Skocz do zawartości

misUszatek

Starszy Użytkownik
  • Postów

    712
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Donations

    20.00 PLN 

Treść opublikowana przez misUszatek

  1. Dzięki Panowie za kubeł zimnej wody. Już w trakcie pisania tej historii sam dochodziłem do tych wniosków co i Wy. Z resztą już dużo wcześniej takie miałem ale musiałem to napisać i dzięki temu mam też dodatkową na to optyke.
  2. Bracia, przyznaje że żadko tu bywam ostatnio. Myślałem, że pozjadałem już wszystkie rozumy ale jednak w pewnych sytuacjach nie sposób chłodno spojrzeć na swoją sytuację ponieważ jako jej uczestnik jestem obarczony błędem poznawczym. M. jest już po 35tce ale całkiem dobrze się trzyma jak na swój wiek. Znam ją od roku i od roku nic z tego nie wychodzi... Jak się okazało rok temu znalazła sobie jakiegoś chłopaka i przez kilka miesięcy nie miała czasu się spotkać, czasami coś pisała. To, że miała wtedy chłopaka dowiedziałem się dopiero później. Jak już z nim skończyła to zaczęliśmy się spotkać ale kurcze tak to opornie szło, często też nie miała czasu, w ogóle to spotkaliśmy się zaledwie kilka razy w ciągu dwóch miesięcy. Po czym oświadczyła mi, że możemy być na stopie koleżeńskiej. Dałem sobie spokój i żyłem dalej. Ze dwa tygodnie temu coś zagadała, że chce się spotkać. Że ona nie wiedziała, że z nią chce chodzić, że ona to przemyśli. Ale od nitki do kłębka wyszło, że ma jakiegoś innego gościa, którego jak się okazało poznała jak mnie wpuściła w friend zone po naszych kilku spotkaniach. Trochę popisaliśmy, jak to ona nie ma się do kogo przytulić, że ten jej chłopak to tak jakby kolega, mózg rozjebany... No to się spotkałem z niewiastą, blisko mieszka. Nie liczyłem na wiele, ale dostałem zimny prysznic, znów możemy być tylko na stopie koleżeńskiej na razie. Szczerze to jestem zmęczony, bardzo zmęczony. Nie wiem co o tym myśleć, nawet jakby coś tego to nie wiem czy to się utrzyma przy jej podejściu do mojej osoby. Jestem z reguły pesymistą w tych sprawach bo daje sobie może 5.. 6 na 10 z atrakcyjności więc wiecie... Podciągnąć wyżej trudno, trzeba by na operację iść. Ta kobieta wydaje się być normalna, kurcze nie wiem, jest za wesoła trochę, nie ma tak szczęśliwych ludzi, coś może udawać/ukrywać. Do kościoła chodzi. Proszę o chłodną ocenę co dalej, nie dajcie się ponieść swoim emocjom czytając tą historię, po prostu stojąc z boku jak to wygląda?
  3. Na Chrome i Opera na Androidzie od jakiegoś czasu to nowe forum mega zamula i zjada całą pamięć telefonu (mam 2GB) wyłączając inne apki. Nie mam takie problemu z innymi stronami. Szkoda bo sprawia to złe wrażenie dla nowych użytkowników, którzy tu są pierwszy raz.
