Skocz do zawartości

Oddawaj Fartucha

Starszy Użytkownik
  • Postów

    299
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Donations

    0.00 PLN 

Treść opublikowana przez Oddawaj Fartucha

  1. Wieczorem pewnie zadzwoni lub napisze, że wszystko przemyślała i Ci wybacza W tej sytuacji postawiłbym kilka wymagań. Nie próśb a wymagań, których złamanie kończy się natychmiastową wyprowadzką ukochanej. 1. 4 lub 5 ciepłych posiłków dziennie podstawionych pod nos 2. Zero focha i innych PMS 3. Bzykanko jakie chcesz i kiedy chcesz 4. Nie przeszkadzanie kiedy zajmujesz się ważnymi sprawami Oczywiście @Turop w tej sytuacji ogumienie jest sprawą priorytetową bo bąbelki lubią nieoczekiwanie pojawiać się w kryzysowych sytuacjach .
  2. Pracuję 12-13h dziennie, soboty tylko 8h a czasem wpada kilka h w niedzielę choć to staram się ograniczać. Życie prywatne w zasadzie nie istnieje. Biznes założony wspólnie 7 lat temu. Mój plan dnia : Wstaję, szybkie śniadanie i do pracy. Praca ciągle na nogach bez chwili przerwy. Około południa, około 1h przerwa żebym poszedł do domu i przygotował posiłki, które zjem w pracy. Wracam i pracuję do 21.00- 22.00 Wracam w nocy, robię kolację i idę spać. Małżonka przychodzi o 10.00, wypije kawę i posiedzi na recepcji. Poopierdala się ze 2h i posprząta, znaczy poodkurza i zajmuje się przeglądaniem FB. Około 16.00 - 17.00 idzie do domu. Soboty wolne. Wieczorem jest tak zmęczona, że nie może się ruszyć. Kreatywność i zaangażowanie w pracę jest zerowe. Takiego pracownika wyjebałbym jeszcze w okresie próbnym. Nie robi nic oprócz tego, że jest. Wg Niej wykonujemy taką samą pracę a nawet Jej praca jest bardziej wartościowa nie wiedzieć czemu. W firmie, potencjał na zarobek jest naprawdę duży ale sam nie daję rady wszystkiego ogarnąć. Robię co mogę i nawet nieźle mi to wychodzi ale we dwójkę można zrobić więcej. Sprawę rozwiązałem w ten sposób, że pieniądze, które zarobimy osobno są osobne a które wspólnie są wspólne. Rezultat jest taki, że wspólne pieniądze wystarczą na rachunki a Jej nie zostaje nic. Żeby nie było, że jestem tyranem to żona ma lepsze papiery na to czym się zajmujemy. Jest po prostu tak nieporadna, że nie potrafi sama nic zrobić ani zorganizować. Ja mam wszystko tak zorganizowane, że nie boję się o przyszłość .
  3. @krzy_siek Zauważyłem to tylko w przypadku rampy w siadach na 12x3 gdzie wchodzę na grube obciążenia. W tym wypadku siła do końca tygodnia spada we wszystkich bojach choć dietę mam dograną. Nie zauważyłem tego w 5x5 stałym,
  4. A kto mówi, że pytam co było nie tak z Oliwią ? Chodzi bardziej o to co było nie tak w związku . Sama zainteresowana powinna wiedzieć to najlepiej.
  5. @Olivia91 Pozwól, że zadam Ci pytanie. Dlaczego narzeczony to zrobił? Co było nie tak ?
  6. @Conrad Ale różnice.... Wychowanie... Równy podział obowiązków..... Ma być sprawiedliwie.... hmm wracam więc do pracy a po pracy zajmuję się ogarnięciem domu, odkurzaniem, praniem żeby nie było nierówności. Po drodze poskoczę do córek brata z prezentem w postaci ołowianych żołnierzyków. Na pewno pierdolną w kąt swoje lalki i będą zachwycone
  7. 3. Bądź krytyczny wobec stereotypów płci Popełniłem straszny błąd kiedy w zeszłym roku wstawałem wcześnie rano aby przed pracą zająć się remontowaniem pewnego lokalu a następnie szedłem do 12h pracy. Soboty na luzie bo tylko 8h pracy więc mogłem zająć się dłużej remontem. Teraz wszystko jest jasne. Żona nie była zadowolona bo chciała mi w tym wszystkim pomagać ale pewnie nie wiedziała jak mi to powiedzieć żeby nie wyszły nierówności. Pewnie będzie wniebowzięta jeśli zaproponuję Jej też kilka godzin pracy w niedzielę. Kiedy zacznę budowę koniecznie poproszę córki brata o pomoc w przekopaniu i wylewaniu fundamentów. One na pewno z chęcią udowodnią, że różnice płci to mit.
