Skocz do zawartości

Ksanti

Starszy Użytkownik
  • Postów

    4988
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Donations

    100.00 PLN 

Treść opublikowana przez Ksanti

  1. To jest przerost formy nad treścią. W naszej kulturze bardziej ceni się robienie dobrego wrażenia niż merytorykę.
  2. A też ostatnio natrafiłem na ten kanał. Zdaje się, że jest ekspertką od wszystkiego W dodatku emanuje ekstrawersją i atencyjnością co samo z siebie zniechęca do oglądania.
  3. W sumie w celach badawczych można obczaić te "le jebanie" Trans, geje, i spółka okej, niech sobie gdzieś tam będą. Sami w sobie ogólnie nie zagrażają doborowi naturalnemu. Gdyby nie media nawet nie wiedziałbym o ich istnieniu. Jednak agresywne demonstracje i adopcja dzieci to przegięcie. Czy to nie przemoc symboliczna na dzieciach? Co potem? Proklamacja wyższości nad heteroseksualnymi ludźmi? W Tajlandii ladyboye potrafią przynajmniej żyć w zgodzie ze społeczeństwem a tutaj jest rozpierdol. Ciekawe co na to patologia śmietanka muzułmańska. Czy w ogóle dochodzi do konfrontacji tych dwóch środowisk.
  4. Inwazja zombie, czas się zabunkrować i zaopatrzyć broń.
  5. No cóż kobieta 38 lat... Te starsze pokolenie jak widać wcale nie jest takie poukładane Kufa desperatka jakaś w dodatku wyrafinowana.
  6. @Tomko Oczywiście uogólniam, wiem, że nie każda dziewica jest spoko. Jeśli mówię dziewica to mam na myśli również pewien zestaw cech dziewczyny. Poznałem kilka takich fajne dziewczyny, a ich chłopaki mają spokój póki co. Tj. zanim były w obecnym związku nie miały innych. Z resztą sam jedną miałem, ale ją rzuciłem a potem się działy różne rzeczy. Nie są to przebojowe dziewczyny lecz spokojne, pracowite, wierne i do tego ładne. W zasadzie to dziewictwo jest dodatkiem ale lepiej, żeby była dziewicą niż potem mieć żal, że poznało się taką za późno. Ona w tym czasie nasiąknęła kimś innym zarówno fizycznie, mentalnie jak i osobowościowo. Nikt mi nie wmówi, że tak się nie dzieje bo zawsze idzie to zaobserwować jak dziewczyna drastycznie się zmienia po związku/ pod jego wpływem. Nie przejdzie - tutaj preferuje się zaliczanie meżatek, z resztą widać to zawsze po liczbie lajków Oczywiście, że planuje na poważnie. Nie w głowie mi jakieś zaliczanie, chociaż fajne jest się coś o tym dowiedzieć. Seks tylko w stałym związku inaczej bym nawet nie chciał. Jak dziewczyna jest w porządku to tym bardziej chamstwem jest takiej mieszać w życiu.
