Skocz do zawartości

Czy kobietom nie wierzy się z zasady?


Rekomendowane odpowiedzi

Ale patrzcie jakie to jest popieprzone - gdyby ona wiedziała, że on bzyka co chce (zazdrość, buhaj, alfa etc.), ma hajs (hajp na mieście pokazać się z nadzianym kolesiem) albo wygląda tak jak jej się podoba (koleżankom pupy z żalu pękną) , to napisałaby na netkobiety - "zupełnie nie wiem dlaczego uprawiałam z nim seks, motylki, srylki, zawroty głowy". A tak - koleś pewnie "miły", podkochuje się w niej kupę czasu, patrzy jest sama, coś tam mu po głowie chodziło i zamiast "na chama" chwycić za łeb i "chodź się r*chać" (50% że by mu "weszło") starał się być kulturalny i wyszedł na frajera.

 

Dziunia ego podbiła, kolejny frajer spławiony (w sumie nowy "orbiter" w minutę się znajdzie), radośnie się pochwaliła na męskim forum i heja :)

 

@allie - sztampa, sztampa, sztampa.

Z kobietą albo seks, albo związek albo "dzień dobry" i "do widzenia" na ulicy.

  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie no, z tego co ona pisała, to oni oboje się prują na boku, tylko jak jest kolaps głównego związku to ciążą do siebie. :D Może kolo nie jest do końca taki frajer, trzyma ją w odwodzie od czasu do czasu coś tam inicjując a na boku robi swoje. Zwróćcie uwagę na jedną kapitalną rzecz, bo wczytałem się w ten temat - koleś nawet jak był z jakąś inną dziunią, to ona i tak dla niego była Alfa, bo próbował (nieporadnie) wzbudzać w niej zazdrość, żeby się nie kontaktowała, czy nie pisała, bo jego "Krycha" się denerwuje. :D W oczach laski powyżej ósemki takie działania wyglądają desperacko, taki numer można zrobić, ale laska, z która się kręci MUSI być przez Alfę oceniona jako lepsza od niej. Wówczas dzieją się cuda... :P Inaczej chooj wielki i szelki. ;)

Edytowane przez Rysiek
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na pewno nie, ale użycie wybranych "smaczków" z opisu umożliwia pokazanie braciom jak myślą dziewczyny. Wzbudzanie zazdrości kiepskim targetem jest DESPERACJĄ i nigdy tego nie róbcie chłopaki, bo Wasza wartość w oczach Alfa spada. Tu trzeba dorwać klacz powyżej Alfa jeśli chodzi o fizyczność i dopiero zrobić tadam! Dzieje się wtedy, mówię wam. Friendzone idzie się jebać natetychmiast. :D

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Można jeszcze inaczej - jeśli samiec:

a) ma hajs

b  ) status społeczny

c) nieźle wygląda

(biorąc, jako perspektywę i oddzielny przypadek atrakcyjność każdej samicy czyli jego SMV i jej gdzie SMV S > SMV Samicy)

jako pierwszy sprzedawać FZ poprzez - "fajna z Ciebie będzie koleżanka", "będziemy super przyjaciółmi" etc. i nie trzeba drugiej baby do "lewarowania" - kobieta dostaje już na wejściu obuchem w głowę - działa szczególnie dobrze na te atrakcyjne, co to tłum białorycerzy sczytuje dane z kart etc. (zwracam uwagę na kolejne podbicie ego ;) ).

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z mojego doświadczenia wynika, że jeśli laska jest >8 i ma stały napływ chętnych (a autorka z tego co pisze to ma, skoro jakieś despery skanowały nawet jej kartę, byle kontakt złapać) to wspomniany przez Ciebie mechanizm nie działa. Na miss Polonia działa wyłącznie miss Germany, i tak to trzeba panowie pozycjonować. W finale i tak przejebią, wszystkie prawie poza tymi, które myślą głową a nie waginą, a takich jest promil populacji.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, Rysiek napisał:

Z mojego doświadczenia wynika, że jeśli laska jest >8 i ma stały napływ chętnych (a autorka z tego co pisze to ma, skoro jakieś despery skanowały nawet jej kartę, byle kontakt złapać) to wspomniany przez Ciebie mechanizm nie działa.

