Skocz do zawartości

VenomDch

Użytkownik
  • Postów

    81
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Donations

    0.00 PLN 

Treść opublikowana przez VenomDch

  1. Ja mam właśnie kumpla z wybitną grą, ale i ma wygląd czada, więc to tylko mu ułatwia wyrywanie i dymanie co mu się podoba. Jak słucham jakie on pieprzy głupoty do tych lasek to mnie skręca. Ja bym taką bajerą co najwyżej mógł wywołać politowanie, dlatego się kompletnie nie spinam. Po prostu takie czady zgarniają dobre fizycznie sztuki, a średniakom jak ja zostają albo średni laski (chociaż te też mają raczej target na czadów) albo te poniżej wyglądu faceta, a to się moim zdaniem mija z sensem podejmowania próby, bo po co być z kimś kto cię nie pociąga ficzynie? Także nie wiem czy bycie 5,6/10 to nie jest najgorsza opcja obecnie. Może tylko kompletny incelizm i brak jakiejkolwiek szansy jest gorszy.
  2. Wojnę Ukraina już wygrała, na pewno wygrała niepodległość. Jesli ktoś przebąkuje ataki z Naddniestrza czy Odessy to mają one znikoma szanse na realizację, a prawie 0 na powodzenia z prostego powodu. Rosjanie nie mają piechoty, nie maja dość sił by coś ewentualnie ugrać poza tymi dwoma bantustanami. Oczywiscie obecnie w republikach Rosja ma przewagę, ale nie ma wystarczająco sił by pchnąć to o wiele dalej, dlatego jest impas. Ukraincom nie pomaga fskt z kolei, że nie mogą rotować brygadami czy dywizjami od początku konfliktu i większość tych batalionow tłucze się teraz na wschodzie bez odpoczynku. Kolejnym zagrożeniem jest Dwornikov czyli generał, który obrał dość skuteczna i prostką taktykę. Rosjanie najpierw dokonują silnego ostrzału artyleryjskiego i pchają w to piechotę i tak w kółko, tracąc przy tym absurdalne liczby żołnierzy i ilości sprzętu. Natomiast Ukraińcy też tracą dywizje, też krwawią. To są ciężkie dość klasyczne walki. Jednak trudno w obecnej sytuacji Rosji spodziewać się cudów, ta klęska uderzy w nich ze zdwojoną siłą dopiero po konflikcie, a to raczej nie prędko. Do lata prawie na pewno będą się tłuc i to ciężko. Rosji nie stać na tak długi konflikt.
  3. To teraz matek z dziećmi też nie biorą ci z low market value na rynku matrymonialnym? Porzucane w zasadzie też mogą być, skoro są samotnymi mamuśkami. Chociaż moim zdaniem to raczej kobiety kończą związki, bo a) wiecznie im coś nie pasuje, b) mają absurdalne wymagania względem mężczyzn. także kobieta by być samotną to się musi wysilać bardzo, o ile nie ma jakichś zaburzeń. Odnosząc się do tematu, to cytując klasyka „a ja mam to w dupie”. Prawda jest taka, że jak ktoś ma te pożądane cechy to się laski koło niego kręcą i są mokre, a 80% przeciętniaków, powyżej przeciętniaków wypada z „gry”. Sam mam 0 powodzenie, ale czułbym się uwłaczające gdybym miał marnować energię na to by nagle na sile stawać się widocznym. mam z resztą różnych kolegów i na ich przykładzie widzę, źe albo są przeciętni fizycznie jak ja i są sami albo są czadami łów, high i maja branie nawijając dowolne głupoty laską albo umieją być z łaskami ale co najwyżej 3,4/10. W zasadzie po co facet ma wiedzieć dlaczego jakaś kobieta chce z nim być, chce to jest nie to droga wolna, szkoda czasu.
