Skocz do zawartości

deleteduser86

Starszy Użytkownik
  • Postów

    726
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    1
  • Donations

    0.00 PLN 

Treść opublikowana przez deleteduser86

  1. Są różne systemy, obowiązkowych szczepień i braku obowiązkowych szczepień. Tam gdzie nie ma obowiązkowych są z reguły inne bodźce, które motywują do szczepienia, np. w Niemczech kwestia dostania się do publicznej szkoły/przedszkola bez szczepień jest problematyczna. I słusznie. Kalendarz szczepień układają min. wysokowykwalifikowani pediatrzy, epidemiolodzy i zakaźnicy. Masz poczucie, że znasz się na tym lepiej od nich? Albo, że lepiej od nich zna się jeden Pan Jaśkowski? Przez kogo są uciszane? Jeżeli ktoś w wyniku stosowania szczepionki lub leku pogorszył swój stan zdrowia, to oczywistym jest, że ma prawo domagać się odszkodowania i/lub zadośćuczynienia. Szczepienia są technologią medyczną, taką jak leki czy inne technologie niemedyczne (narzędzia do diagnostyki, operacji itp.) Każda technologia medyczna oprócz korzyści dla zdrowia (generalnie po to powstają) ma swoje potencjalne skutki uboczne. Czasem najgroźniejszym powikłaniem po ich zastosowaniu (dotyczy to też leku czy szczepionki) może być nawet śmierć i takie przypadki też mogą się zdarzyć. Ale zasada jest tak, że stosujemy technologie medyczne wtedy, kiedy korzyści zdrowotne przewyższają potencjalne ryzyko, związane z ich stosowaniem. Tak jest ze szczepieniami, ponieważ korzyści jakie dają w związku z ochroną przed chorobami zakaźnymi są niewspółmiernie większe w stosunku do liczby skutków ubocznych, jakie powodują. Właśnie dlatego, że nie działa jak powinien są szczepione. Epidemia polio nie jest wymysłem W latach 60-tych, tylko w Polsce zachorowało na Zespół Heinego Medina prawie 25 tysięcy dzieci. U wielu z nich skutkiem tej choroby były powikłania neurologiczne, porażenie kończyn. Szczepienia spowodowały, że tej choroby w Polsce praktycznie już nie ma. Czy w swoich rozważaniach o big businessie przyszło ci do głowy, że jednak szczepienia były jednym z większych dobrodziejstw ludzkości? Dzięki nim nie ma już wielu groźnych chorób zakaźnych. Bo ja nie mam co do tego żadnych wątpliwości. O dobrodziejstwie szczepień mówią jednym chórem, wszystkie autorytety medyczne. Ich zdanie ma być dla mnie mniej ważne od zdania Karyny, która po przestudiowaniu stron antyszczepionkowych dzieli się na fejsie swoimi światłymi przemyśleniami? Wolne żarty? pobrane.jfif
  2. O tym ze szczepionki zabijają, są tak bardzo szkodliwe bo maja rtęć aluminium etc. Nie ma to nic wspólnego ze współczesną wiedzs medyczną, wiarygodnymi badaniami klinicznymi etc. Ma za to dużo wspólnego ze spiskową teorią dziejów, której nie wyznaję.
  3. U mnie ten Pan ma bana za wygadywanie bzdur antyszczepionkowych. Zresztą za to zawieszono mu prawo wykonywania zawodu lekarza.
  4. Te przepisy, które zastosowano na Cyprze funkcjonują również w Polsce. To unijna Dyrektywa BRRD, która póki co dotyczy tylko depozytów powyżej 100 tysięcy Euro. I tak masz rację w majestacie prawa Państwo może sobie takie depozyty powyżej 100 tysięcy opodatkować i zabrać je ludziom, tak jak zrobiono na Cyprze.
