Skocz do zawartości

Mortyy

Starszy Użytkownik
  • Postów

    652
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Donations

    0.00 PLN 

Treść opublikowana przez Mortyy

  1. Wróciłem na siłownie po prawie roku przerwy 🥳 Od razy karnet na trzy miesiące z góry. 😄
  2. A jak dla mnie sprawa jest prosta. Laska ma ciężki charakter i zaczyna próbować dominować. A dlaczego? A bo albo się Toba znudziła albo od początku jej się nie podobałeś i byłeś z braku laku. Jak dziewczyna jest nakręcona na faceta, to ten może ją jebać jak burą sukę a ona będzie potulna. Jedyna rada to bądź stanowczy i ma być po Twojemu. Jeśli będzie się dalej Ciebie czepiać o wszystko i próbować dominować, no to spodziewaj się, że jak pozna kogoś to szybko przeskoczy na inną gałąź. 🫠
  3. No skoro s nią zerwał to mogła dawać dupy komu chciała i ile chciała. Jednakże ja już bym sobie dał z nią spokój na jego miejscu.
  4. O kurde, to u mnie teraz jest identycznie. Tylko, że na odwrót 🤣🤣
  5. No to ja też Cię do końca nie pocieszę. Ja już zaraz szósty miesiąc po rozstaniu, w między czasie miałem seks z dwoma laskami z Tindera, całowanie i macanie z czterema, z jedną się nawet dłużej spotykałem i się zakochała we mnie. Ale ciągle jest we mnie ta tęsknota za byłą. Czuję, że jakby się do mnie odezwała, to bym się ugiął, na szczęście sam jestem zbyt dumny żeby się pierwszy odezwać. Na razie nie jestem w stanie się zakochać w żadnej, a miałem jak na razie 9 spotkań. Nie szukam niczego na siłę i raczej nie czuć ode mnie desperacji, bo dziewczyny chcą się umawiać na kolejne spotkania. Robię to raczej dla sportu, żeby nie wypaść z obiegu. Ale miło byłoby znowu poczuć ten haj hormonalny. No i dodam jeszcze, że przez dwa miesiące po rozstaniu chlałem codziennie wieczorami, do pracy jeździłem skacowany. Na szczęście sam z siebie przestałem. W ogóle czuję, że pomału się ogarniam. Więc moim zdaniem to wszystko kwestia czasu. Bardzo pomaga też wygadanie się a nawet wypłakanie zaufanej osobie, takiej o której wiesz, że nikomu nie rozpowie o Twoich słabościach. Ja na szczęście mam brata, któremu wypłakałem się w Boże Narodzenie a później w Sylwestra No a z takich podstaw, to koniecznie usunięcie wszystkich zdjęć ex, jak masz jakieś ubrania czy rzeczy od niej to polecam rytualnie je spalić w ognisku (daje to trochę ulgi), przestań ją obserwować na FB czy Insta, nie wypytuj wspólnych znajomych co u niej. P.S. Dodam, że mam nagrane prawie wszystkie kłótnie z ex, byłem przezorny (patrzcie sprawę Johnnego Deepa) i widzę, że ten związek był toksyczny prawie od początku, a jednak ta tęsknota dalej jest...
  6. Ja na Twoim miejscu spróbowałbym być bardziej dominujący i stanowczy. Brak seksu oralnego jest niedopuszczalny. Nie traktuj jej jak laleczki tylko weź ją konkretnie, ale nie po to żeby ją zadowolić tylko żebyś Ty się w końcu wyżył. Kto wie, może jej się to spodoba. Ale jak się zawahasz, to pozamiatane. Jeśli to nic nie da, to odpuść sobie pannę, szkoda czasu na taki „związek”. Są inne kobiety, które nie brzydzą się brać do ust i nawet takie co szybko dochodzą. 😉
  7. Czytam forum od powstania. A Marka poznałem jeszcze jak pisał blogi na znanej wówczas stronie o podrywaniu, dawno temu. Wszystko ma na to wpływ. Mój wrażliwy charakter też nie pomaga. Bardzo przywiązuje się do dziewczyny, z którą jestem. Ale z każdą relacją i każdym rozstaniem jestem silniejszy. A że lubię się zakochiwać i lubię stan haju hormonalnego, to działam dalej, z przerwami żeby się też nacieszyć samotnością.
