Skocz do zawartości

sekacz19

Starszy Użytkownik
  • Postów

    327
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Donations

    0.00 PLN 

Treść opublikowana przez sekacz19

  1. Pierwsze auto i silnik 1.9? Opłaty ją zjedzą. Max do pojemności 1.6 a druga sprawa kultura pracy sdi to dramat. Telepie jak starą kurwą całą budą, idzie oszaleć jeżdżąc tym. Sto razy lepiej jeździ byle jaka benzyna nawet 1.0 ze względu na kulturę pracy. Gaz potrzebuje ciepła? Nie potrzebuje. Instalacja na śrubę, mikser przełącza się przy zaprogramowanych obrotach. A sekwencja zimą przy - 25 przełączy Ci się po półtora kilometra przy sprawnym układzie chłodzenia. Przeszło 5 lat jeżdżę na gazie, zrobione 100 tys km. Nie ma idealnego wyboru za tą kasę. Lecz ja mając 6 tysięcy celowałbym w coś francuskiego jak Renault Clio 2, Megane 1 gdzie benzyny są idiotoodporne i bez remontu jak się dba robią spokojnie 600-700 tysięcy kilometrów nawet na lpg. Spokojnie można w nich brać każdą benzynę od 1.2 w górę. Sam znam kilkanaście przypadków. Dostaniesz spokojnie egzemplarze po liftingu, fajnie wyposażone i bez korozji. Citroen Saxo 1.1 , Xsara też może być tylko jest ciut większa. Tutaj 1.4-1.6. Daewoo Lanos też jest dobrą opcją, mega tanie w utrzymaniu i wciąż mozna dostać auto po jakimś dziadku który trzymał w garażu i dbał. Jedyna wada to ruda. Silniki 1.4-1.6 Fiaty i fordy będą zgnite. Chyba że trafi się panda, Punto(też uwaga z blachą) to warto się zainteresować tematem. Poza tym resztę omijać, szkoda kasy na blacharkę. Lecz mechanicznie i silniki jak najbardziej na plus. Opel Astra II dobry wybór. Auto poprawnie wykonane i za 6 tysięcy można już coś fajnego kupić. Byle bez rudej. Zwykle lecą nadkola. Lepiej egzemplarze importowane, były lepiej zabezpieczone. Silniki 1.4-1.6. Poniżej nie ma sensu ze względu na wady konstrukcyjne i brak mocy. Peugeoty cały wachlarz, naprawdę jest w czym wybrać 106,306,206. Do 106 wystarczy 1.1 ale 306 i 206 minimum 1.4 do normalnej jazdy. Japończyków, koreańce bym nie brał wogole pod uwagę, będą zgnite na bank. Toyota Yaris byłaby fajna ale nie w tej kasie. Można jakąś Corolle poszukać tylko też uwaga na blachę. Co do Vaga dostanie padło przed 2000 rokiem, zwykle 97-98 gdzie będzie spartańsko. I nie chciałbym tak starego strupa w tej kasie. Cokolwiek to będzie znając życie będzie dojechane. Golf 4 za 6 tysięcy. Można kupić jakieś 1.4 w 3 drzwiach które nie jest dobrym motorem. Problemy z układem smarowania i głowicami. A 1.6 zdrowe to cud. Zwykle jak już przekroczą 300 tys to już silnika nie ma. Audi bmw Mercedesa pomijam ze względu na to, że nie ma sensu kupować czegokolwiek w tej kasie, chyba że Audi 80 których jest już coraz mniej i jest za dużym autem na początek. To tyle ode mnie @MalVina
  2. Seicento to jeżdżąca trumna. Nawet najgorszemu wrogowi bym nie doradzał takiego zakupu. Kompakt 5 drzwi to najlepszy wybór na początek. Bez problemu potem można sprzedać byle komu. Takim samochodem jak się nauczy jeździć to duża część aut na drogach ma podobne gabaryty więc późniejsza zmiana na inny nie przysporzy problemu w jeździe i opanowaniu. A przesiadka z seicento na coś większego może się źle skończyć. Poza tym jak tu dzieci w nim wozić?
  3. Owszem nadal tak można na współwłaściciela. W jej przypadku to będzie zbawienie. Bo za oc na siebie wywali spokojnie 1500 zł. Teraz doczytałem automat.. W tym budżecie znalezienie automatu może być wyzwaniem a dodatkowo taki który nie będzie wymagał poważnej ingerencji. Szukaj @MalVina auta z manualem. Bo to będzie mina. Gdy już będzie prawko, oznacz w poście i coś poszukamy.
