Skocz do zawartości

Staraj się samcu!


Rekomendowane odpowiedzi

5 minut temu, Niktzprzeszloscia napisał:

 

 

Wedlug Ciebie to co napisał Maroon to za średnia krajowa ogarniesz?

Mój Boże. Facet ma być ZARADNY. Kurwa mać. Tu nie chodzi o samą kasę jako taką.

 

Motor.

Umiesz naprawić motor na poboczu? To kupujesz grata za 5000zł i go naprawiasz jak się coś zepsuje. Parę kilo kluczy, śrubek, drutu, byle połatać i można jechać dalej.

Nie boisz się takiego podejścia a to wymaga odwagi, wiary w siebie, wiary w to, że człowiek sobie poradzi, jak nie kijem to pałką. i generalnie to o TAKIE nastawienie chodzi kobietom. Że ROZTACZASZ wokół siebie aurę zaradności. Musisz umieć zarobić kasę, ALE... jak nie możesz zarobić więcej, to musisz sobie radzić w inny sposób. Nie zarabiasz, ale masz możliwość zrobić coś samemu. Więc... po co wydawać niepotrzebnie kasę. Wtedy ona wie, że nawet jak kasy nie będzie, to sobie poradzicie. Że ona czuje się z Tobą bezpiecznie nie przez kasę tylko przez Twoją zaradność.

 

Ona chce faceta z kasą? No to chuj. Jej mental, kontra Twój. Ona odpada.

6 minut temu, Król Jarosław I napisał:

 

Poczucie bezpieczeństwa, zrozumienie, empatia, wsparcie, stabilizacja, uznanie, podziw, szacunek.

...od blachary, która poleciała na Ciebie bo jeździsz samochodem na pokaz? Oj nie... nie... nie..

  • Like 4
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minutes ago, Miszka said:

Ona chce faceta z kasą? No to chuj. Jej mental, kontra Twój. Ona odpada.

 

Po co mi to tłumaczysz. Odnieś sie do tego co gość napisal. I nie tylko Ty. Drogie rzeczy sa drogie, drogie wypady są drogie, drogie wycieczki są drogie. Możesz sobie tym zestawem majsterkowicza naprawiać resoraki.

 

Co nie zmienia faktu, że bilet do USA w jedną stronę to jest 4k od osoby (jakoś tak pewnie). Nie ja dawałem tutaj przykłady, tylko się do nich odniosłem.

  • Like 2
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, Niktzprzeszloscia napisał:

 

Po co mi to tłumaczysz. Odnieś sie do tego co gość napisal. I nie tylko Ty. Drogie rzeczy sa drogie, drogie wypady są drogie, drogie wycieczki są drogie. Możesz sobie tym zestawem majsterkowicza naprawiać resoraki.

 

Co nie zmienia faktu, że bilet do USA w jedną stronę to jest 4k od osoby (jakoś tak pewnie). Nie ja dawałem tutaj przykłady, tylko się do nich odniosłem.

Wyprawa motorem przez europę nie jest droga. Kwestia czego chcesz. Bo jak nocowania w hotelach 3-gwiazdkowych, wycieczek organizowanych ALL-INCLUSIVE to oczywiście, zapomnij.

Ale jak masz namiot i Ci nie przeszkadza nocowanie w namiocie? Jak na campingu/stacji benzynowej umiesz się wykąpać w publicznej umywalni

i Ci to nie przynosi ujmy, to Europa stoi przed Tobą otworem.

 

Wyprawa do stanów NIE MUSI być droga. Oczywiście, nie będzie dostępna dla każdego zawsze, bo gdyby tak było, to wszyscy lataliby na potęgę.

Nie możesz sobie pozwolić na USA, to kombinuj JAK a nie płacz, że za drogo. MOŻE SĄ INNE OPCJE?

 

WMÓWIONO WAM, że rzeczy są drogie, i na wszystko potrzebna jest kasa. I zapierdalacie jak małe chomiki próbując to osiągnąć za wszelką cenę lub chowacie się w słomę pierdoląc "nic nie mogę osiągnąć, wszystko jest poza moim zasięgiem". BRAWO. Idealne tryby systemu. Bioroboty, którym wmówiono co myśleć i co robić.