  7. Ano masz racje, sam się przekonałem, że dzisiejsze nastolatki wychowane na snapie i instagramie są inne od milenialsów. Ja jeszcze kurła pamiętam czasy analogowe Ahh gdyby tak internet jebnął... Chociaż i tak już za mojej młodości zaczęło się te pompowanie ego na gg i lajkami pod zdjęciem na fb. Co ciekawe dziewczyny z mojego rocznika, które jeszcze kilka lat temu brylowały obecnie mają mały ruch na fejsie. Ja też mam na takie rzeczy wywalone, wyłączyłem nawet te całe lajkowanie. Jednak współcześnie atencje zdobywa się na innych platfomach. No widzisz, też wiesz jak to jest. Ja chociaż miałem ostry seks, którego i tak nie doceniłem xD Generalnie jak dla mnie jest to patologia, która jest czymś zwyczajnym jeśli jest się kolejnym. Zawsze wtedy jest się zapchaj dziurą chociaż z różnym skutkiem. Niestety dużo związków tak wygląda a potem są problemy. W dodatku im się jest starszym tym mniej można wybrzydzać. Dlatego nie dziwię się postawy mężczyzn 40+ którzy rezygnują ze związku skoro nie ma z kim. Zapewne większość z nich na coś liczyła a kończyło się jak zwykle, czyli ploteczkach przy alkoholu ewentualnie dotknięciu udka (kurczaka) ale oczywiście można zakładać też scenariusz z litrami wódki, murzynami i ostrym gangbangiem
  8. W tym momencie nie mam czasu. Jednak mam bardzo konkretny plan i wiem gdzie uderzyć. Od wakacji lub po nich zacznę działać. Do tego będę musiał być trochę esktrawertyczny. Jednak miałem kiedyś takie pojedyncze przygody. Nawet opisywałem jedną jak wbiłem do knajpy i zarywalem do obcej laski przy jej znajomych. Jednak mój plan zakłada lepszą jakość niż jakieś walenie się po klubach czy knajpach. Co do dziewczyn gdybym chciał miałbym bez problemu dostęp do powiedzmy czwórek i piątek ale to dla mnie za mało. Poza tym jestem obecnie na etapie tworzenia swojej mini społeczności. Może się uda może nie. Jak nie to mam jeszcze 2 inne plany. Dziewic jest więcej niż mogłoby się wydawać.
  9. @Hasso Rozumiem, że działasz za naszą zachodnią granicą?
  10. Jak to śpiewali bracia figo fago "babę trzeba pilnować, albo się nie denerwować". Gdybym miał wywalone na związki też bym się nie przejmował. Jednak uważam, że związek i odpowiednia partnerka są dla mnie ważne. No nie wiem czy to rzeczywiście jest takie białorycerskie. Świadome działanie aby uzyskać konkretny cel. Dość się naczytałem i nasłuchałem jakie są problemy z "używkami" (bez urazy panie) + moje doświadczenia. Rozumiem, że w twoim rozumowaniu aby nie być białorycerskim to chyba trzeba by było wiązać się z prostytutką ale masz rację, co kto lubi.
  11. Ooo to moja pierwsza laska taka była. Jej profil - pierwsza miłość to bad boy, który ją skrzywdził i zrobił dziecko innej. Cierpiała i leczyła się psychiatrycznie bo jeszcze problemy z rodziną doszły. Potem każdy kolejny to był ciepły miś. Oczywiście takie szczegóły dowiedziałem się po czasie. Ona sama sobie ich brała. Mnie też sama poderwała. Potem pierwsza pocałowała. Ogólnie prowadziła związek. Byłem wtedy niedoświadczony, więc niezbyt byłem chętny do eskalacji. Ona myślała, że wcześniej kogoś miałem. Byłem około czwarty czy szósty. Młoda dziewczyna. Jednak taka samica alfa z zimną kalkulacją. Bierze co chce. Oczywiście z zewnątrz filigranowe niewinne dziewcze o miłym usposobieniu ale mowa o psychice i osobowości. Dla każdego z zewnątrz robiła wrażenie grzecznego aniołka. No wygląd też tak oszukiwał. Moje wyobrażenie o seksie było w tamtych czasach bardziej hardkorowe oczywiście wiadomo skąd. Ona sama zapraszała do siebie co jakiś czas. Powoli pokazywała i pozwalała na coraz więcej. Kiedy sam coś próbowałem oszukać to nie pozwalała