazków w telefonie. Tak to z boku wygląda. 

 

A na mieszkanie pierwsze zarobiłeś już tak szybko? Nie masz kredytu? No to gratulacje, niektórzy tutaj z miesiąca na miesiąc jadą... jak jesteś taki spryciarz i czarodziej to trochę to mi się nie klei z pytaniem: panowie, ale co ja mam robić?

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 hours ago, elogejter said:

Niestety to nie jest dla wszystkich ale idzie zarobić porządnie. Ryzyko zawodowe.

Pewnie tak. Przy sprzedaży narkotyków albo dając dupy bogatym gejom na SOHO. Wtedy to tak...

Ale jako kierowca lub budowlaniec ? Nie sadze.

O odłożeniu takiej kasy rocznie (tak jak piszesz około 40 tys £), mogą realnie rozważać lekarze lub prawnicy albo dobrzy przedsiębiorcy z kontaktami i dobrym zbytem (import eksport). Albo jakaś konkretna produkcja czegoś co jest tutaj potrzebne. Ale NIE na czarno.

 

17 hours ago, elogejter said:

Cześć bracia lata mi lecą, za kilka miesięcy kończę 27lat

Piękny wiek, wszystko się dopiero zaczyna a nie kończy. Ja w tym wieku bylem już po rozwodzie/separacji (i znów wróciłem na "rynek matrymonialny").

Majac 27 lat - już wiesz jakieś minimum o świecie, wiedzę o relacjach i skończyłeś zapewne jakiś: studia/szkoły. Piękny wiek. Dobry start w poważne, prawdziwe życie. 

 

17 hours ago, elogejter said:

Zrobiłem c+e niedawno, fajny papier, spróbowałem, jazda sama w sobie jest ok ale nie chce przeżyć życia w samochodzie, zrobiłem kilka 3 może 4 trasy, zrezygnowałem trochę z względu na firmę, a trochę, że po prostu spanie w kabinie, tułanie się po parkingach za trochę lepszy hajs to po prostu nie dla mnie.

Jako kierowca dużych gabarytów (Ciągniki siodłowe lub autokary) masz sporo możliwości. Możesz pracować w Polsce, Niemczech lub Holandii czuy Wielkiej Brytanii. Dla miejscowych firm (nie jako "polski kierowca" w delegacji). Większe pieniądze i jeździsz w "kolo komina". Mam kilku kumpli którzy tak pracowali. Pieniądze są zajebiste, po prostu. 

Druga opcja to taka ze możesz zamieszkać gdzieś w Europie, w pobliżu firmy (lub firm) spedycyjnych i jeździć codziennie (poniedziałek-piątek) z punktu A do punktu B. Bez spania w kabinie i włóczenia się po parkingach itp.

Kiedyś spotkałem Polaka który osiadł w UK i mieszka niedaleko autostrady w okolicach Nottingham i codziennie jeździ z podobnym ładunkiem do jednej i tej samej firmy pod Londynem. Ta sama trasa, podobny ładunek. Sam wybrał firmę i styl pracy. On pracował około 8 godzin. Wstawał rano, szedł do firmy swojej na załadunek, zawoził do Londynu i po południu był w z powrotem w firmie i szedł do domku. 8 godzin i po krzyku. Tak sobie wybrał tak miał.

Obecnie w tej branży to kierowcy dyktują warunki, bo kierowców TIR/ciągników siodłowych oraz ciężarówek wszelkiej maści PO PROSTU W EUROPIE i w Polsce poszukują na potęgę.

Wiec kwalifikacje jak- na obecne czasy masz ZACNE. 

 

18 hours ago, elogejter said:

Teraz jestem za granicą, praca przez agencje, gównorobota, maksymalnie tu będę może jeszcze miesiąc lub dwa ( to mój ostatni wyjazd przez agencje, czuje ze juz jestem za stary na to, większość ludzi tutaj to ludzie bez żadnych ambicji, praca - alkohol- narkotyki tak tu ludzie żyją.

