Skocz do zawartości

Ciche dni


Rekomendowane odpowiedzi

1 godzinę temu, nowy00 napisał:

Powiedzenie do obrażonej bądź sfochowanej osoby - nie ma co się obrażać, nic strasznego się nie dzieje albo coś w tym stylu jest dla mnie ok. 

 

A według mnie to zakopywanie emocji. Jest to pozycja dolna. Dzieje się, bo druga osoba się obraża, i stroi fochy i jest to forma manipulacji. W relacji z zachowaną równowagą znaczenia rozmawia się celem rozwiązania problemu.

 

Jeżeli ktoś się focha, stracił do nas szacunek, to nie wychodźmy przed szereg. Mamy mocne zasoby, znajomych, dobrą pracę, dobry wygląd i wykształcenie.

 

Jeżeli zapada cisza, wynikła z naszej pobłażliwości i uległości warto "zerwać schemat". Powiedzieć temu komuś wprost, że jest rozkapryszony, i zachowuje się niedojrzale. Taka reakcja będzie adekwatna, i podniesie wartość w oczach tej drugiej osoby. Nieważne, czy to kobieta czy mężczyzna.

 

Nie pchajmy się tam gdzie nas nie chcą. Tłumaczyć się, i przepraszać (przeprosić można TYLKO RAZ, jeżeli coś rzeczywiście zrobiliśmy źle) jest tym bardziej źle. Nie można czegoś wymazać, ale można przepisać. Czyny, nie słowa. 

Edytowane przez HumanINC
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

36 minut temu, HumanINC napisał:

 

Jeżeli zapada cisza, wynikła z naszej pobłażliwości i uległości warto "zerwać schemat". Powiedzieć temu komuś wprost, że jest rozkapryszony, i zachowuje się niedojrzale. Taka reakcja będzie adekwatna, i podniesie wartość w oczach tej drugiej osoby. Nieważne, czy to kobieta czy mężczyzna.

 

Nie pchajmy się tam gdzie nas nie chcą. Tłumaczyć się, i przepraszać (przeprosić można TYLKO RAZ, jeżeli coś rzeczywiście zrobiliśmy źle) jest tym bardziej źle. Nie można czegoś wymazać, ale można przepisać. Czyny, nie słowa. 

Otoz to. Co ja napisalem mialo zly wydzwiek. Chodzilo mi bardziej o tym co piszesz. Bezposrednie powiedziec osobie z fochem iz takie zachowanie jest rozkapryszeniem i pokazaniem niedojrzalosci.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, Analconda napisał:

Stosowałem tę metodę wiele razy. U mnie w domu to była normalka u matki ale też i ojca (w tym momencie jak to pisze to już 2 lub 3 dzień się nie odzywa xD).

Na mnie to nie działa ale na większość osób tak.

 

Jakby u mnie tak kobieta robiła to Ok pod warunkiem, że normalnie by dupy dawała, sprzątała itd… to nawet lepiej jakby się nie odzywała bo bym się nie denerwował.

 

Liczyłem że znów będzie coś o Chadach.. a tu proszę, coś nowego.

  • Zdziwiony 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Milczenie kobiety to manipulacja i pasywna agresja razem wzięta by ukarać mężczyznę.

To jest przemoc, w której lubują się kobiety.

Gdy kobieta robi ciche dni dać jej chwile by ochłonęła po czym przeprowadzić poważną rozmowę, porządnie opierdolić

by wiedziała na drugi raz, że takie zachowanie nie będzie mile widziane.

Można powiedzieć do niej, że nie życzysz sobie stosowania , manipulacji, gierek, cichych dni, pasywnej agresji, masz dość chlewu emocjonalnego z jej strony,

dorośli ludzie rozmawiają i rozwiązują problemy a nie obrażają się jak małe dzieci wrzeszcząc, milcząc, tupiąc nóżkami czy wymachując rękami.

Ważne by działać i nie czekać z problemem, nie przepraszać, nie kupować prezentów na zgodę to nie ty zawiniłeś.

