Skocz do zawartości

Ivar

Użytkownik
  • Postów

    207
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Donations

    0.00 PLN 

Treść opublikowana przez Ivar

  1. @deomi wielki szacunek i odwaga z Twojej strony aby taki temat zaczynać. Otóż ja wierzę w Jezusa Chrystusa, ponieważ jako jedyny podniósł mnie z totalnego dna psychicznego. Przybliżę temat jakim się zajmowałem przez dobrych kilka lat. Mianowicie chodzi o archeologię biblijną, której wyniki i badania publikowałem. Niestety nie mogę dodawać zdjęć więc postaram się odnaleźć jakiś inny sposób. Zaczniemy od początku. W 1959 roku kapitan tureckiej armii Ilhan Durupinar analizował zdjęcia lotnicze kraju i w pobliżu Ararat ( to nie tylko jedna góra ale całe pasmo wulkaniczne ) zobaczył kształt łodzi. Rok później udali się w to miejsce ale technologia nie była jeszcze na takim poziomie aby przeprowadzić szczegółowe badania. Obiekt został nazwany "anomalią Durupinara" i pozostawiony na wiele lat. W roku 1977 Ron Wyatt nagłaśnia znalezisko na cały świat ( oprócz ZSRR i krajów pod reżimem czyli także i nas ) po uprzednim przyjechaniu do Turcji i mimo napaści przez Kurdyjskich bandytów udaje mu się uciec i wrócić do siebie. Po roku 1978 zaczynają się badania nad okrętem prowadzone do 2003 roku i zakończone przez Kevina Fishera potwierdzające, że jest to okręt ( demontaż belek, i badania laboratoryjne nitów i innych elementów znalezionych na miejscu, badania przeprowadzone georadarem potwierdzają, że pod spodem znajdują się wręgi statku. Wymiary okrętu zgadzają się z podanymi w Księdze Rodzaju a sam okręt liczy sobie około 4800 lat. Pytanie jak przez tak długi czas drewno przetrwało ? Otóż jest to teren wulkaniczny i to w jaki sposób zostało to zabezpieczone to na pewno nie jest przypadek. Przez ten teren nie raz przepływała lawa, która normalnie spaliłaby okręt. Otóż badania wykazały, że arka zanim została pokryta lawą to najpierw została zanurzona w warstwie błota które ochroniło drewno zaś napływająca na błoto lawa odcięła tlen i spowolniła gnicie drewna. Sama technologia wykonania przechodzi nawet obecne czasy. Kilka zdemontowanych belek po przekrojeniu i zbadaniu było wykonanych z ogromnej długości drzew. Belki te były posklejane z kilku warstw desek tworząc jedyną w swoim rodzaju sklejkę z zawartością naturalnej żywicy i kleju ekologicznego o bardzo ciężkim do ustalenia składzie ( kilka składników wytrąciło się przez tych parę tysięcy lat ). Nity były zrobione ze stopów żelaza, aluminium i tytanu. W 2010 roku miała miejsce fałszywa ekspedycja chińska, która o której nawet wspomniał TVN nagłaśniając "ostateczną ekspedycję w poszukiwaniu(???) Arki Noego". Rezultaty "ekspedycji" obalił wielki autorytet z zakresu archeologii biblijnej dr. Don Patton wiedząc, że przecież arka była odnaleziona dużo wcześniej a sami Chińczycy zrobili wielką mistyfikację wskazując, że arka jest w jakimś innym miejscu. Mogę tak pisać i pisać, ponieważ mam bardzo szeroką wiedzę z tego zakresu i mogę podać więcej dowodów na prawdziwość Biblii ale pewnie zostanę zjedzony z bebechami za to więc podam kilka istotnych rzeczy. Kościół rzymskokatolicki przywłaszczył sobie księgi biblijne tworząc siebie jako jej autora mimo, że pierwsze zapisy są jakieś 1200 lat starsze od kościoła. Żaden system religijny na ziemi nie jest prawdziwy ( Watykan - wielka nierządnica i matka wszetecznic czyli innych religii ). Sfałszowano 10 przykazań usuwając drugie mówiące o zakazie czczenia i służenia obrazom i figurom pod karą klątwy pokoleniowej ( choroby i śmierć dzieci, wnuków i prawnuków niezależnie od ich wieku ). Turcy ostatecznie uznali znalezisko jako historyczne i od zeszłego roku Arka znajduje się na mapach Google: https://www.google.pl/maps/place/Durupinar+Archaeological+Site+(Noah's+Ark)/@39.6905593,44.1403537,19183m/data=!3m1!1e3!4m5!3m4!1s0x4014d25a5c3850fd:0xf54f3c921eca29b0!8m2!3d39.718213!4d44.2520285 Poniżej daję link do filmu z wykładu dr Dona Pattona, który przedstawia inne dowody potwierdzające wydarzenia opisane w Biblii. od tego filmu zacząłem się nawracać a byłem w naprawdę syfiastym położeniu.