Tez to przerabiałem, wiec Ciebie rozumiem. Ale jak potraktujesz to jako ETAP- który gdzieś po tym Ciebie zaprowadzi (odłożenie kasy na jakiś interes, początki inwestycji) no to jesteś na właściwej drodze. Koncentruj się i nie rozpraszaj. Ktos ćpa czy chleje ? Jego sprawa. Ok ty idziesz w swoja stronę i realizujesz swoje cele. Proste.

Troche to potrwa, ale docelowo wygrasz. Zaplanuj finanse, odkładaj i działaj. Konsekwentnie.

 

18 hours ago, elogejter said:

Nie mam pojęcia co z sobą dalej robić, na kuchni się nie widzę, tirami nie chce jezdzic...

Czy ważne jest co robisz by zebrać pieniądze ? Jeżeli jest zapotrzebowanie na rynku pracy na kierowców - to bądź kierowca. Chcesz zarabic hajs ? Najprościej właśnie być transportowcem. Chcesz zwiedzać świat ? Zacznij od Europy może. Możesz być kierowca autokaru, zarabiasz, zwiedzasz, spisz w hotelach karmią Ciebie tak samo jak pasażerów których wozisz, będąc w koszuli z krawatem w klimatyzowanym autokarze. Praca marzenie !

Tylko trzeba się na czymś skoncentrować.

 

18 hours ago, elogejter said:

Mógłbym do uk jechac ale nie mam statusu jeśli wyjazd by wypalił tam to po pol roku biorę kredyt na drugie mieszkanie w Polsce.

Zeby dostać kredyt na mieszkanie, musisz mieć umowę o prace z konkretnymi zarobkami. No i wkład własny. Im dłużej pracujesz tym bardziej jesteś wiarygodny dla banku, kredytodawcy.

Wiec jakbyś się nie gimnastykował. Potrzebujesz stałej, konkretnej, pewnej pracy.

 

18 hours ago, elogejter said:

Mógłbym do uk jechac ale nie mam statusu jeśli wyjazd by wypalił tam to po pol roku biorę kredyt na drugie mieszkanie w Polsce.

 

W rok lekko jestem w stanie zaoszczędzić 40koła funtów, mógłbym na czarno jechac, tylko wtedy nie wiem czy będę miał pracę ciągle, czy popracuje miesiąc i nie będzie roboty...

Włóż to miedzy bajki. Tak jak pisałem wyżej. Kredyt w Polsce uwarunkowany jest zarobkami, umowa i wkładem. W rok nie uda się to o czym piszesz. Banki w Polsce NIE udzielają kredytów w Funtach brytyjskich (zdaje się już od 2020 roku). Idz do doradcy kredytowego, wyjaśni Ci co możesz zrobić i jak.

Cos tam słyszałem ze jakieś wypłaty/pobory które trafiają zza granicy na Polskie konto - coś tam pozytywnie wygląda dla banku. Ale jestem pewien ze będą chcieli i tak-TWARDA uwowe o prace i udokumentowane zarobki.

Wiec sama kasa i to zarobiona na czarno, nic Ci nie da. 

 

18 hours ago, elogejter said:

Kręci mnie posiadanie 2 mieszkań. Ale w końcu by pasowało jakiś konkretny zawód mieć i się rozwijać, a nie tak tułać się po świecie...

Każdego kreci. Ale żeby mieć przed trzydziestym rokiem życia takie złoto, to musiałbyś być geniuszem finansowym i dobrze działać na rynkach finansowych, spekulacjach itp ZEJDŹ NA ZIEMIE. Ale nie rezygnuj z marzeń.

Ale trochę zagubiony jestem Twoim wpisem. Bo z jednej strony NIE chcesz się "tuląc po świecie" a z drugiej strony chcesz "zwiedzać świat". Polacz dwa w jednym. Zwiedzaj Europe i zarabiaj kasę na inwestycje.

