Skocz do zawartości

Ex małżonek waszej partnerki


Rekomendowane odpowiedzi

8 minut temu, zuckerfrei napisał(a):

@Brat Jaca no witam kolegę!  

Siema!

 

A tak w ramach puenty o samotnych matkach...

 

Pani Nr.1 czyli Ilonka, w końcu pokazała mi swoje dziecię. 

Rzeczywiscie było inne.

Nie, nie było chore lub niepełnosprawne.

 

Było po prostu CZARNE 

A moja "niedostępna" pani z innej ligi okazała się entuzjastką czarnego korzenia ( w liczbie bardzo mnogiej nawiasem mówiąc).

 

Pani Nr.2,  czyli Majka, nie miała małpki w swojej hodowli lecz okazała się byłą prostytutką, pragnącą ułożyć sobie życie u boku nieświadomego naiwniaka.

 

Dlatego SM w większości przypadków to bagno, jak daleko dasz się wciągnąć @Veneziano to zależy tylko od Ciebie.  

 Interes dziecka bedzie zawsze ponad Tobą.

 

Pani Nr.3, bezdzietna Aneta, wytrzymała ze mną 6 lat, zanim jej instynkt rozrodczy doszedł do głosu. 

 

Priorytety samotnych mam dobrze naświetla te kilka słów, które ostatnio usłyszałem od koleżanki:

- a nie chcesz się z kimś związać? 

- z Tobą? Haha, Ty masz czwórke dzieci, byłbym u Ciebie na 6 miejscu w hierarchi...

- Na szóstym? Nie zapominaj że mam jeszcze 5 psòw.

 

 

Więc dobrze to przemyśl, kolego !

  • Like 5
  • Dzięki 4
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, Brat Jaca napisał(a):

Pani Nr.2,  czyli Majka, nie miała małpki w swojej hodowli lecz okazała się byłą prostytutką, pragnącą ułożyć sobie życie u boku nieświadomego naiwniaka.

 

Sama się przyznała? Jak to niby wyszło?

To jest bardzo ciekawy temat, bo sporo przecież tych ciężko pracujących kobiet wraca na rynek w postaci "innej niż wszystkie". Prostytutki w dzisiejszych czasach mogą duużo swobodniej wtopić się w tłum i wyglądać przecież jak dziewczyny z super dobrych domów, mają pieniądze na zabiegi, eleganckie ciuchy z Włoch...

 

Ba, nawet bardzo młode dziewczyny przecież próbują swoich sił, gdzie mamy społeczeństwo które mówi: jesteś wolna, spróbuj, możesz wszystko! Ma powiedzmy 20 lat i potrzebuje pieniędzy, popracuje sobie choćby pół roku, przemieli 100-200 klientów i ma spokój finansowy na pare ładnych lat.

 

Kurde trzeba naprawdę mieć łeb na karku. Mam podejrzenia, że sam z takową Panią miałem kontakty. Niedawno dokonałem wszelakich możliwych testów na HIV i inne choroby weneryczne i odetchnąłem z ulgą...

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 minut temu, Brat Jaca napisał(a):

Siema!

 

A tak w ramach puenty o samotnych matkach...

 

Pani Nr.1 czyli Ilonka, w końcu pokazała mi swoje dziecię. 

Rzeczywiscie było inne.

Nie, nie było chore lub niepełnosprawne.

 

Było po prostu CZARNE 

A moja "niedostępna" pani z innej ligi okazała się entuzjastką czarnego korzenia ( w liczbie bardzo mnogiej nawiasem mówiąc).

 

Pani Nr.2,  czyli Majka, nie miała małpki w swojej hodowli lecz okazała się byłą prostytutką, pragnącą ułożyć sobie życie u boku nieświadomego naiwniaka.

 

Dlatego SM w większości przypadków to bagno, jak daleko dasz się wciągnąć @Veneziano to zależy tylko od Ciebie.  

 Interes dziecka bedzie zawsze ponad Tobą.

 

Pani Nr.3, bezdzietna Aneta, wytrzymała ze mną 6 lat, zanim jej instynkt rozrodczy doszedł do głosu. 

 

Priorytety samotnych mam dobrze naświetla te kilka słów, które ostatnio usłyszałem od koleżanki:

- a nie chcesz się z kimś związać? 

