Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

HIPNOTERAPIA - czy ktoś miał kiedyś z nią DO CZYNIENIA albo zna kogoś kto miał?

 

Czytałem kiedyś w jakiejś książce (nie pamiętam niestety jakiej, jakieś PUAbzdety, może to była Gra, nie pamiętam) że jakiś tam typ poszedł do hinpoterapeuty, tamten mu wkręcił że nie boi się kobiet a facet zaczął zagadywać jak pojebany do wszystkich, strach mu zupełnie zniknął.


Ja bym chciał użyć hipnoterapii do trochę bardziej istotnej dla mnie rzeczy - mam od długiego czasu pewną odmianę IBS (wg lekarza coś co nie jest IBS, ale jest w podobnym zbiorze zaburzeń, czyli coś psychosomatycznego).

Miałem już większość możliwych badań i fizycznie podobno jestem zdrowy.

 

Burczy mi w brzuchu, przelewa się (czego bym nie jadł), bardzo rzadko kiedy mam apetyt, jedzenie odpowiedniej ilości kalorii jest dla mnie zazwyczaj trudne, większość posiłków muszę popijać, nieraz nie chcę jeść przy innych ludziach (np kiedy nie jestem bardzo głodny) bo boje się presji że "ale zjedz wszystko, ale dokończ. nie smakuje ci? taki chudy jesteś, czemu nie jesz?"

Generalnie odkąd tylko zaczeła rozwijać mi się świadomość to juz słyszałem ze wszystkich stron teksty typu "ale jesteś chudy", "patrzcie, ale szkielecik, hehehe" (ja wtedy miałem kurwa TRZY latka i byłem jeszcze na etapie chodzenia nago po plaży! Jak tak można tyrać małe dziecko? Do tej pory pamiętam tych wszystkich zjebanych ludzi których nawet nie znałem i ich spierdolone komentarze). Rodzinka zawsze próbowała wciskać we mnie jedzenie, bo "on taki chudy!" - skutek taki że teraz nieraz ni z tego ni z owego potrafię mieć odruch wymiotny podczas jedzenia. Zdarza się to na szczeście w chuj rzadko, ale się zdarza. 

 

Zresztą Marek o tym pisał, o zmuszaniu dzieci do jedzenia. On akurat pisał o otyłości, ale jak widać w drugą stronę też to działa. Wszystkie te komentarze ludzi, były ich tysiące, zryły mi dość mocno podejście do jedzenia (to moja wina że jestem chudy->coś ze mną nie tak->muszę jeść więcej-> nie mogę jeść więcej -> coś ze mną nie tak -> nie pasuję do innych -> to moja wina że...) czyli błędne koło i masakra.

 

Ogólnie to samo burczenie i uczucie sytości już w połowie niewielkiego posiłku nie jest czymś czego nie można przeskoczyć, przytyłem przez ostatnie 4 tyg prawie 3 kg, więc można, wytrenowac można się do wszystkiego, ale mam wiele dolegliwości które chcaiałbym wyleczyć i wyjebać z mojego życia - te wszystkie zjebane efekty dźwiękowe które wydają moje jelita albo inne bebechy, odbijanie, zupełny brak apetytu z rana, częsty brak apetytu albo nawet stres kiedy wszyscy dookoła mne wpierdalają jak świnie (poczucie, że jestem gorszy, bo nie jem, a powinienem).

 

Mój ojciec miał nerwicę i na 5 roku studiów ważył 53 kg , nakładał po 3 swetry żeby się z niego nie śmiali. Jakoś po 32 roku życia zaczął wygladać spoko i jeść normalnie, ale mi się nie chce tak długo czekać.

Moja matka wyglądała jak anorektyczka i też miała nerwicę, tak się gołąbki dobrały.

Moi dziadkowie - to samo, jakby z Auschwitz uciekli. No więc genetyka nie jest po mojej stronie, ale nie zamierzam się poddawać.

U moich rodziców to napewno było psychiczne, bo mieli oboje znerwicowanych rodziców albo dziwny klimat na chacie (mój tata miał być pianistą, wielkie ambicje, zmuszanie się do ćwiczenia po 10 h dziennie, zawsze najlepsze oceny itd itd).

Ja też mam znerwicowanych rodziców. Widać wzory.

