Skocz do zawartości

teddy1

Starszy Użytkownik
  • Postów

    268
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Donations

    0.00 PLN 

Treść opublikowana przez teddy1

  1. Ogólnie tu nie widzę problemu. Jeśli ona jest z nim szczęśliwa to w porządku. A tym bardziej jak może od początku ją krecily takie klimaty, to przynajmniej żaden spokojny facet nie dał się nabrać tej himalajce. Jeden problem jaki często widzę, to jak facet chce wyciągnąć taka zagubioną dziewczynę z problemów i takich związków. A prawda jest taka, że są kobiety, które bez takich dram żyć nie mogą.
  2. Nie buduj własnej samooceny na bazie opinii kilku kobiet z szybkich randek. To tak jakbyś po wizytach w burdelu się żalił, że kobiety uprawiają z Tobą seks tylko za kasę. Weź też pod uwagę, że na te szybkie randki to chodzą często wybrzydzajace desperatki, co chciałby by księcia na białym koniu, a jakoś dalej są niezaobrączkowane, choć czasem może się trafić jakiś nieoszlifowany diament. Tak jak tu już było pisane, to teraz kobiety szukają jakiś ideałów rodem z TV, i co ciekawe nawet w tych programach pokroju hotel paradise laski wybrzydzają, że ten taki, ten siaki, mimo, że tam są sami modele i trenerzy personalni. Takie też randki to trochę jak rozmowa kwalifikacyjna - mało spontanicznie.
  3. Może trafiłeś na wyjątkową osobę, a może dziewczyna wie, że juz niewiele jej czasu pozostało. Ja w swoim otoczeniu mam kilka przykładów jak kobiety juz po 30tce szły chętnie w stałe związki z facetami, ktrórych kiedyś kopnęły w tyłek lub nie miały dla nich czasu. Nie mówię w żaden sposób, że tak jest w tym przypadku. Ty nie musisz się spieszyć, ona już raczej tak. Jeżeli jesteś szczęśliwy to działaj i rozwijaj znajomość, ale skoro tu napisałeś to masz jakieś wątpliwości. Jest też jedna prosta zasada - nie możesz mieć wszystkiego z tą samą osobą w tym samym czasie.
  4. Napisałem tylko o tym co moim zdaniem jest dziwne i mało logiczne w sensie takiej zmiany w seksie i tego typu ograniczeń. Ogólnie jest dobrze i może za rok lub dwa sytuacja się odmieni, a dla seksu oralnego nie będę rozbijał rodziny. Pożyjemy, zobaczymy - lepiej poczekać i trzymać rękę na pulsie. Dlatego tutaj napisałem odnośnie takich sytuacji - czy już ktoś miał podobnie. Najbliżej chyba był brat @Wolumen, ale u niego był całkowity zanik aktywności seksualnej. Tak czy owak dziękuję za Wasze wpisy i zobaczę co przyniesie przyszłość.
  5. Seks lubi i chce i orgazmy ma za każdym razem. Z pozycji to czasami misjonarz, ale częściej na jeźdźca, od tylu czy na boku i lubi zwyczajnie być ostrzej brana od tyłu i wrec Z uwielbia wytrysk do środka. Co do kontroli to wszystko już usunięte i ślady zawarte na ile się da oczywiście. Płacąc z kamerki i oprogramowanie używałem zagranicznego konta plus znalazłem takie firmy których nazwy są dość mgliste tak by nic nie było oczywiste. Też skłaniam się mu wpływowi uduchowionych koleżanek, rodziny nie mam zamiaru póki co rozbijać. Mam dobry kontakt z dziećmi, spędzamy razem czas i lubimy wspólne aktywności i nie chcę by je wychowywał jakiś guru czy inny oświecony religijny urzędnik Pana Boga. Właśnie z tą przewidywalnoscią to nie do końca. Często wychodzę na spotkania z kontrahentami, wracam o różnych porach dnia i rzadko tłumaczę żonie co będę robił w ciągu dnia. Teraz zaczynam projekt gdzie będę też spędzał trochę czasu zagranicą, w razie potrzeby, a kierunek to ciepły, a moje warunki życiowe tam na miejscu będą bardziej niż korzystne. Póki co działam powoli i będę obserwował sytuację. Sorry za post pod postem - żona ma własne zarobki w jednej z firm powiązanych z moją osobą. Zrobiłem tak bym miła zawsze pewność, że nie powie, że byłem jedynym żywicielem rodziny i teraz ona zostaje z niczym. Ma pensje, opłacony ZUS, etc. Na papierze zaradna, dobrze zarabiające kobieta sukcesu.
