Skocz do zawartości

No fap


self

Rekomendowane odpowiedzi

Potrzebuje bo im częściej opróżnia tym częściej "musi" opróżniać. I staje się niewolnikiem opróżniania baku. W tym jest problem. Jak sobie zwali raz na miesiąc to spoko ale jak to robi codziennie a może i kilka razy dziennie no to już nie jest spoko. Zresztą podporządkowywanie swojego życia pod onanizowanie się nie wróży niczemu dobremu. Im częściej wali tym częściej to napięcie o którym mówisz się pojawia. Zaczyna też działać podświadomość dla której nagle erotyczne obrazki stają się ważne i zaczyna ich szukać i przyciągać je do Ciebie. Potem widzisz zwykłą normalnie ubraną dziewczynę na youtubowym filmiku, ale myśli masz takie jak Łysy z Brazzers zaraz przed rozpoczęciem zmiany :D   

Jaką energię oszczędza? Właśnie pisaliśmy że wydala z siebie wielkie pokłady tej energii i zamiast robić coś konstruktywnego ze swoim życiem to siedzi godzinę wybierając odpowiedni film :) 

Coś Ty się uparł tych bab? Boisz się ich czy co? Po to istnieją żeby można było się z nimi bawić. Na pewno jest to zdrowsze od walenia konia samemu w pokoju. 

Jeżeli nie miałeś takich problemów to Ci szczerze gratuluję :) 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

54 minuty temu, Artem napisał:

Potrzebuje bo im częściej opróżnia tym częściej "musi" opróżniać.

Chyba nie, kiedy odczuwa potrzebę to opróżnia i ma spokój, może poświęcić się na inne rzeczy bez ciśnienia. Czemu niby ''musi'' częściej? Robi, kiedy potrzebuje,  ani częściej, ani rzadziej.

 

I staje się niewolnikiem opróżniania baku. W tym jest problem. Jak sobie zwali raz na miesiąc to spoko ale jak to robi codziennie a może i kilka razy dziennie no to już nie jest spoko.

Dlaczego? To zwykła reakcja biologiczna na napięcie seksualne.

 

Zresztą podporządkowywanie swojego życia pod onanizowanie się nie wróży niczemu dobremu. Im częściej wali tym częściej to napięcie o którym mówisz się pojawia.

A to ciekawe-ja myślałem że dzięki rękodziełu napięcie znika.

 

Zaczyna też działać podświadomość dla której nagle erotyczne obrazki stają się ważne i zaczyna ich szukać i przyciągać je do Ciebie. Potem widzisz zwykłą normalnie ubraną dziewczynę na youtubowym filmiku, ale myśli masz takie jak Łysy z Brazzers zaraz przed rozpoczęciem zmiany :D   

No i co to komu przeszkadza?

Jaką energię oszczędza? Właśnie pisaliśmy że wydala z siebie wielkie pokłady tej energii i zamiast robić coś konstruktywnego ze swoim życiem to siedzi godzinę wybierając odpowiedni film :) 

Alternatywą jest utrzymywanie stanu napięcia niepozwalające robić normalnie innych rzeczy albo strata o wiele większej ilości czasu-na spotkania, energii-na ruchy frykcyjne, o kasie nie wspominając jeśli mowa o żebrakach łóżkowych.

Cytat

Coś Ty się uparł tych bab? Boisz się ich czy co? Hahahaha

 

Po to istnieją żeby można było się z nimi bawić. Na pewno jest to zdrowsze od walenia konia samemu w pokoju. 

Dlaczego? Efekt ten sam, a oszczędzasz czas i energię. A bajki o wydalaniu wielkich pokładów energii sugerują, że Casanova się szybko zestarzał. Jeśli rękodzieło powoduje ogromną utratę energii, to co dopiero ruchanie samicy? Dochodzą ruchy frykcyjne, zużywasz o wiele więcej energii więc zdecyduj się-bo wyżej napisałeś, że to o wiele zdrowsze.

Jeżeli nie miałeś takich problemów to Ci szczerze gratuluję :) 

 

Edytowane przez AdrianoPeruggio
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, AdrianoPeruggio napisał:

próżnienie baku pozwala się wyładować, przez co nie ma skumulowanego napięcia, które mogłoby skutkować agresją

 

To skumulowane napięcie to najlepsze co może być. Pytanie jak Ty to wykorzystasz? Ten kto to testował i opanował, ten wie o czym mówię.

Jeżeli miałbyś to przekształcić w prymitywną agresję, to faktycznie lepiej nie idź tą drogą.