 

To ja się z Tobą nie zgodzę i uważam, że jeśli facet ma odpowiednią pozycję społeczną i co za tym idzie hajs, zadziała jak złoto.

I nie piszę tego bo ja jestem chojrak $$$ ale z obserwacji i jakiś tam własnych doświadczeń.

 

Ja to widzę tak - SMV faceta - hajs + pozycja. SMV baby - wygląd.

Jeśli SMV faceta > SMV baby - to żebyś jej powiedział, że jest *%$@$& to się przyczołga, jeśli wie, że koleżanki i "opinia społeczna" będą jej zazdrościć statusu jak będzie z Tobą.

BTW - hajs w starciu z babską urodą zawsze wygra.

 

Potwierdzenia:

1. Kid Rock i Pamela (wyzywał, tłukł na oczach prawie całego świata ale dawał haj emocjonalny i status - i była gitara :) )

2. Osiedlowe dresy i śliczne Karyny (status, boją się go, emocje itp.)

i wiele innych :)

 

Można się zgadzać, można nie, po prostu tak uważam :) Więc gdybym miał do wyboru, w kontekście kobiet, być piękny albo bogaty (status uber alles) brałbym w ciemno $$$.

Ale mam ten problem z głowy - ani taki ani taki nie jestem :):D:D:D:D

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 minut temu, Długowłosy napisał:

Może napiszmy wprost - czy Dama pisząca ten wątek, na bank opisuje sprawę tak, jak naprawdę wygląda.

To jest podstawowe pytanie.


Na ten temat wypowiedziałem się już w poprzednim wątku tej damy:

 

Dnia 31.05.2016 o 17:24, VascoDaGama napisał:

Myślę że czas na moją wypowiedź w tym wątku. Porzućcie wasze rady bo w przypadku kobiet nie mają najmniejszego sensu.

Popełniacie podstawowy zasadniczy błąd, a właściwie dwa. Traktujecie wypowiedź kobiety dosłownie i próbujecie znaleźć logiczne rozwiązanie. Po pierwsze, kobieta nigdy praktycznie nie przedstawi problemu takim jaki jest i  jaki jest faktyczny problem. Nawet na anonimowym forum. Po drugie, tych problemów nie da się rozwiązać logicznie co próbuje cie uskuteczniać. Powielacie błędy z życia. Znowu schemat.

To o co rzeczywiście chodzi można próbować wyczytać między wierszami.

i ten tylko potwierdza tę opinię więc nie ma się co więcej rozpisywać.

@allie to chodzący hormonalny koktajl Mołotowa, który na fali hormonów miota się od jednego krańca kraju na drugi doprowadzając kolejnych "Alfa" do szaleństwa i jak już chodzą po ścianach to ucieka szukając nowego.

Nic tu nie poradzicie. Na takie łanie jest tylko jedna metoda, która jest w stanie utrzymać je dłużej w jednym miejscu. Trzeba zapłodnić. Ma to jednak te wadę, że trzeba to robić ciągle. Jak się przestanie i ona poczuje zew natury to przeciśnie się przez kraty, podkopie po płotem i pójdzie na wieś czy w miasto gdzie znajdzie nowego chętnego. Nie utrzymasz w domu.

 

3 godziny temu, Rysiek napisał:

Tu nie ma podziału na płeć, bo sam do pewnego czasu pakowałem dziewczyny w takie układy, bo byłem kurwą. Kiedy nie szło mi z jakąś Alfa, odreagowywałem na orbiterce, co było skrajnym przejawem mojej słabości i gówna jakie miałem w głowie. Nie będę tu już wypominał licznych tragedii z tym związanych.

 

Więc jednak :). Ta rysa nie dawała mi spokoju i straciłem trochę czasu rozkminiając, że może coś mi umknęło...

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie. Kobietom nie wierzy się z praktyki, z doświadczenia, ze znajomości was, a nie z zasady. Z zasady to się kobiety wychwala, wierzy, ufa, kocha bezgranicznie i bezinteresownie, chroni, broni, komplementuje, widzi tylko zalety. To wielki błąd, który każdy z nas przechodził w życiu i dostawało się kopa za dobre podejście.

