Skocz do zawartości

Żal mi dziewczyny


ABCDE

Rekomendowane odpowiedzi

Spotykałem się kiedyś z dziewczyną i w miare upływu czasu odkrywałem w niej coraz to większe odchyły (DDD, podswiadoma prostytucja, zaburzenia pamięci, ogólna depresja) z której laska sobie nie zdawała sprawy. Z zewnątrz dziewczyna idealna. Zadbana, piękna, magnetyczna. Ale ja wrażliwy jestem i jakoś tak po ludzku zaczęło mi być żal, dowiedzialem sie o warunkach w jakich dorastala, wiec to nie jej wina. No jakoś tak ręce mi opadały.

 

Ale, że nie zamierzam pchać się w relacje z dziewczyną na takiej zasadzie, więc powoli pasowałem, co i tak skonczylo sie fochem z jej strony. I tak dziwnie się czuje, jak o tym pomyślę. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dnia Sunday, February 28, 2016 at 13:41, ABCDE napisał:

Spotykałem się kiedyś z dziewczyną i w miare upływu czasu odkrywałem w niej coraz to większe odchyły (DDD, podswiadoma prostytucja, zaburzenia pamięci, ogólna depresja) z której laska sobie nie zdawała sprawy. Z zewnątrz dziewczyna idealna. Zadbana, piękna, magnetyczna. Ale ja wrażliwy jestem i jakoś tak po ludzku zaczęło mi być żal, dowiedzialem sie o warunkach w jakich dorastala, wiec to nie jej wina. No jakoś tak ręce mi opadały.

 

Ale, że nie zamierzam pchać się w relacje z dziewczyną na takiej zasadzie, więc powoli pasowałem, co i tak skonczylo sie fochem z jej strony. I tak dziwnie się czuje, jak o tym pomyślę. 

 

Bardzo ciekawe czy ona by Cię tak żałowała, gdybyś dorastał w takich warunkach jak ona.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wcale nie są takie słabe Panowie. Są silne psychicznie bardzo. Potrafią doskonale stwarzać pozory i odgrywać rolę pokrzywdzonych, słabych, wrażliwych. Samce często się na to łapią a One dalej grają widząc jak prosta manipulacja doskonale wypełnia swoja rolę. Przykładów można mnożyć w nieskończoność.

 

Jeżeli dziewczyna ma problemy ze sobą to trzeba je rozwiązać w inny sposób. Niestety dzisiaj masę ludzi jest pokrzywdzonych i poranionych. Są specjaliści. Wchodzenie w związek z taką osobą tylko ze względu na litość nic nie rozwiąże tylko pogłębi problemy. Uczucia mijają i minie litość. Tutaj jest potrzebna terapia.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wpierw Tobie żal dziewczyny, a potem żal jest siebie samego. Tak było w moim przypadku. Panna miała chorobę tarczycy, na leczenie której trzeba było wyłożyć mnóstwo kasy. Bardzo jej współczułem z tego powodu, choć nie wiem czy zrobiłem to z serca czy raczej: "będę jej współczuł, to może ona nie uzna, że jej nie chcę ze względu na chorobę". Ale gdzie jest współczucie dla mnie że np. z roboty mnie wyjebali w wyniku pokręconych machlojek? No gdzie?

Spoiler

... ... w dupie.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dnia ‎2016‎-‎02‎-‎28 at 14:41, ABCDE napisał:

Ale, że nie zamierzam pchać się w relacje z dziewczyną na takiej zasadzie, więc powoli pasowałem, co i tak skonczylo sie fochem z jej strony

