Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Dodaję ten sam temat po raz drugi, bo za pierwszym wstawiłam go nie tam gdzie trzeba. 

Mam nadzieję, że tym razem jest Ok ;-) 

Poznałam w pracy fajnego mężczyznę 2 miesiące temu,  jesteśmy na etapie flirtu. Facet ten początkowo dość często i jawnie ze mną flirtował, po czym zaczął się wycofywać. 

Ja próbowałam do niego zagadywać ale nie widząc już tak pozytywnych sygnałów z jego strony jak na początku, odpuściłam bo myślałam, że widocznie mu się nie podobam. Jak tylko sobie odpuszczałam to on znowu zaczynał zabiegać. I tak ciągle, aż nie wiedziałam o co mu chodzi. 

Pierwszy raz mam taką sytuację. Do tej pory sprawy były jasne: jak ktoś był zainteresowany to zabiegał do skutku, jak nie zabiegał to nie był zainteresowany i tyle. 

Tu mam niezłe zdziwko bo facet mnie olewa a jednocześnie zauważyłam, że patrzy się na mnie, zaczyna się przysłuchiwać jak z kimś rozmawiam, etc. Wygląda to tak jakby był zainteresowany i obrażony jednocześnie. Z tym, że nie bardzo ma powody by się obrażać i ta opcja odpada bo na przemian jest bardzo miły lub oschły. 

Szkoda bo to fajny facet, w moim typie pod względem poczucia humoru, fizyczności i paru innych kwestiach. 

Chciałabym zrozumieć co tu się wydarzyło.

Już miałam sobie odpuścić bo wydawało mi się, że jednak on nie jest mną zainteresowany. 

Potem znowu okazywało się, że jednak jest.

Zastanawiam się czy po prostu ma mnie w D, czy to jakieś zagrywki mające na celu złapać moje zainteresowanie. 

 

Ostatecznie poprosiłam go o przysługę bo wiem, ze ma łatwy dostęp do rzeczy, którą chciałam nabyć. Zgodził się od razu, nawet się bardzo ucieszył  jak go poprosiłam o to. Obiecał,  że się odezwie w tej sprawie na drugi dzień, po czym w ogóle się nie odezwał. Gdy się spotkaliśmy w firmie to zagadywał do mnie z uśmieszkiem na głupie tematy tylko nie na ten. Przykro mi było, że olał moją prośbę w ważnej dla mnie sprawie. No i teraz pytanie do panów, co Wy o tym sądzicie? 

Nic z tego nie będzie? Może ja coś zrobiłam źle? 

Olać i zapomnieć czy jakoś ciekawie rozegrać tę sytuację? 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

O co mu chodzi? O ile nie ma czegoś z głową (zbyt często ignorujemy fakt, że ludzie w naszym otoczeniu mogą mieć nierówno pod sufitem) to osiąga zamierzony cel. Myślisz o nim, masz rozkminy, pytasz na forum, krążysz wciąż wokół niego. Fantazjujesz o nim również?

 

 

13 godzin temu, Pipiwerbena napisał:

Gdy się spotkaliśmy w firmie

Sparafrazuję forumową zasadę BHP - "gdzie się mieszka i pracuje tam się cipką nie wojuje". Ale wiesz, moje osobiste doświadczenie uczy, że cokolwiek "poradzi" się kobiecie, nie ma sensu, bo i tak zrobi po swojemu. 

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Właśnie nie wiem czy w ogóle mu o coś chodzi. Może po prostu nie jest zainteresowany, a te "pozytywne sygnały" to coś nieznaczącego z jego strony. 

Dlatego nie chcę mu się narzucać dopóki mam tyle wątpliwości. 

Czy faceci są tak prości że jak są zainteresowani to po prostu są i to jawnie pokazują, czy stosują różne niezrozumiałe dla kobiet, zagrywki? 

Zagrywka jest całkiem logiczna bo nie pozwala mieć przy nim komfortu tylko nakłania do myślenia o co mu chodzi, więc pewien skutek osiągnął. Nie wiem tylko czy zamierzony czy przypadkowy. :D 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, Selqet napisał:

 

W oczekiwaniu na brak wątpliwości :D

 

1418640155_vbvpsx_fb_plus.jpg

Wiem, wiem, ale brakuje mi odwagi w tych sprawach. Boję się, że zrobię z siebie pajaca przed kimś kto nie ma ochoty być przeze mnie podrywany, jest niezainteresowany etc. 