 

Czemu się nie wierzy kobietom.

 

1. Zakłamanie kobiet, fałszywość

2. Mówienie co inni chcą usłyszeć

3. Interesowność, kreowanie swojego wizerunku na jak najbardziej pozytywny, a nie prawdziwy by się dobrze sprzedać otoczeniu lub mężczyźnie który zawiesił na nie oko

4. Zmiany zdania, kaprysy, niedotrzymywanie obietnic, słów

5. Brak pewności siebie, jaj, odpowiedzialności, by za swoje czyny odpowiadać

6. Nie rozumienie siebie, swoich emocji, przez co mówią jedno, robią drugie

7. Słuchając kobiet nigdy nie przynosiło to dobrych rezultatów

- słuchając mamy jak kobiety trzeba szanować wpadaliśmy w pułapke przyjaciela

- słuchajac kobiety w związku stawaliśmy się ulęgałkami, których nie szanowały

- słuchając kobiety czego chce, zaraz zmieniała zdanie, wykorzystywała naszą miłość

- słuchając kobiety której się nie podobamy opowiada jaki typ mężczyzny lubi, a zaraz widzimy ją z kompletnym przeciwieństwem do tego co opowiadała nam

8. Mówienie nieprawdy byle ludzi nie skrzywdzić, a gdy ktoś pyta czemu nie podobam się, czemu nic z tego, to też wychodziła nieszczerość. Podobnie przy rozstaniach, kiedy

zamiast powiedzieć że poznała innego, albo dociekać czemu chemia się wypala, to wygaduje jakieś kłamstwa, lub półprawdy, albo sama nie wie czego chce, myśli że wie. Zaraz chce czegoś innego.

9. Mitomaństwo, sianie intryg, wymyślanie historyjek na poczekaniu co zrobiły, czego nie, jakie są super.

10. Brak lojalności u kobiet, czyli plotkowanie i jechanie po innych, oczernianie innych, głównie kobiet, lub mężczyzn których nie traktują jak mężczyzn,

oraz robienie z siebie pokrzywdzonej byle tylko przyciągnąć uwagę i pomoc. Najcześciej kobieta wcale ofiara nie jest i nie raz sie przejechaliśmy na nieuzasadnionej interwencji gdy płakała na zawołanie.

11. Słuchanie samych kobiet jakie są dobre, wspaniałe, jak kochają, jaki romantyzm wyznają, ale działa to tylko w jedną stronę. Tego kobieta chce, ale nie daje tego innym, mimo że mówi że sama te cechy posiada. Lubi się obnosić z dobrymi cechami, których nie ma. Niezasadnie się wywyższa i wychwala, a gdy poznajemy kobietę to zawsze się zawodzimy i jest całkiem inna, a nam wmawia poczucie winy i też jest nieuzasadnione. Byle tylko się starać dla niej. Dobrze wiedzą, że czując się gorzej będziemy się starali.

12. Słowa to domena kobiet, tak wyrażają siebie, nie czynami. Słowami można wszystko wypleść, słowa są proste i nie kosztują wiele. Kobiety robia to co nie kosztuje wiele wysiłku, nie ma poświęcenia. Dlatego słów się kobiet nie słucha, bo zwykle są nieprawdziwe.

13. MANIPULOWANIE WSZYSTKIMI WOKÓŁ.

 

7 godzin temu, Spira napisał:

Ja napiszę jak to wygląda u mnie. Jak siedzę sobie na randce z dziewczyną, albo nawet gadam z jakąkolwiek dziewczyną to w ogóle nie przywiązuję żadnej wagi do słów jakie wypowiadają. Mówią mi jakąś tajemnicę, ok spoko, żadnej reakcji emocjonalnej, płaczą, ok spoko, żadnej reakcji emocjonalnej, mówią cokolwiek, ok spoko żadnej reakcji emocjonalnej.

