Skocz do zawartości

Gdy w małżeństwie nie ma emocji.


Rekomendowane odpowiedzi

Do założenia tematu zainspirował mnie wpis jednego z braci w innym temacie, gdzie padły właśnie tytułowe słowa.

 

Czytamy często o sytuacjach gdzie mąż chce a żona nie. Typowa sprawa - mąż kanapowiec nie wzbudza w żonie emocji a co za tym idzie żona nie ma ochoty na seks z mężem. Mąż by chciał a zonę boli głowa, mąż jako biały rycerz robi wiele żeby rozbudzić kobietę ale nic z tego nie wychodzi. Mąż się bardzo stara, chce mu się, to kobieta jest tą bierną stroną.

 

A co w sytuacji kiedy mężowi też się nie chce? Kiedy mąż pozbył się już białej zbroi, zna swoją wartość, lecz żona jego nie budzi w nim seksualnego pożądania. Małżeństwo z kilkuletnim stażem, dzieci.

 

Zdrada nie wchodzi w grę. Jakie inne ruchy można podjąć aby poczuć pożądanie do tej właśnie kobiety?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

22 minuty temu, Gr4nt napisał:

Mąż by chciał a zonę boli głowa, mąż jako biały rycerz robi wiele żeby rozbudzić kobietę ale nic z tego nie wychodzi.

Nie wychodzi, bo robi to po biało-rycersku, jeśli chce aby żonka go pożądała, to niech dwa, albo trzy razy odpierdoli się w dobre cichu, postoi na oczach żony przed lustrem z godzinę i bez zbędnego słowa wyjdzie z domu, wtedy da jej powody, aby zawalczyła, jeśli natomiast wieje chujem w 100% i żona zabezpieczyła tyły, to nic nie da, to się czuje.

 

22 minuty temu, Gr4nt napisał:

Kiedy mąż pozbył się już białej zbroi, zna swoją wartość, lecz żona jego nie budzi w nim seksualnego pożądania.

Zastanowił bym się jakie są powody takiego stanu, co mi się w niej przestało podobać? może się roztyła, może coś innego, wtedy odbywasz stanowczą rozmowę

''Kochanie, przed ślubem mi się podobałaś, byłaś seskowaną kobietą, teraz spasłaś się jak świnia, zrób coś z tym! 

Czekamy, jak nic to nie daje, to rozwód jest najlepszym wyjściem, na chuj się męczyć? 

 

Skoro z nią jesteś, coś musiało się Tobie w niej podobać, zastanów się co przestało się podobać, pogadaj daj do zrozumienia, jeśli nic nie wskórasz, to się żegnasz.

 

 

 

 

 

 

Edytowane przez The Motha
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

18 minut temu, The Motha napisał:

Nie wychodzi, bo robi to po biało-rycersku, jeśli chce aby żonka go pożądała, to niech dwa, albo trzy razy odpierdoli się w dobre cichu, postoi na oczach żony przed lustrem z godzinę i bez zbędnego słowa wyjdzie z domu, wtedy da jej powody, aby zawalczyła, jeśli natomiast wieje chujem w 100% i żona zabezpieczyła tyły, to nic nie da, to się czuje.

To teoretycznie ciekawy sposób, ale ma też wady. Ja z reguły informuję, gdzie jestem/będę i na to samo liczę od żony, chociażby dla bezpieczeństwa. Nie przeczę, że taka akcja może spalić styki drugiej stronie i spowodować jej zaciekawienie i wkurw. @Gr4nt, jak pożądanie faceta wygasło, to nie widzę tego różowo. Albo białe małżeństwo, albo rozstanie. Chyba że komuś taki przyjacielsko - biznesowy układ rodzinny pasuje. Mi by nie pasował.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

57 minut temu, The Motha napisał:

wtedy odbywasz stanowczą rozmowę

''Kochanie, przed ślubem mi się podobałaś, byłaś seskowaną kobietą, teraz spasłaś się jak świnia, zrób coś z tym! 

Raczej nie rozmowa, a przykład.

 

Zszedłem kilka kg, po ok pół roku żonie udało się zejść też kilka kg. Chciała w sanatorium się "nie wstydzić" :D

 

1 godzinę temu, Gr4nt napisał:

A co w sytuacji kiedy mężowi też się nie chce? Kiedy mąż pozbył się już białej zbroi, zna swoją wartość, lecz żona jego nie budzi w nim seksualnego pożądania. Małżeństwo z kilkuletnim stażem, dzieci.

Bo?

Jakiś powód, powody musiały zaistnieć.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, Brat Jan napisał:

Jakiś powód, powody musiały zaistnieć.

