Skocz do zawartości

Czy coś ze mną nie tak


Levis

Rekomendowane odpowiedzi

Bracia, po pewnej audycji którą przed chwilą słuchałem, postanowiłem że spytam się Was, i napiszę może dość ciekawy temat jak na czasy obecne, gdzie to słyszy się, że w okół tylu ludzi samotnych, z depresją....

 

Jestem młodym człowiekiem, który nie czuję pociągu do rozmów z ludźmi, wydaje mi się, że nie mam fobii, ale po prostu czy to na treningu, czy też w innych miejscach towarzyskich gdzie zazwyczaj ludzie sobie rozmawiają, to ja siedzę/stoję z boku i praktycznie czuje się jakby mnie tu nie było, wszystko by było w porządku, gdyby tylko nie te myśli w głowie "może by się odezwać, może też coś o sobie opowiedzieć, może się odważyć, przełamać granicę, nieśmiałość itp (takie dorzucanie sobie cierpienia, biczowanie) mimo wszystko zazwyczaj jednak odpuszczam ponieważ nie chce się zmuszać do czegoś, poza tym nie za bardzo lubię, skoro rozmowa nie sprawia mi przyjemności to po co ją wykonywać, i wiem, że bycie samotnym nie jest takie złe, ale z drugiej strony czasami ta samotność mnie przytłacza i jak widzę na mieście grupkę ludzi dobrze się bawiących, to pojawia się  poczucie, że też chciałbym tak żyć.

 

Moi dawni przyjaciele z dzieciństwa polecieli w narkotyki, byliśmy bardzo związani, ale musialem się odciąć i tak o to zostałem samotny jak palec, bez umiejętności nawiązywania kontaktów, a co gorsza bez chęci jej tworzenia

 

 

 

 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

30 minut temu, Levis napisał:

Jestem młodym człowiekiem, który nie czuję pociągu do rozmów z ludźmi, wydaje mi się, że nie mam fobii, ale po prostu czy to na treningu, czy też w innych miejscach towarzyskich gdzie zazwyczaj ludzie sobie rozmawiają, to ja siedzę/stoję z boku i praktycznie czuje się jakby mnie tu nie było,

Mam tak samo jak Ty. Stawiam, że takich osób jak my jest znacznie więcej. 

 

31 minut temu, Levis napisał:

, ale musialem się odciąć i tak o to zostałem samotny jak palec, bez umiejętności nawiązywania kontaktów, a co gorsza bez chęci jej tworzenia

Pierwsze co przychodzi mi do głowy, to szukać wśród osób, które mają podobne zainteresowania, w takich okolicznościach powinno pójść łatwiej. 

 

Co do samej umiejętności nawiązywania kontaktów, to zauważyłem, że bardzo przydaje się własne nastawienie i uśmiech. Od tego warto zacząć, bo druga strona wtedy już na starcie odbiera Cię lepiej. Nawiązaniem kontaktu może być zwykłe powiedzenie dzień dobry w sklepie lub zapytanie o jakiś towar. Nie trzeba od razu rzucać się na głęboką wodę.

 

 

  • Like 4
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Levis napisał:

Wzystko by było w porządku, gdyby tylko nie te myśli w głowie "może by się odezwać, może też coś o sobie opowiedzieć, może się odważyć, przełamać granicę, nieśmiałość itp (takie dorzucanie sobie cierpienia, biczowanie) mimo wszystko zazwyczaj jednak odpuszczam ponieważ nie chce się zmuszać do czegoś, poza tym nie za bardzo lubię, skoro rozmowa nie sprawia mi przyjemności to po co ją wykonywać

 

Wszystko byłoby w porządku, gdyby "nie chce" było u Ciebie oddzielne od nawracających myśli. I dobrze! One są po to, żeby Ci pomóc. Twój mózg chce Ci pomóc. Doceń to. Potrzebujesz przełamać wsyd i lęk (on tylko wydaje się duży; puk puk, kto tam? Otwiera drzwi odwaga, a tam nikogo nie ma) by być w miejscu, w którym chcesz. 

