Skocz do zawartości

Pani Kaja Godek. Popieracie czy nie?


Rekomendowane odpowiedzi

14 godzin temu, Carl93m napisał:

Jednak i lewica i katolicy mieszkają w tym samym kraju. Dla katolika nie ma pertraktacji z diabłem. I chociaż katolików jest już garstka i czeka nas czas katakumb, to nie możemy stać obojętnie kiedy na polskiej ziemi morduje się nienarodzonych.

Tak, tylko że Ci nienarodzeni mogą mieć w sobie psychopatyczne cechy - ktoś kto rozważa aborcję i poddaje się aborcji (a ciąża nie jest po gwałcie) ma w sobie ich sporo. Zwłaszcza trzeba być niezła psycholką, żeby się pozbywać późnej ciąży.. I teraz jeśli te kobiety same wyeliminują swoje potomstwo, to będzie mniej psychopatii w społeczeństwie, a w efekcie np. mniej brutalnych zachowań podczas wojen. Tylko żeby przyzwolić na aborcję też trzeba jakiegoś minimum psychopatii wśród ludzi, więc pewna doza jest przydatna. :P Ty widzisz nienarodzonych, ja zagrożenie. Poza tym czy ludzie mniej psychopatyczni nie zaczną się stawać bardziej psychopatyczni obserwując na co się przyzwala? Nie wiem która opcja wychodzi na plus. Może jednak przyzwolić by idioci się sami eliminowali i społeczeństwo się trochę oczyści..

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przy tym pomyśle ludzie podzielili się na:

- to tylko temat zastępczy, to nie przejdzie,

- chcą to przepchnąć jak nikt nie patrzy...

No to teraz ta pierwsza grupa złapała pikachu, bo projekt przeszedł pierwsze głosowanie. 

 

Obecny kompromis to moim zdaniem zamiatanie problemu pod dywan. Jak kobieta chce aborcji, to do niej doprowadzi. Wyjątkiem mogą być kobiety bardzo biedne. Tylko efektem tego ani nie wiadomo ile tak naprawdę tych aborcji się dokonuje, ani w jakich warunkach, ani ile kobiet to przepłaci zdrowiem lub życiem. 

Dlatego właśnie uważam, że aborcja powinna być legalna. Realna ilość aborcji nie wzrośnie, wzrosną tylko liczby. A zamiast płacić zagranicznym lekarzom, damy zarobić polskim. Same plusy. 

Jeśli natomiast rząd naprawdę chciałby ograniczyć ilość aborcji, to są dwie drogi: Ekwador i realna pomoc. O ile wszyscy (choć nie będę zaskoczona, jeśli jednak nie) zgodzimy się, że Ekwador to mocno chory pomysł, zostaje realna pomoc. Realna, znaczy nie pińcetplus ani inne becikowe, tylko m.in.: odpowiednia ilość i jakość żłobków i przedszkoli, elastyczny czas pracy, homeoffice, reformacja skostniałego szkolnictwa wyższego, znaczne polepszenie warunków porodu, lepsza opieka okołomedyczna dla kobiet w ciąży.

Ale to jest kupa pracy, więc lepiej utrzymać "kompromis" i udawać, że problemu nie ma. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@deomi

 

Film znam ale niestety coś w tym jest, moim zdaniem specjalnie się promuję takie zachowania i obniża mądrość czy inteligencję.

 

Deomi dzięki za podanie linku :)

Bardzo wymowa scena z tym posiadaniem dziecka jak Ci int się zastanawiają nad potomstwem a tamci sie robią bez zabezpieczenia.

 

Edytowane przez SzatanKrieger
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, deomi napisał:

Czy wszyscy faceci w związkach których znasz, to idioci? :P 

 

Hmmmm....

 

Shit test! 

 

Nie chcę obrażasz ludzi, których znam :D 

 

A tak na serio, to nie o to chodzi by oceniać ludzi w sposób negatywny ale raczej obserwować bacznie co i jak, tak przynajmniej mi się wydaje.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 16.04.2020 o 20:58, JudgeMe napisał:

Dlatego nie ogarniam jak można wygłaszać te swoje farmazony w tak uproszczony sposób.

Ale o co chodzi i co sądzisz o filozofii realistycznej?

8 godzin temu, Ewka napisał:

Realna, znaczy nie pińcetplus ani inne becikowe, tylko m.in.: odpowiednia ilość i jakość żłobków i przedszkoli, elastyczny czas pracy, homeoffice, reformacja skostniałego szkolnictwa wyższego, znaczne polepszenie warunków porodu, lepsza opieka okołomedyczna dla kobiet w ciąży.

Ale to jest kupa pracy, więc lepiej utrzymać "kompromis" i udawać, że problemu nie ma.

Kiedyś było tak, że po porodzie na drugi dzień kobieta szła do pracy i nic jej się działo. Moja babcia urodziła 6 dzieci i zmarła w wieku 90 lat żłobków nie było. Jakby tak patrzeć od filozofii Ayn Rand to problem leży po tym, że rodzą słabe kobiety, które nie przeżyłyby porodu jak i ich dzieci, później ci słabi ludzie mnożą się dalej a cała populacja jest coraz słabsza. Podsumowując ludziom słabym zawsze coś nie pasuje.

Co do tych nieszczęsnych aborcji w przyszłości będziecie mieli cudownie bo żeby urodzić będzie potrzebna zgoda odpowiednich władz.

Obecnie największym zmartwieniem komunistów zachodnich jest depopulacja, ludzie z dołów zauważyli, że ktoś ich robi w chuja i przestali się rozmnażać. Matko kto obsłuży emerytury tych wszystkich z biurokracji?

8 godzin temu, Ewka napisał:

problemu nie ma

Tu się zgodzę bo ci zatwardziali katolicy jak kobieta urodzi chore dziecko mają ją razem z kościołem w dupie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie popieram jej. Pomimo tego ,że jestem przeciwny zabijaniu dzieci nienarodzonych, to uznaję iż są jednak przypadki uzasadnione. Ale to drugorzędna kwestia.

Nie popieram jej bo napiera jak taran. Bo dla swojej ideologii, wiary czy poczucia winy, wynikającej z jej osobistych przeżyć czy przemyśleń chce penalizować innych ludzi. Karać innych za to co ona CZUJE w związku z aborcją takich dzieci. Od tego krok od palenia na stosie tych co myślą inaczej niż ona w pozostałych kwestiach.

To bardzo niebezpieczny człowiek. Klasyczna, wybrukowana droga do piekła...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie popieram. 
Rozumiem, że pani Kaja ma swoje poglądy, ale wysoce nieetyczne wydaje mi się narzucanie ich całemu społeczeństwu, w którym większość osób nie tylko deklaruje sprzeciw wobec zaostrzenia prawa aborcyjnego, a również opowiada się za jej legalizacją. Nawet gdyby ten projekt wszedł w życie - liczba dokonywanych aborcji nie uległaby zmniejszeniu, a jedynie wzrosłaby liczba zgonów wśród matek, których nie stać na wyjazd za granicę, przez co korzystają z innych, niebezpiecznych metod usunięcia ciąży. Więc finalnie jest to gorszy wybór niż aborcja.
Przechodząc dalej, oglądałam tę debatę i to co niestety zaznacza się wśród wypowiedzi "prolajferów" to przekazywanie dezinformacji. Jako przykład wezmę pana Bosaka. Mówił on o syndromie postaborcyjnym -  wyniki badań naukowych nie potwierdzają istnienia takiego syndromu. 
Nie widzę podstaw dla jakich Kaja Godek miałaby zmienić moje poglądy na temat aborcji. Ten projekt był już odraczany - i wówczas Pani Kaja wcale nie zajmowała się dziećmi o które tak zaparcie walczy - nie pojawiła się z nowym projektem obywatelskim, który np. poprawiłby jakość ich życia, czy w bardziej efektywny sposób wspierał rodziny które ich wychowują. No nic, a podobno mówią, że to kobieta z "misją".

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.