  8. Ja dzięki rozwojowi psychicznemu i fizycznemu i ogarnięciu się życiowo miałem dostęp do coraz ładniejszych dziewczyn. Niestety mój mindset za tym nie nadążył, cały redpill i lata czytania forum poszły się jebać, gdy poznałem moją byłą, która jest bardzo atrakcyjna, idealne proporcje, twarz, biust, dupcia, młodziutka. Nie byłem jeszcze gotowy na taką dziewczynę i pewnie nadal nie jestem. Ta chemia, która wydziela się w mózgu przy atrakcyjnych dziewczynach jest dla mnie ciężka do opanowania.
  9. Moim zdaniem za bardzo się tym przejmowałeś. Ubzdurałeś sobie, że to ta jedyna. Mogłeś podejść do tego na luzie i po prostu korzystać z ruchania. Może byś się czegoś nauczył, doszkolił w sztuce, dopóki by chciała dawać dupki. Ale rozumiem, że te sytuacje łóżkowe ukazały w pewnym sensie Twoje kompleksy i niskie poczucie własnej wartości. Frustracja w Tobie narastała i w końcu wybuchłeś w tej sytuacji z minetą. Więc w tej całej sytuacji to nie seks był problemem, tylko Twoje podejście.
  10. Ja to w ogóle nie rozumiem, jak znając kobietę niecałe dwa lata można starać się z nią o dziecko. Przecież tyle to trwa haj hormonalny, a dopiero później pani pokazuje swoje prawdziwe oblicze. Autorze, ciesz się, że nie zaciążyła. To nie była odpowiednia kobieta dla Ciebie. Może i miałbyś to dziecko, ale za jaką cenę?
  11. Taaa. Jak byłem sam to potrafiłem odłożyć powiedzmy z 2k miesięcznie. W związku ledwo od 10 do 10 😂 No bo wyjdźmy gdzieś, pojedzmy gdzieś, urodziny jej koleżanki, brata, siostry, psa. Wesela, pogrzeby. Święta, prezenty. Mnóstwo pieniędzy wydanych na paliwo. Widzę jak żyje dużo młodych dziewczyn. Wydawanie kasy byle się pokazać. Nawet jak zarabiają grosze to koniecznie musi być IPhone, ciuszki, kosmetyki, podróże. Żeby było co instagramie pokazać.
  12. Dziękuje zarówno za ciepłe słowa i rady oraz krytykę. Pozostaje wyciągnąć wnioski i żyć dalej.
  13. Witajcie bracia. Dawno mnie tu nie było. Wróciłem do was, w rozsypce. Życie mnie zweryfikowało. Chciałem podzielić się z wami historią mojego związku, głównie po to, żeby wyrzucić to z siebie. Mam obecnie 27 lat. No to po kolei. Ponad cztery lata temu, wiodłem sobie beztroskie życie. Czytałem forum, żyłem filozofią redpill. Głównie to praca, siłownia, spotkania ze znajomymi. Miałem wtedy grupkę znajomych, z którymi wspólnie podróżowaliśmy, imprezowaliśmy, często organizowałem duże domówki, na których pojawiały się dziewczyny. Małe miasteczko więc każdy mnie znał i miałem tam w pewnym sensie wyrobioną opinię i popularność. Dzięki siłowni, niezłej pracy, mocnej psychice (tak myślałem) i wiedzy z forum czułem się wtedy jak pan życia i nie miałem nawet ochoty na stały związek. Pewnego razu postanowiłem napisać do dziewczyny, którą kojarzyłem z widzenia, a która ogólnie miała opinię niedostępnej i była atrakcyjna. Nazwijmy ją Ania. Dodam tylko, bo to chyba najważniejsze, że była ode mnie młodsza o 6 lat. Umówiliśmy się na spotkanie bez żadnego problemu, następnie wpadliśmy do mnie na małą domówkę, która sobie trwała podczas mojej nieobecności. Nie wchodząc w szczegóły, gdy wszyscy sobie poszli, ona została na noc. Przytulanie, pocałunki, rozmowy, nic więcej. Bardzo mi się podobała. Mijały dni, spotykaliśmy się co jakiś czas, różne wypady, wycieczki, spędzanie czasu u mnie. Poznawaliśmy się i czułem, że się w niej zakochuję. Następnie widywaliśmy się praktycznie codziennie po mojej pracy i jej szkole. Pierwszy seks po około trzech tygodniach, wcześniej różne pieszczoty. Okazało się, że była dziewicą. Czułem się dumny, że byłem jej pierwszym i jeszcze bardziej przez to się w niej zakochałem. Dalej widywaliśmy się codziennie i codziennie był seks. To teraz trochę o niej. Miała wtedy 18 lat, mieszkała z ojcem, rodzice byli po rozwodzie. Podobno