Skocz do zawartości

Brachy, zostałem ponownie zaatakowany. Jak zwykle użyto do tych niecnych celów moich "ukochanych" rodziców.


SledgeHammer

Rekomendowane odpowiedzi

Tak jak w tytule !!!!

Wkurwia mnie niesamowicie to, że skurwysyny którzy coś do mnie mają wykorzystują do tego celu moich starszych już i schorowanych rodziców.

Sami do mnie nie przylezą , bo posłałbym im kilka wykurwistych tekstów, po których zakopaliby sie w liściach.

Kiedyś prubowali, kończyło to się zwykle dla ich miernych intelektów załośnie . Z reguły nie wiedzieli którędy spierdalać.

Mam jak zwykle kilku faforytów - niemniej nie wiem dokładnie który się przyczynił do tego, aby posłuzyć sie i nabuntować starych i schorowanych ludzi aby "wpłyneli na mnie". Jeden jest czały czas na pierwszym miejscu, ale brak mi dowodów - jesli to on to jak mi siły wystarczy i okolicznosci bedą sprzyjać, bedzie miał oklepaną michę - tu powaznie piszę. Już byłem kiedyś 2 razu na dołku i zawsze mnie wypuszczali, tak więc tu problemu nie ma ( nic poważnego  - z reguły chodziło o zmiane uzębienia + dochód dla protetyków).

Żeby nie było ,że jestem "kozak" dodam, ze po jednej z tych akcji sam musiałem wymienic kilka:D.

 

Już tłumacze o co chodzi:

Z racji tego, ze zbywam się niemal wszystkiego i pierdolę ten pikny kraj jesli chodzi o kwestie zarobkowe. Odmawiam pracy (współpracy) wielu "psędsiebiorcom:wacko:", ogólnie mam już wszystkiego powyżej uszu. Tych ciągłych kłótni o pieniądzę, tłumaczenie dlaczego to tyle i tyle kosztuje itd.

W tamtym roku zamknąłem działalność na cacy i nie mam zamiaru powtórnie jej otwierać !!!!!

Jak zacząłem zostawiac to "bagno" za sobą, zauważyłem, że coraz lepiej sie czuję i coraz spokojniej funkcjonuje.

Jednak to nie takie proste, jakby się wydawało. W moich okolicach nie ma takiego dobrego szpenia od pewnych spraw jak Ja ( to nie skromność, tylko świadomość swojej wartości ).

Aby naprawic pewne maszyny lub je uruchomić "firmy" owe z którymi współpracowałem i dla których robiłem "fuchy" muszą wzywac serwis, hahaha.

Tam już nie ma jak ze mną - "negocjacji", tylko faktura 1,5 -2 razy większa i koniec !!!!

Nie zapłacą to np. chłodnia stoi lub piec nie funkconuje w automacie !!!! :D

I tu zaczyna sie problem. Otóz przez wiele lat działałem w takim zamkniętym kręgu i zawsze ktoś z tych firm zna kogoś, kto jest ze mna spokrewniony.

 

W rynku usług  powstała dziura, którą nie ma kto zapełnić, młodym nie chce się tak uczyć i zagłębiac tajniki zawodu, pierdolą to i jak już cos robią to na łatwizne - do jutra będzie działało;). Większość woli łatwiej zarabiac pieniądzę - i się nie dziwię.

 

Zatem zaczęto buntować moją rodzinę a bardziej moich rodziców abym "przemyślał" swoje zachowanie.

Rodzice już w podeszłym wieku, schorowani, nie rozumieja realiów i są bardzo podatni na manipulację.

Otóz w tygodniu miałem z nimi pogawędkę nt. swojej  - tu przywalę "przyszłości", a mam już troche lat !!!!!

Adriano wie ile, adminy pewnie też - jednak to nie ważne.

Głowne tematy: Ogólnie chodzi o to, że nie ma "barana" w okolicy którego można strzyc !!!

1.Dlaczego pozamykałem się na ludzi i nie chcę z nimi pracować - ciekawe !!!!!

2.Jak wyobrażam sobie przyszłość, jak nie będę miał źródeł dochodu - ciekawe !!!!!

3.Jak moja "żona", może na to patrzeć, przecież Ja już długo nie "pracuje" ( brak działalności), a co za tym idzie nie przynosze pieniędzy do domu !!!!!!

4.Jak mogę chodzic i nie wstydzić się ludzi bo teraz jestem na "utrzymaniu" żony - ja pierdolę:wacko:.