Gdy sytuacja będzie wielokrotnie się powtarzać i kobieta się nie zmieni, dostosuje cóż trzeba się rozstać bo zdrowie, samopoczucie jest ważniejsze. 

 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 godzin temu, horseman napisał:

Najprostsza rada. Zostawić Panią, bo i tak nie ma do nas za grosz szacunku. Karać można chłopca, nie faceta.

 

Życie oczywiście jest bardziej skomplikowane. Mamy z Paniami wykupioną wycieczkę, ślub kuzyna czy nawet formalny związek i purchlaki... Co robić? Pamiętać, że "ciche dni" to prymitywna manipulacja, a naszej Pani nie zależy na relacji. No i zająć się własnym życiem, pasjami, sportem, czymkolwiek byle, by nie dać jej odczuć, że robi to na nas wrażenie.

Dokładnie. Z takiego samego założenia wychodzę. Karanie ciszą. Walić to. Rozumiem - parę godzin. Ale jak to przechodzi na następny dzień, to ja dziękuję. Szkoda życia i czasu na takie zabawy. Tak bawić się można było w dzieciństwie. Ja na coś takiego nie mam czasu. Kara ciszą - okey. Przychodzisz i pytasz o co chodzi i jest rozmowa i gadamy. A jak nie ma rozmowy, i karanie dalej, to z dnia - zrobią sie 2. Potem 3. Potem tydzień. Dwa tyg. Miesiąc. I związek się kończy. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 rok później...

Odkopię temat, żeby nowego nie zakładać. Jestem z dziewczyną 1,5 roku. W międzyczasie zaszla w ciążę. Wcześniej nie było cichych dnia, generalnie sielanka. W sobotę jak sprzątałem szafę, do której nie zaglądałem długo, to znalazłem papiery z nauk przedmałżeńskich, na których byłem z poprzednia dziewczyną. Odłożyłem to na bok, przykryłem papierami "do przejrzenia", idę pod prysznic. Wracam, a te papiery na stole. Chciała dołożyć coś do tej szafy, a ja to zostawiłem na wierzchu w szafie. I od tego momentu foch. Przy ludziach niby normalnie się zachowuje, ale na osobności ignorowanie, odzywanie się tyle ile musi, jakby się zmuszała.

Od razu nie było czasu na zareagowanie, bo znajomi do nas przyszli po kilku minutach. Wczoraj uznałem, że jak ona nie chce gadać, to ja też nie będę. W nocy odwróciłem się tyłem do niej, próbowała się przytulać,  a ja nic. W połowie nocy poszła spać na kanapę. Rano mi zrobiła kanapki do pracy.

Teraz pojawia mi się pytanie, jak dalej to pociągnąć. Gdyby nie ciąża, powiedziałbym jeszcze raz i do widzenia, lecz w tej sytuacji i tak będzie nas łączyło dziecko. Raczej myślę nad wytłumaczeniem, że to było dziecinne i dorośli nie powinni się tak zachowywać. Na spokojnie, bez nerwów. 

Jakie macie rady? Tylko proszę na poważnie, do kwiaciarni lub jubilera mi nie po drodze 😉

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, gallanonim napisał:

Gdyby nie ciąża, powiedziałbym jeszcze raz i do widzenia,

 

Ile Ty masz lat? Nie umiecie ze sobą rozmawiać, dla Ciebie to byłby powód do takiej reakcji? 

Myślisz że z inną tego unikniesz? 

 

Dziewczynie odpaliły się emocje, które próbuje przetrawić. Jej błąd, nie umie powiedzieć wprost o tym co czuje.

Ty powinieneś być tym który tę "minę" rozbraja z uśmiechem na ustach, bo tak naprawdę nic się tam nie stało. 

Jeśli tak się zachowujecie z błachych powodów, co będzie kiedy pojawi się realny problem? 

 

Tak trudno usiąść i pogadać jak ludzie? 

 

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Yolo napisał:

Ty powinieneś być tym który tę "minę" rozbraja z uśmiechem na ustach, bo tak naprawdę nic się tam nie stało. 