  4. Ustal sobie budżet ale z doświadczenia sądzę, że na pierwszy samochód nie ma sensu wydać więcej niż około 5 tysięcy złotych, ze względu na to, że po prostu uczysz się jeździć. Prawo jazdy przygotowuje tylko do zdania egzaminu. Do ceny dolicz podatek 2 procent wartości auta, który musisz opłacić w urzędzie skarbowym. Następnie rejestrację 256 zł jeśli auto będzie spoza miasta w którym mieszkasz. Jeśli nie to będzie mniej o koszt tablic. Do ceny auta dolicz obowiązkowe oc jeśli będzie wkrótce wygasać, lub kupisz od handlarza to będzie tylko na 30 dni. Pakiet startowy typu olej filtry, rozrząd plus to co może być do zrobienia. Generalnie w tej kwocie nie ma idealnego auta, trzeba szukać coś w najlepszym stanie. Auto za 4-5 tysięcy i musisz mieć tą rezerwę około 3 tysięcy na całą resztę. Koszta części w tym budżecie samochodów będą bardzo zbliżone. Paliwo najlepiej auto już z lpg, będzie oszczędnie i nie zrujnuje Ci chęci do jazdy z powodu wysokich cen paliw. Nie da się ich jasno określić. Ja np co miesiąc wydaje przynajmniej 500-600 zł na paliwo a jeżdżę na gazie. I tak jak koledzy radzą, jeśli auto będzie sensowne warto jechać do mechanika i obejrzeć je od spodu. Nie na SKP, z tego względu że luzy na zawieszeniu nie zawsze wychodzą. A na podnośniku w powietrzu wyjdą wszystkie niedoskonałości. A dwa będzie argument do zbicia ceny. Podwozie i nadwozie najlepiej bez korozji, bo to skarbonka bez dna wtedy i przy takiej wartości auta są zwyczajnie nieopłacalne naprawy blacharskie
  5. Ja też "miałem przerwy". Lecz nie znałem wtedy forum, dopiero rok po rozstaniu je poznałem i znalazłem. To był ból, gdy człowiek dowiedział się jak głupi był jak latał za panną, która pogrywa. A wystarczyło położyć na to wacka i tyle.
  6. Sprawa jest prosta. Skoro "potrzebuje przerwy" to bolec już jest i wali się z nim po kątach lub się coś klaruje. Czas to zwykle wymuszenie na Tobie tego byś się czuł winny, myślał o niej i latał za Nią. Przy czym ona już traktuje Cię jak gówno, a przy twoim lataniu będzie jeszcze gorzej. A jak jej nie wyjdzie to łaskawie pozwoli Ci wrócić pod warunkiem, że się przyznasz, że to wszystko Twoja wina. Jedyna rada, spierdalaj od idiotki jak najdalej. Niepotrzebnie wogole odpisałeś. Było olać lub napisać ok. I wyjebane. A dociekając prawdy utwierdzasz ją w przekonaniu, że słusznie traktuje Cię jak zero. A poza tym samotna matka to już na dzień dobry tykająca bomba i coś od czego bez wyrachowania, siły psychicznej trzeba uciekać.
  7. https://m.jbzdy.eu/obr/1112808/cos-trzeba-wymyslic?utm_source=fb&utm_medium=fb&utm_campaign=fb&type=image
  8. Aż serce rośnie, gdy czyta się takie wyroki sądu. Pasożyt został podwójnie rozdeptany jak karaluch. Nic dodać nic ująć. Po prostu zwycięstwo!
  9. Gdybym miał taką kobietę, cieszyłbym się z tego i nie szukał problemu na siłę. Teraz jesteś młody, chce Ci się szaleć, byłoby Cię wszędzie pełno. Ale z czasem Ci to przejdzie, będziesz szukał tej stabilizacji i spokoju po powrocie do domu. Poszukujesz moim zdaniem na siłę problemu i odbicia siebie w lustrze. Druga sprawa kobiety nie nadają się do ciężkich tematów. Na siłę jej nie zmusisz do tego by się interesowała tym samym. W końcu nastąpi to załamanie gdzie będzie miała dość. Masz znajomych, wygaduj się z nimi. A z kobietą traktuj to jako spokojną przystań, spędzajcie razem czas tak jak lubicie. Poświęć jej czas na jej zainteresowania, są przecież filmy dokumentalne i tym podobne rzeczy przy których możecie obejrzeć coś interesującego, dwa dodatkowo o tym pogadać. Nie staraj się na siłę jej zmieniać bo to bez sensu. Kumple to kumple a kobieta to kobieta
  10. 30 lat, zegar biologiczny tyka i zaczyna się budzić desperacja ? Urabia Cię dupą i sprawdza na ile może sobie pozwolić. Dodatkowo pewnie dopiąć swego, usidlić, ślub dziecko a potem odwróci się dupą z miną tyraj misiu i już zbliżeń nie będzie. Następnym razem w jakiejś kawiarni, restauracji na koniec walisz tekstem "Poproszę dwa osobne rachunki". I po sprawie