  • Like 2
  • Dzięki 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minute ago, Miszka said:

WMÓWIONO WAM, że rzeczy są drogie, i na wszystko potrzebna jest kasa. I zapierdalacie jak małe chomiki próbując to osiągnąć za wszelką cenę lub chowacie się w słomę pierdoląc "nic nie mogę osiągnąć, wszystko jest poza moim zasięgiem". BRAWO. Idealne tryby systemu. Bioroboty, którym wmówiono co myśleć i co robić.

 

Nie mam już 15lat, żeby się bujać na wyprawy popsutem motorem z dużym prawdopodobieństwem, że będę musiał coś łatać. Co spowoduje: kłopoty, brak spokoju, wysoki poziom stresu.

 

Nie przeczę, że to przygoda, ale mi sie już zwyczajnie w świecie nie chce...a na pewno nie w ten sposób. Mogę? Moge.

 

Cenię sobie komfort. Spokój zarówno fizyczny jak i psychiczny. I nigdzie nie napisałem też, że DLA MNIE to jest drogo, bo moje dochody bez problemu pozwalają osiągnąc jakikolwiek z celów wymienionych. I zdecydowanie daleko mi do odklejeńca czy jakiejkolwiek aberracji.

 

I zarabiam dla siebie, a nie po to żeby nie popełniać w związku błędów (LOL) i serwowac pańci emocje za gruby hajs. Chce być w moim świecie to spoko, nie chce to może sie już pakować. Do domu.

 

Także jakie Wam. ;) 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie da się cały czas być w szczytowej formie, nie można ciągle być pełnym energii, człowiek bywa zmęczony, choruje. Pracuję, uczę się, jestem na nogach od świtu do wieczora, z tym pogadam, z tamtym się znam, tu coś załatwię, tam coś ogarnę - panienki to lubią. Ale gdy orientuja się, że zychu lubi sobie poczytać książeczkę, poskładać modele, wyjść na łąki z psem, to tak jakoś ich entuzjazm opada. Bo zychu nie weźmie ich na Kretę, nie wyciągnie na tańce - nie pozwoli im polansować się w towarzystwie.

Ale ja mam to gdzieś. Na ogół i tak zdążę je wyruchać, zanim zorientują się, że jestem nudny. :)

Swoją drogą, panie, które nie lubią pospolitych, nudnych mężczyzn, najczęściej same są ku-rew-sko nudne. 

Edytowane przez zychu
  • Like 6
  • Dzięki 5
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, Niktzprzeszloscia napisał:

 

Nie mam już 15lat, żeby się bujać na wyprawy popsutem motorem z dużym prawdopodobieństwem, że będę musiał coś łatać. Co spowoduje: kłopoty, brak spokoju, wysoki poziom stresu.

Przygody nie polegają na siedzeniu w fotelu "bo mi wygodnie". Bo jestem wygodny...

 

I tego podejścia kobiety w Nas nienawidzą. A ona może od razu powiedzieć "gdzie mój ukochany jak

mieliśmy po 25 lat. Pełen energii, zapału, chęci do przygód. A teraz... NUDA... kasa, kasa, kasa, nie chce mi się... 

 

3 minuty temu, Niktzprzeszloscia napisał:

Cenię sobie komfort. Spokój zarówno fizyczny jak i psychiczny. I nigdzie nie napisałem też, że DLA MNIE to jest drogo, bo moje dochody bez problemu pozwalają osiągnąc jakikolwiek z celów wymienionych. I zdecydowanie daleko mi do odklejeńca czy jakiejkolwiek aberracji.

 

I zarabiam dla siebie, a nie po to żeby nie popełniać w związku błędów (LOL) i serwowac pańci emocje za gruby hajs. Chce być w moim świecie to spoko, nie chce to może sie już pakować. Do domu.

Ok. Bez względu jakimi kryteriami się kierujesz. Gratuluję, że je masz i że dla Ciebie działają.

 

Na szybko. Jestem w stanie do USA polecieć za 1600zł netto w jedną stronę. Wyszukałem tę informację w ciągu 15 minut nie mając ŻADNEGO doświadczenia w lataniu samolotem do USA. 