 

Zawsze jestem zimny i mało mnie obchodzi co do mnie samica mówi, a w zasadzie to nic mnie to nie obchodzi. Jak jestem z nią związany zawodowo i muszę z nią porozmawiać to taka rozmowa jest krótka, same konkrety, a jak widzę, że się jej racjonalizacja włącza to uciekam. Max 5 minut rozmowy jeżeli z moją rozmówczynią łączą mnie stosunki zawodowe. Natomiast jeżeli gadam z koleżanką to też to jak najszybciej ucinam, no chyba że się jej podobam (o tym dalej).

 

To co mówi dziewczyna to w 99% jest emocjonalny bełkot, emocje, emocje, emocje, jej wewnętrzne przeżycia, racjonalizacja, wypieranie, wybielanie, zero logiki. Zatem nie przywiązuję do tego jakiejkolwiek wagi, z dziewczynami nie da się logicznie pogadać, bo one mają inaczej zbudowany mózg. Ok w pełni to szanuję, ale nie chcę brać w tym udziału i tracić czasu.

 

Natomiast kiedy podobam się jakiejś dziewczynie i ona mi również to już przeboleję te kilka godzin bełkotu, pożartuje, może nawet posłucham, byle jak najszybciej doprowadzić tą znajomość do finału (u mnie lub u niej) nim skończy mi się cierpliwość i sobie pójdę.

 

Odpowiadając na pytanie tytułowe: Tak dziewczynom się nigdy nie wierzy, a najlepiej to już w ogóle nie przywiązywać żadnej uwagi do tego co mówią. Jedno mówią, drugie robią. Niby słuchać, odpowiadać, ale przede wszystkim - robić swoje. Tylko oczywiście umiejętnie. 

 

A już w ogóle to najlepiej jest sobie wyobrazić, że każda dziewczyna mówi do nas po chińsku :D Wtedy błyskawicznie uwolnimy się od wierzenia naszym ukochanym paniom. Same plusy z takiego podejścia wynikają (na randce jesteś zimny, stanowczy, zrównoważony => dominacja psychiczna => mokro, nigdy nie rozczarujesz się bo ona ci coś obiecała itd)

 

 

Tego mi brakowało. To co mówi dziewczyna to w 99% jest emocjonalny bełkot, emocje, emocje, emocje, jej wewnętrzne przeżycia, racjonalizacja, wypieranie, wybielanie, zero logiki.

 

 

Edytowane przez M.Dabrowski
  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kobietom nie wierzy się między innymi ze względu na łatwość z jaką reinterpretują fakty, wypowiedziane słowa, świadome przeżycia. Twoje wpisy Droga Autorko stanowią wręcz modelowy przykład tej zadziwiającej mnie zawsze umiejętności w użyciu.

W codziennych sytuacjach w dłuższym związku wygląda to mniej więcej tak:

1) ,,Nic takiego nie powiedziałam''.

2) ,,No dobrze może i powiedziałam, ale coś innego miałam na myśli''.

3) ,,Skąd ty możesz kurwa wiedzieć co myślałam jak to mówiłam, nie siedzisz w mojej głowie''

4) ,,Wy faceci to jednak jesteście debile, skończ już z tą pseudopsychologią''

5) ,,Kochanie to wszystko jest takie skomplikowane, nie mówmy już więcej o tym'' 

6) Pani wystawia dupę z przeświadczeniem, że i tak jej nie rozumiesz. ;)

  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, Długowłosy napisał:

Ale patrzcie jakie to jest popieprzone - gdyby ona wiedziała, że on bzyka co chce (zazdrość, buhaj, alfa etc.), ma hajs (hajp na mieście pokazać się z nadzianym kolesiem) albo wygląda tak jak jej się podoba (koleżankom pupy z żalu pękną) , to napisałaby na netkobiety - "zupełnie nie wiem dlaczego uprawiałam z nim seks, motylki, srylki, zawroty głowy". A tak - koleś pewnie "miły", podkochuje się w niej kupę czasu, patrzy jest sama, coś tam mu po głowie chodziło i zamiast "na chama" chwycić za łeb i "chodź się r*chać" (50% że by mu "weszło") starał się być kulturalny i wyszedł na frajera.

 

Dziunia ego podbiła, kolejny frajer spławiony (w sumie nowy "orbiter" w minutę się znajdzie), radośnie się pochwaliła na męskim forum i heja :)

 

@allie - sztampa, sztampa, sztampa.

