Skocz do zawartości

Problemy z autoagresją


Adalberto

Rekomendowane odpowiedzi

Witam Was. Chciałem opisać pewien problem, którego ostatnio w miarę często doświadczam. 

 

Chodzi przede wszystkim o bicie się po twarzy. Dosłowne napierdalanie się pięściami po ryju w krótkich seriach po kilka uderzeń. Występuje to u mnie w dość agresywnych emocjach i nie potrzeba bardzo jakiegoś zapalnika. Wystarczy, to że za pomocą Techniki Uwalniania staram się ogarnąć swoją psychikę i czasem wyjdzie większa złość, bądź nienawiść. 

 

Pierwszy raz coś takiego zdarzyło mi się jak byłem kilkunastoletnim gnojem. Parę lat temu zdarzyło mi się to po alkoholu w towarzystwie większej ilości znajomych (i z tego co pamiętam, to nikt nie zareagował, a niektórzy się śmiali xD). Kilka miesięcy później o mało nie skończyłem z próbą samobójczą również po alkoholu. To były pojedyncze sytuacje. 

 

Teraz nie żebym robił to codziennie, bądź kilka dni, ale przez jakiś dzień lub parę co ileś tygodni, bądź miesięcy się zdarza. Chęć uderzenia gdzieś głową albo przywalenia gdzieś ręką, bądź nogą czasem też jest nie mała. 

 

I napisałem to chyba po to żebyście mi przetłumaczyli, że mogę doznać po tym jakiś skutków ubocznych i źle się to może skończyć. Po wczorajszej jednej serii do tej pory boli mnie głowa. 

 

A z drugiej strony nie mam nawet zamiaru zrezygnować z tej techniki, bo jest chyba moją największą nadzieją jaką posiadam na życie bez tego syfu w sobie. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Adalberto napisał:

o bicie się po twarzy

Zawsze po alkoholu to występuje? Czy w normalnych sytuacjach też? Może spróbuj jakiś worek bokserski sobie kupić. Trochę to niepokojące, bo możesz sobie przypadkiem zrobić krzywdę. 

 

Jeśli siebie bijesz to musisz mieć problem ze swoją osobą, może masz jakieś nieprzepracowane żale? Jak wygląda u Ciebie sytuacja z własną samooceną, pewnością siebie? W ogóle lubisz siebie? 

 

Nie myślałeś o tym, żeby iść jednak do jakiegoś specjalisty? Według mnie to chyba byłoby najlepsze rozwiązanie. Trzymaj się cumplu.

  • Like 3
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie jestem specjalistą, jednie mogę podpowiedzieć:

1. Alkohol out, znam ludzie którzy po nim robili różne głupoty.

2. Zmienić otoczenie, skoro to powoduje takie stany emocjonalne.

3. Najważniejsze, iść do specjalisty to oprócz zawodowca niewiele można pomóc.

 

  • Like 2
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak wszedłeś w tematykę samorozwoju, to z mojego punktu widzenia uwypukla się potrzeba wyeliminowania alkoholu z twojego życia.

 

Rozwój kosztuje i generuje dużo cierpienia. Cierpienie to największy motywator dla każdej istoty żyjącej, ale nie można go zapijać bo stworzy dawkę wybuchową.

 

Poczytaj sobie o emocjach, gdzie mają swoje źródło, kiedy się pojawiają. Wygląda u Ciebie jakby pojawiała się złość, czyli emocja, która odpowiada za reakcję organizmu na to, że ktoś złamał twoje zasady.

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli pojawia się po alkoholu - po prostu nie pij. Nie jest mi łatwo mówić, bo rzuciłem alko kiedyś na okrągły rok. Jedyne co się zmieniło to grono znajomych.  Idź do specjalisty psychiatry,psychologa, psychoterapeuty - nie wiem kto będzie odpowiedni. Ale prawda jest taka, że terapia to żaden wstyd, żadna ujma, a pozwala spojrzeć czasem na życie inaczej.

Edytowane przez Spellman71
  • Like 2
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moim zdaniem masz głębokie poczucie nie spełniania własnych oczekiwań. 