  11. Obejrzałem dwa pierwsze odcinki i mnie zemdliło. Fakt wygląd uczestników może być jakimś bodźcem do tego, by ludzie poprawili swoje sylwetki. Ale poziom intelektualny show to jedna wielka porażka. Niestety pustostan się napatrzy, że tak ma być. Selekcja naturalna. Normalny człowiek to po prostu oleje
  12. Już mamy w Polsce coś takiego, widzieliście program "Ślub od pierwszego wejrzenia"? To jest prawdziwa kobieta z urzędu ?
  13. No co Ty Chcesz, klasycznie z prostej rzeczy zrobimy wyprawę na księżyc wahadłowcem ?
  14. Za dużo myślisz. Ja bym się kompletnie niczym nie przejmował. Każdy ma prawo wyjść ze znajomymi i się po prostu napić, spędzić miło czas. Nie jesteście w związku, więc nie musisz mu się z niczego tłumaczyć. Po mojemu gość chce, byś zainicjowała kontakt, albo po prostu był na tyle zajęty, że nie miał czasu się odezwać. Co innego gdy garujesz co weekend i ostro dajesz w palnik w co innego od czasu do czasu wyjść i świadomie pod wpływem wrócić do domu.
  15. Samotność jak u mnie wygląda? 1 października będzie dwa lata jak jestem sam, po 5.5 roku związku. Czy uważam że jest to problemem? Absolutnie nie. Samotność to nie jest wyrok śmierci a druga rzecz jest przyjemna, gdy się zrozumie, że jest to niezależność. Przez ostatnie dwa lata zrobiłem duży progress w pracy i wielu innych aspektach życia, napędza mnie to nieustannie. Zająłem się swoim hobby, pracuje cały czas, dostałem dwie podwyżki za wyniki i zaangażowanie w pracę. Mam dużo czasu dla siebie, na odpoczynek a także pełnię aktywności czy rozrywek z których najbardziej lubię spacery i jazdę na rowerze, która daje mi masę frajdy. Mam grupę znajomych z którą mam stały kontakt i się widuję, od jednej grupy się odsunąłem z tego samego powodu co kolega wyżej. Nadawanie na innych falach i źle się czułem z nimi. Bardzo lubię to, że robię to co chce i to na co mam ochotę, nie zmuszając się do niczego. Także w zasadzie niczego mi nie brakuje. Jestem szczęśliwy. Bardzo szczęśliwy. Ludzie mi sami mówią, będąc w związku byłem wiecznie poddenerwowany, nie było widać tej siły, charyzmy i energii. A teraz? Zupełnie inny człowiek. Od października zaczynam zaoczne studia, po to by się rozwijać w dalszym ciągu, mieć lepsze stanowisko w firmie bądź zmienić miejsce pracy na inne. W końcu jak mówi Marek, każdy facet powinien mieć władze, pozycję i pieniądze. Do tego dążę Osoby które są w małżeństwach uważają nas samotnych za coś gorszego w społeczeństwie. Chcą wywierać presję na to by sobie kogoś znaleźć, robić dzieci. To mnie już osobiście śmieszy, nawet ostatnio sąsiadka do mnie, że powinienem sobie kogoś znaleźć, mieć dzieci, żebym popatrzył na innych. A ja się zacząłem śmiać i powiedziałem "ja nic nie muszę i nie będę ulegać presji społeczeństwa. Jest mi tak dobrze i jestem szczęśliwy, nie zamierzam tego zmieniać, by innym się podobało". Społeczeństwo nie lubi osób, które mają własne zdanie, poglądy i idą własną drogą. Najlepiej jak się ma wyprany mózg jak oni i z nimi zgadza. Ludzie są ciężcy to fakt. Wczoraj byłem zawieźć papiery na uczelnię i od razu dostałem przydomek "Wesoły Pan". Dlaczego? Powiedziały mi, że wszyscy tacy ponurzy przychodzą a ja nadałem koloru. Ja w dalszym uśmiechu powiedziałem, że taką mam naturę, osoby wesołej, uśmiechniętej. Wszystko wytłumaczyły z formalności, na luzie jeszcze mała rozmowa. A z innymi już tak nie rozmawiali bo było widać jak wchodziliśmy po kilka osób
  16. Kawałek pysznego tortu, który zrobiła moja mama i do tego kawa, idealny deser po obiedzie, po nocnej zmianie
  17. Oczywiście, im starsi tym lepsi, fajne mieszkanko, fajna fura, dobrobyt. To co Nas czeka w kawalerskim życiu Niech żyje!
  18. sekacz19