 

 

Sam byłem w nieco podobnym punkcie. Co zrobiłem? Na konferencjach, spotkaniach, zgromadzeniach gdzie wałkowany był temat mojego hobby - przy całej publiczności zadawałem pytania. Tylko po to, żeby się przełamać. Żeby udowodnić sobie, że mogę. Był stres ale potem uczucie zwycięstwa. Coś niezwykłego. Interesuje mnie coś, czegoś nie wiem a jest sesja Q&A (pytania na końcu każdego większego zgromadzenia/prezentacji) więc pytam. Powoli, małymi kroczkami. Jedno pytanie. Następna prezentacja/wykład - drugie. Oswajałem się, w między czasie coraz większe wyzwania sobie stawiale. Teraz jestem w stanie rzucić do nie znajomych ludzi mocnym głosem teksty (przyjazne oczywiście), zamknąć okno w busie, gdy wszyscy się patrzą itd. Ta wolność. Naprawdę niezwykla. Taką drogę też polecam. 

Mój kolega wciągnął się w branżę, gdzie jest ciągle na widoku setek ludzi (nic nie mówi, obsługuje tylko sprzęt). W ciągu 2 lat z nieśmiałego gościa zmienił się w całkiem pewnego siebie (już się nie poci jak musi coś załatwić z ludźmi, podejść, zagadać a z takiego punktu zaczynał, był zakompleksiony, źle ubrany itd. - dowód, że się da). Też dobra droga. 

 

Trzecią o ktorej dużo dobrego słyszałem, są spotkania Toastmasters - ludzie tacy jak Ty, uczą się występować. 

 

 

Z materiałów dodatkowych polecam Alexa Barszczewskiego. 

 

Gdy już będziesz względnie dobrze się czuł z rozmową z obcymi - wtedy masz prawdziwą wolność wyboru - czy chcesz z kimkolwiek rozmawiać, czy odpuszczasz. 

 

 

Nie załamuj się, zrobiłeś wszystko dobrze. Odciąłeś ściągające w dół towarzystwo. Możesz sobie pogratulować. 

 

Teraz przyszedł czas na krok do przodu. Chcesz go zrobić? Czy do końca życia żałować i zostać nękany przez lęki, być pogardzaną cipą bez charakteru. Wybieraj. 

 

  • Like 6
  • Dzięki 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sam miałem kiedyś podobnie. W rodzinie niezbyt ciekawie, ciągłe poczucie winy oraz programowanie gojskie plus fanatyczny kato taliban.

 

Pomogły mi trzy rzeczy.

 

Czytanie Forum, pół roku zanim się zarejestrowałem. Problemy, historie, life hacki. Wcześniej nie znałem takiego miejsca i nie znam do tej pory, poznałem ludzi i miejsca na żywo. 

 

Nauka o podświadomości, film sekret. To pierwsze to zbyt obszerne aby tłumaczyć, ale chyba najważniejsze. To drugie prosto tłumaczy co jak działa, po prostu obejrzyj i planuj, wizualizuj. Sam tego do końca nie rozumiem, ale wielokrotnie się to spełniło w moim życiu. 

 

Wstąpienie do mlm i sprzedawanie jakichś produktów - telefonowanie na zimno, na ciepło. Warsztaty handlowe co robić, jak sprzedawać, jak przełamywać bariery itd. Dawanie i przyjmowanie komplementów, wypisywanie minimum 20 zalet i osiągnięć... Milionerem nie zostałem, ale wynosiłem OGROMNE korzyści o wszystkim, jak się odblokować, o programowaniu, jak działają ludzie, masy. Występowałem przed ponad 300ma ludźmi na scenie 😉 Poznałem masę ludzi, zwiedziłem wiele miejsc. Nauczyłem się wartości pieniądza, że najniższa to niewolnictwo i do niczego w życiu nie doprowadzi itd.