Edytowane przez von.hayek
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ciągle Ci tłumaczę, że masturbacja może prowadzić do uzależnienia. Wcale do końca tak nie jest, ze zwalisz sobie i już nie masz ciśnienia. Skacze Ci dopamina i masz ochotę na więcej. Nie robisz tego z kobietami tylko samemu i dość często a to prowadzi do poczucia samotności, niechęci do wychodzenia z domu, nawet lęku przed ludźmi. Jeżeli Ty nigdy sobie nie załatwiałeś problemów z sobą przez masturbacje (mówię tu o zapomnieniu, poczuciu ulgi ale nie stricte o napięciu seksualnym) no to Ci gratuluję. Nie każdy tak musi mieć. Ale duża część ludzi ma inaczej ten wątek by nie powstał tak jak i cały ruch NoFap ;) 

Jest Ci źle ze sobą, o to sobie zwale. Jest mi smutno - to sobie zwale. I tak powstaje nawyk, który w dodatku jest nagrodą. Dlatego im częściej walisz tym częściej będziesz chciał walić.

Energia. No pisaliśmy że energii się pozbywasz plus ważnych składników odżywczych. Przeczytaj sobie skład spermy. Nawet jak machasz ręką spalasz kilokalorie. Przy seksie to samo a nawet więcej. Ale jak często masz seks w życiu a jak często możesz sobie zwalać? No jasne że seks jest zależny od czynników zewnętrznych, a zwalić sobie możesz praktycznie zawsze - bo go ciągle masz pod ręką :D 

No ale weź, no żebym Cię miał namawiać do bzykania panienek? Co za czasy :D Swoją drogą ciekawi mnie Twoje podejście do pań? 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

43 minuty temu, von.hayek napisał:

 

To skumulowane napięcie to najlepsze co może być. 

Według Waszych pseudonaukowych teorii. Według mnie napięcie trzeba likwidować-i nie czuję utraty siły, tylko załatwienie potrzeby. Chyba że rzucicie jakimś naukowym opracowaniem dowodzącym, że napięcie należy podtrzymywać.

 

39 minut temu, Artem napisał:

 Swoją drogą ciekawi mnie Twoje podejście do pań? 

Obojętne, od dawna przestały mnie ekscytować i z uwagi na brak użyteczności nie myślę o nich.

Poza tym rozpisujesz się, że uzależnienia itd. No i komu to szkodzi? Ja nie mam tego kłopotu ale jeśli ktoś lubi, niech sobie używa. Spalanie kalorii jest chyba dobre?

Ok, masz rację że źle jest, gdy ktoś zamyka się w domu, ma problemy społeczne, no ale ja nie piszę o takich przykładach, dla których kwestia umoczenia urasta do rangi wyznacznika kondycji psychicznej. Z powodu takiego bzdetu?

To chyba jakiś margines. To prosta sprawa-ktoś chce zaoszczędzić na czasie, energii (w sensie ruchów frykcyjnych i wygibasów)-wtedy włącza tryb manualny i wszelkie tworzenie do tego teorii o kłopotach psychicznych, utracie energii itd. to odnoszenie skutków występujących u słabych jednostek do ogółu.

 

Zresztą twierdzenia o wpływie manuala na lęk, poczucie samotności to jakaś fikcja. Można w sposób szybki pozbywać się napięcia, spotykać się z innymi ludźmi i nie mieć w sobie lęku. Co to za bzdura lęk z powodu braku samicy do spółkowania? Chyba dla łóżkowego żebraka.

 

Nie przeceniajcie wagi samic w życiu. Jak wykazałem istnieją tańsze i szybsze zamienniki, więc po co ta zabawa? Jak ktoś lubi, niech to robi z samicą, jak komuś szkoda czasu lub ma to w dupie-też ma wyjście i wychodzi na tym ekonomicznie lepiej.

Edytowane przez AdrianoPeruggio
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To uogólnienia, tyczące się słabych jednostek. A te rozdmuchiwane uboczne efekty to dla mnie śmieszne argumenty. Ludzie mają takie problemy? Z powodu bzdetów? Proste-ciśnie-manual-przestaje cisnąć-sprawa załatwiona, a jak ktoś chowa się przed ludźmi to już jego kłopot.

 

Depresja, problemy z koncentracją itd. -Wy naprawdę wierzycie, że to zawsze skutek manuala? Albo w większości wypadków? No to ludzie są słabi.

Sam nie korzystam, ale zdziwiłbym się gdyby ktoś mi wciskał, że ktoś korzystający z ręcznego ma takie skutki uboczne.

Edytowane przez AdrianoPeruggio
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@forface8 Gdzie znalazles techniki medytacji i jak wywolywac suchy orgazm? Mozesz cos wiecej podeslac czy powiedziec? Cwicze miesnie kegla i czuje, ze sa calkiem mocne ale wciaz na koncu zawsze sie cos uleje... Moze robie cos zle, ale czuje ze jestem pozniej tak samo klapniety jak po normalnym wytrysku wiec podejzewam, ze robie cos nie tak. Pozdr!