ja bym się cieszyl ze tylko fochem się skonczylo....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przerobilem to 1000x juz. Mialem laske, z ktora bylem 1,5r a to dla mnie juz duzo. Po zerwaniu, po 2 latach czytajac to forum dopiero widze rzeczy, ktorych nie zauwazalem. Braki seksu, fochy itp urabianie mnie. Nawet teraz mimo iz mam z laska dobry kontakt w miare to jak chce jej cos powiedziec, ze chujowy dzien czy cos to sie rozmowa konczy w 2min i ma wyjebane. Ale jak ona ma swoje pojebane jazdy depresyjne, ze brak chlopaka i cos to na skype cisnie malo mi z lodowki nie wyjdzie. Ostatnio ja zjebalem jak psa i powiedzialem, ze juz nie bede sluchal tych gowien, niech sie kolezankom wyplakuje i beda sie razem po pleckach klepac albo niech idzie do psychiatry bo tego juz sie czytac nawet nie da. Skonczylo sie. Od zadnej kobiety nie dostalem nigdy wsparcia takiego jakbym chcial. Tak dzialaja. Pozornie jedyna kobieta, od ktorej mozesz wsparcie dostac to twoja mama/babcia. Moze dlatego tak partnerki nie lubia tesciowych bo synowie czesto po prostu ida po wsparcie do nich a partnerki chcialyby najchetniej przyszyc sie cipa do meskiego czola zeby gosc nic poza nia nie widzial. Ale ich kurewska natura nie pozwala im po prostu usiasc i posluchac faceta przez 10min dziennie bez zbednego jej pierdolenia. Tyle w temacie.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Może za bardzo subiektywnie patrze pod swoim kątem, ale mi matka dała taki wycisk i zapewniła mi taką jazdę w której było wszystko: manipulacje, brak logiki, pogarda wobec mnie i mojego sposobu życia, wyzwiska, zmienność nastrojów, szyderstwa, cynizm, próba obsesyjnej kontroli jakich nie zaznałem w życiu nawet od swojej najgorszej eks. To dzięki niej głównie poznałem babską naturę i odkryłem czym jest matrix, za co paradoksalnie jej dzisiaj dziękuję. Nigdy w niczym mnie nie wspierała, wręcz odwrotnie, każdy mój pomysł czy inicjatywę starała się bojkotować i torpedować. Nikt, powtarzam absolutnie nikt z nią dłużej niż tydzień nie wytrzyma. Ale wieeeeele mnie nauczyła o kobiecej psychice i sposobie myślenia. Dzięki temu ominęło mnie jakiekolwiek, większe związkowo-małżeńskie bagno, czy nawet próba wydymania na pieniądze, bądź inna formy zdominowania. Przeszedłem gładziutko i bezkolizyjnie przez swoje relacje z płcią piękną, bo miałem nad nią przewagę w postaci wiedzy.



 

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, Vincent napisał:

Może za bardzo subiektywnie patrze pod swoim kątem, ale mi matka dała taki wycisk i zapewniła mi taką jazdę w której było wszystko: manipulacje, brak logiki, pogarda wobec mnie i mojego sposobu życia, wyzwiska, zmienność nastrójów, szyderstwa, cynizm, próba obsesyjnej kontroli jakich nie zaznałem w życiu nawet od swojej najgorszej eks. To dzięki niej głównie poznałem babską naturę i dokryłem czym jest matrix, za co paradoksalnie jej dzisiaj dziękuję. Nigdy w niczym mnie nie wspierała, wręcz odwrotnie, każdy mój pomysł starała się bojkotować i torpedować.
 

 

Kiedyś zamieniliśmy dwa słowa w którymś temacie o naszych matkach. I pisałem o jazdach swojej - jak się odbywają, to mnie kurwica bierze. I wtedy myślę sobie, że gdyby to nie była matka, tylko moja dziewczyna, to mimo bycia spokojnym człowiekiem, przyjebałbym jej aż by zagrzmiało. Nie matce - dziewczynie, odstawiającej TO SAMO. 

Na szczęście mimo jazd (z którymi nauczyłem się sobie radzić, a poza tym są już rzadkością) matka jest naprawdę w porządku. To tylko kobieta, ale jedyna w moim życiu warta szacunku. 

 

Czasami mi się te jej akcje śnią w nocy. Budzę się zdenerwowany i trochę przerażony. :D 

 

Cytat

Nawet teraz mimo iz mam z laska dobry kontakt w miare to jak chce jej cos powiedziec, ze chujowy dzien czy cos to sie rozmowa konczy w 2min i ma wyjebane. Ale jak ona ma swoje pojebane jazdy depresyjne, ze brak chlopaka i cos to na skype cisnie malo mi z lodowki nie wyjdzie. Ostatnio ja zjebalem jak psa i powiedzialem, ze juz nie bede sluchal tych gowien, niech sie kolezankom wyplakuje i beda sie razem po pleckach klepac albo niech idzie do psychiatry bo tego juz sie czytac nawet nie da. Skonczylo sie

 

Bardzo dobrze. Trzeba ucinać coś takiego od razu. Też miałem kiedyś takiego pasożyta - ''przyjaciółkę''. Odzywała się dopiero, jak jej coś nie wyszło albo jej 'smutno' było. Pożaliła się i na tym poprzestawała. 

Do tej pory się nie zmieniła w kwestii podejścia do ludzi, tylko, że już trochę inaczej. Nie żali się (chyba - nie wiem, do mnie już nie próbuje), ale jak czegoś potrzebuje, to się robi milutka jak kocie futro w dotyku. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, Vercetti napisał:

 

Kiedyś zamieniliśmy dwa słowa w którymś temacie o naszych matkach. I pisałem o jazdach swojej - jak się odbywają, to mnie kurwica bierze. I wtedy myślę sobie, że gdyby to nie była matka, tylko moja dziewczyna, to mimo bycia spokojnym człowiekiem, przyjebałbym jej aż by zagrzmiało. Nie matce - dziewczynie, odstawiającej TO SAMO. 

Na szczęście mimo jazd (z którymi nauczyłem się sobie radzić, a poza tym są już rzadkością) matka jest naprawdę w porządku. To tylko kobieta, ale jedyna w moim życiu warta szacunku. 

