Skocz do zawartości

deleteduser58

Użytkownik
  • Postów

    141
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Donations

    0.00 PLN 

Treść opublikowana przez deleteduser58

  1. Powiedz jej, że nie bardzo wierzysz w to co mówi, i jak zamierza to udowodnić .
  2. Moim zdaniem nie ma ideałów - trudno mieć wszystkie te cechy o których napisałeś, w równym stopniu. Zawsze czegoś zabraknie. Ja nie lubię hipokryzji, cenię prawdomówność, i często z tego powodu obrywam tam, gdzie plecy tracą swoją szlachetną nazwę. Więc często muszę być hipokrytą w trosce o własny organizm, a to jest w sprzeczności z moimi ideałami. To tylko jeden przykład, a jest tego więcej .
  3. deleteduser58

    W co aktualnie gracie?

    Dzięki, Kapitanie Mocno mnie ta gra powyżej zaintrygowała, może gdzieś na portalu "Stare Gry" uda się ją znaleźć. Mam jeszcze starożytną, lecz wciąż sprawną, maszynę o nazwie Commodore 64, i coś z tego może będzie!
  4. Przeczytaj, i ewentualnie wypróbuj - oprócz zahamowania nałogów (tytoń, alkohol) ma inne pożyteczne oddziaływania: https://www.poradnikzdrowie.pl/zdrowie/metody-alternatywne/kudzu-korzen-dzialanie-i-wlasciwosci-lecznicze-kudzu-na-alkoholizm-i-i-aa-W7W8-2fWU-ecNh.html https://www.muscle-zone.pl/oczyszczajace-detoks/kudzu-root-500mg-60-kaps
  5. Znany psychiatra (nie pamiętam nazwiska) światowej klasy wykładowca King`s College London, mawiał: nie ma ludzi normalnych - są tylko ludzie źle zdiagnozowani. Całkowicie się z nim zgadzam, słysząc bardzo często stwierdzenie typu "głupi jesteś, czy co?" a jeśli to mnie dotyczy odpowiadam "czy co." A może jednak powinienem potwierdzić?
  6. deleteduser58

    W co aktualnie gracie?

    Tylko szachy. Przeważnie gram z komputerem, znajomi nie chcą ze mną grać. Komputer przeważnie wygrywa za mną, lecz z tego powodu nie jest mi przykro - jestem fanatykiem tej gry.
  7. Zmień repertuar na arie operowe, i opisz reakcje współobywateli...
  8. deleteduser58