Krok do kroku, powoli realizuj cele. Nic nikomu nie przyszło od razu. No chyba ze wstąpisz do Suwerennej Polski i założysz "fundacje" wtedy kasa nawet byłaby po dwóch dniach...

 

18 hours ago, elogejter said:

Wiem, że nie powinienem się porównywać do znajomych, ale koleżka 2 lata starszy zarabia z 25k netto w pl, budowlanka, stawia domy, teraz sam się buduje... 

W tej branży trzeba TYRAĆ. Znać się na budowlance lub mieć w huj doświadczenia. Zeby zarobić takie pieniądze trzeba trochę tego cementu przerzucić. Wiem bo tez próbowałem i w Polsce i w UK.

Wszędzie dobrze gdzie nas nie ma...

Rada moja idź swoja droga, odkrywaj, kształć się, buduj swoja markę. Kasa sama przyjdzie. Ale najpierw "wymyśl się na nowo" pomysł co byś chciał robić i CO jest w Twoim ZASIĘGU. Byc może nie nowojorska giełda, rynek bitcoinow ale BYCIE DOBRYM KIEROWCA AUTOKARU na fajnych turystycznych trasach (Szwajcaria, Włochy, Hiszpania, Słowenia itp). Poczytaj, poszukaj, przemyśl, posmakuj, zastanów się i działaj.

Znajdziesz swoja nisze i będzie profit i satysfakcja. Kwestia czasu.

 

18 hours ago, elogejter said:

 

Wiem też, że dużo znajomych jest w niższej pozycji odemnie - w żaden sposób mnie to nie interesuje, jakoś tak człowiek patrzy na tych co ogarniają - biznes, inwestują, ogarniają życie. Podróżują.

Obserwuj tych co coś osiągnęli, podpatruj. Może coś się od takich nauczysz ? Może Ciebie zainspirują ? Nie daj się wpierdolić do korporacyjnego "kołowrotka". A nawet jeśli - to tylko na jakiś czas, jako część Twojego planu. Nie zaczynaj zajebistego życia od brania kredytu, ŻYJ.

Wszystko w Twoich rekach. Powodzenia.  

 

Może być zdjęciem przedstawiającym tekst „Są to tak zwane osiedla do spania. Ludzie przychodzą tam tylko się wyspać. A śpią dlatego, bo są zmęczeni po pracy, a pracują, aby mieć gdzie spać. PEE R”

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

  • Like 8
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 minut temu, OGÓR napisał(a):

Kiedyś spotkałem Polaka który osiadł w UK i mieszka niedaleko autostrady w okolicach Nottingham i codziennie jeździ z podobnym ładunkiem do jednej i tej samej firmy pod Londynem. Ta sama trasa, podobny ładunek. Sam wybrał firmę i styl pracy. On pracował około 8 godzin. Wstawał rano, szedł do firmy swojej na załadunek, zawoził do Londynu i po południu był w z powrotem w firmie i szedł do domku. 8 godzin i po krzyku. Tak sobie wybrał tak miał.

Takiej pracy już niema w uk.
 

12 minut temu, OGÓR napisał(a):

Obecnie w tej branży to kierowcy dyktują warunki, bo kierowców TIR/ciągników siodłowych oraz ciężarówek wszelkiej maści PO PROSTU W EUROPIE i w Polsce poszukują na potęgę.

Wiec kwalifikacje jak- na obecne czasy masz ZACNE.

Podobno u niemców szukają i w miarę przyzwoicie płacą. Rynek w UK jest tak nasycony, że kierowca to zwykła szmata do jebania. Kierowcy dyktowali warunki 2-3 lata temu. Teraz brytyjski rząd rozdaje prawo jazdy na ciężarówki za darmo, więc rynek się zepsuł. Ja osobiście już skończyłem swoją przygodę za fajerą bo to się zwyczajnie nie opłaca :) Wolę iść na 8h do biura, od poniedziałku do piątku i mieć wyjebane.
 