 

Ile godzin tygodniowo spędzasz na pracy nad własną głową? 

PAMIĘTAJ Jesteś najważniejsza osoba na świecie bo bez Ciebie świat nie istnieje. 

 

Przyjrzyj się dokładnie na jaką ekspozycję jestes wystawiony bądź wystawiasz się sam:

-toksyczni bliscy (matki potrafią robić naprawdę potworna krzywdę dzieciom w dobrej woli i zupełnie nieswiadomie).

-toksyczni znajomi lub koledzy z pracy

-toksyczne treści (głupie programy w TV czy na yt, głupie strony itp). 

-toksyczny dialog wewnętrzny. (mówisz o sobie Pan i władcą czy cipa, debil, łajza ?) 

-toksyczne nawyki (alkohol, smartfon, TV, dragi, papierosy, obżarstwo, koniobicie, porno) 

 

EKSPOZYCJA TO PODSTAWA DO ZMIANY. USUWAJ POKOLEI WSZYSTKO CO NEGATYWNE. Nie chcesz tego gówna w swoim życiu za długo to tolerowałes. 

Ja np. Miałem toksyczne go kumpla z którym ciągle rywalizowałem i czułem się gorszy. Przestałem dzwonić i odbierać od niego. Po chuj mi znajomość która wpędza mnie w depresję? Na świecie jest 8mld ludzi na pewno znajdzie się ktoś z kim złapie Flow. 

Mam też toksyczna i narcystyczna matkę, zmniejszyłem ilość czasu który z nią spędzam. Nauczyłem się też ja ripostować żeby przestała mnie gnoić!! 

 

Jak mnie ciągnie do bicia konia czy alkoholu poprostu się kładę i medytuje. Jak zasnę to dobrze jak nie zasnę też DOBRZE, czasem potrzebujemy chwili odpoczynku by samopoczucie wróciło do normy. Medytacja wydaje się być strata czasu a to tak naprawdę ładowanie wewnętrznej baterii twojej TESLI. 

 

Powodzenia bracie, trzymaj się tam! 

  • Dzięki 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Myślałem, że będzie temat bekowy... a tu poważna spawa. Widziałem takie zachowanie na własne oczy, po srogim alkoholu typ zaczyna się okładać , coś do siebie bełkocząc jakieś żale, coś z ojcem było chyba - widoczny problem nadużywania, zgubienie w życiu.

 

My tu nic nie wymyślimy, trzeba psychologa czy psychiatry, no i zaakceptować niepicie. 

 

Próbowałeś CBD, palenie trawki?

 

 

Długa droga przed Tobą, powodzenia!  

  • Like 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 godzin temu, Spokojnie napisał:

Zawsze po alkoholu to występuje?

Po alkoholu wystąpiło bodajże jedynie w tamtej opisanej przeze mnie sytuacji ze znajomymi. Ja to mam co jakiś czas normalnie na trzeźwo od pewnego czasu odkąd zacząłem uwalniać emocje techniką Hawkinsa.

 

12 godzin temu, Spokojnie napisał:

Trochę to niepokojące, bo możesz sobie przypadkiem zrobić krzywdę

Tego się najbardziej obawiam. 

 

12 godzin temu, Spokojnie napisał:

może masz jakieś nieprzepracowane żale?

Zapewne sporo. Czasem pojawia się u mnie różnej maści żal wymieszany z innymi emocjami. Łapy wyciągam zwykle przy jakiejś agresji, nienawiści względem samego siebie. To są impulsy. Chęć dania sobie po ryju jest spora, a reakcja błyskawiczna. Postaram się jakoś strofować te impulsy. 

 

12 godzin temu, Spokojnie napisał:

Jak wygląda u Ciebie sytuacja z własną samooceną, pewnością siebie? W ogóle lubisz siebie? 

Wiesz co jak nie jestem w żadnych głębszych emocjach, to z automatu lecą jakieś pozytywne afirmacje. Ja naprawdę siebie lubię tylko mam w nieświadomości niezły syf, który co rusz wybija i kończy się czasem takimi sytuacjami jak wyżej opisałem. 

