Skocz do zawartości

Nic nowego. Rozstanie.


Rekomendowane odpowiedzi

Olla mam też koleżanki starsze ode mnie, są pannami z wyboru i to świadomie, nie dla tego że ich nikt nie chciał. Pogodne, wesołe, zadowolone z życia, też ignorują wiele i w nosie maja co inni powiedzą. Żyją tak jak chcą. Moim zdaniem to nie kwestia stanu cywilnego, a podejścia do życia i do siebie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@kryss

 

 

red-

szacun za cierpliwość i rzeczowosc

 

- dzięki

 

- co do dalszej części twojej wypowiedz kryss to nie ma co się wściekać na kobiety jako ogół, można potępiać konkretne przypadki, co jest jak najbardziej wskazane

 

Niestety nasz gatunek  ma takie, a nie inne schematy działania. Są to uwarunkowania ewolucyjne, niektórych rzeczy nie przeskoczysz. Nie ma co się wściekać na kobiety, takie już są tego nie zmienisz. Tak zostaliśmy zaprojektowani.

 

Facet ma niewiele opcji:

 

1. olać całkowicie kobiety i zaprzestać uczestnictwa w tej grze

2. grać według ich zasad, i wtedy sam wiesz jak się to kończy

3. ogarnąć zasady gry i w tych ramach poruszać się tak żeby wygrywać

 

Z kobietą jak z dzieckiem trzeba za dobre wynagradzać (z umiarem żeby jej piedestał wyżej nie urósł), a za złe karać.

 

Już kiedyś pisałem żaden zły uczynek kobiety nie może pozostać bez kary.

 

To wszystko są bardzo proste mechanizmy wychowawcze, bardzo podobne do tych jakie stosujemy wobec dzieci.

 

Nie ma co się wściekać na kobiety, nienawidzić ich, to jakie są to naprawdę nie ich wina. Można się brzydzić ich zachowaniami i dopuścić grę, ale można też podjąć trud wychowawczy.

 

Znaleźć najlepiej rokujący że się tak wyrażę egzemplarz i pomalutku  układać. Niestety wymaga to nieustannej czujności i kontroli nad własnymi namiętnościami.

 

Kryss skurwysynem można być, a nawet trzeba tylko że nie zawsze , a wtedy kiedy na to zasłuży.  

 

Przykład samo świadomej niewiasty, bez owijki w bawełnę, nie oszukuje się, ma soft bez blocków co jest rzadkością 

 

 

@Saint

 

 

 

Ehhhh...... nic się nie nauczyłeś........... nic. Smutne.

 

- Saint, nie masz co docinać kryssowi, naprawdę po tym co przeszedł i przechodzi dziwisz się że zgromadził takie pokłady gniewu wobec płci przeciwnej ? każdy w sumie przechodzi ten etap

 

Najgorszy jest moment zrozumienia mechanizmów działania kobiet i co nimi powoduje, jest to szok, często niedowierzanie bo jest to sprzeczne z tym co wpajała rodzina/ media , cały świat.

Później następuje niesamowite ....cenzura...., trudno jest z tym się pogodzić i tyle. Jedni godzą się z ta smutną rzeczywistością szybciej, inni wolniej, jeszcze inni nigdy. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bzura na kółkach. Czytasz rozżaloną kobietę, dyskutujesz z nią na życiowe kwestie w takim stanie i wyciągasz wnioski? Dzizas.......

 

To jakbyś się osiedlił w Bergen i miał pretensje że 2/3 roku deszcz pada.......... kryss.......

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

nie wiem jakie masz relacje z synem

ale czy probowala ci kiedyś jego matka podstepnie go odebrać i prawie uniemozliwic kontakt?

stary mnie się po nocach sni ze ktoś mi syna porywa.....

 

co do moich wnioskow to sam poczytaj watek jeszcze raz od początku,

i co było najpierw,a co na końcu,i to ona sama pisala,

nie koniecznie w odp. na moje posty,az tak wiele nie pisałem.

początek-czula,wyrozumiala ble ble ble

koniec-jesteśmy frajerami , naiwniakami,i mamy tak mamy   bo im ufamy.

co tu jeszcze koloryzowac

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Odcięcie kontaktów z dzieckiem to mechanizm, który ma przywrócić kobiecie kontrolę nad tobą, a właściwie nad zasobami.

