Skocz do zawartości

Peckerwood

Użytkownik
  • Postów

    186
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Donations

    0.00 PLN 

Treść opublikowana przez Peckerwood

  1. Rozumiem Cię, chciałeś zareklamować stronkę natomiast jest odwrotnie niż piszesz. Naturalne spalacze tłuszczu niewiele dają w porównaniu do tych ryjących banię, nielegalnych. Nadmieniam wszakże, że wcale ich nie polecam ze względu na skutki uboczne. Można schudnąć w ogóle bez żadnych spalaczy.
  2. Na ulicy i w sklepach poznaję ale nie ulicznice. Same się napraszają. Wystarczy przypakować się (beztłuszczowo zwłaszcza) i opalić na solarium. Ktoś powie "ale wiocha" ale takie są fakty.
  3. Wprowadzenie karalności zdrady małżeńskiej zapewne spowodowałoby potężny spadek zawieranych małżeństw. A co do odpowiedzi na pytanie, to byłby to idiotyzm.
  4. "Wstań i walcz, to Twoje życie, Twój największy skarb" - Marek Piotrowski (wielokrotny zawodowy mistrz świata w kick-boxingu) "Dopóki walczysz, jesteś zwycięzcą' - Św. Augustyn
  5. Nie trzeba ćwiczyć zawodowo i na dopingu przecież. Kulturystyka a normalnie po prostu trening oporowy - z ciężarami to bodaj najkorzystniejszy wybór rekreacyjnego sportu dla mężczyzny. Nie chodzi tylko o sylwetkę chociaż nie oszukujmy się - większość kobiet to kręci. Chodzi nie mniej o to, że ćwiczenia z obciążeniem przyczyniają się do wzrostu testosteronu lub hamują jego spadek w późniejszym wieku.
  6. Próbować nie próbowałem ale nie kupuj tego tam, bo przepłacisz 6 złotych. Porównaj na ceneo...
  7. Brałem johimbinę. Nie wiem, czy pomogła mi schudnąć. Schudłem ale na pewno dlatego, że robiłem dużo cardio po jej zażyciu i nie jadłem nic chyba z dwie godziny przed jej zażyciem a czasem cardio z nią robiłem rano na czczo. Dorobiłem się (po wielu dniach zażywania) na niej lęków występujących bądź to po jej zażyciu bądź to po samej kawie kiedy to już wiele dni johimbiny nie brałem! Dochodziło do przyspieszonego rytmu serca. Siłownia (po to aby organizm sięgał bardziej po tłuszcz niż po mięśnie jako paliwo) i deficyt kaloryczny - to podstawa redukcji, Odradzam drogi na skróty z johimbiną czy innym syfem.
  8. Na poziomie wyczynowym, zawodowym, zapewne. Na poziomie amatorskim - rekreacyjnym nie, chyba że ktoś cierpi na jakąś przypadłość wymagającą szczególnego podejścia. Aha, ma też sens jeżeli chcemy się popisać, zaszpanować. Robię treningi obliczone na maksymalny wyrzut testosteronu czyli jak przeczytałem: przerwy pomiędzy seriami 1 minuta z maksymalnym obciążeniem ale pozwalającym na nieprzekraczanie tego czasu. Przy dłuższej przerwie obciążenia byłyby większe i nie wiem, jakbym się czuł po takim treningu natomiast tak jak ćwiczę, to później czuje się bardzo dobrze. Pała stoi później przy byle okazji na przykład w kolejce w Biedronce gdy przede mną kształtna kobieca dupka. Podobno zwłaszcza ćwiczenia nóg jak przysiady i wykroki powodują wyrzut testosteronu. Zaznaczam jednak, że używam wielu suplementów, w tym BCAA popijam przed i w trakcie treningu. Używam białka serwatki, witamin, minerałów, jem dużo naturalnego miodu gryczanego. To wszystko, jak sądzę, zapewnia mi istotną regenerację. Ból głowy? Może wykonaj badania, sprawdź ciśnienie. Gdy jest to duża dupa starej baby, to niestety też mi czasem staje.
  9. Policjanci, prokuratorzy też. Nie żebym nawoływał ale powiedzmy, kara boska powinna dosięgnąć. "Wyrok w imieniu Polski Podziemnej" jak za okupacji.
  10. Te dziwki to tylko przykład że lepiej już zmarnować kasę w taki sposób. To że ktoś się kształcił i otworzył firmę nie oznacza, że ja muszę skorzystać z jego usługi mimo że nie jest mi potrzebna bo ogarniam temat we własnym zakresie z ogólnie dostępnych źródeł internetowych. I nie oczekuję niczego innego od kogoś wobec mnie.
  11. Jak na aktora porno to on ma cienkiego.
  12. Na ch... Ci "trener personalny". to już lepiej na dziwki idź z tą kasą. Masz mnóstwo fajnych materiałów szkoleniowych gratis w internecie, vide filmiki, porady a jak masz wątpliwości, czy dobrze robisz ćwiczenia, to wykup jeden trening na siłowni i Ci trener niepersonalny pokaże. Tak samo jakieś płatnie układane indywidualnie przez "dietetyka personalnego" diety, ja pier...ę.