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, AdrianoPeruggio napisał:

To uogólnienia, tyczące się słabych jednostek. A te rozdmuchiwane uboczne efekty to dla mnie śmieszne argumenty. Ludzie mają takie problemy? Z powodu bzdetów? Proste-ciśnie-manual-przestaje cisnąć-sprawa załatwiona, a jak ktoś chowa się przed ludźmi to już jego kłopot.

 

Depresja, problemy z koncentracją itd. -Wy naprawdę wierzycie, że to zawsze skutek manuala? Albo w większości wypadków? No to ludzie są słabi.

Sam nie korzystam, ale zdziwiłbym się gdyby ktoś mi wciskał, że ktoś korzystający z ręcznego ma takie skutki uboczne.

 

Takich badań o wpływie masturbacji zbyt wiele nie ma póki co. Porno to jest zbyt dobry biznes, dopiero teraz ludzie zaczynają się tym interesować naukowo. Za to przeczytałem wiele świadectw osób uzależnionych od porno. Pytanie ilu ich jest względem całej populacji np. Polski? No i ilu powie prawdę tego się nigdy nie dowiemy ;d

Zresztą też trzeba rozróżnić walenie konia a oglądanie porno i walenie konia. I tu Ci mogę przyznać rację, że samo onanizowanie się bez porno/erotyki może faktycznie nie mieć AŻ takich skutków jak przy ogladaniu porno. Ale no cóż, trzeba zrobić badania do tego :D Fakt może uogólniam, ale zauważam w każdym razie, że jest grupa, która ma problem z porno i ta grupa się powiększa. 

Każda uzależniona jednostka jest słaba. 

Jeżeli dla Ciebie onanizm nie stanowi problemu to świetnie. Są jednak osoby, które w jakiś sposób się w tym temacie pogubiły. I podaję Ci źródło po raz trzeci: wystarczy zaspokajać swoje emocjonalne braki porno i onanizmem i już się robi problem. Tak samo jak z alkoholizmem i narkotykami :) Po prostu kolejny sposób ucieczki z realnego świata. 

Nie chodzi o lęk z powodu braku samicy. Chodzi o lęk wywołany poczuciem wstydu albo i winy z racji bawienia się pędzlem w dużej ilości. Poczucie bycia gorszym. Najczęściej tak się dzieje jak się siedzi przy porno. Uzależnionych od masturbacji jest wielu, wystarczy że poprosisz żeby choć przez tydzień nie walili i zobaczysz co się stanie. Większość zmięknie. Jeżeli to nie problem dla nich to szacun.

Nic nowego nie odkryłeś, ludze są słabi. Jakby byli mocni to by już Mac Donald nie istniał. Psycholodzy i psychiatrzy też :)

Spokojnie, samica nie jest moim sensem życia. Już nie. Ale energię seksualną można spożytkować na coś pożytecznego, twórczego a jak przy okazji coś się ruchnie no to ok :D

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Artem napisał:

Po prostu kolejny sposób ucieczki z realnego świata. Jeśli ktoś ma ochotę uciec od świata, ma do tego prawo.

Nie chodzi o lęk z powodu braku samicy. Chodzi o lęk wywołany poczuciem wstydu albo i winy z racji bawienia się pędzlem w dużej ilości. Poczucie bycia gorszym. Jeśli takie coś istnieje, to jest głupie, bo co ma porno do wstydu i bycia gorszym? Od kogo? Oglądanie filmów ma powodować depresję? Przyczyną jest chyba to,że wbito do głów ludziom, że trzeba spółkować a kto nie spółkuje jest ''gorszy''. Ale to durne hahaha:) Spójrz na to z boku, jedni ludzie uważają się za lepszych bo poruszają się w ciele samic, a drudzy gorsi, bo oglądają ten spektakl. Komiczne.

 

Najczęściej tak się dzieje jak się siedzi przy porno. Uzależnionych od masturbacji jest wielu, wystarczy że poprosisz żeby choć przez tydzień nie walili i zobaczysz co się stanie. Większość zmięknie. Jeżeli to nie problem dla nich to szacun. A niech sobie będą uzależnieni, każdy robi co chce a epikureizm nie jest zły,  widocznie lubią sprawiać sobie przyjemność bez asysty rzekomo obowiązkowych samic.

 

Tak samo śmieszy mnie pogarda wobec graczy komputerowych, tzw. nerdów, że grają i grają a jakoś nie chce im się zamoczyć. To skandal! Pomyślcie, to się w pale nie mieści, przecież media, rodzina, społeczeństwo dosłownie nakazuje spółkować, a tu jeden z drugim bezczelnie wybierają gry! Uwaga! Schemat złamany! Jak oni mogą wytrzymać bez tego-ludzie myślą, że ich słabości rozciągają się na całe społeczeństwo i nie dowierzają, że ktoś może wytrzymać bez samicy.