- z Tobą? Haha, Ty masz czwórke dzieci, byłbym u Ciebie na 6 miejscu w hierarchi...

- Na szóstym? Nie zapominaj że mam jeszcze 5 psòw.

 

 

Więc dobrze to przemyśl, kolego !

 

Dziękuję za odpowiedź.  Zróbmy eksperyment myślowy. Ta pani patrzy na mnie i analizuje, która jest w hierarchii

1. Moje dziecko.

2. Mój biznes.

3.  Moje zajęcia rozwojowe poza pracą.

4. Spotkania z panią SM..

 

To działa też w druga stronę?

 

Nie jest tak jak pisze @Alejandro Sosa , że próbuje sobię racjonalizować. Łapię pewien dystans do osoby, która z zawsze ma proste zero/jedynkowe odpowiedzi na wcale nie proste pytania.

 

Edytowane przez Veneziano
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Brat Jaca napisał(a):

Było po prostu CZARNE 

Wiesz coś więcej na ten temat gdzie popuściła szpary? 
 

Ja jak obstawiałem pewną striptizerkę to ona oglądając teledyski z Afroamerykanami przy mnie mówiła, ale temu bym dawała, o i temu. I tak robiła, czarne bolce z Londynu robiły z nią co chciały. Ile to usunięć było i onych zdrowotnych problemów. Takie hobby. 
 

 

Godzinę temu, Brat Jaca napisał(a):

czyli Majka, nie miała małpki w swojej hodowli lecz okazała się byłą prostytutką, pragnącą ułożyć sobie życie u boku nieświadomego naiwniaka.

❤️ Ja bym w to szedł jak dzik w żołędzie. 

 

Godzinę temu, Brat Jaca napisał(a):

Interes dziecka bedzie zawsze ponad Tobą.

Obecnie dla mnie to zaleta. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Więc podsumujmy:

  • Zdradziła byłego ale Tobie wykrzyczała w kłótni, że nie zdradza bo nie jest k*rwą. xD Jej podświadomość wie jest k*rwą, dlatego wykrzyczała to słowo...
  • Bzyka się z dwoma jednocześnie i obydwu wykorzystuje do przysług rozgrywając Was jak dzieci.
  • Kto zdradza raz będzie puszczał się cały czas, taki już jest mechanizm. Możesz poczytać tysiące przypadków na zdradzeni.info

 

@Veneziano Gdybyś miał silną psychikę, to radziłbym traktować k*wę (prostytutka to zawód, k*rwa to charakter) jak worek na nasienie i do ulżenia sobie. Jednak po Twoich postach widzę, że angażujesz się i będziesz rozgrywany, zdradzany, wykorzystany, ucierpisz na tym również psychicznie. Może też próbować wkręcić Cię w bąbelka, którego zmajstruje jej ex. 

Edytowane przez Morfeusz
  • Like 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

24 minuty temu, Morfeusz napisał(a):

Więc podsumujmy:

  • Zdradziła byłego ale Tobie wykrzyczała w kłótni, że nie zdradza bo nie jest k*rwą. xD Jej podświadomość wie jest k*rwą, dlatego wykrzyczała to słowo...
  • Bzyka się z dwoma jednocześnie i obydwu wykorzystuje do przysług rozgrywając Was jak dzieci.
  • Kto zdradza raz będzie puszczał się cały czas, taki już jest mechanizm. Możesz poczytać tysiące przypadków na zdradzeni.info

 

@Veneziano Gdybyś miał silną psychikę, to radziłbym traktować k*wę (prostytutka to zawód, k*rwa to charakter) jak worek na nasienie i do ulżenia sobie. Jednak po Twoich postach widzę, że angażujesz się i będziesz rozgrywany, zdradzany, wykorzystany, ucierpisz na tym również psychicznie. Może też próbować wkręcić Cię w bąbelka, którego zmajstruje jej ex. 

 

No w sumie na 2 dziecko to teraz jest czas idealny dla niej (jak nie OP, to następny kochliwy z kolejki), kiedy ma dwóch na usługi, jeden do płacenia, drugi w sumie też, i nawet ładny podobno. Tusk nie obiecywał jakoś ostatnio zmiany na 1k na dziecko, czy się mylę?

