Skocz do zawartości

Niech ktoś mi wytłumaczy co do cholery się dzieję na rynku mieszkaniowym? Ceny oraz dostępność - wtf


bassfreak

Rekomendowane odpowiedzi

Czyli trafiłem z setką?

Nie śledzę dziś na bieżąco.

Czysty fart, zero magii.

 

@Barry

Popatrz na to z drugiej strony.

Wiele osób nie właduje się w finansowe miny.

Które mocno by poturbowały.

Do upadłości konsumenckiej włącznie.

 

Cykl zamknie kolejną fazę i zaczną obniżać stopy.

Kiedy?

Cholera wie. Koniec 2023? Może 2024.

 

A pisząc globalnie - pamiętaj że Fed/USA dopiero nieśmiało ruszyło ze stopami.

Jak zaczną mocniej to dopiero zacznie się dziać.

Na giełdzie i długu.

Teraz to czas na obligacje.

Generalnie.

Edytowane przez Margrabia.von.Ansbach
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak dobrze być na "stałym". Bardzo dobrze napisał @niemlodyjoda - świadomość, że masz w dupie takie sytuacje jest warta odrobinę "gorszej" raty. Aczkolwiek obecnie oprocentowanie zmienne jest gorsze, niż stałe, co oznacza, że banki spodziewają się sufitu wzrostów "gdzieś w okolicy".

 

Żałuję, że nie szedłem w "stałą" od razu, ale na swoją obronę dodam, że kiedy brałem kredyt, to już nie było ofert typu 2.8% na stałej. Wystarczy zobaczyć takie zestawienie:

 

https://www.open.pl/artykuly/ranking-kredytow-hipotecznych-listopad-2021

 

A jeśli komuś się nie chce czytać, to przeklepię wartości przy LTV 20%:

 

mbank - 3,93% (najpewniej obłożone jakimiś nietypowymi warunkami, bo odstaje od reszty);

pekao - 4,79%

Santamder - 4,29%

ING - 5,78%

BNP - 4,5%

Milenium - 5,58%

PKOBP - 5,27%

 

To wszystko przy... WIBOR6M = 0,72%

 

Dla porównania: obecnie przeszedłem na oprocentowanie 6,13%.

Tak, jest zauważalnie gorsze, niż 4,29% czy 4,79%. Ale WIBOR6M to 5,15% w momencie pisania tego posta.

 

Więc oprocentowanie wzrosło mi o powiedzmy 1,5% względem tego, co mogłem uzyskać w najlepszym scenariuszu*

Szkoda kasy, ale w porównaniu z oprocentowaniem zmiennym, które wzrosło o 4%... ałć?

 

Tani pieniądz był krótko i był to okres końca 2020, gdzie można było dostać oprocentowanie rzędu 2,8-3,5% bez kombinowania. Potem już 4-5% to był standard na "stałej" (na 5 lat tylko).

 

* tutaj słowem wyjaśnienia - to, że było np. 4,29% nic nie znaczy, bo mogły być bardzo nieprzyjazne warunki, przez które takiej oferty i tak bym nie wybrał. Do nich zaliczam:

 

- Kara za nadpłatę w ciągu pierwszych 3 lat (to skutecznie zabija możliwość refinansowania, ale i zwykłe redukowanie kredytu), typowo 1-3% kary

- prowizja - typowo 1-3% oddane bankowi "za nic" na samym starcie. Niestety, zwykle dodatkowo kredytowane. Ałć. Nie dość, że prowizja, to jeszcze NA KREDYT...

- Drogie ubezpieczenie na życie/od utraty pracy. Tu już zależnie od fantazji banku, np. BNP Paribas miał bardzo dobrą ofertę, ale wymagała bardzo drogiego ubezpieczenia przez pierwsze 3 lata. Mówię tu o kwotach rzędu 500zł m/c przy prognozowanej racie 2400, więc niezły hardcore...

 

Tak więc nie potrafię powiedzieć, ile realnie mogłem oszczędzić od razu wybierając stałe oprocentowanie.

 

Obstawiam, że ok. 1,5%, bo nie zgodziłbym się na ofertę z prowizją, dużym ubezpieczeniem albo karą za nadpłaty (bo to ubija sens mniejszego oprocentowania gdy planujemy nadpłaty / refinansowanie - ba - może nawet finalnie wyjść DROŻEJ). Uznajmy więc, że wybrałbym ofertę BNP na 4,5%.