  4. Dzięki wszystkim za refleksje w temacie. Dziś jest już okej, to była mega zamuła ale mam nadzieje jednodniowa. Postaram się coś komukolwiek odpowiedzieć, lecimy. Widzę, że naszemu Mistrzowi humor się ostrzy i jest precyzyjny jak skalpel ślepego chirurga świetna audycja. Tutaj nasuwa mi się tylko pytanie, skoro tak jesteśmy zaprogramowani od milionów lat (na reprodukcje) to czy mądrze jest z tym walczyć, można sobie zęby połamać. Monk mode to nie dla mnie. Ale bardzo dobrze się słucha. 38 Jakby miał internet to na pewno od czasu do czasu by wpadł na braciasamcy.pl po rade w tej czy innej sprawie wychodzenia z płaskiego korkociągu I to jest cytat miesiąca. Po przespaniu tematu już wiem co mnie zabolało, to urażona duma, że ona się ustawiła i usidliła ale nie mnie. Że był ktoś wg. niej lepszy niż ja. Lepszy jeleń? No ale nikt chyba nie lubi być wybierany do drużyny jako ostatni na bramkarza... Trochę się obawiam manipulowania samego siebie, jeżeli od zawsze jesteśmy zaprogramowaniu na dopamine z zakochania/rozmnażania to zmiany tych mechanizmów mogą być nieskuteczne lub trudne do przewidzenia. A między czasie ucieknie życie zanim się obejrzysz. Problem w tym, że teraz większość kobiet to pasztety mentalne i fizyczne stąd ich garstka, która się jeszcze dobrze trzyma ma duże branie i faceci muszą szukać alternatyw. Taka teoria. Dzięki, te słowa mnie wyprostowały. Jak Marek jestem kochliwy i zakończyłem to dzisiaj rano zanim się jeszcze zaczęło bo jak zawsze to jest z samotnymi matkami, bombelek jest najważniejszy a ty masz tylko dostarczać zasoby w zamian za ułudę miłości. Za dużo się oczytałem historii na forum o takich tematach. Btw. pomimo tylko jednego spotkania i na prawdę uprzejmej i zaewoluowane mojej odpowiedzi dzisiaj pani nastroszyła piórka i musiała mi dopiec po swojemu. Pewnie podświadomie tak było i potem dostałem po łbie nie zdwajając sobie wcześniej sprawy jak to zaboli. Dzięki jeszcze raz. Co się stało to się nie odstanie i w takiej czy innej sytuacji oglądanie się nic nie da. A motocykl... nie wiem... może zostawię, może sprzedam.
  5. Potraktujcie ten wpis jako wynurzenia z chwilowego otępienia, może ktoś coś od siebie wrzuci ze swoich obserwacji. Trafiłem tutaj jak każdy gdy dostał w tyłek... serce. Po kilkuset postach zacząłem wszystko "rozumieć", jakie błędy popełniałem, dlaczego kobiety zachowywały się tak a nie inaczej. Za radą Braci znalazłem sobie hobby - motocykl. Nadal jeszcze cieszy ale powoli "I've lost that loving feeling" jak to w piosence z Top Gun'a. Kupiłem mieszkanie, wykańczam i zaczynam budowę domu, więc jedę na pełnej piz... Dzisiaj miałem zdarzenie, które wpędziło mnie w dość kiepski nastrój to mało powiedziane, niespotykany od 2.. 3 lat. Kilka cygarów i butelka wina trochę pomogło ale to rozwiązanie tymczasowe. Dzisiaj spotkałem się z pewną niewiastą, niestety, która już mocno uderzyła o ścianę. Do tego dzieciak 11 lat i były mąż alkoholik - wiem, powinienem się trzymać od tego bardzo daleko i tak pewnie będzie. Później tego dnia pojechałem sobie motocyklem do miasta gdzie spotykałem się kiedyś (2 lata temu) z, jak teraz uważam, niezłą kandydatką. Bez dzieci, panna, lekko po 30stce. Niestety nasza znajomość dziwnie szła po gruzie, albo było trudno się spotkać, ja miałem też przeczucia, że kombinuje też z innym bo ślęczała na telefonie zbyt często w moim towarzystwie, co było co najmniej nieuprzejme. Kontakt się urwał nagle gdy ona nie odpisała na jakąś moją dogryzke o czymś i ja też dałem sobie siana, ze względu na trudność w spotykaniu się, może jakieś przeczucie miałem... Więc napisałem do niewiasty, co u niej słychać i czy ma ochotę na kawę z termosu w plenerze (pandemia)? Dostałem dość szybko odpowiedź, że u niej ok ale ona już wyszła za mąż i ma rodzinę i kochającego męża... mega mnie to pierdolneło. Przejebałem szanse? Czy przejebałem, czy ona już z nim kręciła jak się ze mną spotykała? Pytania bez odpowiedzi... I co dalej, czy jestem skazany na "damage goods" po rozwiedzie, z dziećmi i po psycho terapiach? What now? Czas biegnie co raz szybciej a odpowiedzi brak...
