Skocz do zawartości

Starzec

Użytkownik
  • Postów

    127
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Donations

    0.00 PLN 

Treść opublikowana przez Starzec

  1. Dokładnie ... Mój 11 września 2001 roku zapamiętałem bardzo dobrze, bo w robocie wyjątkowo mi nie szło (same awarie i pech). Pracowałem na drugiej zmianie (pod ziemią w kopalni) i byłem odcięty od popołudniowych informacji. Dopiero wieczorem kiedy zjechała trzecia zmiana dowiedziałem się co zaszło ... jeden gościu odmalował taką przerażającą wizję, że pali się NY i Washington, że jakieś samoloty niczym "żywe torpedy" atakują budynki (i nie wszystkie jeszcze namierzono), że ze złości (głównie przez to jak h..jowa była to dniówka w pracy) zakląłem ... kur..a!!! jeszcze tylko do tego wszystkiego wojny brakowało !!! Ale tutaj (teraz) przypomniało mi się, że 11 września to nie tylko data "zamachu" (?) na WTC i Pentagon w 2001r. ale też wojskowego zamachu w Chile w 1973r.
  2. Tutaj zgadzam się z naszym Bratem. ... z tego powodu (ze względu na jego pyszałkowatość) czytanie Dawkinsa nie należy do "przyjemności" (brak mu pasji prawdziwego odkrywcy, za to zbyt wiele w nim ideologa) ...ale polecam jego "Rozplatanie Tęczy", w którym brawurowo rozprawia się z "cudem słońca" w Fatimie zauważając, że większym cudem (od tamtego) było to, że poza tymi setkami ludzi tam na miejscu przeszło miliard ludzi na ziemi niczego nie zauważyło. Od siebie poleciłbym "Błękitną kropkę" Carla Sagana i "Boską Cząstkę" Leona Ledermana i Dicka Teresi'ego. Pierwsza pozycja to bardzo dobre (jak dla laika) wprowadzenie do kosmologii, druga zaś do świata cząstek elementarnych...
  3. Osobiście nie przywiązuję, aż takiego znaczenia do zbieżności dat i godzin jak te przedstawione w tym wątku (nie neguję ich, ale nie doświadczyłem czegoś takiego w swoim życiu ... i stąd ten sceptycyzm) za to bardziej zwracam uwagę na pewne powielające się w życiu (i w historii) procesy (schematy) prowadzące do pewnych wydarzeń. Jedną z cech naszego świata (w którym żyjemy) jest cykliczność (okresowość) pewna powtarzalność. Oczywiście różne organizmy, systemy, układy "pulsują" w różnym rytmie i niczego nie można generalizować, bo jedne cykle są niewyobrażalnie długie, a inne niezauważalnie krótkie. Można uznać, że w tej kosmicznej "kakofonii" cykli (okresów) powtarzalność dat (i godzin) może być jedną z wielu, która przytrafia się nielicznym.
  4. Starzec