  2. Przypadkiem natrafiłem na pewien materiał sprzed kilku dni i może być dobry na audycję dla @Marek Kotoński Otóż pewna pani w Wielkiej Brytanii została sama z czwórką dzieci po tym jak jej partner wyprowadził się od niej. W odwecie postanowiła zabić jego rybki, które zostawił u niej w domu wlewając przeszło litr wybielacza do wody. Oczywiście jak to w przypadku loszko logiki i pałania chęcią zemsty nagrała filmik z "egzekucji", który stał się podstawą do skazania wściekłej baby na 18 tygodni więzienia w zawieszeniu na rok i prace społeczne. Link do filmu YT Poniżej link do materiału brytyjskiego, który trochę lepiej to opisuje niż proniemiecki Fakt. https://www.dailymail.co.uk/news/article-6130963/Spurned-mother-sent-ex-shocking-videos-killing-tropical-fish.html I link do mocno okrojonego materiału z Faktu ( m.in "zapomnieli" dopisać, że pani groziła nie tylko zatruciem węża ale także kota ). https://www.fakt.pl/wydarzenia/swiat/serena-reynoldson-wlala-wybielacz-do-akwarium-parnera-zeby-sie-zemscic/lscqfz7#slajd-4
  3. A ja myślałem, że to ja mam coś z głową ... Skomentuję to po chłopsku - się babom w dupie poprzewracało od dobrobytu. Za pół roku będzie nieoficjalny cennik za określone czynności o których mąż nie będzie wiedział ?
  4. Joł Parę lat temu trafiłem na gościa, który reklamował pewien wynalazek. Mianowicie twierdził, że jego samochód jeździł na wodę. Po kontakcie z nim okazało się, że to jest tylko system wspomagania zmniejszający spalanie i w dodatku skopiował poniższy wynalazek próbując na nim zarabiać. Prawdziwym autorem tego wynalazku jest pan Arkadiusz Brzeski, wynalazca mający na swym koncie już kilka innych ciekawych wynalazków. Wynalazek jest opatentowany co oznacza, że działa w 100% i nie jest to jakiś fejk.
  5. Ivar

    The Predator

    Tylko żeby się zaraz nie okazało, że ten wielki i silny predator to samica bo chyba się wyrzygam. Następne produkcje Marvel szykują się pod znakiem "silnych" kobiet. O Disneyu to już nawet nie wspomnę co się dzieje z dawnymi hitami. Jak jest jakiś spęd rodzinny to wrzuca się coś dla dzieciaków i jest względny spokój a czasem nawet się z nimi ogląda. Iniemamocni 2 ? Fabuła: facet zostaje w domu z dzieciakami a kobieta ratuje świat. Auta 3 ? Fabuła: facet jest coraz słabszy i zastępuje go kobieta. Gwiezdne wojny to już w ogóle jakieś kosmiczne bzdury. Kobiety silne i logiczne a faceci zamotani jak wołowe jaja i ciągle niestabilni.
