Skocz do zawartości

To mnie właśnie wkurwiło w swięta


SennaRot

Rekomendowane odpowiedzi

Sytaucja z wczoraj. Jestem można powiedzieć u rodziny na świeta. Pani X ma dwojkę dzieci z pierwszego małżeństwa i jest z Panem Y, który kilkanascie lat temu wziął z nią slub cywilny jak rozwiodła się z 1 meżem... i wziął ja do swojego domu z dwojką nie jego dzieci. Pani X rzadzi juz od dawna jak u siebie i z tego co zdazyłem wywnioskować trzyma łape na całej kasie. Tzn Pan Y oddaje jej całą kase co zarobi.

Swoja drogą bardzo porzadny, uczciwy i spoko chłop. Oboje już dawno tak po 50, dzieci dorosłe. Swoich nie mieli.

 

Przy stole padają podteksty, któraś z Pań z rodziny kręci jakieś podteksty, ze no jak to po katolicku, 2 mąż itp, Niby nie doniej ale wiadomo jak to kobiety.

Na to Pani X odpowiada (zaznaczam, że jej mąż ten 2 siedzi tez przy stole):

- Zostałam sama z 2 dzieci. Nie dałabym rady, musiałam złapać kogoś kto mi się tym zaopiekuje.

 

Hmmm przez przypadek powiedziała prawde i sie jej wymkneło czy moze trzyma kase, dzieci odchowane i już chłop nie potrzebny? Takie zdanie szczerości przy światecznym stole. Oczywiscie facet nic z tego sobie nie zrobił, jakby nie słyszał, rozmowa poszła dalej, Jakby nic sie nie stało.

 

To musi być bolesne uświadomić sobie taką prawdę...... a myslał, że z miłosci itp itd Tyle lat gry i oszukiwań, ja bym sie pożygał.

 

 

acha i dodam,, że przed wyjsciem do rodziny byłem w Loży  i sobie czytałem posty..... powrót do realu i zaraz teorie pokryła praktyka tak na marginesie

Edytowane przez SennaRot
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pani "ugotowała żabę" .Przed ślubem była kochająca, uczynna. Z czasem wybadała faceta i wie na co może sobie pozwolić.

 

http://braciasamcy.pl/index.php/topic/2612-je%C5%9Bli-nie-przepiszesz-na-mnie-mieszkania-to-znaczy-%C5%BCe-mnie-nie-kochasz/page-5?hl=3000#entry55264

 

atras, dnia 25 Paź 2015 - 19:06, napisał:

W pewnym mieście żył sobie spokojnie siedemdziesięcioletni wdowiec. Posiadał dom,oszczędności i wysoką emeryturę. Miał jedną troskę kto mu poda szklankę wody gdy nie będzie miał siły wstać. Wtedy pojawiła się pani po czterdziestce i zakręciła się wokół pana.

Przez dwa lata wszystko był pięknie. Ślub i wszystko się zmieniło. W domu syf brud, o obiadkach można zapomnieć. Pani język się zmienił ,wprowadziła nowe słownictwo ty taki owaki i tak dalej. Trwało to około dziesięciu lat. Człowiek stracił chęć do życia. Pewnego dnia upadł i tak sobie leżał. Pani  w tym czasie była w domu i pogotowie zawiadomiła po kilku godzinach.

Po paru dniach wdowiec zmarł w szpitalu. Wdowa po pięćdziesiątce została emerytką (ponad 3000 na rękę), konta zostały już wcześniej wyczyszczone. Wkurzyła się bo dom został przepisany na kogo innego. Ale mieszkanie już miała po poprzednim mężu który też zmarł.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Koleś tak lubi - niektórzy lubią być zdominowani. Jego sprawa. Spróbujesz go nawracać? Zdzieli toporkiem przez łeb. Jego problem. Po to mamy forum i siebie, by takie rzeczy rozumieć i uniknąć tego losu. Nic nie zrobisz, chociaż też się podkurwiłem czytając to. W takiej sytuacji wyjebałbym stół i wyszedł.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Absolutnie nikogo nawracać nigdy nie będe.

Jak trafiam na kogoś w kłopocie albo w miare kumatego polecam mu tylko lekturę obowiazkową: Co z tymi kobietami.

Mógłbym pozyczyć ale tego nie robie. Niech kupi jak ceni moją dobrą rade. Zmieni swoje zycie. Niewysoka cena.

Taka dziwna fobia nie lubie jak ktoś czyta moje ksiązki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chwila, a "Co z tymi kobietami" to nie było za darmo? Pamiętam, że płaciłem tylko za "Stosunkowo Dobrego".