5.Temat rozwodu  - zapomnieli, że o tym rozmawialiśmy, a mówiłem !!!!!

6. I kilka innych w tym guście - nie wszystkie pamiętam.

 

Wszelkie moje argumenty, że teraz mi się żyje lepiej, że mam więcej kasy niż jeszcze kilka lata temu:), że nie chcem jebanej emerytury w tym zasranym kraju, że już nie muszę charować na debili którzy płacą z 3 miesięcznym opóźnieniem i to z reguły nie wszystko, ze mam już chate, zero kredytów i swój wiek, a co za tym idzie, najbardziej cenię swoję zdrowie - jak grochem o scianę.

Rodzice juz swój wiek mają, tak więc ich nie obwiniam, że myślą tak jak w latach 70-tych.

 

Dlatego tego skurwysyna , który ich "znowu" nabuntował, jak sie dowiem ,że to napewno on !!!.

To znajde okazję i tak będę go napierdalał, że 6 miesięcy bedzie w szpitalu. A ja spierdolę za granicę.

Sorry za przekleństwa ale jeszcze mnie trzyma  - już 3 dzień chyba.

 

P.S. @Arox-ik chyba miał podobny problem z rodziną w którymś z postów, też go chyba wzięło;)

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Edytowane przez SledgeHammer
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, Nieugięty napisał:

nie fikaj, skoro gośc ma o coś pretensje do ciebie, to możliwe że to Ty z czyms zawiniłeś w stosunku do niego

 

a wtedy ty wyłapiesz wpierdol nawet po latach, siostre masz? to nie kozacz

 

1. Niczym nie zawiniłem !!!!

2. Przeczytałes co napisałem ze zrozumieniem, czy ci czasu potrzeba ?

3. Chuj mnie to interesuje co sie stanie po latach, jutro moge zejśc na zawał.

 

@Nieugięty - nie skapowałem, możesz rozwinąć.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nikt, absolutnie nikt nie ma prawa wywierać na tobie presji poprzez rodzinę.

 

Przemoc fizyczna jest zbędna (inicjowana przez ciebie jako pierwszego). Skoro wiesz kto i zapewne ten człowiek też ma rodzinę, zrób to samo co on.

 

Odegraj się i to trzy razy mocniej, poprzez jego bliskich.

 

Istnieje duże prawdopodobieństwo, że albo zrozumie i da sobie spokój, albo uniesie się gniewem i on przyjdzie do ciebie.

 

Jeśli się pojawi i będzie dążył do konfrontacji, wtedy będziesz się bronił, nie twoja wina ;)

 

W obu przypadkach będziesz wygrany.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@red

 

Tu bardziej chodzi o to, że wykorzystują Manekina  po to abym znowu zaczął pracować dla "grupy trzymajacej władzę";).

 

A Ja ich już mam powyżej .........pik,pik  - i biorę z nimi techniczny rozwód.

Ci ludzie nie maja moralnych skrupułów i zrobią wiele abym im nie uciekł.

Nie dopuszczaja do swojej świadomości , że dla "nich" już nigdy nic nie wykonam.

Tyle.

Tak więc została im tylko "presja na rodzinę".

A ów Manekin, to fakt jest na ich liście płac - to wykonuje "rozkazy" . Mogę mu wybaczyć:)

 

 

8 minut temu, Nieugięty napisał:

Generalnie nie znam Twojej sprawy, ale sam byłem "świadkiem" takiej sprawy, gdzie gość 100% winny, nie dopuszczał do własnej psychiki swojej winy i obarczał nią swego przeciwnika.

 

Rozumiem, ale tu nie o to chodzi.

Edytowane przez SledgeHammer
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Są dwie opcje, do stosowania równolegle: zmienić otaczającą rzeczywistość albo zmienić siebie (swoją reakcję).

Gdy ja miałem podobnie jak Ty, mój terapeuta zadawał mi jedno, całkowicie rozwalające mnie pytanie:

 

"W jaki sposób Pana reakcja pomaga się Panu dostosować do zaistniałej sytuacji?"

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 minut temu, Eldritch napisał:

zmienić otaczającą rzeczywistość

 

Zmień rzeczywistość aby działała na twoją korzyść.

 

8 minut temu, Eldritch napisał:

"W jaki sposób Pana reakcja pomaga się Panu dostosować do zaistniałej sytuacji?"

 

Nie bardzo mu pomaga, złość jest zła, jeśli nie umie jej przekierować aby przyniosła profity.