    Duplikacja dusz

    @doler ... to bardzo ciekawe ... Żyję już trochę na tym świecie, ale nie spotkałem się z podobnym przypadkiem. Myślę, że nasz brat Gromisiek może nie mieć racji, bo "spojrzenia" i "gesty" wcale nie muszą wynikać z uwarunkowań społeczno-wychowawczych (nie mam tu na myśli gestów wyuczonych przez polityków, które mają im ułatwić robienie kariery, ale te naturalne które wykonujemy spontanicznie, wręcz bezwiednie). Tak samo jeżeli chodzi o "prawdopodobieństwo" ... powołanie się na argument ilościowy (jest nas 7 mld) nie jest taki oczywisty, bo przecież kryształków śniegu jest niewyobrażalnie więcej, a każdy jest inny. A co do "spojrzenia" o którym wspominasz, to ktoś już kiedyś powiedział, że "oczy są zwierciadłem duszy" ... i coś w tym jest (w średniowieczu "obrazoburcy" walcząc z kultem ikon wydrapywali oczy przedstawionym na nich "świętym" ... chyba nie bez powodu)
  5. Dobrze, że to zauważyłeś Bracie ... ! Przecież te całe kur..wskie "elity" w Naszym Kraju są już tak polonofobiczne, że (w stosunku do zwykłych Polaków) aż wręcz rasistowskie ... bo na te hektolitry wylanego jadu i pogardy względem Nas Wszystkich ja nie znajduje już innego porównania.
  6. @Tomko ... niektórzy twierdzą, że nie ma przypadków, .... (ale ja osobiście nie upieram się przy tym)
  7. Ja miałem taki przypadek, że laska (w której się zabujałem) sama klękała prze de mną. Ale (jak się potem okazało) to było złośliwe z jej strony. O ile (po 32 latach jeszcze pamiętam) chodziło o to, że gdzieś tam zabawiła się bez mojej wiedzy i chciała udowodnić, że jest w porządku. Nie spodziewałem się takiej reakcji, nawet nie miałem zamiaru zmuszać jej do czegokolwiek. W ogóle nie obchodziło mnie to. Ale ona chciała pokazać jaki ze mnie tyran. Co gorsze, widzieli to moi koledzy pijący za płotem po sąsiedzku i potem mieli mnie za h..ja, który poniewiera dziewczynami (to były zupełnie inne czasy niż teraz). Słowem podstępna Basia osiągnęła dwa cele. Po pierwsze zneutralizowała mnie, a po drugie pokazała ferajnie jaki ze mnie drań. ... Koniec końców nie zeszliśmy się ze sobą, chociaż po latach zerka na mnie, ale dzisiaj nie dałbym za nią pięć groszy (mam lepsze i młodsze) ...
  8. A ja mam gdzieś (tj. w d...ie) to co Polacy mówią (myślą) o innych Polakach ...
  9. @Quo Vadis? ... robiłem sobie jaja ... ale tak na poważnie w tym co piszesz coś jest (takie zbieżności się zdarzają) pozdrawiam
  10. Dokładnie ... upadek obyczajów (praw, religii, etc.) zaczyna się od demoralizacji kobiet ... (dlaczego ... ? bo kobiety są bardziej podatne na manipulacje)
  11. Myślę, że w islamie wcale nie chodzi o "ograniczenie" praw kobiet (w muzułmańskim domu nie są one wcale takimi zahukanymi "myszkami"), ale o ograniczenie (na ile tylko się da) dostępu innych samców do "twoich" kobiet ... Feminizm nie ma z tym nic wspólnego, bo walka o "samice" toczy się między "samcami" ... i właśnie jej zasady reguluje islam.
  12. To "profesor" był (tzn. jest) nie w porządku, a Ty zrobiłeś dobrze wszystko to co do Ciebie należało (to Ty miałeś zaliczyć, a On miał to ocenić, a nie demoralizować swoich studentów) ...
  13. Pamiętam jak kiedyś (gdy byłem jeszcze głupszy niż teraz) na studiach zasadziłem taki tekst mojemu przyjacielowi, że podobają mi się laski, które mają "błysk inteligencji" w oczach, na co ten spojrzał na mnie z politowaniem i odpowiedział, że on lubi ale tylko te które w oczach mają "błysk k-u-r-e-s-t-w-a" (było to jeszcze przed słynnymi "kurwikami" u jednej z posłanek). ... i powiem Wam, że miał dużo racji ... ten "błysk kur...stwa" idzie w parze z sex-urodą. ...
  14. Czy Azjatki też się (tam) myją ... ? (Wbrew pozorom to chyba ważniejsze od "ostentacyjnego" posłuszeństwa)
  15. Rozpocząłem naukę w szkole "X" 1 września, a po ośmiu latach rozpocząłem ją w (już innej) szkole "Y" również 1 września .... Czy ktoś mógłby mi wytłumaczyć tę zbieżność dat ?
  16. W "islamie" kobieta wcale nie jest "niewolnikiem" jak się to niektórym wydaje. Jej "pozycja" (tj. na ile może sobie ona pozwolić) zależy od kultury i tradycji danego kraju (regionu) oraz od tego czy mieszka na zadupiu (gdzie często obowiązuje jeszcze prawo plemienne) czy też w metropolii. Czasem nawet w takim Algierze można posłuchać jak w nocy babsko wydziera się na chłopa (chociaż mają różne prawa, to w końcu kobiety na całym świecie są takie same)
