Skocz do zawartości

Myślałem, że będzie Nas dwoje ale jej były nie daje spokoju


Rekomendowane odpowiedzi

Mam na imię Janek, mam 22 wiosny na karku tak jak moja luba. Jestem ze swoją dziewczyną 10 miesiąc. Trafiłem na waszą stronkę za pośrednictwem dobrego kumpla, który widząc jak się męczę postanowił mi pomóc.

Otóż moja dziewczyna od początku naszego związku spotyka się ze swoim byłym. Nie byłoby w tym nic dziwnego skoro znają się bardzo długo (kilka lat) gdyby nie fakt, że On nią strasznie manipuluje i Ją zastrasza jak chce od Niego odejść (raz chce, raz nie chce). Z czasem doszło nawet do tego, że ją szarpie, łapie za szyję, popycha, gdy Ona nie jest mu posłuszna (chce żeby zerwała ze mną kontakt). Stalkuje ją, prześladuje, przyjeżdża na siłę. Wypisuje, dzwoni... Masakra. Pomyślicie sobie pewnie o mnie, że nawet własnej dziewczyny nie potrafię obronić... Problem w tym, że On świetnie zna się z jej rodzicami i zawsze kiedy przyjeżdża to do jej domu i tam się tak wobec niej zachowuje. Oni się na to godzą... Może nie chcą wiedzieć. Mówiłem jej wiele razy, że ja to załatwię ale Ona nie chce żebym się w to mieszał (niby nie może Go tak zostawić bo jest taki biedny kurwa i bezbronny, jak to tak zostawić biedaczka samego. Poza tym tyle jej przecież pomógł.), a ja jej ciągle powtarzam, że to kurwa nie dziecko i jak nic z tym nie zrobimy to w końcu będzie ją napierdalał. Pobić Go nie mogę bo jego ojciec jest wysoko postawionym psem. Kiedy powiedziałem jej, że odejdę jeśli tego nie skończy to się zgodziła mimo, że wyła i mówiła, że mnie kocha.

Była z Nim już praktycznie ustawiona na ślub. W pewnym momencie On ją zdradził, choć nie fizycznie (jest zajebiście zazdrosna, więc od niego odeszła) i wtedy pojawiłem się ja - rycerz w zielonym oplu 1.0, który okazał się normalny. Gadka szmatka jak to na początku związku i tak dalej. Wszystko szło fajnie. Wiadomo na początku nikt nie wymaga całkowitego oddania, ale z czasem kiedy wszystko zaczynało się robić poważne zauważyłem, że ten koleś w jej życiu jest nie do ruszenia...

W skrócie... Kocham Ją ale wiem, że ta sytuacja jest pojebana i że jeśli to się nie zmieni, a ja nie odejdę, to potem będzie mi jeszcze trudniej.

Wpierdoliłem się w sytuację bez wyjścia. To moja druga dziewczyna. Pierwszą miałem w chuj czasu temu. Nie wiem co mam robić. Kiedy myślę, że nie mogę jej zostawić... Kiedy staję w jej obronie, Ona staje w jego obronie. Kiedy nie robię nic, tylko udaję, że niczego nie widzę, wszystko między Nami jest w porządku ale wiem, że ten koleś do Niej przyjeżdża i siedzi w jej życiu po pachy, więc rozpierdala mnie to od środka. Jednym słowem ni w tę ni we w tę...

Wiem, że napisałem to trochę chaotycznie ale ciężko mi to wszystko opisać zwięźle i prosto. Mam nadzieję, że ogarniecie.

Moje pytanie odnośnie tego wszystkiego brzmi:

Czy ktoś z Was potrafi mi pomóc?

 

A no i generalnie Kocham Ją... Chcę z Nią być i tak dalej. Do łóżka z Nim nie weszła bo traktuje go bardziej jak rodzinę. Ze mną tak. Mnie również ze swoją rodziną zapoznała. Często u Niej jestem i dogaduje się ze wszystkimi. Mimo wszystko nikt nawet nie myśli o tym, żeby zabronić mu przyjeżdżać bo Ona tego nie chce. Nie chce go zostawić.

Wiem, że w takiej postaci to wszystko między Nami nie ma przyszłości bo to co On chce wyklucza to co Ja chcę. Albo odejdę, albo zostanę... Jeśli zostanę, muszę Go odsunąć. Nie wiem jak.