Z kobietą albo seks, albo związek albo "dzień dobry" i "do widzenia" na ulicy.

Ale ja wiem, że on bzyka co chce, wiem, że ma pieniądze, wygląda bardzo dobrze, wiem, ze kobiety same się do niego pchają, no i niech się pchają, on niech się bawi jeśli chce, zawsze szczerze życzę powodzenia. 

 

5 godzin temu, Rysiek Judasz napisał:

 laska, z która się kręci MUSI być przez Alfę oceniona jako lepsza od niej. Wówczas dzieją się cuda... :P

Miał taką jedną, o której mi opowiadał, widziałam ją, wysyłał mi jej zdjęcia, pytał o radę jak to rozegrać- i pomagałam mu, w końcu ją puknął. Moim zdaniem dziewczyna była piękna, miała walory, cycki, dupę, o które spokojnie mogłabym być zazdrosna, gdybym była zazdrosna.  Mógł z tego wyjść dobry związek, bo z tego co mówił była w porządku, coś jednak poszło nie tak i to już sprawa między nimi.
 

 

5 godzin temu, Długowłosy napisał:

Może napiszmy wprost - czy Dama pisząca ten wątek, na bank opisuje sprawę tak, jak naprawdę wygląda.

To jest podstawowe pytanie.

Tak, staram się to robić najrzetelniej jak potrafię. Nie chcę marnować Waszego czasu.

Dzięki @VascoDaGama, @M.Dabrowski, @Herbu Mizogin za opinię.
Nad tym co napisał o mnie VascoDaGama muszę się chyba zastanowić, dziękuję w każdym razie, bo to cenne móc poznać takie spojrzenie na sprawę.

@Herbu Mizogin wiesz, może stanowię tu modelowy przykład, jednak nienawidzę kiedy ktoś wmawia mi, że coś powiedziałam, a ja wiem, że tego nie zrobiłam. Zwracam dużą uwagę na to co mówię, nie obrażam ludzi, mimo, że często na to zasługują- nie robię tego nawet wtedy, kiedy oni obrażają mnie. Nie mówię też "skończmy temat. nie mówmy o tym", bo uznaję słowa za narzędzie komunikacji. Nie mam prawa nakładać na nikogo zakazu komunikowania tego, co myśli. Sama wręcz tracę cierpliwość, kiedy słyszę od samców "powinnaś się domyśleć", "koniec tematu", "wtedy myślałem tak, teraz myślę inaczej", "mówiłem to, co chciałaś usłyszeć". Słowo ma dla mnie duże znaczenie. Nie używam słów pochopnie, znam ich siłę, zwracam uwagę na ich dobór, nie rzucam np. określeniami "zawsze", "nigdy". Jeśli mi się to zdarzy, to zazwyczaj zatrzymuję rozmowę na moment i mówię "przepraszam, powiedziałam zawsze , a to nieprawda". Muszę jeszcze raz przeczytać cały wątek i swoje wszystkie wypowiedzi żeby zauważyć ten modelowy przykład, bo możliwe, że coś mi umknęło,zrobię to jednak jak odpocznę, choć przyznam, że zaniepokoiłeś mnie tym stwierdzeniem. Przyjrzę się temu, dziękuję w każdym razie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

15 minut temu, allie napisał:

Ale ja wiem, że on bzyka co chce, wiem, że ma pieniądze, wygląda bardzo dobrze, wiem, ze kobiety same się do niego pchają, no i niech się pchają, on niech się bawi jeśli chce, zawsze szczerze życzę powodzenia. 

 

Przyznaję, że trafnie mnie opisałaś, a teraz napisz jeszcze, w którym nocnym pracujesz, bo właśnie mam wolne i mi się alko kończy. ;) Tylko ostrzegam, że ja nie ,,chodzę'' przez 15 lat. Jak mam kaprys to zwyczajnie biorę co moje. LOL.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po przeczytaniu tematu od dechy do dechy wysnuwam kilka innych wniosków.