 

Ja mam łatwą rękę do pożyczania(jak ktoś zapyta z zaskoczenia, to myślę po fakcie, czy powinienem pożyczać...), lubię po prostu jak wszystko rośnie, a jak ktoś potrzebuje, to znaczy, że potrzebne do rozwoju u niego. Tak mam, że myślę, że coś mi dadzą w zamian, czasami się zdarza. Tata mi ostatnio mówił, że jak daję, to żebym nie myślał o tym nawet, że ktoś mi da potem coś w zamian. W pracy ostatnio pomógł w nauczeniu wykonywania czynności młodego robotnika, ten na koniec chciał dać mu piwo, a tata mu mówi, że on nie pomaga za coś i tamten młody był zdezorientowany.

 

Jak już ktoś ci coś ukradnie, gdy mu pożyczasz, to wtedy jest pewny sygnał, żeby przestać pomagać  ; p

Edytowane przez Damianut
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przy stole padają podteksty, któraś z Pań z rodziny kręci jakieś podteksty, ze no jak to po katolicku, 2 mąż itp, Niby nie doniej ale wiadomo jak to kobiety.

Na to Pani X odpowiada (zaznaczam, że jej mąż ten 2 siedzi tez przy stole):

- Zostałam sama z 2 dzieci. Nie dałabym rady, musiałam złapać kogoś kto mi się tym zaopiekuje.

 

Hmmm przez przypadek powiedziała prawde i sie jej wymkneło czy moze trzyma kase, dzieci odchowane i już chłop nie potrzebny? Takie zdanie szczerości przy światecznym stole. Oczywiscie facet nic z tego sobie nie zrobił, jakby nie słyszał, rozmowa poszła dalej, Jakby nic sie nie stało.

 

 

Owa kobieta musi czuć się bardzo pewnie, wręcz ekstremalnie pewnie w tym związku. Cóż, nie żal mi tego 'faceta' (a właściwie facecika) bo tekst który padł przy stole to naturalna konsekwencja jego zaniedbań, lenistwa i wygodnictwa. Jak sobie zapracował - tak ma. Gdyby nie daj Panie przy mnie padł taki tekst o mnie - na drugi czy trzeci dzień nie było by mnie już w domu (bo potrzebowałbym chwilę czasu na przetransportowanie gratów) a na początku kolejnego tygodnia leżałby w sądzie wniosek o zniesienie wspólności ustawowej i podział majątku wspólnego. Wyrzucone w przestrzeń słowa szybko stanęłyby w gardle wypowiadającej kołkiem.

 

Jesteśmy zwierzętami. Napędzamy się 'miłością' i strachem. Jeśli mnie ktoś zapyta co lepiej, szybciej i zdecydowanie skuteczniej motywuje

ludzi do działania to odpowiem bez namysłu - strach. I dlatego zawsze powinien w długoterminowych układach damsko-męskich się gdzieś przebijać w tle, jako gracz nawet trzecioplanowy, ale musi. Przeplatając z 'miłością'. Przykro to pisać ale inaczej się nie da. Bo właściwie zmotywowana kobieta potrafi wspiąć się na wyżyny swoich możliwości. Bez właściwej motywacji szybko okazuje się, że mości sobie habitat, gdzie leży, pachnie i wypielęgnowaną dłonią rozkazy i zakazy wydaje.

 

Każda. Jedne bardziej, drugie mniej ale  k a ż d a.

 

S.

Edytowane przez Subiektywny
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wkurwila mnie Panowie sytuacja tego faceta. Jak chciał albo jak nie umiał skumać tak teraz ma.

Wkurwila mnie ta obłudność kobiet, którą akurat w tym przypadku wychwyciłem w tym jednym pewnie nie do końca przemyślanym przez nią zdaniu.;

Potrafią grać latami, udawać jeśli tylko mają jakość z tego korzyść. Jak już wykorzystają faceta to traktują go jak szmatę, podświadomie. On poświecił całe życie dla niej i nie swoich dzieci Ona teraz za grosz tego nie doceni, tak jakby się jej to należało albo tak jakby sama sobie to zdobyła wiec jeszcze jej należą się owacje. On jak wykorzystany przedmiot. Gorszego gatunku w jej mniemani ponieważ dał się zmanipulować, więc słabszy i gorszy.

Dlatego uważam, że jak baba ma już jakieś dzieci to koniec. Zawsze one będą najważniejsze i jest gotowa zrobić wszytko nawet kosztem nowego faceta dla ich dobra.

