Skocz do zawartości

Odpowiedzialność człowieka


Lucjusz

Rekomendowane odpowiedzi

Coraz częściej dochodzę do wniosku, że człowiek nie jest winny popełnianych przez siebie czynów, ponieważ podlega warunkom, których sam nie stworzył i ich nie rozumie. Piszę to w kontekście tego, że często obwinia się ludzi za ich błędy tak jakby popełnianie ich zależało od nich samych. Moim zdaniem wszelkie błędy wynikają głównie z niewiedzy i braku informacji. Zgadzam się z tym, że powinno się ponosić konsekwencje, ale nie ma tutaj moim zdaniem miejsca na jakąś odpowiedzialność, albo winę. 

 

Co o tym myślicie? Czy człowiek jest odpowiedzialny za swoje czyny?

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Obecnie żyjemy w czasach wręcz informacyjnych. Zdobycie odpowiednich informacji lub wiedzy z danej dziedziny nie jest wielkim problemem. Mamy Internet pełen zasobów odpowiednich informacji. Jedyną barierą może być ograniczenie znajomości języka/języków obcych, mam tu na myśli głównie język angielski, ale to też jest do nadrobienia. To, że ktoś z nas nie zrobił odpowiedniego "research'u" i nie zdobył informacji na dany temat, a wszedł już w niego dość głęboko i boleśnie się przejechał jest tylko i wyłącznie jego winą, że odpowiednio się do tego nie przygotował. Całkowicie tu pomijam nieprzewidziane wypadki losowe.

 

Dla przykładu weźmy to forum. Jest ono pomyślane między innymi jeśli nie głównie jako kopalnia wiedzy na tematy związkowe. Jest w języku polskim. Ktoś kto planuje wejść w związek małżeński ze swoją jedyną i inną niż wszystkie myszką może tu zajrzeć, przeczytać odpowiednie tematy, zaczeprnąć wiedzy oraz doświadczeń innych, a na końcu podjąć decyzje czy chce wchodzić w małżeństwo czy nie. Może też zajrzeć na inne strony, może przeszukać YT, FB itp. Jeśli podejmie decyzje na tak, ale po ślubie zaczynają się jazdy wielokrotnie tu opisywane i kończy jak kończy to czy nie jest to jego winą, że nie po pierwsze: podjął najprawdopodobniej błędną decyzję, a po drugie: jeśli już ją podjął, to nie zastosował w praktyce rad starszych i mądrzejszych forumowych użytkowników?

 

Dorosłość polega głównie na podejmowaniu ważnych decyzji z całym ich arsenałem, czyli brania odpowiedzialności za owe decyzje. Nikt inny niż my sami przecież tej odpowiedzialności nie weźmie. Tyle ode mnie.

Edytowane przez Krugerrand
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zabawne ,że wchodząc na ten temat słuchałem na YT podcastu "Take Responsibility for What You Create"- przypadków NIE MA. Uważam, że skoro przypadków nie ma to nie mogę zgodzić się ze stwierdzeniem, że mężczyzna nie jest "winny" ,że coś mu się przytrafia. On to sam wykreował, świadomie bądź nie.  Każdy ma swoją ścieżkę na której spotka innych i te ścieżki się skrzyżują. Można patrzeć na tragedię oczyma użalacza się nad sobą ,a można dzięki temu wzrosnąć. Kwesia ukierunkowania energii.

 

59 minut temu, Lucjusz napisał:

Moim zdaniem wszelkie błędy wynikają głównie z niewiedzy i braku informacji.

Dokładnie. Rozmawiam czasem z moją mamą na różne tematy i ostatnio usłyszałem od niej ,że jej problemy z nogami (nerki) nie są jej winą. Jak zapytałem ją kto stworzył ten problem to nastała cisza. Mechanizm wyparcia mocno.
Bezpiecznei zatem jest powiedzieć, że człowiek jest odpowiedzialny za wszystko co mu się przydarza.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Lucjusz napisał:

Co o tym myślicie? Czy człowiek jest odpowiedzialny za swoje czyny?

Oczywiście ,że tak bo niewiedza czy brak informacji nie zwalnia od odpowiedzialności.

W dzisiejszych czasach ludzie unikają odpowiedzialności bo boją się konsekwencji za swoje działania.