Straciła wpływ bezpośredni poprzez waszą relację, która się rozpadła.

 

Teraz stara się uzyskać jak najwięcej kontrolując, twój dostęp do dziecka, jeśli myślisz że teraz jest źle to zobaczysz co będzie jak się definitywnie rozstaniecie i jak znajdziesz inną kobietę.

 

Jeśli zechcesz związać się z inną kobietą twoja była, z którą masz dziecko dopiero zacznie cię konkretnie dojeżdżać. Nowa kobieta = potencjalnie nowe dziecko = mniej zasobów dla własnego dziecka i siebie. I nie ważne czy ona będzie z kimś w związku czy nie, będzie próbowała mącić w twoim. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

red-

doskonale zdaje sobie z tego sprawę,i najlepsze w tym kurwa ich tłumaczenie;

"bo musze myslec o dziecku" a taki chuj,dziecko to tylko wytrych do kasy ,

i żeby samej  co tydzień do fryzjera zapierdalac

bo ona;"inwestuje w siebie" ja pierdole......

a dziś zalozyla małemu za male ciuszki,myslalem ze mnie kurwa cholera wezmie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiesz co jest najzabawniejsze, fryzjer, solarka, kosmetyki (z wiekiem "coraz lepsze" = bo droższe) nic tak naprawdę nie dają to tylko maskowanie wieku i wyglądu. Zobacz przez 200 lat rozwoju współczesnej medycyny wizualną starość udało się przesunąć o maks 10 lat (może 15 jak się bardzo zaprze) i to tylko luksus dla naprawdę bogatych. Dzięki kosmetykom i wiedzy o odżywianiu laski wyglądają lepiej o 5 lat dłużej.  

 

Te z samozaparciem do treningu utrzymają ciało w dobrej formie to kolejne 5 lat (jednak na starzenie twarzy nie ma wpływu).

Reszta to chirurg plastyczny, ile można zrobić operacji, które coś poprawia 2-3? , każda kolejna to zmienianie wyglądu w sztuczny twór, to widać.

 

Dzięki tym wszystkim zabiegom (bardzo kosztownym dodam) udało się poprawić wygląd na tyle żeby przesunąć wiek społecznie akceptowalnego staropanieństwa, najpierw do 22 później do 25. Finalnie do 28 i staną w miejscu. 

Kolejne 2 lata wyrwano za pomocą stworzenia mody na życie "singielki", więc społecznie akceptowalne jest 30, ale to już inżynieria społeczna nie medycyna. Wpojenie wzorca w społeczeństwo.

 

Więc niech twoim pocieszeniem będzie iż kasa, którą puszcza na fryzjera i kosmetyki - "inwestuje w siebie" to inwestycja, krótkoterminowa. Za kilka latek jak rano stanie przed lustrem będzie czóła coraz większą pustkę. Uroda jest bardzo ulotna.

 

Co do dziecka, musisz być twardy i przetrzymać te cyrki. Załatwić wszystko w świetle prawa. Nie popuszczaj, rób tak żeby było jak najlepiej dla ciebie i dzieciaka, nią się nie przejmuj.

Ignor na chore akcje i rób swoje. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Młody mieszka u mnie kiedy chce i ile chce. Z eks nie miałem większych przebojów, rozstaliśmy się ok, bo przecież po 16 latach to jakby nie popatrzeć nasza wspólny fail. Żyje sobie spokojnie z facetem, byłem gdzieś z miesiąc temu konfigurować im nowy router, pośmiałem się z nimi xD Czas leczy rany i zadrapania, po co pielęgnować żale? xD Potrzebuje rady? Poradziłem jak i co jeść, nie ma problemu. Ona ma swoje życie ja swoje, a Młody swoje laski xD

