Skocz do zawartości

O co walczę


Rekomendowane odpowiedzi

Bracia!

Aby skutecznie bronić się przed manipulacją, i nie zboczyć ze słusznej drogi, dobrze zdefiniować cel do którego dążymy. Wg mnie celem powinno być ponowne zdefiniowanie ról mężczyzny i kobiety w związku, tak aby było uczciwie, bo aktualnie nie jest uczciwie, bo istnieje Matrix. Czym jest Matrix? Matrix to to co ludzie mają w głowach, wyobrażenia. Nie przystają one do rzeczywistości, aktualnej rzeczywistości. Matrix zaistniał dlatego, że czasy się zmieniły.

 

  • Model tradycyjny - "On idzie walczyć z Turkami, a ona przywdziewa pas cnoty". Jeszcze w pokoleniu naszych rodziców nierzadka była postawa: "...w zdrowiu i w chorobie, dopóki śmierć nas nie rozłączy...", i nie ma co jej deprecjonować.
  • Model współczesny - jesteśmy razem bo nam dobrze tu i teraz, nasza aktualna atrakcyjność jest zbliżona, jak to się zmieni to nastąpią ruchy dostosowawcze i obydwoje jesteśmy tego świadomi.

 

Zauważcie proszę że jeżeli przyjąć i konsekwentnie stosować założenia któregoś modelu to można uznać że relacja jest uczciwa ( - w ekonomii powiedzielibyśmy że wymiana jest ekwiwalentna). Po prostu dawniej było "całość (życia) za całość", a teraz jest "część za część". Problem pojawia się gdy dwa wymienione modele mogą występować równolegle. W takiej sytuacji pojawia się pokusa, aby deklarować, że daje się całość, a w rzeczywistości dawać jedynie część. Ma to miejsce np. w sytuacji gdy on deklaruje: "będę  twoim rycerzem, będziemy aż do śmierci" po czym po kilku(nastu) latach następuje wymiana na nowy model, albo w sytuacji gdy ona najpierw obiecuje "w zdrowiu i w chorobie" po czym gdy on będzie miał np. problemy ze wzrokiem stwierdza: "przecież nie wychodziłam za ślepego".

 

Jak zatem byłoby uczciwie? Uczciwie byłoby gdyby każdy deklarował w jakim modelu chce funkcjonować (tradycyjnym czy nowoczesnym) i gdyby jednocześnie istniał mechanizm który by zapewniał dotrzymywanie tych obietnic. W założeniu do egzekwowania zobowiązań kontraktowych powinny służyć sądy, a jak jest każdy, z nas, bracia, widzi.

 

Jak nie dać się oszukać? Gdy kobieta sugeruje formalizacje związku należy zadać proste pytanie: Czy nasz związek ma być nowoczesny czy tradycyjny?

Jeśli odpowie że nowoczesny, a my poszukujemy takiej właśnie relacji to należy poinformować: Świetnie, w przyszłym miesiącu urządzam casting na nową partnerkę, zakładam przewidywany czas relacji trzy lata +- pół roku, z możliwością przedłużenia o kolejne trzy lata po pozytywnej ocenie okresowej. CV należy przesłać na adres ( i tu podajemy adres). Aha, w załączeniu proszę szczegółowo opisać dotychczasowe życie seksualne z referencjami od byłych partnerów, no i oczywiście zaświadczenie od lekarza o chorobach wenerycznych, ze szczególnym uwzględnieniem badania na występowanie onkogennych genotypów HPV. I jest ok.

Jeżeli powie że tradycyjny, a my też takiego poszukujemy, to bingo, należy tylko się upewnić: "Dziewictwo + posag = małżeństwo?" Ona na to: "ależ naturalnie ukochany" i "żyli długo i szczęśliwie, z dużą gromadką dzieci".

W żadnym zaś razie nie należy oszukiwać, mówić że poszukuje się związku tradycyjnego, gdy w rzeczywistości w głowie nam tymczasowa znajomość.Biada temu, kto tak robi, postępuje bowiem nieetycznie i niech sczeźnie w odmętach feminazistowskiej otchłani.