Kiedyś też bym tak powiedział, ale w myśl idei przekazywanych na tym forum trzeba trzymać ramę i nie okazywać słabości (a to mogłoby zostać odczytane jako słabość). 

(Nie)stety do tej pory nie miałem doczynienia z cichymi dniami, dlatego pytam tutaj jak to rozegrać, jak poprowadzić ten okręt, aby nie zatonął. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, gallanonim napisał:

w myśl idei przekazywanych na tym forum trzeba trzymać ramę i nie okazywać słabości

 

Po pierwsze, czytaj forum ale też miej swój rozum.

To jest tylko internet. Niektórzy nie mają pojęcia o czym piszą, nie mając praktyki. Ale pisać lubią.

Inni stroszą piórka, a prywatnie zupełnie przeciwnie. Sprawdzone info.

Duża część pisze dobrze i z sensem. Problem jest taki że żeby odróżnić jednych od drugich, musisz mieć doświadczenie.

Więc używaj swojego rozumu i sprawdzaj wiedzę.

 

Kobiety są z reguły bardziej emocjonalne, czego my nie zawsze rozumiemy, miewamy z tym problem.

Ta osławiona rama i część dawania tzw. "poczucia bezpieczeństwa" dla kobiet, co jest dla nich ważne, to m.in. nie dawanie się wciągnąć w ich stany emocjonalne, nie reagowanie w podobnie emocjonalnym stylu. 

 

Poczytaj trochę o komunikacji. 

Siądź że swoją kobietą, jeśli lubicie się dotykać chwyć jej dłonie, uprawomocnij jej emocje i daj pole do rozmowy.

Pozwól jej się wygadać, wyrzucić to z siebie.

To będzie jak fala, albo kilka fal. 

Poczekaj, pozwól niech to przez nią przeplynie. 

Nie przerywaj w trakcie, nie wyjasniaj niepotrzebnie, nie udzielaj rad.

Stwórz pole do tego, by to co w sobie nosi mogło wybrzmieć. 

 

A kiedy już będzie ok, dopiero wtedy, jasno jej zakomunikuj że oczekujesz od niej że będzie sama poruszać trudne dla niej tematy, bez karania Ciebie ciszą za swoje emocje. 

 

To nie zadziała od razu perfekcyjnie, ale czasem głupoty urastają do rangi dużego problemu, jeśli się na dodatek kumulują. 

A tak się zazwyczaj dzieje kiedy ludzie nie umieją albo boją się ze sobą rozmawiać. 

 

Czasem trzeba uderzyć pięścią w stół, ale robienie tego z błachych powodów sprawia, że staje się to śmieszne. 

 

 

 

35 minut temu, nowy00 napisał:

Raz odpuścisz i znowu będzie przesuwać granice. 

 

I tak będzie próbowała je przestawiać, piszemy o kobiecie.

Żeby mówić o granicach, najpierw trzeba je ustalić. 

  • Like 3
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 godzin temu, gallanonim napisał:

Wracam, a te papiery na stole. I od tego momentu foch. Przy ludziach niby normalnie się zachowuje, ale na osobności ignorowanie, odzywanie się tyle ile musi, jakby się zmuszała.

 

W nocy odwróciłem się tyłem do niej, próbowała się przytulać,  a ja nic. W połowie nocy poszła spać na kanapę.

 

Rano mi zrobiła kanapki do pracy.

 

Streszczając: Twojej Pani nie spodobało się coś na co nie masz wpływu, nie mającego znaczenia dla waszego życia. Nie powiedziała Ci o tym, tylko ostentacyjnie zagrała tak, byś się domyślił. Manipule, pokazując dwa oblicza; jedno dla Ciebie (gorsze) i drugie na pokaz, stawiając opinię u znajomych ponad Ciebie. Później gra na emocjach i odwala teatrzyk z przytulaniem i leci spać na kanapę. Po dwóch dniach, w których niszczyła Cię emocjonalnie robi kanapki! 

 

To mentalna dziewczynka stwarzająca problemy. 

 

Co robić? Nie wiem iść na ryby, grzyby, do burdelu. Prawdziwe atrakcje dopiero przed Tobą.