    Jakie macie libido

    Biorąc pod uwagę mój poprzedni wpis w tym temacie, nie mogę więcej, ponieważ musiałbym załączyć skany moich kwitów, wiesz RODO i takie tam...
  9. Nie zgadzam się z powyższym stwierdzeniem. Wiele godzin użytkuję internet, w 90% przypadków są tam informacje wprost niezbędne dla mnie, nawet do tego stopnia że dzięki konkretnym informacjom uzyskanym z internetu, stan mojego zdrowia polepszył się znacznie, i być może uratowałem sobie życie. Nic nie przesadzam w tym temacie. Pozostałe 10% przypadków, są to zdarzenia typu prognoza pogody, przelewy bankowe, rozkład jazdy pociągów - nie są one niezbędne ale bardzo użyteczne. Zaznaczę jeszcze że w żadnym przypadku nie oglądam tzw. wiadomości - ja celowo chcę być niedoinformowany.
  10. To są moje własne spostrzeżenia, które przedstawiam na podstawie długoletnich obserwacji moich przyjaciół i znajomych. Nie ma tu chronologii, i nie są usystematyzowane, więc dla lepszego zrozumienia tego tematu (jeśli da się zrozumieć) podaję w punktach. 1.) Żony (partnerki) moich przyjaciół, w przeważającej liczbie przypadków są niezwykle podobne (wygląd, głos) do matki czy siostry przyjaciela, i on to potwierdza. Podjął taką decyzję (związek małżeński, partnerstwo) ponieważ matka czy ewentualnie siostra, były dla niego osobami bardzo sympatycznymi i liczy na takie same relacje z partnerką. Nie żałuje tego wyboru. Osoby które opisuję, są mi znane osobiście, i stąd mogę się wiarygodnie wypowiadać na ten temat. Powstała nowa reguła. 2.) Żony (partnerki) moich kolegów, nie mających jeszcze statusu przyjaciela, jak najbardziej też podlegają tej regule. W tym przypadku mam małe trudności z porównaniem osób, ale przyniesiona przeze mnie duża butelka napoju akcyzowego, była bardzo mile widziana przez kolegę, i już miałem do dyspozycji rodzinny album, a i języki się same rozwiązały. Reguła zostaje potwierdzona. 3.) Mężowie (partnerzy) moich przyjaciółek, są bardzo podobni do ojców czy braci przyjaciółek. Mniej potwierdzonych przypadków, ponieważ wyciągnąć jakieś wiarygodne zeznania od kobiety, z natury rzeczy jest bardzo trudne, czego nie muszę chyba wyjaśniać. Stąd słabsza statystyka. Jednak po ciężkich trudach i cierpieniach, udało mnie się uzyskać cechę dominującą w "zeznaniach", czyli opiekuńczość , w relacji ojciec - córka, lub brat - siostra. Opiekuńczość , bo kobiety to ponoć słaba płeć. Słaba jest żmija - wiaderka z węglem nie podniesie, ale jak uchla, to nawet koń kopyta wyciąga! I kto tu jest słaby? 4.) Mężowie (partnerzy) moich koleżanek. Określić podobieństwo - prawie niemożliwe. Moje pytanie na powyższy temat przeważnie spotykało się z odpowiedzią koleżanki typu "książkę piszesz czy co..." lub " a co cię to..." Nie nalegałem, myślę że wiecie dlaczego. Jednak istniały nieliczne przypadki potwierdzające regułę. 5.) Wybory do Sejmu czy jakieś inne, lokalne. Wszechobecne plakaty wyborcze, a na nich podobizny kandydatów. Słowo podobizna, najchętniej zastąpiłbym innym słowem, ale kultura musi być. Przypadków potwierdzonych kilkadziesiąt, w 90% przypadków były to kobiety, w większości nieznajome, więc musiałem się wznieść na wyżyny elokwencji i uprzejmości, aby uzyskać odpowiedź. Najczęściej brzmiała tak: pan z plakatu jest bardzo podobny do aktora, którego lubię, on jest dobry i prawdomówny (aktor z