 

Sens moich postów w tym temacie bynajmniej nie zmierza do pochwały manuala-po prostu chcę pokazać, że nie powinno się projektować za innych ich życia, to, co np. Ty uznajesz za optymalne, dobre, konieczne, kto inny uznaje za stratę czasu/energii/kasy itd. Mimo łamania wielu schematów białorycerskich w wielu siedzi jeszcze schemat pt. ''to jest właściwe, tamto nie, nie wolno przesiadywać z dala od ludzi/samic, będzie depresja, ogóra należy kisić ale już nie używać manuala itd''. Każdy może robić, co chce. Uciekać od świata też.

 

Natomiast racja-jeśli ktoś używając manuala odnosi dla siebie szkody, a więc np. izoluje się od ludzi choć NIE CHCE-wtedy słuszne jest odradzanie mu tego, ale może ma to w dupie i nie zależy mu na tym, aby aktywnie żyć wśród ludzi.

 

Śmieszą mnie wszystkie nakazy społeczne z dupy, np. masz w określonym wieku przestać być prawiczkiem, masz pić na imprezie alkohol, masz się zaciągać jakimś dziadostwem itd. Ludzie są w swoich prymitywnych oczekiwaniach ze schematu bardzo ograniczeni i śmieszni-ja cenię indywidualizm i wolną wolę, a nie kolejne klony tego, co robi każdy w stylu ''weź kredyt i kup mieszkanie''.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Badan nt. destrukcyjnego wpływu trzepania i porno jest sporo. zapraszam na stronę yourbrainonporn.com . Adriano to typowy przykład ziomka - wypieracza,  czytałem posty rzeszy takich, którzy wreszcie mając odwagę przyznać przed samym sobą ze mają problem i sie mylili , stawali się największymi oredownikami abstynencji. 

 

sam nofap prowadzę rok . zwykle robię 1-2 miesięczne cykle. Ponad 2 miesięczne streaki stają się zbyt męczące a trzepuku po tym czasie, wydaje mi się ze działa oczyszczająca i dodaję energii do dalszego rozwoju. Wpływ nofap na życie jest nieoceniony. Czysta, męska siła, prosto z korzenia. 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rozumiem, że Ty i inni stawiacie tezę, iż manual pozbawia energii. Abstynencja od manualu pozwala ją kumulować. A co z seksem? Czy też pozbawia energii i abstynencja proenergetyczna dotyczy też seksu? Przecież skutek jest ten sam.

A co do ziomków, to zachowaj hipsiupowe określenia dla siebie, bo jedyne co mi się kojarzy z tym to słownictwo pryszczatych suchoklatesów z kapturem na łbie i nieodłącznymi hasłami o życiu ulicy, przyodziane w zbyt szerokie gacie i toporne buty dla koszykarzy. Z całym szacunkiem:)

Edytowane przez AdrianoPeruggio
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Seks w umiarkowanych ilościach jest ok. Problemem jest to ze po wielu latach drenowania się z sił życiowych potrzebna jest długotrwała abstynencji by ciało, a w szczególności mózg wrócił do pierwotnej homeostazy. Gdy do tego dojdzie pojawialy sie u mnie uczucia znane z dziecinstwa, z czasow przed drenazu. Więc zanim seks, najpierw abstynencja.

 

Dużo energii poswiecasz na przerzucanie swojego jadu na innych. To nie jest dobra strategia na poprawianie sobie samopoczucia. Za ziomka przepraszam, bo zastosowałem podobną strategię.

Edytowane przez Jednonogi Kapelusz
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, AdrianoPeruggio napisał:

 

Tak samo śmieszy mnie pogarda wobec graczy komputerowych, tzw. nerdów, że grają i grają a jakoś nie chce im się zamoczyć. To skandal! Pomyślcie, to się w pale nie mieści, przecież media, rodzina, społeczeństwo dosłownie nakazuje spółkować, a tu jeden z drugim bezczelnie wybierają gry! Uwaga! Schemat złamany! Jak oni mogą wytrzymać bez tego-ludzie myślą, że ich słabości rozciągają się na całe społeczeństwo i nie dowierzają, że ktoś może wytrzymać bez samicy.