Ano musiały, jak najbardziej. Długoterminowy LTR wymaga ogromnej pracy po obu stronach. Ogromnej, o ile nie chce się skończyć jak mieszkanie razem dwóch coraz bardziej obcych sobie ludzi, komunikujących się jedynie sucho w kwestiach rodzinno - zawodowych. Koszmar.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zawsze staram się znaleźć źródło problemu. Jeżeli chodzi o brak porządania to musi mieć swoja przyczynę zarówno u kobiet jak u mężczyzn. Trzeba szczerze sobie odpowiedzieć co działa odpychająco, a co widzi się atrakcyjnego u innych kobiet. U mnie, jak u większości facetów, to byłby aspekt wizualny. Żona roztyta i zaniedbana nie wzbudzała by we mnie chęci do zbiżenia i wolałbym sobie sam ręką dobrze robić. Kobieta jest jak dziecko i musi mieć przykład. Jak facet dba o siebie i swoje zdrowie to kobieta prędzej wcześniej czy później zrobi to samo. Szczególnie jak mężczyzna będzie regularnie wieczrami wychodził z domu aby „poćwiczyć”. Jak nie wykaże chęci zmiany, to wtedy bym się zapytał o możliwość otwarcia małżeństwa w celu spełnienia fizycznego, później bym sprawił, aby się dowiedziała, że mam spotkanie z adwokatem. 

Natomiast jeżeli obydwoje są atrakcyjni fizycznie dla siebie i nadal nie ma pociągu, trzeba było wprowadzić urozmaicenie w sypialni (figury geometryczne lub klub swingersów). Inna sprawa jak się nie czuje pociągu do seksu w ogóle to problem bym widział w zdrowiu faceta i koniecznie sie przebadał pod względem hormonalnym (poziomu stężenia męskich i żeńskich hormonów we krwi).
 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

U mnie tak jest. Bez emocji, co najwyżej negatywne. Moje pożądanie wygasło. Żona się nie spasła, dalej ładnie wygląda. Chory nie jestem. Po prostu jak na nią patrzę, to kojarzy mi się z tymi wszystkimi negatywnymi sytuacjami. Nie zdradzam jej, ona mnie chyba też nie. 

 

Rozwiązania problemu szukam, na razie nie znalazłem, zresztą - planuje rozwiązać tę bezsensowną sytuację (w znaczeniu - małżeństwo), więc taki stan jak najbardziej mi odpowiada. Koniec z kupczeniem dupą, bo to chyba najbardziej mi obrzydło w niej.

 

Co zrobić, żeby wzbudzić w sobie pożądanie? Nie wiem, nie szukam rozwiązania. 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 minut temu, Gr4nt napisał:

@Brat Jan No właśnie tak jak pisze @Obliteraror. Znudzenie, stagnacja. Nie dzieje się nic.

 

Jak najmniej czasu razem przebywać.

Łazienka, higiena tylko osobno.

Sypianie w osobnych pokojach.

 

Wprowadzić w życie małżeńskie "emocje", jakie to już są setki postów o tym.

 

To tak na szybko.

 

Moja lata za mną i chce ssać, ponieważ ma mniejszy temperament na sex niż ja.

Wie, że mam częściej ochotę niż ona i chce mnie zaspokajać oralnie, aby zrobić mi przyjemność.

Taka monotonia wieloletniego związku...

Edytowane przez Brat Jan
  • Like 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

20 minut temu, Obliteraror napisał:

Długoterminowy LTR wymaga ogromnej pracy po obu stronach.

Też tak kiedyś myślałem. Okazuje się pracę trzeba wykonywać jedynie na sobie w celu zaspokajania swoich potrzeb i chęci bycia lepszym. Jeżeli kobiecie zależy, wtedy sama podejmie wyzwanie. Dodatkowo w związku trzeba też za sobą zatęsknić, a z biegiem czasu bycie osobno jest ważniejsze od pustego bycia razem. Niech każdy ma swoje własne środowisko i przestrzeń i aktywnie spędza tam czas. Owszem fajnie mieć taką przestrzeń na kanapie przed TV, ale to nie przynosi żadnej dodanej wartości i nie powoduje stawania się coraz lepszym.

 

@Brat Jan Byłeś parę sekund szybszy.

Edytowane przez Pater Belli
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, Gr4nt napisał:

Znudzenie, stagnacja. Nie dzieje się nic.

Ja to widzę tak, bo miałem takie etapy marazmu - kilkanaście lat małżeństwa: nie ma siły, by coś się po drodze chociaż trochę nie popierdoliło. Ja też jestem specyficzny i nie mam łatwego charakteru w codziennym życiu.

