Skocz do zawartości

StatusQuo

Starszy Użytkownik
  • Postów

    1081
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Donations

    0.00 PLN 

Treść opublikowana przez StatusQuo

  1. A co bardziej boli, czy jak Cię ktoś przywali w dużego palca u stopy dwu kilowym młotkiem z drewna czy z metalu ? Wydaje mi się, że to jest kwestia kobiety. Jedna uważa, że usta są bardziej święte, a druga, że cipka, no więc, w sytuacji "pół-środków" będzie preferowała "to drugie".. Dajmy na to chociażby prostytutka. Przeważnie nie całuje się w usta, bo przynajmniej ten bastion chce zostawić dla kogoś specjalnego. Normalna dziewczyna może odbierać zwykły seks jako bardziej intymny. Wydaje mi się, że tu nie ma reguły i to zależy od tego jak dziewczyna jest nastawiona.. Ja bym obstawiał, że to jak rzut kostką.. Swoją drogą, ciekawy jestem czy istnieją dziewczyny w dzisiejszych czasach, które uważają, ze oral jest jeszcze "jakiś taki niegrzeczny"
  2. Bosze.. przeglądałem sobie starsze filmy i natrafiłem na matrixową perełkę. Na szczęście scenka, która mnie rozjebała jest w trailerze.. Naszkicuje tylko plot filmu, więc to nie będzie spojler.. Ehkm.. Niepopularny chłopak pracuje całe wakacje kosząc trawy i oszczędza 1500$ za które chce kupić swój wymarzony teleskop.. Przy okazji podkochuje się w pewnej popularnej blondynce. Ona zakłada na imprezę sukienkę matki za 1000$, którą jakiś chad.. który ją zlewa, zalał winem.. Dziewczyna ma jakieś dziwne relacje z tą matką, bo poszła do sklepu, żeby jej to jakoś wymienili i jest tak przestraszona jakby mieli ją rozstrzelać, a właściciel ją zlał.. Dokładnie w tej samej chwili zjawia się bohater szeleszcząc 1000$ w tej samej sekundzie zapominając o swoim teleskopie.. W sumie chodziło o to, żeby przez parę tygodni była jego dziewczyną, żeby sobie zbudował jakiś "status" ale i tak ta scena z bananem na ryju i kasą w rękach.. jest.. na nasze standardy, co najmniej nie fana
  3. Był taki eksperyment, nie pamiętam nazwy, że wzięli małpy, jak jakaś sięgnęła po banana to oblewali je wszystkie lodowatą wodą. Po pewnym czasie jak jakaś chciała, to inne ją napierdalały. Po jakimś czasie wyłączyli oblewanie lodowatą wodą i zaczęli wymieniać małpy jedna po drugiej. I po jakimś czasie okazało się, że wymienili wszystkie małpy z tej oblewanej ekipy i chociaż oblewanie było wyłączone, to te nowe małpy i tak napierdalały każdą, która sięgała po banana.. Ale konkluzja taka, że wszystkie organizacje, które trzymają "ciągłość kadrową" będą miały naleciałości.. Uczelnia jak uczelnia.. a pomyśl o policji.. Niby mamy 30 lat po komunie, a większość policjantów i tak uważa, że jedyną jej rolą jest napierdalanie obywateli.. Każdy ma jakieś limitujące przekonania, które koniec końców rozbiją go o ścianę.. problem taki, że część ludzi nawet tego nie widzi i brnie dalej.. Większość ludzi zapomina o wszystkim jak przejdzie "na drugą stronę"..