  6. To jest proste jak budowa cepa, byłeś potrzebny do konkretnych celów reprodukcyjnych i egzystencjinalnych. Teraz już jesteś tylko przyzwyczajeniem. Kościół i białe małżeństwo to tylko racjonalizowanie (tłumaczenie sobie) jej decyzji. Jak była z 1szym to mu nie dawała a też była taka kościelna? Ja do kościoła nie chodze ale na obrone tej instytucji powiem, że przyciąga on duża grupe świrusów, którzy powinni iść do psychologa. A tym samym zraża do siebie ludzi przeciętnie normalnych.
  7. Wyremontował górę w jej mamy domu a potem kopa w dupe. No przynajmniej tyle ci oszczędziła. Generalnie jej zjazdy psychiczne to wyrzuty sumienia bo odejście panowała dawno temu, w momencie gdy zaczęła się laszczyć a ty miałeś ciułać na wasz dom. No cóż, zostałeś wyruchany ale niestety jeżeli nie na tym forum to każdy musi się nauczyć postępowania z kobietami na własnej skórze. Dobrze żebyś się jeszcze nauczył, że wszystkie kobiety są takie same Znajdź sobie jakieś hobby, próbuj aż coś cię zainteresuje. Ja sobie kupiłem motocykl, polecam.
  8. Teraz jest ciężko z pracą. Nikt nie chce zatrudniać bo ciężko kogoś później zwolnić.
  9. Aż włączyłem laptopa żeby Ci odpisać. Powinnaś zostać lesbijką bo faceci mogą ci tego nie dać co ty chcesz. Co prawda są tacy, którzy wysłuchają itp. ale to są beciaki raczej nieatrakcyjni fizycznie i ze zjebaną samooceną/psychiką. Schematy, które nie możesz zaakceptować po pierwsze trzeba zrozumieć. Zachowania facetów jak i kobiet wykształciły się i weszły w DNA w czasach życia w jaskiniach. Kobiety siedziały, plotkowały, wychowywały bachory, szyły, gotowały i zbierały jagody i co najważniejsze rywalizowały o względy facetów, którzy przynosili najwięcej mięsa z polowania. Przełóz to sobie na współczesność: my faceci nie jesteśmy od wysłuchiwania waszych emocjonalnych problemów, nie zostaliśmy do tego wyszkoleni przez lata ewolucji, wasze emocjonalne problemy w rodzinie to dla nas nie są problemy. Dla nas problem to złamana włócznia albo brak opału. Ty jesteś hm... samowystarczalna i nikt mięsa nie musi Ci przynosić. Co do twoich związków, założe się, że ci faceci raczej byli z tych atrakcyjnych fizycznie bo skoro ty jesteś to z byle becakiem się nie zadawałaś. No i się nie dziw, że inne kobitki rywalizowały z tobą o nich. Swoją drogą świetna postawa, która każdy facet powinien naśladować, już za pocałunek (zdrade) powinno się wyrzucić partnera/partnerke na zbity pysk.
  10. Niezła psycho - loszka ci się trafiła Problemy z jakimi się zmagasz występują zawsze w każdej relacji d-m. Twój przykład dał mi tylko do myślenia tyle, że nie ma znaczenia wiek interesantów ale podejrzewam, że i miejsce a śmiem przypuszczać, że i czas. Kobity zawsze i wszędzie suszyły głowe facetom, widziałem to na przykłądzie moich babć, matki jak i teraz młodych moich znajomych. Przyjmując powyższe założenie możesz przewidzieć co cie będzie czekać niebawem. Bombelek, beta bankomat, gówno burze ustaną bo ona już wypracuje sobie jako taką pozycje i będzie musiała się zająć bombelkiem. Kłutnie pojawią się okazjonalnie jeżeli trzeba będzie cie sprowadzić do parteru jakbyś nagle poczuł zew wolności/godności Oczywiście zanik seksu lub jego dawkowanie w zamian za zasoby (seks to narzędzie... zbrodni ). Tobie zostanie piwko żeby się lekko znieczulić i połowicznie odlecieć na chwile z tego "wspólnego gniazda" gdzie jest nieźle nasrane. Nie udało mi się upić jeszcze z żadnym kumplem na tyle, żeby mi odpowiedział na pytenie "no jak to teraz masz po ślubie?". Zawsze było jakieś kluczenie typu "no wiesz jest inaczej... " i nabieranie wody w usta.