 

Czy wg Ciebie to drogo?

Edytowane przez Miszka
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 minut temu, zychu napisał:

Załatwiam sprawy, pracuję, jestem na nogach od świtu do wieczora, z tym pogadam, z tamtym się znam, tu coś załatwię, tam coś ogarnę - panienki to lubią. Ale gdy orientuja się, że zychu lubi sobie poczytać książeczkę, poskładać modele, wyjść na łąki z psem, to tak jakoś ich entuzjazm opada. Bo zychu nie weźmie ich na Kretę, nie wyciągnie na tańce - nie pozwoli pani polansować się w towarzystwie.

 

Tak się właśnie zastanawiam, czym jest ta mityczna nuda ;) Zwykłym życiem? Mam wrażenie, że jak randkowałem z przyszłą żoną, to nie było to +- dwie dekady temu, ale lat temu ze 300 xD

Hibernatus, kurwa.

Nie da się non stop funkcjonować na ciągłych zastrzykach dopaminy. I mam podobne wrażenie, iż ciągłe pragnienie emocji przez kobiety artykułowane jest głównie przez operatorki pilota od serwisów streamingowych, w pakiecie dodatkowo stałe scrollowanie mediów społecznościowych. Prawdziwe królowe życia ;)

Edytowane przez Obliteraror
  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

18 minutes ago, Miszka said:

Przygody nie polegają na siedzeniu w fotelu "bo mi wygodnie". Bo jestem wygodny...

 

Zwiedziłem dużo więcej ciekawych krajów niż za przeproszeniem gówniana Grecja. I wcale nie wydałem na to fortuny, spędziłem dziesiątki godzin w busach czy autobusach i to było OK.

 

Paradoksalnie osoby, które same doszły do czegoś konkretnego w życiu niekoniecznie żyją ponad stan i szastaja kasą na lewo i prawo, jadąc dodatkowo na kredytach.

 

Może kobiety powinny się zastanowić za co lub raczej co my w nich nie lubimy? Bo pewnie też pare rzeczy by się znalazło. Ja się nie uważam za nudziarza i pewnie wiele pańć by nie chciało iść tą drogą, bo tak im cięzko...

 

18 minutes ago, Miszka said:

Ok. Bez względu jakimi kryteriami się kierujesz. Gratuluję, że je masz i że dla Ciebie działają.

 

Na szybko. Jestem w stanie do USA polecieć za 1600zł netto w jedną stronę. Wyszukałem tę informację w ciągu 15 minut nie mając ŻADNEGO doświadczenia w lataniu samolotem do USA. 

 

Można, dużo można. A i owszem. Ale ja już przesiadek i bujania się po Gejtach mam dość. Niemniej nie zawsze droga na skróty jest możliwa. I po prostu tą kasę musisz mieć albo jak sam stwierdziłeś mierzyc w coś zupełnie innego. I to też jest OK. Ja tego nie neguje, możesz mi wierzyć na słowo.

 

I podoba mi się jeszcze jeden tekst, tak troche abstrahując, który popełnił @Obliteraror Pozwolę sobie zacytować:

 

"A bardziej poważnie - ta nieustająca potrzeba bycia zaskakiwaną, rollercoastera emocjonalnego i ciągłego "bodźcowania" jak dla mnie wynika z pewnego uszkodzenia psychicznego albo błędów wychowawczych z lat młodości, popełnionych przez rodziców na "księżniczce"".

Edytowane przez Niktzprzeszloscia
  • Like 3
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, Obliteraror napisał:

 

Tak się właśnie zastanawiam, czym jest ta mityczna nuda ;) Zwykłym życiem? Mam wrażenie, że jak randkowałem z przyszłą żoną, to nie było to +- dwie dekady temu, ale lat temu ze 300 xD

Hibernatus, kurwa.

Nie da się non stop funkcjonować na ciągłych zastrzykach dopaminy. I mam podobne wrażenie, iż ciągłe pragnienie emocji przez kobiety artykułowane jest głównie przez operatorki pilota od serwisów streamingowych, w pakiecie dodatkowo stałe scrollowanie mediów społecznościowych. Prawdziwe królowe życia ;)

A jakim wieku poznaliście się? Bo związki tworzone około +/- 20 roku życia rządzą się innymi prawami. 