  6. W przypadku związków z Ukrainkami należy uważać na HIV. Jeśli panna jest z regionów Ługańska, Doniecka, Dniepropietrowska, Chersonia, Mikołajewa, Zaporoża, Odessy, Mariupola czy półwyspu Krymskiego to bez badań ani rusz ( koszt około 40 PLN za święty spokój ). Jak ktoś nie wie jak to ogarnąć to po prostu zapytać pannę skąd jest i poszukać na mapie. Potem znaleźć mapę występowania wirusa i porównać ze zwykłą mapą. Jak się laska nie chce zbadać to niech spada na bambus. Tylko, że one mają niezłe ciśnienie żeby tu osiąść bo w regionach przygranicznych z Rosją to już prawie same ruiny i nie ma tam do czego wracać. Pytać też chłopaków z Ukrainy. Oni zazwyczaj się cieszą, że ktoś chce się związać z Ukrainką pod warunkiem, że nie jest zajęta. Jedne polecają a przed innymi ostrzegają mówiąc na nie zazwyczaj "drugi sort". Dziewczyny przyjeżdżające do pracy siedzą po 5 czy czasami 6 osób w klitkach i jak się ktoś nimi zainteresuje to prawie od razu chcą zamieszkać razem. Zapewniasz lasce zabawę i żarcie na cały wieczór i masz wieczorne dmuchanko bez kapryszenia albo pieprzenia, że "nie zaiskrzyło" tylko warunek jest taki, że to Ty rządzisz i ciągasz pannę za sobą jak małe dziecko. Zazwyczaj po miesiącu spotykania się chcą "oświadczyn" dlatego cały czas od pierwszego bzykania trzeba pannie uświadomić, że się nie hajtamy. Albo od razu zwieje albo będzie Cię urabiać i pokazywać jaki z niej dobry materiał na żonę. Fajne bzykanko, wypucowane mieszkanie, dobre obiadki itp. Zazwyczaj po góra dwóch a czasami trzech miesiącach zwijają się z nieopłacalnego związku z płaczem i stękaniem, że zostały oszukane. Są też takie gdzie mają mężów na Ukrainie ale nie chcą siedzieć w mieszkaniu wspólnym przyjeżdżając tutaj więc szukają gościa co je "przygarnie" za dupę i prowadzenie mieszkania.
  7. Moja matka przepierdzielała alimenty aż świstało. Połowa miesiąca kartofle z wodą albo suchy chleb. Jak wzięła kasę to przynosiła do domu jedną torbę z jedzeniem a drugą pełną jakiś rupieci kupionych od ruskich na rynku. Ciągle w pożyczkach po sąsiadach, znajomych itp. Matka podała ojca do sądu w roku 1990 o rozwód z jego winy i wykopała go na ulicę w majestacie "prawa". Alimentów ciągle było mało choćby nie wiadomo ile zasądzili. Co roku biegała do sądu o podwyżkę "dla dzieci" a większość tej kasy szła na jakieś klamoty, które po jej ucieczce musiałem zutylizować. I oczywiście jakiś śmieć rozwali komuś głowę i biedny wymiar "sprawiedliwości" nie może go znaleźć a koleś chodzi koło komisariatu i się śmieje a mojego ojca za niezapłacone alimenty za dupę z ośrodka dla bezdomnych z drugiego końca Polski wyciągnęli i wsadzili do pierdla. Jak dzisiaj słyszę jak jakaś koza stęka, że ma za małe alimenty a co roku w wakacje najebana jak świnia szwenda się po Mielnie to mnie krew zalewa i oczywiście ciuszki takiej mamci muszą mieć odpowiednie logo popularne wśród patologii.
  8. Ivar

    Jak straciłem resztki złudzeń

    To był duży korporacyjny magazyn o powierzchni około 30 tys metrów kwadratowych. Było kilka WC z czego dwie schowane w takich miejscach gdzie trzeba było przejść przez tzw rupieciarnie. Schemat wyglądał tak, że przychodziły takie laski świeżo do pracy i z miejsca obcinały wszystkich facetów. Jak ktoś znał taką choćby z widzenia to miał przesrane bo przyłaziła taka co chwilę i "a co to za koleś ?" "jakoś się tak dziwnie na mnie patrzy" "Ten kierownik to jest żonaty?" itp pytania. A potem typowe pieprzenie "a ten mój to tylko o sobie myśli, ciągle na te poligony jeździ". Jak się taka uczepiła to zazwyczaj z obiektem zainteresowania szła na "rupieciarnię". Niektórzy szli na parking do samochodu tylko że tam to nieraz ochrona raban robiła. I oczywiście jak zrobiła się afera to pani zostawała w pracy a faceta jebut z roboty bo przecież to ten wściekły, zaśliniony i zły mężczyzna wykorzystał biedną kobietkę a ona tylko biernie skakała mu po kutasie. Tak to mniej więcej wyglądało @Kingboss ale każdy przypadek opisywać to bym tylko zaśmiecał forum.