  6. Nawet sprawdziłem w domu i w aucie czy nie ma drugiego telefonu gdzieś schowanego plus nadajnik w aucie i gdy się jej pytałem o lokalizację tak pomiędzy wierszami wszystko się zgadzało. Wyciąg z konta bankowego mam, nie ma tam nic podejrzanego. Na laptopie też keylogger i też czysto. Ponad 3 miesiące keylogger na wszystkim założone i zero czerwonych flag. A co do podziału majątku to naprawdę jestem kryty, a nawet jeśli chodzi o alimenty i opiekę nad dziećmi też, także tu nic nie ugra extra, bo miałbym dzieci 50 czasu.
  7. Witam ponownie i dziękuję wszystkim za rady, opinie i wypowiedzi. Żona seksu nie odmawia, a do tego sama go inicjuje dwa/trzy razy w tygodniu minimum. Ogólnie gdybym chciał to mógłbym mieć seks praktycznie codziennie pod warunkiem, że sprawy domowe i w pracy miałbym tak ogarnięte, że byłby wolny czas i chciało mi się wieczorem po całym dniu pracy. Ale właśnie to co mi doskwiera, to fakt, że już bez seksu oralnego i ananlnego i zabaw rękami. Jakiś czas temu przechodziła przez depresję związana wcześniejszym poronieniem i długi czas bardzo źle się czuła psychiczne i fizycznie. Będąc w tym dołku odnalazła ukojenie w wierze - czyta biblię chodzi do kościoła, na koła różańcowe i ogólnie jest bardzo praktykującą osobą. Nawet jej własna mama stwierdziła, żeby trochę z tym wszystkim nie przesadzała. Telefon jej sprawdziłem łącznie z keyloggerem i praktycznie są na nim tematy tylko religijne oraz jakieś typowo kobiece rzeczy typu przepisy, jedzenie, moda. Mamy dwoje prawie nastoletnich dzieci i teraz jeszcze maleństwo w domu, więc wolałbym się ustrzec od jakiś drastycznych kroków. A właśnie to maleństwo utwierdziło ją w przekonaniu, że to dziecko to dowód na to że Bóg jej dał jeszcze jedna szansę w życiu. Zbiegiem okoliczności w tym trudnym dla niej czasie trafiła na dwie koleżanki, które są bardzo zaangażowane w wierze i instytucjach kościelnych. Co do przystojnych księży, to raczej nie ten kierunek, choć nigdy nie wiadomo. Już się wiele w życiu widziało i słyszało. Na codzień dba o dom, dzieci i naprawdę często spędza czas na modlitwie. Jeśli chodzi o moje SMV to jest dobrze. Wzrost się zgadza, sylwetka też siłownia na tygodniu, inne sporty w weekend, garderoba jak należy, dostosowana do okazji, od casual aż po garnitury. Zarobki bardzo dobre - około 20-30 000 na miesiąc netto plus dodatki i inwestycje. Pozycja społeczna też jest dobra. Co do majątku, to tylko domy są wspólne. Firmy i nieruchomości będące własnością firm są już tylko moje plus mam całkowitą kontrolę nad finansami rodzinnymi. Oczywiście ona ma na swoje wydatki i na zakupy do domu - co miesiąc ma do dyspozycji 6 000 zlotych więc nie musi się martwić o małe czy większe wydatki. Rozmawiałem z kilkoma osobami, które wyszły z depresji i część z nich przeszła przemianę duchową i stały się osobami wierzącymi. Zauważyłem też ostatnio na spotkaniu, że