ojciec znęcał się nad matką i jej rodzeństwem. Mimo to ona mieszkała z nim sama. Poznałem później tego człowieka i nie potrafię powiedzieć czy faktycznie był taki zły, miałem z nim później dobry kontakt. Wiem tylko, że był alkoholikiem i to go niszczyło. Matka żyła sobie sama z innym facetem, starsze rodzeństwo dziewczyny również miało swoje życie. Matka kompletnie niezaradna życiowo, ledwo wiązała koniec z końcem i cały czas liczyła, że ugra jakieś pieniądze od byłego męża. Jedziemy dalej. Pewnego wieczora przywiózł ją do mnie jej brat, całą zapłakaną, z walizkami. Powiedział, że ojciec wpadł w cug i zaczęło mu odpierdalać. Jej brat powiedział, że może wziąć Anię do siebie, ale ona chce zostać u mnie. Serce mi pękło widząc zapłakaną myszkę, więc wziąłem ją do siebie i od tej pory mieszkaliśmy razem. 🤣🤣 Skończyła szkołę. Odkąd u mnie mieszkała była na moim utrzymaniu. I trwało to z siedem miesięcy, zanim znalazła jakąś gówno robotkę, byle mieć dla siebie jakieś pieniądze. W między czasie przeprowadziliśmy się do innego miasta, gdzie wynająłem mieszkanie. Odciąłem się całkowicie od starych znajomych. Całe swoje życie podporządkowałem Ani. Dopadła mnie rutyna, praca - mieszkanie - siłownia (coraz rzadziej). W weekendy jakieś wypady z Anią. Więc ogólnie nie miałem żadnych znajomych, czasem spotkałem się z bratem - moim najlepszym przyjacielem. I tak mijały nam miesiące. Seks przez pierwsze dwa był często i był zajebisty, mogłem z nią robić wszystko, różne fetysze, anal itd. Później coraz rzadziej. Zaczęły się coraz częstsze kłótnie, miała bardzo zawzięty charakter. Czepianie się o różne pierdoły. Była cały czas zmęczona. Zmieniła pracę na inną, bardziej męczącą. Po pracy wracała i kładła się spać i budziła się późno w nocy. Później jeszcze wyszło, że ma problemy z tarczycą, ledwo udało się ją wysłać na badania. Ale i tak nic z tym nie zrobiła, nie leczyła się. Gdy miała drugą zmianę, to zawsze po nią przyjeżdżałem. Więc zaczynało się robić coraz bardziej chujowo. Seksu mało, bliskości mało, rutyna. Ja już zacząłem żyć swoim życiem i byłem coraz bardziej sfrustrowany. Były poważne rozmowy, po których było dobrze przez kilka dni. Widziałem, że ma dużo stresu w pracy i problemy zdrowotne, chciałem jej pomóc, ale to nic nie dawało. Później już nie próbowałem, męczył mnie brak seksu i cała ta sytuacja. Mimo to bardzo ją kochałem i nie potrafiłem tego zakończyć. Żeby nie było, sam nie byłem idealny. Też miałem swoje humorki, czasem czułem się zmęczony i chciałem być sam. Przez to wszystko zgnuśniałem, chciałem tylko siedzieć w domu, straciłem na atrakcyjności. Miałem bardzo atrakcyjną dziewczynę obok siebie a nie miałem seksu, przez to mi odwalało. Zacząłem oglądać pornografię. Odpuściłem siłownię, zacząłem sięgać po alkohol. Później się trochę przebudziłem, wróciłem na siłownię, zacząłem o siebie dbać, ale to nie dawało żadnych rezultatów w związku. No i pewnego wieczora pokłóciliśmy się, padły mocne słowa z obu stron. Powiedziała, że mnie nienawidzi i że nie może na mnie patrzeć. No to kazałem jej wypierdalać z mieszkania. Poszła spać do drugiego pokoju. Rano cała złość mi już przeszła i liczyłem, że i po tej kłótni się pozbieramy. Gdy wieczorem wróciłem z pracy, zobaczyłem że już zaczęła się pakować. Nie chciała w ogóle ze mną rozmawiać. Następnego dnia już jej nie było. Byłem zrozpaczony, ale stwierdziłem, że to przeczekam, bo jeszcze zostawiła dużo rzeczy w mieszkaniu. Po kilku dniach napisałem, żeby wróciła, ale napisała że wróci tylko w weekend po resztę rzeczy i że to już koniec związku. Poczułem, że całe moje życie się wali. Wpadłem w depresję, nie wychodziłem z mieszkania, nie chodziłem na siłownie, prawie nic nie jadłem. Siedziałem tylko i patrzyłem w ścianę. W nocy płakałem, bo