 

1. Kobietom cipka jest potrzebna do kontrolowania mężczyzn. Do uzyskiwania jak największych korzyści.

 

2. W związkach, by mężczyzna był jak najlepszy, najwydajniejszy, najbardziej wysłużony, w pseudoprzyjaźniach (na warunkach kobiety) by ta przyjaźń też dawała jej korzyści za samą mglistą perspektywe seksu (cipka rządzi). Zawsze jesteśmy traktowani użytkowo. Alfa rucha, zapewnia emocje, inni są orbiterami podzielonymi na dwie grupy

- z szansą na zaliczenie

- bez tej szansy

 

3. Trochę została pociśnięta dosadniej jak widziałem, ale nie zrozumiała do tego czasu. Oznacza to, że kobiety kontrolują ale robią to NIEŚWIADOMIE! Dlatego nic dziwnego, że jeśli wyłoży im się prawdę w oczy to 99% się obraża i uważa nas za chamów (chyba że mamy hajs, pozycję, wygląd i ją lekceważymy, to może uzna za autorytet).

 

4. W rozmowie kolejny raz widzimy postępowanie: biedna ja, pomóżcie, ofiara ze mnie, głupia, nie rozumiem, tylko wy wiecie. Wychwala po to by dostać odpowiedź i jednocześnie

użala się dość mocno, by też dostać odpowiedź.

- pierwsza taktyka (miłe słowa w kierunku mężczyzny) działa na tych, którzy myślą że zaliczą jeśli kobieta jest JAKKOLWIEK pozytywnie nastawiona

- druga taktyka (granie ofiary) działa tylko na białych rycerzy, którzy współczują i chcą "pomóc".

 

5. Widać minimum u niej samorefleksji poprzez samo zastanawianie się że być może rzeczywiście chodzi o korzyści i wykorzystuje go zwalając winę na niego.

 

6. Po części ma rację. Jeśli koleś rzeczywiście latami biega za nią, mimo że bywał w związkach to sam siebie niszczy i jest durniem. Każdy jego związek będzie sie kończył bo

pewnie jego maksymalną opcją (czyli zakochanie) jest @allie. Dla niej jest opcją którąś z rzędu, pewnie nawet nie w top 50. I tu fajnie @Rysiek Judasz opisał, czyli

walory społeczne on posiada do wykorzystania, ale zwierzęce (chemia) są na zbyt niskim poziomie by chcieć użyczac mu szpary. Jest tylko nadzieja na nią i jej wybielanie, że

przecież jebnęła mu wprost że nic z tego.

 

7. On jej nie wierzy dlatego, że jej słowa nie przekładają się na czyny. Nie trzyma się KURWA MAĆ PRZYJACIELA w friendzone. To jest przyjaźń jednostronna. Zrozumiałaś w końcu? On chce więcej i zwalasz winę na niego. Przecież nie będzie ci się żalił, że ranisz go swoją chęcią bo i na przyjaciela by sobie nie "zasłużył".

 

8. My wyrażamy uczucia głównie przez czyny, tak więc jeśli czyni wobec ciebie to nadal liczy i liczyć będzie na to, że im więcej będzie dawał od siebie, to kiedyś zaskoczy ci trybik w postaci zakochanie.

Nie zna zasad damsko-męskich.

 

9. Mimo że on wchodzi na dalsze szczeble rozwoju, a ty stopniowo tracisz urodę, to i tak jesteś dla niego wysokim celem. Cholera wie o co chodzi. Czy aby na pewno jesteś aż taką 8-9/10? Coś chyba kolo żyje przeszłością, kiedy rzeczywiście mogłaś taka być i go olałaś, a przez olanie zbudował sobie myślenie że jesteś nie do zdobycia. I teraz włącza mu się chęć udowodnienia, że nie jest frajerem, czyli będzie coraz lepszy i nie spocznie poki nie zaliczy, czy nie rozkocha.

 

10. Rada prosta i skuteczna. Im więcej mówisz by mu spadał, a im bardziej jednak się zwierzacie, spotykacie, tym mocniej ci nie będzie wierzył i tylko GO NAKRĘCASZ NA SIEBIE.