znajomymi, których nie widziałem od dłuższego czas, że och żony tak około 40tki też zaczęły chodzić do kościoła i nawet te które wcześniej nie posyłały dzieci na religię, teraz zaczęły do robić. Na dzień dzisiejszy nie chce mi się walczyć z nią jej bronią, bo ja autentycznie nie jestem osobą wierzącą i nie chcę odstawiać szopek. Narazie pracuje nad nowym ciekawym projektem i tam wkładam dużo energii, ale może kiedyś zagram jej kartami - kto wie. Narazie chce dokończyć kilka rzeczy nad którymi pracowałem i zobaczyć jak się sytuacja rozwinie. Zwyczajnie dla mnie jest to irracjonalne jak żona przez kilkanaście lat entuzjastycznie ssie aż do końca, a później odwrót o 180 stopni. Jakaś pokuta ? Kiedyś coś zapomknęła, że nawet mąż nie może być ważniejszy od Boga, a seks oralny to właśnie sygnł tego, że mnie by stawiała wyżej w hierarchii - taki mniej więcej to miało oddźwięk. A może jest jeszcze coś innego na rzeczy?
  8. Witam forumowiczów Od niedawna moja żona stała się bardzo religijną osobą, co wpłynęło na kilka aspektów naszego życia i nie ukrywam łóżkowego też. Ogólnie jeśli chodzi o sam seks to chce to uprawiać, ale seks oralny i pieszczoty rękami są już niedostępne. Zero w tym logiki moim zdaniem, bo wcześniej menu z tym temacie było dość obfite. I gdzieś w środku zwyczajnie źle się z tym czuję- szczerze mówiąc częściowo wykastrowany. Ktoś po kilkunastu latach wprowadza religię do sypialni i teraz to ksiądz/Jezus/religia ma wpływ na życie seksualne dorosłych ludzi. Gdzieś w środku czuje wewnętrzny bunt i jak mam uprawiać seks regulowany przez religię, to zaczynam już myśleć, że lepiej olać to i jak najdzie potrzeba to pojechać na ręcznym i tyle. Rozmowy z żoną nie pomagają- stwierdziła, że ona taka już nie jest i koniec. Chce seksu, ale tylko tak jak Bóg przekazał. Czy ktoś z Was miał taki przypadek i jak to się dalej potoczyło? Wiem, że ja i tylko ja muszę z tym żyć i podjąć decyzję jak się z tym oswoić lub co zrobić dalej, ale jestem ciekaw waszych opinii i doświadczeń.
  9. Tak, dziewczyny uwielbiają takie akcje w klubach, autach, łódkach, hotelach na plaży etc. Swoje w życiu przeżyłem i same mówiły idąc na takie spotkanie w hotelu, że miały mokro już w drodze. Nauczycielka, pani psycholog, pani z sanepidu, studentki, mężatki, rozwódki, panie w separacji, dziennikarki, tancerki, opiekunki do dzieci na codzień szare myszki... Znały języki, miały fakultety, dobrą pracę, ale zaliczały takie epizody jak gwiazdy filmów dla dorosłych. Nasze matki też mogły mieć różne epizody - nie można wykluczyć. To tylko ludzie. Pewnie duży procent populacji został poczęty na imprezie lub po alkoholu - nie ma się co oszukiwać 😁 Nie wykluczam, że jest mała szansa, że Ty trafiłeś na wyjątek. Nie śpiesz się i obserwuj otoczenie, rodzinę, znajomych- wcześniej czy później coś wyjdzie jeśli są czerwone flagi.
  10. teddy1

    Czy jej powiedzieć?