 

Co do pewności siebie to jest średnio bym powiedział. Sporo wstydu i strachu robią swoje. 

 

12 godzin temu, Spokojnie napisał:

Nie myślałeś o tym, żeby iść jednak do jakiegoś specjalisty?

Wiesz co stwierdziłem jakiś czas temu, że załatwię sprawę wieloletnim uwalnianiem emocji. Tą techniką można naprawdę wywalić cały syf z podświadomości w postaci własnej psychiki oraz uwikłań systemowych. Tylko na to potrzeba wielu lat (kiedyś czytałem, że 7 przy 15-30 min dziennie i to też zależy od stopnia strautyzowania).

 

Zacząłem z tym działać prawie rok temu, a od pół siadam praktycznie codziennie na pół godziny i w ten sposób również uwalniam (pod postacią napięć z ciała). Przede mną jeszcze wiele lat i w tym czasie mogą się pojawić zdecydowanie drastyczniejsze rzeczy niż chęć przywalenia sobie w pysk. 

 

A co do specjalistów, to jestem jakoś sceptycznie nastawiony. Nie sądzę żeby byliby w stanie pomóc mi w większym stopniu niż sam to robię z uwalnianiem (no może skróciłoby to czas, bądź byłoby mniej drastyczne nie wiem). 

 

Psychiatra odpada. Nie chcę się faszerować lekami. Zresztą nie potrzebuję osobiście tego.

 

 @RedChurchill poruszył temat dwubiegunowości, o której zresztą już kiedyś pisałem. Wierzcie mi bądź nie, ale od października nie miałem żadnych zmian, ani objawów pod tym względem. Pamiętam jak rok temu potrafiłem mieć jakby na przełączanie guzikiem drastyczne zmiany nastrojów oraz ilości energii po kilka razy na dzień. Najdłuższe okresy bez zmiany stanu trwały z miesiąc. Ogólnie to męczyło mnie to z pół roku.

 

Słuchałem w tym czasie non stop przez kilka miesięcy nagrania Modlitwy do Boga Marka Cottona i szczególnie skupiałem się na fragmencie o pełnym uzdrowieniu (kto słuchał ten wie). Później doszło uwalnianie i po jakimś czasie jak ręką odjął. Miałem to opisać w wątku, który stworzyłem na ten temat, ale stwierdziłem, że poczekam z dwa lata. 

 

Na lekach spędziłem może wtedy z 3 tygodnie (neuroleptyki). W tym momencie nie sądzę żebym tego potrzebował. 

 

Byłem raz u psychologa akurat przed tym okresem, w którym był ten melanż z okładaniem się i prawie próba wiadomo czego. W sumie spoko było, pogadałem sobie z godzinę z miłą kobitą.

 

Śmiała się z rzeczy za które możliwe, że dostałbym wyrok co mnie zdziwiło. Zapraszała na następną wizytę i mówiła żebym się odezwał do pewnej dziewczyny, która mi się kiedyś podobała, ale nic z tym nie zrobiłem i za co miałem spore wyrzuty sumienia (XD). Przez to chyba wtedy miałem takie akcje tak sądzę. Nie poszedłem do niej więcej razy. 

 

Apropo psychologa, to też nie wiem w czym mógłby mi pomóc oprócz zwykłej rozmowy, której aż tak bardzo nie potrzebuję. Podobnie z psychoterapią, na której zresztą nigdy nie byłem, choć sądzę, że dałaby mi tyle albo mniej co sama technika uwalniania.

 

Możecie mieć mnie za niezłego czuba i ignoranta po tym co tu wypisuję, ale ja na prawdę jestem przekonany, że moja praca włożona w działanie z tą techniką jest mi w stanie więcej dać niż jakikolwiek specjalista. 

 

12 godzin temu, DOHC napisał:

1. Alkohol out, znam ludzie którzy po nim robili różne głupoty.

Należę niestety do takich ludzi i dzięki Bogu żyję oraz nie siedzę, bądź nie siedziałem za kratami, bo co mi się czasem działo po tym specyfiku to nawet nie będę pisał. 