  9. Ivar

    Jak straciłem resztki złudzeń

    Mieszkam niedaleko bloków wojskowych i to zawsze fajnie wygląda jak dumni rodzice a zwłaszcza mamuśki idą z synkami co mają po prawie 2 metry wzrostu. Ojciec 180 cm czarne włosy a mamusia ciemne włosy i 160 cm wzrostu a synek blondyn 195 cm wzrostu. Inna opcja ojciec i matka proste włosy i bardzo niscy oboje a synek włosy jak sadza, kręcone i o portorykańskim wyglądzie. Oczywiście wysoki jak cholera. I te legendy, że poszedł w jakiegoś przodka piąta woda po kisielu to jest dopiero kupa śmiechu. Jak robiłem w korpo to też takie akcje chodziły, że głowa mała. Zatrudniały się u nas też żony zawodowych żołnierzy i co te dziewczyny odstawiały to by się na kilka scenariuszy do porno filmów nadawały. Kolejna grupka to żony zawodowych kierowców. Facet w trasie a laskę swędzi tunel. Na imprezach "integracyjnych" to standardowo kutas w buzi. Najciekawszą akcję jaką miałem na takiej imprezie to z koleżanką z tzw małżeństwa kredytowego. Obecny jej mąż kierownik zmiany jest jej drugim facetem. Pierwszy facet z którym była ją opierdalał nie patrząc czy są ludzie czy nie a w domu to i potrafił jej liścia sprzedać. W końcu zostawiła go bo koleś nie garnął się do roboty a mamusia tej koleżanki naciskała aby sobie "porządnego chłopa" znalazła. W korpo poznała kierownika, z którym szybko wzięła ślub a potem standardowo dwójka dzieci, kredyt na mieszkanie, "rodzinny" samochód, meble i wakacje. Weszła o stanowisko wyżej ode mnie ale mi nie przeszkadzało to żeby ją opieprzyć od góry do dołu jak mi przeszkadzała w robocie jakimiś z dupy pomysłami. Ten jej mąż to takie ciepłe kluchy i strasznie przemądrzały w wielu aspektach życiowych więc panience zdecydowanie brakowało emocji po poprzednim związku. Na imprezie zaczęła się strasznie do mnie kleić a przyszła przecież z mężem ( niebezpieczne więc uciekałem od niej jak mogłem ). To nie było jakieś delikatne podwalanie się do mnie ale prawie że od razu jej łapy chodziły po całym moim ciele. Opieprzyłem ją w końcu ale to nic nie dało bo za kilka minut znowu do mnie przylazła a zaczęła się łasić. Dodatkowo oparła brodę na moim ramieniu i zaczęła mi biadolić jaki to ja niedobry dla niej jestem, że ją ciągle opieprzam, że nie chcę z nią rozmawiać a rąsie gmerały coraz niżej. Powiedziałem, że od rozmów ma koleżanki i wyszedłem ale oczywiście lazła za mną jak cień. W końcu pojechałem do domu. W pracy był foch ale widziała, że mam to w dupie więc szybko się skończył ( pod koniec zmiany przylazła i chciała się napić ze mną kawy ). Na kawę nie poszedłem i trzymałem ją na dystans dopóki nie odszedłem z korpo a potem kontakt się urwał. Po 3 latach ją spotkałem i jak się okazało nie przeszło jej. Może się poddam choćby dlatego, że jej mąż nękaniem mojego kumpla ( taki mały wrażliwiec ) doprowadził do tego, że chłopaczyna uciekł z pracy. Można śmiało stwierdzić, że dziewczyna ma dobre życie a na nic kasy nie brakuje ale brakuje jej jednego. Kogoś kto się do niej nie przymila i daje jakąś dawkę emocji. Ona ma taki charakter, że faceci to jakoś nie chcą jej puknąć. Jest strasznie ślamazarna, ciągle buja w obłokach i ze wszystkich się wyśmiewa. W ogóle nie słucha co się do niej mówi i trzeba na nią huknąć żeby coś załapała. I weź tu się człowieku zwiąż z kobietą.