 

Ale tak jak napisałeś, na pewno ona jedzie na dwa baty. Żadne smv, zasoby, charakter czy wstaw dowolne tutaj nie mają znaczenia tak naprawdę. Po prostu musi być kilka gałęzi, zawsze, bez względu na wszystko. Taka psychika.

 

Zerknąłem na to forum "zdradzeni"... co tam się dziejeeeeeeeee 😂

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

21 godzin temu, Brat Jaca napisał(a):

Było po prostu CZARNE 

no tego się nie spodziewałem... xD

 

21 godzin temu, Brat Jaca napisał(a):

lecz okazała się byłą prostytutką,

tego również 

 

20 godzin temu, Brat Jaca napisał(a):

Dlatego SM w pierwszej fazie związku staje na głowie by wspiąć się w hierarchii jak najwyżej

Bardzo interesujące są twoje przemyślenia i historie. Będę obserwował rozwój wydarzeń u siebie i weźme twoje doświadczenia pod uwage.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Venezianojak Ty nie chcesz mieć dzieci to po co Ci ta kobieta? Żeby milo czas spędzać z nią i jej dzieckiem? Masz potrzebę bliskości, zbliżeń z nią? Na Twoim miejscu to bym poszedł w swoje zainteresowania, jak nie chcesz już dzieciaków. Ona i dziecko będą z Ciebie ciągnąć ile wlezie. Do czego Ci to potrzebne, ona się dopiero odkryje z charakterem, problemami psychicznymi.

 

Już wiesz wystarczająco dużo, że zdradziła męża. Więc przynajmniej raz w życiu zdradzała partnera i Ci o tym powiedziała, bo możesz się dowiedzieć, więc żeby nie było przypału jak ktoś Ci powie. Co jeszcze ma na sumieniu o czym nie wiesz?

 

Tłumaczenia, okoliczności nie mają znaczenia. Ona żyje pełnią życia tego zepsutego świata, nie ma konsekwencji, kar, więc można się puszczać, alimenty są, państwo pomoże, nawet ją ktoś przygarnie, da kasę, poświęci czas na nie swoje dziecko.

 

Ją kręci, że Ty zazdrosny, były chce odzyskać, tyle emocji, walczą o nią, bo ona jest atrakcyjna, lepiej jak w telenoweli. Nawet samotna matka może być w centrum uwagi.

 

Znajdziesz panny co nie chcą dzieci, albo nie mogą mieć.

 

@Brat JacaTaką zapowiedź historii dałeś, że oczekujemy w napięciu kolejnego odcinka. Co się na tym świecie wyrabia? 😮

  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ajejej, co tu się wyrabia... 

Fajne standko sobie pani stworzyła.

 

Nie wiem, może ja jakiś inny jestem, ale już dawno bym powiedział, Andżela, to się musi kurwa skończyć, rozumiem, że to ojciec twoich dzieci, ale albo on albo ja. Jeżeli wybiera ciebie, to wiesz jak wysoko stoisz w hierarchii, jeżeli jego, to... W sumie też wiesz, ale możesz podjąć decyzję, czy bycie w takim układzie, w tym miejscu ci odpowiada. 

Bo zmartwię cię, te myśli nie miną, same nie odejdą, zawsze będziesz się zastanawiać, czy mu nie daje na boku, albo czy do siebie nie wrócą, skoro on za nią lata, a ona o tym wie. 

 

Bo doświadczenie, drogi Panie mi podpowiada, że jak babie zależy i boi się, że cię straci, to będzie wszystkich ucinać, żebyś tylko nie widział, nie wiedział(przed obawą, że pójdziesz w długą).

 

I tytułem końca. Już widzę, jak twoja "Andżela" akceptuje, że twoja ex małża przyjeżdża i robi ci obiad, albo pranie, a po wszystkim siadacie przy jednym stole i jak gdyby nigdy nic, jecie wspólną kolację. Oczy wydrapane( najpierw ona, potem ty), zadyma, ciche dni, wyzywanie od toksyków, o dupie zapomnij. Tak by było. 

 

Aaa, no i jest jeszcze jedna opcja. Ruchać, obserwować i się nie przejmować ( z tym nie przejmować, to sam dodałem) bo oryginał @zuckerfrei jest inny. Bo w sumie, możesz sobie wszystko ułożysz w głowie i wyjdzie Ci, a chuj, niech se robi co chce, yebie mnie to, co porucham to moje, a jak się skończy, to idę do innej i elo. 