Każdy chce mieć święty spokój i uchodzić w społeczeństwie za nieskazitelnego.

A błędy niestety wszyscy popełniamy, musimy się z nimi zmierzyć i wyciągać wnioski na przyszłość.

 

 

Edytowane przez Iceman84PL
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jakby zabrać ideologiczne uwarunkowania to i tak zostaje prawo przyczyny i skutku, więc z tego prawa i tak wynika odpowiedzialność. Jak zapierdolisz głową w ścianę to zaboli. To prawda uniwersalna dla każdego człowieka.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Krugerrand napisał:

Obecnie żyjemy w czasach wręcz informacyjnych

Ale trafienie na odpowiednie informacje nie zależy od człowieka, który ich szuka. Nie ma tak, że ktoś mówi sobie:

- O! teraz znajdę odpowiedzi na wszystkie moje pytania. 

 

Tutaj też jest kwestia okoliczności, które nie zależą od jednostki i są wynikiem tak wielu czynników, że nie da się tego oszacować.

Godzinę temu, Krugerrand napisał:

Dla przykładu weźmy to forum.

Tutaj też jest wiele czynników, które są niezależne od jednostki. Bo osoba, która nigdy wcześniej nie słyszała o forum to na nie nie wejdzie, bo nawet nie będzie miała informacji o tym, że takie coś w ogóle istnieje, więc to forum tak jakby dla niej nie istniało. Może nigdy tutaj nie trafić.

 

45 minut temu, TruthInPlainSight napisał:

On to sam wykreował, świadomie bądź nie.

Właśnie o tą nieświadomość chodzi, bo jeżeli kreuje coś nieświadomie to jak ma być za to winny, skoro nawet nie wie co robi?

 

 

32 minuty temu, Iceman84PL napisał:

Oczywiście ,że tak bo niewiedza czy brak informacji nie zwalnia od odpowiedzialności.

W pełni się zgadzam.

 

 

33 minuty temu, Iceman84PL napisał:

A błędy niestety wszyscy popełniamy, musimy się z nimi zmierzyć i wyciągać wnioski na przyszłość.

I właśnie na tym to głównie polega. Błąd->Wniosek->Poprawa itd. tak jakbyśmy byli w niekończącym procesie uczenia się.

 

 

13 minut temu, mac napisał:

Jak zapierdolisz głową w ścianę to zaboli. To prawda uniwersalna dla każdego człowieka.

Racja. Pod tą przysłowiową ścianę można podstawić wiele rzeczy np. związek jakiegoś faceta z Borderką. Czy facet, który nigdy nie miał styczności z ideą Borderline lub nie rozumie oznak tej choroby oraz ma zerową wiedzę na te tematy, a w głowie posiada wyidealizowany obraz kobiety, będzie winny wejścia w związek z taką kobietom? Pytanie czy to była jego decyzja? Bo mi się wydaje, że nie do końca, ale on ponosi pełne konsekwencje tej decyzji.

 

Te prawdy uniwersalne istnieją, ale nie są moim zdaniem dane "z góry" tylko odkrywa je się stopniowo na drodze nauki. Uderzenie głową w ścianę wydaje się dosyć oczywiste na pewnym etapie rozwoju, chociaż przeglądając filmy na yt zaczynam w to wątpić.

 

 

 

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Lucjusz napisał:

Moim zdaniem wszelkie błędy wynikają głównie z niewiedzy i braku informacji. Zgadzam się z tym, że powinno się ponosić konsekwencje, ale nie ma tutaj moim zdaniem miejsca na jakąś odpowiedzialność, albo winę. 

 

Co o tym myślicie? Czy człowiek jest odpowiedzialny za swoje czyny?

Coś o tym wiem

 

-Ojciec był obecny w moim życiu do nie wiem 13 roku życia? Potem mnie "nie wychowywał" a jak miałem 17 lat to zmarł. 

-Nadopiekuńcza matka

-w rodzinie same baby, zero męskich wzorców i nikt kto pokazał by mi chociaż jakieś podstawy (wiertarkę pierwszy raz do ręki wziąłem jak miałem 23 lata)

-od najmłodszych lat czy to na podwórku czy w szkole byłem gnębiony psychicznie dopiero w 2 gimnazjum się to skończyło bo zawsze byłem ten cichy i spokojny.