19 godzin temu, elogejter napisał(a):

Zrobiłem c+e niedawno, fajny papier, spróbowałem, jazda sama w sobie jest ok ale nie chce przeżyć życia w samochodzie, zrobiłem kilka 3 może 4 trasy, zrezygnowałem trochę z względu na firmę, a trochę, że po prostu spanie w kabinie, tułanie się po parkingach za trochę lepszy hajs to po prostu nie dla mnie.

Jak chcesz szybko zarobić dobre pieniądze, przy tym nie ryzykując za dużo i oszczędzając maksymalnie to jeden z najlepszych sposobów. 
Wbijasz na ciężarówkę na jakiś czas, mieszkasz sobie w niej, twoje mieszkanie wynajmujesz i trzepiesz hajs, a w międzyczasie zarabiasz na kolejne.
3-4 trasy zrobiłeś i już masz dosyć? Potrzebujesz 6-12 miesięcy żeby się wgl wjeździć i obyć z ciężarówką. Coś mi się wydaje, że ty się po prostu za szybko poddajesz i szukasz magicznego sposobu żeby pieniądze z nieba spadły.

Jako niewiele starszy kolega powiem Ci jedno. Nie spadną. Skoro masz plan z drugim mieszkaniem to się trochę poświęć, a potem będziesz zbijać kokosy do końca życia. 
I też nie traktuj jeżdżenia jako pracę, tylko jako środek do celu. Kupisz drugie mieszkanie za gotówkę to już praktycznie będziesz sobie mógł pracować gdziekolwiek na pół etatu bo hajs z wynajmu i tak będzie wpadać.

A do UK i pracy na czarno to raczej nie polecam ;) Co chwila słyszę, że kogoś za to upierdolili. Ostatnio zbankrutowali turasa/kebabownie bo miał jednego pracownika na czarno. 

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

32 minuty temu, UncleSam napisał(a):

3-4 trasy zrobiłeś i już masz dosyć? Potrzebujesz 6-12 miesięcy żeby się wgl wjeździć i obyć z ciężarówką. Coś mi się wydaje, że ty się po prostu za szybko poddajesz i szukasz magicznego sposobu żeby pieniądze z nieba spadły.

W punkt bracie @UncleSam. Moje  pierwsze trasy to się cieszyłem jak młody pies pchłami. Pojeździłbys z rok. Do budy byś się przyzwyczaił,ogarną gabaryty, cofanie itp no i wtedy mógłbyś mówić że to nie Twoja bajka. Wkurwiac to się można jak po całym dniu się nie ma gdzie umyć albo jak przy -15 ci strzeli opona. A takie tam spóźnienie na awizacje czy zablokowana droga to jest życie😅

 

Nie masz rodziny i obowiązków to tak jak ktoś pisał tylko za kółko. Można teraz nawet w Polsce dobrze trafić a jeszcze jakby Ci się nie spieszyło do domu to tym bardziej luzik i dobra moneta. Mam pewne obawy ze jeszcze chyba nie bardzo wiesz sam co chcesz od życia.

  • Like 7
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

2 godziny temu, OGÓR napisał(a):

Piękny wiek, wszystko się dopiero zaczyna a nie kończy. Ja w tym wieku bylem już po rozwodzie/separacji (i znów wróciłem na "rynek matrymonialny").

Majac 27 lat - już wiesz jakieś minimum o świecie, wiedzę o relacjach i skończyłeś zapewne jakiś: studia/szkoły. Piękny wiek. Dobry start w poważne, prawdziwe życie. 

 

No czy taki piękny wiek to nie wiem, z roku na rok jestem coraz starszy, a nie mogę odnaleźć się zawodowo w Polsce, tylko żeby mieć coś więcej w życiu musze ciąglę kombinować...