  5. Z wyborem sposobu oszczędzania jest trochę jak z wyborem kobiety. To zależy, od tego kim jesteś, jakie masz potrzeby a przede wszystkim jaki jest twój horyzonty czasowy tej relacji? Istotne jest ile zarabiasz, jakie masz miesięczne koszty życia, czy masz i w jakiej wysokości zobowiązania typu kredyty etc. Ponadto jeżeli 50 tysi to wszystkie oszczędności jakie masz, to inna sytuacja niż gdy w horyzoncie pół roku, czy roku będziesz miał kolejne 50 tysięcy. Kolejne pytanie na ile możesz te pieniądze zamrozić, czy np. potrzebne ci będą natychmiast jak stracisz pracę, albo zepsuje ci się samochód etc. Generalnie jeśli twoim jedynym celem jest posiadanie oszczędności, któych nie zjada inflacja i masz nikłą wiedzę o rynku kapitałowym, to polecam się dokształcić z niego zanim wejdziesz w bardziej zaawansowane instrumenty finansowe typu akcje, o opcjach nie wspominając. Moje rady: 1. Zasadą jest posiadanie finansowej poduszki 5-10 miesięcznych pensji w aktywach raczej płynnych (lokaty bankowe, obligacje, które możesz łatwo spieniężyć etc.) 2. Im większy zysk tym większe ryzyko. Nie daj się nikomu wrobić w cudowne gwarantowane 20% bez ryzyka. Minimum ryzyka masz na lokacie bankowej lub obligacji skarbowej. Im większy potencjalny zysk tym więcej ryzyka. 3. Nie polecam inwestowania w fundusze inwestycyjne, z perspektywy tak niskich oszczędności opłaty na nie zjedzą twój zysk i nie osiągniesz swojego celu. 4. Jeśli masz w miarę długi horyzonyt czasowy oszczędzania a chcesz się chronić przed inflacją, to są dedykowane temu celowi obligacje skarbowe - oczywiście z marnym zyskiem, ale duża pewnością zwrotu (4 i 10 letnie), chyba, że jesteś beneficjentem 500 plus, wtedy jest coś minimalnie więcej. 5. Dywersyfikacja jest zjawiskiem pozytywnym, czyli niekoniecznie wszystkie oszczędności w jedno. 6. To co wyżej napisałem, poczytaj o inwestowaniu, dokształć się, napewno ci się to przyda. Dla początkujących polecam np. to http://orlenwportfelu.pl/zyskaj-wiedzę/
  6. Nie zastanawiaj się nawet sekundy. Musi wiedzieć kto tu rządzi!! Najlepiej od razu kombinacją, lewy, prawy prostu i lewy sierp na poprawkę. Ewentualnie, ponieważ walka jest jednak bez sędziego, możesz rozważyć ciosy poniżej pasa, wiesz to też czasem się sprawdza...?
  7. To ty musisz zdecydować, nikt za ciebie decyzji nie podejmie. Ale powiem ci jak to wygląda z zewnątrz, z mojej bardzo ograniczonej perspektywy: - Duża różnica w istotnych kwestiach - wiara, seks przedmałżeński, miejsce zamieszkania - Problemy teraz a jeszcze większe w przyszłości - Obydwoje jesteście na swój sposób delikatni psychologicznie a to nie za dobre połączenie, bo działacie na siebie w pewnych kwestiach jak ogień i woda. I wreszcie Zwróć uwagę, że to ona rozdaje karty. Od początku. Ona cię rzuca, ona chce wrócić. Zadaj sobie pytanie kim Ty jesteś w tym związku? Rozgrywającym czy pionkiem? Na jakie kompromisy ze swoją męskością, dumą i godnością jesteś w stanie iść, żeby ona była zadowolona i nie była smutna? A jak już na te pytania sobie szczerze odpowiesz, bez problemu podejmiesz słuszną decyzję. Powodzenia.
  8. Stary skoro wszystko wiesz, to po co się pytasz? I do tego reagujesz nerwowo na chyba jednak zasłużoną krytykę? Ewidentnie swoją postawą pokazujesz, że nawet nie próbowałeś łyknąć red pilla ale obruszasz się jak cię ktoś nazwie białorycerzem. Jeżeli wszystko wiesz, a problem masz tak rozpracowany, to po co pytasz nas-głupków? Uderzaj do twojego ideału z bukietem róż, padnij na kolana i proś o wybaczenie!!! Może uda ci się tym razem sforsować ochroniarza... Powodzenia
  9. Jestem bardzo otwarty na różne udziwnienia seksualne i mało rzeczy nie spróbowałem albo wykluczam. Koprofilia jest wyjątkiem, pomijam to, że jest dla mnie niezrozumiała, to głęboko uderza w moje poczucie smaku. Absolutnie nie. Ale żebym od razu miał stygmatyzować kogoś za to, że nienormalny? A niby dlaczego? Jak to kogoś podnieca, to niech się smaruje gównem do woli? Ale ja zdecydowanie nie, mam odruch wymiotny na samą myśl. Nie rozumiem też fetyszu stóp jak @Lana07 w sensie nie szokuje mnie czy uważam za coś nienormalnego, ale nie rozumiem. Stopy jak stopy, nie traktuję ich jak osobnego obiektu seksualnego. Podobnie mam z takim hardcorowym BDSM , gdzie granice akceptowalnego dla mnie "seksownego sponiewierania" są przekroczone. Ale tu tak samo, to, że ja nie lubię nie znaczy, że wszyscy mają mieć tak samo a zatem nie mam prawa uważać ich za nienormalnych.