 

Pytanie ile tam faktycznie jest chęci grania w gry a ile ucieczki przed problemami w relacjach nie tylko z kobietami ale i z ludźmi. Wiem jak gry działają, sam lubię sobie pograć. Ale często gracz jest to obrazek otyłego chłopaka, który rzuca się i bije wszystkich kiedy mu mama usunie przypadkiem konto w LOLu. Wszystko jest dla ludzi, gry tym bardziej ale wszystko z umiarem. Nie mówię o jakiś masakrach z karabinami w szkole, mi chodzi bardziej o same zdolności komunikowania się z innymi ludźmi. Inaczej będą wśród nas same dzikusy "bede grał gre". Inspiracją dla takich graczy może być Patryk Rojo Rojeski, który naprawdę dba o to żeby młodziaki spotykali się też i w realnym świecie ;)

 

Sens moich postów w tym temacie bynajmniej nie zmierza do pochwały manuala-po prostu chcę pokazać, że nie powinno się projektować za innych ich życia, to, co np. Ty uznajesz za optymalne, dobre, konieczne, kto inny uznaje za stratę czasu/energii/kasy itd. Mimo łamania wielu schematów białorycerskich w wielu siedzi jeszcze schemat pt. ''to jest właściwe, tamto nie, nie wolno przesiadywać z dala od ludzi/samic, będzie depresja, ogóra należy kisić ale już nie używać manuala itd''. Każdy może robić, co chce. Uciekać od świata też.

 

I tak zrobisz jak uważasz, ja tylko tłumaczę Ci to z perspektywy osób, które się uzależniły, dla których porno stało się uciążliwym problemem i które z tym podjęły walkę bo im to przeszkadza w życiu. Chyba mogą prawda?

Człowiek jest istotą społeczną i to prawda że izolowanie się przyczynia się do lęków i depresji. Każdy psycholog Ci to powie. 

Jeżeli chcą uciekać to będą uciekać, tak sobie projektują to życie to prawda. Ja za nikogo życia nie przeżyję, już mi moje wystarczy. Dzielę się jedynie tym co według mnie jest słuszne. Też nie każę Ci bzykać, swoje socjalne zdolności możesz przy kumplach prezentować, jak tak nie chcesz z kobietami rozmawiać :D Grunt żeby urozmaicać sobie życie a nie ograniczać je wyłacznie do porno, albo gier.

 

Śmieszą mnie wszystkie nakazy społeczne z dupy, np. masz w określonym wieku przestać być prawiczkiem, masz pić na imprezie alkohol, masz się zaciągać jakimś dziadostwem itd. Ludzie są w swoich prymitywnych oczekiwaniach ze schematu bardzo ograniczeni i śmieszni-ja cenię indywidualizm i wolną wolę, a nie kolejne klony tego, co robi każdy w stylu ''weź kredyt i kup mieszkanie''.

 

No tu masz rację, trzeba wychodzić poza ten cały schemat. To chore co sobie ludzie mogą sami zrobić, ile krzywdy bo tak ktoś każe. Kobiety zwłaszcza i ta cała moda, uroda, kosmetyki, spinanie się na bycie niezależną. I dla mnie jednym z takich schematów jest nie oglądanie pornoli i ograniczanie masturbacji.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...
Dnia 3.07.2016 o 14:24, greturt napisał:

@forface8 Gdzie znalazles techniki medytacji i jak wywolywac suchy orgazm? Mozesz cos wiecej podeslac czy powiedziec? Cwicze miesnie kegla i czuje, ze sa calkiem mocne ale wciaz na koncu zawsze sie cos uleje... Moze robie cos zle, ale czuje ze jestem pozniej tak samo klapniety jak po normalnym wytrysku wiec podejzewam, ze robie cos nie tak. Pozdr!

 

W internecie :D Wiesz, też początkowo się coś ulewało. Po prostu nie można przerwać za późno.

Wpisz "suchy orgazm" w google i już. Trzeba trochę czasu na to poświęcić, ale chyba warto. Chociaż ostatnie wnioski z obserwacji mówią, że i tak lepiej od czasu do czasu spuścić z krzyża, bo i suchy orgazm nie pomoże w rozładowaniu napięcia.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, forface8 napisał:

 

W internecie :D Wiesz, też początkowo się coś ulewało. Po prostu nie można przerwać za późno.

Wpisz "suchy orgazm" w google i już. Trzeba trochę czasu na to poświęcić, ale chyba warto. Chociaż ostatnie wnioski z obserwacji mówią, że i tak lepiej od czasu do czasu spuścić z krzyża, bo i suchy orgazm nie pomoże w rozładowaniu napięcia.


Wpisuje "suchy orgazm" i wyskakuja mi same tematy z kafeterii i wizazu gdzie 25letnie kretynki pisza, ze ich facet pewnego razu mial slabszy wytrysk i czy to oznacza, ze one juz nie pociagaja partnera. Kurwa...

Edytowane przez greturt
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pytanie do panów, którzy ograniczają fapanie i zdarza im się (lub zdarzało)przerywać ciągi wstrzemięźliwości.

Bardziej chodzi mi o emocje.