 

Mniej więcej tak to widzę. Obłuda, gra latami, udawanie uczuć wyższych w tym miłości. Aby osiągnąc cel. Facet raczej nigdy by tak nie zrobił, kobieta bardzo często tak robi.

One kierują się instynktem i emocjami... ich cel chcą osiągnąć za wszelką cenę a My kierujemy się wyższymi wartościami np. honor, uczciwość, szczerość, prawda.

Te dwa światy nigdy się nie pogodzą.

Tak właśnie sobie to wszystko rozmyślam i nie wiem czy wpadam w extrema ale jak widzę te pary na ulicach ..... zakochane niunie ze swoimi misiami....zastanawiam się czy jest tak w każdym przypadku, te same schematy, ta sama gra?

A może człowiek buduje sobie spaczone spojrzenie na ten w sumie dość wążny element życia jak związek z kobietą?

Chwila obserwacji par, gdziekolwiek .... w sklepie, restauracji, barze, gdziekolwiek i co widzę.... permanentna i stałą manipulacje kobiet. Często z ich podświadomą pogardę dla misia a co za tym idzie ciągłe go wykorzystywanie. Jak są z koleżankami albo w towarzystwie innych par podświadomie potrafią dawać sygnały dla innych kobiet manipulując misiem jak to one urobiły sobie samca. Zauważyliscie tez to na pewno. Czasami widzę jak facet potrafi być asertywny, odmówić kobiecie, oprzeć się jej prośbie.... kolejny shit test, mocniejszy i ulega. One nieustannie Nas testują Jednak natura dba o porządek. 98% moim zdaniem kobiet to manipulatorki a 99,8 % facetów to biali rycerze. Tak było jest i bedzie.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mój najlepszy przyjaciel jest w "poważnym związku" z kobietą + dziecko. Oczywiście stało się to, czego się obawiałem. Właściwie już się nie spotykamy i nie rozmawiamy. Mają tyle spraw na głowie... Jego dziewczyna mnie poznała i chyba się wystraszyła, że go "nawrócę".

 

A facet ogarnięty z babkami, ale to nie pomogło. Na każdego kozaka znajdzie się większy kozak. Dał się chłopak urobić maksymalnie. Podobno już ślub planuje. Masakra, powiadam wam.

 

Wszystko, absolutnie wszystko, co się tutaj na forum opowiada to spotkałem w rzeczywistości bliższej i dalszej. Wspaniale, kurwa :D

 

Jeszcze odniosę się do tego wspomnianego tekstu kobiety.

 

- Zostałam sama z 2 dzieci. Nie dałabym rady, musiałam złapać kogoś kto mi się tym zaopiekuje.

 

Wiem, że są kobiety, dla których takie słowa to pewnego rodzaju komplement skierowany do mężczyzny. My to odbieramy jako obelgę, ale może być zupełnie inaczej. To zależy, w jakim tonie to powiedziała, żartobliwym, poważnym, innym.

 

Może chciała puścić oczko do tego swojego faceta. Że niby ona musiała złapać, ale to on się zgodził i jest mu wdzięczna. To oczywiście skrajna interpretacja, ale warto przeanalizować, jakim językiem ci państwo posługują się między sobą, jak żartują, itp.

 

Oczywiście nie bronię wskazanej Pani. Mówię tylko, że może istnieje drugie dno :D

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mac chciałem w podobnym tonie napisać. Możliwe że my bracia w większości odbieramy słowa tej Pani z oburzeniem- ponieważ doszukujemy się drugiego złego dna w jej wypowiedzi (co jest naturalne po takiej ilości materiału "z życia wziętego" na forum. Natomiast może być drugie dobre dno (w co osobiście wątpię - ale jednak może tak być). Wyżej wymieniona Pani odpowiadała na pytanie matrony, katoliczki - kto miał do czynienia z tego typu osobami ten wie że mają one nierzadko wrażliwość rzeźnika i dla nich to reprodukcja jest czymś pozytywnym. Natomiast miłość, emocje itp są egoistycznymi zachciankami. Wiec co taka Pani miałaby odpowiedzieć bo się zakochałam? - tak mogła by odpowiedzieć jak by nie było tej matrony, a pytanie zadała np. młoda kuzynka. (to tak wcielając się w rolę adwokata diabła)

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

22 godziny temu, kaien napisał:

Ty jako młody młokos byś się porzygał, a dojrzały mężczyzna przyjął to ze spokojem. Ucz się od niego. On i tak zrobi swoje.

Solidarność jajników kryje nawet zakłamanie, hipokryzje.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.