 
Myślicie, że to w ogóle możliwe bez bójki?

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Będę brutalny, zostaw ją:

 

1. lalka wykorzystuje was obu, on poszedł w odstawkę, ty jesteś rycerzem i obrońcą (model tymczasowy) nim znajdzie się ktoś lepszy lub po prostu gra tobą żeby wzbudzić jego zazdrość

 

2. sam napisałeś że laska jest bardzo zazdrosna = gigantyczny generator problemów

 

3. myślisz że jak się pobijesz z gościem to coś zmieni? ani nie urośniesz w oczach niuni , ani nic nie zyskasz a możesz stracić pieniądze/ wolność/ zdrowie/ perspektywy na przyszłość czy myślisz że niunia będzie chciała być z karanym gościem , mającym problemy ze znalezieniem pracy?

 

4.nawet jeśli gość zbierze wpierdol i ze strachu się do niej nie zbliży to uwierz że jedyne kobiety które są warte narażenia życia zdrowia to twoja matka/ siostra/ żona/ dziecko jeśli zostanie zaatakowana przez bandziora na ulicy lub znajdzie się w innym realnym niebezpieczeństwie

 

5. żadna obca cipka nie jest warta twojej krwi, złamanych kości i sińców uwierz mi o narażaniu własnej przyszłości już wspominałem

 

Moja rada, olej niunie zrób sobie maraton seksualny 3 - 4 panny zalicz w ciągu tygodnia/ maks dwóch i ci te młodzieńcze amory moment przejdą.

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

(niby nie może Go tak zostawić bo jest taki biedny kurwa i bezbronny, jak to tak zostawić biedaczka samego. Poza tym tyle jej przecież pomógł.)

 

 

Od kiedy to kobiety obchodzi coś takiego? Jeśli rzeczywiście byłby taki pokrzywdzony, a ona by go już nie chciała, to by to miała w dupie. Bez żadnych wyrzutów by się go pozbyła ze swojego życia. Tak naprawdę to ją ciągnie do niego, a taki tekst jak powyżej jest tego najlepszym przykładem. Każdy z nas zna takie sytuacje zapewne.

 

Jeśli panna zrywa z kolesiem i nic już do niego nie czuje, to nie ma miejsca na żadne jakieś tam przyjaźnie czy przejmowanie się nim. Co innego - pogadać, gdy się spotkają przypadkiem itp. drobne rzeczy, a co innego lecieć tam z nastawieniem, żeby go pocieszać, bo on taki słaby i smutny (ta).

 

Poza tym jak red mówi, zazdrosna laska to jedna z najmniej ciekawych perspektyw. Za jakiś czas nie będziesz mógł się nawet odlać bez pozwolenia (ale jej wolno pocieszać byłego, bo to przecież nic nie znaczy...).

 

Red wyczerpał temat, weź to pod uwagę, bo nie szykuje się tutaj miłość jak z amerykańskiej komedii romantycznej. Wiesz dlaczego? Bo takiego czegoś nie ma.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wyobraź sobie teraz sytuację, że jesteście po ślubie i właśnie wychodzicie gdzieś do rodziny/znajomych na imprezę.

Wpada były i chce "porozmawiać". No i już sobie poszliście. Albo co gorsza on idzie z Wami.

 

Ewidentnie ta panna ma problem ze sobą i nie traktuje Ciebie poważnie. Postaw sprawę jasno - albo on albo Ty.

No ale już coś podobnego zrobiłeś i wiesz jaka będzie odpowiedź.

 

Twoje zakochanie to tylko zastrzyk hormonów przyjemności na widok/myśl o tej pannie.

Powtórzę więc za braćmi - olej ją bo nie znajdziesz tu lekarstwa na pozbycie się byłego

bo taka inicjatywa MUSI wyjść z jej strony.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Musisz na chwile sie wyrwać z trujących oparów tej sytuacji. Daj sobie troche czasu i zimno kalkuluj co ci sie opłaca (emocjonalnie) Czy chciałbyś całe życie spedzić w takim emocjonalnym szambie? Czy przebolec rozstanie i mieć droge wolną. Bracia ci już troche podpowiedzieli ale to ty musisz złapać sie za jaja i podjąć decyzje.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pokaż siłe samca alfa.jak juz złamiesz mu ręke to zacznij mu skakac po głowie,i zacznij sie drzec "z toba kurwa to samo zrobie jak was nakryje"


ajak koles juz bedzie nie przytomny to zadawaj pytania jej.

ja albo on wybieraj.i za kazdym brakiem odpowiedzi łam mu palce dłoni.