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 godzin temu, gallanonim napisał:

Odkopię temat, żeby nowego nie zakładać. Jestem z dziewczyną 1,5 roku. W międzyczasie zaszla w ciążę. Wcześniej nie było cichych dnia, generalnie sielanka. W sobotę jak sprzątałem szafę, do której nie zaglądałem długo, to znalazłem papiery z nauk przedmałżeńskich, na których byłem z poprzednia dziewczyną. Odłożyłem to na bok, przykryłem papierami "do przejrzenia", idę pod prysznic. Wracam, a te papiery na stole. Chciała dołożyć coś do tej szafy, a ja to zostawiłem na wierzchu w szafie. I od tego momentu foch. Przy ludziach niby normalnie się zachowuje, ale na osobności ignorowanie, odzywanie się tyle ile musi, jakby się zmuszała.

Od razu nie było czasu na zareagowanie, bo znajomi do nas przyszli po kilku minutach. Wczoraj uznałem, że jak ona nie chce gadać, to ja też nie będę. W nocy odwróciłem się tyłem do niej, próbowała się przytulać,  a ja nic. W połowie nocy poszła spać na kanapę. Rano mi zrobiła kanapki do pracy.

Teraz pojawia mi się pytanie, jak dalej to pociągnąć. Gdyby nie ciąża, powiedziałbym jeszcze raz i do widzenia, lecz w tej sytuacji i tak będzie nas łączyło dziecko. Raczej myślę nad wytłumaczeniem, że to było dziecinne i dorośli nie powinni się tak zachowywać. Na spokojnie, bez nerwów. 

Jakie macie rady? Tylko proszę na poważnie, do kwiaciarni lub jubilera mi nie po drodze 😉

 

To już nie czas na gierki słowne, rozkminy, uczenie jak się zachowywać a jak nie.

 

Ona znalazła Twoje stare papiery z nauk przedmałżeńskich. 

 

Teraz się zastanawia:

- Dlaczego te papiery jeszcze trzymasz?

- Czemu je schowałeś pod stertą

- Może ją jeszcze kochasz?

- Co ona teraz ma zrobić?

 

Nie pokazała swoich emocji w obecności znajomych. Bo to nie ich sprawa.

Milczała, bo nie wie co myśleć?

Bo się boi zapytać żeby nie usłyszeć niewłaściwej odpowiedzi?

 

A Ty?

Skoro się domyśliłeś co się stało dlaczego pozwoliłeś na ten stan?

 

Kobieta jest responsywna. To, co jej dasz tym Ci odpowie. Reaguje na to co dostaje.

 

Wieczorem była zmęczona, wystraszona, niepewna. Przytuliła się do Ciebie.

 

Co robi bezbronne, wystraszone dziecko? Lgnie do opiekuna szukając uspokojenia i pociechy.

 

A Ty?

Zimny jak głaz. Bo co? Bo ona milczała?

 

Dała Ci wyraźny sygnał tym przytuleniem. "Powiedz mi, zamanifestuj, daj mi znak, że wszystko jest ok?"

 

Nie dałeś jej tego sygnału. Odwróciłeś się od niej plecami. Nie uspokoiłeś jej.

 

Więc poszła spać na kanapę.

 

A rano zrobiła Ci kanapki, bo pewnie zawsze robiła. Kolejny sygnał, że ona nie jest zła. Nie robi Ci krzywdy.

 

A Ty?

 

Idź, przytul ją, nic nie mów. POKAŻ, że wszystko jest ok. Nic złego się nie stało. Te papiery nie są ważne.

 

I potem grzecznie posłuchaj co ma do powiedzenia. Bo pewnie będzie chciała się wygadać. Może nawet wyskoczy z pretencjami czemu milczałeś, czemu to czy tamto.

 

A Ty odwróć role. Zamiast takich papierów znajdujesz jej zdjęcia z byłym, gdzieś schowane w pudełku. Co Ty byś pomyślał?

Godzinę temu, horseman napisał:

Streszczając: Twojej Pani nie spodobało się coś na co nie masz wpływu, nie mającego znaczenia dla waszego życia.