 

Teraz popatrzmy na ratę przy kresce 500k:

 

m4mHWeF.png

 

Zestawiając z obecną :

 

7ZBHbv9.png

 

Można więc śmiało przyjąć, że 500zł psu w dupę co miesiąc z uwagi na fantazję kłamliwego Glapy i z grubsza 20% większa rata.

 

Oczywiście szkoda każdej złotówki, ale tak całkowicie obiektywnie... czy 500zł miesięcznie to koniec świata?

 

No nie.

 

Nie zmieni to moich planów, nie zbankrutuję przez to.

 

Tak więc straciłem "pińcet plus", ale bawimy się dalej.

 

To taki post celem "samopocieszenia" ;)

  • Like 2
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, Januszek852 napisał:

Oczywiście szkoda każdej złotówki, ale tak całkowicie obiektywnie... czy 500zł miesięcznie to koniec świata?

 

Jakieś 4,25 butelki pijalnej single malt z marketu.

Żaden majątek.

Da się przeżyć.

Spokój głowy bezcenny.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minutes ago, Margrabia.von.Ansbach said:

Czyli trafiłem z setką?

Nie śledzę dziś na bieżąco.

Czysty fart, zero magii.

 

@Barry

Popatrz na to z drugiej strony.

Wiele osób nie właduje się w finansowe miny.

Które mocno by poturbowały.

Do upadłości konsumenckiej włącznie.

 

Cykl zamknie kolejną fazę i zaczną obniżać stopy.

Kiedy?

Cholera wie. Koniec 2023? Może 2024.

 

A pisząc globalnie - pamiętaj że Fed/USA dopiero nieśmiało ruszyło ze stopami.

Jak zaczną mocniej to dopiero zacznie się dziać.

Na giełdzie i długu.

Teraz to czas na obligacje.

Generalnie.

Obligacje czy waluty?;) 

Ja twardo dokupuje VWRA co miesiąc ale zastanawiam się nad przejściem na 80/20 lifeguard 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

35 minutes ago, Januszek852 said:

To taki post celem "samopocieszenia"

Trochę danych z "innej strony".

W momencie jak brałem kredyt, przy 0.5%, stałe oprocentowanie w banku było po 6.3%. Nie mówię o artykułach reklamowych, ale konkretnej ofercie pod konkretną osobę.

Dzisiaj, po podwyżce, pierwszy raz zmienna jest dla mnie gorsza niż stała... ale zobaczę to dopiero za 3-4 miesiące. 

Na razie już "zyskałem" na zmiennej, w porównaniu jakbym wziął stałą od początku, około 15 tysięcy.

Ta nadwyżka pozwala mi teoretycznie trzymać się zmiennego oprocentowania przez następne 11-12 miesięcy. Mieszkając w domu, a nie w mieście.

I grać ;)

 

A teraz ciekawostka. Dzisiaj odebrałem dwa telefony, gdzie główny wątek to była propozycja przejścia na stałe oprocentowanie "jeszcze dzisiaj, trzeba szybko złożyć wniosek, by zdążyć przed podwyżką". Standard, kobieta dodatkowo szła w "ale mi zależy na Panu, martwiłam się, powinien się pan naprawdę zastanowić"...

No cóż, może oni mają rację, a ja się mylę. Gramy!

 

Ale z dobrych wieści, wygląda na to, że okres oczekiwania na rozstrzygnięcie, zaczyna się kurczyć.

Wahadło może się wychylić, ale jednak na razie już pchają w stronę polityki. Z obstawieniem 125 przestrzeliłem, pierwszy raz.

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Kespert moja jedyna obawa to:

 

https://wydarzenia.interia.pl/kraj/news-stopy-procentowe-w-gore-politycy-tysiacom-rodzin-grozi-bankr,nId,5942617

 

sytuacja, w której przeforsowana zostania jakaś ustawa rzeczywiście wymuszająca np. likwidację marży banku, może przed wyborami.

 

Wtedy przechodzenie na stałą byłoby błędem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 minutes ago, Januszek852 said:

przeforsowana zostania jakaś ustawa

Kluczem jest "realna" stopa, czyli w odniesieniu do inflacji.