    Takie rzeczy długofalowo nie wychodzą z reguły na dobre. Miałem kiedyś podobny wątek w życiu i namieszalo mi to w głowie. Z czasem jak tobie będzie czegoś zabraniała, to podświadomie będzie się gościł, że z innym robiła to bez problemu. Może to jeszcze młodociana głupota, a teraz młodsze dziewczyny mają mniej ograniczeń niż kiedykolwiek, więc zakładam że całkiem dużo z nich ma coś na telefonie lub komputerze. Zresztą dobrym testem było by usunięcie tych filmów i gdyby zapomniała z czasem coś o ich braku to wiedział byś, że jest coś ważnego na rzeczy. Najważniejsze jest jak Ty się z tym czujesz? Czy to Tobie sprawia dyskomfort i czy łatwo Ci będzie przejść nad tym do porządku dziennego ?
  11. teddy1

    Seksapil jest w głowie (?)

    Owszem seksapil jest w głowie, ale kobiecość, ubiór, zadbane ciało, zapach i sposób poruszania jak i wiele innych małych rzeczy składa się na całość. Ale zależy co się komu podoba, a jak kumplowi nie staje przy niej, to sam ma tutaj już odpowiedź. Pytanie czy jego penis mialby te same dylematy przy Heidi Klum odpicowanej jak na czerwony dywan? Na 99 procent nie. Ale to jego i tylko jego decyzja, bo to on będzie żył z jej konsekwencjami.
  12. Jako, że sam już jestem kilkanaście lat w jednym związku to mogę powiedzieć, że będą różne fazy, od miłości, złości może nawet po obojętność. Tobie pewnie podświadomie zależy na akceptacji, docenieniu, bliskości i seksie. Dałeś jej wszystko i miałeś nadzieję, że za to jej libido będzie Twoje i na wysokim poziomie. Tak to niestety nie zawsze działa. Na Twoim miejscu nie odmawiał bym seksu żonie, tylko po to żeby się odegrać. Warto dać jej szansę. Druga sprawa to upewnić się, że na jej libido nie korzysta nikt inny - detektyw to ogarnie w ciągu tygodnia lub dwóch. Jeśli ma innego to wiadomo rozwód i cała ta karuzela przyjemności. Ale jest druga opcja - kobiety to mimo wszystko bardzo niepewne siebie i zagubione jednostki. Czasem im bardziej odpowiedzialny zawod, tym więcej rozterek w głębi. Może czasem wystarczy dać jej ostoję i poczucie bezpieczeństwa. Błędem było danie jej dostępu do kart i ciężko będzie teraz odmienić sytuację. Ze swojego doświadczenia mówię by się nie spieszyć Upewnij się czy nie ma kochanka. Resztę decyzji pozostaw na pozniej.
  13. Nie ma co od razu panikowac. Paradoksalnie zrób podstawowe kroki, czyli siłownia, garderoba, hobby, wyjścia, może odnowić znajomości. Złapać trochę odmiany i pozytywnej energii. Owszem, żona może mieć kogoś na boku, ale dobry detektyw potwierdzi lub rozwieje podejrzenia w ciągu tygodnia. Zamiast domyślać się, będziesz wiedział na 100 procent. A zadbać o zdrowie fizyczne i psychiczne poprzez ćwiczenia, hobby i nowe znajomości warto.
