Skocz do zawartości

KurtStudent

Starszy Użytkownik
  • Postów

    733
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Donations

    0.00 PLN 

Treść opublikowana przez KurtStudent

  1. Zależy, bo np. jeżeli ktoś robił lody na parkingu za bucha crack'u to może być faktycznie kłopotliwa przeszłość
  2. Prejakulat to jakiś nowy prekariat?
  3. Typowy szejming. Zapisz się na dżu dżitsu zaznasz bliskości. Serio ;D Jak to nie pomoże to może tango? Możesz tam zaznać większej bliskości niż w "romantycznym" związku. Lekko wieje od Ciebie desperacją drogi bracie, a to niestety jest oznaka burzy z możliwymi opadami kłopotów. Serio. Dżu dżitsu, tango. Weź poprawkę na to, że masz przeprany mózg szejmingiem.
  4. Haha. Zakładam raczej że Ty zacząłbyś zapinać innych kolesi ;D A tak serio, to pociąg się różnie manifestuje. Psy zapinają nogi od tapczanu, Japończycy zapinają poduszki. A w pewnych krajach szimejle są odpowiedzią na dysproporcję w rozkładzie demograficznym płci i wynikającym z tego dostępu do seksu dla facetów. Nie wiemy kim bylibyśmy w takim społeczeństwie. Taki jest wpływ społeczeństwa, norm i promowanych postaw. Wielu gejów to osoby "nawrócone" które wcześniej odczuwały pociąg do kobiet. Czuję, że masz na myśli tę hardkorową część populacji LGBT która nigdy nie czuła pociągu do kobiet i zawsze od zawsze jest 100% tru gej. Ale to jest bardziej złożona sprawa. Jeszcze 40 lat temu w USA w klubach gejowskich dominował wzorzec hipermęski i zniewieściałe postacie (jakie dziś zwykle kojarzymy z archetypem mężczyzny homoseksualisty) były przeganianie pięściami z takich miejsc. Z tego samego powodu z którego nie zostanę księdzem, chociaż dla wielu jest to atrakcyjna rola w życiu. Masz np. kolesia ze wsi, zero perspektyw. Idzie na księdza, jest praca, samochód, szacun na dzielni. Dla takiego kogoś to super perspektywa - ja to rozumiem - ale nie dla mnie. Tak samo z byciem gejem. Mogę sobie wyobrazić, że dla dorastającego typa, który wychowuje się w dzisiejszym społeczeństwie i nie ma np. dostępu do treści jak z tego forum, a jest jednocześnie bombardowany antymęską propagandą, może się taka postawa wykształcić. Różnie zresztą bywa. Więc według mnie tak, można promować pewne zachowania poprzez nagradzanie ich. Proste. Pozytywna stymulacja. Jesteś gejem? Super, tu masz przypinkę, tu masz tożsamość, wspieramy, wysłuchamy, nagle masz wytłumaczenie wszystkich swoich problemów w życiu (homofobia) , tu masz różowe lekarstwo, witamy w klubie, w wielkiej gejowskiej rodzinie, będziemy razem zwalczać patriarchat itd. To działa niemal jak Partia. Całościowo. W sytuacji gdy tradycyjne więzi rodzinne są zerwane albo w zaniku, tradycyjne role oczernione - oto kusząca różowa skała na której można się oprzeć, odpocząć itd.
  5. Jeszcze jak Zobacz, że w więzieniu wielu facetów dokonuje czynów powszechnie uważanych za homoseksualne. Pomimo, że na wolności by nie zapinali kolegów. Tu więc masz pewien przykład tego jak okoliczności mogą "wypromować" postawy. Jeżeli masz społeczeństwo, w którym bycie gejem jest promowane jako coś dobrego, szlachetnego. Geje to osoby ciekawe, twórcze itd. A do tego masz zniechęcanie do tradycyjnych ról męskich, zagadywanie do kobiet to molestowanie a małżeństwo to umowa prawna itd. Myślę, że dla wielu taka rola geja to niezły wybór w życiu. Nikt się do nich nie przypierd*la, nie mówi "co powinien" bo przecież on jest sam w sobie zajebisty bo jest gejem. Krytykować go nie można, może sobie płakać i być rozemocjonowany, nie musi tłumić emocji. Można tu się pokusić o ciekawą analizę. Tymczasem polecę świetny film z Al Pacino - Cruising. Wciela się w rolę działającego pod przykryciem policjanta, poszukującego seryjnego mordercy zabijającego w środowisku gejów.
