Skocz do zawartości

Zakup lasu


maroon

Rekomendowane odpowiedzi

2 godziny temu, maroon napisał:
3 godziny temu, Misfits napisał:

 

Hmm. A wiata do przechowywania maszyn i urządzeń służących do pielęgnacji lasu? 😁

Można próbować, może przejdzie 😆

A przepisy, to fakt, mamy debilne patrząc przez pryzmat zwykłego człowieka. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 hour ago, Misfits said:

Można próbować, może przejdzie 😆

A przepisy, to fakt, mamy debilne patrząc przez pryzmat zwykłego człowieka. 

Bo to jest opresyjny system prawny. Tworzony tak, żeby zawsze były niejasnosci i pole do interpretacji. I teraz jak Kowalski coś chce, to niech spierdala, bo nie wolno, a jak coś chce Iksiński, siostrzeniec burmistrza, to z interpretacji wynika, że się da. 

 

Widzę sporo ogłoszeń "sprzedam las, idealny pod rekreację, można postawić domek na WZ". 

 

Czyli pewnie znowu zależy gdzie i kto ile zainkasuje za pozytywną decyzję. 

Edytowane przez maroon
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 godzin temu, maroon napisał:

Dzięki poczytam, ale bardziej mnie interesują opinie i praktyka posiadaczy, niż leśnika, bo w leśnictwie to wiadomo, że u jednego można wszystko, a u drugiego nic, poza tym nawet jak coś wolno, to się nie dowiesz, że wolno.

Szkoda, że mój sąsiad leśniczy nie żyje, kopalnia wiedzy facet.

Najlepiej też można dowiadywać się po staropolsku, dzwoniąc do lasów czy innych, "Czy można to i to?" - wiem wiem, wolisz wiedzę z pierwszej ręki :D

Powodzenia w temacie :D 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 minutes ago, Kamil9612 said:

Szkoda, że mój sąsiad leśniczy nie żyje, kopalnia wiedzy facet.

Najlepiej też można dowiadywać się po staropolsku, dzwoniąc do lasów czy innych, "Czy można to i to?" - wiem wiem, wolisz wiedzę z pierwszej ręki :D

Powodzenia w temacie :D 

Anegdota taka. 

 

Było sobie drzewo na granicy lasu i drogi dojazdowej do domów. Krzywe i spróchniałe. Ludzie szli do leśniczego o wycinkę, leśniczy odsyłał do Nadleśnictwa. Nadleśnictwo odsyłało do leśniczego, a ten z powrotem do Nadleśnictwa. W końcu przy którejś burzy drzewo się wywróciło, zniszczyło linię energetyczną dla całej wsi, płot na posesji i zablokowało jedyną drogę do parunastu chałup, w tym mojej eks daczy, na dobre pół dnia. 

 

Od tej pory ni chooja leśnikom nie ufam. 😁

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, maroon napisał:

Było sobie drzewo na granicy lasu i drogi dojazdowej do domów. Krzywe i spróchniałe. Ludzie szli do leśniczego o wycinkę, leśniczy odsyłał do Nadleśnictwa. Nadleśnictwo odsyłało do leśniczego, a ten z powrotem do Nadleśnictwa. W końcu przy którejś burzy drzewo się wywróciło, zniszczyło linię energetyczną dla całej wsi, płot na posesji i zablokowało jedyną drogę do parunastu chałup, w tym mojej eks daczy, na dobre pół dnia. 

Tak Ci powiem na przyszłość, że z urzędasami trzeba mieć na piśmie z potwierdzeniem zarejestrowania pisma w biurze podawczym danego urzędu/ komórki organizacyjnej struktury samorządu terytorialnego. W pismach trzeba wywalać jak najbardziej profesjonalnie, rzeczowo, szczerze. Wiadomo jak jest z tymi chujkami, położą lachę :D

Ale jak coś się zesra, to masz prawną podkładkę, że próbowałeś coś zdziałać, była inicjatywa, wola polubownego załatwienia sprawy. Może ma to znaczenie marginalne w większości spraw, ale jak dochodzi do postępowania sądowego w jakiejkowiek sprawie, to masz fajny dowód na słuszność sowich stwiedzeń, na bezczynność organiu adm. publ. i tak dalej i tak dalej.,

Masz ułatwioną sprawę z ubezpieczycielem, bo nie przyklepią Ci przyczynienia się do szkody poprzez brak inicjatywy odwrócenia zagrożenia np. w mieniu- budynki etc.