Dlatego dużo łatwiej mi działać gdy facet daje mi jasne sygnały. 

Ten daje mi same sprzeczne. 

Trudno mi już nawet ocenić prawdopodobieństwo czy to jego metoda na podryw czy brak chęci. 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

33 minuty temu, Pipiwerbena napisał:

Wiem, wiem, ale brakuje mi odwagi w tych sprawach. Boję się, że zrobię z siebie pajaca przed kimś kto nie ma ochoty być przeze mnie podrywany, jest niezainteresowany etc. 

Twierdzę, że jeśli gra szła o wysoką stawkę to wszelkimi dostępnymi sposobami byś próbowała ten brak odwagi obejść. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A może poprostu jak już zagaduje to też zagadać a nie grać w gre mam być zdobywana. Gdybym miał zagadywać do jakiejś księżniczki 2 miesiące a ona by grała obojętność to bym sobie darowal. Teraz to weź normalnie zagadaj co z tym co miał ci załatwić to raz i jak ci odpowie to dostaniesz część odpowiedzi co to za osobowość. Ja na twoim miejscu bym sie wkurzył bo bardzo nie lubie ludzi niesłownych. Jak coś obiecał i dał ciała to niech nie rżnie głupa tylko się wytłumaczy. A ten wasz taniec godowy już tyle trwa że powinnaś zagadać normalnie o co kaman . Bo widzisz że stoi to w miejscu. Ja to lubie konkretne kobiety ,wiadomo na początek troche bajery a potem idę w konkrety bo szkoda czasu. Jak jedno i drugie czuje mięte to nikt sie na nikogo nie obrazi. Pozatym wiadomo jak jest chemia to finał jest wiadomy wiec po co te ceregiele. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tsa niezdecydowana chorągiewka -.- 

Podejrzewam, że:

1. Albo gościu jest po prostu miły i chce sb pogadać i trochę się pośmiać, a pani to źle interpretuje.

2. Jest walnięty.

3. Pani nie podała wszystkich informacji, tzn. niby flirtują, ale później staję się zimna i zero inicjatywy od siebie i facet ma mindfucka (z wcześniejszych informacji jest to najbardziej prawdopodobna opcja).

 

Opcja, że robi to specjalnie, żeby wywołać w niej emocje i aby miała go w pamięci jest mało prawdopodobna. Dlaczego? Albowiem gdyby gościu znał zasady gry to nie ciągnęło by się to dwa miechy.

 

Podsumowanie - jak nie zagadasz do niego o co cmn, to się raczej nie dowiesz.

 

Ps. Jakby to był Beckham, Ronaldo czy nawet Trynkiewicz to na 100% nie miała byś problemów z nieśmiałością (jakbyś wiedziała, że się baardzo opłaca, czy to finansowo, czy emocjonalnie) :P

 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Część kobiet błędnie myli flirt z uprzejmością, przebojowością i szarmancją. Niektórym wystarczy komplement, innym złapanie pod ramię, objęcie lub oparcie. Zapominają, że są to zwykłe formy grzeczności usprawniania relacji międzyludzkich. Szczególnie wśród osób charyzmatycznych jak polityków, dyrektorów, prezesów - tam nawet taka dobroć występuje wobec tej samej płci :D Zwykła kurtuazja, ale skuteczna.

 

Sam bywam mylnie interpretowany. Kilka tygodni temu jedna z koleżanek zapytała wprost o co mi chodzi, bo uznała to za flirt. Odpowiedziałem grzecznie, że gdybym chciał ją poderwać to dotknąłbym tutaj, zrobił to i to. Oczywiście jej ego nie wytrzymało, zrobiła karpie usta i ze złością stwierdziła, że jestem niewyżyty oraz żebym jak najszybciej znalazł kogoś sobie to się uspokoję. Jednak pamiętać bracia, że nikt nie jest idealny i również nam zdarza się mylnie odbierać kobiece sygnały :(

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 godzin temu, Oktabryski napisał:

@Pipiwerbena ile on ma lat? Pracuje z Tobą w jednym zespole? Wspomniałaś, że na początku z Tobą flirtował. Czy były wtedy jakiekolwiek podteksty erotyczne? Czy może gdzieś Cię zapraszał? Przepraszam, że tak pytam ale bez konkretów trudno cokolwiek napisać.