filmu) więc on (pan z plakatu) pewnie też taki jest, i to będzie mój kandydat. Nieliczna, męska część moich rozmówców miała nieznacznie bardziej racjonalne poglądy typu: czytałem w Interii o panu kandydacie i ładnie się wypowiada, więc on. 6.) Bliższa rodzina, spotkanie na temat wyboru imienia świeżo poczętego potomka, płeć żeńska. Ja jako jedyny facet w tym towarzystwie miałem pierwszeństwo głosu, Podaję imię i słyszę prawie zgodnym chórem: no nieee... Imię które zaproponowałem miała też aktorka, która w tym gronie miała opinię zołzy i cholery, więc nie ma mowy. Dłuższa chwila konsternacji, padają inne propozycje, wszystkie odrzucone, a ja gwałtownie wysilam mózgownicę. Wreszcie powiedziałem, i z biciem serca czekam na werdykt: trafiony, zatopiony - jesteś gość, mówiły, A chwilę później słyszę - no to mamy chrzestnego. Kto to jest, pytam zdziwiony. Popatrz w lusterko, mówią. Po cholerę mam patrzeć... i w tym momencie zajarzyłem! Te bestie w spódnicach wszystko sobie zaplanowały, a ja stałem się niewinną ofiarą tego spisku. Osobiście i świadomie wybrałem imię aktorki, która - o czym wiedziałem - miała dobrą opinię i ten fakt potwierdza regułę, o której wyżej napisałem. Więc zostałem chrzestnym, i jak mówią w wielu amerykańskich filmach "nie miałem wyboru". 7.) Sytuacja w pracy: wybory nowego przewodniczącego związku zawodowego, załoga w 90% płeć, znaczy się kobiety. Jeden z kandydatów, gość w krawaciku, naperfumowany, lubił nadskakiwać kobietom i one to lubiły. Innych zalet nie posiadał. Oczywiście został wybrany, chyba nawet przez aklamację. Jest reguła? Jest. 8.) Mam ciotkę, bardzo wredny charakter, w tym przypadku wygląd idzie w parze z charakterem. Idę sobie ulicą, i słyszę że automatycznie nóż mnie się w kieszeni otworzył. Myślę sobie - co jest? Patrzę i "zatrybiłem", że mija mnie osoba niezwykle podobna do owej ciotki. W tym przypadku nóż miał obowiązek otworzyć się automatycznie, normalka. 9.) Potrzebny prezent dla płci, tu nie jestem specjalistą, więc zdaję się na opinię personelu marketu - też płeć. Głos, prawie identyczny z głosem mojej innej ciotki, którą wprost uwielbiam, mówi do mnie, a ja łykam wszystko jak pelikan ryby. Po dłuższej chwili wyszedłem ze stanu jakiejś hipnozy, przejrzałem na oczy i mówię do siebie w myślach: do czego potrzebne ci gamoniu to habiździe, które za namową tego głosu prawie kupiłeś! 10.) Patrzę pierwszy raz na jakąś osobę, i widzę znaczne podobieństwo jej rysów twarzy do osoby, która nie cieszy się u mnie dobrą opinią. Następuje automatyczna klasyfikacja - typ antypatyczny. Przy bliższym poznaniu, jeśli takowe nastąpi, typ może zmienić się na neutralny lub nawet sympatyczny. Jeśli ta przypadkowa osoba jest kobietą, i jest podobna z rysów twarzy do znanego mi mężczyzny, to moje chęci na ewentualną randkę równają się zeru. Istnieją, i mają zastosowanie te reguły, czy tylko ja mam bałagan na strychu?
  11. Nie obraziłem się, nie mam takiego zwyczaju. W rodzinie mam przedstawiciela medycyny, wykładowcę, mniejsza o szczegóły. Kiedyś, jak mu się zwierzyłem że oddaję krew honorowo, i będę się szczepił przeciwko grypie, po usłyszeniu tego wszystkiego, dosłownie zje..ł mnie "na funty" i wyzwał od najgorszych. Stopień naszej zażyłości pozwalał na takie inwektywy, więc przyjąłem do wiadomości i zastosowania.
  12. deleteduser58