Miałem ponad tydzień wolnego od porno i fapania. Jednakże  postanowiłem świadomie raz sobie spuścić z krzyża. To raz w ciągu trzech dni przerodziło się w pięć razy. Po piątym razie i krótkiej drzemce poczułem się strasznie źle ze sobą Czułem ogromną niechęć do działania, życia, podejmowania decyzji. Niechęć do samego  siebie i uczucie bezsensownosci. Potem gdy coś tam robiłem na kompie i mi nie wyszło nagle wybuchnąłem autoagresją, zacząłem przeklinać i kilka razy uderzyłem się dłonią w głowę. Byłem wkurwiony na siebie i przez ten moment szczerze siebie nienawidziłem za głupią pomyłkę. 

Nie wiem czy to jest mocno związane z nofapem, czy może potrzebuję powrotu do terapii... Coś z tą moją agresją jest nie tak bo ostatnio też częściej właśnie nią reaguję... 

Mieliście kiedyś coś takiego?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pamiętam jak rok temu zaczynałem przygodę z nofapem -  jak Ty, tydzień dwa przerwy. Wowczas zakielkowala u mnie świadomość jak bardzo w to gowno jestem wjebany i jaką pizde to ze mnie robi. I właśnie wtedy, po kolejnych upadkach byłem strasznie na siebie wkurwiony. Jest to rowniez efekt odstawienny - alkoholik tez jak nie popije kilka dni, staje sie agresywny. 

 

Z czasem przyszło zrozumienie, opanowanie i pierwszy prawie 3 miesięczny streak, podczas którego wzniosłem sie na wyżyny swojej meskosci - niesamowity wzrost pewności siebie, energii, motywacji do działania, spostrzeganie rzeczy wcześniej umykajacych. Po prostu nadajesz na w chuj wysokich wibracjach. Pewne struktury w mozgu odbudowuja sie, w tym uklad nagrody. Wzrasta naturalny poziom dopaminy. Sztuka jest opanować ten stan przez dłuższy czas. Obecnie mam chrapkę na pół roczny streak. Odsyłam do anglojęzycznych źródeł, głównie reddit/nofap, który jest żywa, wszechstronną skarbnica wiedzy na ten temat.

Edytowane przez Jednonogi Kapelusz
  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja wam powiem tak, bazując na podświadomości - w co wierzysz, to widzisz - zatem, jeżeli sobie wmówisz - a dokładniej - wmówisz swojej podświadomości to, że fapanie to najgorsze zło, że to ci zabiera energie życiową, jak nie będziesz fapał to będziesz szczęśliwszy, to tak naprawdę kręcisz tylko dla samego siebie bicz, tworzysz wzorzec kary, zatem gdy tylko złamiesz przysięgę, którą sobie sam sobie nadałeś to podświadomość uruchamia program kary, robi tak jak ją nauczyłeś, wierzy w to, że fapanie to zło, zatem gdy to już zrobisz, zaleje cię negatywnymi emocjami, aby cię bronić (sam jej przecież kazałeś tak robić).

 

Zapewne to jest właśnie to, czego doświadczył @Artem.

 

Pomyślicie zapewne: "Dużo lepiej jest się zatem skupić na pozytywach i na systemie nagrody - jak nie będę fapał to będę miał dużo sił, będę szczęśliwy, będę miał więcej energii". Ależ nie, to jest identycznie to samo, tylko z innym znakiem, tak samo jest tworzona relacja zależności, uczysz podświadomość tego, aby cię dopingowała i nagradzała, kiedy nie fapiesz, a kiedy w końcu pękniesz to podświadomość wycofuje odczucia przyjemności - cierpisz i złościsz się, bo już nie czujesz tego co dawniej (jak nie fapałeś, bo podświadomość zalewała cię szczęściem). Podświadomość działa według wzorców, jak ją nauczysz reagować na dany bodziec, tak będzie reagowała.

 

Tak źle i tak chujowo. Po co w ogóle się karać? Po co w ogóle kręcić na siebie bicz? Wszystko jest w głowie, w co wierzysz, to masz. No-fap to tylko kolejny wzorzec dla podświadomości, kolejny program, kolejny bicz. Dodatkowo ważność, nadajesz fapaniu, głupiej czynności, która nic nie znaczy i jest błahostką ogromną wagę, wartość, wywyższasz ją, przejmujesz się tym, wiele o tym myślisz, jak już sfapiesz to myślisz tylko o tym, że skrewiłeś, że jesteś do niczego, nawet tak głupiej przysięgi nie umiesz dotrzymać. Tworzysz nadmierny potencjał, siły równoważące już biegną po to, aby tą anomalie wyrównać, zneutralizować, łatwiej jest zmienić ciebie niż świat, więc utemperują i ukażą ciebie samego.

