Skocz do zawartości

Matka synów - kobieta spełniona, Matka córki - kobieta wściekła [w każdym razie facet na wylocie]


Rekomendowane odpowiedzi

"Żyjemy w XXI wieku!" "Co to za jaskiniowe teorie?!" - tak kobiety starają się bronić przed mężczyzną, który zrozumiał mechanizmy determinujące ich zachowania. Przeanalizowałem wiele relacji w mojej rodzinie aby wyjaśnić sobie czym są: kobieta spełniona i niespełniona, jakich mężczyzn i do czego potrzebują, kiedy przestają ich potrzebować. Dzielę się z Wami swoimi bezdusznymi i antyromantycznymi przemyśleniami:

 

Zarówno kobietą jak i mężczyzną steruje instynkt biologiczny. Mężczyzna dąży do ekspansji, podboju, rewolucji, postępu, jest skłonny do podejmowania ryzyka, kobieta natomiast do budowania własnego bezpieczeństwa, obrony systemu, minimalizacji ryzyka.

Każda kobieta kieruje się tylko własnym interesem, którym jest przetrwanie. Młoda kobieta szuka dla siebie partnera dopasowanego do niej genetycznie, by dał jej dobre potomstwo - chłopców, którzy zaopiekują się nią w przyszłości. Partner - ojciec dzieci jest potrzebny kobiecie w okresie dorastania synów, do uzyskania przez nich pełnoletniości. Wówczas mężczyzna, który zużył swoje siły życiowe na pracę i wychowanie dzieci przestaje być kobiecie potrzebny. Kobieta może wymienić go na bardziej przydatnego w dalszej fazie życia bądź pozostać sama - licząc na opiekę synów.

Kobieta - matka synów jest najbardziej zabezpieczoną kobietą.

Gdy kobieta rodzi córkę zamiast chłopców, jej bezpieczeństwo jest bardziej niepewne, pozostawia przy sobie męża. Taka kobieta wypatruje nadzieję w zięciu, który ma być dobrze usytuowany oraz podległy teściowej. Natomiast w interesie córki jest znalezienie odpowiedniego partnera genetycznie, co nie zawsze idzie w parze z majętnością. W tej sytuacji dochodzi do konfliktu interesów między kobietami (żoną i teściową).

 

Wówczas celem teściowej jest usunięcie zięcia, który nie pozwala się jej podporządkować. Gdy jej się to uda, kolejnym krokiem jest zeswatanie córki z wyselekcjonowanym przez teściową kandydata. Córka traci w takiej relacji podmiotowość - podporządkowuje się matce oraz nowemu partnerowi z przydziału. Traci prawdopodobnie także możliwość na najlepszą w swoim życiu inwestycję - synów o dobrych genach, których mógłby zapewnić jej partner usunięty przez teściową. 

 

Wniosek jest taki, że najlepiej gdy teściowa ma także synów i jest w ten sposób kobietą spełnioną, nie ingeruje aż tak w związek córki. Brak synów powoduje, że żona nie jest pewna swojego losu i trzyma się męża. Polecam Wam przeanalizować układy w Waszych rodzinach. Czy też macie takie przemyślenia?

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 minut temu, dominik.wojciechowski napisał:

Gdy kobieta rodzi córkę zamiast chłopców, jej bezpieczeństwo jest bardziej niepewne, pozostawia przy sobie męża. Taka kobieta wypatruje nadzieję w zięciu, który ma być dobrze usytuowany oraz podległy teściowej. Natomiast w interesie córki jest znalezienie odpowiedniego partnera genetycznie, co nie zawsze idzie w parze z majętnością. W tej sytuacji dochodzi do konfliktu interesów między kobietami (żoną i teściową).

 

Wówczas celem teściowej jest usunięcie zięcia, który nie pozwala się jej podporządkować. 

(...)

Wniosek jest taki, że najlepiej gdy  Brak synów powoduje, że żona nie jest pewna swojego losu i trzyma się męża.