  4. Pochwa ma średnio od 6 do 8cm, więc mit z giga kutaczem jako dobrym narzędziem trochę przegrywa z biologią, ludzie pornole oglądają i mają kompleksy. Co do artykułu, bardzo po łebkach i powierzchownie. Jako, że dotyczy to także mnie powiem szczerze, Mam spore blokady emocjonalne, nigdy nie odczuwałem miłości, raz zauroczenie i jest to gorszące uczucie, które odbieram za słabość. Po drugie jestem zwyczajnym normikiem, o dość delikatnym charakterze, delikatnym wyglądzie, nie jestem testosteronowym facetem z rozkładówek, ale nie jestem też ulańcem czy jakąś fleją. Po trzecie nie jestem zbyt śmiałym człowiekiem, lubię obecność ludzi, niezależnie od płci o ile ci ludzie nie są totalnymi wazonami, a tolerancję mam sporą, ale jest to dla mnie wydatek energetyczny. Jako, że mieszkam sam nauczyłem się czerpać energię z bycia samemu i tak w kółko. Po czwarte mam nieprzepracowany własny mindset, nie wierzę w siebie, choć jest lepiej i łapię więcej mocnych psychicznie dni to i tak stawiajac sobie pytanie jakie korzyści miałaby kobieta w byciu w związku ze mną nie znajduje na nie odpowiedzi. Faceci są bardziej złożeni niż się wydaje paniom czy kukom tworzącym brednie w necie. Problemy każdej jednostki są bardziej złożone.
  5. A masz może ziomeczków z poprzednich lat? Jakichś bliższych kumpli? Przyjaciela? Borykam się w zasadzie z podobnymi przemyśleniami. Też się obracam wśród tych samych kilku osób, ale może tak musi być? Może warto to docenić. Z drugiej strony domyślam się co czujesz, mi też się nudzi weekendowy browar i w kółko to samo, coś byś nowego zrobił, ale nie wiesz co. Spróbuj walczyć z narzucaniem sobie presji, to jest oporowo trudne, ale czuję to z posta. Te pierdoły, że facet musi to, tamto. Musimy się przekonać, że to tak nie musi być i możesz robić co chcesz byleby było ci wygodnie i dobrze. Co do zarobków to zazdroszczę, dla mnie to chyba będzie sufit. Odkładaj sobie spokojnie hajsy, nigdy tego za mało. Pozdro
  6. Przede wszystkim celem Rosji samym w sobie nie jest Ukraina, a ryzyko utraty wpływów. Rosja już wcześniej zdradziła, swoje zamiary. USA i NATO za Odrę, za Odrę...Natomiast zdaje się, że Putin się mocno przeliczył, spodziewał się szybkiej, pewnej wygranej z małą liczbą strat. Każdy kolejny dzień wojny to jest katastrofa dla Federacji, dla armii i w końcu dla samego Włodzimierza. Pto co mnie osobiście zaskoczyło to fatalna logistyka armii rosyjskiej, mało liczna piechota, wysłanie tam kiepskiego uzbrojenia, niska jakość wojsk. może to masterplan Putina i rzucona kość wpby wybadać reakcje NATO, a lepsze wojska (te poważne są w kraju?) Przeczy temu jednak stan rosyjskiej gospodarki, który uniemożliwia prowadzenia działań pelnoskalowych dłużej niż 2,3 tygodnie. Czas pokaże czy ten konflikt się rozleje, z pozycji Rosji to może być broń biologiczna, jakaś bombka w Polskę, atom. Pytanie czy jtoś inny nie planuje ruchów militarnych. w najgorszym dla nas układzie bedziemy mieli marionetkową Ukrainę na wschodniej granicy, do tego dochodzi już marionetkowa Białoruś i granica w Obwodzie Kaliningradzkim uzbrojona w Iskandery... czas pokaże, wiemy za mało jak na szarych ludzi przystało. Celem jest oczywiście NATO, a Powodem z ich perspektywy utrata wpływów poprzez zwrot Ukrainy na zachód, tutaj uciąłem myślą kawałek wpisu.
  7. Ważne by ten kawaler umiał stanąć przed lustrem i czuł się moralnym zwycięzcą. To o wiele ważniejsze niż potomstwo
  8. Ciesze się, że się nie bawię w związki i marnowanie czasu na uganianie za pannami. Jak to czytam to odechciewa mi się jeszcze bardziej. Ten to ma erekcje. Drugi śmie dzwonić na telefon (skandal, jak on śmie do księżniczki dzwonić, niech się ustawi w kolejce) Trzeci to nie wiem, No ale mnie wk*rwia koniec rozmowy. bije z tego posta albo przesadnią pewnością albo narcyzmem. ktoś tu tego tindera od którego tak się odcina przeniósł do rzeczywistości i nikt nie spełnia warunków. przemilcze te bzdety, że wygląd się nie liczy, bo to powtarza każda laska wypowiadająca się na te tematy. jestem bardzo rozczarowany, co jest post od kobiet na tym forum, to mam wrażenie, że albo troll forumowy, albo deja vu i syndrom tej samej zdartej płyty...ech...