  6. No, niestety ale muszę tutaj stwierdzić, że znam. Co więcej, jest to chyba w tej rodzinie tradycja już od kilku pokoleń. A rodzina świetna i udana.
  7. to byli jak ci wędkarze, którzy po złapaniu pięknej ryby wypuszczają ją do wody
  8. Wytłumaczę mam nadzieje prosto. Piłka to sport. Sport się uprawia. Do tego służy. Wtedy jest ok, halal i szalom. Ale gdy patrzymy się jak inni to robią tak jak to się dzieje na mundialu, to wtedy to jest matrix. Szczególnie, że wszystko to ma tak naprawdę znaczenie jedynie takie, że wyświetlają się tam reklamy. Nie byłoby mundialu bez reklam. Reklamy są jego racją bytu. Oglądamy więc reklamę. Tzn. kto ogląda ten ogląda. Tajemnica sportu zawiera się w jego wnętrzu. To tak jak z seksem. Patrząc na uprawiających seks nie poczujemy tego co oni. Patrząc na medytującego - nie poczujemy tego co on. Będziemy mieli relacje z drugiej ręki, rzeczywistość zapośredniczoną, opowieść, mapę zamiast terytorium czyli właśnie - MATRIX. Nie będziemy znali rzeczywistości bezpośrednio a jedynie za pośrednictwem tego co pokaże nam maszyna.
  9. Oczywiście, że to jest matrix. Emocje munidalowe są sztuczne i nierealne, tak samo jak nierealna jest aktorka porno na ekranie smartfona. Albo jak reklama jedzenia gdzie zamiast syropu klonowego leją olej silnikowy bo lepiej wygląda na kamerze. Superstymulacja. Tak samo jak ludzie oglądający "Trudne Sprawy". https://en.wikipedia.org/wiki/Supernormal_stimulus
  10. wychowaniem dzieci? Podbojem kosmosu? Opracowywaniem nowych technologii? Sprawiedliwością w Sądach Rodzinnych? Walką z korupcją? Zdrową dietą? Treningiem? Dbaniem o siebie i swoje najbliższe otoczenie? Pielęgnowaniem wartościowych relacji? Rozsądnymi wyborami konsumenckimi?
  11. Oczywiści wina zawsze jest po obydwu stronach. Żony i teściowej XD BADUM TSSSS
  12. "Wyobraź sobie co by było, gdyby ludzie tak bardzo przejmowali się rzeczami naprawdę ważnymi"
  13. Ooototototo. Czyli jednak co, da się? Można? Jest taki tryb funkcjonowania? Okryta opcja? Kwestia terapii i pomocy rodzinie to temat rzeka. A co dopiero w takim świecie, gdzie rozwódka to w sumie kobieta sukcesu bo przecież wyzwoliła się z jarzma i szuka szczęścia, a samotna matka to już w ogóle heroina, nadczłowiek, święta z sowieckiego plakatu propagandowego. Co do terapii, to bardzo polecam to dla znających mowę Szekspira. Przydałoby się do tego zrobić napisy.