 

Miałem ograniczać picie do jakichś poważniejszych okazji, a nawet myślałem o 9-cio miesięcznym odwyku jak niegdyś Mark Cotton, choć wiem, że nie powinienem w ogóle tego tykać.

12 godzin temu, DOHC napisał:

Zmienić otoczenie, skoro to powoduje takie stany emocjonalne.

Dalej po tych kilku latach trzymam z większością ludzi z tamtej imprezy. Powiedziałbym, że to była jednorazowa sytuacja, która dodatkowo nie była spowodowana nikim z zewnątrz. Miałem wtedy taki okres. 

 

Dziękuję Bracia za Wasz odzew. Odniosę się jeszcze do wypowiedzi tych do których tego nie zrobiłem. Zajmuje mi to dość dużo czasu. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

22 godziny temu, antyrefleks napisał:

Cierpienie to największy motywator dla każdej istoty żyjącej, ale nie można go zapijać bo stworzy dawkę wybuchową.

Wiesz co ja go już od jakiegoś czasu nie zapijam. Jeszcze z jakiś rok temu tak było czasem. W szkole średniej bywało tak, że czekałem na weekend żeby się nachlać przez dwa dni i sobie ulżyć. 

 

Czasem jak wychodzi mi coś takiego, że czuję się jak gówno, to mam w myślach, że zapijam to na smutno jakąś wódą z gwinta. 

 

Na pewno muszę ten alkohol ograniczyć do co najwyżej poważniejszych okazji. 

 

21 godzin temu, Gixer napisał:

Ile godzin tygodniowo spędzasz na pracy nad własną głową?

Z reguły jest to jakieś 3.5h na sesje uwalniania emocji pod postacią napięć z ciała. Jest to codzienny nawyk. 

 

Staram się też wzbudzać w sobie dobre myśli i dziękować za różne rzeczy. Przed snem wybaczam sobie, to co zwaliłem w ciągu dnia. 

 

22 godziny temu, antyrefleks napisał:

Poczytaj sobie o emocjach, gdzie mają swoje źródło, kiedy się pojawiają.

Polecasz może jakieś książki? 

 

22 godziny temu, antyrefleks napisał:

Wygląda u Ciebie jakby pojawiała się złość, czyli emocja, która odpowiada za reakcję organizmu na to, że ktoś złamał twoje zasady.

Pojawia się złość. Tylko akurat ta złość nie jest reakcją na dane zdarzenie, a czymś co podświadomość wyrzuca ze swoich głębin jako coś stłumionego i gotowego do pozbycia się. To jest trochę inna sprawa. Świetnie opisuje to Hawkins. 

 

22 godziny temu, Spellman71 napisał:

Nie jest mi łatwo mówić, bo rzuciłem alko kiedyś na okrągły rok. Jedyne co się zmieniło to grono znajomych

Brawo Ty. Już wspominałem, że interesowałem się odwykiem 9 miesięcy ala Marek K. Miałem to zrobić po rzuceniu porno (heh). Raz wspominałem po alko wśród kumpli o czymś takim i dodałem, że ciekawe ile by mi przez to relacji ubyło, to nastała cisza. Ciekawe. 

 

Wnerwia mnie to, że w tym kraju jest tak mała wyrozumiałość dla abstynencji. Zaraz lecą jakieś idiotyczne teksty w stylu "ze mną się nie napijesz?". Bardzo chętnie bym takiemu odpowiedział "dokładnie tak" xD. Bydło i motłoch. 

 

22 godziny temu, Spellman71 napisał:

Ale prawda jest taka, że terapia to żaden wstyd, żadna ujma, a pozwala spojrzeć czasem na życie inaczej.

Oczywiście, że tak. 

 

21 godzin temu, Gixer napisał:

Moim zdaniem masz głębokie poczucie nie spełniania własnych oczekiwań. 

 

Nawet nigdy o czymś takim nie myślałem. Ale wiadomo jak to świadomość. Nie wiadomo jak to jest w glębinach nieświadomości. 