  4. Ja miałem trochę podobną sytuacje z matematykiem w liceum. Być może jakiś nieświadomy komentarz, "obrona" przed jego argumentem, komentarz na forum publicznym, mógł odebrać jako publiczne "upokorzenie" i jego "fragile ego" nie może teraz tego przeboleć i będzie Ci teraz na każdym kroku udowadniać, że jesteś głupszy. A, że on stoi w pozycji władzy, a oceną wiedzy.. są oceny.. to będzie Ci dawał złe, żeby udowodnić sam sobie, że ma racje.. taki kanał.. Nie wiem czy moja rada będzie dobra, czy nie, ale może zostań kiedyś po zajęciach na moment, sam na sam.. i z uśmiechem i wazelinką, weź ją pod włos i powiedz, że czujesz, że ma do Ciebie, negatywny stosunek i nie wiesz co zrobiłeś, być może coś nie świadomie, ale jesteś gotowy, wykazać się, żeby go poprawić.. i co możesz zrobić.. Możesz rzucić okiem, że zrobisz wszystko, licząc, że nie sprawdzi blefu.. Nie przychodzi mi nic innego do głowy. Żeby zrobić taki "opierdol" o jakim wspomniał @RENGERS to chyba trzeba umić, ja sobie nie umiem wyobrazić scenariusza w moim wykonaniu, w którym to się nie kończy gorzej.. Wykładowcy też ludzie, jak Cię zapamięta i to w negatywny sposób, to się łatwo nie "od-zapamięta".. Być może, nawet nic nie zrobiłeś, może przypominasz mu kogoś, z jego studiów, jakiegoś gościa, który ją odrzucił, albo skrytykował.. powodów może być milion. Generalnie współczuje i ciesze się, że opuściłem przybytki edukacji.. generalnie, ta sytuacja pokazuje, że władza demoralizuje. Pozwala sobie na humory, bo możesz jej naskoczyć.. Pod koniec studiów jak byłem, słyszało się historie, że ludzie pokończyli, albo już jak pisali na 5tym roku pracy, to wykładowcy zaczynali ich traktować jak ludzi.. To pokazuje, że do pewnego momentu, nie traktują i jest to jakoś powszechnie wiadome.. nie powinni się tak zachowywać, ale co im zrobisz.. ? Moim zdaniem, trzeba zmienić ich stosunek emocjonalny właśnie jakimś manewrem "pod włos", siłowo możesz nie wygrać, zresztą rozwiązanie siłowe ma to do siebie, że jest wygrany i przegrany i nawet jak wygrasz, to karma może wrócić do ciebie z innej strony ze zdwojoną siłą..
  5. @Analconda Nawet chad nie zarucha jak nie odejdzie od kompa i nie wyjdzie do ludzi Właśnie nie do końca rozumiem jaka jest całą idea propagowania tej wiedzy, żeby sobie wytłumaczyć, że jak coś komuś nie wychodzi, to przez to, że natura i system są tak bezwzględne, że w ogóle nie warto się starać? Każdy się rodzi i zaczyna od pewnego pułapu, każdy ma jakieś predyspozycje, talenty, siłę, wagę, geny, inteligencje.. Każdy część rozwija, a część nie.. Jeden ma pod górkę, drugi z górki, ale każdy musi się wziąć do roboty. Jeśli jesteś zadbany i zarobiony, to jakaś się znajdzie. Zawsze można nadrabiać charakterem, humorem, podejściem do ludzi etc.. Jeśli będziesz miał te cechy to wyprzedzisz część ludzi, która ich nie ma.. Wydaje mi się, że @RENGERS dobrze gada, tinder przyciąga pewnego rodzaju specyficzny typ osobowości, to tak jakbyś poszedł do burdelu i narzekał, że wszystkie kobiety to dziwki.. Kobiety muszą być selektywne, bo mają tylko 24h w ciągu dnia, i być może targetowały by więcej facetów, gdyby miały więcej czasu.. No ale czemu mają nie być wybredne skoro mogą? Każdy normalny człowiek wybierze lepsze od gorszego, a ta apka daje dostęp do takiej ilości opcji, że nie ma się co pierdolić.. Większość ładnych kobiet ma dużo atencji na około siebie, a w realu liczy się więcej cech niż tylko wygląd. Więc podejrzewam, że apki używają tylko do tego, żeby może odłowić jakieś totalne ciacho.. stąd te 5%.. Ale kobiety, które rozglądają się za fajnymi ciachami, to też nie jest jakiś specjalny materiał na relacje.. A tak w ogóle, jakie są twoje wnioski końcowe po tej analizie?