 

kriss, wiem że można chujowo trafić, raz i nawet dwa, ale przeżyj na oczy. Ślepa nienawiść i obwinianie wszystkich wokół wypali Ciebie. A na nienawiści będą na Tobie żerować "mędrcy" którzy boją się spróbować żyć i nie stworzyli ŻADNEGO wieloletniego związku, bo obawy paraliżują ich działania.  Zacznij dostrzegać życie i te najprostsze mechanizmy. Potem dostrzeżesz te bardziej złożone. Wkładaj serce w dzieci, one same dobrze ocenią jacy byli rodzice i po latach pochylą się nad Tobą jeżeli tylko będą mogły, choć dobrze wypełniony obowiązek da Tobie spokój ducha, lekkość i brak strachu przed śmiercią. Żyj zgodnie z WŁASNYM sumieniem.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

red-

wiem,czas robi swoje i jest nieubłagany,

dla mnie ta kobieta już jest przegrana,

a sama dowie się o tym za jakiś czas,

niech tam sobie zyje jak chce,

wiele moglbym wybaczyć,ale krzywdy mojego dziecka nigdy

 

saint-

z pierwsza zona nie było tak zle,choć tez matka z teściami grali cora

,ale byłem konsekwentny,czasem nawet biegałem do cory na zawolanie

jak zakochany małolat,ale wiedziałem co się dzieje i ze nie mogę inaczej.

bo dziecko niewiele z tego rozumie,tylko corka miała wtedy 9 lat

dziś wiem ze było warto,a ona tez sama doszla co i dlaczego się stało.

mamy super kontakt,i to jest najlepsza nagroda.

 

ale obecnie syn ma 2,5 roku i sytuacja jest 1000% gorsza.

może to co pisałem tak wygladalo ze wszystkich wokoło obwiniam i nienawidze

ale prawda jest taka ze nawet tej mojej głupiej zony mi zal,

bo najbardziej winni sa jej starzy którzy ja krzywdzili od dziecka

zrujnowali jej psychikę i emocjonalnie nie daje sobie rady,niestety do zony to nie docieralo

nie chciała nic z tym zrobić,no i jest to co jest.

dzieciakami zajmuje się najlepiej jak mogę i potrafie w tej sytuacji

to one trzymają mnie w pionie choć bywa kurewsko ciężko,wiem ze warto,trzeba i musze

milosc która okazują dzieci rodzicom,

to jedyne naprawdę szczere uczucie,

nie trzeba się zastanawiać czy jest prawdziwe szczere

bo ono takie jest,dzieci sa szczere z natury

dzieci nie postrzegam jako obowiązek ale bardziej jak czesc  zycia

one tu sa i nie pojawily się bo same chciały.

a ani corka ani teraz tymbardziej syncio nie były jakimiś wpadkami.

nie było by problemu ,gdyby jebnieta baba nie chciałaby wywieźć syna na stale.

no ale jest,.......

i to jest problem.

a jak mimo ze się nie zgadzam sad jej zezwoli,to co mi pozostanie......

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

kryss, nie istotne czy będziesz żył sam czy z kobietą. Podjąłeś decyzje czy dobre czy złe nieważne, bo dla mnie nie ma dobry czy złych a są trudne i łatwe. Podjąłeś je, bo na daną chwilę były najlepsze jakie mogłeś podjąć. Jest ok. Każdy zdrowy człowiek ma wewnętrzny mechanizm zwany potocznie sumieniem. Postępuj tak, by żyć zgodnie z nim, bo to z nim jesteś cały czas i to on będzie z Tobą do śmierci. Owszem, można zagłuszać je prochami, czy wódą, ale....... i tak Ciebie dorwie :)

 

I zacznij dbać o siebie. Wynocha na siłownie xD

 

Ps. Nie pielęgnuj krzywdy. Nie żyj nią. To spala i pogrąża. To otchłań. Ciesz się każdym dniem, jak samobójca któremu się nie udało xD Oszukałeś los xD

 

Masz, to ode mnie zdjęcie w HDR xD Tyle pięknych miejsc w Norwegii. Kup sobie aparat, na przykład hybrydę superzoom. Jedz na weekend w góry xD

 

bb72399f9940a878m.jpg

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kryss,

Jest różnica między agresywnym a asertywnym zachowaniem. Jeśli jesteś w związku z osobą, która Cię bije, wyłudza pieniądze, wyzywa, upokarza, to zwyczajnie Cię nie kocha i nie szanuje. A nawet jeśli kocha, to nie umie funkcjonować w dobrym związku. Możesz podjąć się pracy pedagogicznej, pokazywać jakie zachowania są akceptowalne a jakie nie, ale to już Twoje ryzyko.