2 godziny temu, OGÓR napisał(a):

Każdego kreci. Ale żeby mieć przed trzydziestym rokiem życia takie złoto, to musiałbyś być geniuszem finansowym i dobrze działać na rynkach finansowych, spekulacjach itp ZEJDŹ NA ZIEMIE. Ale nie rezygnuj z marzeń

w moim przypadku jest to do zrobienia, drugi kwadrat przed 30, jak mnie nie zamkną :P

2 godziny temu, OGÓR napisał(a):

Ale trochę zagubiony jestem Twoim wpisem. Bo z jednej strony NIE chcesz się "tuląc po świecie" a z drugiej strony chcesz "zwiedzać świat". Polacz dwa w jednym. Zwiedzaj Europe i zarabiaj kasę na inwestycje.

+1 jestem zagubiony owszem, cały czas staram się dążyć do fajnej, legalnej pracy, gdzie szef będzię płacił godne pieniądze za obowiązki...

 

TIRY ODPADAJĄ, może jedynie wywrotką kiedyś pojeżdże wokół komina, po prostu nie chce tego robić - dla mnie 10k pln za miesiąc spędzony w kabinie to jest katorga - poważnie, wolałbym już chyba przez agencję za granicą pracować, typu to co teraz robie. pieniądz podobny, 8h pracuje i mam czas dla siebie, czas na książke, czas na siłownie, 

 

docelowo chce na stałe mieszkać w Polsce, nie chce nigdzie wyjeżdżać w pogoni za pieniądzem, kombinatorstwo, nie chce. 

 

Nie mówię, że chce 25k netto zarabiać w Polsce, myślę ze takie 6-8 tyś w tym momencie by mi zupełnie wystarczyło... - wiem, że apetyt rośnie w miare jedzenia, zdaje sobie z tego sprawe.

20 godzin temu, DOHC napisał(a):

Kartka, długopis. Rozpisz sobie swoje mocne strony i to, nad czym chciałbyś popracować.

 

Zapisz dalej cele na rok 2024, co chciałbyś osiągnąć z datą 31 grudnia. 

 

Następnie pomyśl, co z tym zrobić, co Cię kręci. Jeśli naprawdę nie wiesz, to ja bym szedł w zarabianie pieniędzy. Mając taki potencjał zarobkowy, możesz coś zrobić i gdzieś się ruszyć, w coś zainwestować. Bez tego lipa. Inwestycja w siebie też będzie dobra, idą ciężkie czasy więc zadbaj o formę, czytaj wartościowe książki

Dziękuje, wypisze sobie w zeszycie i cele ustale na 2k24.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rozumiem trochę twoje rozczarowanie. 

 

Ja też muszę się przyznać że podjąłem na przestrzeni roku wiele złych decyzji odnośnie pracy. 

 

Zwolniłem się z firmy z branży e-commerce (sklep internetowy) gdzie pełniłem stanowisko specjalisty da. Logistyki. Praca trochę jako magazynier i trochę biurowa( uzupełnianie tabel wypisywanie kwitów dla kierowców itp) Zwolniłem się bo stwierdziłem że zawojuje świat i raz dwa znajdę inna pracę. Niestety rzeczywistość okazała się gorzka ponieważ wysyłając aplikacje do firm które mnie interesowały mało kto się odzywał i tak:

 

Pracowałem jako magazynier u mnie w mieście

Plusy: blisko, nawet spoko ludzie

Minusy: dźwiganie ciężkich gabarytów (meble) przez 8h co skutkowało bólem pleców.

Po dwóch tygodniach odpuściłem ze względu na plecy.

 

Wojsko(Dzsw) - chciałem spróbować sił i przez miesiąc zobaczyć co i jak i stwierdziłem że przysłowiowy beton nie dla mnie.