 

No-fap to nie tylko karanie samego siebie poprzez system kary w podświadomości. To także karanie samego siebie przez działanie sił równoważących.

 

Ja wam mówię tak, rzućcie to cholerstwo (nofap) w zapomnienie, wyniki są iluzoryczne, zastrzyk energii jest od podświadomości, a nie od samego aktu zaprzestania fapania.

 

Poza tym to jest ułomna logika, jak uprawiacie seks dwa razy dziennie, to co wam da ten nofap? Co to za różnica, dla pierwotnego programu podświadomości, czy robicie to samemu czy z kimś? Żadna, podświadomość i tak czy siak uruchamia ten program i odczuwacie przyjemność z seksu. To tylko pokazuje, jak wielką wagę nadajecie samemu fapaniu, to tylko głupia czynność! Nikt o tym nie myśli, przecież jak chcesz uprawiać seks i masz chętną dziewczynę na to, to czy myślisz o tym, że seks jest taki niedobry, zaraz utracisz tonę energii, przecież obiecałeś sobie tydzień bez wytrysku, bo ponoć zużywa się na to masę energii i substancji odżywczych, blablabla. NIE! Nikt o tym nie myśli, po prostu idzie uprawiać seks. 

 

Zatem walcie do woli i nie czujcie się za to winni, gdy czujecie się winni to tak naprawdę, czujecie się gotowi przyjąć karę. I ta kara rzeczywiście nadejdzie. Gdy brak poczucia winy, brak możliwości przyjęcia kary, brak nadmiernej ważności i brak kary. Nic się nie dzieje, jest tylko przyjemność z pierwotnego programu podświadomości. 

 

@Jednonogi Kapelusz, wzrost pewności siebie także jest iluzoryczny, rodzisz się bez jakiejkolwiek wady, jesteś mega pewny siebie, niczego ci nie brakuje. To dopiero otoczenie cię wyśmiewa, a ty wątpisz w samego siebie -> jesteś nieśmiałym. Pewność siebie nie bierze się z nofapu, ona bierze się z podświadomości. Wystarczy zmienić wzorzec, program w podświadomości, wierzysz, że jesteś nieśmiały i to dostajesz. Uwierz, że jesteś ultra zajebisty. Oczywiście, zmiana wzorca musi swoje potrwać.

 

Tutaj streściłem podświadomość, prawie jak "podświadomość w pigułce":

 

 

Edytowane przez Spira
  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dnia 21.07.2016 o 13:50, Spira napisał:

Ja wam powiem tak, bazując na podświadomości (...)

 

"spira" czytam Twoje wcześniejsze teksty i blogi i odnosze wrażenie, że za pomoca podswiadomosci mozna zrobic wszsytko, być zajebistym tak ,że każda wszystkie laski za nami beda biegać, zlikwidować jakieś ułomności organizmu itd

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Grizzly otóż nie, nie można wszystkiego, można natomiast wszystko w odniesieniu do nas samych. Można stać się pewnym siebie, zrezygnować z poczucia winy, pokochać samego siebie, czuć się szczęśliwym niezależnie od tego co się posiada, czyli uzależnić swoje własne szczęście od samego siebie. W zakresie zmiany samego siebie podświadomość ma nieograniczoną władzę, może wszystko, zlikwiduje depresję, nałogi (skoro jesteś szczęśliwy z samego przebywania z samym sobą, to po co ci fajki i alkohol? Już tego nie potrzebujesz, bo masz już to, co te używki mają ci zapewnić), lęki, nieśmiałość, nienawiść, poczucie winy, zazdrość, leniwość.

 

Podświadomość w zależności od programu, jaki jej wgrałeś( lub jaki pozwoliłeś jej wgrać przez innych, np. przez system, przez reklamę, itd), obdarowuje cię emocjami, a zatem tylko i wyłącznie od niej zależy to czy masz doła, czy się czujesz dobrze, czy się czegoś boisz, czy się zakochasz itd. 

 

Od podświadomości dostaniesz ogromny boost, da ci siłę i motywację, otoczy cię także ochroną, nigdy nikt cię nie napadnie, nigdy poważnie nie zachorujesz. Będziesz wolny od zdania innych. W ogóle będziesz wolny.

 

I to jest wszystko co może dać ci podświadomość sama z siebie. Podświadomość nie jest w stanie zmienić zasad rynku seksualnego, jeżeli masz niskie SMV to cudów nie będzie, nie będzie także lasek, natomiast może ona pomóc ci włączyć pierwotny program w samicy. Ona tylko włączy, wziąć sobie musisz sam.

 

Niestety na emocjach, ochronie i wsparciu rola podświadomość się kończy.