  10. Nie wiem ile masz lat, nie wiem z jakich powodów przyjmujesz Sildenafil (czy to zdiagnozowana impotencja, czy użytek własny), nie wiem jaki jest twój obecny a jaki był wyjściowy stan zdrowia, gdy zaczynałeś go przyjmować. Dlatego nie jestem w stanie wypowiedzieć się merytorycznie. Jedno wiem napewno, przy tej częstotliwości, którą stosujesz zarówno dalsze branie Sildenafilu jak i konwersja na Tadalafil bez konsultacji z lekarzem jest błędem. Te leki, to nie są obojętne dla zdrowia cukierki, po których fiut magicznie staje, tylko dosyć silne preparaty, które mają cały szereg skutków ubocznych. Na twoim miejscu odpowiedzi na swoje pytania szukałbym w gabinecie lekarskim a nie na forum.
  11. Naprawdę stary, żadnych wad? To może chociaż prykała pod kołdrą, bo aż się wierzyć nie chce, że taka idealna....? Układ był jasny a ty go potwierdziłeś. Myślenie jak u kobiety. "Co prawda Wiesiek pije i bije, ale może mu się to po ślubie odmieni!!!" Sądziłeś, że sprzedacie jej mieszkanie (bądź precyzyjny) i wybudujecie wspólny domek. Aż żal komentować, ale czytam dalej. Ktoś w tej relacji musi się zachowywać jak mężczyzna. Niestety to nie ty. I tu dochodzimy do sedna. Czy to przypadek, że dostałeś 30 minut na wyprowadzkę a twoje kartony dogoniły cię na drugi dzień? Otóż nie bracie. U kobiet takie przypadki się nie zdarzają. Kobiety, to istoty emocjonalne, ale tego typu decyzje nie powstają ot tak sobie. One są bardzo dobrze przeanalizowane i przemyślane. Oczywiście istnieje moment zawieszenia pomiędzy realizacją decyzji a jej podjęciem, wtedy kobieta może z tobą spać, zachwywać się jakby nigdy nic etc. Ale w pewnym moemencie mówi dość i zostajesz zbanowany, pod byle pretekstem, który najczęsciej sam dostarczasz. Jeśli go nie dostarczysz, już kobieta się postara, żebyś go jednak jej dał ?A ban jak to ban, bywa najczęściej dosyć bolesny. Człowieku żyjesz w ułudzie, że ty tu cokolwiek kontrolujesz, a prawda jest taka, że wszystko dzieje się poza Tobą już od dawna. Nic nie kontrolujesz, na nic nie masz wpływu, a odkręcić to może tylko jedna istota, która tu rozgrywa karty, twoja była. A jak zdążyłeś zauważyć, raczej chwilowo nie ma na to ochoty. Nie będę się mądrzył, że tak napewno jest, bo nie wiem. Ale ty też nie wiesz. Statystycznie jak kobieta podejmuje decyzję, że odchodzi, dosyć często w zamyśle jest inna opcja. Nie każę ci w nią wierzyć, ale wykluczania ze 100% pewnością bym jednak unikał. Podsumowując moja rada. Kolejny związek rozegrać trochę inaczej i wyciągnąć wnioski z tej sytuacji. To są twoje opcje na dzień dzisiejszy.