Jeśli ktoś traktował CIę fatalnie, kiedy byliście w związku, mieliście wtedy wspólne cele i pragnienia, to jak będzie Cię traktował kiedy związek się skończy? Dopiero wtedy poznasz cały arsenał agresji.

Czasem zamiast myśleć jak się zostało skrzywdzonym lepiej pomyśleć ile było w tym naszego przyzwolenia na krzywdzenie.

 

Saint, ja nie jestem rozżalona. Szkoda, że tak wyszło, ale pluć na niego nie będę, bo był dla mnie super.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

saint-

to czy z kobieta czy bez jakos nie specjalnie ma dla mnie znaczenie

to przelknolem już jakiś czas temu.

krzywda-innym staram się nie czynic,a moja .....przeszla już dawno do histotrii

nie zyje tym bo to bez sensu,owszem gdzies tam boli,ale to już przchodzacy bol

mam naprawdę wielkie wsparcie u corki

ja mam dla kogo zyc i to  ,było jest i zawsze będzie priorytetem.

zaczynam realizować plany które kiedyś były wspólne,ona się wypisala,

tak wybrala,i dziś mysle ze to nawet lepiej,

będzie latwiej bez parzacej"kuli u nogi" i zaciągniętego hamulca

a ja nie zamierzam rezygnować tylko dlatego ze jej się odmienilo.

wiec zajec mi nie braknie,a to akurat wyjdzie na dobre.

 

dziś basen-uwielbiam plywac

 

natasza -

ja nie rozpatruje  ,nie rozbieram na czynniki tego co się stalo

bo i po co,wiem co dlaczego i już,koniec,

a oglądanie tej sytuacji z każdej możliwej strony i tak niczemu nie posluzy i nic nie zmieni

co do agresji,napewno masz racje,ma tylko jeden argument i wiem ze będzie nim grac.

i gdzie to myslenie o dziecku

o tym co dla niego najwazniejsze

co będzie dla niego dobre.

 

przykre to jak  kochająca zona i matka

przepoczwarza się w mściwego babozaura

ech szkoda nawet palcow na klikanie

 

walka -jest o miejsce pobytu syna.

i czy utrzymam z nim kontakt.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Brat Jan - akurat ten tekst nie jest mój autorski tylko mojej babci  :P

 

@kryss

 

 

to czy z kobieta czy bez jakos nie specjalnie ma dla mnie znaczenie

to przelknolem już jakiś czas temu.

krzywda-innym staram się nie czynic,a moja .....przeszla już dawno do histotrii

 

- piękna postawa

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kryss,

ja lubię analizować i wyciągać wnioski. Zresztą zajmuję się tym zawodowo. Tyle, że łatwiej to robić kiedy nie ma emocjonalnego zaangażowania.

Po tygodniu od mojej małej tragedii mam już inne podejście. Zauważyłam pewne sprawy na które wcześniej nie zwróciłam uwagi

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Saint, ja nie jestem rozżalona. Szkoda, że tak wyszło, ale pluć na niego nie będę, bo był dla mnie super.

 

Pani Psycholog, a będzie się kłócić xD Rozżalenie to stan ducha niekoniecznie objawiający się oplwaniem innych, bo to zależy od gatunku żmijki i ilości jadu, a nie będę Ciebie cytował, i tak wiesz że mam racje xD

 

Jak randka? xD

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie Saint :) Absolutnie nie psycholog. Widać jak działają stereotypy. Analizy, głównie techniczne dla przemysłu. Więcej nie piszę, bo to dość niszowe. W internecie jest wielu sfrustrowanych wariatów. ;)

A randka całkiem ok, porozmawialiśmy głównie o żeglarstwie. Dobrze się bawiłam, ale ciągu dalszego nie będzie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.