 

Samo robienie masy byłoby bardzo spoko, bo lubię chodzić na siłownie, tylko element jedzenia jest właśnie problemem (nawet jak nie robię masy i "normalnie" jem, nie ma znaczenia co i ile jem tak naprawdę) i myślę, że to wszystko wynika z moich wspomnień, z tego co jest w podświadomości, z nieprzerobionych sytuacji których nawet nie pamiętam, bo byłem za młody (teraz pomimo niskiej wagi wyglądam w miarę ok bo mam barki szerokie jak na chudego typka, ale jako dziecko wyglądałem jak szkielet, dosłownie) i z nerwicy związanej z czynnością jedzenia.

Ja generalnie jestem osobą która nie potrafi jeść bez popijania, chyba że coś mi zajebiście smakuje i jestem bardzo głodny, to wtedy potrafię połknąć np. kebab prawie w całości, ale tak na codzień to raczej słabo.

Czyli mam tak samo jak miał mój ojciec - jednego kotleta potrafił męczyć godzinę, nie mógł przegryźć, przełknąć, babcia mi mówiła, że nawet zupę przegryzał. To może być jakaś nerwica przełyku, nie wiem. Kiedyś nie popijałem w ogóle, ale wtedy z kolei jadłem 3 razy mniej, więc wyglądałem jeszcze gorzej, więc łeb jeszcze mocniej zryty tępymi przytykami ze wszystkich stron. Matko, czego ludzie nie zrobią żeby tylko poczuć się lepiej. Tak łatwo komuś dopierdolić życie swoją niewyparzoną gębą.

 

 

W każdym razie - czy ktoś z Was korzystał z hipnoterapii? Myślicie że dobry hipnoterapeuta mógłby mi wjechać w podświadomość i naprawić to przez kilka sesji? Wiem że drogo sobie wołają (200 zł za sesję) ale jebać to, zdrowie i komfort życia najważniejsze.

Czytałem wiele wątków na różnych forach i niektórzy ludzie się wypowiadali że hipnoterapia pomogła im rozwiązać problem z różnymi eating disorders.

 

Prosiłbym w temacie skupić się raczej na samej istocie hipnoterapii i psychosomatyce, o tym na co można faktycznie liczyć, a nie o moich próbach przypakowania i jedzeniu, bo nawet nie chce mi się teraz o tym gadać.

Chciałem tylko przedstawić problem, z czego on moim zdaniem wynika.

 

 

(I nie róbcie mi tu jebanych offtopów o polityce, pedałach, siłowni i diecie na masę, proszę :D)

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Edytowane przez Tamten Pan
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Możemy teoretyzować, najlepiej idź do lekarza, opisz problem, może trza zrobić badanie żołądka.

Jeśli chodzi np. o wrzody żołądka, podobno oliwa z oliwek może to leczyć.

Poza tym jeśli mieszkasz sam, a przyczyny byłyby nerwicowe, to byłoby dziwne, bo przyczynę usunąłeś, co nie?

 

A co do tematu, to ja bym odradzał kombinowanie przy umyśle. Podobnie jak odradzam jogi oraz inne sprytne furtki dla wiadomo czego.

 

 

Edytowane przez AdrianoPeruggio
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Badania kału na pasożyty były? Popijanie posiłku sprawia, że rozcieńczasz kwasy w żołądku, cała ta masa niestrawiona przechodzi do dwunastnicy i rozpieprza Ci zdrowie. Nie wolno popijać posiłków.

 

Co do hipnozy, ogólnie bym nie polecał. Musi być jakaś przyczyna tej "chudości" a hipnotyczne usunięcie wzorca przeniesie problem w inne miejsce - jakiś koleś pisał, że hipnozą gościowi wywalili z głowy palenie (możliwe, to przecież wzorzec), a on stracił całkowicie głos. Po prostu fajek służył do ucieczki z domu przed stresami i wrzaskami żonki, a jak skończył się nałóg przyczyna nie zniknęła. Dlatego u Ciebie może być jakaś inna, głębsza przyczyna.

 

Ja bym jak zwykle postawił na to, żebyś podbił samoocenę. Próbował pokochać siebie chudego - bo jeśli masz teraz wzorzec niechęci do swego ciała, to jak utyjesz wzorzec zostanie - coś Ci nie będzie nadal pasowało. Można spróbować regresji hipnotycznej, dotrzeć do przyczyny problemu, to byłoby dobre. Tylko skąd wziąć prawdziwego fachowca, człowieka uczciwego? Nie wiem. Sam bym do takiego poszedł.