  10. Hyundai Coupe drugiej generacji (2001-2008) silniki od 1.6 (105 KM ) do 2.7 ( V6 167 KM ) ale te wózki trzymają cenę. Kia Pro_Cee'd ( trzydrzwiowy hatchback ) lub zwykły Cee'd ( 2006-2012 I generacja ) silniki benzynowe od 1.4 ( 109 KM ) do 2.0 ( 143 KM ) i ropniaki od 1.6 ( 90 KM ) do 2.0 ( 140 KM ). Wysoka niezawodność sprawiła, że jest popularnym radiowozem w Polsce ? A co do BMW to kosmicznie drogie części i najwyższa stawka OC ( najwyższy procent wypadków z udziałem BMW ). Miałem dwa niemce i nigdy w życiu już nie kupię. Jak kupisz niemca to musisz się liczyć z masą wiejskich przeróbek jak nie w stylistyce to w mechanice. Chyba że chcesz być całkowicie niewidoczny i mało atrakcyjny to możesz kupić taki odsiewacz blachar jak Kia Rio.
  11. Mam kilku znajomych, którzy założyli zespół metalowy i od 12 lat grali po mniejszych scenach i wydali zaledwie singiel. Zarabiać trzeba na życie zwłaszcza, że "racjonalna" kobieta widzi wszystko. Chłopaki się pohajtali i koniec grania. Od ponad roku już ich nie widzę. Trzeba zasuwać jak cholera, żeby coś osiągnąć na scenie muzycznej w jakimkolwiek gatunku. Najłatwiej jest obecnie w disco-polo, które w porównaniu do tego co było w latach 90 to kicz totalny. Wszystko można zorganizować ale można też trafić jakiegoś kutafona w zespole co wszystko będzie rozpieprzał. Jednym z przykładów jest wspomniany wyżej SOAD. Daron Malakian ( gitarzysta i współzałożyciel ) siał taką dyktaturę w zespole, że musieli zawiesić działalność. Daronowi zachciało się wejść na wokal i dochodziło do ciągłych sprzeczek między nim a Tankianem ( wokalistą ). Ciągle coś chciał zmieniać i przestawiać a samo unikalne brzmienie z tego zespołu wyciągnął Rick Rubin, producent muzyczny, który zajmował się pierwszym albumem SOAD i chyba także późniejszymi ale tego nie jestem pewien. To Daron był głównym inicjatorem zawieszenia działalności zespołu bo chciał poczekać aż "zmądrzeją i zaczną słuchać" i po cichu założył inny zespół gdzie wszyscy bez szemrania wykonywali jego polecenia. Przeliczył się mocno bo Serj Tankian zaczął występować solo i był zapraszany do innych zespołów a Daron występując ze Scars on Broadway gdzie nie był już tak popularny i nie wiedział za bardzo co ze sobą zrobić co zaowocowało po czterech latach nieobecności zespołu jego wielki powrót. Podobne sytuacje miały miejsce w Megadeth czy Annihilator gdzie główny "twórca" wywalał z zespołu każdego kto się stawiał. Z naszego podwórka i sięgając do innego gatunku muzycznego takim niestabilnym gościem był również Krzysztof Klenczon z Czerwonych Gitar. Członkowie zespołu po kilkunastu latach od jego śmierci nieraz wspominali co wyczyniał. Wszędzie się spóźniał, miał wszystko w dupie a jak już się pojawił to wytykał tylko błędy i rozwalał wcześniejsze ustalenia odnośnie występów czy kompozycji w drobny mak. Ja sam będąc gówniarzem chodziłem na próby różnych okolicznych zespołów i sam widziałem na własne oczy jak w każdym prawie zespole trafiał się taki gość, który co chwilę darł mordę że źle, że to trzeba zagrać tak i tak. Ogólnie trzeba zasuwać aby coś mądrego sklecić i być pewnym, że komuś nagle coś nie odbije.