  14. Mam mało czasu, ale na szybko opiszę Ci historię pewnej 24-latki, samotnej matki, której swego czasu pomogłem z pracą, pożyczka finansową i trochę życiowo. Mieszkałem wtedy zagranicą i chciała sobie dorobić, więc sobie o mnie przypomniała, bo w liceum zdarzyło nam się kilka razy przyjemnie spotkać, ale na gruncie przyjacielskim. Ona ładna, ucząca się i z ambicjami. Po przyjeździe oczywiście nie minęło dużo czasu, a już wylądowała u mnie w łóżku, ale jedna rzeczą, która mi nie pasowała od razu to jej zapach i brak chęci do seksu oralnego, bo ona musi poczuć zaufanie i takie tam. Jakoś instynktownie wrzuciłem na luz, tym bardziej, że zaraz poznałem bardzo entuzjastyczną dziewczynę, także żalu nie miałem. Ale do meritum. Przyjeżdżając do mnie zostawiła dziecko ze swoimi rodzicami, a jej mąż, pracował w tym czasie zagranicą, I ona oczywiście, że on taki zły, że oni już że sobą nic, że pewnie rozwód itd. Przed powrotem do domu, pyta mnie czy pożyczone pieniądze może mi oddać w innym terminie, co od razu wybiłem jej z głowy. Jej mąż wtedy pracował by dokończyć budowę domu pracując zagranicą, a w czasie urlopu poświęcając czas na ich wspólne gniazdko. Cały czas podkreślam, że był przedstawiany w złych barwach, ale co ja tam dwudziestoparolatek rozumiałem. Kilka miesięcy po jej wyjeździe dowiedziałem, się że jadąc do mnie pewnym osobom powiedziała, że musi dokończyć pewne sprawy osobiste że mną, czyli byłbym urobiony jako jej nowy facet. A co najlepsze, to wyszło, że dziecko jej zrobił jeden z największych patoli w okolicy, a obecny mąż nic nie mógł zrobić, bo dziecko wtedy już miało około 5 lat. Alimenty musi płacić do dziś i nie na swoje dziecko. Nie wiem jak się skończyła historia z domem i ich związkiem, ale do dziś dziękuję swojemu szczęściu, że nie dałem się wrobic w taki związek z tak wyrafinowaną osobą.
  15. Oj Panowie, nie popadajmy w skrajności. Owszem bycie pantoflem to niewłaściwa droga, ale żeby nie można było pójść z dzieckiem na spacer, bo jesteś od razu beta/cuck/pizda. Owszem jak robisz wszystko pod dyktando swojej Pani to przesada, ale związek to nie dyktatura, tylko współpraca, kompromisy i w miarę wspólna droga. Jedno słowo, jak to mówią ksiądz na niedzielę: kalibracja.
  16. Płatne przytulania pojawiło się już dobrych kilka lat temu w USA, podobnie jak 'mąż na godziny' czyli taka trochę złota rączka/ktoś do wysłuchania. Alienacja płci postępuje już od dawna, ale czy jest to proces celowy, czy może skutek uboczny zmian gospodarczych/politycznych ciężko na 100 procent powiedzieć. Natomiast postępuje cyfryzacja i przeniesie dużej części naszego życia, łącznie z emocjami do Internetu i mediów społecznościowych. Co z tego wyniknie to się okaże . Jesteśmy istotami stadnymi i potrzebujemy towarzystwa innych czy tego chcemy czy nie. Zresztą czasem warto dać sobiebszanse nawzajem i zdać sobie sprawę, że Facebook, Instagram,et to w większości pozory i błazenada.
  17. Mam do czynienia z 'tymi elitami' już od dłuższego czasu - po części z powodu pracy, a częściowo z powodu hobby. Zdarzają się naprawdę ciekawe i konkretne osoby, ale większość zachowuje się jak ogół- tylko, że aplikuje droższe używki i może zrealizować więcej fanaberii. Co do dziewczyn, które miałem okazję poznać i nawet spotykać się to dwie wspominam jako dosyć ułożone, ogarnięte nawet dobrze rokujące na partnerki na przyszłość. Wiem za to, że wiele dziewczyn, to takie które będą tylko jednym wielkim problemem. Ale też rozumiem dlaczego na pierwszy rzut oka będą ciekawić- znają języki, mają w miarę obycie, uprawiają tzw. elitarne sporty i oczywiście dochodzi cała otoczka. Zresztą, która działa na większość kobiet - wyjścia, wyjazdy, kluby tenisowe, country cluby, ekskluzywne hotele, wyjazdy - większość