Edytowane przez Eldritch
drobne poprawki
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

każdy walczy o siebie, każdy o coś innego.

Marek walczy o to żeby być głosem tego nurtu w Polsce, docelowo zarabiać na kliknięciach

A inni różnie:

jedni sparzyli się w związkach i chcą się trochę odegrać

inni mają kompeksy i tutaj mogą się dowartościować

jeszcze inni piszą sążniste manifesty :D

ja tu jestem raczej dla rozrywki

a z czego jest najlepsza rozrywka - jak czytam wypowiedzi które są odbiciem lustrzanym tego:

https://youtu.be/yN9TrqcfjaE

jeżeli cokolwiek, to chciałbym żeby do młodych chłopaków tak ok. 20~parę lat trafiła wiadomość to że małżeństwo jest przeżytkiem i rabunkiem w biały dzień, obecnie jest to forma do której dążą geje, a hetero powinni pomyśleć o związkach partnerskich.

żeby dać siłę słuchania tego pierdolenia mamy i cioci "wreszcie byś się ożenił" i robienia swojego,

 

swoją drogą, rozumiem że pisałeś świeżo po zabawie sylwestrowej, ale żeby puścić taki tekst jak poniżej to musisz mieć dobrą ofertę bo jak to czytam to strzelam w ciemno, że dla każdej panny wąsaty Janusz w tureckim sweterku będzie się jawił jako lepszy towarzysz życia niż taki ktoś :D


 

"Świetnie, w przyszłym miesiącu urządzam casting na nową partnerkę, zakładam przewidywany czas relacji trzy lata +- pół roku, z możliwością przedłużenia o kolejne trzy lata po pozytywnej ocenie okresowej. CV należy przesłać na adres ( i tu podajemy adres). Aha, w załączeniu proszę szczegółowo opisać dotychczasowe życie seksualne z referencjami od byłych partnerów, no i oczywiście zaświadczenie od lekarza o chorobach wenerycznych, ze szczególnym uwzględnieniem badania na występowanie onkogennych genotypów HPV."

 


 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Eldritch "Nawet najdalszą podróż zaczyna się od pierwszego kroku". Myślę że znaczna część naszej "sekty" pomaga samcom zrobić ten pierwszy w kierunku świadomości i zdemaskowania krat. W sumie są różne rodzaje "walki". Nasza nie jest przeciwko, tylko o coś. Czego np. kolega @heniek.8 nawet nie zauważył i wytłumaczył sobie po swojemu.

  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Eldritch - masz kilka godzin na zmianę tytułu, wybierz sobie jakiś inny a ja go wstawię. Pisząc "O co walczymy?" sugerujesz jakbyś mówił za całe forum - a ogólne idea forum jest moja, więc tylko ja mogę tak napisać. Mam nadzieję że to rozumiesz i nie jesteś urażony.

 

Heniek - na jakich kliknięciach ja mam zarabiać?

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

55 minut temu, Marek Wolf napisał:

Heniek - na jakich kliknięciach ja mam zarabiać?

docelowo kiedyś, może dzisiaj nie patrzysz na to tak

na razie sprzedajesz książki

ale jeżeli uda Ci się zostać "go to guy" do tych różnych spraw, to masz szansę rozwinąć swoje portale w takim kierunku, żeby zarabiać na reklamach itp.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Heniek.8, juz by mogl zarabiac i to pewnie bardzo dobrze. Widac Marek ma inna filozofie. Ja mu osobiscie bardziej wierze, dzieki temu (silna osobowosc bije z Marka przekonan, na pewno spojnosc wewnetrzna). Poza tym Marek otwiera oczy na wiele spraw. I zazwyczaj jest tak, ze mu nie wierzysz na poczatku, wyzywasz od chorych psychicznie, a pozniej, jak juz pospotykasz sie z babkami, swoje przezyjesz, to nagle okazuje sie ze czlowiek ma racje. A Marek przeciez synow marnotrawnych przyjmuje z szacunkiem. To po prostu widac. Sprowadzanie wszystkiego do zarabiania, wydawania jest chujowe. Marek ma wielkie prawo, zeby monetyzowac ruch, bo na to zapracowal. Wiele osob tego niestety nie rozumie.