 

Jeżeli ktoś ma 35 lat, to panie chcą widzieć efekty twojej pracy czyli to czego dotychczas się dorobiłeś, dokąd doszedłeś, to jest najprostszy dowód społeczny dla nich, czy warto w Ciebie zainwestować czas.

 

@zychu wiele wyjaśnił. One oczekują byś zapierdalał w ekspresowym tempie, robił same interesujące rzeczy, a tak się nie da. Ta nudna część życia też istnieje i jej nie da się tak o pozbawić, ona jest potrzebna, a wiele osób np. mających wyższe idee niż zdobywanie cip na rynku, zasadniczo bazuje na tej nudnej części życia szkoląc się, rozwijając itp.

 

Nawiasem mówiąc, jak laska nudna i oczekuje zabawiania to jest duża czerwona flaga, ale rozumiem, że kolega Zychu już wie jak takie zawodniczki rozegrać ;) Zwykle te imprezowe dziewczyny, jeżeli pozbawi się ich imprezowania, to nie wiedzą co ze sobą zrobić i oczekują zabawiania przez samca.

  • Like 4
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, Miszka napisał:

Czekaj czekaj... my tu nie mówimy o chacie tylko o samochodzie. Czemu zmieniasz temat?

 

Mówiłem, że jak masz dźwignie w postaci samochodu to kobieta weźmie cię nawet do własnościowego albo chatę na siebie. Bez dźwigni ciężko o takie "poświęcenie". ;)

 

2 minuty temu, antyrefleks napisał:

Okay, jasne, jak z każdym zasobem. Tylko o jakim samochodzie dokładnie mówisz? 30k, 40k, 50k czy 100k?

 Im droższy tym lepszy, niemniej najbardziej podatne ,p0leczki wydają się na najbardziej przewartościowany szajs czyli mietki,betki i ewentualnie audi a poprzeczka jest często zawieszona o wiele niżej niż mogłoby się nam wydawać.

 

Powiem szczerze, że już audi a4 b6 albo bmw e46 w dobrym stanie wizualnym na fajnej feli potrafi zrobić mokro. Oczywiście jak będziesz miał coś za 50-80k jakieś a5 albo f30 (trwałość tych samochodów pomijam mówimy to tylko o oddziaływaniu na kobiety) to dziwnym trafem bardzo wiele p0lek zacznie w twoim towarzystwie robić swoim kukom jazdy o byle gówno, niektóre tracą nad sobą kontrolę jak podjeżdżasz to odruchowo łapią za klamkę i ładują się do środka nie patrząc na nic, kiedyś byłem na imprezie gdzie mój wieloletni ziomek chad do którego zajebiste dupy same podbijają na mieście i wciskają swój numer przegrał z kretesem z obleśnym grubasem, który przyjechał czymś "lepszym", koleszka, który lata czymś lepszym mówi, że nawet jak mija samochodem jakieś dobre dupy, które jadą w czymś lepszym (za hajs zgadnijcie kogo...) niż on to i tak się do niego uśmiechają i mizdrzą.

 

ps. wszystko to oczywiście moje obserwacje z życia wzięte i żeby nie było ja sam jeżdżę autem za 1600zł, bo mam trochę inne priorytety niż samochód, przynajmniej na razie. 

  • Like 3
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

18 minut temu, Obliteraror napisał:

Mam wrażenie, że jak randkowałem z przyszłą żoną, to nie było to +- dwie dekady temu, ale lat temu ze 300 

Bo łatwy dostęp do wszystkiego + programowanie pospólstwa wbija do łbów pewien styl życia - realizować "życiowe projekty", zwiedzać świat, być od rana do nocy na najwyższych obrotach. A w piątek po tyrce w korpo iść na balety w drogim klubie.

Na bardziej podatnych takie coś działa. Ile rzeczy ludzie robią, bo nie chcą odstawać, a ile robią z autentycznej wewnętrznej potrzeby?

Fajnie, że ludzie "żyją pełnią życia" (cokolwiek to kurwa znaczy), podróżują - ale niech robią to dla siebie, nie dla innych.