 

Wiesz ile razy ja chciałem swojej matce przyjebać? Nie potrafię już zliczyć. Ale za każdym razem się powstrzymywałem, nawet jak mnie strzeliła w pysk i jak nie mając argumentów rzuciła się na mnie z łapami. Ale sobie cały czas powtarzałem w duchu "nie możesz Vinc, to Twoja matka, niech Cię ręka boska broni" i tylko przytrzymałem jej ręce i przeczekałem aż się uspokoi. Natomiast na podobną jazdę ze strony eks zareagowałem natychmiast, strzał w mordę, a potem rzuciłem nią o taką płytę pilśniową, którą wybiła. Nigdy później już się nie odważyła postąpić podobnie. Zresztą, dwa miesiące później ją zostawiłem.

 

Cytat

Czasami mi się te jej akcje śnią w nocy. Budzę się zdenerwowany i trochę przerażony. :D 

 

Mam podobnie. Wraca jak bumerang.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To ja aż tak na szczęście nie miałem, ale zdarzało się wbijanie szpilki w czułe punkty jak już zaczęła się kłótnia. Teraz, jak widzę, że coś zaczyna odstawiać - a potrafię to zwęszyć jak pies myśliwski zwierzynę, natychmiast się ulatniam, zmieniam temat, albo udaję, że nic nie słyszałem/nic się nie dzieje. To JEDYNY dobry sposób w moim przypadku. I jedyny wyjątek, czyli matka, dla którego to robię. W przypadku innych bab nie przyjmowałbym takiej postawy olewania czy zamiatania kurzu pod dywan. 

 

Cytat

Natomiast na podobną jazdę ze strony eks zareagowałem natychmiast, strzał w mordę, a potem rzuciłem nią o taką płytę pilśniową, którą wybiła.

 

No i słusznie. Agresywne psy się izoluje, a nie głaszcze po głowie i puszcza między ludzi. Gdyby wszyscy tak myśleli (i postępowali), mielibyśmy nieco większą namiastkę porządku w tym chłopsko-babskim grajdołku. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, Vercetti napisał:

To ja aż tak na szczęście nie miałem, ale zdarzało się wbijanie szpilki w czułe punkty jak już zaczęła się kłótnia. Teraz, jak widzę, że coś zaczyna odstawiać - a potrafię to zwęszyć jak pies myśliwski zwierzynę, natychmiast się ulatniam, zmieniam temat, albo udaję, że nic nie słyszałem/nic się nie dzieje. To JEDYNY dobry sposób w moim przypadku. I jedyny wyjątek, czyli matka, dla którego to robię. W przypadku innych bab nie przyjmowałbym takiej postawy olewania czy zamiatania kurzu pod dywan. 

 

Ja się w ogóle odizolowałem. Odciąłem i to tak na dobre stosunkowo niedawno, w sensie psychicznym i utrzymywania kontaktów. Dopiero teraz czuje co to znaczy wolność.

Czasami tylko telefon od niej odbiorę, ale jak słyszę że znowu zaczyna, rozłączam się i nie dobieram przez dwa miesiące.:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

34 minuty temu, Vincent napisał:

 

Wiesz ile razy ja chciałem swojej matce przyjebać? Nie potrafię już zliczyć. Ale za każdym razem się powstrzymywałem, nawet jak mnie strzeliła w pysk i jak nie mając argumentów rzuciła się na mnie z łapami. Ale sobie cały czas powtarzałem w duchu "nie możesz Vinc, to Twoja matka, niech Cię ręka boska broni" i tylko przytrzymałem jej ręce i przeczekałem aż się uspokoi.

Skąd ja to znam...Chyba muszę przybic z Tobą piątkę :D Mam podobne, a nawet gorsze jazdy. 

 

Najbardziej wkurwia mnie gdy udaje kochającą i miłą troszczącą się matkę przed ojcem. To takie żałosne i chore.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, parafianin napisał:

greturt niedawno jeszcze pisałeś jakie to kobiety potrafią być wyjątkowe, wspierające i nie manipulujące - ale powoli dociera, otwierasz oczy. Dobrze. Szabla w dłoń!


Hehe gdzie to pisalem? Nie przypominam sobie:)

Nie zrozumcie mnie zle. Nie jestem jakims maminsynkiem, ale wiele razy dostalem od matki wsparcie. Chociaz pomysle i trudne decyzje wspiera ojciec, do matki po wsparcie wtedy nie chodze bo mi szkoda czasu. Jak kazda kobieta mnie wkurwia czasami, nigdy jej nie uderzylem rzecz jasna, ale pare razy "wypierdalaj i daj mi swiety spokoj" ode mnie uslyszala. Raczej w ogolnym rozrachunku kontakty z nia dla mnie byly na plus.

Edytowane przez greturt
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.