Stary mówie ci nic tak nie działa jak metoda szokowa%-)


jak zobaczysz go uniej na chacie to przytrzaśnij go drzwiami.a wczesniej połam krzesło ala brus li i napierdalaj go po kolanach połamana noga od krzesła.zapewniam cie daleko nie ucieknie.potem wstaw go miedzy drzwi i nimi napierdalaj.widowiskowe to bedzie.w razie co to mozesz mu palce we framuge wpierdolic.ani nie ucieknie bo paluchy zakleszczone a wyc bedzie na pewno

albo masz jeszcze opcje real psychopaty.jak ona znim sie spotka.to wpadasz na spotkanie.udajesz miłego grzecznego ajak on sie tylko odwróci to zakładasz mu gruby worek foliowy na głowe i obwiazujesz tasmą.potem w zaleznosci czy spierdoliłes czy nie to wiązesz mu rece z tyłu%-)a niunie łapiesz za kudły i do wyra prowadzisz,albo kazesz patrzec jak on sie dusi

Edytowane przez Brzytwa
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kolego, powiem Ci jak wygląda sytuacja. Jeśli kobieta nie ma z faceta chociażby odrobinki przyjemności, to bez względu na to ile z nim była, jak go kochała - zostawia go w jednej chwili. Kobiety są w tym względzie totalnie bezwzględne. Jeśli mówi Ci że nie może go zostawić, oznacza to dokładnie to, co już Bracia powyżej napisali - używa Cię jako zapasowej gałęzi, gdyby z nim nie wyszło, albo wzbudza zazdrość w nim, bądź dowartościowuje się waszą walką o nią, a może jest wampirem emocjonalnym, który żyje z kreowania dramatów w życiu.

 

To co piszesz nie jest sytuacją bez wyjścia. Doświadczasz teraz wielkich emocji, walczysz o swoją (nie jest Twoja na bank) samiczkę, utożsamiasz to wszystko z miłością. Ale to nie jest miłość tylko haj zakochania i włączona męska żądza konkurencji z innym samcem o cipkę. Gwarantuję Ci że zakochasz się jeszcze wiele razy, więc nic na pewno nie stracisz. Przyjemność wróci za jakiś czas.

 

Bójka z tym gościem to NAJGORSZE możliwe wyjście. Sprawa sądowa, więzienie albo w najlepszym razie zawiasy, odszkodowania za zęby (od kilku tysięcy wzwyż), a laska będzie się dowartościowywać i wybierze jego. Tak zawsze jest. Jedyne co możesz zrobić, to chociaż wydaje się to okropne - ale zostawić ją. Uświadom sobie że w tej sytuacji kompletnie się nie szanujesz, jesteś ŻAŁOSNYM DESPERATEM BEZ KRZTYNY GODNOŚCI - i nie obrażam Cię, a pokazuję jak wyglądasz, jak się zachowujesz. Kobieta nigdy nie pokocha desperata, bo jej natura to kochanie silnych psychicznie mężczyzn, i tak jest od milionów lat. Silny psychicznie facet nie dzieli się swoją samicą z innym samcem (no chyba że to go kręci), a Ty dla cipki to właśnie robisz.

 

Postaw jej ultimatum - zrywa z gościem absolutnie tu i teraz, albo z wami koniec. Niech płacze, wyje i wyrywa włosy z głowy, nieważne. Nie chce to się rozstań. Będziesz w jej pamięci jako twardy gość, będzie myślała o Tobie z szacunkiem, chociaż też jako o pustym kolesiu, co nie chciał jej zrozumieć i grać w jej popieprzoną grę.

 

To wszystko nie ma szans. Zerwij z nią a za jakiś czas znowu się zakochasz. Nic nie stracisz. Bądź twardy i sprawdź pasek w tysiączce, bo podobno w tych motorach pękają.

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 Kobieta nigdy nie pokocha desperata, bo jej natura to kochanie silnych psychicznie mężczyzn, i tak jest od milionów lat. Silny psychicznie facet nie dzieli się swoją samicą z innym samcem (no chyba że to go kręci), a Ty dla cipki to właśnie robisz.