i mówiła, że jeśli od razu dojdzie do czegoś to nie będę jej szanował. Nie chciałem jej wkurzać, była miła ale jak wybuchła to pogrom. Do pierwszego razu doszło po 3 miesiącach znajomości. Miałem pierwsze zbliżenia i stwierdziłem jprdl to jest seks? A gdzie fajerwerki i magia? Moje wyobrażenie o seksie od tamtej pory już nie jest kosmiczne. Po kilku latach kiedy miałem okazje na porównania doszedłem do wniosku, że ona miała level master w tych sprawach. Z utęsknieniem wspominałem jak potrafiła mnie rzucić o łóżko (taka drobna dziewczyna) i ujeżdżać jak dzika. Dobrze wiedziała czego chce i to inicjowała. Obecnie mam wywalone na seks i chce po prostu fajnej dziewczyny. Dobrej jakości seks nie zastąpi szczerych relacji i uczuć. Namiętna ale kontrolowała swoje emocje. Była nieraz nieugięta w wielu kwestiach. Stąd na poważne relacje najlepiej dziewica bo nie ufam i nigdy w pełni nie zaufam laskom z przeszłością. Związek bez zaufania to gehenna. Uważam, że do związku to ja muszę dominować i kobieta musi być dla mnie a nie ja dla niej. Jeśli jest się którymś z koleji to jest się dla niej. Ona sobie szuka zastępstwa a potem ustawia po swojemu. Rozumiem to bo tylko głupia baba jeśli jest doświadczona to pozwoli się zdominować i podporządkować pod coś czego nie chce. Niedoświadczona nie ma tych sztucznych oczekiwań, które nabyła w poprzednich związkach. Stąd zdominowanie to nabycie przez nią nowych wzorców na czystą kartę. Brak konfliktu na tym polu. Dochodzi jeszcze wątek telegonii. Skoro czopek się wchłania do organizmu i zmienia jego strukturę tym bardziej nasienie, ślina itd. Poza tym chce czuć się wyjątkowy i nie musieć się zamartwiać. Z pierwszą przeżyłem dużo tego typu bólu. Zwłaszcza jak się dowiedziałem, że z kimś innym było jej lepiej w tych sprawach albo, że się jej podobał bardziej. Do samego seksu jest to obojętne ale myślę, że w prawdziwej relacji nie powinno być na to miejsca. Im laska ma większą przeszłość tym bardziej chce realizować związek po swojemu. Jak wiadomo to często kłóci się z tym czego mężczyzna chce. Podsumowując do samej seks relacji zimna suka to ideał i spełnienie marzeń erotycznych. Do poważnego związku nie ma opcji.
  12. @Tomko, @lxdead Passat wyjebany w kosmos niczym tesla to by było coś Co do Azjatek to ciężka sprawa. Rozważam tą opcje jeśli dopadnie mnie starość i desperacja Poza tym i tak nie jestem jeszcze milionerem aby pozwolić sobie na takie zabawy niczym Król (mowa o tym od PUA). Tak to jestem sercem i ciałem przy fajnej cycatej blondynce o ładnych nogach (o ile się znajdzie). Tak w ogóle co myślicie o północnych kobietach? Mam na myśli jeśli nie skandynawie to kraje bałtyckie.
  13. No to pozdro, że te laski liczą niby na związek. Ale co do tych starszych lasek się pisze jak jest się młodym?
  14. @Tomko Zdecydowanie masz racje, kosmitki to dopiero odlot Zapewnią paszport do wyższych standardów międzygalaktycznych Może nawet sułtana kosmitów się zapozna. Mie ma po co żyć z plebsem z tej planety xD
  15. @Hasso Hmm dobry pomysł z tym Dusseldorfem. Przynajmniej po niemiecku będzie dobrze mówiła no i nie tak daleko. Tylko, że zapewne są to po prostu Niemki tyle, że o orientalnej urodzie. No to mówisz, że Japonia przereklamowana? Kurde o Chinkach też było sporo złego feedbacku...
  16. No niestety, kobiety szukają bad boy'ów do seksu a potem ciepłego misia do małżeństwa. U wielu z nas analogicznie czujemy pociąg do atrakcyjnej samicy alfa, która rzuci o łóżko i zerżnie jak maszyna a na żonę spokojną i ułożoną kobiete. Natura tak to jakoś dziwnie urządziła. A dwa warianty w jednym nie istnieją chyba, że mowa o borderline.