  6. Nie musiała, miałeś prawo wyciągnąć swoje wnioski.. Jak się sprawa rozegrała dalej? Ech, to jest takie fajne uczucie, jak patrzysz na coś widzisz, że to czarne, a ktoś Ci mówi, że białe.. Dokładnie, najczęściej jest tak, że twoje rady mogą doprowadzić innych do tej samego miejsca, w jakim sam się znajdujesz.. Słuchanie rad od rozwódek.. nie może skończyć się inaczej.. Poza tym, ludzie też często sobie racjonalizują swoje decyzje, a kobieta często święcie wieży, że jej decyzja była dobra, no bo jaka mogła by być inaczej.. Taka rozwódka może faktycznie wierzyć, że jest wolna i wszystko jest zajebiście, no ale to, że jakiś tam ją wyrucha i nie zadzwoni, albo czasem płacze po nocach, to przemilczy.. A koleżanka, która akurat się pokłóciła z facetem, po której stronie łóżka ma spać, albo, że wrzucił skarpetkę, koło kosza, nie ma się do kogo wypłakać, a akurat koleżanka rozwódka ma czas, żeby ją wysłuchać, przy piwku na ryneczku.. No i problem gotowy..
  7. Niby się na patrzyłem na te kłamstwa i schematy, ale gdzieś tam myślałem, a może łudziłem się, że jest granica.. I tak mnie trochę zaskoczyła twoja historia.. Jak dziewczyna umie iść w zaparte i mówić Ci to, co powinieneś usłyszeć, czesać pod włos, to jedynym sposobem jest bezwzględnie egzekwować niespójność, inaczej przegrałeś w przedbiegach.. Tak na moje oko, to dziewczyny kochają mówić do faceta rzeczy, które są niemal nie weryfikowalne(..kocham Cię), albo takie, że dość długo musisz robić research, żeby coś udowodnić, a wynik i tak będzie "mętny" (uwielbiam tą samą muzykę, co ty..). Ale też fajnie pokazuje, że pani będzie dalej iść w zaparte, puki nie rzucisz jej kwitami w twarz.. w sumie, ważna i aktualna lekcja na całe życie.. Ciężko powiedzieć, czy pani była głupia czy leniwa, ale ewidentnie jej strategia, to było granie na wielu frontach, strach pomyśleć, co by mogła osiągnąć, gdyby chciała zapiąć parol w trochę bardziej kompleksowy sposób i to na kogoś nieświadomego.. Też miałem taki krótki epizod, ze słów pani wychodziło, że jest bardzo na tak, ale totalnie się to nie pokrywało z czynami.. Egzaminu nie zdałem na celujący, bo zanim sobie darowałem, trochę się wydenerwowałem, aczkolwiek, jak zamknąłem rozdział, to odetchnąłem z ulgą, więc nastąpiło odcięcie całkowite, co według mnie pokazuje, że też go do końca nie oblałem Hmm, a może panie które mają trochę doświadczeń z facetami, wiedzą mniej więcej, jakie są "optymalne" schematy rozwoju każdej relacji i mówią, Ci to co powinieneś usłyszeć na jakim etapie i to po prostu robią, coś ala trochę taki krok dalej za PUA.. Może by trzeba było stworzyć, w ogóle nowy dział, o tym jakie strategie panie mają na nas, z tego co wiem, jest już na rynku parę książek, dobrze by było umieć dostrzegać, oklepane strategie czesania pod włos z kilometra Ale wiesz co.. nic tej pani nie obiecywałeś, ani ta pani Ci. Posiadałeś wiedzę(tajemną, bo przejrzałeś jej karty), która pokazywała Ci jakie są limity tej relacji.. Mogłeś podejść do sytuacji bardziej na luzie i z tej wiedzy korzystać na różne sposoby i wyjawić ją w dogodnym dla Ciebie momencie. Mogłeś tą relacje wrzucić w "drugi obieg" i nie tracić na nią energii emocjonalnej i czasu, trzymać ją na orbicie, zlewać smsy, "jestem zarobiony" i bawić się jej hipokryzjom.. W sumie sam bym pewnie tak samo się zirytował, ale to chyba kwestia doświadczenia, odnoszę wrażenie, że @Still i @RENGERS, już mają ten etap za sobą.. Właśnie moim zdaniem to pokazuje, że wielu facetów, mimo iż "uczy się" być chujkami i egoistami, wbrew pozorom, nie wyzbywa się do końca swoich resztek przyzwoitości.. Ja też się nie umiem i nie chce wyzbyć.. ale może kiedyś się zdecyduje Prawda jest taka, że gdyby pani starała się na serio, to byś to widział, więc czy w ogolę warto się denerwować kobietami? Jedyny powód twojego Cierpienia w tej sytuacji, to były twoje oczekiwania, które się zawiodły.. A miałeś takie oczekiwania, że ta relacja będzie mogła przejść na następny etap. A przecież dopiero byłeś na etapie poznawania tej osoby.. a może sam jesteś sobie winien, że zbyt wcześnie oczekiwałeś, że coś z tego będzie? Może po prostu nie zaakceptowałeś do końca faktu, że istnieją jednostki, które funkcjonują duuużo poniżej twoich standardów przyzwoitości??