kobiet o tym marzy. Wiele tych kobiet z wyższych sfer to znudzone i wiecznie narzekajace na wszystko osoby. Takie wampiry emocjonalne. Ale nie ważne jakie sfery to wygląd, pozycja, aparycja, pieniądze i emocje robią swoje. A już takie dziewczyny dostają małpiego rozumu jak jesteś wygadany, wykształcony, znasz języki obce, masz dobrą sylwetkę, jeździsz np na nartach, grasz w tenisa, a następnego dnia spotyka Cię w czarnej skórze jak wsiadasz do swojego np Mustanga lub Camaro - zazwyczaj komentarz jaki pada z ich ust to: takie auto pasuje do Ciebie. I to działa na kobiety od lat nastu do wieku emerytalnego
  18. Sam golę sie na krótko juz od dobrych kilkunastu lat i raczej nie mogłem narzekać na interakcje z kobietami, a żonę taką mocną 8/10 jak nie wyżej poznałem już jako łysy. Natomiast nie nabawiłem sie tylu wstępnych kompleksów nigdzie indziej jak tutaj czytając o idealnych kwadratowych szczękach, mega penisach u czarnych lub idealnej czuprynie. Owszem nie trafiłem tutaj bez powodu, bo zacząłem białorycerzyć w związku i wszyscy wiemy, jak to potrafi wpływać na naszą sytuację. Zgadzam się natomiast całkowicie, że o wygląd i prezencję należy dbać. Obecnie pomimo golenia się na łyso, co jakoś przy mojej twarzy podobno mi pasuje, to dobiłem dużo mięśni, zrzuciłem kilkanaście kilo, zmieniłem styl ubierania, ale najważniejsze, że przestaje byc nice guy. Czy już na 100 procent się go pozbyłem, tego nie wiem, ale tak gdzieś w 80 procentach tak i widzę z tego wymierne korzyści dla siebie i dla osob z mojego otoczenia. Jedni sie zastanawiają czego im brakuje jeśli chodzi o kontakty z kobietami, a inni po prostu działają. Możesz mieć mniej włosów, ale dlaczego masz 20 kilogramów nadwagi, brudne paznokcie, niechlujne ubrania czy brzydki zapach z ust_ Facet to nie jedna część składowa, a kilka. To często kobiety mają gorzej, bo są oceniane głównie przez jendo kryterium i to jest wygląd. A z ciekawostek, idąc w zeszlym roku z żoną i teściową po starym mieście wyprostowany w idealnie skrojonym garniturze, uśmiechnięty i naładowany pozytywną energią słyszałem kilka dobrych razy komentarze od dziewczyn przy stolikach, ej..Kaśka zobacz jak ten facet za....cie wygląda, gdzie mina mojej żony i teściowej była bezcenna, a seks po powrocie do domu był bardzo intensywny. Można tu dyskutować o różnych składnikach tego co czyni faceta atrakcyjnym, ale jest to kilkanascie cech, więc jeśli w jednej masz pod górke nadrabiasz innymi. Jeśli masz w miarę przystojna/ładną twarz, dobrą sylwetke, odpowienia prezencję, pozycję socjalną, zarobki, poczucie humoru, social skills, masz ciekawe hobby i jesteś aktywnym, pozytywnym człowiekim dla któego szczytem marzeń nie jest kanapa, czipsy i piwo po pracy, to naprawdę nię bedziesz miał problemu z ogarnięciem kobiecego towarzystwa. A jak z podowu łysiny dostaniesz kosza od Ani, to obok mieszka Agnieszka, Monika, może nawet Swietlana czy Katia. Zapomniałem napisac o wyprostowanych, zadbanych zębach i podstawie podstaw - higienie osobistej oraz higienie umysłu, ale to już oddzielny temat. A najlepsze jest to, że te wszystkie rzeczy w zależności od jednostki wymagaja mniej lub wiecęj, ale jednak wymagają systematyczności i pracy na sobą, a wszyscy wiemy jak ogól społeczeństwa tego nie lubi, wiec w miarę szybko można dostrzec empirycznie rezultaty swojego wysiłku. I jeszcze ciekawostka na koniec. Wizyta u znajomych, gdzie podczas gatki szmatki, żona kolegi tłumaczy, że ona to by nigdy łysego męża nie mogła mieć, ale gdzieś godzinę poźniej sama oferuję, że ona to by chetnie ze mną została sam na sam, gdyby była taka okazja, więc jak to już tu jest na forum wałkowane, co kobieta mówi, a co robi to dwie różne myśli i wiesz misiu ja sama nie wiem jak to się stało :-).