Ile wzrosły stopy, ile skoczyła inflacja nawet według oficjalnych danych? :)

Długoterminowo, w kasynie gracz zawsze wygrywa. Paradoks gracza. Im dalej z wygraną, tym łatwiej przekroczyć zero... a wtedy wygrywa kasyno.

Gramy!

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

41 minut temu, Januszek852 napisał:

@Kespert moja jedyna obawa to:

 

https://wydarzenia.interia.pl/kraj/news-stopy-procentowe-w-gore-politycy-tysiacom-rodzin-grozi-bankr,nId,5942617

 

sytuacja, w której przeforsowana zostania jakaś ustawa rzeczywiście wymuszająca np. likwidację marży banku, może przed wyborami.

Wtedy przechodzenie na stałą byłoby błędem.


Uderz w stół a nozyce się odezwą:
https://www.polsatnews.pl/wiadomosc/2022-04-06/wladyslaw-kosiniak-kamysz-banki-panstwowe-musza-odejsc-od-pobierania-marzy-od-kredytow/?utm_source=wykop.pl&utm_medium=link-6603307&utm_campaign=wykop-poleca

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 godzin temu, NoHope napisał:

Chyba o tym pisałem jak wielu innych - w sensie, że stopy muszą iść w górę

Rzecz w tym, że ... wcale nie musiały. W niektórych krajach była ujemna stopa procentowa niemal przez dekadę.

 

Chyba, że skutecznie przewidziałeś kurwida, lockdowny i wojnę ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, Januszek852 napisał:

Rzecz w tym, że ... wcale nie musiały. W niektórych krajach była ujemna stopa procentowa niemal przez dekadę.

Mogły być i przez 30 lat. To jak z trzymaniem moczu. Można trzymać mocz tylko później masz zapalenie nerek a w najgorszym razie czeka cię przeszczep. Zasady ekonomiczne magicznie się nie zmieniają i nie można wiecznie kręcić wałów.

 

Z resztą dlatego mówiłem rodzicom, żeby każdą oszczędność wrzucali w kredyt, żeby go szybciej spłacić. I teraz mają własną chatę przed tym całym cyrkiem z stopami i drogimi walutami i matka mi mówi no synku jaki mądry miałeś rację. No wiadomo, jak się rozumie jak dużym ryzykiem jest kredyt to albo się go nie bierze albo szybko spłaca.

Edytowane przez NoHope
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 minut temu, Januszek852 napisał:

Tylko to jest "mądrość po fakcie".

Nie jest mądrość po fakcie bo ja to przewidziałem i mówiłem rodzicom żeby jak najszybciej spłacali kredyt. Co z resztą zrobili. Jak mówili mamy 50 tysięcy synuś co robić z kasą to mówiłem, wrzucajcie w kredyt.

 

Wojna to tylko katalizator zmian ale to i tak by nastąpiło. Nie można trzymać tak długo niskich stóp i tyle, nie przy obecnej polityce monetarnej która polega na tym, że dodrukowujesz pieniądz fiducjarny. Przy takiej polityce zarządzania ekonomią prędzej czy później jebnie inflacja. I jebnęła. I to wszystko przewidziałem i nie tylko ja. Inni byli tak pewni że obstawili swoją kasę przeciwko systemowi i zarobili u mnie skończyło się na gadaniu. Trudno.

 

U mnie to był strach bo bałem się wejść w grę, nie wierzyłem w siebie, że mam rację. Dla mnie to jest tylko nauczka.

Edytowane przez NoHope
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, NoHope napisał:

Nie jest mądrość po fakcie bo ja to przewidziałem

Przewidziałeś wojnę? szacun.

 

3 minuty temu, NoHope napisał:

Nie można trzymać tak długo niskich stóp

Można. Ba, można trzymać przez ponad dekadę ujemne stopy i nadal nie wywołać inflacji.

 

inLjDEB.png

Stopa procentowa w Japonii w 2022 wynosi -0,1%, a inflacja 0.9%.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 godzin temu, Brat Jan napisał:

Kupować czy sprzedawać?

 

Zaraz wyślę Ci na PRV piękną, łopatologiczną ściągę.

Przyda Ci się.

Wręcz szkolna rozpiska co, gdzie i kiedy.

Oraz oznak w jakiej fazie cyklu jesteśmy.