 

Te składowe są wypadkową tego, kim obecnie jestem mimo bagażu doświadczeń i jego, że w roku 2022 sam zupełnie nie wiem czym się zająć, i w przeciągu dwóch ostatnich lat zmieniłem swoje plany i 180 stopni.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jest nas więcej.

 

Banie mam zdrową. Chyba? Bo jak wiadomo nie ma na świecie ludzi normalnych i nienormalnych. Są ci pozamykani w zakładach i ci, którzy nie zostali przebadani. (śmiech)

 

Zawsze miałem przyjaciół 1-2 i niezbyt znajomych. Nigdy nie chciało mi się socjalizować z ludźmi. Większość życia czas wolny poświęcam pasją, rodzinie i obecnie partnerce (choć jej mniej niż na pasje). Nie czuję się odludkiem ani samotnym. Jak bym chciał poznawać ludzi to nie miałbym z tym problemu. Czasem się zagadam z fryzjerką, koleżanką z pracy czy kolegą - jak każdy. Ale ogólnie mało się odzywam. Power of silence. Ten typ tak ma. Czuję się ze sobą świetnie.

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 10.06.2022 o 21:14, Levis napisał:

Jestem młodym człowiekiem, który nie czuję pociągu do rozmów z ludźmi, wydaje mi się, że nie mam fobii, ale po prostu czy to na treningu, czy też w innych miejscach towarzyskich gdzie zazwyczaj ludzie sobie rozmawiają, to ja siedzę/stoję z boku i praktycznie czuje się jakby mnie tu nie było, wszystko by było w porządku, gdyby tylko nie te myśli w głowie "może by się odezwać, może też coś o sobie opowiedzieć, może się odważyć, przełamać granicę, nieśmiałość itp (takie dorzucanie sobie cierpienia, biczowanie) mimo wszystko zazwyczaj jednak odpuszczam ponieważ nie chce się zmuszać do czegoś, poza tym nie za bardzo lubię, skoro rozmowa nie sprawia mi przyjemności to po co ją wykonywać

 

Nie zagadujesz i biczujesz się tym, bo masz problem z rozmową, nie wiesz co powiedzieć, trochę się boisz, jednak jak sam mówisz czasem chciałbyś coś powiedzieć. Niestety jedyny sposób to się przełamać i zacząć rozmowę. Zobaczysz, że ludzie jakoś odpowiedzą na twoją kwestię i z czasem zaczną się wywiązywać relacje.

 

Jestem na etapie wychodzenia z takiego stanu, trwa to dość długo, bo też nie lubię rozmawiać i nie robię nic na siłę. Teraz jestem w stanie zaprzyjaźnić się ze sklepikarzami, co nie znaczy, że wchodzę do sklepu i ucinam dłuższą dyskusję. Rzadziej niż częściej z nimi rozmawiam, bo mi się nie chce gadać ale czasem coś rzucę i czekam na odpowiedź, bardziej słucham niż gadam. Czasem wystarczy zagadać o pogodzie i zatrybi, druga strona sama zaczyna gadać, a jak nie to do widzenia i idę. Jestem małomówny i często lubię spędzać czas z innymi ale bez ciągłego gadania tylko samą obecnością.

 

Obecnie przełamuje się i szukam znajomości po hobby. Już się umówiłem na weekend więc nie mam wyjścia i muszę iść zagadywać. W jedną albo w drugą stronę, rozmawiać z innymi albo odpuścić i też czuć się z tym dobrze.

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 10.06.2022 o 21:14, Levis napisał:

i praktycznie czuje się jakby mnie tu nie było, wszystko by było w porządku,

Z mojej perspektywy to po prostu uwaga za którą podąża energia świadomości skierowana do wewnątrz. 
Nie patrzysz na świat a na swoją reakcję na niego.

 

Imo to marnotrawstwo bo nasze reakcje i wewnętrzne dialogi są po prostu nudne.

 

Na to ”jak wyjść z głowy” znajdziesz mnóstwo sposobów - wybierz i spróbuj któregoś.

Edytowane przez icman
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.