  19. Sam przebywam często w kraju, gdzie statystycznie są najprzystojniejsi faceci i co? Niejednokrotnie miałem bardzo pozytywny odbiór od całkiem ładnych kobiet - łącznie z tymi w związkach, a typowym czadem nie jestem. Egzotyka zawsze przyciąga, tak było, jest i będzie. Sam lubię spojrzeć na mulatkę czy azjatkę, choć też nie warto ulegać zludzeniom, bo miałem do czynienia z kilkoma kobietami z Azji i gdy tylko zamieszkają na stałe na zachodzie to diametralnie się zmieniają. Owszem, dużo Polek ciągnie do egzotyki, ale najczęściej nie są to kobiety z SMV wyższym niż 6/7 już nie mówiąc o ogarnięciu życiowym. Poza tym, każdy ma prawo do swojego wyboru - my też. Zresztą, kobiety to jedno, a życie ma więcej do zaoferowania. W ten weekend siedziałem sobie patrząc na tacie jeziora w wytwórni whisky, która mi całkiem smakuje - woda, las, zieleń, szum drzew - coś pięknego. Ogólnie w życiu mamy pod górkę, ale nie warto się poddawać i wcale nie trzeba aż tak wiele by się wyróżnić. Autorze wątku - używasz Alvaro czy Mokebe jako wymówki, zamiast ruszyć cztery litery się ogarnąć. Tyle i aż tyle.
  20. Absolutnie nie warto do niej wracać. Łatwiej o wiele i przyjemniej doświadczyć kogoś nowego. Co prawda może w sytuacji jak kiedyś powinie się jej noga, będzie miała doła czy pokłóci się z obecnym facetem to może doświadczysz z nią konkretnego seksu, ale w związku to już tylko dostaniesz z obowiązku, ewentualnie jak nakręci się na innego, a Ty będziesz pod ręką. Ja już jestem około 40tki, więc ciężko mi powiedzieć na 100 procent jakie da dzisiejsze nastolatki, ale wątpię żeby było lepiej niż dwadzieścia lat temu. Wiem za to, że jak jesteś ogarnięty i masz dostęp do takiej wiedzy jak tutaj to jeszcze dużo brzoskwinek w życiu zaliczysz i pewnie bardziej żywiołowych niż ta była. A co do długich związków to nawet będąc Alvaro, Mokebe czy alfa to kobieta Ci może rogi doprawić - kwestia korzyści, okoliczności, otwartości i innych czynników. Zresztą w pewnym momencie seks dalej jest fajny, ale gdzieś tam traci na wartości tym bardziej jak masz swoje życie, pasje, hobby. Zauważasz też, że czasem seks jest łatwo dostępny, a ten płatny staje się w przeliczeniu bardzo tani, a wcale nie musi ustępować temu darmowemu. Ciesz się życiem, ogarniaj ciało, umysł, pozycję i finanse. Mając te rzeczy ogarnięte będziesz mógł sobie spokojnie zapewnić mile chwile. Nie proś się o seks ani nie negocjuj - wierz mi - były biały rycerz prawdę Ci mówi- dostaniesz z łaski, a później jeszcze wyrzuty i to i jeszcze może wejść na psychikę. Dbaj o znajomości z ogarnietymi kolegami - wierz mi - są bardzo pomocne 😉
  21. To jest standard. A ten facet to jak większość z nas 'miły gość'. Jak nie dostanie po dupie albo jakimś dziwnym trafem nie trafi na takie forum jak to, to będzie się kisił w takim związku zastanawiając się co z moją myszką nie tak. Związek długoterminowy to tak jak praca/firma. Dużo korzyści może wpaść, ale obowiązków, wysiłku i pracy nie ominiesz. Najważniejsza rzecz to zrozumieć, że jej wagina to nic wyjątkowego. Są tysiące innych, ciaśniejszych, młodszych, chętniejszych, etc. Kobiety są tak naprawdę proste- nie lubią jak mają faceta, który daje sobie wejść na głowę. Facet to ma być konkret i to ciężko opisać, bo dany gość może być bardzo ogarnięty, ale w domu przy żonie jest totalnie zależny. Kobiety uwielbiają jak się wydaje polecenia, dyryguje nimi, ale i docenia. A jeśli ktoś myśli, że prowadzenie luźnych związków jest łatwe, to proszę spróbować małżeństwa ?