  12. Ciekawa obserwacja, o tym samym pomyślałem. Pomyślałem też o tym mężczyźnie z nią na zdjęciu. Jak on rozmwaia z Panią Mają? Myślę, że musi mieć wysoki poziom wyczulenia feministycznego.... Ja nie byłbym w stanie rozmawiając z nią nie palnąć albo nie zrobić jakiejś dyskredytującej mnie "samczej herezji"? https://www.instagram.com/p/B78JjAxniX0/
  13. Nie, nie wyprowadziłem takiego wniosku. Przytoczyłem wyniki badania bez interpretacji, którą sobie sam dopowiedziałeś. Dopisałeś sobie jakąs interpretację do mojej wypowiedzi i twardo z nią dyskutujesz?
  14. Były też z tego co pamiętam badania, w których osoby zakochane oglądające zdjęcia swoich partnerów badano funkcjonalnym rezonansem magnetycznym. Uaktywniał się u nich układ nagrody w częśći limbicznej. Co ciekawe działało zarówno u tych w świeżych związkach jak i tych trwających kilkanaście lat.
  15. Informacje ze świata raczej BBC. Z polskiego piekła ciężko wybrać coś sensownego co nie jest przetworzoną papką pełną manipulacji, codziennych newsów, w których obowiązuje wyłacznie zasada trupokilometra (liczba trupów na km2 musi się zgadzać, żeby towarzystwo czytało, klikało i oglądało reklamy). Trzymam się zwłaszcza z dala od polityki (poza wspomnianym BBC, gdzie coś jeszcze można przeczytać czasem) , bo to już w ogóle w Polsce dramat. Z jednej strony "media narodowe", które uprawiają manipulację w stylu porno (nie ma żadnego listka figowego a tezy do głowy gawiedzi wbija się prosto jak fiuta w cipkę w filmach XXX). Z drugiej oświecone media typu TVN, Onet etc., które uprawiają taką samą manipulację, tyle że podaną w stylu soft porno. Tam wbijane do głowy tezy są zakryte delikatną koronką i dlatego nie widać na pierwszy rzut oka np. że za "wielką antyrządową demonstracją" stoi 50 leśnych dziadków z transparentami? Dla mnie i jedne i drugie medium tyle samo warte.
  16. Oczywiście zgadzam się z Tobą, że nie wiemy jak jest, ale trudno nie zauważyć, że symptomy opisane przez kolegę @Szczery Człowiek, każdego by zaniepokoiły. Ale jeżeli człowiek jest w tym związku pionkiem który nie ma nic do powiedzenia, to i prawa do podejrzeń też sobie nie daje widocznie. Smutne jak cholera.
  17. A może podejrzewa, tylko tak "scipiał", że woli żyć w nieświadomości i łudzić się. Mechanizm wyparcia w pełnej krasie, jak ktoś wcześniej napisał.
  18. Miłością nazywamy z reguły koktajl endorfin, który dostarcza naszemu ciału haju emocjonalnego. Dla mnie jednak miłość, to uczucie dojrzałe. Altruistyczna potrzeba sprawiania, żeby komuś było z Tobą dobrze, cieszenia się z jego radości i podzielania jego smutku. Poczucie, że chcesz być obok tej osoby i że jesteś z wyboru a nie z musu, z powodu papierka czy kredytu. Miłość nieodłącznie kojarzy mi się z zaufaniem i dlatego jest dzisiaj tak cholernie deficytowa. Bardzo ciężko ufać drugiemu człowiekowi a czasem jeszcze ciężej jego zaufania nie zawieść.
  19. Aż się smutno robi jak się to czyta? Zgadzam się z przedmówcami, nic nie zrobisz. Facet opadnie na dno i zanurkuje w mule, to być może przejrzy na oczy.
  20. 25 lat różne sztuki walki trenuję, przy okazji dosyć wymagające studia skończyłem i szacowny zawód wykonuję, więc twoja teoria nie jest uniwersalna ? Wśród ludzi z którymi trenowałem przez ten czas zdarzyli się tacy co siedzieli (najczęściej ci którzy na jakimś etapie zaczynali na bramkach i wpadli w szemrane towarzystwo) ale i mnóstwo takich, którzy normalne zawody mają. Chyba zatem ludzie sztuk walki, to przekrój jak w normalnym społeczeństwie. Wyjątkiem jest boks, tu % "niegrzecznych chłopców" jest najwyższy, zdecydowanie bardziej niż w sportach typu karate.