- byłem bardzo otyły i lata 2010-2014 praktycznie przegniłem w domu, zero koła socjalnego a co dopiero mówić coś o dziewczynach.

 

A bracia na forum zdziwieni czemu ciągle mam problemy z kobietami xD

To wszystko do dziś odbija się do dziś na mnie, ciągle próbuję swoich sił w remontach mieszkań ale czasem mam wrażenie ze jestem niedorozwinięty umysłowo bo trzeba mi tłumaczyć 3 razy jak coś zrobić a ja czasem i tak dalej nie kumam do tego stopnia jak by mówiono do mnie po chińsku.

 

Jeden gościu który pracuję od 6 miesięcy (jest dwa lata młodszy)  wygląda jak typowy beciak, jak by zgolił wąsa wyglądał by na 14 lat fakt że wcześniej robił już jakieś rzeczy "techniczne" ale budowlanka od zera od 6 miesięcy a większość rzeczy zrobi już sam.

Edytowane przez bassfreak
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@bassfreak O to mi mniej więcej chodzi. Że to jacy są ludzie nie zależy w pełni od nich, tylko też od warunków w których się znajdują, a te są tworzone przez całą rzeczywistość, a nie wyłącznie przez nich, a z tego wynika, że nie ponoszą pełnej winy za to jacy są.

 

Z drugiej strony nie należy też używać tego jako wytrychu pt. "To ich wina".

Temat jest skomplikowany dosyć.

 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

31 minut temu, Lucjusz napisał:

Ale trafienie na odpowiednie informacje nie zależy od człowieka, który ich szuka.

Od człowieka zależy odpowiednia filtracja czy weryfikacja informacji jakie znajdzie. Nic tak bardzo nie uczy jak błędy własne. Co cię nie zabije, to cię wzmocni.

 

31 minut temu, Lucjusz napisał:

Bo osoba, która nigdy wcześniej nie słyszała o forum to na nie nie wejdzie

Kilka lat temu jak szukałem informacji na tematy damsko-męskie też nic o tym forum nie słyszałem. Byłem przekonany, że kwestie związkowe, pigułki czy MGTOW to tylko istnieją w sferze anglojęzycznej. Pewnego dnia zupełnie przypadkiem trafiłem na YT na Radio Samiec. Zacząłem słuchać. Tematyka jaką Marek w nich poruszał bardzo mi odpowiadała. Zdałem sobie sprawę, że na rynku polskim też istnieją te zagadnienia. W każdej niemalże audycji Marek powtarzał, że istnieje takie forum, którego jest właścicielem. Pewnego dnia postanowiłem tu wejść. Nieco poszperałem i zacząłem czytać, głównie i chyba tylko w zasadzie tematy ze Świeżakowni i z działu o doświadczeniach ze związków. Zobaczyłem, że nie jestem sam, że to co ja przechodzili też inni, ułożyło mi się w głowie mnóstwo spraw, doskonale wiedziałem jakie ja błedy popełniłem. Po kilku miesiącach lektury postanowiłem się zarejstrować i jestem tu do dziś.

 

Chyba wiem o co Ci chodzi. Owszem, środowisko w jakim się wychowujemy bardzo kształtuje nas jako ludzi, ale w dorosłym życiu to jacy nadal jesteśmy zależy już w dużej mierze od nas samych. To my dokonujemy wyborów. Człowiek wychowany w otoczeniu patologicznym może wyrosnąć na kolejną jednostkę patologiczną, co bardzo często sie zdarza, ale umiejąc się odciąć od tego środowiska może z dużym prawdopodobieństwem nie tylko z niego wyjść, ale stać się jednostką zupełnie niepatologiczną. Bardzo łatwo jest zwalać swoje własne porażki na innych, a bardzo trudno jest stanąć przed lustrem i powiedzieć samemu sobie, że się coś samemu zjebało.

Edytowane przez Krugerrand
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@bassfreak nie byłeś odpowiedzialny za własne dzieciństwo, nie da się ukryć, że Twoi rodzice nie wypełnili należycie swojej funkcji i nie przekazali Ci dobrych wzorców. Nie musisz obwiniać się o to jak wyglądało Twoje dorastanie, jestem przekonany, że każdy człowiek próbuje żyć w najlepszy (jak mu się wydaje) dla siebie sposób, stosując takie narzędzia jakie posiada. Wybacz sobie to, że było jak było.