  9. U mnie z fapaniem bywa różnie, wraca ten temat. Teraz jednak mam chęci powiedzieć stop wcześniej niż przedtem. Natomiast tych 21 dni póki co nie pobiłem, za duże ciśnienie i libido. Napędzają to dodatkowo treningi, bo po solidnej dawce wysiłku chce się jeszcze bardziej, ale trzeba próbować ograniczyć, zwłasacza porno.
  10. Ja mam reset. Te 21 dni było ciężkie, ale podejmę się wyzwania właściwie od dziś. Po tych 20 dniach jest fajnie, ale i mega ciężko. Niestety albo stery dla tego wyzwania jestem sam, nie mam brzydko mówiąc w kogo spuszczać, ale jakoś mnie to nie zniechęca by próbować do skutku.
  11. Jak dla mnie. Przede wszystkim atrakcyjna fizycznie (natomiast dla niej też chciałbym taki być), ciepła, miła i szanująca mnie. Osobiście zawsze oddaje szacunek tym, którzy szanują mnie. Myśle, ze w zupełności mi to wystarczy. Żyje sam, zawsze i tak będę dążył do tego by być finansowo niezależnym. Nie szukam więc karierowiczek i nie jest to warunek. Kompletnie mnie nie obchodzi czy to byłaby laska z Mensy, czy byłaby mniej inteligentna ode mnie. Jedyne czego chciałbym uniknąć w życiu jeśli miałbym być w związku to absurdalnych wymagań, chamstwa w moją stronę, czepialstwa wobec moich pasji. Pozdrawiam założyciela tematu.
  12. Serdeczne siema. Osobiście nie pchałbym się w takie akcje albo jesteś pełnym właścicielem jeśli już chcesz inwestować sporo kasy (200 patoli to spora suma) albo nie ma sensu. Prawdopodobnie lepiej spokojnie pozwolić rozkręcić się firmie, co w Polsce proste nie jest, zobaczysz jak ci się to wszystko zwraca, na czym stoisz i dopiero robić ruchy. Może mi łatwo gadać, ale jest to mało opłacalne ryzyko. Z dziewczyną wypali i będzie dobrze (czego życzę), ale tak samo możliwe, ze nie wypali i wtedy szkoda nerwów, tyrania w pracy, poświęconego czasu i pieniędzy. pozdrawiam i życzę wytrwałości i cierpliwości, mnie też się do wszystkiego spieszy.
  13. W temacie wpływu religii poleciłbym Ci kobietopedię i Co z tymi kobietami, tam jest odpowiedź na programowanie podświadomości przez religie (bardziej kościół), a to wnioskując z postu może mieć fundamentalne znaczenie.
  14. Miałem podobne rozterki i czasem dalej je miewam. Uwierz, źe jak coś osiągniesz to znowu będzie ci mało i w kobiecie, wykształceniu, pieniądzach szczęścia nie odnajdziemy, to są środki, które dają nam szanse to szczęście odnaleźć, ale gwarancji nie ma. Ja też wolny czas spędzam na oglądaniu meczów, na żywo, w tv, sam gram i tak dalej i co w tym złego? Grunt, ze coś lubisz. Zrobiłeś licencjat, teraz poszedłeś dalej w logistykę (bardzo spoko). Życie nam zbrzydło przez te pokazówki, każdy z nas ma być śliczny, bogaty, mieć mega ciekawe źycie i podróżować po świecie. Ja czy ty mamy zwyczajną egzystencję i doceńmy jeśli cokolwiek się w życiu zgadza. masz spoko rodzinę? Masz przyjaciół? Wykształcenie? Zdrowie? To już sporo. Sam sobie dałem wmówić, źe muszę mieć wszystko. Teraz wiem, ze dobrze mieć cokolwiek. Uważam, ze props dla ciebie za studia, kursy. Coś robisz, coś ci chcę chce, podążaj sobie spokojnie ścieżką, czasem będzie brak brzoskwini doskwierał mocniej, ale to normalne. Nic na siłe. Cytując guru strony „szczęście można odnaleźć tylko w sobie”
  15. Siemano. Mocy sprawczej życzę.
  16. Akurat Kawa jest demonizowana. Picie 2 filiżanek dziennie jest nawet zdrowe. Obniża ryzyko raka wątroby o 50%, nie wypłukuje zgodnie z powszechną narracją magnezu, w szerszej perspektywie obniża ciśnienie! (źródło: dietetyka nie na żarty).