 

Teraz pracuje jako operator produkcji w branży automotive i w większe gówno trafić po prostu nie mogłem. Pracuje z takim starym kur*iskiem co się co chwilę przypierdala i wiecznie wszystko nie pasuje. Jej maniera jest taka jakby za kare tam pracowała. Dzis nie wytrzymałem i ja zjebalem. Pomruczała i uspokoiła się na chwilę. Tak czy siak ta praca drenuje mnie z energi i czuję obrzydzenie i stres jak mam tam iść związany z pracą( kręcisz się jak gówno w przeręblu) oraz atmosferą. Zarobki też bardzo słabe ale sytuacja finansowa zmusiła mnie by brać co jest.

 

Na dzień dzisiejszy sytuacja wygląda tak że byłem na rozmowie w innym miejscu na magazyniera i są wstępnie zainteresowani ale muszę czekać do 10 kwietnia na odpowiedź czy faktycznie potrzebują tego jednego etatu. Zarobki na poziomie 4-4.5 tys na rękę. Tak czy siak podjąłem również kroki i zadzwoniłem do kierowniczki z byłej pracy z której rok temu się zwolniłem i na szczęście ona powiedziała że jest na tak tylko jutro da mi znać czy etat ogarnie mi. Robota jak robota szału nie ma zwłaszcza finansowo ale robotę znam i atmosfera fajna. Lubiałem się tam z ludźmi i byłem ceniony ze względu na doświadczenie oraz zaangażowanie. Także alternatywą jest przynajmniej. Jak tylko mi potwierdzi to w czwartek rzucam papier i spierdalam z tego kołchozu i od tej roboty i ludzi. 

 

Dalej nie wiem. Jeśli wrócę do poprzedniej firmy to z pół roku- rok pasuje posiedzieć skoro załatwi mi powrot a w międzyczasie jakaś praca dodatkowa może jakiś kurs office czy coś innego. No i myślałem o założeniu kanału na YT związane z gamingiem ( walkthroughs) może i streaming też wleci ale to się zobaczy jeszcze.

 

Tak czy siak powiedzenie " wszędzie dobrze gdzie nas niema" albo "szanuj szefa swego bo możesz mieć gorszego"  sprawdza się. 

 

Ze swojej strony @elogejter przepraszam za w*jebanie się delikatnie w temat ale musiałem też to z siebie wyrzucić.

 

Ps: do wszystkich osób którym układa się w życiu zawodowym a narzekają że kobietki znaleźć nie moga i są samotni powiem: chętnie się z wami zamienię 😁

Edytowane przez Arthur Morgan
Literówka
  • Like 2
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 hours ago, elogejter said:

No czy taki piękny wiek to nie wiem, z roku na rok jestem coraz starszy, a nie mogę odnaleźć się zawodowo w Polsce, tylko żeby mieć coś więcej w życiu musze ciąglę kombinować...

Przepiękny wiek, chętnie się z Toba NIE jeden gość by zamienił... Poza tym podobne problemy mam i ja. Czasami nie do końca wiem gdzie zmierzać, jaki wybrać sposób i kierunek.

Wniosek wiec taki - ze bez względu na wiek problemy są powtarzalne, podobne...

 

13 hours ago, elogejter said:

w moim przypadku jest to do zrobienia, drugi kwadrat przed 30, jak mnie nie zamkną :P

No, to już sam musisz to wiedzieć i rozważyć czy się opłaca czy nie. Kiedyś czytałem ze jakiś złodziej który napadł na bank, kalkulował czy opłaca się jemu siedzieć w wiezieniu 10 lat po napadzie na bank gdzie zgarnął kilka milionów (kasa się nigdy nie znalazła). Gosc być może po 8 latach -"za dobre sprawowanie", wyszedłby wcześniej... Tak czy siak może to mu się opłaciło ? Kto wie...