 

Żeby jednak nie było tak kolorowo - Twoją odpowiedzialnością jest zajęcie się sobą jako osobą dorosłą. Zrób coś z tym, co zostało Tobie zrobione - jeśli oczywiście chcesz. Masz dwie ręce, dwie nogi i głowę. Masz dostęp do niezbędnej wiedzy, w szczególności starsze, bardzo wartościowe wątki rozwojowe na forum. Internet daje masę narzędzi każdemu z nas - są na wyciągnięcie ręki. Wielu z nas z powodzeniem z nich skorzystało, w tym ja.

Daj sobie czas, praca nad sobą to nie wyścigi - nie staniesz się "alfą" z dnia na dzień. Nie napierdalaj samego siebie za niepowodzenia, spróbuj zbudować zdrowy balans między czułością dla siebie a dyscypliną.

W tym zakresie nikt nie zwolni Cię z odpowiedzialności za samego siebie.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Idąc tym tokiem... To jaki człowiek jest zależy od genów, otoczenia, wychowania... Na żadne z powyższych nie mamy obiektywnie wpływu... Nawet to czy dokonamy zmian w powyższych zależy od tego jacy jesteśmy, a to jacy jestesmy zależy od trzech powyższych również... Jak by się nad tym zastanowić to troche jak gra w wojnę, karty rozdane przez los... A to w jaki sposób wyjmiemy karty na nic nie wpływa.... W zasadzie gracze są zbędni.... Wynik jest od nich niezależny...

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 minut temu, Mmario napisał:

To jaki człowiek jest zależy od genów, otoczenia, wychowania

Można to podsumować jako "Warunki środowiskowe"

9 minut temu, Mmario napisał:

Na żadne z powyższych nie mamy obiektywnie wpływu

Wpływać może każdy, ale nikt nie posiada pełnej kontroli.

10 minut temu, Mmario napisał:

Nawet to czy dokonamy zmian w powyższych zależy od tego jacy jesteśmy, a to jacy jestesmy zależy od trzech powyższych również

W sumie to wychodzi z tego niezłe koło z tego, nie myślałem jeszcze nad tym w ten sposób.

11 minut temu, Mmario napisał:

karty rozdane przez los

coś w tym jest, takie ślepe rozdanie. 

15 minut temu, Mmario napisał:

A to w jaki sposób wyjmiemy karty na nic nie wpływa.... W zasadzie gracze są zbędni.... Wynik jest od nich niezależny...

Każdy gracz ma wpływ na grę, ale wynik gry zależy od wszystkich graczy, którzy siedzą przy stole.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, Lucjusz napisał:

Czy człowiek jest odpowiedzialny za swoje czyny?

Oczywiście. Natomiast to, co zaserwowałeś jako argument, brzmi zbyt mętnie i niejasno, abym był w stanie to przyjąć.

 

Może w toku dyskusji myśl rozwiniemy i uzyskamy pewną klarowność. Bo w tej chwili zdecydowanie się nie zgadzam.

 

Człowiek posiada rozum i zdolności poznawcze, a także otacza go społeczeństwo, które narzuca mu pewne normy moralne. Ale nie chciałbym tu wchodzić na temat moralności, bo on nie ma nic do rzeczy. Mówimy tylko o odpowiedzialności - jedyne, co mogę stwierdzić z dużą dozą pewności, to że człowiek nie znający tych norm, nie może być w pełni odpowiedzialny za to, co czyni wbrew tym normom. Ale jakie z tego wynikają praktyczne konsekwencje? Jak to się przekłada na życie społeczne? Sam chyba widzisz, że z tego może się rozwinąć dłuuga dyskusja z wieloma wątkami.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Każdy gracz ma wpływ na grę, ale wynik gry zależy od wszystkich graczy, którzy siedzą przy stole.

 

w pokerze to i owszem... W wojenie decyduje  tylko rozdanie. Kart się nie przekłada, gracz nie decyduje o tym która wyjmie.... Żadnej taktyki tam nie ma,  więc równie dobrze można rozdać na kilka kulek i grać samemu, wynik taki sam.