  8. Zdarzyło mi się usłyszeć, że wyglądam jak grecki posąg. Usłyszałem też komplement, że jestem bardzo męski. Niestety słyszałem to od czterdziestoparoletniej pani, która usilnie szukała kogoś kto by Ją porządnie przetrzepał. Od bliskiej znajomej słyszałem, że jestem wysoki i duży więc czuje się przy mnie bezpiecznie. Słyszałem też, że jestem oczytany jednak wynikało to ze zbiegu okoliczności. Kiedyś inna znajoma stwierdziła, że posiadam urok osobisty Często zdarza mi się słyszeć, że moje treningi wyglądają strasznie co uznaję za komplement. Kiedyś usłyszałem od kobiety, że jak dotąd nikt Jej tak mocno nie zerżnął. Słyszałem, że jestem chamem i egoistą. Jestem konsekwentny. Podziwiam Twoją wytrwałość. Cooo? Ty naprawdę masz 42 lata? Od żony słyszałem nie raz, że mam bardzo równe brwi i ładne stopy jednak to było bardzo dawno. Generalnie komplementy zawsze puszczam mimo uszu bo jestem brzydki jak noc listopadowa i rzadko się golę
  9. Tak szczerze to nie zauważyłem. Robię zakupy tylko tam gdzie lubię ludzi sprzedających. Jeden nie taki gest czy słowo i nie wejdę drugi raz do takiego sklepu bo po co się denerwować. Konkurencja jest spora a ja nie mam czasu ani ochoty na dodatkowy stres. Co więcej, często ucinam sobie krótką pogawędkę z dziewczynami za ladą. Zauważyłem za to większą nerwowość klientów. Ludzie denerwują się i niecierpliwią stojąc w kolejkach. Dyskutują niepotrzebnie i mnie wkurwiają bo muszę tego słuchać.
  10. Wstyd się przyznać ale nie posiadam żadnych umiejętności poza swoim zawodem. Nie naprawię kranu ani elektryki. Nie znam się na samochodach. Mam za to coś takiego jak upór i siła woli. Będę dążył do celu choćby miało mi to zająć 10 lat. Przykładem jest tutaj sport. Zacząłem się kiedyś odchudzać i biegałem codziennie po 10km ważąc startowo 108kg. Byłem gruby i zapocony a biegałem dopóki nie spięło mi piszczelowych do tego stopnia, że nie mogłem chodzić. Często słyszę miłe słowa na temat mojej zawziętości, która motywuje innych a pracuję właśnie w sporcie.
  11. Kurcze dzisiaj będę się upokarzał @leto Nic dodać, nic ująć. Podpisuję się pod tym rękami, nogami i sprzętem do upokarzania
  12. Działalności nie zawiesiłem bo tak jest mi na rękę. Właściciel hali, którą wynajmuję obniżył znacznie czynsz ale dalej jest to sporym kosztem. Dorabiam ile mogę ale oszczędności ubywa z dnia na dzień. Postaram się jakoś doczłapać do jesieni ale jeśli mi się uda to zacznę praktycznie od zera. Trochę się boję o przyszłość ale póki mam ręce i głowę to jakoś sobie poradzę.
  13. @kamil221 Zacząłem pisać Ci historię o totalnym braku libido, pochwicach, terapiach i innych chujostwach, które doskonale leczy mój kumpel ale po namyśle skasowałem. Napiszę tylko, że jesteś młodym, ogarniętym człowiekiem. Zrobiłeś bardzo dużo aby uratować związek i szczerze Cię za to podziwiam ale czy jesteś pewien, że długo tak pociągniesz bez strat w psychice? Życie jest wbrew pozorom krótkie a przy tym toku myślenia obudzisz się za 10 lat trzepiąc się o 2.00 w nocy w kiblu. Skoro nie kręcisz swojej teraz to tym bardziej nie będziesz kręcił Jej za 5 lub 10 lat. Gwarantuję Ci to. Wiesz jak leczy się traumy z dzieciństwa lub katolickie programowanie starych? - Kochanie, zrobiłem wszystko co było w mojej mocy ale już nie mam sił. Jestem mężczyzną i mam swoje potrzeby, których ty nie zaspokajasz. Po długim namyśle chciałbym jednak dać Ci szansę. Masz czas do jutra do godziny 19.00. O tej godzinie robisz mi taką laskę, że będzie ona opisana w Podręczniku Robienia Laski. Jeśli jednak tego nie zrobisz ( co zrozumiem i uszanuję ) to wypierdalasz z mojego domu. Na to masz czas do godziny 19.01. Kamil... Ja wiem, ze to brzmi nieprawdopodobnie ale nakręcona dziewczyna potrafi po całym dniu pracy przejść 10km w obuwiu sportowym w zimie abyś Jej zasadził w dupsko... Co więcej, będzie gryzła poduszkę z rozkoszy. Niestety jest to sprawdzone i potwierdzone.
  14. Wstałem o 8.00 Zrobiłem śniadanie, pokręciłem się trochę poszedłem trochę popracować. 0 13.00 byłem w domu. Zrobiłem obiad, pokręciłem się i poszedłem poćwiczyć. Wreszcie mogę zrobić trening gdzie nikt nie stoi mi nad głową i nie zawraca dupy. Wróciłem, robię jedzenie, kręcę się i pewnie niedługo spać. Do tej pory pracowałem po 12h dziennie a teraz mam wymuszony urlop. Szlag mnie trafia