  12. Tych wszystkich psychologów to bym na latarniach powywieszał. To jebana paranauka, która wbija każdą indywidualność człowieka w jakiś schemat książkowy. Z mojego doświadczenia z psychologami: - Mam 8 lat a rodzeństwo młodsze. Matka z wielkim hukiem rozstaje się z ojcem niszcząc go kompletnie i pozbawiając wszystkiego. W sądzie matka żąda jako pierwszy chyba rodzic w Polsce aby wykonano na własnych dzieciach badania psychologiczne co sąd wprawia w osłupienie ale się zgadzają. Przed badaniami matka tłumaczy swoim nie rozumiejącym świata dzieciom, że jak chcemy iść do ojca to nie ma problemu ale rodzeństwo trafi do domu dziecka a ja jako najstarszy ( 8 lat !!! ) trafię do poprawczaka i wszyscy będziemy żreć chleb ze smalcem. Na badaniach wszystko idzie gładko. Temat ojca jest pomijany i matka niedojrzała emocjonalnie do wychowywania dzieci z sadystycznymi skłonnościami i osobowością borderline z wykształceniem podstawowym dostaje trójkę wystraszonych dzieciaków jako "bardzo dobra matka". Któraś sucz z tytułem doktora/magistra psychologii rozpoznała, że zostaliśmy przygotowani do badań ? Ni chuja. - Mam 15 lat i jestem w ósmej klasie i wyczerpany psychicznie przez matkę, która mnie tłucze drewnianymi trepami i kablem od magnetofonu, wyzywa od jebanych tumanów i sprawia, że przez dwa tygodnie w miesiącu jemy kartofle z wodą a czasami i to nawet nie. W końcu coś we mnie pęka i idę do szkolnej psycholożki i mówię co się dzieje w domu. Matka zostaje wezwana do szkoły i przesłuchanie w gabinecie psychologa wraz z wychowawczynią i matką. Ofiara ma przy swoim kacie opowiedzieć o wszystkim co skutkuje płaczem z mojej strony i zjebą przez trzy baby jaki to ze mnie kłamca i oszust. Później jestem obłożony stałym nadzorem. Psycholożka przychodzi na lekcje, żeby wybadać skąd u mnie się biorą takie chęci do oczerniania własnej kochanej matki. - Mam 25 lat i odzyskuję kontakt z rodziną, od której matka nas kompletnie odizolowała. Ciotki pomagają mi jak mogą abym stał się samodzielnym mężczyzną za co jestem im ogromnie wdzięczny i tego długu nigdy chyba nie spłacę. Po namowie jednej z ciotek idę do psychologa aby pozbyć się chorych nawyków pozostałych z przeszłości i ogólnie sprawić aby przeszłość nie miała na mnie wpływu. Okazuje się, że pani psycholog zna moją matkę z widzenia. Widzi, że matka mieszka w starej ruderze i ma w dupie to co ja mówię. Na sesjach słyszę tylko jak to moja matka ma ciężko i w końcu wkurwiony przestaję przychodzić. Psycholodzy jego mać. Teorie z dupy, które co roku się zmieniają i kto zapłaci ten ma odpowiednią opinię.
  13. Siedziałem ponad 7 lat w pętli kredytowej i to co piszę to nie są jakieś dyrdymały wyssane z palca ale własne przeżycia związane z kredytem. Ponad 3 lata szarpałem się z czyścicielem kamienicy i przez 9 miesięcy mieszkałem w ośrodku dla bezdomnych. Poznałem tam masę ludzi, którzy jak Ty @Bronisław opowiadali jaki mieli stosunek do "bojących się" w kwestii kredytów a potem walili głową o dno. Dlatego, że się nie poddałem, nie piłem i wciąż pracowałem udało mi się usadzić cwaniaczka i musiał mi zapewnić mieszkanie bo wystraszył się prawników korporacyjnych, których pomoc miałem otrzymać jak jeszcze w korpo pracowałem w tamtym czasie. Spoko stary, Twoje zdanie, Twoja odpowiedzialność. A co do inflacji to jest ona nieodzownym elementem wzrostu wszystkich kosztów w sektorze finansowym i chodzi mi o odniesienie, że nie wiadomo co przyniesie przyszłość.
  14. Amerykanie już u nas są. Wystarczy jedno skinienie i obstawią żydowskie "własności". Ludzi wyjebią na ulicę i zacznie się kolejny rozbiór. Wszyscy wiemy na czym polega "pomoc dyplomatyczna" w wykonaniu USA.