  13. Niekoniecznie warto ale to zapewne zależy od rodzaju suplementu. Przykładowo, jak napisałem (odniosłem się do wypowiedzi) w innym wątku, mnie lider na stawy czyli amerykański Animal Flex nawet w połowie nie pomógł tak jak polski Flex Xplode z poddębickiego Olimp Nutrition. Jednak już np. żeń-szeń firmy SOLGAR działał na mnie o wiele lepiej (mocniej) niż żeń-szeń z Olimp (znacznie tańszy niż z SOLGAR). Kolejna bardzo ważna kwestia, to znalezienie najtańszej oferty danego produktu. Weźmy na przykład sklep sfd.pl "przy" ich forum sportowym. Ceny o wiele wyższe jak w innych sklepach,nawet ze sztuczką "darmowa dostawa". Niewykluczone, że produkt generalnie tańszy bo mniej znanej firmy kupisz u nich drożej niż gdzie indziej produkt generalnie droższy bo bardziej uznanej firmy. Podałem tylko przykład,
  14. Jest to amerykański suplement na stawy uchodzący za nr 1 ale mnie pomógł tylko trochę. O wiele lepszym suplementem na stawy DLA MNIE okazał się polski Olimp Flex Xplode.
  15. To prawdopodobnie więc przez wysoki kortyzol - hormon stresu. Istnieje suplement który znacznie go obniża dzięki czemu naprawdę można pospać. Nazywa się fosfatydyloseryna. Zażywam w sumie 900 mg dziennie marki Swanson ale uprzedzam, że to bardzo drogo wychodzi. Podobno tego związku jest też wsporo np. w śledziach i gdyby jeść ich może ze 400 g dziennie to byłoby to samo natomiast nie wiem, czy tak samo przyswoiłoby się.
  16. Możliwe, ja takich batoników nie jem. Gdybym bywał w podróży, to w torbie miałbym shaker z rozrobiona odżywką, do tego trochę wyłuskanych orzechów albo masła z "orzechów" arachidowych (mają 25% białka więc z odżywki na ten czas - podróży - można zrezygnować), kilka owoców i jest OK. I tak i nie. Szkody nie uczynią jeśli pilnujemy powiedzmy dobowego bilansu kalorycznego oraz, w przypadku cukrów prostych, po ich spożyciu (odczuwając tuż przed lekki głód) podejmujemy wysiłek jakim może być choćby spacer z pociągu przez miasto na rozprawę do tzw. sądu.
  17. Białko serwatki nie powoduje żadnych sensacji, chodzi o odżywki rozpuszczane w wodzie czy mleku. Jeżeli ktoś nie toleruje laktozy, to zamiast koncentratu białkowego - izolat. Ja piję odżywki 4 razy dziennie, w sumie ok. 120 g białka, do tego jeszcze białko w konwencjonalnym pożywieniu ale nie dużo. Węglowodany są potrzebne. Proponuję zamienić batony, cukierki na miód. Oczywiście można się obejść w ogóle bez cukrów prostych i jeść tylko złożone czyli o niskim indeksie glikemicznym, ale trochę miodu pod język od czasu do czasu zaspokaja chęć na słodycze i jest korzystne dla zdrowia. Mowa oczywiści o w pełni prawdziwym miodzie od pszczelarza (choćby z portalu aukcyjnego) a nie z dyskontu.
  18. Notarialnie? Niepotwierdzony notarialnie zrzut ekranu?
  19. Kefir to ten co Marka Podleckiego nie cierpi, tego od deparchatorów i innych"wynalazków". A nie wiecie jak tam zdrowie psychiczne Podleckiego? Podejrzewano schizofrenię ale według mnie to prędzej choroba Wilsona - zatrucie związkami miedzi; jak się przestanie łykać miedziowe wynalazki (chyba rzekome gansy) to choroba chyba ustępuje,. ...ale link do bloga dostał w poczytnym temacie. Art. 488 par. 1 k.p.k. To może trochę potrwać.
  20. Wyjeżdżam za granicę aby utrudnić zabicie mnie / zapuszkowanie bandytom z organów ścigania i wymiaru sprawiedliwości i inwestuję w pokojową zmianę tej patologii.
  21. Nie chce mi się tego oglądać ale ja miałem to gó...no i pokonałem bardzo prosto: robiąc brzuszki bez odginania się po zakończeniu. Przez wiele lat robiłem odginając się po serii czyli wiecie, brzuchem do podłogi na rękach i odginanie się do tyłu. Zobaczył to kiedyś na nowej siłowni trener starej daty i powiedział "Ty się nie odginaj" (innym zalecał odginanie się). I hiperlordoza zmniejszała się z miesiąca na miesiąc... Nie odginam się do dziś. Jest OK.
  22. To nie musi być prawda. Niektórzy twierdzą, że tak nie jest. Może być tak, że wiele rzekomych badań jest sponsorowanych przez producentów wina. Trudno dojść prawdy.
  23. Ja chodzę może od dwóch miesięcy ale nie na 2-3 minuty ale na 8 minut (jeszcze dwa tygodnie temu) dwa razy w tygodniu a ostatnio byłem 10 minut. 2-3 minuty to by było dla mnie za mało, Istotną poprawę samopoczucia na długo (czyli od seansu do seansu) zauważyłem dopiero po dodaniu dziewiątej minuty. 10 minut jest OK. Co do zdrowia fizycznego to nie wiem czy akurat brak światła winien. Po prostu wirusy lubią zimno. Suplementacja witaminami może pomóc. Witaminą D - też. Nie trzeba się na słońce ani solarium wystawiać żeby zwiększyć jej ilość w organizmie.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.