Ja lubię jeździć rowerem po lasach i leżeć na leżaczku z drineczkiem na słoneczku w ciepłym kraju na wakacjach. No wiec wolności nie oddałbym nigdy. Za żadną cenę.

 

13 hours ago, elogejter said:

+1 jestem zagubiony owszem, cały czas staram się dążyć do fajnej, legalnej pracy, gdzie szef będzię płacił godne pieniądze za obowiązki...

 

TIRY ODPADAJĄ, może jedynie wywrotką kiedyś pojeżdże wokół komina, po prostu nie chce tego robić - dla mnie 10k pln za miesiąc spędzony w kabinie to jest katorga - poważnie, wolałbym już chyba przez agencję za granicą pracować, typu to co teraz robie. pieniądz podobny, 8h pracuje i mam czas dla siebie, czas na książke, czas na siłownie,

No to widzisz, już sobie w połowie odpowiedziałeś. Masz połowiczne rozwiązanie i odpowiedzi.

Reasumując chcesz:

  • dążyć do fajnej i legalnej pracy
  • pracować spokojniej, w jednym miejscu za przyzwoite pieniądze
  • mieć dzięki temu czas dla siebie (siłka, książka)

Podobno według psychologów, jak określisz problem, opiszesz go i wizualizując sobie ten problem (np pisząc wraz z opisem go na kartce) - TO POLOWA PROBLEMU już jest rozwiązana.

Reszta to analiza, znalezienie sposobu rozwiązania problemu i działanie...

 

13 hours ago, elogejter said:

docelowo chce na stałe mieszkać w Polsce, nie chce nigdzie wyjeżdżać w pogoni za pieniądzem, kombinatorstwo, nie chce. 

Dodatkowo chcesz:

  1. Mieszkac na stale w Polsce (całkowicie to jest do zrobienia)
  2. Nie chcesz zapierdalać w kołowrotku u obcego (do zrobienia nawet w ciągu miesiąca)
  3. Nie chcesz kombinować bo chcesz spokojnie żyć. (również Polska i to od zaraz)
13 hours ago, elogejter said:

ie mówię, że chce 25k netto zarabiać w Polsce, myślę ze takie 6-8 tyś w tym momencie by mi zupełnie wystarczyło... - wiem, że apetyt rośnie w miare jedzenia, zdaje sobie z tego sprawe.

W Polsce tez można spokojnie sobie "budować firmę" i swoja "markę", tak jak zresztą piszesz o swoim koledze. Czyli DA SIĘ. Tym bardziej w Twoim wieku - bo masz baaardzo duzo czasu na rozwój. 

 

Może być zdjęciem przedstawiającym tekst „Pamiętaj: Jesteś wolny w wyborze, ale nie jesteś wolny od konsekwencji swojego wyboru.”

 

 

Edytowane przez OGÓR
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

19 godzin temu, Arthur Morgan napisał(a):

Ze swojej strony @elogejter przepraszam za w*jebanie się delikatnie w temat ale musiałem też to z siebie wyrzucić.

 

Ps: do wszystkich osób którym układa się w życiu zawodowym a narzekają że kobietki znaleźć nie moga i są samotni powiem: chętnie się z wami zamienię 😁

Luz, widzę, że nie tylko ja nie potrafię się odnaleźć...

 

Zazdroszczę tym co ogarnęli się w zyciu zawodowym :)

@OGÓR

 

Spróbuję jeszcze popracować trochę za granicą, jak zdrowie pozwoli to przed 30 kupie drugi kwadrat - może za rok.

 

Ale za granica nie chce się marnować w sensie tak jak kiedyś moje życie wyglądało 

 

praca zarobkowa ---> prokrastynacja ---> sleep ---> repeat

 

 

Teraz chce zarabiać i dodatkowo rozwinąć się w jakimś kierunku, zastanawiam się tylko w jakim kierunku isc, żeby po powrocie do Polski zagwarantować sobie pracę z lepszymi zarobkami...

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.