Skocz do zawartości

Wolontariat 1982 czyli o dwóch takich co spełniało marzenia w stanie wojennym


arsenio

Rekomendowane odpowiedzi

Z Felicjanem poznałem się w 1973 przez kolegę z klasy. Mieliśmy wtedy po 15 lat. Ja chodziłem do technikum, a Felicjan do liceum. Z liceum mieli niedaleko do piwiarni, więc po szkole parę godzin siedziało się w knajpie z koleżkami, babki były też. Zawsze skądś były pieniądze na chlanie.

W późniejszym czasie ewoluowało to na spotkania domowe, bo było więcej nauki, graliśmy w szachy, piliśmy alko. Miałem u Felicjana azyl, bo w moim domu matka z siostrą ograniczały mój rozwój. Z moich kumpli ze szkoły i dzielni (5-8) oraz kumpli Felicjana (5-20) robiła się czasami niezła kompania braci. Co roku jeździliśmy nad morze, zawsze w to samo miejsce na pole namiotowe na pełne 2 miechy wakacji w 5 do 10 osób.

W 1982 przyjąłem się do pracy w zakładzie energetycznym i wysłali mnie na jakaś stację energetyczną koło miasta. Dojeżdżałem autobusem PKS, a po robocie mieliśmy z Felicjanem jakąś bazę w hotelu robotniczym, ale mieszkały tam same baby. To chyba sprawka Felicjana, że się tam znaleźliśmy i chlaliśmy gorzałę. Zostawaliśmy tam na noc i rano do pracy. Z czasem porobiły się jakieś pary i tak to się kręciło. Chlanie i dupczenie.

Pamiętam, że musiał to być weekend, bo nie pracowaliśmy i byliśmy tylko we dwóch w pokoju. Felicjan chrapał jak zarzynany bawół, a ja mocno skacowany. Ktoś zapukał do drzwi – jakaś samica 25 lat tak ze 100 kg przyszła i prosiła, żeby jej wysłuchać. Była bardzo przejęta.

Zaczęła opowiadać jak była baletnicą, ale potem się upasła, itd. Bardzo nas prosi, bo o nas słyszała, żebyśmy z Felicjanem ją przelecieli. Ona wie, że nigdy byśmy nawet na nią nie spojrzeli. Mimo, ze byłem non stop najebany, to trochę mnie zszokowała, ale buzię miała niebrzydką, była młoda, no to się zgodziłem. Płynąłem na kobicie jak na jakimś pontonie na morzu, ale nie czułem obrzydzenia czy żenady. Miałem raczej miłe uczucia dla tej zdesperowanej dziewczyny. Jechaliśmy oczywiście bez gum. Obudziłem Felicjana i natychmiast się zgodził, bo lubił niekonwencjonalne akcje. Tylko rzęził strasznie, przez wódę, no i był trochę otyły, to mu było ciężko. Taka akcja charytatywna.

  • Like 3
  • Dzięki 1
  • Haha 9
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...
W dniu 14.10.2023 o 22:59, arsenio napisał(a):

itd. Bardzo nas prosi, bo o nas słyszała, żebyśmy z Felicjanem ją przelecieli. Ona wie, że nigdy byśmy nawet na nią nie spojrzeli. Mimo, ze byłem non stop najebany, to trochę mnie zszokowała, ale buzię miała niebrzydką, była młoda, no to się zgodziłem. Płynąłem na kobicie jak na jakimś pontonie na morzu, ale nie czułem obrzydzenia czy żenady. Miałem raczej miłe uczucia dla tej zdesperowanej dziewczyny. Jechaliśmy oczywiście bez gum. Obudziłem Felicjana i natychmiast się zgodził, bo lubił niekonwencjonalne akcje. Tylko rzęził strasznie, przez wódę, no i był trochę otyły, to mu było ciężko. Taka akcja charytatywna.

 

Akcja jak z " Dziewczyna jak flaczki" BFF.😎💪

 

 

  • Like 1
  • Haha 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 28.10.2023 o 10:32, kenobi napisał(a):

Świetna opowieść. Lubię takie.

 

Któreś tam wakacje wcześniej (na pewno przed 1979 rokiem) byliśmy jak zwykle na polu namiotowym w Mrzeżynie i poznaliśmy kolesia z Radomia - miał zajebistą bajerę. Mówił, że pracuje w PIH (Państwowa Inspekcja Pracy), albo bajerował. Nieważne, niemniej był taki przekonywujący, że zrobił jakiś układ w knajpie na polu namiotowym. Jak robił jakąś aferę w knajpie w mieście, to nikt tego nie kwestionował, a był w podobnym do nas wieku. Bardzo nam wtedy imponował, a opowieści tez miał przednie. Oczywiście wszyscy cały czas najebani chlaliśmy i spaliśmy w namiocie. Nie zapomnę jak Radomiak ubzdurał sobie , że Felicjan jest lekarzem, a on właśnie miał zawał serca i koniecznie żądał pomocy doktora. Felicjan z powagą odgrywał swoja rolę i było przekomicznie. Never endig story

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Laska zapewnie nasluchala sie tych waszych libacji przez sciane obok i ja troche ponioslo . Ja znam historie ze w jednej chalupie gdy maz zasnal zonka szla na rypanie sciane obok i po cyk pod kolderke do starego . Hormon nie sluga a pierog nie mydlo .

  • Haha 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

PIH (Państwowa Inspekcja Handlowa) a nie (Państwowa Inspekcja Pracy) - centralna jednostka organizacyjna istniejąca w latach 1950–2000, której celem było kontrola zaopatrzenia towarowego, ochrona interesów konsumenta i sprawności jego obsługi oraz zwalczania spekulacji.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.