 

A gdy patrzę na to, jak globalny kapitalizm przeformatował różne ciekawe miejsca w turystyczne disnejlandy, to naprawdę odechciewa mi się tam jechać. Wolę stepy Besarabii.

- a gdzie jest ta Besarabia?

- nie wiesz?

- no nie wiem.

- i o to chodzi. 

:P 

Edytowane przez zychu
  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

56 minut temu, Mmario napisał:

Działa działa, kobietki ma tej podstawie stwierdzają czys jest zamożny..... Do tego jak sportowy albo terenowy to bonus prawie jak do motocykla... Bo daje emocje

Potwierdzam, wymsknęło się koleżance, że nowe Q5 kojarzy się jej z pozycją i władzą.

 

Moim zdaniem celem każdego faceta powinno być znalezienie się w grupie 19% najlepiej zarabiających. Na ten moment to 8500 brutto co pokazuje jakim biednym jesteśmy społeczeństwem.

 

Nie po to, że by finansować kobietę, ale żeby wyróżnić się od przeciętniaków.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@MM_ Mniejsza z tymi zarobkami, srać nawet na te auta ale moją misją jest po prostu przetłumaczyć tu co niektórym, że nie ma rzeczy, która bardziej odpala p0leczke niż samochód i pora się w końcu przestać oszukiwać. Nawet ciapaty nie ma takiego przebicia.

 

 

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie zauważyłem hype na samochody w PL, ale z drugiej strony dziwnym trafem w co lepszej furze na prawym siedzi jakaś dupa...Czasami się oglądną, ale bez przesady. Jebać takie blachary.

 

Z resztą, w takim tempie to wszystko będzie się sprowadzało do tego ile masz hajsu, a nie jaki jesteś i co sobą reprezentujesz.

 

"Nie będziesz miał nic i...będziesz nieszczęsliwy." ;) 

Edytowane przez Niktzprzeszloscia
Literówka.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, MM_ napisał:

Potwierdzam, wymsknęło się koleżance, że nowe Q5 kojarzy się jej z pozycją i władzą.

 A ile lat koleżanka ma? Bo tego typu skojarzenia to według mnie u panien sprzed uderzenia w ścianę.... 

      Panie 30 plus ( przynajmiej te co znam i którymi się otaczam), od przejażdżki drogą furą wolą kolację przygotowaną przeze mnie i miło spędzony czas -  ostatnio jednej koleżance zaserwowałem własnoręcznie złowionego w stawie u kolegi amura... Nie powiem kopara jej opadła jak jadła .... A jadła jakby na diecie nie była :P 
     

Godzinę temu, Miszka napisał:

Mój Boże. Facet ma być ZARADNY. Kurwa mać. Tu nie chodzi o samą kasę jako taką.

 

Kilka tygodni temu nudziło mi się z kolegą to zrobiliśmy zakupy w hurtowni mięsa , przygotowaliśmy odpowiednią zalewę, tydzień poleżało mięsko w niej. Potem rozpaliliśmy u niego na działce wędzarnie, do tego wódeczka na stół (cudowny bimber kolega pędzi). Skutek ? Miło spędzony czas , konstruktywna rozmowa z kolegą i pół lodówki swojskiej wędliny za 1/5 ceny ze sklepu.

     Wczoraj świętowaliśmy trochę spóźniony dzień nauczyciela ze znajomymi z pracy... Zaniosłem na imprezę swoją wędlinę... Poszła z prędkością światła, a koleżanka ma mi wysłać swego męża na przyuczenie w szykowaniu takiego ,,wybornego mięsiwa", zaś kilka osób już się pytało czy im za pieniądze nie uwędzę też kilku kilo.

 

Czy to zaradność? NIE.

 

To normalność. 

 

Tragedią naszych czasów jest to , że bohaterskim czynem nazywamy to co za czasów naszych rodziców było NORMALNOŚCIĄ, że zaradnością nazywamy to co powinno być w życiu faceta OCZYWISTOŚCIĄ.