 

Ostatnio miałem refleksję na temat projekcji własnego szczęścia własnego szczęścia i ukojenia od cierpienia w innych osobach, bądź rzeczach. Przed wyjściem z matrixa marzyłem o tej jedynej (XD) i pamiętam, że w tym czasie weszło mi coś do głowy o karierze artystycznej. Nie myślałem o tym w ten sposób od chyba wczesnej nastoletniości. Obstawiam, że przeszło ze spełnienia się w związku na inny obszar. 

 

21 godzin temu, Gixer napisał:

PAMIĘTAJ Jesteś najważniejsza osoba na świecie bo bez Ciebie świat nie istnieje. 

Myslałem w podobny sposób i do tego, że mam wybitne talenty, które świat musi zobaczyć i najlepiej wspominać przez długi czas po mojej śmierci. To rodziło tylko frustrację i w żaden sposób nie przyczyniało się do pójścia na przód w tych celach. 

 

Wolę myśleć, że jestem małym trybikiem na tej wielkiej planecie i takich jak ja jest 7 milionów (Jak w Polsce może być 40 mln jak na świecie żyje 7 xD). Talenty jeśli mam, to przy odpowiednio włożonej pracy zostaną zauważone. Jeśli nie to trudno, choć szkoda. To wszystko okraszone jest przekonaniami, że jestem cenny i wartościowy. W ciężkich emocjach tych przekonań niestety nie ma, ale te ciężkie emocje znikną. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 8.07.2022 o 06:56, Adalberto napisał:

Chodzi przede wszystkim o bicie się po twarzy. Dosłowne napierdalanie się pięściami po ryju w krótkich seriach po kilka uderzeń. Występuje to u mnie w dość agresywnych emocjach i nie potrzeba bardzo jakiegoś zapalnika. Wystarczy, to że za pomocą Techniki Uwalniania staram się ogarnąć swoją psychikę i czasem wyjdzie większa złość, bądź nienawiść. 

o qrwa... współczuję, ja miałem za to kompletnie odwrotnie - nigdy sobie nie chciałem robić krzywdy a przelewać agresje na świat zewnętrzny... NIGDY nie chciałem sobie zrobić krzywdy, nawet jak było u mnie naprawdę źle...

odstawienie alko to podstawa - ja teraz bardzo rzadko pije, po prostu ustawiłem sobie cel by czuć się wyluzowanym bez alkoholu, poza tym zachliwanie mordy odciąga mnie od rzeczy ważnych i ma sporo minusów.

Może chodzi o to że jeszcze w pełni nie akceptujesz tych niskich uczuć? ja uciekałem od nich w porno. Ostatnio jak zrobiłem 2 podejścia do dziewczyn i mnie zlały (kulturalnie, powiedziały żę mają chłopaków) to po 1 dni od tamtego zdarzenia wszedł mi taki natłok wypartych emocji że przez 2 godziny leżałem zwinięty w kłębek i przytulony do kołdry - od roku uwalniam ale TAK MOCNEGO wyrzutu wypartych emocji odczułem pierwszy raz. I co ciekawe TO DOBRZE. Od tamtego czasu czuję że niesamowicie dużo rzeczy ze mnie zeszło - jakby jakieś kajdany opadły ze mnie.

napisz do mnie na priv to ci podrzucę świetny ebook o uwalnianiu. Widzę że skupiasz się na myślach w czasie emocji - tam to będzie wytłumaczone../.

Edytowane przez Ramaja Awantura
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Adalberto napisał:

Wnerwia mnie to, że w tym kraju jest tak mała wyrozumiałość dla abstynencji. Zaraz lecą jakieś idiotyczne teksty w stylu "ze mną się nie napijesz?". Bardzo chętnie bym takiemu odpowiedział "dokładnie tak" xD. Bydło i motłoch. 