 

Odnoszac sie do argumentacji z tematu. Wszystko sie zgadza, ale to i tak na nic :) Z wielka pewnoscia to stwierdzam. Jako mezczyzna doskonale rozumiem ten punkt widzenia. Gdybys kobiecie zasugerowal jeden typ zwiazku. Ona po jakims czasie chcialaby drugiego (gdyby byla alternatywa). Gdybys zmienil, to by chciala wrocic do starego i tak w kolko, az do rozstania.

 

Aby bronic sie przed manipulacja nie mozesz miec moim zdaniem jakiegos konkretnego celu, zasad. Tutaj potrzeba ogromnej elastycznosci w dzialaniu i analizowaniu sytuacji. Zasady i cele nalezy przesuwac, a nie zostawac przy jakims pewniku. Wtedy niezbyt trudno o potezne rozczarowanie. To niestety juz przerabialem wielokrotnie w przyjazniach i zwiazkach.

 

Poza tym model to tylko model. Pasuje do jednego, nie pasuje do drugiego. Sztywne ramy wprowadzaja niebezpieczenstwo zeswirowania w ramach obrony nierealnych granic.

Edytowane przez mac
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

18 minut temu, mac napisał:

juz by mogl zarabiac i to pewnie bardzo dobrze. Widac Marek ma inna filozofie. Ja mu osobiscie bardziej wierze, dzieki temu

OK ja myślę podobnie, ale wyobraź sobie że na scenę wchodzi ktoś z zajebistym nastawieniem biznesowym.

pokręci się trochę na stronkach MTGOW, trochę psychologii, trochę prawa rozwodowego - i już robi portal w wielkim hukiem, reklamy, bannery, dzikie węże

nie było by trochę goryczy w tym?

(chociaż może się podjarałem za mocno tą wizją, no bo jak duży jest rynek w PL w tym segmencie? - pewnie coś jak skrajne excuse le mot feministki

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bardzo ładną utopię sobie tu tworzysz Bracie Eldritch.

Ten wynalazek się nie uda z prostej przyczyny. Pierwsze skrzypce w relacjach damsko-męskich gra biologia a nie świadome decyzje. I na biologię nie ma obecnie bata, bo inaczej nie rodziłyby się dzieci. Masz do wyboru w zasadzie 3 opcje:
- tradycyjny model rodziny (tyrasz, ale Cię szanują bo trzymasz ich za mordki)

- 'nowoczesny' 'postępowy' 'partnerski' związek (tyrasz i Cię nie szanują bo zrzekłeś się władzy)

- fuck this shit, I'm going full REDPILL

 

Także walcz sobie sam i mnie w to nie mieszaj.

  • Like 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, mac napisał:

Heniek.8, juz by mogl zarabiac i to pewnie bardzo dobrze. Widac Marek ma inna filozofie. Ja mu osobiscie bardziej wierze, dzieki temu (silna osobowosc bije z Marka przekonan, na pewno spojnosc wewnetrzna). Poza tym Marek otwiera oczy na wiele spraw. I zazwyczaj jest tak, ze mu nie wierzysz na poczatku, wyzywasz od chorych psychicznie, a pozniej, jak juz pospotykasz sie z babkami, swoje przezyjesz, to nagle okazuje sie ze czlowiek ma racje. A Marek przeciez synow marnotrawnych przyjmuje z szacunkiem. To po prostu widac. Sprowadzanie wszystkiego do zarabiania, wydawania jest chujowe. Marek ma wielkie prawo, zeby monetyzowac ruch, bo na to zapracowal. Wiele osob tego niestety nie rozumie.


