Skocz do zawartości

Nie ogarniam na drodze


Zenek

Rekomendowane odpowiedzi

Powiem ci jestem w nieco podobnej sytuacji. Za 2 miesiące po powrocie do Polski chcę również przystąpić do zrobienia prawka i tutaj zaczynają się schody bo to moje "chcę" to tak naprawdę "chcę" otoczenia wokół mnie. Wszyscy kumple prawko już od roku/2 lat mają tylko nie ja, tatko świetnie motywuje mówiąc że facet bez prawka w dzisiejszych czasach to kaleka ba nie tyle facet co ogólnie człowiek więc w jego mniemaniu tyczy się to również kobiet. Ale do rzeczy, otóż zastanawiam się tak samo jak ty czy warto to robić na siłę albo pod presją bo nie ciągnie mnie jakoś do tego za specjalnie. Posiadam skuter którego przychodzi mi użyć zaledwie kilka razy do roku i to utrwala mnie w przekonaniu że po co mi prawko skoro tak naprawdę nie czuje wewnątrz potrzeby (no poza tym że otoczenie wywiera na mnie pewnego rodzaju presję). Myślę że powinieneś spróbować zrodzić w sobie taką chęć do zrobienia zamiast traktować to jako mus, ja już powoli nastawiam się na to, że jak zacznę robić to będzie to na zasadzie uda się to się uda ale nic na siłę jak nie wyjdzie to będę myśleć czy powtarzać to czy olać. A co do kompleksów - niepotrzebnie w końcu to tylko rzecz nie definiuje ciebie jako faceta, to taki dodatek który może ułatwić życie i fakt faktem czasem się przydaje.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 godzin temu, APSS napisał:

Zdałem na siłe , za chyba 12 razem w 2000.

Jechałem od tamtego czasu RAZ :D

 

Gdybym teraz miał pojechać musiałbym wziąć kilka godzin kursu. Podziwiam kierowców z którymi czasem jeżdżę , jak oni to robią.

Prowadzenie samochodu ewidentnie nie jest dla mnie, gdyby było trzeba nauczyłbym się oczywiście ale trzeba by w to włożyć duuuużo wysiłku :)

 

Głęboki szacunek za realistyczną ocenę własnych preferencji i możliwości.

Osobiście na co dzień mam do czynienia z ludźmi, którzy nigdy jeździć nie powinni, a to robią. Na szczęście mi za to płacą :P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A propos tego, że "niemanie" prawa jazdy jest niemęskie. Zrobiłem prawko koło trzydziechy i tak było dla mnie lepiej, wcześniej byłem takim narwańcem że pewnie uszkodziłbym mocno siebie lub innych, nie mówiąc o aucie.

 

Czyli temat nauki jazdy i zdobycia Führerschein był dla mnie odległą sprawą przez wiele lat, prawie wszyscy faceci wokół już mieli uprawnienia a ja jakoś się uchowałem. Miałem szefa, który był pasjonatem motoryzacji od czasów głębokiego PRL i był mocno zdziwiony że mam na to wyjebkę. Ale spokojnie wytłumaczył: "Słuchaj młody możesz nie mieć samochodu, ale pojedziesz z kimś, ktoś wypije, zasłabnie. Dobrze mieć to w dzisiejszych czasach. W Cv sobie wpiszesz ..."

 

I poszedłem na kurs ze swoją ówczesną lubą, zrobiłem to i zacząłem być kierowcą. Jej się nie udało, po jednym egzaminie zrezygnowała.

Edytowane przez Endeg
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Prawo jazdy się przydaje - to fakt. System nauki jazdy i egzaminowania w Polsce to jest jakaś grecka tragedia. Zdałem za 5 razem. Jeżdżenie w Polsce to nie jest żadna przyjemność. Przynajmniej dla mnie. Przyjemnie jeździ się po Skandynawii. Tam jest 5 razy mniej samochodów i dwa razy więcej miejsca. Inna jest kultura jazdy. Poza tym zawsze zastanawiało mnie czemu w Europie z uporem maniaka ludzie używają manualnej skrzyni biegów. Od 3 lat jeżdżę automatem i to ułatwia jazdę.Także nie przejmuj się i na luzie zdawaj kolejne egzaminy. W końcu zdasz.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.