 

w całym moim wywodzie chodziło o kwestie  tego czy mamy jakikolwiek wpływ na to co stanie się z naszym życiem... Wydaje mi się, że to gdzie trafimy i kim będziemy zależy tylko od warunków środowiskowych i przypadków. Oczywiście można mówić, że każdy decyduje o sobie, i podejmuje decyzję... Ale to jak decyduje i i jakie kierunki obiera zależy do tego jaki jest i gdzie jest i jak środowisko na niego wpłynęło.... W ostateczności dochodzę do tego, że karty rozdane i przy tych samych warunkach wynik zawsze taki sam nawet na milion prób.... Oczywiście nie chce tu promować nicnierobienia i poddawania się biegowi wydarzeń, warto zmieniać, walczyć udoskonalać... ( I niech bracia tym ostatnim zdaniem się kierują, a nie początkiem rozmyślań... Próbujcie trochę poszukiwać w wojnie?)

 

 

Edytowane przez Mmario
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, zychu napisał:

Ale jakie z tego wynikają praktyczne konsekwencje? Jak to się przekłada na życie społeczne?

U mnie to się przekłada w taki sposób, że już chyba nie potrafię się złościć na innych ludzi. Jeżeli ktoś robi coś "źle" to nie czuję gniewu wobec niego, ani tego co zrobił, tylko szukam rozwiązania problemu. Znikają u mnie postawy typu, mogłem, mógł, mogła, mogli postąpić inaczej, bo rozumiem, że nie mogli. To co było musiało się stać z uwagi na warunki, które panowały w określonym momencie.

 

Jak ktoś rozleje mleko na mojej podłodze, to go za to nie karze w żaden sposób, tylko daje mu ścierkę i proszę, aby to wytarł lub wycieram to samemu.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, Lucjusz napisał:

... ponieważ podlega warunkom, których sam nie stworzył i ich nie rozumie.

Gratuluję, odkryłeś na nowo.. buddyzm oraz jedną z przyczyn cierpienia, którą jest według tej filozofii miedzy innymi niewiedza i jest związana z pięcioma przeszkodami na ścieżce duchowej.

 

3 godziny temu, Lucjusz napisał:

Moim zdaniem wszelkie błędy wynikają głównie z niewiedzy i braku informacji. Zgadzam się z tym, że powinno się ponosić konsekwencje, ale nie ma tutaj moim zdaniem miejsca na jakąś odpowiedzialność, albo winę.

 

Jak ktoś wcześniej już napisał, żyjemy w czasach, gdy każdy ma praktycznie nieograniczony dostęp do wiedzy. Możesz praktycznie za darmo studiować dowolny temat, masz bezpłatny dostęp do wartościowych książek dzięki projektowi Gutenberg, bez problemu możesz znaleźć i studiować książki nie tak dawno jeszcze zakazane, za czytanie których jeszcze kilkaset lat temu groziła najwyższa kara. W obecnych czasach, zasłanianie się niewiedzą, przy praktycznie nieograniczony dostępie do informacji, jest tylko kiepską wymówką.

 

1 godzinę temu, Lucjusz napisał:

Ale trafienie na odpowiednie informacje nie zależy od człowieka, który ich szuka. Nie ma tak, że ktoś mówi sobie:

- O! teraz znajdę odpowiedzi na wszystkie moje pytania. 

 

Tutaj też jest kwestia okoliczności, które nie zależą od jednostki i są wynikiem tak wielu czynników, że nie da się tego oszacować.

 

Trafienie na odpowiednie informacje, czy znalezienie odpowiedzi na dręczące pytania czy problemy wiąże się z ... ich szukaniem. Jeżeli siedzisz cały dzień oglądając filmiki na portalach streamingowych a pod koniec dnia masz pretensję, że z nieba nie spadły odpowiedzi na wszystkie Twoje pytania - to do kogo masz pretensje? Do okoliczności?  Kwestie okoliczności, działania oraz korelacji pomiędzy obydwoma, były szeroko rozumiane, stosowane i opisane (w świecie zachodnim, bo na wschodzie to o wiele wcześniej) na początku XIX w - książki poruszające te tematy są obecnie w publicznej domenie, no niestety, dla wielu osób ciekawsze jest to, co powie przystojny youtuber poruszający kwestie pseudo-filozofizne, niż to co od wieków było znane osobom poszukującym odpowiedzi.