 

 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, Eldritch napisał:

Są dwie opcje, do stosowania równolegle: zmienić otaczającą rzeczywistość albo zmienić siebie (swoją reakcję).

Gdy ja miałem podobnie jak Ty, mój terapeuta zadawał mi jedno, całkowicie rozwalające mnie pytanie:

 

"W jaki sposób Pana reakcja pomaga się Panu dostosować do zaistniałej sytuacji?"

 

Nawet mnie rozśmieszyłeś:lol:.  Niby ekstra jednak........

to rozmowa z rodzicami w "podeszły wieku"  - tak więc to pytanie wraz z terapeutą po prostu.......

"wyrzuciłbym przez okno":) - oczywiście musiałby ważyć jakieś 60 -70 kg , nie wiecej , bo o kregosłup dbam;)

 

Dzięki, zadziałało:lol:

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja bym proponował uspokoić się, zaprzestać planowania zemsty. Chcesz zmienić kraj, życie, to to zrób - po co Ci list gończy? Jak wyjedziesz, odczepią się od rodziców bo już będzie zamknięty temat i zostaną z problemem. Po huj bić tego człowieka? Może być też tak, że on niewiele rodzicom powiedział, a oni sami się boją że jak wyjedziesz, to ich zostawisz. Ktoś podsycił ich lęki ale ich nie STWORZYŁ. Gdyby nie podjudzacz, oni też by się martwili bo starsi ludzie tak mają. No i zostawiasz ich - więc jest bunt.

 

Przemyśl to na spokojnie. Zemsta smakuje najlepiej na chłodno, ochłoń, dowiedz się - za parę lat zapomną o Tobie, wtedy uderzysz z zaskoczenia, jeśli będziesz czuł że musisz. 

  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, Brzytwa napisał:

A próbowałeś podejścia w stylu "nie będę się wam tłumaczył" (przełkniecie mój wybór czy to się Wam podoba czy nie)?

 

Z moimi to nie przejdzie:D.

Matka nawet jak nie trafi w drzwi tramwaju, to i tak do mnie przyjedzie:lol:

I nie ma, że mi sie nie podoba ;). Stara szkoła.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sledge to pewnie dzieje się w jakiejś prowincjonalnej miejscowości?

Pytam bo sam w takiej mieszkam i znam takie techniki manipulacji. U mnie np. ludzi bali się parę lat temu powiedzieć coś mojej mamie bo pracowała w oświacie to woleli wszystkie ploty zanosić babci albo ciotce, a że tam codziennie byliśmy to codziennie te negatywne informacje docierały.

Ludzie w takich społecznościach to życiowe zakompleksione pipy i nigdy nie bedą mieli śmiałości Ci tego powiedzieć w twarz.
Uświadom swoich rodziców, że to co chcesz zrobić jest legalne, że ich bardzo kochasz i żeby się nie martwili bo będziesz do nich dzwonił to powinno ich uspokoić.

 

A co do tego typka to nawet nie warto. Pomyśl, że jesteś SledgeHammer a ktoś taki nie może zajmować się brudami bo sobie garniak za 3 tysiące baksów ubrudzi :)

Wytrwałości życzę :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W sumie najlepiej jak byś kupił bilet na jutro do tej zagranicy. Jeśli Twoi rodzice są niereformowalni i nie potrafią uszanować Twojego zdania (łatwo nimi manipulować, jak wspomniałeś), to nawet jeśli się zemścisz fizycznie na tym terroryście, to ludzie będą gadali i mama z tatą nie będą dumni z syna. Mówię Ci - wyjedź jutro wpizdu i to dopiero da wszystkim do myślenia. Dorób się za tą granicą, a jak wrócisz "obwieszony złotem", to zjeby dla których żyły sobie wypruwałeś będą się gotować ze złości, a rodzice będą się chwalić jakiego to mają światowego i ogarniętego syna.

 

No a jeśli uważasz, że warto garować za jakiegoś pazernego dorobkiewicza i za huja nie odpuścisz, to już Twoja sprawa.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Porównajmy.

 

Gdy jebniesz gościowi:

 

- kłopoty prawne, może nawet odsiadka

- rodzice mają spieprzoną opinię

- ten ktoś może okazać się silniejszy, więc będziesz miał wstawiane zęby i parę lat na sprawy sądowe, komornik by odzyskać pieniądze na zęby itd.

- rodzice Cię nienawidzą

 

Opłaca się?