 

Podświadomość + świadomość to gwarant sukcesu. Masz nieskończoną motywacje, a więc robisz swoje. Nie nosisz w sobie poczucia winy, nigdy nie spotka cię kara. To jest bardzo dużo, niestety dobra materialne musisz sobie sam zapewnić. Najlepiej jest wykorzystać do tego własne umiejętności i pracę (wewnętrzny zamiar) i wsparcie od duszy, która niejako zna drogi na skróty i cię poprowadzi (zewnętrzny zamiar). Gdy grasz sam i wszystko próbujesz zdobyć sam to masz tylko wewnętrzny zamiar. Gdy natomiast pokochasz samego siebie to jesteś zgodny co do woli z twoją podświadomością, a ona uruchamia zewnętrzny zamiar. Wtedy wszystko jest łatwiejsze, problemy rozwiązują się same, a wszystko przychodzi "jakby przypadkiem".

 

Aby uruchomić zewnętrzny zamiar zasadniczo wystarczy pokochać samego siebie. Niestety modyfikowanie rzeczywistości wymaga czasu, a więc swoje musi minąć aby osiągnąć zamierzone. Trzeba jednak cel sobie wyznaczyć już teraz, aby podświadomość wiedziała do czego ma cie kierować, do czego ma szukać skrótów. Jak kochasz siebie uruchamiasz tylko program nagrody, nie ma żadnych zależności, w pełni siebie akceptujesz, a więc nie ma i kary. A gdy nie ma kary podświadomość jest zgodna ze świadomością, świadomość akceptuje swoją podświadomość, nie nienawidzisz jej (każdy człowiek to podświadomość i świadomość, a więc gdy nienawidzisz samego siebie to swoją podświadomość także), a więc podświadomość i świadomość jest zgodna - dysponujesz wtedy zarówno wewnętrznym, jak i zewnętrznym zamiarem. Lepiej się już nie da, teraz tylko potrzeba czasu.

 

Większość ludzi jedzie tylko na wewnętrznym zamiarze, na wewnętrznej sile, na swoich umiejętnościach, sile mięśni i ciężkiej pracy.. Nie mają pojęcia, że ich podświadomość także może ich wspierać i szukać dla nich drogi na skróty. W dodatku większość ludzi realizuje obce cele, "szczęście to zbawienie, samochód, żona, dzieci, [tu wstaw dowolne]". Musisz mieć pewność, że jesteś całkowicie obcy od zewnętrznych wpływów i cel, który chcesz osiągnąć jest twój. 

Edytowane przez Spira
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Spira, miałem iść z Twoimi wypocinami na kompromis, bo w pewnym zakresie masz rację - w tym, żeby nie popadać w  skrajności i nie uzależniać się od nofapu, pokochać siebie i takie tam oczywistości. Praca nad sobą daje wiele, mimo to, muszę się rozprawić i ukrócić te ezoteryczne pierdy.

 

Częsta masturbacja wraz z oglądaniem porno zaburzają biochemię mózgu, zachodzą w nim zmiany strukturalne, fizyczne. Obszarów w mózgu i mechanizmów, które zostają w nim zaburzone jest tak wiele, że nie mam czasu tego wszystkiego tłumaczyć, dlatego odsyłam na chociażby tą stronkę : http://yourbrainonporn.com/research-articles-and-abstracts.

Do tego dochodzą zmiany metaboliczne - organizm, związki odżywcze z pożywienia, zasoby własne w pierwszej kolejności poświęca na regenerację spermy (rozród - priorytet), kiedy ta nadregeneracja trwa permanentnie, cierpią na tym wszystkie narządy.

 

Skupię się jednak na jednym przykładzie, by zobrazować sytuację. Masturbacja+ porno powodują m. in. niezwykle intensywne wyrzuty dopaminy w mózgu, podobnie jak narkotyki. Odpowiedni poziom dopaminy odpowiada za nastrój, energię i motywację do działania. Obniżony prowadzi do depresji, anhedonii, wybuchów agresji. Ponadto, po każdym orgazmie następuje wyrzut prolaktyny - hormonu, który odgrywa główną rolę u kobiet, podczas karmienia piersią. U mężczyzn nadmiar prolaktyny prowadzi do chorób jąder, wywołuje przeciwstawny efekt do hormonów płciowych, prowadzi do zmniejszenia libido, depresji i drażliwości.

 

 Więc w dupę możesz sobie wsadzić afirmacje i pseudooświeceniowe gadki, kiedy organizm na poziomie biologicznym działa nieprawidłowo.

 

 

Mam roczne doswiadczenie z nofapem i wiem, że to co piszę nie jest wyssane z chuja. Na reddicie masz w tym momencie 180 tysięcy fapstronautow. To, że mężczyzna musi wyrzucać swoją energię seksualną regularnie to jedna z twarzy matrixu. 

 

 

 

Edytowane przez Jednonogi Kapelusz
  • Like 4
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.