 

Wbij mu gwoździa pod paznokcia.a niunie za kudły i do wyra.podczas opierdalania gały pierdolnij głebokie gardło z podduszaniem.władza kurwa mać%-)

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak jak pisałem w tym drugim temacie, z którego usunięto posty: musisz nie tylko podstawić sprawę jasno (ty albo on) ale też był konsekwentny w swojej decyzji, nie może być tak, że jak ona zapłacze to nagle wracasz i sytuacja stoi w tym samym miejscu. Dziewczyna musi podjąć decyzję: w tę albo we w tę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tym razem red - trzymajcie się kuźwa tematu.
Wątek o ssakach imprezowych już bodajże jest na forum. Znajdźcie sami. A jak nie to go załóżcie.

JohnnyLuc, poza tym co napisali koledzy to dopowiem tylko żebyś się zakotwiczył na jakiś czas na forum i je dokładnie poczytał. Może wtedy zaskoczą styki w bańce i się dowiesz jakie motywy i motywiki chodzą po głowie twojej baby.
I porzuć tą manierę pisania, że ją 'kochasz'. Zacytuje forumowego kolegę @bacę: "rozumiem, że podoba się Twojemu penisowi, ale ja osobiście uważam, że swoim penisem nie jesteś"

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Johnny przepraszam stary.leków dzisiaj nie wziąłem i stany psychotyczne sie umnie pojawiły.spotkaj sie z nia sam na sam.pozapalaj swieczki.zrób jakas szame.porozmawiajcie szczerze.powiedz jej jak bardzo ja kochasz

































































podczas gdy oczy z orbit jej beda wychodzic podczas opierdalania gały i duszenia sie%-)

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ona się tylko odgrywa na chłopaku za pomocą ciebie...

daje mu nauczke a później do niego wroci,ty się tu nie liczysz jako partner

jesteś plastrem na jej rane

i kijem do wymierzenia kary na chłopaku.

 

jak rana się zabliźni,plaster odpadnie i kij już potrzebny nie będzie.....

nie baw się w to i nie daj się wykorzystac

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiesz tak z jednej strony to jest twoja kobieta i tak z drugiej strony to jest kobieta jego tak jak pisze Kryss.Zycie nie jest proste muszisz sie okreslic po której stronie jesteś

Musisz sie zastanowic czy dawac jej buzi bo ona opierdala gałgana innemu czy zrobisz tak ze to on nie bedzie jej dawał buzi bo ona tobie opierdala gałe

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja proponuję gościa z zaskoczenia w potylicę, do bagażnika. Wywozisz gdzieś na wiochę, zdejmujesz gacie i przyrodzenie zardzewiałym gwoździem przybijasz do belki. I cucisz go. Jak już względnie dojdzie do siebie- na tyle by rozumiał co mówisz, to grzecznie i spokojnie tłumaczysz mu, że ta cipka jest Twoja i jeżeli nie zawinie się od niej to już nie będzie tak miło i różowo jak teraz.

 

Jeżeli będzie za głośno okazywał swoją radość z powodu spotkania z Tobą, to dobrze mieć na pod orędziu jakiś malutki palnik gazowy i zasugerować, że nie lubisz nadmiernej wylewności.

 

Poza tym to się wkopałeś po same uszy. Niestety, ale coś czuję, że dopóki nie przeżyjesz tego na własnej skórze, to nie wiele wyniesiesz. Ale nie martw się. Po wszystkim wrócisz do nas. Każdy wraca. A wtedy zajmiemy się Tobą i będziemy Cię tak długo kochać, aż Ty w końcu pokochasz nas i zrozumiesz co w życiu ważne i prawdziwe.

 

Nie bedę oryginalny i powtórzę po chłopakach- jesteś spisany na straty i odejdź z godnością. Dorzuciłbym do tego jeszcze kwestie na zasadzie spotykasz się z panną i mówisz: Albo ja albo on. Jeżeli będą płacze i krzyki lub nie określi się to dziękujesz je za wspólne chwile i odchodzisz- płacz, rozdzieranie szat czy wycie dopiero w domu. Mile widziane po rozmowie spotkanie sie z kumplem "na piwku, piłce, siłce itd. i wyłączenie telefonu.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Mam na imię Janek, mam 22 wiosny na karku tak jak moja luba. Jestem ze swoją dziewczyną 10 miesiąc. Trafiłem na waszą stronkę za pośrednictwem dobrego kumpla, który widząc jak się męczę postanowił mi pomóc.