 

A że rodzice chcą synka zatrzymać, to ich prawo. Twoje to być wolnym, nie prosiłeś się na ten świat. Rodzice chcieli mieć dzidzię, bo inni mieli, ale to się wiąże z konsekwencjami takimi jak ta, że dziecko chce żyć po swojemu.

 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, SledgeHammer napisał:

Tak jak w tytule !!!!

Wkurwia mnie niesamowicie to, że skurwysyny którzy coś do mnie mają wykorzystują do tego celu moich starszych już i schorowanych rodziców.

 

 

 

" Stosunkowo dobry " strona 158, rozdział No 28 pt. "Wybaczenie daje wielką ulgę."  ( Tu nie ma żadnej ironii z mojej strony ).

Edytowane przez kic-anty
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Krótka analiza w moim wykonaniu:

1. Nachodzą rodziców i gadają - ale co z tego? Jaka jest szansa na jakieś negatywne skutki tego gadania (ale tak realnie)? 

2. Nawet jeśli jakieś negatywne skutki gadania są możliwe, jaki masz wpływ na to, że gadają?

3.Twoja reakcja 1. Jakiś koleś zachowuje się poniżej poziomu (delikatnie mówiąc) - czy to Twój problem?

4.Twoja reakcja 2. Czy racjonalne jest abyś to Ty miał poważne problemy z tego powodu, że ktoś zachowuje się jak złamany fiut?

 

Proszę Bracie SledgeHammer o odpowiedź na powyższe pytania.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, red napisał:

Przemoc fizyczna jest zbędna (inicjowana przez ciebie jako pierwszego). Skoro wiesz kto i zapewne ten człowiek też ma rodzinę, zrób to samo co on.

 

Odegraj się i to trzy razy mocniej, poprzez jego bliskich.


Jezeli ten gosc ma zone/dziewczyne/naloznice, dowiedz sie jaki ma numer, kup nowa karte sim i wyslij jej sms'a w stylu: "ten xxx to klamca jebany, mnie oklamal, ciebei oklamuje. Od roku mamy romans, ja jestem z nim w ciazy".

Drop the fucking bomb. Nie wolno przebaczac takich rzeczy. Jechac szmaty rowno z gleba. Zycie to WOJNA kur..a!!!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Swiata nie zmienisz

Siebie zmienisz

 

To co rodzice mowią w tym przypadku jednym uchem wpuszczaj drugim wypuszczaj

 

Generalnie az dziwne ze nie przewidziałeś tego typu zachowan,powinienes sobie dodac do zajebistości a nie sie spinać :)

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wcale się nie dziwię, że Brat ma ciśnienie. Takie rąbanie dupy za plecami, rodziców i żony (do niej pewnie to też dojdzie) to na prawdę kurestwo. Nigdy nie lubiłem takich rzeczy, sam miałbym kilkudniowe co najmniej ciśnienie. Jednak Bracia mają rację, po co Ci problemy prawne? Zemsta fizyczna obróci się przeciwko Tobie. Lepiej zaplanować coś bardziej wyrafinowanego. Technika proponowana przez Red'a też jest dobra.

 

Możesz zagrać w jakąś gierke z Nimi. Powiedzieć, że możesz zostać i żeby się zastanowili z tymi płatnościami. Pewnie zaproponują coś więcej a wtedy ich olejesz jakimś dobrym tekstem. Uwierz mi... urażona ich duma będzie bardziej bolała niz siniaki i wybite zeby.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Brachy już mi przeszło, to nie pierwszy i pewnie nie ostatni raz, dlatego taki spięty byłem.

Sytuacja wydarzyła sie w poniedziałek wieczorem i myślałem, że pomnie to spłynęło jak zwykle. !!!!

Niemniej chodze sobie 2 dni (wtorek i sroda) ciągle zdenerwowany, myślałem ,że to może nawrót "palenia" i palić mi sie chcę.

Wczoraj w czwartek niby wszystko dobrze ale adrenalina krąży we krwi  - jestem niecodziennie pobudzony ?

Zacząłem analizować sytuację i krop po kroku doszedłem dlaczego. Ach TO ta "akcja" z rodzicami.

Wściekłem sie na domniemanego "prowokatora", że wykorzystuje moich rodziców, którzy są już w takim wieku aby cieszyć się każdą chwilą,  bo nigdy nie wiadomo czy jutro któregoś zobaczę. Dlatego tak irracjonalnie i emocjonalnie zareagowałem. !!!

Przelanie tego na "cyfrowy papier" mi niezwykle pomogło, (błąd) - to wy mi pomogliście. !!!