 

Okoliczności zależą od jednostki, a szczególnie od działań tej jednostki oraz od etyki jaką dana jednostka prezentuje. Etyka to podstawa, jeżeli taplasz się całe życie w "błocie" to gdy uderzysz głową w słup z przybitą kartką z wypisanymi odpowiedziami na problemy całego świata, to tej kartki nie zauważysz, zignorujesz ją bądź uznasz za brednie - gdyż będzie ona w sprzeczności z zasadami, które wyznajesz. Nie, nie jest to wina okoliczności, czy "wielu czynników", wg niektórych filozofii jest to kwestia karmy, wg innych jest to test osobowości i prawdziwe sprawdzenie, czy naprawdę chcesz zdobyć wiedzę, czy po prostu czekasz, aż sama ona spadnie z nieba.

 

Zdobywanie odpowiedzi, nie polega na jej znalezieniu w jakimś mistycznym miejscu, lecz na zrozumieniu mechanizmów i samodzielnemu zastosowaniu ich do uzyskania odpowiedzi.
Poznawanie świata polega na ZROZUMIENIU a nie nauczeniu się. Jeżeli rozumiesz, to podczas poznawania kolejnych obszarów wiedzy, wszystko się zazębia, widzisz korelacje, widzisz co z czego wynika. Bez zrozumienia nie będziesz w stanie świadomie zastosować wiedzy, którą błędnie uważasz za tobie znaną. Zrozumienie natomiast bierze się z setek-tysięcy godzin poszukiwań i pracy nad danym zagadnieniem a nie od "okoliczności" lecz od samozaparcia, głodu wiedzy i pragnienia zrozumienia.

 

1 godzinę temu, Lucjusz napisał:

Pod tą przysłowiową ścianę można podstawić wiele rzeczy np. związek jakiegoś faceta z Borderką. Czy facet, który nigdy nie miał styczności z ideą Borderline lub nie rozumie oznak tej choroby oraz ma zerową wiedzę na te tematy, a w głowie posiada wyidealizowany obraz kobiety, będzie winny wejścia w związek z taką kobietom? Pytanie czy to była jego decyzja? Bo mi się wydaje, że nie do końca, ale on ponosi pełne konsekwencje tej decyzji.

 

Jeżeli posiadasz zasady etyczne, to nigdy nie wejdziesz w związek z Borderką, nie nawiążesz znajomości z osobami toksycznymi (bo od razu cię odrzucą) oraz ominą Cię inne tego typu "przyjemności" - dlatego, że system wyznawanych przez Ciebie zasad etycznych będzie na tyle odmienny, od systemu wspomnianych osób, że po prostu się nie zrozumiecie - poczujesz, jakbyś rozmawiał z człowiekiem z innej planety, niby ten sam język, niby znane wyrazy, ale znaczenie wypowiadanych zdań jest inne, inaczej rozumiane i odpychające.

 

 

Godzinę temu, Lucjusz napisał:

O to mi mniej więcej chodzi. Że to jacy są ludzie nie zależy w pełni od nich, tylko też od warunków w których się znajdują, a te są tworzone przez całą rzeczywistość, a nie wyłącznie przez nich, a z tego wynika, że nie ponoszą pełnej winy za to jacy są.

 

Jedyną rzeczą na którą masz wpływ na tym padole łez - to wybór. Możesz wybrać i dążyć do swojego wyboru, ale wymaga to wysiłku i ogromnej ilości energii. Jest to trudne, ciężkie i wymaga poświęcenia. Łatwo sobie wmówić, że to wszystko wina okoliczności, że to, że marnujesz swoje życie jest winą przeszłości czy tego, że Twoi rodzice nie byli miliarderami oraz że (jak IMO większość ludzi wychowanych w Polsce, a już szczególnie gdy Twoje dzieciństwo przypadało na okres końcówki PRL oraz na czas przemian ustrojowych) miałeś traumatyczne dzieciństwo - owszem, są to ważne czynniki, ale nie zwalniają one Ciebie z odpowiedzialności za Twoje życie. Jeżeli chcesz zmienić okoliczności, zmień najpierw siebie. Pierwszy krok do zmiany, to nauka utrzymania koncentracji oraz etyczne życie.