Jak masz to na papierze jako dowód z wpływówką do urzędu, to jesteś bity kuty na pewien sposób.

Chuje jak widzą papier ze zdjęciami z mądrym wywodem prawnym i dobrym uzasadnieniem rzeczowym, to współpracują co do zasady z obywatelem, są wyjątki i perełki :D

6 minut temu, maroon napisał:

Od tej pory ni chooja leśnikom nie ufam. 😁

Jak to ludzie, albo swój albo chuj :D 

Nie było flaszki nie było gadaszki :)  - oni lubią chlać XD

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...
W dniu 22.07.2021 o 22:58, maroon napisał:

A kto w .pl nie lubi? 🤔 Poza mną. 😁

ja nie lubię 🙄Mam uraz po ojcu alkusie. W ogóle nie tykam alkoholu poza użyciem kulinarnym np. sos oparty na winie do mięsa.

 

Co do tematu - ogólnie to nie pomogę, mogę tylko dodać "przy okazji", że koło W-wy (a raczej w jej granicach) jest cała masa lasów kitranych pod uchwalenie MPZP, niecierpliwi wystawiają od razu jak się draft pojawi (za 400-600 koła per 1000-2000m, w zależności od miejsca), cierpliwi kitrają dalej aż do uchwalenia MPZP + dojścia zabudowy i mediów i wtedy ryp, 1 milion per 1000m^2 leci.

Ciekawe, kto to wszystko skupił, i kiedy... ;)

Edytowane przez Januszek852
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Też mam kawałek lasu od rodziców. Napiszę jak to u mnie wygląda.

 

Właściwie to dosłownie kawałek, bo to np. 123/580 działu lasu. Tzw. współwłasność w dziale.

Większość lasów chłopskich u nas w Polsce tak wygląda. Od nich jest osobny leśniczy, który ma raz na dwa tygodnie dyżur w urzędzie gminy i jeśli chcesz coś sobie wyciąć, to trzeba do niego jechać. Składa się wniosek, opłaca się jakieś grosze, składasz oświadczenie, że tniesz swoje, w swoim lesie i jedziesz ciąć.

Po ścięciu kontaktujesz się z leśniczym, żeby zacechował to, co ściąłeś. Leśniczy walnie młotkiem w pniaka, przybije numer od spodu pnia i możesz wywozić (na opał ,do tartaku itp).

 

Najciekawsza rzecz w chłopskich lasach to ta współwłasność.

Urząd Gminy może z Ciebie ściągnąć cały podatek leśny za cały dział i ty sobie później odzyskuj należność na drodze cywilnej od innych współwłaścicieli. Powodzenia.

Mnóstwo ludzi nie płaci tego podatku i mają z tego tytułu dosyć duże zaległości w UG.

 

Druga rzecz to, że jesteś właścicielem części lasu - 123 z 580 części działu, więc wszystkie te granice w dziale są tylko teoretyczne.

Spróbuję to zobrazować na swoim przykładzie:

Dział ma 26 metrów szerokości. Mój dział jest podzielony na dwa poddziały po 13 metrów każdy. Ta granica biegnie przez całą długość lasu (ok 600m).

13 metrów z prawej strony to działka powiedzmy pana Nowaka. Zostaje 13 metrów, które to są podzielone na jeszcze dwa kawałki, po 6,5m.

I teraz wyobraźcie sobie 6,5 metrowy kawałek działki leśnej o długości ok 600m. Jest on oznaczony wytykami (zazwyczaj postać kija wbitego w ziemię z jakąś jaskrawą końcówką, np reklamówką; może mieć postać kopca z wbitym palem, ostatnimi czasy widzę ludzie stosują zużyte opony samochodowe), które są tylko znakami umownymi.