Otóż moja dziewczyna od początku naszego związku spotyka się ze swoim byłym. Nie byłoby w tym nic dziwnego skoro znają się bardzo długo (kilka lat) gdyby nie fakt, że On nią strasznie manipuluje i Ją zastrasza jak chce od Niego odejść (raz chce, raz nie chce). Z czasem doszło nawet do tego, że ją szarpie, łapie za szyję, popycha, gdy Ona nie jest mu posłuszna (chce żeby zerwała ze mną kontakt). Stalkuje ją, prześladuje, przyjeżdża na siłę. Wypisuje, dzwoni... Masakra. Pomyślicie sobie pewnie o mnie, że nawet własnej dziewczyny nie potrafię obronić... Problem w tym, że On świetnie zna się z jej rodzicami i zawsze kiedy przyjeżdża to do jej domu i tam się tak wobec niej zachowuje. Oni się na to godzą... Może nie chcą wiedzieć. Mówiłem jej wiele razy, że ja to załatwię ale Ona nie chce żebym się w to mieszał (niby nie może Go tak zostawić bo jest taki biedny kurwa i bezbronny, jak to tak zostawić biedaczka samego. Poza tym tyle jej przecież pomógł.), a ja jej ciągle powtarzam, że to kurwa nie dziecko i jak nic z tym nie zrobimy to w końcu będzie ją napierdalał. Pobić Go nie mogę bo jego ojciec jest wysoko postawionym psem. Kiedy powiedziałem jej, że odejdę jeśli tego nie skończy to się zgodziła mimo, że wyła i mówiła, że mnie kocha.

Była z Nim już praktycznie ustawiona na ślub. W pewnym momencie On ją zdradził, choć nie fizycznie (jest zajebiście zazdrosna, więc od niego odeszła) i wtedy pojawiłem się ja - rycerz w zielonym oplu 1.0, który okazał się normalny. Gadka szmatka jak to na początku związku i tak dalej. Wszystko szło fajnie. Wiadomo na początku nikt nie wymaga całkowitego oddania, ale z czasem kiedy wszystko zaczynało się robić poważne zauważyłem, że ten koleś w jej życiu jest nie do ruszenia...

W skrócie... Kocham Ją ale wiem, że ta sytuacja jest pojebana i że jeśli to się nie zmieni, a ja nie odejdę, to potem będzie mi jeszcze trudniej.

Wpierdoliłem się w sytuację bez wyjścia. To moja druga dziewczyna. Pierwszą miałem w chuj czasu temu. Nie wiem co mam robić. Kiedy myślę, że nie mogę jej zostawić... Kiedy staję w jej obronie, Ona staje w jego obronie. Kiedy nie robię nic, tylko udaję, że niczego nie widzę, wszystko między Nami jest w porządku ale wiem, że ten koleś do Niej przyjeżdża i siedzi w jej życiu po pachy, więc rozpierdala mnie to od środka. Jednym słowem ni w tę ni we w tę...

Wiem, że napisałem to trochę chaotycznie ale ciężko mi to wszystko opisać zwięźle i prosto. Mam nadzieję, że ogarniecie.

Moje pytanie odnośnie tego wszystkiego brzmi:

Czy ktoś z Was potrafi mi pomóc?

 

A no i generalnie Kocham Ją... Chcę z Nią być i tak dalej. Do łóżka z Nim nie weszła bo traktuje go bardziej jak rodzinę. Ze mną tak. Mnie również ze swoją rodziną zapoznała. Często u Niej jestem i dogaduje się ze wszystkimi. Mimo wszystko nikt nawet nie myśli o tym, żeby zabronić mu przyjeżdżać bo Ona tego nie chce. Nie chce go zostawić.

Wiem, że w takiej postaci to wszystko między Nami nie ma przyszłości bo to co On chce wyklucza to co Ja chcę. Albo odejdę, albo zostanę... Jeśli zostanę, muszę Go odsunąć. Nie wiem jak.

 
Myślicie, że to w ogóle możliwe bez bójki?

 

 

Witaj Janku, jesteś w sytuacji przegranej długoterminowo. 22 lata chłopaku masz. Widzę w tobie cechy romantyka walczącego o pokrzywdzoną księżniczkę.

 

Prawdopodobnie masz układ Alfa - laskę ciągnie do byłego, Beta - ty bezpieczna przystań.

 

Masz dobrego kumpla i proponuję trzymać się tej znajomości :)

 

Skoro dziewczyna spotyka się od początku "związku" z byłym to znaczy, że ty nie jesteś z nią w żadnym związku.

 

Jej były ma wszystkie atuty - robi jej emocjonalne jazdy, które kobiety kochają, daje jej nadzieję i odbiera, na 100% ją rucha, jak chce, a ty jesteś misiaczkiem do wygadania się.

 

Chcesz bronić swojej dziewczyny? To nie jest twoja dziewczyna.

 

Zgodziła się, żebyś odszedł to co ty kurwa jeszcze tam robisz?

 

Do tego wyła? Płacz kobiety dla twojego zmiękczenia, aby ona nie wyszła na winną. Ta twoja świnia karmi się własnym cierpieniem i jest pojebana, ale to żadna nowość. Odsyłam do wątku w manipulacjach "płacz kobiety".

 

Skoro była prawie ustawiona na ślub to znaczy, że chce wrócić do ślubu. Zdradził ją to i ona dla równowagi z tobą zdradziła go. Jesteś narzędziem powrotu jej na tor ślubny. To jest główny cel każdej świnki.

 

Wiesz, jakie masz tutaj ryzyko? Że ona zajdzie w ciążę z facetem alfa, a ty będziesz wychowywać cudze dziecko. Do tego to zmierza moim zdaniem. Jak chcesz tego, droga wolna.

 

A ona powie, że ty jesteś tatusiem, taki zakochany, jeszcze głupi 22letni bolec.

 

Na koniec, ona wchodzi z nim do łóżka i to prawdopodobnie regularnie.

 

Ja na miejscu tego twojego kumpla biłbym cię po mordzie, po jajach, dawał regularnie liście, wylewał na ciebie gówno i pytał "zrozumiałeś kurwa"?.

 

Jesteś do tego białym rycerzem, najgorszym typem mężczyzny spotykanym na rynku. Przykra prawda. Poczytaj forum. Bronisz pojebanej sytuacji z "miłości". Widzisz fiutem, nie rozumem.

 

Porada za darmo ratująca życie: EWAKUACJA NATYCHMIASTOWA, jeżeli pragniesz kiedykolwiek zbudować normalnie życie. A z miłości mężczyzna musi chociaż raz się wyleczyć, aby zobaczyć, że takich miłości podobnych, lepszych, gorszych jest od zajebania.

  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I jeszcze naszła mnie jedna myśl. Piszesz o 10 miesiącach twojej z nią relacji. I ją dalej do byłego ciągnie.

 

Zdarzają się sytuacje, kiedy dziewczyna zrywa z chłopakiem i trafia na ciebie. Ona ci szczerze tłumaczy, że niedawno skończyła długi związek i potrzebuje chwili czasu, aby się oswoić.

 

Mijają 2-3 miesiące i już o byłym zazwyczaj nie pamięta. Ciebie zaczyna kochać. Pewnie tego chciałeś/chcesz. 

 

Wszedłeś być może w związek z taką nadzieją. Nie mogłeś przewidzieć, kiedy się odkocha i czy w ogóle. Zaryzykowałeś, ale obecnie nie chcesz przyjąć konsekwencji rozstania. Wiesz, że coś jest na rzeczy, bo napisałeś temat. A zatem już wiesz, co trzeba zrobić. 

 

I teraz widzisz. Bracia ci mówią, olej ją i mają absolutną rację. Wszedłeś w inwestycję emocjonalnie, czasowo, pewnie trochę finansowo i ciężko z tego wyjść. Doskonale to rozumiem.

 

Trzeba mieć jednak pewne granice, zasady, szczególnie w tak młodym wieku, abyś sobie nie zmarnował życia.

 

Możesz ją trzymać jako przyjaciółkę. Nie ma problemu. W międzyczasie szukaj jednak innych dziewczyn, baw się. W takiej relacji zbyt wiele ryzykujesz, a korzyści właściwie nie masz żadnych.

 

Trafiłeś po prostu na pusty los. Wydawał się na początku całkiem niezły. Czekałeś na losowanie kilka miesięcy, przegrałeś, więc los trzeba wyrzucić do śmietnika i żyć dalej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.