  17. Książka jest przerażająco trafna w swoich przypuszczeniach, generalnie pozycja warta przeczytania i zestawienia tego z obecną rzeczywistością. Książka jest przerażająco trafna w swoich przypuszczeniach, generalnie pozycja warta przeczytania i zestawienia tego z obecną rzeczywistością. Komentarz typowo feministyczny, czyli emocje ponad kalkulacje. Winston mizogin dobre sobie...Szkoda szczempić ryja, ale takie komentarze to narracja lewicowych aktywistek wobec dowolnych dzieł kultury.
  18. Przejdzie ci ten negatywny obraz, ja też przez rok po tym jak walnąłem rozpędzony w ścianę musiałem się ocknąć. Grunt, żeby ci nie wjeżdżało na poczucie własnej wartości i żebyś wiedział, że ty jesteś gość. Po czasie znów będziesz chciał nawet lekkich kontaktów z kobietami, ale już bogatszy o wiedzę stąd. Tak to przynajmniej działało u mnie zaznaczam. Czemu twoim zdaniem brak pakowania się w dłuższe związki to cecha negatywna? Moim zdaniem to chłodna kalkulacja i wysoka samoświadomość, skoro ślub to więcej problemów i pułapek niż jakakolwiek korzyść dla faceta.
  19. Ja tam za cienki jeszcze w uszach w tych sprawach jestem by mi dziękować, ale doszedłem troszkę szybciej do podobnych wniosków, bo odważyłem się zagaić przez neta do koleżanki z roku, oczywiście po białorycersku.... Też byłem ofiarą idealizacji, można się wkopać w niezłe kupsko. Pytanie tylko czy te białorycerskie zachowania nie leżą w podświadomości? Patrząc na siebie trochę się tego obawiam. Super, że się przełamałeś, teoretycznie powinno być łatwiej teraz?
  20. Musisz wyluzować. Ja też mam ciśnienie z tych samych względów co ty, tylko nie mam okazji by zagadać. Prawdę mówiąc nie widzę korelacji między pójściem na Divy, a zagadaniem. Jedno dostajesz od ręki, o drugie musisz walczyć. Zbiory rozłączne. Jeśli umiesz wywołać to iskrzenie to przeleć taką zdobytą laske, zawsze jakoś podbudujesz sobie pewność siebie? Żeby nie było, że łatwo mi gadać, też jestem 24 letnim prawiczkiem, domyślam się jaka presja i parcie jest w twojej głowie. Zacznijmy od próby wyczyszczenia myśli i ogarnięcia ich nadmiaru, ta analiza nas wykończy, a przez to nie robimy kroku w żadną stronę w relacjach z kobietami. Wiem co czujesz
  21. Dzisiaj poległem, ale nie do końca. Porno off dalej. Lecimy po kolejny rekord - 26 dni to moja najdłuższa absencja. Miałem już zbyt duże problemy z koncentracją. Chyba kwestia wieku?
  22. Dziękuję za materiały, przejrzę. Dałbym reakcję, ale wyczerpałem limit:(
  23. Nigdy nie miałem okazji na związek. Natomiast niestety. Bycie needy, białorycerzenie, bycie "do rany przyłóż", bycie delikatnym. Z perspektywy czasu dobrze, że akcja zakończona szczerym koszem. Wtedy byłem tak odsłonięty i pozbawiony wiedzy, wyczucia, że poszłoby to w bardzo dla mnie złą stronę. Z białorycerstwa trzeba się leczyć, a to dziadostwo siedzi w podświadomości. Niestety u mnie to potęguje kalkulacje, co napisać, co zrobić i jak by nie wyjśc na pipę i słabeusza.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.