Po lewej stronie masz działkę 6,5m pana Iksińskiego, po prawej działkę 13 metrową pana Nowaka, twoja działka ma te 6,5.

Żeby było ciekawiej: moja działka nie ma 600m, tylko ok 150m, bo kiedyś mój dziadek podzielił te 6,5 metra na swoje dzieci: trzech synów i córkę. I każdy ma kawałek 6,5 metrowy o długości mniej więcej 150m.

Weź się w tym połap.

Wszystko jest dobrze, jak się dogadujecie z sąsiadami. Czasem się zdarza pomylić granicę i wyciąć komuś dorodną sosnę. Jak jest człowiek w porządku, to powie:

- Dobra wyciąłeś, to wyciąłeś. Przywieź do mnie na podwórko i zapominamy o sprawie.

Inny od razu wezwie Policję i musisz się tłumaczyć.

Tak czysto teoretycznie to możesz ciąć w całym dziale, którego jesteś współwłaścicielem i nikt Ci za to krzywdy nie zrobi - bo jesteś WSPÓŁWŁAŚCICIELEM całości.

Te ustalenia dotyczące działek to właściwie tylko na słowo i na zasadzie zaufania społecznego.

 

Sprzedać takiego lasu praktycznie się nie da, bo nie trafi się głupi, coby taki las chciał kupić. Możesz zrobić porębę i sprzedać drewno, ale to też tak nie do końca, bo leśniczy zazwyczaj na to nie pozwoli - niby to twoje, ale tak nie do końca. Powie, że możęsz wyciąć, ale tylko 10 sosen i dwa dęby. A na działce masz 30 sosen i 15 dębów.

 

Ja taki las dostałem - od taty. On dostał ten kawałek od swojego taty. Jakbym miał kupić las, to tylko cały dział, bez żadnej współwłasności. Tyle, że wtedy taka działka będzie kosztować i to duużo.

 

 

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 22.07.2021 o 22:44, maroon napisał:

Od tej pory ni chooja leśnikom nie ufam. 😁

Wcale Ci się kolego nie dziwię. Znam tą instytucję/ branżę od środka. W zasadzie to mógłbym chyba nakręcić film o LP coś w stylu "Botoks" P. Vegi :)  . W skrótowym uproszczeniu mogę napisać, że LP to taka sama patologia jak sejm, WP, służba zdrowia i chyba prawie każda inna instytucja państwowa. Korupcja, nepotyzm, mobbing. Jakikolwiek leśniczy, jeśli chce przetrwać na stanowisku - musi uczestniczyć w tym g**nie. Jak któryś jest po prostu człowiekiem - to od razu jest poddawany kontrolom. Dodam tutaj, że sprzedaż drewna to nie są cyferki w Excelu - zawsze mogą mu udowodnić zaniżenie klasy, oszustwo przy odbieraniu drewna, itp. Coś w myśl zasady "Dajcie mi człowieka a znajdę na niego paragraf".

 

A co do tego co możesz a czego Ci nie wolno - wszystko zależy od Twojego stopnia spoufalenia z leśniczym/ nadleśniczym( w zależności od kalibru sprawy). ;) 

 

@maroon Jesli taki teren chcesz przeznaczyć  na jakiś tor motocrossowy czy inne atrakcje turystyczne to lepieej niech to figuruje jako nieużytek. Nie będziesz musiał użerać się z urzędasami i płacić podatku leśnego(który do najniższych nie należy) . Do tego procedury związane z wycinką drzew są w ch*j prostsze.

 

 

Mam  znajomego, który ok 17lat temu zalesił ok 100ha odłgów. Należy tu dodać, że on dokonał tego w 1szym roku wprowadzenia programu dopłat do zalesienia. Stawki dopłat z roku na rok zaczęły spadać, bo Janusze się rzucili na to. Przez 15 lat  wpływała ładna sumka na konto. Po 15 latach dopłaty się skończyły a zostały pielęgnacja pod nadzorem leśniczego i podatek leśny. Drzewa, które wycina i sprzedaje maja fi ok 20-25 cm - więc kokosów z tego nie ma a dochodzą koszta pozyskania i zrywki. 