 

Sugerujesz, że jak teściowa ma za zięcia przysłowiowego "beciaka", to może męża kopnąć w dupę? Ciekawa teoria ☺️

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@thyr coś w tym jest.😎 Może nie wymyśliła, ale jak w E=mc2 położyła solidne podwaliny duchowe pod ten wynalazek.😂😂

 

Co do tematu - ja myślałem a raczej inni mi sugerowali, że to mi Red Pill za mocno banię zrył, jednak nie.😜

  • Like 1
  • Haha 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Są dowody na to? Jest nagroda w wysokości pół miliona funtów, dla tego, kto wskaże choć cień dowodu...

 

Generalnie może być to w jakimś stopniu prawdą, m.in szefowe częściej rodzą synów niż córki ze względu na dominacyjny charakter profesji mówiąc ogólnie.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Dziwny_typ napisał:

Sugerujesz, że jak teściowa ma za zięcia przysłowiowego "beciaka", to może męża kopnąć w dupę? Ciekawa teoria ☺️

Tak :) bo beciak jest samospacyfikowany, pod kontrolą teściowej. Mąż teściowej się starzeje i ona dochodzi do wniosku, że jest bardziej nieporadny niż pożyteczny i go wywala. Oczywiście nie musi tak być jeżeli facet [teść] weźmie się za siebie.

17 minut temu, DOHC napisał:

Są dowody na to? Jest nagroda w wysokości pół miliona funtów, dla tego, kto wskaże choć cień dowodu...

 

Generalnie może być to w jakimś stopniu prawdą, m.in szefowe częściej rodzą synów niż córki ze względu na dominacyjny charakter profesji mówiąc ogólnie.

dowody mam w swojej rodzinie, kilka związków ;) 

Tak, kobieta spełniona (z synami) ma zapewnione podstawowe bezpieczeństwo. Ma wtedy przestrzeń na karierę zawodowej, obsadzenia wygodnej posady, oczywiście w celu zwiększenia bezpieczeństwa:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ciekawa teoria. Ja w swojej rodzinie nie mam wystarczająco dużo przypadków do analizy, więc trudno mi ocenić. Stereotyp jebniętej teściowej jednak znikąd się nie wziął (jak każdy) i stworzyli go mężczyźni, tak samo jak kawały o teściowych. 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 minut temu, Egregor Zeta napisał:

Logika o kant dupy. Co jeśli matka ma synów i córki? Tego chyba nikt nie przewidział...

 

590660_logika-czesci-kobiet.jpg

"Wniosek jest taki, że najlepiej gdy teściowa ma także synów i jest w ten sposób kobietą spełnioną, nie ingeruje aż tak w związek córki."
Ta sytuacja została przewidziana i wskazana jako najkorzystniejsza dla faceta.

1 minutę temu, Chcni napisał:

Ciekawa teoria. Ja w swojej rodzinie nie mam wystarczająco dużo przypadków do analizy, więc trudno mi ocenić. Stereotyp jebniętej teściowej jednak znikąd się nie wziął (jak każdy) i stworzyli go mężczyźni, tak samo jak kawały o teściowych. 

Dzięki. Im mniej bezpiecznie czuje się kobieta tym bardziej jest zdesperowana i bezwzględnie dąży do uzyskania bezpieczeństwa. Dla tego teściowa dla spokoju musi mieć młodszego faceta, który się nią zaopiekuje: 1. synowie 2. zięć "beciak" albo 3. młodszy pan "beciak" z egzotycznego kraju ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

22 minuty temu, dominik.wojciechowski napisał:

albo 3. młodszy pan "beciak" z egzotycznego kraju

To też nie zawsze. Ile starych niemr czy szwedek przygarnęło sobie młodszych gołodupców z Afryki, którzy pożenili się z nimi dla wizy? Niektóre stare baby mają mózgi wielkości orzeszka. Ostatnio też coraz częściej słychać o oszustwach na amerykańskiego żołnierza ;)

Te mądrzejsze oczywiście kierują się schematem, który podałeś.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ojciec córek ojciec spełniony, ojciec synów - ojciec wkurwiony.