nikt nie widział, w dzień też mi się chciało płakać. W pracy nie mogłem się na niczym skupić. Z nikim nie chciałem rozmawiać. W nocy upijałem się, żeby szybko zasnąć i nie myśleć o niej. Śniła mi się codziennie. W weekend, w który zabrała resztę rzeczy widzieliśmy się ostatni raz. Widać było po niej smutek, była bez makijażu, oczy czerwone i zapuchnięte. Zapytałem jej tylko czy chce porozmawiać, ale powiedziała że nie ma o czym, bo to koniec. Nie dała rady zabrać wszystkiego na raz, więc pojechała wywieźć część rzeczy i miała wrócić za pół godziny po resztę. Ale zapomniała zabrać telefonu. Wiem, że nie powinienem, ale przejrzałem wtedy jej telefon, bo znałem hasło. Obejrzałem wszystkie rozmowy i zdjęcia, z facebooka, instagrama, smsy itd. Nie zauważyłem, żadnej rozmowy z jakimś typem. Tylko rodzina i koleżanki. No i oczywiście nagadała mamie i siostrze na mnie takie rzeczy, że aż nie mogłem uwierzyć. Jej mama nazwała mnie skurwysynem i ogólnie to życzyła mi śmierci. 🤣🤣 Przyjechała po resztę rzeczy i rozstaliśmy się bez słowa. Wiem tylko, że mieszka teraz u mamy. Po tej ostatnie wyprowadzce, napisałem do niej jeszcze raz po tygodniu, czy może zmieniła zdanie. Wiem, że to żałosne i powinienem odpuścić. Ale cały redpill i wiedza z forum poszły się jebać w tych emocjach. Oczywiście ona napisała, że to koniec, że już się ze mną męczyła i że pora żeby każdy poszedł w swoją stronę. Napisałem tylko "ok". No i to koniec historii, którą i tak starałem się ująć krótko. Od rozstania minęły około 4 tygodnie. Myślałem, że lepiej to wszystko zniosę. Ale nie ma jednego dnia, żebym o niej nie myślał. Jest mi bardzo smuto, mam wsparcie rodziny. Ale to były dla mnie najsmutniejsze święta w życiu. Nadal nie mogę się pozbierać. Już nawet próbowałem spotykać się z innymi. Z jedną doszło do sytuacji łóżkowej, ale kompletnie nie mogłem się podniecić, mimo że dziewczyna była dość atrakcyjna. Normalnie jakby ktoś mnie wykastrował. Ciągle mam w głowie byłą. Muszę dać sobie czas, wrócić na siłownię, do normalnego życia. Może odnowić kontakty ze znajomymi. Ale ciągle siedzi we mnie okropny ból i smutek. Dziękuję za czas poświęcony na przeczytanie mojej historii.
  14. Polecam zacząć dokładnie liczyć kalorie przez jakiś czas, żeby zobaczyć ile naprawdę jemy. Może się okazać, że mocno niedoszacowujemy ilość zjadanych kcal i tak naprawdę zjadamy więcej niż myślimy. Poza tym zgadzam się z tym co wyżej napisałeś. Czepiam się tylko tych 1500 kcal, bo to już jest wartość poniżej podstawowej przemiany materii przeciętnego mężczyzny i długo się nie wytrzyma na takiej ilości kalorii. Nawet mając pracę siedzącą a nawet leżącą. ?
  15. Co do pieniędzy się nie wypowiem. Ale jak tu niektórzy piszą o diecie 1500 kcal dla faceta, no to sorry. Moja dziewczyna jadła 1500 kcal jak się odchudzała z wagi 52 kg, przy wzroście 164 cm i skutecznie chudła. Więc no ??
  16. Polecam udać się do psychologa, gdyż prawdopodobnie jest to nerwica. Jak tego nie przepracujesz odpowiednią terapią, to może się rozwinąć na inne sfery życia. Znajomemu ostatnio weszła taka nerwica, że nie może normalnie jeździć samochodem, bo dostaje ataków paniki, a wcześniej było z nim wszystko w porządku.
  17. Kurde, chyba najbardziej dotknęło mnie to, że zamknęli mi siłownie na dwa tygodnie. Poza tym wszystko po staremu, normalnie jeżdżę do pracy. Na weekend ogarnę sobie coś do ogrania na kompie i coś poczytam.
  18. To jest najlepszy rok w moim życiu, więc zamierzam to kontynuować w następnym. Teraz będę świętował nowe Gwiezdne Wojny, nowy serial o Wiedźminie, czyli relaksik na koniec roku, bo wszystko idzie w dobrą stronę.
  19. Mortyy

    Co polecacie na sen?

    Ja przed snem puszczam sobie audycje Marka i przeważnie po kilkunastu minutach zasypiam.