  17. Ja to tylko tu zostawie. https://www.polskieradio.pl/23/266/Artykul/748239,Badania-IQ-to-mit IQ mierzy zdolności logiczne. Do tego można się przygotować jak do każdego innego testu. W zwiazku z czym ciężko powiedzieć aby był to w jakimkolwiek stopniu obiektywny wskaźnik inteligencji. Określenie "inteligencja emocjonalna" to w zasadzie jedno i to samo co zdolności społeczne. Oczywiście można to szlifować. Introwertyzm przeszkadza jedynie w tym, że nadmiar bodźców zbyt bardzo pobudza układ nerwowy. Przez co szybciej traci się energie w kontaktach społecznych a nawet dochodzi do sytuacji lękowych. Jest to jak najbardziej naturalny mechanizm jednak tak jak wszystko co naturalne nie jest przystosowany do realiów cywilizacyjnych (zwłaszcza naszej). Współczesna cywilizacja zachodnia jest nastawiona na szybkie życie i konsumpcjonizm - dużo bodźców (wspiera postawę hiperekstrawertyczną). Mózg introwertyka interpretuje nadmiar bodźców jako zagrożenie = spadek nastroju i energii (nie da się tego wyeliminować). Stąd obcy człowiek dla mózgu introwertyka to potencjalny wróg, zwłaszcza, jeśli jest zbyt ekspansywny. To taka naleciałość ze świata zwierząt i poprzednich stadiów ewolucji. Należy pamiętać, że natura nie jest głupia po coś stworzyła podział na ekstrawertyków i introwertyków. Gdyby na świecie istnieli sami ekstrawertycy albo introwertycy gatunki zapewne by wyginęły. Te role nawzajem się dopełniają i spełniają określone funkcje w stadzie jak i poza nim... Oczywiście introwertyk cytując pewnego youtubera ma 3 razy cięższą drogę do poznania samicy. Zazwyczaj poznają się poprzez wspólne koła zainteresowań, kluby, organizacje, itd. Jeśli tego nie ma to niestety trzeba udawać ekstrawertyka i być na siłę wszędobylskim i wygadanym (chociaż na chwilę).
  18. @SzatanKrieger Czytałem kiedyś, że były kobiety ninja, które nasączały swoją pochwę trucizną. Potem dochodziło do stosunku seksualnego z ofiarą i ciach, chłopu zostaje kilka godzin życia (przy optymistycznym wariancie). Nie ma potem śladu zbrodni ani winnych. Oczywiście taka kobieta od dziecka musi przyjmować różne trucizny w małych dawkach aby się uodpornić.
  19. O to ja również się dołączam. Skoro już mowa o Japonkach - czy mają krzywe zęby? - czy dogada się polsku... wróć angielsku, ewentualnie kalecząc japoński? - jak to jest z urodą w tamtych rejonach/ gdzie widziałeś najładniejsze laski? - czy łatwo wyrwać młodą dziewczynę? - jakim powodzeniem cieszy się średnioklasowy gaikokujin z Polski? - nie wiem o co jeszcze spytać ale chętnie bym się dowiedział jak najwięcej. W przyszłości rozważam trzy kierunki łowów. Japonia, Tajlandia i Nepal (ciapata piękność z himalajów :p).
  20. U mnie tęsknota potrafi trwać do roku czasu. Oczywiście to się zmniejsza po 3 miesiącach od rozstania. Jednak na koniec tego okresu (roku czasu) coś pęka i mam doła ale potem jest już normalnie. Z ostatnią rozstałem się ok. 2 lata temu. Haha zacząłem wtedy świrować i bawić się w PUA. Raz wbiłem do knajpy i podrywałem obcą laskę przy kilkunastu jej znajomych. Sam nie wiem czy to była desperacja czy mi coś odwaliło. Teraz bym tak nie zrobił, bo ogólnie jestem w stronę introwertyzmu a wtedy musiałem udawać w chuu ekstrawertyka po alko aby ogarnąć całą grupę obcych ludzi w pojedynke. Generalnie tego typu przygody na chwile pozwalaly zapomnieć o byłej. Jednak to jest mało skuteczna metoda. Od pół roku jedynie raz coś poczułem jak zobaczyłem na zdjęciu jak zrobiła się na bóstwo xd Uff ale najgorsze już za mną Łatwiej się odkochać jeśli laska nie była zbyt atrakcyjna albo nie miała zbyt dużo zalet. Poza tym trzeba mieć inne samice w orbicie (oczywiście powinny być lepsze od eks) sprawiają, że zmienia się percepcja.