 

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Januszek852 Kończę z tobą dyskusje bo x razy gadałem z podobnymi ludźmi, którzy na początku gadali mi że gadam bzdury a później jak miałem rację to robili takie fikołki jak ty. Nie miałeś racji, bywa, ale gnije że zachowujesz się jak Julka. "Nie można było przewidzieć". No jakoś masz grupę ludzi którzy to zrobili xD SZOK. Ale to oczywiście fart.

 

Niech zgadnę jesteś zapakowany w kredyt co nie? Pewnie chronisz swoje ego. Tego typu dyskusje to zawsze z ludźmi którzy są zapakowani w dane aktywo i nie potrafią obiektywnie patrzeć na sytuacje.

Edytowane przez NoHope
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@NoHope Kończysz, bo wkleiłem dowód, że gadasz bzdury. Nic nowego.

 

Zrozum, nie neguję, że miałeś rację. Po prostu nie miałeś jej z powodów ekonomicznej bystrości, bo to, co wklejasz jako argumentację można zaorać pierwszym lepszym wykresem z internetu.

 

Rownie dobrze mogę pisać, że w 2030 będzie giga deflacja bo za szybko podniesiono stopy procentowe (czy dowolny argument z dupy) i gdy akurat trafię, to pisać, że miałem rację w argumentacji (podczas gdy prawdziwą przyczyną będzie np. globalna recesja).

4 minuty temu, NoHope napisał:

Niech zgadnę jesteś zapakowany w kredyt co nie?

Przeczytałeś temat? Wszystko jest dokładnie opisane, nie musisz zgadywać. Masz to parę postów wyżej dosłownie.

Edytowane przez Januszek852
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To prawda. Jednak przykład tego kraju zadaje kłam "wykopowym tezom", że sama polityka monetarna w istotny sposób wpływa na inflację.

 

Otóż nie wpływa (samodzielnie, bez uwzględnienia innych czynników). Skoro istnieje jeden kraj, w którym pomimo ujemnych stóp procentowych przez ponad dekadę nie pojawiła się wysoka inflacja, to twierdzenie jest z dupy.

 

Zagadnienie jest o wiele bardziej skomplikowane i składa się na nie cały stos czynników.

 

Pisanie o "fikołkach" i inne określenia zdradzające przesadne zaangażowanie w czytanie ekonomistów z wykopu nie zmienia tego prostego faktu.

 

Ekonomii nie da się sprowadzić do dwóch wykresów. Rosja podnosiła stopy procentowe jako chyba jedyny kraj powyżej inflacji i obecnie ma najwyższą inflację w Europie. No tak, "wojna to tylko katalizator", wcale k***a nie przyczyna.

 

Tyle warte są wykopowe mądrości w realnym świecie.

Edytowane przez Januszek852
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Japonia od ilu lat jest w kryzycie 20-30? Nie pamiętam czy to były lata 80 jak ich gospodarka jebnęła i nie mogą się pozbierać. Ekonomicznie i demograficznie ten kraj jest dosłownie martwy. Ratuje go tylko to, że wyspa jest przeludniona i siłą rozpędu to jakoś jedzie, ale jakoś.

 

Nie rozumiem jak można dawać japonie jako przykład, że się da skoro oni nie mogą się podnieść z kolan. Scenariusz japoński nigdy nie był realny w pl mamy inną demografię i inną gospodarkę. I też nikt o zdrowych zmysłach nie będzie ich naśladować bo widać jak skończyli. Japonia miała szanse zostać chinami a została przybocznym gównokrajem USA i właśnie państewkiem gdzie ekonomiści robią eksperymenty ekonomiczne na społeczeństwie.

 

Rozumiem jakbyś miał mega wzbogacający się kraj i mówił PATRZ on robi X i to działa. Ale jak ktoś mówi patrz oni robią X i widać że to nie działa i mówi, że tak powinno być to jest to poziom dyskusji płaskoziemców xD

Edytowane przez NoHope
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, NoHope napisał:

Scenariusz japoński nigdy nie był realny w pl mamy inną demografię i inną gospodarkę.

Zaraz, przecież twierdziłeś, że:

 

48 minut temu, NoHope napisał:

Przy takiej polityce zarządzania ekonomią prędzej czy później jebnie inflacja.

 

Teraz nagle JEDNAK liczy się demografia, gospodarka...?