Ma 29 lat, pracujemy w jednej firmie ale w dwóch innych zespołach. Może warto wspomnieć, że leaderzy tych zespołów mają spinę między sobą. Facet o którym mówię jest leaderem w swoim zespole. 

Były podteksty erotyczne i chęć spotkania. Podteksty oczywiście w formie żartu bardziej. 

 

13 godzin temu, Lalka napisał:

Potraktuj moje pytanie powaznie. Czy on jest od czegoś uzależniony?

Acha, istotne pytanie numer 2: czy wtedy, gdzie nie okazuje Ci zainteresowania w pobliżu jest jakaś inna?

Lala, ktoś mi opowiadał, że on bierzę kokainę. Nie wiem czy to prawda, takie doszły mnie słuchy. To czy jest miły czy flirtuje czy olewa nie ma związku z obecnością innej, nie flirtuje z innymi tak jak robił to ze mną (a mamy oboje kontakt z atrakcyjnymi kobietami w pracy). Jak ze mną już flirtuje to nie dba o to, że inni to widzą (co też mnie lekko dziwiło). 

@roxtedy Ja staram się nie zgrywać księżniczki w jego przypadku bo go bardzo polubiłam i szkoda mi marnować tej znajomości, czy to na poziomie koleżeńskim czy damsko-męskim. 

Sama starałam się zagadywać, być miła i zachęcać go do kontaktu. Też mnie mega wkurzyło, że całkiem zlał moją prośbę. I żeby było jasne, nie mam żalu o to że jej nie spełnił tylko, że olał temat bez słowa wyjaśnienia. 

 

@Mosze Black 

6 godzin temu, Mosze Black napisał:

Tsa niezdecydowana chorągiewka -.- 

Podejrzewam, że:

1. Albo gościu jest po prostu miły i chce sb pogadać i trochę się pośmiać, a pani to źle interpretuje.

2. Jest walnięty.

3. Pani nie podała wszystkich informacji, tzn. niby flirtują, ale później staję się zimna i zero inicjatywy od siebie i facet ma mindfucka (z wcześniejszych informacji jest to najbardziej prawdopodobna opcja).

 

Opcja, że robi to specjalnie, żeby wywołać w niej emocje i aby miała go w pamięci jest mało prawdopodobna. Dlaczego? Albowiem gdyby gościu znał zasady gry to nie ciągnęło by się to dwa miechy.

 

Podsumowanie - jak nie zagadasz do niego o co cmn, to się raczej nie dowiesz.

 

Ps. Jakby to był Beckham, Ronaldo czy nawet Trynkiewicz to na 100% nie miała byś problemów z nieśmiałością (jakbyś wiedziała, że się baardzo opłaca, czy to finansowo, czy emocjonalnie) :P

 

Obawiam się, że punkt 3 może być trafiony w jakimś stopniu. Wiele razy słyszałam od innych, że jestem zimna, niedostępna itp. Nie wiem niestety na czym to ma polegać bo ja staram się być miła i uprzejma. Ale skoro wiele osób mi to mówiło to na czymś to musieli oprzeć.

Wspomnę jeszcze o czymś co może mieć znaczenie. Zaliczyłam kilka traum ze strony ojczyma w dzieciństwie i trochę czasu mi zajęło zanim się otworzyłam na jakiekolwiek znajomości z facetami. Oczywiście na poziomie rozumu mam ten temat ogarnięty, ale może podświadomie wysyłam facetowi "złe" sygnały?

Starałam się być miła i zagajać z nim kontakt to nic to nie pomagało. Z kolei jak bezmyślnie zagadałam w sprawie służbowej, byłam przy tym miła ale nie była to próba flirtu, to przyniosło to zaskakująco dobre efekty. Znowu się otworzył, po czym znowu się zamknął. 

Ok, możliwe, że jest tylko miły, uprzejmy, a ja nadinterpretuję to bo mi się spodobał. 

Możliwe jednak, że oboje się sobie podobamy a ja coś spartaczyłam i nawet o tym nie wiem. 

Możliwe, że z nim też coś nie halo, nie wiem, nie znam go na tyle. 

 

Jeszcze wspomnę jak to się wszystko zaczęło. On gdy zjawił się w naszej firmie, sam mnie zaczepiał i chciał się lepiej zapoznać ale ja wtedy kompletnie nie zwróciłam na niego uwagi. 