 

Reasumując, zrób sobie plan działania, określ czego oczekujesz od tej relacji i tyle. 

 

  • Like 6
  • Dzięki 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, giorgio napisał(a):

się nie przejmować

❤️

 

Kobieta. Dzisiaj jest, jutro jej nie ma.  
I to jej wybór, ja tylko mogę to zaakceptować. 


Ciężkie czasy, tworzą kurwy, nie ludzi. 

1 godzinę temu, giorgio napisał(a):

Reasumując, zrób sobie plan działania, określ czego oczekujesz od tej relacji i tyle. 

Jak zwykle, ja chcieć ciasteczko ale po zjedzeniu chcieć jeszcze. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dopiero dzisiaj przeczytałem wątek. Zamknąłeś ale pozwolę sobie dorzucić coś od siebie z punktu widzenia praktyka. Może to będzie dla Ciebie ciekawe.

Tak się składa, że jestem w takiej sytuacji jak Twoja tylko dokładnie po drugiej stronie. Czyli to ja jestem EX kobiety z którą mam dziecko. Ona jest od jakiegoś czasu z innym kolesiem. Dziecko wychowujemy naprzemiennie - jest część tygodnia u mnie, część u niej. Byliśmy razem dwie dekady.

Mięliśmy różne fazy po rozstaniu (to ja odszedłem). Od totalnego wyjebongo, po próby przekonywania do powrotu podejmowane po obu stronach.

Dzisiaj wygląda to tak jak opisywałeś w pierwszym poście. Mamy bardzo przyzwoite relacje. Widzimy się przynajmniej dwa razy w tygodniu przy okazji przekazywania dziecka. Rozmawiamy, zazwyczaj na temat dziecka ale zdarza się czasami, że na inne tematy też. Dzwonimy do siebie, bo obje jesteśmy dobrymi specjalistami w pewnych dziedzinach i czasem się sobie radzimy, co by było korzystniejsze w danej sytuacji w tematach, na których się znamy. Pomagamy sobie w drobnych sprawach. Raz ona zrobi coś dla mnie w zamian ja zrobię coś dla niej. Ponieważ często zostawiam dziecko u jej mamy słyszę: dlaczego nie wszedłem do niej. Nie wchodzę, bo nie mam takiej potrzeby. 

Nie wiem jak znosi to ten facet ale na pewno widzi, że mamy dobre relacje. Niezależnie od tego co czuje trzyma fason. Jak na siebie wpadamy, a zdarza się to dość często, mówimy sobie dzień dobry i podajemy ręce.

Ja mam to przepracowane i mam w planach powrotów, choć był czas, że bardzo chciałem.  U niej też nie widzę chęci do powrotu. Łączy nas wspólny cel jakim jest jak najlepsze wychowanie naszego syna.

Niemniej ileś miesięcy temu odpaliło jej na mnie i byłem bombardowany atencją w sposób niewyobrażalny i zdarzało mi się widywać w jej oczach ten znajomy blask, który gościł w nich bardzo, bardzo dawno temu. Mogło to być w czasie gdy skończyły się motylki lub miała jakiś kryzys w relacji z typem. Grzało mi to styki ale finalnie nie podjąłem do końca gry i po dwóch miesiącach ustało. Bo sobie chyba odpuściła. A może chłop się zorientował co się dzieje i postawił warunki. Co by było gdybym się zdecydował inaczej reagować na jej zaczepki, nie wiem…

Podsumowując EX może być wielkim zagrożeniem ale nie musi. Wiem, że taka sytuacja to raczej rzadkość ale może dlatego ta relacja jest dobra bo nie było dram w postaci zdrady z jednej czy drugiej strony.

Życzę dobrych wyborów 😊

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wyobrażam sobie mieć żadnych relacji z byłą żoną poza jedną sprawą wspólną - dzieckiem. I w rozmowach poza ten aspekt nie wychodzę a jeśli jej się to zdarzy to ucinam szybko temat. Pomagać jej w czymkolwiek to już w ogóle abstrakcja dla mnie.

To, że jest matką mojego dziecka nie znaczy, że powinna mieć z tego tytułu jakieś przywileje. Tyle.

Gdyby nie fakt wspólnego potomstwa, zostałaby byłą jak każda poprzednia i każda po niej czyli dziękuję do widzenia.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.