    Volvo c30/s40

    Obydwa samochody zbudowane na platformie Forda. Wybór modelu zależnie od tego co potrzebujesz. Czy jeździsz sam, czy kogoś od czasu do czasu zabierasz i czy wolisz małe auto czy chcesz coś większego. Są to dobre i trwałe auta. Co do silników 2.4 i 2.5T masz trwałe i sprawdzone jednostki. Wolnossaka i silnik z turbo. 2.5 turbo to istny szatan i potwór. Obydwa dadzą Ci masę frajdy no i dźwięk 5 cylindrów mamy nieziemski. Auto wygodne, dobre w trasy, fajnie wyposażone. System audio bardzo fajnie gra. Koszta utrzymania wcale nie są tak duże jak straszą, ciut większe ceny części niż u francuskiej konkurencji.
  19. Kolego podstawowy błąd, porównujesz się do innych facetów. Tak nie powinno być. To Ty jesteś ten zajebisty i tylko Ty! Niepotrzebnie także wystawiasz kobietę na coś lepszego niż Ty sam. Tylko będąc szczęśliwy w samotności będziesz w stanie zbudować relacje z kobietą. A przez to wszystko masz zaniżone poczucie własnej wartości. Kobieta powinna być dodatkiem do twojego życia, czyli pracy, hobby, rozrywki popołudniowej w różnym znaczeniu. Najpierw liczysz się ty. Tutaj widać trochę desperację i próbę na siłę przypodobania się płci przeciwnej. Wystawiasz kobietę na pierwsze miejsce jako tlen niezbędny do życia a to błąd. Najpierw uporządkuj swoje życie,popraw samoocenę, bądź z życia zadowolony i szczęśliwy a potem po prostu poznawaj kobiety, krąż w tym świecie, baw się procesem. To mega próba w której trzeba mieć jaja ze stali
  20. sekacz19

    Życie BEZ kobiety

    Co do popędu rozumiem Cię doskonale. Ja jestem prawie dwa lata sam po prawie 6 latach związku. I też z czasem co kilka dni ciśnienie na seks rośnie tak, że następuje frustracja, nerwy, agresja. Jedynie w jaki sposób udaje mi się nad tym panować to aktywność fizyczna, rower spacery. To pomaga na dwa trzy dni i potem mamy powrót. I koniec końców co około 10 dni muszę ciśnienie zrzucić bo jeszcze nie panuje nad tym tak jakbym tego chciał. Zauważyłem u siebie jeszcze jedną przypadłość, zupełnie zimne podejście do kobiet. Kiedyś np uwielbiałem się przytulać, przytulenie dawało mi ogromnie przyjemne ciepło bez względu na kobietę, a teraz czuję się dziwnie, tak jakbym nie chciał i się przed tym bronił. A jak już do tego dojdzie to czuję dziwny chłód i oschłość. A kiedyś to było ukojeniem w ciężkim momencie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.