 

Odnoszac sie do argumentacji z tematu. Wszystko sie zgadza, ale to i tak na nic :) Z wielka pewnoscia to stwierdzam. Jako mezczyzna doskonale rozumiem ten punkt widzenia. Gdybys kobiecie zasugerowal jeden typ zwiazku. Ona po jakims czasie chcialaby drugiego (gdyby byla alternatywa). Gdybys zmienil, to by chciala wrocic do starego i tak w kolko, az do rozstania.


 

Aby bronic sie przed manipulacja nie mozesz miec moim zdaniem jakiegos konkretnego celu, zasad. Tutaj potrzeba ogromnej elastycznosci w dzialaniu i analizowaniu sytuacji. Zasady i cele nalezy przesuwac, a nie zostawac przy jakims pewniku. Wtedy niezbyt trudno o potezne rozczarowanie. To niestety juz przerabialem wielokrotnie w przyjazniach i zwiazkach.


 

Poza tym model to tylko model. Pasuje do jednego, nie pasuje do drugiego. Sztywne ramy wprowadzaja niebezpieczenstwo zeswirowania w ramach obrony nierealnych granic.

Mac, przed manipulacja mozna sie bronic tylko na dwa sposoby - manipulujac lepiej lub poprzez calkowite uciecie kontaktu. Posiadanie jasnych i sztywnych zasad nikogo nie ochroni, niestety. Trzeba postawic sie w opozycji do potencjalnego manipulatora przede wszystkim, a trudno raczej zrobic to w zwiazku. No i miec na tyle niewiele sumienia, zeby oszukiwac i zwodzic druga osobe dzien w dzien, miesiacami. Jesli sie zakochasz, przegrywasz z miejsca.
 

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Grzesiek napisał:

Mac, przed manipulacja mozna sie bronic tylko na dwa sposoby - manipulujac lepiej lub poprzez calkowite uciecie kontaktu. Posiadanie jasnych i sztywnych zasad nikogo nie ochroni, niestety. Trzeba postawic sie w opozycji do potencjalnego manipulatora przede wszystkim, a trudno raczej zrobic to w zwiazku. No i miec na tyle niewiele sumienia, zeby oszukiwac i zwodzic druga osobe dzien w dzien, miesiacami. Jesli sie zakochasz, przegrywasz z miejsca.
 

 W sumie aby obronić się przed manipulacją trzeba tylko wiedzieć, że ktoś to próbuje wywrzeć na nas niejawnie jakieś konkretne dzialanie czy coś i  po prostu nie zrobić tego. Tylko ile można znosić ciągłą czujność- jedni mogą drudzy nie. Czyli aby się obronić wcale nie trzeba kontratakować ani ucinać kontaktu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

@heniek.8: motywacje które wymieniłeś nie są mi obce. Co do mojej "dobrej oferty" - w przykładzie przedstawiłem sytuację modelową, idealną. W realu wcale taki kozak nie jestem, i jestem w stanie sobie wyobrazić sytuację gdy to ja aplikuję do laski. W moim wywodzie bardziej chodziło mi o pokazanie, że "albo - albo". Albo stary system i jego konsekwencje, albo nowy i jego konsekwencje. Dlaczego wybrałem wariant w którym to laska aplikuje? Bo jeśli sama zadeklarowała że jest nowoczesną kobietą, to musi się potrafić pogodzić z tym że ona też będzie zabiegać i poddawać się ocenie. Jak równouprawnienie to równouprawnienie.

 

@Brat Jan: Być może nie podkreśliłem tego wystarczająco wyraźnie: nie obchodzi mnie do którego modelu się baba deklaruje. Gdy mężczyzna chce funkcjonować w modelu tradycyjnym, to musi się wykazać czynem - zawarciem aktu małżeństwa. Musi zrezygnować z wolności, którą sobie ceni, musi zrobić z siebie pajaca wręczając wybrance pierścionek zaręczynowy i oświadczyć się... Zatem wg mnie powinno to też działać w drugą stronę - gdy kobieta chce modelu tradycyjnego to też powinna się wykazać. Model tradycyjny jak najbardziej to przewidywał, nie wiadomo dlaczego zaniknęło to po drodze, zatem powtórzę: Dziewictwo + Posag = Małżeństwo. Jak tradycja to tradycja.