 

Czyli zgadzasz się ze mną, że problem jest bardziej skomplikowany, niż "niskie stopy = jebnie inflacja" ? Bo dochodzi tu szereg czynników? ;)

 

 

Nie chce się tu jakoś mega rozpisywać, bo raczej nikogo to nie interesuje, ale nie lubię, gdy ktoś próbuje ze mnie zrobić idiotę, więc wyjaśnię:

 

- Tak, nie miałem racji, gdy uznałem, że stopy procentowe wzrosną do 2-3% max.

- Tak, nie miałem racji, biorąc pod koniec 2021 zmienne oprocentowanie. Biorąc od razu stałe miałbym względem obecnego oprocentowania około 1.5pp mniej. Czyli - 20% mniejsza rata, czyli 500zł zostawałoby w portfelu.

- Tak, @NoHope miał rację pisząc, że stopy wzrosną i dobrze doradził swoim rodzicom.

 

Skoro mamy już to z głowy (i zarazem zarzut, że ego, że nie potrafię się do czegoś przyznać... hmm, przyznałem się parę postów temu, ale ok, może kolega nie doczytał), to teraz skupmy się na tym, z czym się NIE zgadzam... a nie zgadzam się z pewnym uproszczeniem, że dało się przewidzieć obecną sytuację TYLKO NA PODSTAWIE POLITYKI RPP, co zdaje się sugerować @NoHope.

 

Uważam, że się nie dało, ponieważ istnieją kraje, w których przez ok. dekadę stopa procentowa była utrzymywana na poziomie 0 lub ujemnym, a mimo to nie spowodowało to kryzysu. Nie jest to tylko Japonia - można wskazać też np. Francję, która wprawdzie ma obecnie 5% inflacji, ale - na jej obronę - przed wojną miała 3.5% przy zerowych stopach procentowych.

 

Ergo - sama stopa procentowa to mało. Trzeba patrzeć holistycznie. Czynniki zewnętrzne, potencjał gospodarczy, podatność na manipulacje zewnętrzne, siła waluty, stosunek eksportu do importu... itd. itp.

 

Przywoławszy ten punkt zostałem zbesztany, że zachowuję się jak julka i robię... eee... "fikołki".

 

Śmiem twierdzić, że to rozsądny argument (o holistycznym myśleniu, nie o fikołkach), panie @NoHope. Na dobrą sprawę wojna zmieniła wszystko. Wystarczy popatrzeć na prognozę inflacyjną RPP przed wojną i po jej wybuchu. ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

26 minut temu, Januszek852 napisał:

Uważam, że się nie dało, ponieważ istnieją kraje, w których przez ok. dekadę stopa procentowa była utrzymywana na poziomie 0 lub ujemnym, a mimo to nie spowodowało to kryzysu. Nie jest to tylko Japonia - można wskazać też np. Francję, która wprawdzie ma obecnie 5% inflacji, ale - na jej obronę - przed wojną miała 3.5% przy zerowych stopach procentowych.

Jak mówiłem stopy mogą być utrzymywane nawet i 30 lat. Im dłużej trzymasz tym później masz większy kryzys i ewentualnie hiperinflacje. To nie jest dobre zjawisko, ale się da. A dlaczego? Przez rozwój technologiczny, ale jak widzimy nawet pomijając COVID i wojnę nie ma od jakiś 10-20 lat jakiś znaczących przełomów które pomogłyby powiedzmy zwiększyć wydajność rolnictwa i kluczowego przemysłu o 200% (przykład).

 

Masz za to globalną politykę monetarną która polega na drukowaniu. A jak się pojawia jakiś problem, a zawsze się pojawiają to zamiast pozwolić firmom zombie upaść to zadrukowujesz problem.

 

Jak rozumiesz system to wiesz, że jakby nie COVID czy wojna to coś innego by się pojawiło co by było katalizatorem bo świat jest nieprzewidywalny a obecne systemy ekonomiczne kompletnie nieelastyczne. Z marksistowską obsesją centralnie zarządzane. Defacto żyjemy w komunizmie bis. Zamiast centralnego sterowania środków produkcji masz centralne zarządzanie dystrybucją pieniądza co jest ważniejsze bo pieniądz jest towarem niezbędnym do życia. Manipulując podażem pieniądza możesz manipulować całymi gospodarkami nie zarządzając nimi bezpośrednio i to robią banki centralne. Dlatego mamy tyle firm zombie, giga bańkę na rynku nieruchomości, nadpodaż kapitału który jest bardzo nieefektywnie alokowany. Na wolnym rynku takich rzeczy by nie było bo system oczyściłby się z całego pasożytnictwa zgodnie z działającym modelem darwinizmu.