  11. Twoje złe samopoczucie to zaburzenie stężeń hormonów w głowie. Brak dopaminy głównie. Dobra wiadomość jest taka, że to przechodzi. To hormony kreują kolory naszych myśli. A myśli pobudzają wydzielanie hormonów. Takie zamknięte koło.
  12. Teraz po rozstaniu stopa życia jej się obniży i zarządza alimentów od ciebie na najbliższe 5 lat W USA to już tak działa, że jak mieszkacie dłużej niż pół roku to tak jakby było małżeństwo. Jak ktoś tu napisał, ludzie się nie zmieniają, potwierdzam. Raczej jej już nie zmienisz, zwłaszcza że sama tego nie chce. Boli ją chyba, że musi dawać i jeszcze ci płacić połowę rachunków. Koleżanki chyba za dawanie mają pełny sponsoring. A co dokładnie (cytat) powiedziałeś, że nazwała to pierdoleniem?
  13. A mie się wydaje, że to tylko jedna strona medalu. Obstawiam, że lodziki i zupki były tip top. No wiesz, ona gotuje ty zapieprzasz po piwo w tym sensie. Mieszkanie masz perełke a ceny nadal rosną w góre, widzisz do czego cie zmotywowała twoja ex-luba? A tak w ogóle to panie, rok już minął. W tym czasie pewnie dała połowie Nowej Huty, mowa o zupce oczywiście. Do ojca swojego nie miej pretensji, dorosły jesteś i nie przyjdzie do ciebie pogadać. I racje ma, straciłeś 2 lata a nie całe życie (jak on ). Straciłeś? Ja nie sądze, poruchałeś, pojadłeś, nauczyłeś sie remontować mieszkania a co mega najważniejsze, dowiedziałeś się "czego pragną kobiety" Money money money...
  14. @bargian ty jeszcze nie wiesz co jest dobre dla ciebie.
  15. Jak masz 50 krów to po co ci dziewczyna?
  16. Jakie kierunki emigracji gdzie jeszcze socjalizm nie dotarł?
  17. Nie warto się o nie starać bo są niesłowne i niemoralne. Ameryki nie odkryłeś. Ale przy małej dozie wysiłku warto z nimi spędzać noce. Jak mnie najdzie na wspolnienia o byłych to zaglądam tutaj i jak zimny prysznic, przechodzi. Moja rada to postępować w sposób wyrachowany. Przede wszystkim finanse, ja bym poczekał. Uważaj w tym czasie na zaciążenie, gumy swoje. Równolegle przygotuj się na ból dupy na rozstanie. Też porzuć moralne zasady i obadaj jej telefon i laptop ukratkiem co najmniej kilka razy ale bądź ostrożny bo jak cie złapie a w tel będzie zonk to nici ze spłacania kredytu. Nawet jak coś znajdziesz to poczekaj i zabezpiecz swoje odejście emocjonalnie i ten kredyt. Zimna krew, nie dawaj nic po sobie poznać. Mi też kiedyś myszka wciskała, że ona ma takiego jak "brata" przyjaciela. Dajesz wiare, że prawie jej uwierzyłem, tak mnie maglowała waginą.
  18. Łudzisz się, że utatujesz te 10 lat razem. One już przepadły. Aha, dodam że dla niej nigdy nie miały znaczenia.
  19. Podglądanie ex jest dla starych socjopatów wyzutych z emocji Ja ostatnio to zrobiłem i powieka mi nie zadrgała za to uśmiechnąłem się od ucha do ucha bo... przytyła z 15kg i troche jej się włosy przeżedziły. Jakie to szczęście mnie spotkało a wtedy myślałem, że to koniec świata Tak, one wszystkie zapłacą za to co robią... już niedługo po 30stce
  20. Gdzie jest normalnie, gdzie emigrować? "Otoczenia nie zmienimy, możemy tylko zmienić otoczenie."
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.