Jeśli baba stwierdzi, że wcześniej została wykorzystana - to ma pecha, do modelu tradycyjnego już się nie kwalifikuje. Wyjątek - jeśli nastąpił czyn zabroniony (gwałt), na co jest odpowiedni wyrok. Jeśli jakiś facet z jakichś tylko sobie znanych powodów zechce zawrzeć związek tradycyjny z nowoczesną kobietą, to wg mnie jest białym rycerzem.

 

@Marek Wolf: ok, np.: "Jeśli nie Matrix to co?" ewentualnie, jeśli nadal zbyt "uzurpatorsko" to: "Moje przemyślenia na temat Matrixa".

 

@mac: Jak napisałem Bratu Janowi powyżej: laska ma od losu jedną, dokładnie jedną szansę na funkcjonowanie w tradycyjnym modelu. Drugi raz dziewicą nie będzie. Dopuszczam jeszcze sytuację związku w modelu tradycyjnym z wdową. 

Odnośnie "Aby bronić się przed manipulacją..." - aby bronić się przed manipulacją trzeba 1) zdać sobie sprawę, że ktoś leci w kulki 2) przyznać sobie prawo do obrony. Co do elastyczności to nie do końca się zgodzę. Poza tym zgadzam się z Bratem Brzygotem.

Odnośnie "Model to tylko model...". Oczywiście. Ale taki model może być pewną praktyczną wskazówką.

Jeśli dla mojej kobiety ważna jest przyszłość naszych dzieci i moje szczęście to blisko do modelu tradycyjnego. Jeśli zaś robienie sobie dobrze + konformizm (=bo co ludzie powiedzą), to mam do czynienia z nowoczesną, aktywną kobietą, na którą nie wolno zakładać patriarchalnych kajdan(małżeństwo), bo ją to w dłuższej perspektywie unieszczęśliwi (i prawdopodobnie wszystkich wokół też).

 

@Brzytwa: utopia jak utopia. Po co mi ona? Nie tylko aby walczyć o lepszy świat w imię zasad (obawiam się że to trochę trąci Białym Rycerstwem). Stawiam sobie pytanie jak jest i jak być powinno, po to, aby lepiej stawiać granice. Parafrazując pewne powiedzenie: Władza ryje beret, władza absolutna ryje beret absolutnie. To ja mam mieć władzę w związku, ale nie chcę być ani katem ani ofiarą i utopia (model) pomaga mi tak stawiać granice, abym nie przegiął.

"Na biologię nie ma bata..." - to jaki jest sens istnienia tego forum? Do dalszej części wpisu to odniosę się później.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

16 minut temu, Eldritch napisał:

 

@Brzytwa: utopia jak utopia. Po co mi ona? Nie tylko aby walczyć o lepszy świat w imię zasad (obawiam się że to trochę trąci Białym Rycerstwem). Stawiam sobie pytanie jak jest i jak być powinno, po to, aby lepiej stawiać granice. Parafrazując pewne powiedzenie: Władza ryje beret, władza absolutna ryje beret absolutnie. To ja mam mieć władzę w związku, ale nie chcę być ani katem ani ofiarą i utopia (model) pomaga mi tak stawiać granice, abym nie przegiął.

"Na biologię nie ma bata..." - to jaki jest sens istnienia tego forum? Do dalszej części wpisu to odniosę się później.