Edytowane przez NoHope
  • Like 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Obstawiam, że próba utrzymania na siłę "firm zombie" jest próbą powstrzymania scenariusza "Lehman Brothers", który już przerobiliśmy w 2008. Zaznaczam, że to tylko moje domysły ;)

 

3 minuty temu, NoHope napisał:

Im dłużej trzymasz tym później masz większy kryzys i ewentualnie hiperinflacje.

 

Rozwiniesz?

 

Ja to widzę w taki sposób, że państwa takie jak Polska potrzebują niskich stóp procentowych, by zachęcać do powstawania rodzimego kapitału.

 

Obecnie mamy sytuację, gdzie Niemiec może wziąć kredyt na inwestycję w Polsce (bo nadal ma go po 0%), Polak natomiast ma o wiele droższy kredyt, więc musi podnieść ceny swoich usług lub towarów względem Niemca. Tym samym biznes niemiecki w PL może okazać się lepszy od polskiego biznesu w PL, co jest jak mniemam niekorzystne dla wszystkich w tym kraju.

 

 

 

Natomiast co do przewidywań, to IMO nie dało się przewidzieć stóp rzędu 5-10%, bo były one niezasadne z uwagi na kondycję gospodarki, światowe podejście do tematu (chyba tylko Rosja podnosi stopy procentowe ponad inflację - z krajów, które coś znaczą, nie znam polityki finansowej krajów afrykańskich). M.in. dlatego szacunki ekonomistów były zupełnie inne ;) Większość przewidywała stopy procentowe od 0,25 do 1% w 2022 roku.

Dało się natomiast przewidzieć wzrost stóp procentowych per se (chociażby z uwagi na rosnącą inflację), natomiast wydaje mi się, że skala jednak zaskoczyła większość, jeśli nie wszystkich.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

25 minut temu, Januszek852 napisał:

Ja to widzę w taki sposób, że państwa takie jak Polska potrzebują niskich stóp procentowych, by zachęcać do powstawania rodzimego kapitału.

Niskie stopy i dodruk pieniądza powoduje, że nie opłaca się trzymać kapitału, zbyt niskie stopy powodują nagromadzenie się baniek bo ludzie w panice przed stratą wartości pieniądza alokują kapitał byle gdzie. Efekt? Bitcoin 200 tyś złotych. NFT za miliony, nieruchomości dochodzące do miliona już spokojnie. Masz też wiele firm które nie mają fundamentów i nigdy nie powinny się utrzymać - wework generował DZIENNIE 2 mln dolarów strat, japoński fundusz czy tam bank dał im z pizdy 4.4 mld dolarów jeśli pamiętam.

 

Pieniądz cyrkuluje w gospodarce co oznacza, że wydrukowana kasa nie trafia odrazu do człowieka. Najpierw leci przez banki, ludzi bogatych z kapitałem (tanie kredyty) blablabla. Efekt jest taki, że ludzi przestaje być stać na podstawowe dobra jak mieszkania bo masz grupy interesu które mają szybszy dostęp do wydrukowanego kapitału i reinwestują go właśnie w nieruchomości albo coś innego tworząc bańki.

 

Fundamenty są zawsze takie same. Ktoś musi pracować, innowacje muszą być tworzone. Jak drukujesz za dużo pieniędzy jak teraz to powodujesz że klasa średnia i biedni ten dodruk "finansują" czytaj muszą pokryć swoją pracą.

 

I o ile jak masz ciągle jakieś postępy technologiczne i przełomy naukowe to jesteś wstanie jakoś działać w tym systemie bo mały procent rzeczywistej gospodarki jest wstanie utrzymać resztę gównogospodarki, to jak następuje przestój a to się dzieje to mamy problem bo wydajność przestaje rosnąć. A tym systemie brak wzrostu wydajności to jest kryzys albo nawet wręcz upadek.

 

 

Z resztą jest świetny film i kanał który porusza tego typu problemy:

 

Edytowane przez NoHope
  • Like 8
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.