  14. Brat @NieBędęSięŻenił może tego nie ogarnia, ale jeżeli ktoś od lat powtarza, że jesteś do niczego, beznadziejny, bezużyteczny itd. to jest to PRZEMOC PSYCHICZNA. Niszczenie człowieka. Nie ma na to usprawiedliwienia ani wytłumaczenia. Druga sprawa, to wpływ rozwodu na dziecko. Tutaj statystyki są nieubłagalne. Niestety - dla dzieci. Rozbicie domu ma ogromny ( "statystycznie " ) wpływ na przyszłość tego człowieka. I żadne alimenty sprawy nie rozwiążą. Rozumiem, może nie podjęliście dobrej decyzji wiążąc się ze sobą, może wszystkiego nie wiedzieliście itd. Ale w tym momencie jesteście rodzicami, i rola rodzica jest wiodącą nad rolą "szukającego szczęścia w życiu człowieka". Zostając rodzicami, wzięliście odpowiedzialność nad wychowaniem człowieka. Związek, co jest powtarzane do znudzenia, nie służy do tego by być SZCZĘŚLIWYM ale do tego by wychować człowieka. Więc komuś tu się coś ostro poj*bało w zakresie priorytetów i hierarchii wartości. Na teraz to wygląda tak, że zostałeś wyrzucony ze swojego domu i przyjąłeś to z zadowoleniem jako super opcję. Dziecko traci ojca, zostaje z matką. Szanse dziecka na chorobę psychiczną w przyszłości rośnie z miejsca trzykrotnie. Populacja okaleczonych ludzi się zwiększa. Profit.
  15. @Marek Kotoński Może warto nagrać odpowiedź generalnie nakreślając temat praw mężczyzn - obowiązkowe testy DNA, itd. Temat seksu z depresyjnymi kobietami niech będzie tylko takim hmm zagajeniem ;D Ale jest sporo faktów na które można zwrócić uwagę i jeżeli by tego twórcę zainfekować pewnymi myślami to zarażałby dalej. Nie wiem jaką gimnastykę mentalną trzeby by odjebać by łyknąć np to: http://www.lex.pl/czytaj/-/artykul/strasburg-kara-dozywocia-tylko-dla-doroslych-mezczyzn-to-nie-dyskryminacja
  16. Oczywiście. Spekulacja na ego to popularny sport, psychiczne złoto głupców, mentalna piramida finansowa.
  17. Dlateto bracia braciom pomagają się zastanowić, dają feedback, jak żelazo wykuwa żelazo tak umysł wykuwa się o umysł
  18. Powiedział człowiek przez Internet. Zastanów się, żyjesz w dżungli czy w cywilizacji? Bo przypominasz mi teraz typów którzy chcą tu szariat wprowadzać, bo to "bezwzględne prawo". Prawo dżungli to prawo dżungli. Tam się zwierzęta zjadają żywcem i srają gdzie popadnie. Welcome. Postaw kloca na ulicy i powiedz wszystkim, że to bezwzględne prawo dżungli.
  19. Generalnie myślę, że męska solidarność w tej mierze mogłaby zdziałać cuda. Nie ma co normalizować zjebania. Zaraz ktoś napisze, że w sumie to pedofilia zawsze istniała, a starożytnej Grecji to nawet na wazonach się zapinali, więc jak on tego dziecka nie weźmie to ktoś inny na pewno to zrobi. Serio to jest jakaś sensowna argumentacja? Nie lepiej sobie konia zwalić zamiast się pakować w cudze życie? A co jeżeli kobieta zdradza bo jest pierdolnięta i chce zrobić trochę szumu, chce się dowartościować albo chce zranić męża? Albo jest niedowartościowana? Bo nasłuchała się piosenek, naoglądała seriali, spotkała z kilkoma jej podobnymi myślicielkami i już sama nie wie czego chce? Co dalej? Mordowanie dzieci? W sumie, przecież urodziła, więc jej dziecko. Więc jeb łopatą urodzi następne. W czym problem? I tak wszyscy umrzemy. Lecąc takim trybem można wszystko usprawiedliwić. No nie? Jak to jest, że mężczyźni tacy rozsądni, tacy logiczni, normalnie Spock ze StarTreka. A muszę pakować się w zjebanie dla emocji. Są profesjonalistki, profesjonalne i piękne. Idziesz, płacisz, sprawa jasna. Naruchałeś się, sumienie masz czyste. Czego nie rozumiesz? A jesteś w porządku wobec drugiego faceta, nie przykładasz się do zjebania społeczeństwa, same plusy. Ten film jest świetny. Warto zobaczyć. O typie który wpakował się w romans bo mu się nudziło w małżeństwie.