 

 

Nie ma czegoś takiego jak 'być powinno' - jest jak jest, bo takie są warunki i prawa które są od nas niezależne. Można wedle nich pracować albo walić ze złości głową w mur przez kilkadziesiąt lat.
Masz władzę bo ją masz. Taki paradoks. A masz ją dlatego że usunąłeś się pozycji gdzie byłeś nieustannie zagrożony. Kto ma piłkę, ten strzela bramki.
O tej biologii to miałem na myśli, że baby, jej uwarunkowań i tego do czego natura wyposażyła jej ciało (i analogicznie swoje) nie zmienisz choćbyś się usrał. Jak ponad to stawiasz rozmaite 'modele', 'strategie' i 'plany' które jej nie uwzględniają to surprise-surprise kończysz nie rzadko pod mostem.

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Strategie modele można stawiać w relacjach między facetami. Z kobietą czy to nawet w pracy czy w biznesie trzeba wkalkulować biologiczny czynnik zachowania, chociaż on zdecydowanie będzie słabszy niż w związku.

Moim zdaniem cały wątek w trochę zakamuflowanej formie dotyczy próby ogarnięcia relacji z kobietą pt. czy da się okiełznać biologię, żeby w końcu laska sie dostosowała :)

Otóż nie ma co dyskutować.

Nie da się.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 godzin temu, overkill napisał:

Strategie modele można stawiać w relacjach między facetami. Z kobietą czy to nawet w pracy czy w biznesie trzeba wkalkulować biologiczny czynnik zachowania, chociaż on zdecydowanie będzie słabszy niż w związku.

Moim zdaniem cały wątek w trochę zakamuflowanej formie dotyczy próby ogarnięcia relacji z kobietą pt. czy da się okiełznać biologię, żeby w końcu laska sie dostosowała :)

Otóż nie ma co dyskutować.

Nie da się.

dodałbym

co najwyżej na krótką metę

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na krótka metę pewnie i tak, kiedy laska sama będzie próbowała się zachowywać inaczej, żeby się np. przypodobać. I umówmy się to jest na samym początku relacji, kiedy ona jeszcze się kontroluje, ale potem i tak "przychodzi" biologia i siła podświadomego myślenia. To jest czynnik, który jest niezmienny bez względu na rozwój cywilizacyjny i technologiczny.

 

Znaczna większość facetów tego nie pojmuje . Ja też tak jeszcze niedawno miałem, żyjąc w kodach społeczno-kulturowych.

Chwała facetowi, który ma pełna tego świadomość i wchodzi w relację z kobieta i to rozumie, czyli wie czego się może spodziewać, wie jakie są kobiece reakcje i zachowania i akceptując to też wie jak z nią postępować, a jego wybór jest świadomy. To się chyba nazywa "wysoki stopień świadomości" :)

 

Edytowane przez overkill
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dnia 2016 January 1 at 15:08, Marek Wolf napisał:

Eldritch - masz kilka godzin na zmianę tytułu, wybierz sobie jakiś inny a ja go wstawię. Pisząc "O co walczymy?" sugerujesz jakbyś mówił za całe forum - a ogólne idea forum jest moja, więc tylko ja mogę tak napisać. Mam nadzieję że to rozumiesz i nie jesteś urażony.

 

Heniek - na jakich kliknięciach ja mam zarabiać?

 

Eldritch - a moze tak zanim zaczniesz wypisywac takie niedorzecznosci oparte o nieznajomosc tematu to najpierw poczytasz to forum i podniesiesz swiadomosc? Brzytwa juz Ci zwrocil uwage na pare spraw ale w wielu miejscach z Twojego posta wybija niebieska wazelina...

 

Marek - to nie tak - forum jest Twoje ale idea walki nie jest Twoja i walke prowadzimy my wszyscy tak jak to napisal Eldritch - rowniez mezczyzni ktorzy nie udzielaja sie na tym forum a nawet nie wiedza ze sa MGTOW. Zatem prosze - nie zawlaszczaj naszej walki...

 

Poza tym - nie widzialem Twojej odpowiedzi na moja propozycje sfinansowania kosztow dzialania forum - jakikolwiek komentarz?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.