Co uważam za istotne? Posiadanie sfer wspólnych, ale również własnego życia, pasji, własnej przestrzeni, bez małżonki/małżonka. Bez uwieszania się na sobie i przymusu robienia wszystkiego razem. To uznaję za patologię, podobną w wariancie ekstremalnym do tej co wspólne konta profilowe na społecznościówkach : )

Dbanie o atrakcyjność fizyczną. I tutaj też - głównie dla siebie i własnego komfortu życia, nie ustawienie tych starań prosto pod partnerkę/partnera. To ma być jeden z pozytywnych skutków TWEJ decyzji.  Miałem taki etap trochę po 30-tce, że mocno się zapuściłem. Żrąc nieregularnie, jeżdżąc wszędzie samochodem, pracując po paręnaście godzin na dobę wprowadziłem swój organizm na takie wysokie obroty, że prawie przesadziłem. No i źle zacząłem sypiać, szybko się męczyć, mieć regularne bóle głowy itd. Nie usłyszałem od żony nigdy - zrób coś z sobą, ale sam widziałem, że jest bardzo nie tak i na dłuższą metę nie można tak funkcjonować.

Czy ja dostarczam jej odpowiednio dużo emocji? Nie wiem. Chyba nie. Ile można po tylu latach, gdy poznało się drugą osobę i z dobrej i złej strony? Ile emocji może dostarczać kobiecie facet, który jak coś mówi, to to z reguły robi? W tej kwestii jestem bardzo mało zaskakującą jednostką.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja sobie nie wyobrażam jak żona może nie wzbudzać pociągu. O ile się nie spasła o 20kg albo nie wiem, nie zabiła wam brata czy jakaś inna gruba akcja, to takie coś nie powinno występować. Mi np pociąg do mojej stbx nie przeszedł po ponad 10 latach małżeństwa. Z tego, co gadałem z ziomkami, to u nich raczej podobnie.

 

Natomiast niektóre rzeczy mogą wkurwiać. Ja mojej miesiącami nie byłem w stanie wyperswadować chodzenia w upierdolonych (dosłownie, ujebanych jakimś żarciem czy chuj wie czym) dresach po domu. "Bo ja się chce czuć komfortowo i nie szata zdobi człowieka". Do dziś z tego pizgam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, leto napisał:

Natomiast niektóre rzeczy mogą wkurwiać. Ja mojej miesiącami nie byłem w stanie wyperswadować chodzenia w upierdolonych (dosłownie, ujebanych jakimś żarciem czy chuj wie czym) dresach po domu.

IMO gdy nie zwalczy się takiego zachowania, gdy kobieta może bez męskiej krytyki łazić po domu w starych dresach a facet i tak by ją zerżnął, to skutek w jej oczach prezentuje się następująco - i tak jest napalony, więc po grzyba mam wyglądać w domu seksownie? Sami kręcimy sobie w ten sposób bat na własną dupę. Akurat takie ubiorowe rozmemłanie trzeba tępić w zarodku.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, Obliteraror napisał:

Opanowanie tego jest cholernie trudne

I niesie ze sobą ryzyko zbyt dużego ograniczenia pożądania. Jeszcze nie tak dawno sam latałem z wywalonym jęzorem i dostawałem figę z makiem. Doprowadziłem do tego, że teraz to mnie się nie chce.

  • Smutny 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Gr4nt napisał:

A co w sytuacji kiedy mężowi też się nie chce? Kiedy mąż pozbył się już białej zbroi, zna swoją wartość, lecz żona jego nie budzi w nim seksualnego pożądania. Małżeństwo z kilkuletnim stażem, dzieci.

 

Facet to zwrokowiec, kobieta też lubi popatrzeć i jeśli Ty dbasz o siebie:

- jedzenie

- ciało

- hobby 

- relaks

- rozwój

- pewność siebie

- wygląd

 

to kobieta powinna brać przykład, ponieważ codzienne czynności i chodzenie obok siebie w luźnych i wygodnych ciuszkach, bez makijażu nie kręci faceta, odpycha go, a kobiety często to robią.

 

Dlatego ważne, aby nie przesadzić z tym luźnym stylem, bo wtedy bardziej staję się Twoim kumplem, który w dodatku Cię jeszcze od czasu do czasu wkurw...

 

Wspólne wyjście raz w miesiącu do restauracji, trzeba być odjeba..., czy do kina.

 

Osobny wyjazd.

 

Osobne wyjścia.

 

Własne hobby.

 

Zmiana fryzury itd pomogą w pożądaniu.

 

Ale to tak jak pisałem wcześniej. Najpierw zadbać trzeba o siebie, aby od kogoś wymagać. 

 

Porozmawiać z nią jak to wygląda i niech bierze się za siebie. Jak nie chce i gardzi Tobą to się rozstać lub udawać szczęśliwą rodzine.

 

No chyba, że taką kobietę poznałeś i Tobie się pozmieniało teraz i wymagasz tego do czego ona nigdy nie miała predyspozycji i mieć nie będzie... 

Edytowane przez Bronisław
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minutes ago, Bronisław said:

Najpierw zadbać trzeba o siebie

Słuszny pomysł, niestety nie zawsze to działa.

5 minutes ago, Bronisław said:

wymagasz tego do czego ona nigdy nie miała predyspozycji i mieć nie będzie

O to to.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.