 

19 godzin temu, Brzytwa napisał:

JPRDL co za inwigilacja. To jest chore.

@Brzytwa - nawet nie zdawałem sobie sprawy jaka to inwigilacja i jak chore to jest

 

 

18 godzin temu, Eldritch napisał:

Krótka analiza w moim wykonaniu:

1. Nachodzą rodziców i gadają - ale co z tego? Jaka jest szansa na jakieś negatywne skutki tego gadania (ale tak realnie)? 

2. Nawet jeśli jakieś negatywne skutki gadania są możliwe, jaki masz wpływ na to, że gadają?

3.Twoja reakcja 1. Jakiś koleś zachowuje się poniżej poziomu (delikatnie mówiąc) - czy to Twój problem?

4.Twoja reakcja 2. Czy racjonalne jest abyś to Ty miał poważne problemy z tego powodu, że ktoś zachowuje się jak złamany fiut?

 

Proszę Bracie SledgeHammer o odpowiedź na powyższe pytania.

Już odpowiadam:

1. Znikome

2. Żaden.

3. W pewnym sensie tak, bo Ja muszę "naprawiać" to co zepsuł.

4. Absolutnie - nie.:)

 

11 godzin temu, Tarnawa napisał:

To co rodzice mowią w tym przypadku jednym uchem wpuszczaj drugim wypuszczaj

 

To nie takie proste, bo to moi rodziciele, ale staram się;)

 

11 godzin temu, Tarnawa napisał:

Generalnie az dziwne ze nie przewidziałeś tego typu zachowan,powinienes sobie dodac do zajebistości a nie sie spinać :)

 

Przewidziałem i dodałem sobie zajebistości, a spiąłem sie dlatego że wykorzystuje (ją) do tego celu moich rodziców !!!

Po tekście typu: "mam już takie stare i chore serce, a ty !!! mi problemów na stare lata robisz" i " ja mam jutro wizyte u lekarza, a przez "ciebie" jeszcze mnie w szpitalu zostawią itd". Przeze mnie ?

@Tarnawa - nie wkurwiłbyś się na takiego ch.........ja, co to zainicjował ?

Retoryczne pytanie;).

 

Dzięki wam jednak przeszło mi i wiem , że znowu za jakiś czas będę musiał to przejść - postaram się nie wku.......ć;).

Obiecuję

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wy wszyscy lubicie sobie komplikować życie. Tak naprawdę to są banalnie proste sprawy.

 

O przyjaciół i rodzinę się dba, a wrogów się niszczy. Ja jestem zwolennikiem rozwiązań starotestamentowych, cała ta nowo moda typu nastaw drugi policzek, a później nastaw dupy do mnie normalnie nie przemawia.

 

Osobnik X dokonał ingerencji w życie osobiste SH, dokonał tego poprzez rodziców SH.

Dokonał więc ataku zarówno na niego, jak i na jego najbliższych.

 

Identyfikacja osobnika: "wróg".

 

Właściwa reakcja - podjąć działania aby nigdy więcej tego nie zrobił (zgodnie z prawem oczywiście i bez brudzenia sobie rąk).

 

 

 

 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z psychologicznego punktu widzenia kiedy się wkurzamy jedynie w 10% winna jest sytuacja teraźniejsza, w 90% przyczyna leży w przeszłości. Ja myślę że takie emocje już w Tobie były od dawna, zresztą wszystko w tym temacie już opisałeś:

-trudne relacje z rodzicami, "inwigilacja" z ich strony

-złość na ludzi z którymi pracowałeś

 

Facet po prostu rzucił iskrę na beczkę prochu i poszła eksplozja. Jedyne co zostaje, to dogadać się z rodzicami (tak jak ludzie piszą wyżej, zwłaszcza Marek ładnie temat wyłożył), resztę ludzi olać i robić swoje. Jak wyjedziesz, zarobisz to i rodzice się ucieszą że syn sobie radzi, a dawni "koledzy" mogą się tylko posrać z zazdrości ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja sam obecnie przebywam często w małym miasteczku, jak widzę co ludzie o sobie opowiadają, to jestem w szoku. Każdy na każdego gada takie kocopoły że nóż się w kieszeni otwiera, ale tak właśnie tam jest. Pogadają, a później się do Ciebie uśmiechają, małomiasteczkowe życie. Warto to zrozumieć i zaakceptować. Ludzie gadali, gadają i będą gadać. Zresztą ja też lubię poplotkować.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.