  15. Widzisz @Bronisław sprawa jest bardziej skomplikowana niż Ci się wydaje. Musisz uświadomić sobie, że nie kupujesz własności tylko prawo do dysponowania zgodnego z porządkiem prawnym RP. Cała własność to tylko ułuda o czym wspomniałem wcześniej, że jak nie będziesz płacił "komornego" to dostaniesz kopa i wylądujesz na ulicy bez zbędnych ceregieli. A co do zadłużenia to problemem jest rosnący konsumpcjonizm. Ludzie naoglądają się TV i chcą żyć w ładnych mieszkankach i mieć czyste rączki jak serialowa rodzinka ale w życiu tak nie jest. Kolega @tytuschrypus poruszył powyżej istotną kwestię. Banki nie są tutaj winne ale ludzie nie mający własnego rozumu "bo ja muszę mieć tu i teraz". Banki są narzędziami kującymi łańcuchy zadłużenia ale ludzie sami tam lezą i dobrowolnie się zakuwają a potem płacz. Zobaczcie co się dzieje na świecie. BRICS ( Rosja, Chiny, Brazylia, Indie, RPA ) tworzą własny system walutowy. Kupują na potęgę złoto i srebro. Namawiają własnych obywateli aby też inwestowali w kruszce bo chcą rozwalić dolara w drobny mak. Coraz częściej się mówi że Fort Knox jest pusty a Rezerwa Federalna USA nie ma złota. Szykuje się gruba zadyma walutowa i może to wszystko walnąć za kilka lat i nam też się oberwie rykoszetem a największe baty dostaną zadłużeni bez poduszek finansowych. Zadyma z frankami to tylko aperitif. Polecam kolego @Bronisław zapoznać się z historiami ludzi zadłużonych w czasie hiperinflacji w Polsce w latach 1989-1990. Ludzie się wieszali i skakali z mostów a to było w czasach gdzie kredyt było bardzo ciężko wziąć to pomyśl co by było teraz gdzie prawie każdy bierze co i gdzie się da. Wzrost cen o prawie 1500%, pod koniec roku 89 inflacja wynosiła ponad 600% a w 90 w rekordowym momencie 1395% ! Koszmar!
  16. Jest dokładnie tak jak piszesz @BeyondInfinity a poza tym jeszcze dochodzi do tego budowa np autostrady lub jakiegoś szajsu na Twoim terenie. Nie chcesz śmiesznego odszkodowania ? Nie chcesz się wyprowadzić? No to jeb specustawa na biurko sejmowe i już można Cię za dupę z chaty wyciągnąć bo dostaniesz "rekompensatę i mieszkanie lub dom".
  17. Ile te zasrane parady kosztują? Na każdym kroku polski przedsiębiorca jest inwigilowany i karany za to, że raczy sam coś tworzyć. Ilu z nas jest karanych za to, że pracujemy ? Pracodawca żeby zapłacić 2 tysiące pracownikowi to musi 1300 oddać do ZUS. A te całe cyrki polityczne przypominają te z okresu międzywojennego. Jak napisał Aleksander Kamiński: „Tyle pokoleń nie śmiało nawet myśleć o tem, a ja doczekałem...”. Euforię z odzyskania niepodległości przesłania rychło refleksja: „Ten komfort, te karety, jedwabie, liberie, salutowanie, auta...”. Czyż to „ONA – ta Biała, Ukochana, Najjaśniejsza Polska? (...) Marzyłem o Tobie wciąż. Byłaś mi Ideałem. Prawdą. Sprawiedliwością. A teraz???... Co Ci brak? Dlaczego synowie Twoi tak chamsko wyżerają się o władzę? (...) Dokładnie to samo mamy dzisiaj. Wożenie się polityków, parady i cyrki. Na ulicach pseudo dobrobyt bo ludzie "dbają" o swój wizerunek coraz bardziej się zadłużając. W latach 90 od razu było widać kto jest zarobiony bo nie było tych zasranych kredytów i pożyczek. A dzisiaj ? Patologia bierze pożyczki na ubranka z napisem 4F. Wychodzą z zasyfiałych dzielnic labadziary między uczciwych porządnych chłopaków i sieją zamęt. Jaki mamy poziom agresji na drogach ? Jak myślicie skąd się to wzięło ? Bo za kierownicę powsiadali ludzie mentalnie do tego nieprzygotowani. W dzielnicy, której się wychowałem nawalone samochodów, że przejść nie można. Jak byłem dzieckiem to stały dwa. Jeden pracownika Ursusa a drugi właściciela sklepu monopolowego. Reszty nie było stać ani na prawko ani na samochód a czasem ktoś tam wyrwał jakiegoś malucha za grosze to bez prawka i rekordy bili w upychaniu ludzi i bagaży do środka. Teraz stoi przeszło 50 samochodów bo każdy pana struga mimo, że gówno zarabia. Całe te "januszostwo i grażynostwo" to dzieci ogólnodostępnych pożyczek. Biorą do ręki kasę ludzie, którzy na nią nie zapracowali i taki człowiek nigdy nikogo nie uszanuje. Tacy ludzie 20 lat temu nie wystawiali nosa ze swoich dzielnic a jak był wyjazd gdzieś dalej to było wielkie święto. Przed napaścią Niemiec na Polskę też rzekomo byliśmy silni. Też mieliśmy sojuszników. Historia pokazała jak to się skończyło. Sram na polityków. Nie oglądam TV i nie daję sobie pruć głowy chorymi hasłami i nie biorę pod uwagę żadnego pokazywania paluchem, że "ten wróg a albo tamten".