Z moich doświadczeń dobrze wspominam ten czas. Sporo "kumpli" od kielicha wzięło się i zawinęło. Część szydziło dłuższy czas, ale normalnie bytowałem na imprezach ( wyglądają zupełnie inaczej na trzeźwo. Polecam :D ) Inni przyjęli z godnością odmowę. Ale najważniejsze uświadomiłem sobie sam, że alkohol nie jest mi potrzebny żebym się dobrze bawił i miło spędził czas. Teraz czasem wypiję sobie z wieczora szklankę whisky, ale bardzo okazjonalnie. Ogólnie to przestałem "lubić" imprezowanie z alkoholem.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 minut temu, Spellman71 napisał:

Część szydziło dłuższy czas,

To jest dla mnie mega dziwne podejście i też to przerabiam, co ciekawe rozrzut wiekowy ludzi którzy prawią takie pierdy jest 25-55 w moim przypadku, co mnie zdziwiło. Byłem pewien że większość ludzi przyjmie to raczej na luzie, pozytywnie.

10 minut temu, Spellman71 napisał:

uświadomiłem sobie sam, że alkohol nie jest mi potrzebny żebym się dobrze bawił i miło spędził czas.

Taki sam mam wniosek, chociaż 3-4 miesiące temu nie wyobrażałem sobie takiej sytuacji że idę na imprezę i nic a nic nie wypiję. Na ten moment jest dobrze, ale też z tyłu głowy mam, że przy większym kryzysie alko może się upomnieć, staram się mieć plan awaryjny typu szybkie wyjście i sponiewieranie się w sporcie.

  • Like 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Adalberto

 

Uważasz że zasługujesz na:

-szczęśliwe życie 

-na dostatek

-na bycie szanowanym 

-na dobrą prace

-na dużo pieniędzy 

-na szczęście? 

 

W życiu masz to na co uważasz że zasługujesz.

Jeśli w głębi ducha masz przeczucie ze np. Posiadanie wyjątkowych, inteligentnych, serdecznych znajomych wokół siebie jest nie dla Ciebie to na 100% nie będzie ich w twoim życiu. 

 

  • Like 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, Spokojnie napisał:

To jest dla mnie mega dziwne podejście i też to przerabiam, co ciekawe rozrzut wiekowy ludzi którzy prawią takie pierdy jest 25-55 w moim przypadku, co mnie zdziwiło. Byłem pewien że większość ludzi przyjmie to raczej na luzie, pozytywnie.

Nauczyłem się na to patrzeć z politowaniem, jak ktoś ma problem z tym, że nie piję na imprezie to jego problem. Szkoda zdrowia na leczenie kaca potem. To właśnie też pokazuje jak ważną częścią życia dla niektórych ludzi jest alkohol. Wszystko jest dla ludzi mądrych. Ale jak ktoś robi problem z tego, że nie wypijesz z nimi to ich problem. A jakie śmieszne, rzeczy można widzieć i pamiętać. A nawalone laski to już w ogóle " iks de " .

  • Like 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 8.07.2022 o 09:17, Gixer napisał:

toksyczni bliscy

Mam może jedną taką osobę i to nie w najbliższej rodzinie. Udaje mi się ją trzymać na dystans i nie przejmować jej odpałami, choć nie pozwalam sobie wejść na głowę. 

 

W dniu 8.07.2022 o 09:17, Gixer napisał:

 

-toksyczni znajomi lub koledzy z pracy

Tu jest w miarę wporzo. 

 

W dniu 8.07.2022 o 09:17, Gixer napisał:

toksyczne treści

Zależy od produktywności w tym czasie. Zdarza się, że jak nic konkretnego nie robię, to mnie to kusi. 

 

W dniu 8.07.2022 o 09:17, Gixer napisał:

toksyczny dialog wewnętrzny

To też zależy od stanu emocjonalnego/poziomu świadomości w danej chwili. Staram się kontrować negatywne myśli i wzmacniać pozytywne. 

 

W dniu 8.07.2022 o 09:17, Gixer napisał:

toksyczne nawyki

Trochę z tego mam. Na dniach niestety wróciłem do porno po pół roku i wszystko inne poszło lawinowo razem z tym. Chyba potrzebuję okresu przerwy (niedługiego) od walki z tym wszystkim. 