  8. Gierki==testy, może chce sprawdzić na ile jeszcze się coś się tam w środku tli i pewnie trochę, żeby pograć Ci na nerwach.. I pewnie tak jak @sargon wspomniał, "ty mi tak, to ja Ci tak".. Pewnie ją zakuło, bo już się cieszyła z fanta, może nawet opowiedziała koleżankom, jaki frajer, a tu ups, oddawaj fanta, no to się zdenerwowała, jak on mógł..
  9. Kiedy raz zdobędziesz kontrole i nie pozwolisz jej sobie odebrać, nic się nie zmieni.. nie ważne jak głośny wyje bydło.. To jak ta kontrola jest sprawowana i przez kogo, to myślę, że temat na parę książek.. Napisz dokładnie, co masz na myśli, tak, żebyśmy byli "on the same page" Coś tam wiem, czegoś się domyślam, ale wątpię, żeby przeciętny zjadacz chleba miał prawdziwy, rzeczywisty obraz sytuacji.. Tak czy inaczej fajnie, że Polacy zaczynają dostrzegać, że jednak nie są tacy zajebiści jak im się wydawało, może się niektórzy obudzą z letargu "moralnej wyższości".. Fajnie to widać w przypadku tej odseparowanej dzielnicy.. każdy system kontroli potrzebuje swoich niewolników, znaczy się, ten.. obywateli.. Patrząc przez taki pryzmat, można by powiedzieć, że nie podoba Ci się władza, to możesz zasilać taką, która według Ciebie postępuje dobrze i słusznie.. Znasz taką na świecie?
  10. Sorry, nie czytałem wszystkich postów, tylko początek.. 9 stron w 15 godzin, Czy to nie jest jakiś nowy rekord? Ale się rzucili na pomaganie..
  11. Mentalność możemy zmieniać u jednego człowieka na raz, począwszy od siebie. Wymaganie czegoś od innych, a nie od siebie, to czysta hipokryzja.. Mentalność świata jest wypadkową mentalności poszczególnych jednostek. Trzeba dbać o swoje zdrowie psychiczne i swoją mentalność i modlić się, że w swoim czasie uda się kogoś zarazić.. To co mnie martwi, to to, czy to jest w ogóle możliwe, ja widzę po swoich rodzicach, napierdalam im różnymi tematami, które mają dla egzystencji wręcz kluczowe znaczenie, a czasem po skończeniu zdania, zmieniają temat, na przykład na taki, że stary sobie zrobił dzisiaj schabowe, a staruszka wzięła sobie rower i pojechała na grzyby.. Nie mówiąc już, o tym, że próbowanie porozmawiania z nimi przynajmniej na taki temat, żeby rozważyli przewalutowanie części oszczędności życia na CHFy zamiast trzymać na lokacie w PLN, kończy się przeważnie albo kłótnia, albo przekładaniem "na inną okazje" w nieskończoność.. Oni nawet nie zdają sobie sprawy, ze niebezpieczeństwa inflacji, ani tego, że w dzisiejszych czasach ryzyko właśnie wzrosło dość mocno.. Większość kobiet to nie interesuje szerszy kontekst, a też interesuje on jakiś mały procent facetów. Wychodzi na to, że ilość ludzi, która faktycznie by była w stanie wziąć odpowiedzialność w swoje ręce