    Jakie macie libido

    Non stop. To znaczy ZUS i Skarbowy mnie dyma non stop, tak że seksu mam full.
  13. Jest lekarzem, przedstawił się nazwiskiem, a to że jest posłem PIS nie ma najmniejszego znaczenia. Rozumiem, że ja jestem również oszołom, bo do "antyszczepionkostwa" przyznaję się dobrowolnie. Mamy, Bracie, diametralne różne punkty widzenia, i w związku z tym proponuję zakończyć dyskusję na ten temat, ponieważ regulamin forum może zostać naruszony, a ja tego nie chcę. Pax hominibus bonae voluntatis.
  14. Przeczytaj, zwłaszcza akapit "skutki uboczne". https://www.medme.pl/leki/moklar,4693.html
  15. Wiarygodne źródła informacji - edukacja dla ciebie. https://pubmedinfo.org/sklad-szczepionek/ https://pulsmedycyny.pl/srodowisko-lekarskie-popelnia-powazny-blad-lekcewazac-obawy-ludzi-dotyczace-szczepien-958293 https://vaccgenocide.wordpress.com/tag/skwalen/
  16. Przeczytaj i zadecyduj sam - suplement ziołowy, nie uzależnia, działań ubocznych brak. Kiedyś byłem w dołku, wziąłem i zadziałał, więc polecam: https://www.muscle-zone.pl/mixy-nootropowe/brain-elevate-120-kaps https://allegro.pl/oferta/now-foods-brain-elevate-120vcap-wspracie-pamieci-8769253693
  17. Witaj Bracie. Temperatura - jestem odporny w bardzo dużym stopniu, zmiana pogody - u mnie wtedy króluje ekstremalna meteopatia, na ból duża odporność. Pozostałe twoje cechy - dokładnie te same właściwości. Jeszcze inna szczególna cecha występująca u mnie u mnie: bardzo dokładnie pamiętam treść prawie wszystkich moich snów, nawet tych sprzed lat - nie wiem co mam o tym myśleć, zlekceważyć, czy udać się do specjalisty (wiadomo jakiego)
  18. Przyczyny, i sposoby zapobiegania nadmiernej potliwości: https://www.wapteka.pl/blog/artykul/nadpotliwosc-jak-temu-zaradzic https://www.medonet.pl/zdrowie,nadmierne-pocenie-sie---przyczyny--objawy--leczenie,artykul,1727539.html https://www.e-zikoapteka.pl/artykuly/top-5-produktow-na-nadmierne-pocenie.html
  19. Nie są: https://www.muscle-zone.pl/blog/soja-a-gospodarka-hormonalna-mezczyzny/ https://instytutpsychodietetyki.pl/fit_porada/czy-mezczyzni-moga-jesc-soje/
  20. Dawno, dawno temu, kiedy byłem młody i piękny, byłem białym rycerzem, na białym koniu. Wtedy jeszcze nie występował u mnie iloraz IQ, a nawet gdyby miało to miejsce, to byłby to jakiś drobny ułamek, nie mający wpływu na moje zachowanie. Powyższe tylko tytułem wstępu. Do rzeczy i w dużym skrócie, nie będę się rozwodził bo zabraknie miejsca na forum na szczegóły. Moje pierwsze i chyba ostatnie prawdziwe miłości. Przypadek pierwszy: nie dość szybko przybiegłem na gwizdnięcie, więc nastąpił pierwszy wystrzał z armaty przeciwpancernej: jest ktoś szybszy on ciebie, mówi ona, i już nie jesteś potrzebny. To był dla mnie taki mały koniec świata, pocisk, znaczy ona, spowodował liczne pęknięcia na zbroi, a biały koń trochę okulał. Czas leczy wszystkie rany, i jakoś wytrwałem, pomimo że nie miałem chęci do życia. Upłynęło trochę czasu - jakieś pół roku, a hormony buzują. Przestałem reagować na gwizdnięcia, znaczy się na sygnały. Przypadek drugi: następny obiekt westchnień. Tym razem, trochę dokładniej przyjrzałem się osobie: anielskie skrzydełka wydawały się całkiem białe, aureola nie wyblaknięta - to musi być ona! I była. Pół roku. Okazało się, że inicjatywa wyszła od jej rodziców, ona grzeczna córeczka. Ja miałem być narzeczony, tylko coś się jakoś nie spieszyłem z zaręczynowym pierścionkiem i z tego powodu, nastąpił drugi wystrzał z przeciwpancernej armaty. Mówiła ona, ale wiedziałem że mówi to jakby czytała z kartki, oczywiście pisanej przez jej rodziców. Emocje które nią targały były autentyczne: co powiedzą sąsiedzi, krzyczy ona, co powie proboszcz, przecież było dane na zapowiedzi! Dziób mnie się automatycznie sam otworzył, jak wrota od stodoły, jakie do k... nędzy zapowiedzi!? Ale już był po wystrzale. Zrzuciło mnie z białego konia, a zbroja była mocno nadwyrężona. Trzy miesiące minęło, i znów te hormony. Na horyzoncie pojawiła się jakaś świetlista postać. Pomny poprzednich przypadków, wziąłem pod uwagę przysłowie - nie wszystko złoto co się świeci, postępowałem z rozwagą - to była przeciwwaga do moich hormonów. Trwał to dość długo, ponad pół roku, i dobrze się zapowiadało - świetlista postać,wyglądała na osobę racjonalnie myślącą, zrównoważoną. Dodam, że po każdym w/w przypadków, automatycznie wzrastał mój IQ, choć jak teraz sobie przypominam, tym razem delfin mnie jednak przewyższał ilorazem. Mówiła o pracy w Anglii, pojedziemy tam razem, tak słyszałem, zrobimy kasę a potem - wiadomo, życie usłane różami - świetlista postać, świetlana przyszłość. Tak miało być. Tym razem byłem pewien sukcesu. Tak myślałem. Kolacja - może byśmy coś zjedli, mówi postać. Kawior, szampan, może być? Noo, ostatecznie, mówi ona, niby w żartach ale... Ja, rycerz, miałem gest no i... Tak to trwało dłuższy czas i pewnego razu zadzwonił telefon. Jestem już w Anglii mówi ona. Ja: gdzie jesteś już tam jadę. Ona: ty, a po co? Nastąpił dla mnie następny, mały koniec świata. Coś tam wyjąkałem do słuchawki i słyszę chłodny głos: że ze mną ona kariery nie zrobi, bo za dużo szastam pieniędzmi - mój słuch chyba zawiódł - nic nie rozumiałem z dalszej przemowy. To był trzeci strzał z armaty przeciwpancernej i to największego kalibru. Mój biały koń "wyciągnął kopyta", moja biała zbroja rozsypała się na kawałki, ja ciężko ranny. Konia, i szczątki mojej zbroi zakopałem głęboko na śmietniku, pchany instynktem samozachowawczym podczołgałem się w stronę życia. Nie było aż tak źle jak w poprzednich przypadkach. Następnego dnia wypłacam kasę na szkło, ja jestem fundator, tak się umówiłem z kolegami, "trza zalać robaka". Patrzę na saldo, coś mi tu nie gra. Aha, już wiem, szkoda gadać, to już historia. Obecnie, podchodzę do tematu moich miłości białorycerskich humorystycznie, a w owym czasie... ehh! I dlatego mówię głośno, że najgroźniejszy pocisk świata to kobieta: wpada w oko, rani serce, dziurawi kieszeń i wychodzi bokiem!
  21. Będzie miała. Fragment linka: INTERNATIONAL APPEAL Stop 5G on Earth and in Space There are 199,143 signatories from 204 nations and territories as of February 1st, 2020 link: https://www.5gspaceappeal.org/the-appeal
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.