Gość Dr Caligari Opublikowano 27 Lipca 2014 Udostępnij Opublikowano 27 Lipca 2014 Czy mieliście kiedykolwiek do czynienia z czystą wódką, która Wam smakowała? W zasadzie w Polsce istnieją 3 podstawowe rodzaje picia wódki, z których każdy ma za zadanie zabicie smaku spirytusu: 1. shot czystej + zagryzienie (starsze pokolenie), 2. shot czystej + zapicie czymś bezalkoholowym (młodsze pokolenie), 3. drinki (wszyscy). Ja ostatnio miałem do czynienia po raz pierwszy w życiu z wódką, która sama w sobie mi smakowała, kiedy to z przyjacielem zasiedliśmy do 0,5 J.A. Baczewski. Niestety, w tym wypadku za jakością idzie również cena - 45 - 50 zł za 0,5 l. Macie jakieś inne propozycje? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Marek Kotoński Opublikowano 27 Lipca 2014 Udostępnij Opublikowano 27 Lipca 2014 Każda mnie brzydziła, ale ciekawe co piszesz, chętnie bym spróbował, to w cenie whisky biedronkowej więc raz można zaszaleć. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
RAKHILIM Opublikowano 30 Lipca 2014 Udostępnij Opublikowano 30 Lipca 2014 Czy mieliście kiedykolwiek do czynienia z czystą wódką, która Wam smakowała? W zasadzie w Polsce istnieją 3 podstawowe rodzaje picia wódki, z których każdy ma za zadanie zabicie smaku spirytusu: 1. shot czystej + zagryzienie (starsze pokolenie), 2. shot czystej + zapicie czymś bezalkoholowym (młodsze pokolenie), 3. drinki (wszyscy). Ja ostatnio miałem do czynienia po raz pierwszy w życiu z wódką, która sama w sobie mi smakowała, kiedy to z przyjacielem zasiedliśmy do 0,5 J.A. Baczewski. Niestety, w tym wypadku za jakością idzie również cena - 45 - 50 zł za 0,5 l. Macie jakieś inne propozycje? Tzn. piliście banie bez zapijania? 0,5 na dwóch? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Dr Caligari Opublikowano 30 Lipca 2014 Udostępnij Opublikowano 30 Lipca 2014 Tzn. piliście banie bez zapijania? 0,5 na dwóch?Na dzień dobry zrobiliśmy 0.5 tego Baczewskiego bez zapojki, coby spróbować, czy jest taki dobry jak mówią i czy jakość idzie za ceną. Później poszło jeszcze 0.5 Bolsa, ale już z zapojką, a na dodźganie się jakieś browary (o ile pamiętam). Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
RAKHILIM Opublikowano 30 Lipca 2014 Udostępnij Opublikowano 30 Lipca 2014 Litr na dwóch + browar na dojebkę Praktyka czyni mistrza Przyznam, że moje imprezy też rzadko kończą się na dwóch piwkach, zwykle przeciągają się do 2 dni Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Eleanor Opublikowano 30 Lipca 2014 Udostępnij Opublikowano 30 Lipca 2014 Czy mieliście kiedykolwiek do czynienia z czystą wódką, która Wam smakowała? W zasadzie w Polsce istnieją 3 podstawowe rodzaje picia wódki, z których każdy ma za zadanie zabicie smaku spirytusu: 1. shot czystej + zagryzienie (starsze pokolenie), 2. shot czystej + zapicie czymś bezalkoholowym (młodsze pokolenie), 3. drinki (wszyscy). Ja ostatnio miałem do czynienia po raz pierwszy w życiu z wódką, która sama w sobie mi smakowała, kiedy to z przyjacielem zasiedliśmy do 0,5 J.A. Baczewski. Niestety, w tym wypadku za jakością idzie również cena - 45 - 50 zł za 0,5 l. Macie jakieś inne propozycje?Jeśli mogę cos w temacie...nie piję wódki często ,a jeśli już to nie pamiętam ich nazw ważne żeby była zimna Poza tym zawsze pierwszy kieliszek mnie wzdryga brr potem już lepiej ale nigdy nie popijałam wódki..mam taką zasadę..nie mieszam różnych alkoholi i nie popijam wódki..ewentualnie czasem zagryzę ogórkiem ma to swoje zalety bo wtedy mnie nie mdli, nie wymiotuje i nie mam kaca giganta Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Dr Caligari Opublikowano 30 Lipca 2014 Udostępnij Opublikowano 30 Lipca 2014 Litr na dwóch + browar na dojebkę Praktyka czyni mistrza Przyznam, że moje imprezy też rzadko kończą się na dwóch piwkach, zwykle przeciągają się do 2 dni Wiesz jak jest - pierwszy flakon idzie szybko, nawet nie wiesz kiedy flaszka pękła. Kiedy zaczynasz drugą, dopiero do mózgu dochodzi solidne pierdolnięcie alkoholu z pierwszej. A po spożyciu 0,5 l na łeb, co jest całkiem niezłym wynikiem, zaczyna się: "Ejjj, szzzztary, dojebmy si jeszcze błowałami na konieccc, hhyhyhy". Następnego dnia nie jest już tak wesoło. Ale, ale - znasz jakieś dobre , czyste wódeczki do wypicia dla samego smaku? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Grzech Opublikowano 30 Lipca 2014 Udostępnij Opublikowano 30 Lipca 2014 [...] nie popijam wódki..ewentualnie czasem zagryzę ogórkiem ma to swoje zalety bo wtedy mnie nie mdli, nie wymiotuje i nie mam kaca giganta O, właśnie zawsze się zczyciłem, że "kac przydarza się innym"... myślałem, że to dlatego, że nie pijam byle czego, ale faktycznie, może to być spowodowane brakiem domieszki chemii z kolorowych napojów.Warte sprawdzenia. ktoś się pisze na przeprowadzenie ważkiego eksperymentu empirycznego? :>Co do wódki - nie spotkałem takiej, która nie wykręca mi gęby. to ciężka artyleria, którą świętuje się rytualnie ważne wydarzenia. Jeśli już zdarza mi się coś pić dla przyjemności lub towarzystwa to dużo częściej cydr lub rum w kolorowych drinkach z palemkami, czasem wino. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Dr Caligari Opublikowano 30 Lipca 2014 Udostępnij Opublikowano 30 Lipca 2014 O, właśnie zawsze się zczyciłem, że "kac przydarza się innym"... myślałem, że to dlatego, że nie pijam byle czego, ale faktycznie, może to być spowodowane brakiem domieszki chemii z kolorowych napojów.Warte sprawdzenia. ktoś się pisze na przeprowadzenie ważkiego eksperymentu empirycznego? :>Co do wódki - nie spotkałem takiej, która nie wykręca mi gęby. to ciężka artyleria, którą świętuje się rytualnie ważne wydarzenia. Jeśli już zdarza mi się coś pić dla przyjemności lub towarzystwa to dużo częściej cydr lub rum w kolorowych drinkach z palemkami, czasem wino.Stąd właśnie ten wątek - w poszukiwaniu czystej wódki, która nie tylko nie wykręca ryja, a nawet smakuje. Quest for the Holy Vodka! Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Bolo Opublikowano 30 Lipca 2014 Udostępnij Opublikowano 30 Lipca 2014 Mi tam wódka nie smakuje ale myślę,że aby złagodzić proces picia powinna być mocno schłodzona, ileś tam razy destylowana i lepiej chyba nie popijać gazowanymi czy innymi słodkimi napojami, jak już coś to woda mineralna z dużą ilością cytryny plus ewentualnie mięta. Jeśli zaś chodzi o gatunki, to polecam spróbować wódki o nazwie "Pravda"- produkowana w moich okolicach, ponoć koszerna i eksportowana za granicę, w tym do stanów gdzie piją ją rządowe bobki. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Grzech Opublikowano 30 Lipca 2014 Udostępnij Opublikowano 30 Lipca 2014 Stąd właśnie ten wątek - w poszukiwaniu czystej wódki, która nie tylko nie wykręca ryja, a nawet smakuje. Quest for the Holy Vodka!Jedyny wysokoprocentowy alkohol, jaki mi smakował "na czysto" to absynt i śliwowica, choć takie pije się w dużo mniejszych dawkach.Od razu podziele się doświadczeniem - popijanie absyntu czystą wydaje się dobrą zabawą przez maks pół godziny. Nie próbujcie. Najdroższą i teoretycznie najbardziej luksusową wódką, jaką zdarzyło mi się kupić za ok 160PLN opijaliśmy drugiego magistra mojego przyjaciela - różnica faktycznie była, ale nie mogę powiedzieć, że warta różnicy w cenie. I nadal wykręcała gębę. Był to jakiś Paderewski, czy inny znany Sobieski. W takiej kwadratowej butelce zamkniętej w metalowej, granatowej puszce dla osłony przed światłem i urazami. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