  15. @kamil221 Odpowiedź brzmi : Kobietom daję zawsze to samo co od Nich dostaję w dzień mężczyzny.
  16. @Amigo95 Chciałbym napisać jedynie, że Twoja pasja niekoniecznie musi być pasją innych. Robisz to dla siebie czy dla otoczenia?
  17. @jaro670 Olej chama Po co niepotrzebnie się stresować? Ja olewam i nawet nie odpowiadam na głupie pytania no chyba, ze mam dobry humor to następuje przykładowa sytuacja: Na siłowni jem posiłek potreningowy. Jest tego trochę więc wzbudzam zainteresowanie. Podchodzi starszy facet i mówi : - Pan się wykończysz od tego jedzenia Pytam dlaczego? - Nie wiem. mięsa by Pan zjadł Odpowiadam, ze jem około 1kg mięsa dziennie - A to co to jest? Pyta starszy facet Odpowiadam, że ryż i wracam do spozywania posiłku. Temat się kończy, facet odchodzi w siną dal i mnie więcej nie wkurwia.
  18. Co zrobiłem żeby nie być przegrywem ? - Jestem sobą - Do niczego się nie zmuszam - Lubię to co robię - Mam w dupie dosłownie wszystko co mnie nie cieszy Wiecie co zrobiłem abym mógł robić to co wyżej opisałem? -Pracowałem na to kilka dobrych lat.
  19. @kamil221 Bracie drogi. Jeśli jest chemia pomiędzy dwojgiem ludzi to miednica kobiety rozluźni się tak, że po kilku tygodniach będziesz miał dosyć. Po co wiązać się z kimś, u kogo powodujesz dyskomfort? Po co psuć życie sobie i drugiej osobie? Czy dajesz sobie sprawę z tego, że pierwsza poważniejsza kłótnia spowoduje zamknięcie się na Ciebie na być może miesiące? Jeszcze raz przypomnę historię kolegi bo spokojnie mógłby On pracować jako fizjoterapeuta od otwierania kobiecych miednic. Sprawa jest w toku i libido kobiety jest pobudzone do granic możliwości a mąż wkurwiony dalej się trzepie. Takiego życia chcesz ?
  20. @Jaśnie Wielmożny Dziękuję ale nie było innego wyjścia. Po drodze zaliczyłem uzależnienie od opiatów i wyjście z tego, psychologa, terapię małżeńską i bezsenność. Wszystko to o dupę rozbić. Psycholog nie wiedziała o co mi chodzi kiedy powiedziałem Jej, że chcę po prostu spokoju, druga się rozpłakała a terapia małżeńska to jakieś nieporozumienie. Wszystko trzeba wytrzymać samemu bo czas leczy rany. Teraz jestem twardy jak jakiś, kurwa głaz.
  21. @Jaśnie Wielmożny Żyje mi się świetnie. Zainwestowałem bardzo dużo czasu, pieniędzy i energii w nowe przedsięwzięcie. Pracuję praktycznie na dwa etaty. W niedzielę leżę całymi dniami bo nie mam siły się ruszyć ale odczuwam ogromną satysfakcję z życia. Trochę się zajeżdżam ale dzieci w Afryce mają gorzej Żona jest już inną kobietą. Pracujemy razem a nie "razem" Minęły depresje i często rozmawiamy ale.... Ja pamiętam wszystko dokładnie i będę pamiętał do końca życia. Nie zaufam Jej już nigdy w żadnej kwestii. Mój starszy syn kończy niedługo 15 lat i jest tylko 3cm niższy ode mnie (mam 183cm) i jest niezłym przystojniakiem. Złamie niejedno serce i rozdziewiczy niejedną Młodszy skończył 6lat i chyba ma ADHD bo skubany nie usiedzi na dupie. Jeszcze nie mówi płynnie ale ja Go rozumiem i to jest najważniejsze. Poza tym rozwija się jak każde inne dziecko, no może trochę wolniej ale mówimy o detalach. Staram się nie myśleć o przeszłości bo mnie to bardzo rozprasza ale czasami te myśli przemykają same i kilka dni mam w plecy. Zrobił się ze mnie kawał skurwiela w stosunku do żony. Nie jestem chamski, o nie ale wszystko ma być tak ja ja uznam za stosowne i tu nie ma żadnej dyskusji. Chodzi jak w zegarku i chyba nie jest szczęśliwa. W dupie to mam.
  22. @kamil221 Przetrwało ale to był dopiero początek. Ogólnie mówiąc, żona doświadczyła mnie okrutnie. Tak, że to ledwo przeżyłem Zemściłem się na Niej równie okrutnie a może nawet bardziej. Kiedy doszedłem do siebie zrobiłem Jej taką jazdę z życia, że nie wiem jak przeżyła to Ona. Żyjemy tak sobie. kochamy się i nienawidzimy jednocześnie. Gdzieś tam w świeżakowni jest mój wątek pod tytułem "Ciężko żyć" Możesz poczytać ale będziesz płakał. Odradzam
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.