Większość osób ma nieprzepracowaną głowę i nie powinna mieć dzieci. 

Często niedojrzały  rodzic, dziecko tej samej płci po pewnym czasie zaczyna postrzegać jako konkurencje, zwłaszcza jeśli jest w stanie konfliktu z partnerem/partnerką

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

16 minut temu, Libertyn napisał:


Często niedojrzały  rodzic, dziecko tej samej płci po pewnym czasie zaczyna postrzegać jako konkurencje, zwłaszcza jeśli jest w stanie konfliktu z partnerem/partnerką


Cielawą tematykę ogólnie poruszyłeś.

 

Po przeczytaniu tego odrazu przypomniał mi się fragment  audiobooka Sigmunta Freuda bodajże o psychoanalizie którego kiedys słuchałem.

 

Pojawialy się tam właśnie stwierdzenia, że matka dla syna jest pierwszym obiektem pożądania seksualnego- dzieje sie to podświadomie i nie mamy na to wpływu. Dlatego też często zdarza się, że mężczyźni w młodym wieku mają sny np. o sexie z własną matką.


Co może też mieć powiązanie z Twoją wypowiedzą, że ojciec podświadomie potrafi widzieć syna jako konkurencje bo dla tego znowu matka jest jak wyżej pisałem pierwszym obiektem pożądania seksualnego- w drodze rozwoju oczywiście z czasem stan ten ulega uregulowaniu i zanika, jednak też nie zawsze.

 

Kurde, narobiłeś mi smaka na Freuda- będę musiał wrócić do jego opracowań bo przewijało się tam wiele podobnych tematów 😁

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 godzin temu, Kacperski napisał:

ojciec podświadomie potrafi widzieć syna jako konkurencje

Oczywiście tak właśnie go widzi i słusznie. Gdy synowie są dojrzali i wychowani na "beciaków" przez matkę, usuwa wtedy męża, który jest niepotrzebny. Dlatego w interesie mężczyzny jest wychowanie synów na "samców alfa", którzy są niesterowalni przez matkę. Wówczas poczucie bezpieczeństwa matki będzie zachwiane i nie będzie pozbywać się męża ;)

Reasumując - miejsce faceta zależy od niego samego. Jeżeli zarówno mąż jak i synowie poddadzą się manipulacji matki - będą jej przedmiotami. Jedynie zachowanie postawy niekontrolowanego przez kobietę samca alfa jest gwarantem wysokiej pozycji mężczyzny. Beciaki są zaprogramowanymi narzędziami w rękach kobiety, które zapewniają jej bezpieczeństwo i którymi jednocześnie gardzi i wypatruje samca alfa na boku. Kobiety chcą mieć wszystko. Alfa i Beta :) To od każdego mężczyzny zależy czy w układach z kobietami będzie na górze czy na dole. Nie ma nic po środku.

9 godzin temu, Libertyn napisał:

Ojciec córek ojciec spełniony, ojciec synów - ojciec wkurwiony.

Zgadzam się. Gdy ojciec traci kontrolę na rzecz matki nad wychowaniem synów - są wtedy jego rywalami. Natomiast córki są gwarantem jego kontroli w związku - żona nie jest kobietą spełnioną, wypatruje nadzieje w zięciu "beta" co nigdy nie jest 100% gwarancją sukcesu. Dlatego kobieta trzyma się męża z niepewności w swoim bezpieczeństwie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

39 minut temu, dominik.wojciechowski napisał:

Zgadzam się. Gdy ojciec traci kontrolę na rzecz matki nad wychowaniem synów - są wtedy jego rywalami.