  17. Religie w odróżnieniu od baśni to idee (to samo dotyczy wszystkich ideologii) ... a (jak ktoś już kiedyś zauważył) idee mają swoje konsekwencje. Ja się pytam jakie konsekwencje spowodowało czytanie baśni (braci Grimm) a jakie konsekwencje dla świata spowodowało "czytanie" Tory lub Koranu ? Jeżeli ktoś nie widzi różnicy to nie ma pojęcia o czym pisze ... P.S. Nie wypowiadam się na temat szkodliwości tej czy innej religii, bo to sprawa wyznawanego światopoglądu (zależnie od którego każdy znajdzie swoje pozytywy i negatywy)
  18. Nic nie stoi na przeszkodzie jednocześnie dawać d... szefowi i obrabiać mu jego własną d... przed inną koleżanką. Baby już tak mają ...
  19. Myślę, że nie chodzi tylko o samo "odpracowanie". .... Być może musimy się nauczyć empatii (współczucia), zrozumienia drugiego człowieka itp. ... tego nie można wyczytać w książkach i pojąć tylko z obserwacji ... ale trzeba samemu doświadczyć (każdy musi się przekonać jak to jest). Dlatego dopuszczam taką możliwość, że bardziej zaawansowane dusze mogą podejmować się takiego ryzyka ... (w naszym Wszechświecie nie chodzi o przyjemność, ... nagrodą za "cnotliwe" życie nie jest "fajne" następne życie na ziemi, ale wyzwolenie się z kołowrotu wcieleń.
  20. To jest normalna likwidacja polskiej konkurencji na rynku europejskim. ... Jedyne co mnie dziwi, to fakt że "nasi politycy" są tak tani [Skoro rynek futerkowy liczy się w miliardach złotych, to nie uwierzę, że "zainteresowane strony" dały (lub tylko obiecały) im dać tyle ile straci budżet państwa, czyli My (po prostu "nasi politycy" nie są aż tyle warci). Jeżeli ("nasi politycy") nie robią tego z wyrachowania i ze zwykłej chciwości, ale z głupoty (tj. dla ideałów) to jeszcze gorzej, bo kto nam zagwarantuje, że którejś zimy zakażą nam chodzić w obuwiu ze skóry ? Po takich zj..bach można się wszystkiego spodziewać.
  21. To normalne, też tak miałem ... ale z czasem przechodzi. Nie warto targać sobie nerwów ... (Czas działa na naszą korzyć i na niekorzyść kobiety ... naocznie przekonałem się o tym) P.S. Nie udzielę Ci, żadnych rad, bo moi Bracia zrobili to już wcześniej ... i lepiej ode mnie
  22. Musieliby organizować gdyby w ich kieszeni nie siedzieli politycy, samorządowcy, ludzie nauki czy działacze różnych organizacji w Polsce ...
  23. Najważniejsze, żeby nie przesadzać ... (ani w jedną, ani w drugą stronę)
  24. Marek w swoich audycjach sam mówi, żeby nie traktować go jak Guru, ... bo ani nim nie jest, ani za takowego się nie uważa. Najważniejsze jest to, że wiedza którą przekazuje jest podbudowana solidnym doświadczeniem życiowym. Jestem dużo starszy od Marka ale nawet na mnie (choć trochę już przeżyłem) działa to pozytywnie. Nie mam takich dylematów jak nasz młodszy kolega @Shinobeast... trafiłem tu już wiele lat po tym jak rozstałem się z paleniem i zmieniłem nie jedno w życiu (na plus). Większość audycji, których wysłuchałem potwierdza to czego doświadczyłem, tak więc nie muszę zaczynać od nowa i eksperymentować na sobie, ale to do czego szczególnie przekonał mnie Marek, to szacunek do samego siebie. Żadna dupa nie jest warta tego, żeby się przed nią kajać i skomleć... to samo dotyczy wszystkich innych słabości (nałogów) którym czasami ulegamy ...
  25. ??? To nie jest kwestia takich czy innych powodów, ani kwestia "lubienia" lub "nie-lubienia" ... Otóż każdy system społeczny, w momentach krytycznych (tj. w okresach kryzysowych) odrzuca w pierwszej kolejności to, co nie jest z nim kompatybilne. To proces naturalny. Istotą judaizmu jest zasada oddzielenia, bez "oddzielenia" nie ma "Izraela". Mnie nic do tego, ale ta "niekompatybilność" w czasach fermentu zawsze ma swoje konsekwencje. P.S. Pewne wątpliwości wzbudzają we mnie pojęcia: "pogrom" oraz "wygnanie" (temu drugiemu poświęcony jest bieżący wątek). Podejrzewam, że większość zainteresowanych tym tematem nie zdaje sobie nawet sprawy z tego, że w zachodnim dyskursie już dawno zastąpiono historię (która jest przedmiotem badań i sporów) z hagadą. To co w historii było przewróceniem budki żydowskiego kupca na targu w hagadzie urasta do miana pogromu, a to co było masową emigracją do kraju stwarzającego lepsze warunki rozwoju nazywane bywa wygnaniem. (Dla Żyda zmiana warunków ekonomicznych na gorsze w każdym innym kraju który nie jest Izraelem to prześladowanie i powód do "ucieczki") Analogicznie system wypędza z Polski nadwyżkę ludności, której nie jest w stanie zapewnić lepszych warunków rozwoju, ale nam wmawia się, że to nie jest "wygnanie" lecz "awans". ... Wszystko zależy od tego Kto (żyd czy goj) udaje się na emigrację ...
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.