 

11. Koleś jest głupi i po części winny, bo to zbyt długi czas by się łudzić, oraz nie zrozumieć jak działają kobiety. Może ją zaliczy ale po 3 ciążach i 45 roku życia. Sam się wpakował na mine. Mi nie żal i jej też nie powinno być żal, bo jakby była to by mu PODZIĘKOWAŁA i dała ochłonąć. To by była PRAWDZIWA PRZYJACIÓŁKA.

12. Prawdopodobnie on jej nie podnieca właśnie dlatego, że pokazuje zachowania w których sam siebie nie szanuje. Widać, że prosi o seks, widać że liczy na coś i nie potrafi jej uwieść. Próbuje, ale nie tak jak trzeba bo uległością, pokazaniem jej że jest bardziej wartościowa niż on. Jej potrzeby ważniejsze niż jego. Kumpel jak się patrzy.

 

Jeszcze raz @allie. Czyny, nie słowa. Bądź chwilowo mężczyzną i dopóki widzisz seksualne aluzje, to mówisz NARA. Czynem. Końcem kontaktu.

 

Zrozumiano?

 

Teraz też mogę jasno powiedzieć, że jedyny szczery komplement z ust kobiety do mężczyzny jest jeden - mam mokro gdy o tobie pomyśle (i do tego seksu dochodzi często, zawsze, na warunkach mężczyzny). Dlaczego? Bo czyny, a nie słowa. Czynem kobiety jest seks. Jest potwierdzeniem jej słów, a to jedyne słowa w których mężczyzna korzysta. Jeśli kobieta mówi że jest dobry - to ma go za tampon (ewentualność na związek z rozsądku, gdy odechce się jej ruchania, chemii, a zacznie się chcieć spokoju i dziecka), jeśli obrotny, inteligentny - to pewnie pomaga jej w załatwianiu spraw. Tylko i wyłącznie oferowanie cipki jest komplementem szczerym.

 

Reszta to bzdury, kłamliwe komplementy (które wydają się prawdziwe), które mają ego mężczyzny zbudować, nadzieje, chęć na dalsze wykorzystywanie siebie przez kobietę.

Edytowane przez M.Dabrowski
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kurwa nie wierzę, jeden z durniejszych tematów na forum i 91 postów. Serioo?? Czy aby na pewno wszyscy wyrośli z białorycerstwa ??? Dupeczka Allie ma problem choć sama nie wie z czym i się wszyscy rzucili na pomoc.  Waste of my fucking time. 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Rysiek Judasz  chyba lepiej przeanalizować rynkowe trendy i zarobić jakiś hajs niż analizować tok myślenia laski , która może się okazać ni ebyć laską. 

 

Poza tym.....każda jest pojebana na swój indywidualny sposób.:D

 

To tak jakbyś chciał przeanalizować trajektorie chodu mrówki  czy skaczącego wróbla... i wyciągnąć z tego jakiś wzór....jak to było w Pięknym Umyśle...:D

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 godzin temu, M.Dabrowski napisał:

9. Mimo że on wchodzi na dalsze szczeble rozwoju, a ty stopniowo tracisz urodę, to i tak jesteś dla niego wysokim celem. Cholera wie o co chodzi. Czy aby na pewno jesteś aż taką 8-9/10? Coś chyba kolo żyje przeszłością, kiedy rzeczywiście mogłaś taka być i go olałaś, a przez olanie zbudował sobie myślenie że jesteś nie do zdobycia. I teraz włącza mu się chęć udowodnienia, że nie jest frajerem, czyli będzie coraz lepszy i nie spocznie poki nie zaliczy, czy nie rozkocha.

 

10. Rada prosta i skuteczna. Im więcej mówisz by mu spadał, a im bardziej jednak się zwierzacie, spotykacie, tym mocniej ci nie będzie wierzył i tylko GO NAKRĘCASZ NA SIEBIE.

 

11. Koleś jest głupi i po części winny, bo to zbyt długi czas by się łudzić, oraz nie zrozumieć jak działają kobiety. Może ją zaliczy ale po 3 ciążach i 45 roku życia. Sam się wpakował na mine. Mi nie żal i jej też nie powinno być żal, bo jakby była to by mu PODZIĘKOWAŁA i dała ochłonąć. To by była PRAWDZIWA PRZYJACIÓŁKA.