Po chu...steczkę trzyma te stare papiery? Tęskni za ex? Wspomina?

Mógł to dawno wywalić. Nie zrobił tego. Miał wpływ.

 

Godzinę temu, horseman napisał:

Nie powiedziała Ci o tym, tylko ostentacyjnie zagrała tak, byś się domyślił.

Jak intuicyjnie robią WSZYSTKIE kobiety. "Domyśl się" jest typowe.

 

Godzinę temu, horseman napisał:

drugie na pokaz, stawiając opinię u znajomych ponad Ciebie

Ale co? Miała zrobić awanturę przy wszystkich? Czy pokazać, że jest jej smutno i się martwi, co wszyscy by wyłapali i zaczęłyby się pytania "co się stało"?

Wybrała coś typowego dla kobiet. W obecności obcych udała, że nic się nie stało. 

 

Godzinę temu, horseman napisał:

Później gra na emocjach i odwala teatrzyk z przytulaniem i leci spać na kanapę.

Nie prawda. Pokazała czyste emocje. Opisałem to powyżej. To on odwalił teatrzyk i ją ukarał będąc zimnym i obojętnym.

 

Godzinę temu, horseman napisał:

Po dwóch dniach, w których niszczyła Cię emocjonalnie robi kanapki! 

No strasznie mentalnie zniszczyła faceta. No leży na ziemi i się nie może podnieść z mentalnego bólu.

 

Bez jaj... nie wszystko kręci się wokół faceta.

 

Kurwa, facet. Będziecie mieli dziecko. CHROŃ tę rodzinę, rozwiązuj problemy a nie je sobie sam tworzysz.

Edytowane przez Miszka
  • Like 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Do tego co już napisali powyżej @Yolo i @Miszka dochodzi jeszcze ta ciąża. 

 

Po pierwsze cały ten pierdolnik z hormonami. Bardzo indywidualna sprawa. Jedna kobieta przechodzi przez to spokojnie, inna będzie ci płakać szczerze pół nocy bo widziała bezdomnego kotka i tak się wzruszyła jego losem. Który to miesiąc? Zwykle na początku wali je najmocniej. Ale jak już napisałem, to bardzo indywidualna sprawa.

 

Nie ma na tym świecie kobiety, która by przeszła przez ciążę i ani razu nie pomyślała, że umrze przy porodzie. Albo że urodzi martwe dziecko. Bez względu na to jak zdrowa by nie była i jak dobre wyniki badań by nie były. Takie bzdurne myśli przychodzą do łba i nic na to się nie poradzi. To znaczy można poradzić gdy już przyjdą - przytulić, okazać wsparcie, wysłuchać. Ale nie da się uniknąć, że takie myśli kiedyś się pojawią.

 

Podobnie na 100% miewa ona myśli, że sobie nie poradzi, że nie będzie "dobrą matką" (cokolwiek to znaczy), że ty ją któregoś dnia zostawisz i ona sama z dzieckiem nie da rady. Nie da rady zapewnić dziecku odpowiedniego poziomu materialnego, nie da rady zapewnić mu odpowiedniej opieki zdrowotnej i warunków do rozwoju, nie da rady sama mu zapewnić pożywienia i mieszkania. I znowu - takie myśli mogą się u niej pojawić nawet jeśli są kompletnie bezzasadne, pod wpływem impulsu, na przykład bo zobaczyła u ciebie kilka starych i nieistotnych papierów.

 

Jak rozumiem nie jesteście małżeństwem. I to będzie jej pierwsze dziecko. A więc skala życiowej niepewności przed nią jest ogromna. To normalne, że ona się boi i może w takiej sytuacji zachowywać się nielogicznie.

 

Moja rada: traktuj ją jak człowieka. Zastanów się jakiego wsparcia byś oczekiwał gdybyś to ty był dziewczyną w ciąży (z tymi wszystkimi hormonami i obawami opisanymi powyżej) a ona byłaby twoim partnerem. Czego miałbyś prawo oczekiwać? I daj jej to.

  • Like 1
  • Dzięki 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.