i coś zmienić to może 10-15% mężczyzn w średnim wieku. albo i mniej.. Z czego pewnie duża część skupia się na swoim własnym interesie, a kolejna cześć nie ma kręgosłupa moralnego.. Władza zawsze polegała na tym, że wąska grupa ludzi zarządzała masami.. To się w sumie i teraz dzieje, ale ta część, która ma władzę, nie chce się nią dzielić, a Ci, którzy byli by w stanie robić mądre rzeczy, nie są w stanie się przebić.. Na to wszystko się nakłada to, że każdy musi zarobić na chleb i może zrobić w życiu coś przyjemnego i kończy się na tym, że świat porusza się z sobie tylko znaną bezwładnością w kierunku zapaści.. Wydaje mi się, że w takich warunkach, każdy musi dbać o siebie i próbować jakoś niezależnie się przebić na własną rękę.. Myślenie globalne, nie wprost próbuje wrzucać wszystkich do jednego worka, a to moim zdaniem duży błąd.. Myślenie w stylu "inni powinni", "rząd powinien", kończy się zawsze na tym, że lekarstwo jest gorsze od choroby.. No ale moja konkluzja taka, że jak coś się zmieni na lepsze za naszego życia, to będę naprawdę miło zaskoczony.. Na razie się nie zapowiada.. A eventów, które mogły by takie coś zapowiadać jakoś nie widzę...
  12. Chiny są 15 razy większe ludnościowo niż dzisiejsze Niemcy niż . Gdyby Niemcy za Hitlera się dogadali z Polakami i zaatakowali najpierw zachód, to dziś całą Europa gadała by po niemiecku.. Ale do czego zmierzam, jeśli Niemcy miały wtedy takie pierdolnięcie, to pytanie jakie mają Chiny.. nie chciał bym wiedzieć.. Tylko atomówki trzymają teraz świat w ryzach, zmieniły się zasady gry.. A tak trochę zmieniając temat, wkurwia mnie trochę słuchanie o geopolityce, niby mówią mądre rzeczy, a na co nam to wszystko, jak my tu mamy Jarka i jego ekipę.. Nasza "geopolityka praktyczna" kończy się na 500+.. Tylko się nie potrzebnie "rozmarzymy" nad tym jak mogło być zajebiście, a u nas nie ma ludzi, którzy byli by zdolni do samodzielnych decyzji..
  13. Mi ostatnio mega podszedł: The Platform https://www.imdb.com/title/tt8228288/?ref_=fn_al_tt_1
  14. == Państwo Skoro ta część nie należy już oficjalnie do stanów zjednoczonych, ani do Stanu, to znaczy, że Trump może sobie tam wjechać z Armią, a gubernator może mu naskoczyć. Normalnie jest tak, że Stan to jakby oddzielne państwo, które jest w konfederacji z innymi stanami i prezydent ma ograniczone prawa. Ale skoro, to już nie jest część stanu, to te prawa nie obowiązują.. Bardzo możliwe, że to zagrywka właśnie po to, żeby to Trump zrobił, a zaprzyjaźnione media, już zacierają ręce na medialną nagonkę, którą sobie urządzą.. Wybory w stanach w listopadzie, a deep state już zgrywa swoje najlepsze karty.. myślę, że te cyrki potrwają do końca roku..