 

Edytowane przez oxy
  • Like 3
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, oxy napisał:

Możesz praktycznie za darmo studiować dowolny temat, masz bezpłatny dostęp do wartościowych książek dzięki projektowi Gutenberg

Dzięki, nie znałem tego.

4 minuty temu, oxy napisał:

Trafienie na odpowiednie informacje, czy znalezienie odpowiedzi na dręczące pytania czy problemy wiąże się z ... ich szukaniem.

To prawda, poświęciłem ostatnie kilka lat na szukanie pewnych informacji, przedzierając się w tym czasie przez morze gówna. Dopiero po kilku latach znalazłem to czego szukałem. Tylko chodzi o to, że w tym czasie popełniłem wiele błędów, które wynikały właśnie z braku tych informacji, których szukałem. Gdybym je miał wcześniej to tych błędów bym nie popełnił i zaoszczędził mnóstwo czasu. 

 

9 minut temu, oxy napisał:

nie nawiążesz znajomości z osobami toksycznymi (bo od razu cię odrzucą)

To jest w 100% prawda.

 

11 minut temu, oxy napisał:

Pierwszy krok do zmiany, to nauka utrzymania koncentracji oraz etyczne życie.

Dużo złota wpadło. Dzięki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 minut temu, Lucjusz napisał:

Tylko chodzi o to, że w tym czasie popełniłem wiele błędów, które wynikały właśnie z braku tych informacji, których szukałem. Gdybym je miał wcześniej to tych błędów bym nie popełnił i zaoszczędził mnóstwo czasu. 

 

Popełnianie błędów jest częścią nauki i poznawania mechanizmów. Jak inaczej sprawdzić, czy dana koncepcja jest prawdziwa, jeżeli nie spróbuje się jak działa i jakie są konsekwencje błędnego zastosowania?

Nie jesteśmy w stanie stwierdzić, co by było gdyby. Być może popełnił byś gorsze błędy, bądź być może w wyniku niepopełnienia owych błędów Twoje życie stoczyło by się do rynsztoka. Błędy mają swoją wartość dydaktyczną - o ile uczymy się na nich i o ile wyciągamy z nich wnioski.

 

Gdy w moim życiu jestem na rozdrożu, bądź mam duży problem, za każdym razem ktoś podczas rozmowy na całkowicie niezwiązany temat przypadkowo rzuca "Nic nie dzieje się bez przyczyny", tak więc Lucjuszu: "Nic nie dziej się bez przyczyny".

 

Powodzenia.

Edytowane przez oxy
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nieznajomość prawa szkodzi.

 

W tej kwestii także.

 

Czy aby na pewno ludzie nie dostają tego czego potrzebują, czy nie chcą słuchać?

Czy aby na pewno ludzie nie wiedzą co jest słuszne, a co nie, ale właśnie wzięcie odpowiedzialności za swoje czyny sprawia, że trzymają się swojej bańki?

 

 

Człowiek nie jest odpowiedzialny za pewne wydarzenia, np. za wybuch wulkanu, śmierć bliskiej osoby. Jest odpowiedzialny jedynie za SWOJĄ REAKCJĘ wobec tych określonych wydarzeń. 

 

Gdy Pani pedagog w szkole mówiła o odpowiedzialności zbiorowej należał jej się soczysty luj. Jednak jest coś takiego jak odpowiedzialność kolektywna, gdzie każda Twoja reakcja/wybór, przekłada się na szerszy obraz i wpływa w pewien sposób na innych ludzi.

 

W ten sposób właśnie dochodzi do takich wydarzeń jak wojny. Każdy pojedyńczy żołnierz wybrał fakt, że będzie zabijał swoich bliźnich. Nie mówmy, że został zmuszony, zmanipulowany, albo że wszyscy tak po prostu zrobili. Ludzie dobrze wiedzą. Gdy przychodzi wziąć odpowiedzalność za to co słuszne, udają ślepych i głuchych.