  22. Niby tak, ale nawet zadbana 40tka w porównaniu do 20tki jednak ma małe szanse. 40-45 to jest jeszcze OK, ale około 50tki to już ciężko znaleźć atrakcyjne kobiety niestety. Jedno, że fizycznie nie pociągają, to i raczej już przebywanie z nimi to raczej średnia przyjemność.
  23. @Ali najlepszego - naucz się cieszyć z bycia sobą, a inni to tylko dodatek ??
  24. Napiszę z autopsji. Byłem z pewną dziewczyną 4 lata i życia sobie bez niej niebwyobrażałem. Zostawiła mnie i wyskoczyła na karuzelę - wszyscy wiemy jaką. Jakie to ja sobie sam katusze zdawałem. Zajęło mi ponad rok odbudowanie się, a po prawie dwóch latach byłem już innym człowiekiem. Spotykałem się później z wieloma dziewczynami, aż do dnia kiedy poznałem swoją obecną żonę. Tamtej byłej już za bardzo nie pamiętam, a do tego jestem jej wdzięczny, że dała mi kopniaka. Jakiś czas temu spotkałem przypadkiem na ulicy jedna taka dziewczynę z którą spędziłem jedno mile lato i wiecie co - dopiero po chwili przypomniałem sobie- a to ta, rzeczywiście ? Zmieniliśmy kilka słów i poszedłem dalej w swoja stronę. Po co za dużo rozpamietywać? Trzeba patrzeć do przodu- jeszcze możesz trafić na taką 'zawodniczkę', że zapomnisz totalnie jak to było z tą poprzednią. Lub na zawodniczki ?
  25. Moim zdaniem warto sobie odpowiedzieć na ważne pytanie: czego to ja chcę od życia? A drugie pytanie to : czy czujesz się w domu komfortowo - czy możesz wypocząć, odseparować się od świata, zrelaksować, złapać pozytywnej energii? Właśnie dlatego nie warto mieszkać z kobietą, z którą się na 100 procent nie chce mieć dzieci i brać ślub. Sam zrobiłem ten błąd kilka razy w życiu i też mi się czkawką- pardon - 'dramą' odbiło. Inna sprawą jest to jak się zapatrujesz na życie, związek, przyszłość. Może ona chce czegoś więcej, a Ty tylko na teraz. Może jej złość to fakt, że koleżanki już mają męża, dzieci, wiją gniazdo. Może z jej perspektywy Ty ją zawodzisz? To tyle w kwestii współczucia płci przeciwnej, bo one w stosunku do nas taryfy ulgowej nie mają. Natomiast unikaj stawiania ultimatum, bo ona właśnie powoduje sytuacje takie jak ta, gdzie już nie nie obędzie bez amunicji dla niej na przyszłość, bo ona będzie zawsze to miała Ci za złe. To bedzie siedziało gdzieś z tylu głowy i z czasem może być przeciwko Tobie użyte. Czasem warto stanowczo, ale delikatnie wyznaczyć granicę, a coraz częściej mi się wydaje, że lepiej jest nic nie powiedzieć i dac drugiej osobie temat do przemyśleń. I zwyczajnie jak spojrzał byś na swoją sytuację na chłodno, jeśli to możliwe- chcesz z tą dziewczyną spędzić następnych kilka miesiecy/lat?
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.