Nie. Nie chodzi o to bo to następuje w wieku gdy oboje rodziców ma  dość marginalny wpływ na wychowanie. 
Ot, masz syna 16 letniego, 17 letniego. czy nawet starszego.. 
Z partnerką Ci się nie układa a widzisz ja  śmieszkującą i swobodnie rozmawiającą z synem.
Jak jesteś niedojrzały to zaczynasz postrzegać syna jako konkurenta o względy partnerki. 
Jak ona jest niedojrzała to nieraz to co powinno być zarezerwowane dla Ciebie, przechodzi na syna. 
To jest toksyczne, mega. Dla rodziców i dzieci, zwłaszcza dla dzieci które chcą koniecznie zachowywać się w porządku względem obojga rodziców i mają mętlik w głowie .

39 minut temu, dominik.wojciechowski napisał:

Natomiast córki są gwarantem jego kontroli w związku - żona nie jest kobietą spełnioną, wypatruje nadzieje w zięciu "beta" co nigdy nie jest 100% gwarancją sukcesu.

Córki są gwarantem gdyż? Przekaz podprogowy do matki ze ma młodszą konkurencje?

39 minut temu, dominik.wojciechowski napisał:

Dlatego kobieta trzyma się męża z niepewności w swoim bezpieczeństwie.

Nawet nie wiesz jakie to pojebane. 
Trzyma się męża i włazi mu pod but w obawie ze mąż zacznie posuwać córkę i szuka jakiegoś zięcia beta asap by pozbyć się konkurencji?

Tak dla zasady to matka i ojciec powinni być dla siebie priorytetami. Dzieci to  dodatek.
 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 minut temu, Libertyn napisał:

Z partnerką Ci się nie układa a widzisz ja  śmieszkującą i swobodnie rozmawiającą z synem.
Jak jesteś niedojrzały to zaczynasz postrzegać syna jako konkurenta o względy partnerki. 
 

Chodzi tutaj o pewnego rodzaju dynamikę - syn się rozwija, jest bardziej przystosowany do postępującego świata, stanowi pewną ciekawość dla matki. Natomiast mąż zazwyczaj z wiekiem kapcieje. Dlatego to od faceta zależy czy się weźmie za siebie, nie zgasi w sobie ognia i będzie skutecznie konkurował z synem o względy kobiety.

7 minut temu, Libertyn napisał:

Córki są gwarantem gdyż? Matka wie, że każda kobieta kieruje się swoim egoistycznym interesem. Córka będzie chciała znaleźć sobie samca alfa, który będzie olewał teściową. Teściowa za to chce przydzielić córce potulnego samca beta. Jest to układ skazany z góry na wojnę, w której teściowa potrzebuje wsparcia (jakiegokolwiek) - czyli nawet skapciałego męża (lepsze to niż nic).

Nawet nie wiesz jakie to pojebane. 
Trzyma się męża i włazi mu pod but w obawie ze mąż zacznie posuwać córkę i szuka jakiegoś zięcia beta asap by pozbyć się konkurencji?
Nie poruszam tematu relacji seksualnych między rodziną bo to zjawisko mnie nie dotyczy i nie znam osobiście takich przypadków (na szczęście). Córka matce jest potrzebna do ściągnięcia zięcia beta, który będzie substytutem syna beta. Gdy teściowa ma zięcia pod kontrolą może pozbyć się skapciałego męża, który jest bardziej nieporadny niż pomocny (bo zakupy zrobi już zięć beciak). 

 

 

Tak dla zasady to matka i ojciec powinni być dla siebie priorytetami. Dzieci to  dodatek.

Tak, uważam, że partnerka jest dla mężczyzny priorytetem. Dzieci natomiast są interesem biologicznym kobiet (synowie, którzy zapewnią jej bezpieczeństwo).
 

Brzmi to wszystko bezdusznie natomiast są to schematy, które mają umocowanie w rzeczywistych przypadkach (ciąg przyczynowo-skutkowy).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.