 

 

Edytowane przez orkest
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja uważam, że człowiek jest odpowiedzialny za swoje czyny, ale nigdy nie w 100%. Najbanalniejszy przykład : Co głodne dziecko w Afryce jest winne swojej sytuacji życiowej. Nawet gdyby posiadło odpowiednio wiedzę, nie może zmienić środowisko, choćby ze względu na brak pieniędzy. My jako ludzie, czyli de facto zwierzęta, jesteśmy wypadkową genów i środowiska. Mając programowane różne głupoty w dysfunkcyjnych rodzinach przez dwadzieścia parę lat, ciężko nagle dokonać zmiany, bo nawyki są wtedy ogromnie silne. Ja mając teraz tą wiedzę na te forumowe tematy, wiedzę z książek itp. dokonałbym innych wyborów w swoim życiu. Częściowo więc usprawiedliwiam się tym, iż nie miałem wymaganej wiedzy i środków by inaczej pokierować życiem. Dlatego, jak mogę ponosić pełną odpowiedzialność za swoje życie, gdyż środowisko w którym się poruszamy jest uzależnione od tak wielu dziwnych czynników? Z tego co słyszałem człowiek ma największe możliwości do nauki w wieku bodajże 13-15 lat, a kto w takim wieku myśli o jakiś niezwykle ambitnych rzeczach? Niewielu, ale prawdą jest, że człowiek w tym wieku już jest ukształtowany charakterologicznie, mentalnie, osobowościowe w jakiś tam 80-90%, a późniejsze zmiany, jeśli możliwe, są już cholernie trudne

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@MarkoBe Mam identyczny tok rozumowania co twój, z wyjątkiem dokonywanych zmian. Bo wiem już mniej więcej jak to robić, poświęciłem ostatnie 5 lat, żeby zrozumieć jak to robić i wiem, że zmiany są możliwe na każdym etapie życia, a robi się to zmieniając ocenę rzeczy na podstawie wcześniej przyjętych wartości. Wszystko zaczyna i kończy się w głowie.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, Lucjusz napisał:

Piszę to w kontekście tego, że często obwinia się ludzi za ich błędy tak jakby popełnianie ich zależało od nich samych.

 

4 godziny temu, Lucjusz napisał:

Moim zdaniem wszelkie błędy wynikają głównie z niewiedzy i braku informacji.

 

Z całym szacunkiem, ale wydaję mi się, że właśnie stworzyłeś usprawiedliwienie idealne dla wszystkich Julek, Karynek i ogólnie wszystkich innych po.ebanych zachowań.

 

@Lucjuszu, ja naprawdę Cię kocham, a te wszystkie pały, które ssałam, gdy byłam z Tobą, to wynik niewiedzy i braku informacji, proszę nie obwiniaj mnie za to.

@Lucjuszu, nie gniewaj się na mnie, że Ci zajebałem 10k, naprawdę Cię lubię, a zrobiłem to z powodu mojej niewiedzy.

 

Większość z tego co jest złe, dobre, co komuś szkodzi, albo pomaga od dawna podlega uniwersalnemu podziałowi i nie ważne czy jesteś dzieckiem z domu w którym są wyznawane jakieś wartości, czy z patologii, to na pewnym etapie życia pojawia się coś takiego jak świadomość popełnianych czynów i ich potencjalnych konsekwencji. Wobec czego zdejmowanie z kogoś tej odpowiedzialności, jest moim zdaniem cichym przyzwoleniem na dalsze postępowanie w podobnym tonie i usprawiedliwianiem tegoż postępowania.

 

Ilu znasz takich, którzy potrafią wziąć odpowiedzialność na swoje barki, bez obwiniania wszystkich dookoła (ja garstkę), a ty chcesz jeszcze dawać furtkę tym, którzy już od dawna nie mają problemu z się jej wyparciem.

 

Druga sprawa, że błąd błędowi nie równy i owszem, będą miały miejsce sytuacje, gdzie popełnimy jakiś błąd z powodu niewiedzy itp, niekoniecznie wynikającej z naszej winy, ale takich sytuacji nie będzie wiele, a raczej będą to sytuację jednostkowe (a przynajmniej należałoby do tego dążyć), których tak naprawdę i tak nikt nie uniknie.

 

No i kolejna sprawa, że wypadałoby zrobić co się da, aby zminimalizować ryzyko podejmowania jakichkolwiek decyzji przy niedostatecznej ilości wiedzy, czy też informacji, bo wtedy raz, że to wygląda lepiej w oczach kogoś, kto spojrzy na to z boku. a dwa, że konsekwencje popełnionych czynów mogą być znacznie niższe w porównaniu do błędów popełnionych bez jakiegokolwiek wysiłku włożonego z naszej strony w celu ich zapobieżenia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.