  20. Trochę przyjemności warto w życiu zaznać. Skupianie się tylko na karierze w nadzieji, że dopiero za kilkanaście lat zaczniemy korzystać z życia, może okazać się zgubne. Niektórzy z nas mogą podupaść na zdrowiu, zachorować na raka, zginąć w wypadku lub zostać kaleką. Wiele ostatnio przypadków zawałów w młodym wieku. Trzeba znaleźć balans w życiu.
  21. No właśnie ona jakoś może wytrzymać bez odzywania się jak ma focha. A ja zawsze obiecuje sobie, że pierwszy się nie odezwę, a jednak nie wytrzymuje. Więc muszę się jakoś zmuszać, ale przez ten haj nie mam nad sobą takiej kontroli jak kiedyś. No i trzeba jakoś przełamać te rutynę w związku, mimo że wolałbym sobie odpocząć w domu. No a co do seksu... To jest bardzo dobrze, sama często pierwsza mnie rozbiera i na mnie siada. Jeszcze jak nauczyła się dochodzić w trakcie stosunku a nie ręką to juz w ogóle jest super. A co do tego pomysłu, żeby się nie odzywać przez 3 dni... To dobry pomysł i pewnie skuteczny, tylko jak ja nie moge wytrzymać kilkunastu godzin. ? To nie to, że nie mam co robić. Mam swoje pasje i zainteresowania, tylko nie moge się na nich skupić i czerpać z nich radości jak jestem z nią pokłócony. I to właśnie chcę w sobie zmienić.
  22. @Jaśnie Wielmożny Ona studiuje dziennie, nie pracuje. Możesz mieć racje, że oczekuje ode mnie zapewniania jej rozrywki. Pewnie ta rutyna zaczyna ją irytować. Tylko, że ja w tygodniu po pracy i siłowni marzę tylko o tym żeby odpocząć i się wyciszyć. Czasem wychodzimy na jakiś spacer albo na fast fooda. W weekendy trochę lepiej. I tak dobrze, że ona nie jest typem imprezowiczki tylko bardziej introwertyczką jak ja.
  23. Smuci mnie to bardzo, gdy tak się zachowuje, jest wtedy bardzo chłodna i traktuje mnie jak obcego człowieka. Jeszce jak próbuję z nią rozmawiać a ona mi mówi żebym skończył to mnie chuj strzela. Ja jak mi coś nie pasuje, to mówię to spokojnie i stanowczo, bez żadnych docinek czy obrażania się czy kłócenia. A ona najwidoczniej nie potrafi się komunikować co mnie wyprowadza z równowagi. Zdaję sobie sprawę, że jest młoda i może kiedyś chcieć przeskoczyć na innego bolca. Ale te dobre chwile tak mocno podbijają mój haj, że czuję się w tym związku jak w rollercosterze. @Jaśnie Wielmożny Nie mieszkamy razem. Ona z rodzicami, ja sam. Spotykamy się wieczorami po mojej pracy i siłowni oraz w weekendy.
  24. Dzięki za odpowiedzi. Zgadza się, że ją idealizuje. Może dlatego, że ją rozdziewiczyłem i jest sporo młodsza (na pewno była dziewicą bo krew lała się ostro i przez ból proces trwał kilka godzin). Nie jest dla mnie zła, często inicjuje seks, lodzika, zaspokaja mnie ręką jak się gorzej czuje. Potrafi być przemiła i bardzo czuła. Tylko czasem ma te swoje humorki, które doprowadzają mnie do szału. Ewidentnie prowokuje kłótnie. Źle się z tym czuje, bo chcę z nią miło spędzić czas po pracy, więc jak najszybciej dążę do zgody. A ona potrafi być tak oschła, zupełnie jak inna osoba. Potrafi się nie odzywać wtedy przez kilka godzin, no i oczywiście ja muszę wychodzić z inicjatywą pogodzenia się, bo każda godzina w dniu jest dla mnie cenna. Sam nie jestem idealny, czasem mam gorszy humor, tylko wtedy po prostu jestem mniej rozmowny, ale nie jestem dla niej niemiły z tego powodu. Za bardzo mi na niej zależy, nie mogę się cieszyć swoimi pasjami jak jestem z nią pokłócony. Męczy mnie to psychicznie. Muszę się jakoś uodpornić, bo jest coraz gorzej ze mną. Nie chcę z nią zrywać, bo jak jej nie odwala, to jest naprawdę fajnie. Problem jest ewidentnie w mojej głowie. Nie potrafię tak się do niej nie odzywać przez cały dzień. Lubię mieć spokój psychiczny i wszystko poukładane.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.