  15. Mężczyźni nie są dla kobiet brzydcy, mężczyźni są brzydcy ? Młodość to żywotność i witalność i zawsze będzie atrakcyjna i ceniona. Dlatego młody chłopak z kratką na brzuchu, będzie siłą rzeczy atrakcyjny za swoją fizyczność, ale myślę, że na tym "ogólna" atrakcyjność się kończy, część mężczyzn, ma specyficzny typ urody, męską linie szczęki, bary czy co tam i podoba się części kobiet, ale to nie wygląd czyni mężczyznę tylko charakter, więc większość kobiet dużo rzadziej ogląda się za mężczyznami, ale mi się wydaje, że to w dużej mierze dlatego, że też nie wielu mężczyzn spełnia te kryteria, bo u facetów uroda to jest taki trochę tylko bonus.. Myślę, że jakby dziewczyna trafiła na after party Kevina Cleina, to też mogła by ją boleć szyja No myślę, że gdyby kobiety mogły wybierać tylko spośród mądrych i ogarniętych facetów, to wybierały by przystojnych, bo czemu nie? I myślę, że kobiety wiedzą, że z przystojniaka, którym się trzeba zajmować nie ma żadnego pożytku. Przyjmijmy na ten moment, to co było przez całą naszą ewolucje promowane, czyli, że kobieta rodzi dzieci a facet się nią zajmuje. Jaką wartość i przewagę dla kobiety miał by zajebiście przystojny mężczyzna, nad nie przystojnym? No tylko taką, że mógłby zostawić kobietę z dzieckiem i polecieć za kolejną która pośpiesznie rozłoży nogi.. Dlatego myślę, że kobiety rozglądają się za zajebistymi facetami do seksu, ale do związku wolą takiego który nie spierdoli.. Stąd.. rzadko się oglądają.. No kiedyś bym odpowiedział "dom i rodzinę". No bo ktoś musi nastawić pranie i ugotować obiad, duża część kobiet rodziła wiele dzieci, więc opieka w domu zawsze nad kimś była w domu niezbędna. Kobieta na etacie w domu miała sens. W takich warunkach, wyrażanie "wkładu w związek" tylko w PLNach ślepotą.. Dziś układy się pozmieniały., ale schematy myślenia zostały.. Panie przestały oferować to co kiedyś, to i my możemy.. Przede wszystkim jaki sens jest być z kobietą po ścianie, z którą nie masz nawet jednego dziecka.. to jest abstrakcja..
  16. Nie wiem czy ktoś oglądał, króciutką parodie Matrixa, przeszukiwałem imdb i trafiłem na short film o tytule: Sex and the Matrix (2000) Nie wiedziałem, że to to, ale fajni było sobie odświeżyć
  17. To jest dobry temat, zawsze się zastanawiałem, czemu one czasem tak potrafią mieć wzrok przed siebie jak terminator.. Jedna z moich teorii mówi, że i tak kontrolują sytuacje "peryferyjnie" Druga, to taka, że jeśli kobitka jak wypatrzy z daleka typa, że zwróciła jego uwagę, to już wygrała, więc nie ma sensu, co tłumaczyło by fakt, że czasami jak się zagapię, albo jestem zamyślony i nie zauważę dziewczyny, to czasem w ostatniej chwili widzę, że patrzą. Albo też jak chłopak jest z dziewczyną, to przegrany być nie może, więc też się patrzą Trzecia teoria to taka, że zimne suki są A czwarta, że to księżniczki i nawet nie musi na Ciebie spojrzeć, żeby wiedzieć, żeś nie godny Chyba zależy od dziewczyny. Jak ma nadmiar atencji, to jest zupełnie inna sytuacja, niż jak ma niedostatek. Ładne dziewczyny wiedzą, że są ładne, bo dostają taki feedback z otoczenia, taka dziewczyna nie musi się rozglądać. Średnia dziewczyna, czasem dostanie atencje, czasem nie. Jeśli dostaje trochę za mało, to ją cieszy, jak ktoś zwróci na nią uwagę.