  21. Jakby sam sobie odpowiedziałeś czemu nie chciała "per pani" Niektóre kobiety chcą zmniejszać dystans aby je adorować i podbijać ego. Poza tym są uczulone na punkcie postarzania i wieku. Swoją drogą sama użyła formuły "per pan" co faktycznie moze potwierdzać regułę Tak swoją drogą czy to przypadek, że napisałeś pani z dużej a pana z małej?
  22. Samice alfa podrywają, ale to groźny gatunek
  23. No dokładnie kultura zawodu powinna wymagać z góry formuły per pan. Sprzedawca ma się starać skoro się mu płaci a jak nie to niech zwija biznes. Strasznie to chujowe jak przed chwilą taka kasjerka sama mówiła komuś starszemu dzień dobry a Tobie nic. Oprócz tego nie czuję się na tyle z kimś blisko aby mówił do mnie na ty. Równolatek jeszcze ujdzie od biedy (chociaż budzi to zażenowanie i świadczy o braku profesjonalizmu) ale jeśli wyczuwam w głosie brak szacunku i tym bardziej ktoś jest starszy lub dużo młodszy to narusza moją sferę osobistą. Chyba, że pewne okoliczności, miejsca sprawiają, że należy być mniej formalnym. Generalnie mam dwóch starszych sąsiadów ja im mówię dzień dobry a oni mi zwykłe cześć. Czuję się wtedy jak ktoś mniejszej rangi bo nie wypada mi odpowiedzieć cześć do sąsiada starszego o ponad 20 lat. Dzień dobry to formalne i oficjalne powitanie i jest rangą wyżej niż zwykłe cześć. Nie jesteśmy też ze sobą blisko, stąd jest to dosyć niezręczne. Nie ma tu żadnej mowy o skracaniu dystansu, skoro nie było na to oficjalnej zgody. Można to odebrać jako pozycje lekceważącą np. z racji wieku. W sklepie tak jak wspomniałem zauważyłem taki rodzaj dyskryminacji. Amerykańska kultura, która na siłę chce kolonizować świat nie jest najlepszą kulturą i tyle. Też generalnie śmiesznie mówić o tym, że ludzie po 40-stce przesiąknęli amerykańską kulturą. W Japonii trzeba okazywać każdemu szacunek, dzięki czemu jest tam atmosfera życzliwości. Każdy zna swoje miejsce i wie jak się zachować. Nie ma pola do powstawania konfliktu. Kultura amerykańska jest w mojej ocenie nachalna i narzuca postawy hiperekstrawertyczne czy się tego chce czy nie. To od nich pojawił się zawód akwizytora czy domokrążcy.
  24. W pewnej sieci sklepów osiedlowych nigdy nie mówią do mnie dzień dobry ani do widzenia. Zauważyłem, że do starszych mówią, więc ja też nie mówię pierwszy. Jest taka niezręczna cisza, rachunek - dziękuję i idę sobie. W korporacji z Portugalii zawsze kasjerka mówi, pełna kulturka. Nawet w trosce pyta o kartę i czy się zbiera punkty xD W przychodni kiedyś do mnie jakaś stara baba na rejestracji mówiła na ty to ja też do niej zacząłem. Chociaż dosyć ryzykownie jest podpaść osobie przez, którą jest się obsługiwanym zwłaszcza jeśli to placówka państwowa. Może z zawiści nie zarejestrować albo coś zrobić i nawet nie powie.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.