 

W dniu 8.07.2022 o 09:17, Gixer napisał:

Jak mnie ciągnie do bicia konia czy alkoholu poprostu się kładę i medytuje.

Muszę to wypróbować. Czasem pomagałem sobie w takich chwilach przy pomocy techniki uwalniania. Skupiałem się na tym, że mnie strasznie do czegoś ciągnie i trochę przechodziło ale nie zawsze. Z dobrym skutkiem wykorzystywałem to również, gdy nie chciało mi się czegoś robić. 

 

W dniu 8.07.2022 o 09:28, zuckerfrei napisał:

Widziałem takie zachowanie na własne oczy, po srogim alkoholu typ zaczyna się okładać , coś do siebie bełkocząc jakieś żale, coś z ojcem było chyba - widoczny problem nadużywania, zgubienie w życiu.

To jest straszna sprawa. 

 

W dniu 8.07.2022 o 09:28, zuckerfrei napisał:

Próbowałeś CBD, palenie trawki?

Jedynie thc kilka razy. Spoko było. Mam w swoim otoczeniu osobę, która ewidentnie ucieka w thc i widać, że w ten sposób odragowuje wewnętrzne problemy. Tam są zachowania kompulsywne. Obawiam się, że mi również coś takiego mogłoby się udzielić i w sumie nie chcę się pchać w używki nawet w celach leczniczo-terapeutycznych. 

 

W dniu 8.07.2022 o 11:52, RedChurchill napisał:

narcyzm?

Możesz mi napisać czym on się u mnie objawia? W sumie już nawet po tym co nasmarowałem w tym temacie widać, ale lubię posłuchać/poczytać co mają do powiedzenia inni na moje zachowanie. 

 

Jeśli masz taką ochotę i to nie problem, to możesz napisać o jakichś odpałach członka swojej rodziny. 

 

W dniu 9.07.2022 o 10:52, Gixer napisał:

W życiu masz to na co uważasz że zasługujesz.

Wiem mniej więcej jak działa podświadomość i przekonania. Staram się kontrować negatywne myśli. Nie brałem się jeszcze jako tako za zmianę przekonań. Czeka na mnie jeszcze sporo materiału od m.in. Dispenzy czy Zelanda. 

 

W dniu 9.07.2022 o 08:28, Ramaja Awantura napisał:

Może chodzi o to że jeszcze w pełni nie akceptujesz tych niskich uczuć? ja uciekałem od nich w porno.

Nie wiem jak to jest. Uwalnianie weszło mocno w nawyk i już się nawet nie muszę w ciągu dnia na tym skupiać, bo robi się automatycznie o czym wspominał również Doktor. Porno mnie znowu dopadło po sporym odwyku, ale coś z nim będę musiał zrobić, bo nie chcę być podpiwnicznym walikoniem przez resztę życia. 

 

Obstawiam, że po iluś latach ciągłego uwalniania nałogi typu porno odpadają same z siebie, bo już nie muszą zaklejać wewnętrznych problemów, które powodują takie uzależnienia. Były tu na forum wpisy Braci którym uzależnienia usunęły się same z siebie po jakimś czasie pracy nad sobą (nie wiem w jaki sposób pracowali). 

 

Ja nie mam zamiaru czekać kilka lat na cuda, choć muszę trochę odpocząć, bo nie jest przyjemne upaść po pół roku abstynencji. Motywacja strasznie opada, ale na szczęście nie do uwalniania. 

 

W dniu 9.07.2022 o 08:28, Ramaja Awantura napisał:

2 godziny leżałem zwinięty w kłębek i przytulony do kołdry - od roku uwalniam ale TAK MOCNEGO wyrzutu wypartych emocji odczułem pierwszy raz

O kurde. U mnie to co najwyżej jakaś spora nienawiść na razie była, może większy lęk. Ale wszystko w swoim czasie. Podświadomość na bieżąco wyrzuca to co siedzi w coraz większych jej głębinach. 

 

Napiszę zaraz priv. 