  18. Czytałem że w tym dokumencie "antyLGBT" co Duda podpisał, jest o wsparciu dla samotnych matek... Więc sami widzicie w jakim kierunku myśli władza. Chce sięgać po głosy tej grupy.. Wychodzi na to, że chyba zbliżyliśmy się do kresu efektywności demokracji i chyba się okazało, że ona jednak się nie sprawdza. Każdy polityk zamiast myśleć długoterminowo o interesach swojego państwa, myśli, a nawet jest zmuszony, żeby myśleć jedynie na kilka lat do przodu o swojej dupie.. Jak sobie myślę jaka jest inercja w działaniach demokracji, to można to porównać do tego, że jak byś chciał uratować życie człowiekowi, to byś przyszedł z kredytem, jak już zwłoki się rozłożą.. Na każdym polu jest jakiś kryzys, kościół, wiara, państwo, politycy, nawet służba zdrowia i organy siłowe nie spełniają swojej roli. Jak to mawiał podobnież towarzysz Stalin "wszystko zależy od kadr". To ludzie na tych stanowiskach nie spełniają swoich obowiązków, a jak się pojawi jakiś, który by umiał i chciał i miał na tyle kręgosłupa, żeby nie zadowolić się jakimiś drobniakami i zrobić coś karkołomnego, to zaraz mu się jakaś krzywda dzieje.. Moim zdaniem to są celowe działania. Jak tu jeden z braci wspomniał po rozmowie z prawnikiem, że to co się ostatnio dzieje z prawem, to jest destabilizacja państwa. Ostatnio słuchałem jakiegoś podcasta, gdzie gość się zastanawiał z perspektywy czasu czy wywalenie całej produkcji ze stanów do Chin, to nie był zabieg właśnie po to, żeby nie postrzeżenie zniszczyć stany. Dokładnie o tym opowiada Karoń. Niby musisz mieć produkcje, żeby "wypracować" swoją wolność, a jakoś w stanach się nie zorientowali.. i że niby co, Karoń jest taki mądry, że nawet całe stany są od niego głupsze? Nie sadzę.. to są celowe działania. Jak się teraz popatrzy co tam się w stanach dzieje, to już w wole żyć w Polsce, wydaje mi się, że jest mniej zjebów.. Jakbyś tylko postawił u władzy kogoś, kto się nie zna na polityce, nie rozumie prawa i posługuje się zwykłym, klasycznym, tradycyjnym zdrowym rozsądkiem, to od razu inaczej by się żyło.. Zauważ, że prawie nic co się dzieje ostatnio w mediach i na świecie nie jest obiektywnie dobre, praktyczne i słuszne. Każde działanie ma jakieś tam korzyści doraźne, które w dłuższej perspektywie, bardziej szkodzą, niż pomagają. Problemy nie są rozwiązywane, ale zamiatane pod dywan, żeby w odpowiednim czasie wszystko pierdolnęło.. Już są potężne wstrząsy sejsmiczne.. To jest destabilizacja.. I moim zdaniem bardzo konkretni ludzie mają bardzo konkretna agendę.. Swoją drogą, podobno Chińczycy wykupili pół Afryki, ciekawe jak to się przełoży, na późniejszą migracje z Afryki do Europy.. czas pokaże.
  19. W sumie, wiele kobiet zarabia dobrze, niektóre nawet lepiej niż mężczyźni. Gdyby zrobić tak, że dwa tygodnie albo miesiąc u ojca, a później u matki, albo coś w ten deseń, to wtedy żadnych alimentów nie potrzeba, bo każda ze stron, ma takie samo obciążenie finansowe. To by wręcz "zabiło" temat strachu przed alimentami.. Ups zapomniałem, że przecież rządowi wcale nie chodzi o definitywne rozwiązywanie problemów..
  20. Cały system bazuje na strachu i na nieuchronności kary, możesz się zdenerwować, ale prawdopodobnie albo zginiesz, albo zamkną Cię do końca życia, co pokazuje, że ostatecznie każdy człowiek jest niewolnikiem strachu przed śmiercią.. To co zrobił ten gość tym buldożerem pokazuje, do czego jest zdolny człowiek, który pogodzi się ze śmiercią.. Ale też, w drugą stronę, jeśli pogodzisz się ze śmiercią, to w pewien sposób przestają Cię obowiązywać normy społeczne.. Czyli wychodzi na to, że społeczeństwo/kultura etc. jest tyranią grupy nad jednostką.. aż do czasu, kiedy jednostka stwierdzi, że "pierdoli system".. Wtedy staje się wrogiem społeczeństwa, a społeczeństwo wrogiem jednostki.. A przypomniało mi się: Ciekawe, kiedyś ludzie mogli wyjść na ulice, jak się władza źle rządziła, a teraz jak się ma drukareczkę, w zasadzie nie ma takiej opcji, żeby pieniążki się skończyły.. Tyle, że chyba lepsze już są częste kryzysy ale małe, niż jeden ultra-kryzys.. Jakiś czas temu, ktoś tu komentował filmik jakiejś laski, która opowiadała, żeby się czego się wystrzegać w PUA, czy coś w ten deseń. Dosłownie dzień wcześniej yt też mi ten filmik podsunął.. Podejrzane to.. Nawet się nie chce zastanawiać jakie do daje pole do popisu wszelkiej manipulacji..