  20. W pierwszym momencie pomyślałem, że to dlatego, że XD
  21. Co to znaczy "błąd" ? Błąd można popełnić przepisując cyferki w numerze konta. Wybór partnera bardzo dużo mówi o osobie, szczególnie jeżeli wybiera się partnera na rodzica dziecka. To nie jest tak, że jedna strona jest winna a druga jest święta. Czasami bycie ofiarą też jest formą "winy" w tym rozumieniu, tak jak są kobiety które są w każdym związku bite chociaż zawsze zaczyna się dobrze. Skoro można z charakteru pisma czy doboru ubrań czytać czyjś charakter to co dopiero z osoby w której ten ktoś się "zakochał" i która tego kogoś też sobie świadomie wybrała. Przecież to tworzy niesamowite wieloznaczeniowe splątanie. Nie mówię o winie w sensie w jakim w sądzie się ją rozumie. Bo w sądzie winny jest złodziej a okradziony jest niewinny. W życiu jednak jest tak, a już szczególnie w związkach, że te sytuacje to my sobie stwarzamy nawzajem dopasowując się jak puzzle, bo skądś to "dopasowanie" się bierze. Drapieżnik zawsze wybiera na ofiarę słabego osobnika. To oczywiste. W tym sensie słabość jest "winą". To nie jest wina "moralna". Zresztą słabość też może łatwo stać się swego rodzaju "drapieżnictwem" jakie uprawiają owe "skrzywdzone przez byłego partnera kobiety" które wabią w ten sposób nowego żywiciela by potem zamienić się w konsumującą go wampirzycę. To jest to dramatyczne koło "ofiara - kat - wybawiciel" w które wpadają owi "wybawiciele" w białych zbrojach. Jak ten typ na wózku który ożenił się z samotną matką by ona potem zabiła go z kochankiem. Było tu na forum. Oczywiście, są sytuacje gdy człowiek się zmieni i naprawi "błędy". Ale równie dobrze można siedzieć przy ruletce życia i ciągle stawiać od nowa w nadziei na zwycięstwo. Bo wiecie, znam gościa który spadł z 11 piętra i żyje. Ale nie czyniłbym z tego żadnej rekomendacji co do wyborów życiowych. Winda czy schody? Eee stary raz się żyje.
  22. Kobiety nie "posiadają" dzieci. Bycie wdową zasadniczo nie oznacza bycia "samotną matką". Pod tą kategorię podpadają jedynie kobiety, które są "samotnymi" na własne wyraźne życzenie. Przypadki losowe pod to nie podpadają. Więc albo dały bad bojom albo zostawiły biologicznego ojca dziecka bo był za miły a one chciały emocji. Albo gość od nich uciekł. Widać to nawet w statystykach, gdzie dzieci wychowywane przez "samotne matki" (w rozumieniu powyższym) czyli bez biologicznego ojca w domu mają kilkukrotnie wyższe ryzyko chorób psychicznych, problemów w szkole czy przestępstw. Natomiast w przypadku gdy "samotność" wynika ze śmierci partnera wtedy te statystyki wyglądają już zupełnie inaczej. Jak znajdę do wrzucę. Oczywiście, należy też zwrócić uwagę co o kobiecie mówi jej "samotność". Jezeli mąż zginął w wypadku, to co najwyżej tyle, że ma pecha. Jeżeli natomiast jej "samotność" jest wynikiem dziwnych akcji z biologicznym ojcem dziecka to zapala się czerwone światło.
  23. JPRDL jaki offtop Temat mnie bardzo zaciekawił patrzę kto co powie a tu dyskusja o wydobyciu rudy cyganium z dna morskiego na wiosnę 1941 roku.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.