  18. Kredyt to chomąto, z którym za kilka lat możesz mieć problemy @Pablitoy Musisz sobie uświadomić, że całe Twoje życie będzie podporządkowane spłacie. Jak w firmie zaczną Cię rolować a rynek pracy się zmieni to masz przerąbane. Nie będziesz walczył o swoje prawa w pracy bo kredyt. 100 razy się zastanowisz czy zmienić pracę bo kredyt. 500 razy się zastanowisz czy zmienić branżę bo kredyt. Jakby się trafiła okazja wyjazdu za granicę to będziesz się dłuuuuugo zastanawiał aż propozycja przepadnie bo kredyt. Jeśli trafiłoby się korzystnie poszerzyć swoje kwalifikacje to nie będziesz miał kasy bo kredyt. Dodatkowo kredyt ciągnie za sobą lawinę bo nie będzie Cię stać aby zakupić np nowy sprzęt AGD jak stary wysiądzie na amen i trzeba będzie wziąć raty więc zadłużenie wzrośnie i do pętli kredytowej niedaleko. W przypadku posiadania własnych oszczędności powyższe punkty Ciebie nie dotyczą. I nie pomyśl, że się wymądrzam tylko przekazuję Ci to co po prostu sam przeżyłem. Poza tym mieszkanie w bloku to masakra bo ludzie się ni chuja nie szanują. Darcie ryja i muzyka to standard. I musisz sobie uświadomić, że coś takiego jak własność w Polsce to ułuda a zwłaszcza w przypadku mieszkań spółdzielczych. Róże rzeczy różnym ludziom się przydarzają i nigdy nie możesz być pewny gdzie będziesz za 5 lat. Opcja pierwsza: przez 25 lat spłaty faktycznym właścicielem mieszkania jest bank. Coś dzieje i nie płacisz rat albo inflacja zapierdziela tak, że kredyt wzrasta o 200% i bank przejmuje mieszkanie. Standard. Opcja druga: spłaciłeś kredyt ale coś się stało i nie płacisz kasy do spółdzielni. Mieszkanie jest licytowane za grosze a Ty zostajesz wywalony na bruk, ponieważ mieszkanie straciłeś z własnej winy i tym samym tracisz prawo do lokalu z zasobów gminy. Masakra. Więc mając akt notarialny, że jesteś niby właścicielem a potem się okazuje, że przy drugiej opcji możesz się nim podetrzeć bo nie zapłaciłeś haraczu do spółdzielni. Oszczędzaj ile się da na oddzielnym koncie i w razie gdybyś poznał jakąś niewiastę to lepiej dla Ciebie aby o tych oszczędnościach nie wiedziała. A najlepiej jakby nikt o nich nie wiedział.
  19. Jak widzę tego detektywa od siedmiu boleści to mnie krew zalewa. Ciekawe czy pod celą też był taki wyszczekany. Wielki obrońca uciśnionych kobiet tylko jak w sprawie Magdaleny Żuk dowiedział się komu została sprzedana i z kim będzie miał do czynienia to sprawę ogonem przykrył i zesrał się w majty.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.