12. Prawdopodobnie on jej nie podnieca właśnie dlatego, że pokazuje zachowania w których sam siebie nie szanuje. Widać, że prosi o seks, widać że liczy na coś i nie potrafi jej uwieść. Próbuje, ale nie tak jak trzeba bo uległością, pokazaniem jej że jest bardziej wartościowa niż on. Jej potrzeby ważniejsze niż jego. Kumpel jak się patrzy.

 

Jeszcze raz @allie. Czyny, nie słowa. Bądź chwilowo mężczyzną i dopóki widzisz seksualne aluzje, to mówisz NARA. Czynem. Końcem kontaktu.

 

Zrozumiano?

 

Nie mam pojęcia jakie jest moje SMV, naprawdę nie potrafię tego określić, nikt też mi tego nigdy nie powiedział. Wiem za to, że wyglądam na młodszą, niż jestem, do dziś w sklepach ludzie pytają mnie o dowód, ogólnie podobno wyglądam na 19-21 lat. I teraz sama nie wiem czy jest to zaletą, czy może wadą. Zaletą może i dlatego, że lepiej wyglądać młodo, wadą dlatego, że staję się targetem 22-letnich chłopców. Wydaje mi się, że jednak przeważa to na minus. Mogłabym się postarzać makijażem, wiadomo, ale niezbyt lubię nosić dużą ilość tapety.

Ok, ograniczę kontakt, choć jak pisałam wcześniej, stan całkowitego ograniczenia kontaktu potrafił trwać i rok- i nic się nie zmieniało w tej relacji. No nic, spróbuję jeszcze raz. Pytanie tylko: czy jeśli ja ograniczam kontakt, a on nadal się do mnie dobija, to mam go zwyczajnie olewać, w ogóle nie reagować na próby kontaktu, tak? Po prostu GTFO?

Myślę, że masz rację- prawdą jest to, że pokazuje zachowania, w których udowadnia, że sam siebie nie szanuje. Mam wrażenie, że każdy człowiek, który nadużywa jakichś używek siebie nie szanuje, nie szanuje też swojego zdrowia i własnego potencjału, sam się niszczy. To trochę tak jakbyś np. zobaczył kobietę, która jest piękna na tyle, że nie mógłbyś od niej oderwać wzroku, a np. 10 minut później widziałbyś jak siada przy stoliku, zjada 3 bicMac'i, popija to piwem, a na koniec odpala papierosa. Nie wiem jak Ciebie, ale mnie to w jakiś sposób odraża, mimo potencjalnej zajebistości danego człowieka.

Roger that!


 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To wynika z naszej konstrukcji psychicznej, jeśli ktoś zwraca się o pomoc do faceta, to my natychmiast próbujemy ten problem rozwiązać, one zwyczajnie chcą po prostu pogadać.

 

Męski schemat:

 

gramy w karty

mam problem - mógłbyś mi pomóc? - zrób to i to - dzięki działam

gramy w karty

 

Kobiecy schemat:

 

gramy w karty

mam problem - mógłbyś mi pomóc? - zrób to i to - ale może inaczej? - no dobrze, to zrób to i to - kurde, chyba pierwsza wersja była lepsza? - dobra, to spróbuj pierwszą opcją - nawet nie chcesz mi pomóc! - przecież ci przedstawiłem dwa rozwiązania - myślisz, że będą optymalne - tak - poradzę się Zośki - .......................

nie gramy dalej

 

:D

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przed chwilą, Rysiek Judasz napisał:

 

 

 

 

 

Kobiecy schemat:

 

gramy w karty

mam problem - mógłbyś mi pomóc? - zrób to i to - ale może inaczej? - no dobrze, to zrób to i to - kurde, chyba pierwsza wersja była lepsza? - dobra, to spróbuj pierwszą opcją - nawet nie chcesz mi pomóc! - przecież ci przedstawiłem dwa rozwiązania - myślisz, że będą optymalne - tak - poradzę się Zośki - .......................

nie gramy dalej

 

:D

 

Dlatego nie bawem użytkowniczka zada kolejne pytanie, troche inaczej to skonstruuje, ubarwi tak jak niegdyś inne sławne Panie tego forum.:)

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.