RAKHILIM Opublikowano 30 Lipca 2014 Udostępnij Opublikowano 30 Lipca 2014 Wiesz jak jest - pierwszy flakon idzie szybko, nawet nie wiesz kiedy flaszka pękła. Kiedy zaczynasz drugą, dopiero do mózgu dochodzi solidne pierdolnięcie alkoholu z pierwszej. A po spożyciu 0,5 l na łeb, co jest całkiem niezłym wynikiem, zaczyna się: "Ejjj, szzzztary, dojebmy si jeszcze błowałami na konieccc, hhyhyhy". Następnego dnia nie jest już tak wesoło. Ale, ale - znasz jakieś dobre , czyste wódeczki do wypicia dla samego smaku? Przyznam szczerze. że nie wyobrażam pić sobie czystej bez popychu dla smaku Jeśli chodzi o wódkę - ostatnio dobrze wchodzi mi Stumbas (chyba tak to się pisze, taka z kłosem w środku), ale dlatego, że nie mam po tym kaca. Ogólnie jestem bardziej typem "Jack Daniel's" Z wódek kolorowych oczywiście 'ruda', ale przyznam, że Żołądkowa Miętowa w drinku z sokiem jabłczanym lub sprajtem daje radę! Najlepsze jest to, że nawet po wypiciu połówki miętówki nie czuć tego charakterystycznego wódczanego odoru, więc i podryw w barze łatwiejszy Albo w robocie szef nie wyczuje Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Lechita Opublikowano 31 Lipca 2014 Udostępnij Opublikowano 31 Lipca 2014 Co do wódki, która nie "wykrzwywia mordy" i nie powoduje kaca na drugi dzień (oczywiście bez przeginania z ilością) to polecam Ukraińską Chortycę. http://bialczynski.files.wordpress.com/2010/08/khortytsa_platinum1.jpgMam dobrą koleżankę ze Lwowa, która kiedyś przywiozła mi taki specyfik. Byłem nią bardzo zaskoczony. 40% a delikatna, można ją pić prawie jak wodę. Nie czujesz, że się upijasz (to akurat jest baaaardzoo zwodnicze), gęby nie wyparza, a następnego dnia jest o wiele lepiej niż wypiłbym np. 0,5-0,7 na łebka w ciągu 2-3h (wiem, że ilość dla niektórych może wydawać się nieprawdopodobna, ale...różnie bywało... Podobno nie jest droga. W sumie nigdy jej nie szukałem w Polsce bo jakoś o niej zapomniałem, dopiero ten temat mi o niej przypomniał. Gdyby komuś się rzuciła w oczy w jakiejś sieciówce to byłbym rad za wiadomość Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Monte Christo Opublikowano 31 Lipca 2014 Udostępnij Opublikowano 31 Lipca 2014 Jeden jedyny raz, kiedy przez głowę przeszła mi myśl "o kurwa, jaka dobra wódka", był kiedy napiłem się czarnego smirnoffa. Przeszedł bez popitki i faktycznie mi smakował.Ale to był tylko raz, przy jednym kieliszku potem piłem przy różnych okazjach i już mi tak nie wchodził. Tak czy siak, polecam. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
NeonKnight Opublikowano 9 Września 2014 Udostępnij Opublikowano 9 Września 2014 Nie jestem smakoszem siwuchy, ale jakieś 10 lat temu zdarzało mi się bez popitki także.1. Polonez, ale kupowany w sklepie bezcłowym, więc robiony na eksport. Ten z naszych sklepów nie miał szans.2. Finlandia czysta. Nie wiem jak teraz.3. Sibirskaja kupowana w Rosji, 45%. Zajebista była.4. Ciężko znaleźć, ale bywa dobry samogon.5. Kolorową to polecam jarzębiak firmy Rowan, robiony na destylacie winnym. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gienek Trąbka Opublikowano 24 Września 2014 Udostępnij Opublikowano 24 Września 2014 Jeden jedyny raz, kiedy przez głowę przeszła mi myśl "o kurwa, jaka dobra wódka", był kiedy napiłem się czarnego smirnoffa. Przeszedł bez popitki i faktycznie mi smakował.Ale to był tylko raz, przy jednym kieliszku potem piłem przy różnych okazjach i już mi tak nie wchodził. Tak czy siak, polecam. Własnie miałem powiedzieć o czarnym smirnoffie Również polecam, bardzo dobry stosunek cena/jakość Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość leviatan Opublikowano 24 Września 2014 Udostępnij Opublikowano 24 Września 2014 Dawno temu w 2009 wybraliśmy się z kumplami w szaloną podróż do lwowa. Przygód było bez liku. Gdy powracaliśmy do polski w sklepie na granicy zakupiśmy do oporu wódy i fajek. W przemyślu do pociągu i siup! Odpalamy flachę. Nie pamiętam niestety nazwy. Była to litrowa flacha, w kształcie cylindra. Rozpiliśmy to na dwóch podczas 12 godzinnej podróży. Była po prostu cudowna. Najlepsza wódka jaką piłem w życiu. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Quizas Jeremi Opublikowano 26 Września 2014 Udostępnij Opublikowano 26 Września 2014 Własnie miałem powiedzieć o czarnym smirnoffie Również polecam, bardzo dobry stosunek cena/jakość Znajomy też się podniecał tym black smirnofem, że niby jego znajomi tak zachwalali Nie wiem czy trafiliśmy na jakąś podróbkę, ale było ohydne Wielkim smakoszem nie jestem, ale jeżeli chodzi o CZYSTĄ (osobiście wódkę i panny preferuję tylko takie) to powszechnie znana Finlandia zawsze się sprawdza, chociaż należy do tych droższych cenowo. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
NeonKnight Opublikowano 29 Września 2014 Udostępnij Opublikowano 29 Września 2014 Dodam jeszcze, że w celu uzyskania dobrego smaku należy unikać tzw. polskich wódek zrobionych ze spirytusu zbożowego. Wspomniany na początku Baczewski zrobiony jest ze spirytusu ziemniaczanego. Lepsze od typowego zbożowego są także kukurydziane (chociaż to też zboże). Polecam także rozglądać się za destylatami owocowymi. Sznaps to na przykład destylat z piwa. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
mere Opublikowano 6 Października 2014 Udostępnij Opublikowano 6 Października 2014 Wódka ma palić w pysk i wykrzywiać mordę. Jak zaczyna smakować to już jest problem.Ja popijam tylko woda niegazowaną mineralną. Woda kolorowa odbija na drugi dzień Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Przemek1991 Opublikowano 30 Października 2016 Udostępnij Opublikowano 30 Października 2016 Jedyna gorzała, która mi tak na prawdę smakowała i nie popijałem to Chopin. Do tanich nie należy, ale cena na prawdę idzie w parze z jakością Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Dobi Opublikowano 30 Października 2016 Udostępnij Opublikowano 30 Października 2016 Jedyna, wódka, która naprawdę mi smakowała, to Krakus. Choć ostatnio ją piłem i jakoś nie do końca mi podchodziła. Na kilku imprezach piliśmy najpierw Krakusa, a później to, co było. Finlandii nie mogłem przełknąć, nawet tej owocowej. No nie smakowała mi w ogóle, choć ma opinię dobrej. Niektórzy znawcy twierdzą, że najlepsze są wódki produkowane u nas - w Polmosach. Krakus produkuje dawny Pomos Wrocław. Mają jeszcze inne, podobno jeszcze lepsze wódki, ale nigdzie nie można ich dostać Krakusa zamawiałem na wesele i później piliśmy go na kilku imprezach. Choć pod koniec imprezy niektórzy byli już mało przytomni, to następnego dnia nikt nie miał kaca Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Geralt Opublikowano 30 Października 2016 Udostępnij Opublikowano 30 Października 2016 A mnie najlepiej wchodził Krupnik he he. A tak normalnie to Deluxe Żołądkowa. Wódka ma wykrzywiać mordę i poniewierać a nie smakować. Do smaków to sobie winko albo cydr lub likier kupujcie. 2 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
maVen Opublikowano 30 Października 2016 Udostępnij Opublikowano 30 Października 2016 tylko własnej produkcji wyroby piłem bez popychacza, wszelka wódka produkcyjna ma smak który hmm odpycha no może absolut gruszkowy był ok nie mniej jednak wódeczki w cenie do 30 zł nie da się bez zapojki Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Sławek Morenz Opublikowano 4 Stycznia 2017 Udostępnij Opublikowano 4 Stycznia 2017 Ja nie zapijam. Dobra wóda to Bieluga, Tundra, Dębowa, Finlandia. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi