Skocz do zawartości

Na co wydawać pieniądze, żeby osiągnąć sukces?


Rekomendowane odpowiedzi

Godzinę temu, somsiad napisał:

samą Cole wydałem koło 200zł(2 litry dziennie, czsami jescze wieczorem dokupowałem litrowa Colę).

Słodzone napoje to shit. I wydałeś na nie 200 zł. I po 2 litrach sobie dokupywałeś.

To nie picie tylko popłuczyny.

 

Czy nie brzmi to dla ciebie jak uzależnienie od coli.?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 minut temu, Ma_ napisał:

200 zł na jedzenie ?

odechciewa się czytać dalej a coś tam o zdrowiu wspominasz, a za 200 to możesz zapchać brzuch tanim glutenem i antybiotykowych kurczakiem.

Chyba odwrotnie. Zdrowe żarcie jest tanie a syf kosztuje dużo.

Paczka ryżu 4zł jest na kilka dni i 8zł na 3 dni za warzywa do tego. Czyli dziennie tam nie chce mi się liczyć ale ze 4zł x 30 120zł obiady. Zostaje 80zł : 2 to 40 na śniadania i 40 na kolację czyli 2.66 dziennie. Starczy by się najeść.

 

10 minut temu, vand napisał:

Zostawcie @Analconda, chłopak musi mieć przykre życie, wiedząc, że postuluje za czymś co nigdy się nie stanie. No cóż, tak już mają ludzie popierający komunizm. 

Ale o co Ci chodzi kolego? Wchodzę Ci w portfel?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Analconda nie jem ryżu bo ma zero wartości odżywczych prócz węgli jakieś 80% a reszta to znikoma ilość białka i ma IG za wysokie ;)

większość tego typy „ standardów”

makaronowo-ziemniaczano-ryżowych ma takie proporcje makro. Poczytaj zanim zjesz :)

warzywa nie są tanie tak samo jak dobrej jakości nabiał i np jajka ze wsi ( prawie 1 zł/szt). A gdzie tam x 30 dni.

 

Edytowane przez Ma_
  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, Analconda napisał:

Ale o co Ci chodzi kolego? Wchodzę Ci w portfel?

Owszem, niektórymi tekstami tutaj na forum mocno wchodzisz mi i innym ludziom do portfela ;) Zmień pracę, rozwiń się, to będziesz miał więcej pieniędzy, a nie sięgaj po nie do innych ludzi ;)

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

18 minut temu, Ma_ napisał:

A jak wyglada u Ciebie kwestia „hobby” typu zakupy torebek, ubrań i tego typu przyjemności ? Mam z tym problem od zawsze... 

Zakupy to hobby? O kurde, nowa definicja:D 

 

A ogólnie @Amperka teraz czas na Ciebie, daj go sobie, powodzenia:) 

Edytowane przez Hatmehit
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

44 minuty temu, Amperka napisał:

Mam z tego wszystkiego ułamek tego co mają inni, za których większość rzeczy robię. Ale nie rzucam się. To jest właśnie to - mam w sobie pokorę i olbrzymią lojalność wobec osób, które dały mi szansę.

Gratuluję, aż przyjemnie się czyta takie historie. Masz potencjał na dużo więcej niż ten "ułamek" :) Ale jak wszystko w życiu, byłoby coś za coś. Pewnie za czas dla rodziny.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, Ma_ napisał:

@Analconda nie jem ryżu bo ma zero wartości odżywczych prócz węgli jakieś 80% a reszta to znikoma ilość białka i ma IG za wysokie ;)

Nie ma mieć wartości odżywczych bo to i tak ma marginalne znaczenie. Ważne, że nie ma syfu i jest tanie.

A na żarcie szkoda pieniędzy bo żarcie jest po to by je zrobić jak najszybciej i nażreć się jak najtaniej.

Ta - warzywa drogie - 8zł na 3 dni to naprawdę nie jest dużo. No chyba, że ktoś jest prosiakiem 140kg XD.

 

Czyli ryż by się napchać jak najtaniej + warzywa / owoce by jakieś tam "wartości odżywcze" uzupełnić.

 

3 minuty temu, vand napisał:

Owszem, niektórymi tekstami tutaj na forum mocno wchodzisz mi i innym ludziom do portfela ;) Zmień pracę, rozwiń się, to będziesz miał więcej pieniędzy, a nie sięgaj po nie do innych ludzi ;)

Wisi mi skąd kto ma kase - ważne, że uczciwie zarobi lub ryzykuje (bandyterka).

Niestety osiągnąłem szczyt swoich możliwości zarobkowych. Ale dosyć szybko bo w wieku 21 lat.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, Hatmehit napisał:

Zakupy to hobby? O kurde, nowa definicja:D 

 

A ogólnie @Amperka teraz czas na Ciebie, daj go sobie, powodzenia:) 

Tak np torebki to rodzaj hobby i nie mam na myśli tych dostępnych w każdym centrum.

Poza tym licząc o ile % dana firma podnosi średnio co pół roku ceny swojego towaru jest to inwestycja całkiem opłacalna. Nie żartuje :) 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, Analconda napisał:

A na żarcie szkoda pieniędzy bo żarcie jest po to by je zrobić jak najszybciej i nażreć się jak najtaniej.

Żarcie jest po to, aby mieć energię, odpowiednie ilości witamin i minerałów oraz zdrowie, aby nie musieć go potem reperować znacznie większyni pieniędzmi. 

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Analconda

Jestem BARDZO ciekawa, jak żyjesz w Berlinie za średnio 250€ miesięcznie. 

Mieszkam w Niemczech i moje podstawowe opłaty (mieszkanie, opłaty, telefon, ubezpieczenie) to 500€, a to i tak niewiele, bo mam bardzo tani pokój w dzielonym mieszkaniu.

Do tego trzeba doliczyć jedzenie, bilet miesięczny, środki higieny osobistej itd i już robi się przynajmniej 800€ na same najpotrzebniejsze wydatki. 

Zdradź mi swój sekret, chciałabym wydawać 250€ na życie. 

 

Albo piszesz bzdury, albo żyjesz na hajs ojca, dokładnie tak samo, jak ten typek w Bentley'u, do którego czujesz pogardę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, Ma_ napisał:

Poza tym licząc o ile % dana firma podnosi średnio co pół roku ceny swojego towaru jest to inwestycja całkiem opłacalna. Nie żartuje :) 

A w formie 'inwestowania' to nawet rozumiem, nie znam się, ale ma to sens jak ktoś jest biegły w tych wszelkich modowycg sprawach;) 

 

Lecz hobby to chyba za duże słowo, choć może zbyt megalomicznie je pojmuję. Przyjmijmy, że każdy ma swoją definicję i będzie dobrze:lol:

Edytowane przez Hatmehit
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, Hatmehit napisał:

Żarcie jest po to, aby mieć energię, odpowiednie ilości witamin i minerałów oraz zdrowie, aby nie musieć go potem reperować znacznie większyni pieniędzmi. 

Dokładnie :) Lekarze i leki nie są tanie poza tym trzeba „doliczyć” do tego ewentualny czas przestoju w 100% dyspozycyjności. 

1 minutę temu, Obliteraror napisał:

No pewnie. Jak i kompulsywny nałóg :) Jak u mojej żony z torebkami. Po cholerę jej ich tyle, nie mam do dziś zielonego pojęcia. Leżą potem jak trofea. 

Kup jej coś z dobrym logo i masz 10 lat spokoju i będzie chodziła w 2 klasykach ;) 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, KrólowaŁabędzi napisał:

Zdradź mi swój sekret, chciałabym wydawać 250€ na życie.

Dokładnie to 320eur i na tym się kończą moje wydatki.

U starego mieszkam - a jak. Inaczej koszty życia miałbym trochę ponad 800 mieszkając sam w 2pokojowym mieszkaniu.

"Najpotrzebniejsze wydatki" to miesięczny i telefon? Nie u każdego.

 

6 minut temu, Hatmehit napisał:

Żarcie jest po to, aby mieć energię, odpowiednie ilości witamin i minerałów oraz zdrowie, aby nie musieć go potem reperować znacznie większyni pieniędzmi. 

Do tego wystarczy to co napisałem. Za 200 zeta może ciężko przeżyć ale za 300 nie ma w ogóle problemu.

W Niemczech np ciężko zejść poniżej 90euro.

Edytowane przez Analconda
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sukces...co to znaczy?

Moim życiowym sukcesem będzie to, że zlecenia diagnostyki i ekspertyz będą same do mnie przychodzić, z mężem będziemy mieli fajny mały domek, ogarnięte dzieciaki, godne płace, których nie nadszarpnie nagły wydatek (np.konsultacje medyczne, zepsucie sprzętu AGD, stłuczka, porada prawna). 

 

Najmniej oszczędzam na jedzeniu. Kuźwa, nawet może iść 1000 zł na jedzenie w miesiącu. Nie mam serca, by kazać mężowi wpierdzielac wyłącznie nadmuchany chleb z pasztetem. Gdybyśmy żyli wyłącznie na zupkach chińskich, pieczywie, to w uj byłoby oszczędności.

Z resztą mój mąż je tyle, że np. 1 kg filetu z indyka idzie dosłownie na jeden obiad (lub na drugie podejście).

Z domu wyniosłam swojska kuchnię, więc pomimo mieszkania w mieście - muszę mieć swoje masełko, swój bulion, swój chlebek itd. Nawet sama robię przyprawy, zdrowe shociki, pasty, sosy. No poyebana jestem. ?

Troszkę przyoszczedziłam w ciągu dwóch miesięcy na żarciu - bo jem znacznie mniej, a mężowi porcji nie ukrócilam 

 

Nawyki człowieka sukcesu...

Są różne jak ludzie. Bardziej uzależniałabym typ osobowości jako główny determinant sukcesu.

 

Nie chcę mówić o gibkości moralnego kręgosłupa... Ta cecha jest chyba najpotrzebniejsza, by rywalizować o grubą kasę i władzę.

 

Moim największym ograniczeniem jest chyba niedorozwinięcie kompetencji miękkich. Jeśli ktoś chciałby mieć najmniej efektywny marketing - to się polecam. ? Nie mam charyzmy, nigdy nie umiałam zrzeszać ludzi.

Dlatego muszę stawiać na wyspecjalizowanie się w bardzo wąskiej dziedzinie, bo robienie deal'ow średnio mi wychodzi.

No i jestem - bardzo ugodowa. Uważam, że ta cecha osobowościowa najbardziej ucina drogę do sukcesu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, Obliteraror napisał:

Leżą potem jak trofea. 

Jak u mej ukochanej babci góry markowych torebek i biżuterii, już stwierdziła 'wnusiu będziesz miała posag przynajmniej'. Szczęśliwie mi ten nawyk nie wszedł w krew. 

5 minut temu, Ma_ napisał:

Lekarze i leki nie są tanie

Przede wszystkim czas nie jest tani. Zapuszczenie wyglądu to pół biedy, ale zdrowia to już konsekwencje na wiele lat.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, maggienovak napisał:

Najmniej oszczędzam na jedzeniu. Kuźwa, nawet może iść 1000 zł na jedzenie w miesiącu. Nie mam serca, by kazać mężowi wpierdzielac wyłącznie nadmuchany chleb z pasztetem. Gdybyśmy żyli wyłącznie na zupkach chińskich, pieczywie, to w uj byłoby oszczędności.

To zobacz co kupujesz bo na 1 osobę - jak już pisali - starczy 200zł za zdrowe żarcie. Ja bym bardziej stawiał na 300 bo 200 to lekkie przegięcie.

Ci co gadają, że na koryto jest potrzebne ponad 300zł to chyba konsumują same ciastka i mmmięsko dla Januszy.

Edytowane przez Analconda
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 minut temu, Ma_ napisał:

makaronowo-ziemniaczano-ryżowych ma takie proporcje makro. Poczytaj zanim zjesz

A jakie są według Ciebie odpowiednie proporcje makroskładników? Bo ja uważam, że właśnie węglowodanów powinno być najwięcej, a ilości tłuszczów i białka znikome. Jeszcze raz przypominam, że rozmawiamy o zdrowej diecie, a nie takiej, na której buduje się mięśnie (chociaż nawet i tutaj nie wolno z białkiem przesadzać). I te ziemniaki (bardzo zdrowe danie, bo praktycznie nieprzetworzone), czy ryż będą świetną opcją. A ryż wbrew temu co piszesz posiada cenne składniki, takie jak potas, magnez, żelazo, cynk i witaminy z grupy B, witaminę E oraz błonnik.

 

Najwięcej szkody naszemu zdrowiu sprawia to co jemy, a nie to czego nie jemy. Jak zdrowych i pięknych mielibyśmy ludzi na świecie, gdyby odżywiali się tylko ryżem, ziemniakami, kaszą, jajkami, zupami itd. w nie za dużych ilościach? To z czego trzeba zrezygnować to olbrzymie ilości cukrów i niezdrowych tłuszczy, bo przy nich żadne awokado nie pomoże.

 

Moim zdaniem przede wszystkim zdrowy rozsądek i wbrew pozorom tutaj @Analconda głupio nie gada, a dobrze podsumowuje to ten kawałek:

 

 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, kali napisał:

A jakie są według Ciebie odpowiednie proporcje makroskładników? Bo ja uważam, że właśnie węglowodanów powinno być najwięcej, a ilości tłuszczów i białka znikome.

Prawie dokładnie na odwrót. Polecam poczytać Keto Biblie, oraz fasting by dr fung.
Większość nowych badań naukowych pokazuje że zalecenia dietetyczne które są prezentowane ogółowi są nieprawidłowe.
Mało tego, odkąd w usa zalecono ograniczenie podaży tłuszczu na rzecz węglowodanów, obserwuje się istny boom jeśli chodzi o ilość ludzi z chorobliwym stopniem otyłości.

@Ma_ dobrze pisze. Należałoby jeść produkty o niskim indeksie i ładunku glikemicznym. Sprawdź sobie cukier na takiej "zdrowej" według ciebie diecie. Zapewne jesteś insulino-oporny, a wnioskując po propozycji produktów i rozkładu makro o jakim wspomniałeś myślę że możesz być skinny-fat.

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 hour ago, kali said:

Tak jak @Analconda zaznaczył, mięso nie jest też zdrowe. Jeżeli chodzi o warzywa, to jadam głównie sałaty, ogórki, pomidory, ziemniaki, oliwki, cebulę, czosnek i większość z nich używam jako przyprawy do pizzy, czy dodatki do kebaba. Na co dzień potrawy buduję w oparciu o ziemniaki, makaron, ryż, kaszę, jajka, mąkę, mleko i za pomocą takich produktów można stworzyć dziesiątki dań. Pierogi, zupy, naleśniki, placki ziemniaczane, racuchy...można wymieniać w nieskończoność.

 

Nie są to jakoś super zdrowe rzeczy, ale nie są też bardzo niezdrowe - ot takie normalne dania. Możesz zjeść całą miskę warzyw a do tego wypić colę, czy kawę, która wypłucze wiele cennych składników i wychodzisz nawet gorzej. Także przede wszystkim zdroworozsądkowa dieta, ani nie jest ona droga, ani niezdrowa, a czas spędzony w kuchni przynosi sporo frajdy.

Eksperci żywienia w natarciu. Mięso nie jest zdrowe, makaron i mąka tak.  "Pierogi, zupy, naleśniki, placki ziemniaczane, racuchy...można wymieniać w nieskończoność." Węgle, węgle, węgle, o i węgle, można wyimeniać w nieskończoność" 

Dziecko łapie się za głowę czoło ma gorączkę mem obrazek - Paczaizm.pl

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Fanów ryżowych pół trzeba odesłać do lektury albo keto diety albo po prostu diety niskowęglowodanowej ;) za dużo pisania o rzeczach oczywistych. 
 

@Analconda mam wrażenie, ze Twój pesel zaczyna się grubo od 90 wzwyż bo po tym co piszesz po prostu mam wrażenie, ze kawał życia dopiero przed Tobą ;) 

Edytowane przez Ma_
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.