Potem, w ramach tego że podobno jestem oziębła, postanowiłam poćwiczyć flirt. Subtelnie zaczęłam flirtować z facetami w swoim otoczeniu, co poprawiło mi kontakty ogólem ze wszystkimi. Flirt był subtelny i nie miał na celu nikogo konkretnego wyrwać. Chłopak, o którym Wam tu wspominam najlepiej zareagował na moje próby flirtu, bardzo pozytywnie i sam zaczął się starać, przynosić mi słodkości do pracy, przez co ja sama się wkręciłam. Gdy zaczął mi się podobać to stałam się bardziej nieśmiała wobec niego. 

Nie wiem czy też tak macie ale mi najłatwiej flirtuje się z kimś kto mi się średnio podoba. Gdy ktoś zaczyna mi się bardzo podobać to ogarnia mnie nieśmiałość w stosunku do tej osoby. 

 

 

 

 

@PanDoktur a mi się zawsze wydawało, że to mężczyźni są mistrzami doszukiwania się flirtu tam gdzie dziewczyna jest tylko uprzejma :D 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czyli zaczął się starać i zabiegać, a panienka miała w poważaniu jego działania bo "stała się nieśmiała" (wymówka). Kiedy przestał to jest wielce zdziwiona, czemu dał sobie pokój. Krótko mówiąc chodzi o "dlaczego on już za mną nie lata no".

Edytowane przez HORACIOU5
  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@HORACIOU5 na pewno nie miałam w poważaniu jego ani jego działań. W momencie jak się zaczęłam wkręcać to mój flirt był nieudolny lub znikomy bo się spinałam co sobie pomyśli. On to mógł odebrać jako olewkę, nie wiem. Ale ja byłam na etapie intensywnego zainteresowania nim i kombinowania co by tu i jakby tu. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pomijając wcześniejsze rady Braci i Siostrzyczek :

1 Bądź w 5% z 5% kobiet świadomych i przestań "gierkować" weź sprawy w swoje ręce zanim "Towar" sprzątnie ci z przed nosa inna "lafirynda" ...........

2 Odpuść sobie bo gościu czeka na " Oczobitny sygnał z nieba na twoje zainteresowanie/zielone światło"......

3 Rozważ obie opcje do pospołu. Ktoś kogoś trzyma na orbicie dla ATENCJI i Flirtu..... Żar się wypali i będzie bek po obu stronach ! 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Pipiwerbena tak tak oczywiście. Ty taka biedna nie wiedziałaś co robić, ale fajnie było jak latał za Tobą nie? Tylko na szczęście on okazał się mieć głowę na karku i kiedy zobaczył, że jego działania spotykają się z brakiem reakcji, to olał sprawę. Mądry facet.

Edytowane przez HORACIOU5
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Pipiwerbena A ja ci powiem tylko tyle. Dokładnie co napisała @deomi Święta zasada, której olanie w 99% się później mści (nie licz na to, że twój przypadek będzie wyjątkowy) - "tam gdzie się pracuje, chujem się nie wojuje". Działa to w obie strony. Dodatkowo związki z pracy często się rozpadają z bardzo prostego powodu - przebywacie ze sobą 24/7 i żadne z was nie ma swojego życia. Nie będziecie mieć nawet kiedy za sobą zatęsknić. Potem pojawia się frustracja z powodu niemożności okazywania sobie uczuć w pracy, podejrzenia zespołu gdy się dowie (a dowie bardzo szybko), że jesteście razem, inne koleżanki będą lgnąć do tego faceta bo jego SMV jest na bardzo wysokim poziomie - jest liderem, zarabia dobrze skoro stać go na umilacz dnia za 150zł/gram i dodatkowo będzie zajęty. A ponieważ kobiety zawsze chcą mieć to czego nie mają lub mieć nie mogą, to od razu przygotuj się na inwazję koleżanek z pracy na niego. Dodatkowo jesteś mu podległa w pracy więc będziesz miała coraz więcej wrogów a i dowiesz się, że załatwiasz sobie różne rzeczy przez łóżko. Nawet gdy komuś powinie się noga a tobie nie - automatycznie będzie "tej suce włos z głowy nie spadnie bo śpi z nim". Tu nie ma nic odkrywczego - to czysta psychologia zachowań w stadzie.

Myślę, że wyczerpałem temat a odpowiedź czy warto już wydedukujesz sama. Dziwię się, że tutaj chłopaki się produkują gdy wszem i wobec wiadomo, że romanse w pracy prawie zawsze kończą się kiepsko.

Edytowane przez Tomko
  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.