  21. Niezła historia, od takich akcji już nie daleko do wyciągnięcia polityków na ulice i powywieszania na latarniach.. Czasami się zastanawiam, dlaczego ludzie pchnięci przez jakichś skurwysynów aż do samobójstwa, nie pociągną tych skurwysynów za sobą do piekła.. Zobaczymy jak się w stanach rozwinie sytuacja.. coś mi się zdaje, że Dantejskie sceny są tam ciągle możliwe..
  22. Przeczytałem to i pierwsze co pomyślałem to: "Branie sobie kobiety po 30ce, to jak kupowanie akcji przed krachem" Chyba tak to trzeba właśnie rozgrywać. Każdy się zastanawia jak to jest z tymi kobietami, ale albo jest się człowiekiem, za którym można podążać albo nie. A żeby stać się człowiekiem za którym warto podążać najpierw trzeba rozgryźć życie, dopiero wtedy jesteś w stanie coś sobą reprezentować, inaczej nie masz nic do zaoferowania. Każda kobieta oczywiście doceni, jeśli facet jest przystojny, ale większość nie ścierpi totalnego "nie-ogara".. Jakiekolwiek byśmy "strategie" nie stosowali, w zawiązku, koniec końców i tak wyjdzie na jaw każda niedoróbka albo atrapa.. To co mnie zastanawia to to, że niby tyle białych rycerzy jest i nie ogarów, a faceci narzekają na brak kobiet. Gdyby to byłą prawda, to byśmy się jako "ostatni bastion" nie mogli opędzić od kobiet.. co mi umknęło ?
  23. Oni mieli głód zabawek, czekolady. Telewizora. Samotności. Bo nieraz bywało tak że w 3pokojowym mieszkaniu miałeś rodziców i czworo dzieci To jest ciekawe spostrzeżenie. Każde pokolenie miało swoje braki i bolączki. Wygląda na to, że pokolenie wychowane bez braków i bolączek, traci połączenie z solidnymi fundamentami i zaczyna się degenerować.. Dlatego zawsze uważałem, że rzeczywistość zawsze Cię dogoni.. Dlatego właśnie te wszystkie zagrywki socjalne, czyli praktycznie rzecz biorąc redystrybucja dóbr, utrudniania i amortyzuje odczuwanie rzeczywistości i tworzy jednostki niezdolne do funkcjonowania bez socjalu.. Ale w sumie, mimo wszystko jednak ostatnie lata to było wiele odkryć, w dziedzinie wychowania i psychologii, może właśnie dlatego, że priorytetem przestało być zwykłe przetrwanie, więc ludzie, też sobie uświadamiają, że wychowanie nie kończy się na wykarmieniu dzieciaka.. Zakładając, że jako ludzkość idziemy do przodu, to ogarnięcie przetrwania w zasadzie w pewnym momencie będzie nie nieuniknione i zostanie problem "co dalej". Właśnie wydaje mi się, że wiele dzisiejszych problemów na świecie wynika właśnie z tego, że nie ma jasnej odpowiedzi na pytanie "co dalej".. Religie spełniły swoje role i są już przestarzałe, konsumpcjonizm jest u kresu swoich sił.. co dalej? To kieruj. Tylko co daje gwarancje że pokierujesz dobrze? Że jesteś odpowiedni? Często ludzie z ambicją na wychowanie kończą wymuszając podświadomie na wychowywanym bycie kopią siebie samego. No nic nie daje, bo w życiu nie masz żadnych gwarancji, ale jeśli coś robisz i do tego świadomie, to i tak jesteś lata świetlne przed tymi co nawet nie pomyśleli, że to może być ważne.. Trzeba uważać, żeby nie realizować swoich ambicji dzieckiem.. nikt nie mówił, że bycie rodzicem też nie zawiera żadnych pułapek.. A jest inna droga niż eksperymentowanie i uczenie się na błędach? Dobrze, że się nie poparzyłeś, u mnie gość w robocie, miał na to tydzień zwolnienia.. a stary koń był
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.