 

 

 

Adriano - daj spokój, kler nienawidzi jogi i innych "furtek", bo z nich doskonale widać że kler to jeden z systemów niszczących, degradujących, poniżających i wysysających energię z ludzi. Kler to diabeł w najczystszej postaci.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do hipnozy, to na własnym doświadczeniu, chciałbym ją polecić.

Skorzystałem z pomocy osoby, która z polski wyjechała.

Używała ona hipnozy Ericksonowskiej. http://www.p-i-e.pl/witamy-w-pie/o-instytucie/

Czym ona jest, bo potem zainteresował mnie temat, opisuje książka Tranceformations - Bandler, Grinder.

http://chomikuj.pl/jacekandnet/NLP+i+rozw*c3*b3j+osobisty/Bandler/E-booki/Tranceformations+-+Bandler*2c+Grinder,452581138.pdf

 

Najważniejsze, aby odkryć, jaką ukrytą korzyść ma twoja podświadomość z tego, że dzieje się coś nie po tym, jakbyś chciał.

W poznaniu mechanizmu pomaga właśnie, sam trans.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

19 godzin temu, kootas napisał:

Co do hipnozy, to na własnym doświadczeniu, chciałbym ją polecić.

Skorzystałem z pomocy osoby, która z polski wyjechała.

Używała ona hipnozy Ericksonowskiej. http://www.p-i-e.pl/witamy-w-pie/o-instytucie/

Czym ona jest, bo potem zainteresował mnie temat, opisuje książka Tranceformations - Bandler, Grinder.

http://chomikuj.pl/jacekandnet/NLP+i+rozw*c3*b3j+osobisty/Bandler/E-booki/Tranceformations+-+Bandler*2c+Grinder,452581138.pdf

 

Najważniejsze, aby odkryć, jaką ukrytą korzyść ma twoja podświadomość z tego, że dzieje się coś nie po tym, jakbyś chciał.

W poznaniu mechanizmu pomaga właśnie, sam trans.

 

Taki liberał jesteś, a polecasz kradzione książki? :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A może testuj metody z uwalnianiem stresu poprzez ciało? Ja na razie sprawdzam co innego, ale raz robiłem to ćwiczenie, długo, po nim jak już padłem zmęczony, głowę położyłem do tyłu, pozwoliłem na przesuwanie się płynów w zatokach (jak się położę do tyłu to czuję przesuwający się ciężar) aż mi przestały przeszkadzać i na chwilę poczułem jakby osłabło wewnętrzne napięcie; czułem się jakbym leżał na tafli wody. Może uwalnianie napięcia pomoże. 

Pilnuję się z piciem przed i po jedzeniu, ograniczyłem jednorazową ilość jedzenia, skupiłem się na bogatszych, ale mniej objętych źródłach pożywienia i jest lepiej niż 3 tygodnie temu, gdy mi się przez 3 dni ciągle przelewało w żołądku i wybudzałem się w nocy; trudno było mi się uczuć, na razie idę w dobrym kierunku. Muszę precyzyjnie przetestować dietę. I tak jest w miarę porządku z odczuciami, i lekarka powiedziała mi, żebym wolniej jadł i częściej i że spięty jestem (dzięki); trzeba się samemu zająć sprawą...

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Marek Wolf napisał:

 

Taki liberał jesteś, a polecasz kradzione książki? :)

Polecam książkę, którą ktoś udostępnił na chomiku.

Może ma do tego prawo? Zakładam, że wszystko jest z nią ok, jeśli tam jest.

 

Marku, nie jestem Liberałem, to określenia kojarzy mi się z PO.

Musiałem spojrzeć do słownika i wiki: http://sjp.pl/libera%C5%82

Nie jestem osobą mająca tolerancyjny stosunek do cudzych poglądów i zachowań(SJP); pewnnych poglądów i zachowań nie trawię,

Osoba mająca tolerancyjny stosunek do cudzych poglądów i zachowań to dla mnie socjalista.

Pojęcie Liberał/leberalizm, to określnie bardzo niedokładne, bo znajdują się w nim: Najbardziej znaczący podział w ramach liberalizmu zachodzi między socjalliberałami a liberałami klasycznymi. WIKIPEDIA

Proszę doprecyzuj co miałeś na myśli, co ma wspólnego link do legalnie posiadanej przez kogoś książki(należy tak sądzić, bo mamy zasadę domniemania niewinności),

a liberałami...?

 

Moje przekonanie to gospodarczo LIBERTARIANIZM, a ustrojowo to MONARCHIZM.

 

Przepraszam za oftop.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.