 

W dniu 8.07.2022 o 09:17, Gixer napisał:

Przestałem dzwonić i odbierać od niego. Po chuj mi znajomość która wpędza mnie w depresję? Na świecie jest 8mld ludzi na pewno znajdzie się ktoś z kim złapie Flow. 

Mam też toksyczna i narcystyczna matkę, zmniejszyłem ilość czasu który z nią spędzam. Nauczyłem się też ja ripostować żeby przestała mnie gnoić!! 

O to chodzi Brachu, brawo! 

 

Dziękuję Wam wszystkim za dobre rady, słowa wsparcia i również Was pozdrawiam oraz trzymajcie się. 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Adalberto

 

Co do upadku to polecam sobie wybaczyć to - być może miałeś za dużo napięć i nie dałeś rady, trudno. Więksi od Ciebie upadali.

Podziękuj sobie za pół roku życia w lepszej jakości. Dzięki temu masz porównanie jak możesz funkcjonować i co to daje. 
Skoro udało Ci się przez pół roku to znów Ci się uda. Kolejny upadek nie świadczy o tym że nie da się z tego wyjść. 
Każda podjęta próba abstynencji to kamyczek do twojego lepszego ja. 
 

Co do toksycznych relacji czasem nawet sobie nie zdajemy z nich sprawy. 
Jest na to prosty test, wystarczy wymyślić jakiś szalony pomysł. Np. założenie firmy albo wyjazd do klasztoru na 3 tyg w celu uduchowienia.
Wrzucasz to ludziom i od razu widzisz kto Ci kibicuje a kto chce żebyś został na "swoim" miejscu.

 

Wydaje mi się że zrobiłeś z uwalniania rozwiązanie wszystkich problemów. 
Polecam spróbować codziennych:

Medytacji
Afirmacji 
Deklaracji tożsamości 
Czytania i wypisywania nowych celów

 

Ja zauważyłem że duża rolę odgrywa w moim życiu muzyka.
Słucham hip-hop'u to wkrada się nihilizm i depresja
Słucham chillu to robię się zbyt wyluzowany (dobre przed snem)

Nie mogę się skupić w pracy lub rozkręcić to wrzucam linking park albo SOAD i od razu lepiej 

 

Wszystkie te małe rzeczy jak trening, dieta, porno, muzyka, medytacja, plan dnia itp mogą działać na plus lub minus. Nie należy niczego bagatelizować bo każda z nich to cegiełka. 
Jedna niczego nie zmieni ale dużo postawi zamek :D

 

 

 

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 11 miesięcy temu...

Dobra Panowie przepraszam, że Was nie posłuchałem i ciągle wypierałem problemy z alkoholem xD. Aż nie chcę mi się patrzeć na te posty. 

 

Jestem totalnie trzeźwy od kilku miesięcy, bo odjebałem najgrubszą akcję w swoim życiu (w sumie kilka) i nie chce mi się po to sięgać. Dzięki za próbę uświadomienia mnie i rady. Szczególne podziękowania lecą do Gixera. 

 

Nie logowałem się na forum od ponad pół roku, ale stale tu wpadałem głównie po to, żeby czytać posty niektórych użytkowników. Przestałem się utożsamiać z jakimikolwiek pillami i innymi ideologiami i czuję się sporo lepiej. Co miałem z tego wyciągnąć, to wyciągnąłem. Jak sobie przypomnę, że raz tu napisałem, że kobiety nie nadają się do czego innego niż seksu, to prawie ścisku w gardle dostaję. 

 

Stale praktykuję technikę uwalniania i widzę coraz lepsze efekty, chociaż czasem nie jest lekko. Mimo to nie moge się doczekać co będzie dalej. Stosuję też niektóre zalecenia Łazariewa. 

 

Wywaliłem z avatara Deppa, żeby się nie utożsamiać z jakimiś chadami i innymi infp.

 

A co do clue tematu, czyli bicia się po twarzy (XD), to nie pamiętam kiedy coś takiego na poważnie miało miejsce. 

 

Pozdro. 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.