  21. Dla mnie Państwo idealne, to takie, które się ode mnie odchrzania w jak największym stopniu. Nie mówi mi jak mam żyć, nie kontroluje na kążdym kroku, nie stawia tysięcy zakazów i nakazów. Państwo idealne nie rozdaje ludziom pieniędzy za oddychanie, bo rzeczywistość jest taka, że za każde rozdane mi pińset, muszę oddać w zębach 700 w podatkach i opłatach (Państwo było, jest i zawsze będzie kiepskim producentem). Wolę, żeby państwio idealne się ode mnie odczepiło i zostawiło mnie w spokoju. Jeżeli jestem przedsiębiorczy, Państwo idealne nie każe mnie wyższymi podatkami i opłatami, bo wie, że jak nie będzie mi przeszkadzać w budowaniu firmy, to dam więcej pracy innym ludziom a dzięki temu gospodarka będzie się kręcić. Państwo idealne nie powinno mi mówić jak mam wychowywać swoje dzieci, bo to sprawa moja i mojej rodziny. Państwo idealne powinno w jak najmniejszym stopniu wkraczać w obszar mojej wolności osobistej! Tym Państwem nie jest Polska.
  22. deleteduser86

    "Zdrady"

    W czasie bezssenności parę odcinków zdarzyło mi się z desperacji oglądnąć. Generalnie schematyczne jak Drużyna A, raczej zapychacz wolnego czasu, niż coś wartościowego. Zatem jeśli jest 3 w nocy, nie możesz spać i do wyboru masz telezakupy Mango i Zdrady, to można obejrzeć. W przeciwnym wypadku, nie polecam.
  23. Po przeczytaniu tego wątku mam następujące przemyślenia. Jako mężczyźni jesteśmy bombardowani przekazem, że egoizm jest zły, przez co spaczone zostało nasze spojrzenie na świat. Oczywiście skrajny egoizm pt. porzucanie własnego potomstwa itp. jest zły, ale fundamentalnym błędem jest zapominanie o tym, że jesteśmy winni miłość i oddanie przede wszystkim najważniejszej osobie w naszym życiu, czyli samemu sobie. Bycie dobrym człowiekiem nie oznacza poświęcania dla innych swoich potrzeb, bez wzajemności. Trzeba kochać siebie i uszczęśliwiać siebie min. dbająć o własne potrzeby. Cyt. "O oralu, analu, etc. zapomnij, bo ją to brzydzi i tutaj nic się nie zmieni" - Czyli ty masz poświęcić dla niej swoje potrzeby, swoją seksualność, wszystko co dla ciebie ważne, ale ona nie poświęci nic. Nie daj sobie wmówić, że ona się poświęca, bo chce (póki co to tylko puste słowa) i chodzi na terapię. Znam taką, co od lat chodzi na terapię i to jej znakomita wymówka, że ona coś robi, więc nie ma co jej się czepiać (przecież pracuje nad sobą). Na twoim miejscu zacząłbym od własnej terapii. Nie po to, żeby pomóc waszemu związkowi, bo jakoś w niego nie wierzę po przeczytaniu wątku, ale po to, żebyś zrozumiał dlaczego tak mało kochasz siebie, że tkwisz tyle czasu w dysfunkcyjnym związku, próbując bezskutecznie zmieniać drugą osobę, podczas gdy zmienić się musisz ty. A jeśłi masz wątpliwości, że ją krzywdzisz, bo to dobra dziewczyna etc. To pomyśł o twoim niespełnieniu jako o krzywdzie, którą ona ci robi. Pomyśl czy gdybyś był lejącym ją skurwielem i każdy powrót do domu zaczynał od pięści w nos, to Czy wystarczyłoby jej twoje zapewnienie, że chcesz zmiany i że chodzisz na terapię, żeby coś zmienić? Przez ile lat albo miesięcy by jej to wystarczyło? Zgaduję, że pewnie potrzebowałaby, żebyś przestał lać ją po pysku. Ty potrzebujesz normalnej relacji seksualnej w związku. Ta potrzeba jest naturalna.
  24. No to zdecydowanie muszisz stary poznać jakiegoś dziarskiego Hanka, który będzie ci przewodnikiem i pomoże zapuścić prawdziwą brodę ?
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.