 

 

  • Like 6
  • Dzięki 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pamiętam jak byłem młodszy i głupszy oraz zbroja lśniła pełnym brzaskiem starałem się, ale im bardziej się starałem tym było gorzej, tym mniej z tego miałem aż w końcu dostałem kopa w dupę i nie wiedziałem o co chodzi. Przecież się starałem najlepiej jak mogłem.

 

Po co zresztą się starać? Co z tego my mężczyźni mamy? Odpowiedź brzmi: niewiele. Im bardziej się starasz, tym bardziej jesteś w oczach pani przewidywalny, czyli nudny. Może czytać jak z otwartej książki, nie zaskoczysz, wie czego się spodziewać. A spodziewa się się gościa nadskakujacego, organizującego wszystko dla niej, czyli gościa, dla którego jest całym światem, a to początek końca. Nie piszę tu o seksie, który jest dziś dziecinnie łatwo dostępny czy jakimś porozumieniu dusz, które szybko wygasa wraz z hajem hormonalnym.

 

Odkąd wiem jak to wszystko działa zupełnie się nie staram i wychodzę z założenia, że to one mają się postarać. Mnie trzeba zdobyć, bo jestem inny niż wszyscy😆

Edytowane przez Krugerrand
  • Like 6
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Starają się tylko Frajerzy, Chady i BadBoye w tym czasie ruchają.

To całe staranie to tylko wynik programowania, presji i oczekiwań społecznych. Przecież nawet śród młodych chłopaków jest wzajemna presja żeby jak najszybciej mieć dziewczynę i ruchać - ta presja często niszczy życie młodym chłopakom, którzy zamiast się rozwijać, poznawać świat, poznawać życie to robią jakąś koszmarną wtopę pt. dziecko, małżeństwo, praca, kredyty itd

  • Like 4
  • Dzięki 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Gorączka Trafiłeś idealnie, bo koleżanka ma 28 lat.

 

2 godziny temu, Król Jarosław I napisał:

@MM_ Mniejsza z tymi zarobkami, srać nawet na te auta ale moją misją jest po prostu przetłumaczyć tu co niektórym, że nie ma rzeczy, która bardziej odpala p0leczke niż samochód i pora się w końcu przestać oszukiwać. Nawet ciapaty nie ma takiego przebicia.

 

 

Pełna zgoda. Mam kumpla co nie ma samochodu i on nie potrafi zrozumieć, że mu to SMV obniża konkretnie.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Gorączka napisał:

 A ile lat koleżanka ma? Bo tego typu skojarzenia to według mnie u panien sprzed uderzenia w ścianę.... 

      Panie 30 plus ( przynajmiej te co znam i którymi się otaczam), od przejażdżki drogą furą wolą kolację przygotowaną przeze mnie i miło spędzony czas -  ostatnio jednej koleżance zaserwowałem własnoręcznie złowionego w stawie u kolegi amura... Nie powiem kopara jej opadła jak jadła .... A jadła jakby na diecie nie była :P 
 

Coś było w zamian przed lub po? Niekoniecznie seks. Czy tylko wyżerka za darmo?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

31 minut temu, Król Jarosław I napisał:

Coś było w zamian przed lub po? Niekoniecznie seks. Czy tylko wyżerka za darmo?

Tak. Nagrała mi klienta na korepetycje i to za ciekawe pieniądze, więc się odwdzięczyłem. A, że razem pracujemy to na nic więcej się nie nastawiałem, i do niczego więcej nie dążyłem... tam gdzie się pracuje tam się ptakiem nie wojuje.

@MM_ Wiedziałem. Zwyczajowe zachowanie kobiety in my opinion - ma drogie auto czyli dobrze zarabia - dobrze zarabia czyli biedy przy nim klepać nie będę.

 

Szkoda tylko, że w drugą stronę to tak nie działa :P Ostatnio jedna babka ( na me oko mocna 7), próbowała mnie złowić, na swe uroki. Skapitulowała jak powiedziałem, że dla mnie liczy się posprzątana chata i smacznie nagotowane, a nie owalenie mi kolby....   

 

Edytowane przez Gorączka
Dodanie odpowiedzi dla @MM_ by nie dublować postów.
  • Like 4
  • Haha 2
  • Smutny 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.