Edytowane przez Kiroviets
dop.
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@maroon Jak ktoś się dobrze poblatuje z leśniczym od lasów prywatnych, to jeszcze dobrze na tym wyjdzie. A oni w LP są łasi na kasę jak ruscy gaje albo nasze karynki :) . Gorzej jak takiego znajomego leśniczego zastąpi  inny i będzie dodatkowo służbistą xD . Jak wyjdą nieprawidłowości to zaczynają się cyrki :) :) .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 22.07.2021 o 16:34, maroon napisał:

@Misfits Bardziej mnie interesuje kwestia możliwości postawienia wiaty, zrobienia miejsca biwakowego, np. na polanie leśnej, czy nad brzegiem jeziora z którym graniczy las. Skoro można na polanoe wysiać zboże, to może można też inne rzeczy.

 

Jak ci kazali zabrać domek (mobilny domniemuje), to się posiłkowali jakimś paragrafem, że nie wolno, czy zdaniem leśniczego? 

 

Wydaje mi się, że możesz postawić schronisko lub schron. Kumpel ma coś takiego na terenie leśnym (domek 32m2) i widnieje jako schron. Pamiętaj jednak, że schron, to nie schronisko.

Postaram się podpytać co i jak.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A nie pomyślałeś, żeby sprzedawać z niego drewno na opał?

Ten temat wyżej był wspomniany.

Jedni widzą forsę na ulicy, inni się o nią przewracają i nie widzą.

Ja jestem z tych drugich, ale widziałem pierwszych w akcji.

Myśliwi prawie wszędzie wchodzą jak chcą, ale i na to da się poradzić, poczytaj ustawy.

Grzybiarze?

A spotkałeś się z tym jak ludzie mający tereny przy jeziorach odgradzają dostęp do jeziora?

To ich teren, przylegający do jeziora.

I co ty na to gdy chodzi o spojrzenie z drugiej strony?

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...

Jest spoko.

Po prostu wystarczy kupić las, który nie jest lasem.

 

Jest pełno w Polsce działek rolnych typu 5-6 klasa gruntowa i nieużytki, gdzie las się sam zasiał. Masz las, ale nie jest to las wg. klasyfikacji. Czyli odpada mnóstwo uciążliwości.

 

Do tego zabudowa siedliskowa lub zagrodowa - często jakaś już jest, bo to np. część opuszczonego przysiółka czy jakieś samotne zapomniane gospodarstwo.

Jak trzeba - robisz przebudowę - zostawiasz dobre kamienne fundamenty czy ściany, często całkiem ładne.

Czasem nie trzeba, jak masz niskie wymagania.

 

Wycinasz drzewo normalnie na zgłoszenie do gminy - min. obwód i nie owocowe.

Chociaż na takich 5-6 to najczęściej sosna, brzoza, czasem jakiejś liściaste lepsze - ale nie robią problemów zazwyczaj, bo po co dla jakiejś sosny czy brzozy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

https://www.olx.pl/d/oferta/piekna-dzialka-przy-lesie-20min-od-metra-mlociny-okolica-kpn-CID3-IDLIF5u.html#707985fb0c;promoted

 

Wygląda nawet-nawet. Szkoda, że taka wąska. Tu pewnie by można podziałać i mieć, no, prawie las (jak cofniemy się z chatą pod linię drzew).

 

Ale znając życie - mediów brak, a działki obok zaraz zabudują somsiedzi.

 

Mimo wszystko wrzucam, bo w czasach, kiedy 99% działek to kompletne gówno w cenie pałacu - wygląda sympatycznie ;) 

 

Dojazd dla zmotoryzowanego raczej bez tragedii. Jedyny problem to potworny korek w Łomiankach w godzinach szczytu.

Edytowane przez Januszek852
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.