Skocz do zawartości

Związek czy samowolka?


Pocztowy

Rekomendowane odpowiedzi

Cześć, chciałbym zasięgnąć Waszej porady w kwestiach związkowych, ale najpierw muszę choć trochę streścić moje życie.

 

Przez prawie 25 lat życia byłem prawiczkiem. Nie byłem piwniczakiem, ani też osobą wykluczoną z towarzystwa. Lata szkolne wspominam w większości dobrze, a samo liceum było dla mnie najlepszym okresem w życiu. Szkołę średnią ukończyłem w wieku 19 lat, kolejne 3 lata były kompletną pomyłką. Przewaliłem je na głupoty z powodu własnej bezmyślności i  wychowywania się w domu, z którego niczego nie wyniosłem. Nie miałem nikogo, kto mógłby mnie sensownie poprowadzić. Cieszę się tylko, że ten okres nie zakończył się więzieniem. Następnie podjąłem studia medyczne, gdzie świetnie odnalazłem się towarzysko. Przez pierwsze 1,5 roku imprezowałem średnio 2 razy w tygodniu, głównie z dziewczynami, w dość dużej, niestety zamkniętej grupie, gdzie jednak nie pojawiła się żadna sensowna potencjalna partnerka. Później wszystko zaczęło się rozpadać z naturalnych przyczyn. Ludzie z ekipy zaczęli mieszkać ze swoimi połówkami, itd. Obecnie nadal mogę wychodzić w weekendy z ludźmi, ale nie mam na to ochoty. Już się w ten sposób wybawiłem, a poza tym nie mam chęci siedzieć w barze np. z dwoma parami. Wolę zostać w mieszkaniu i spędzić czas samemu.

 

Obecnie, pracując i studiując, zarabiam dość sensowne pieniądze, ale to kosztem czasu wolnego. Nie mam chwili, żeby zająć się czymś innym niż praca i nauka, i tak będzie do końca tego roku akademickiego. Po odjęciu miesięcznych kosztów życia, mieszkania, jedzenia i raty kredytu konsumenckiego, zostaje mi około 4000 złotych.

 

Pod koniec września zacząłem korzystać z usług profesjonalistek i nie spodziewałem się, że tak mi się to spodoba. W ciągu dwóch miesięcy byłem u kilkunastu dziewczyn np. u szczupłej blondynki 7/10, była wytatuowana w jakieś nietoperze, pajęczyny. Mi taki styl pojebanej Julki na ruchanie się podoba, gdyby nie trochę siana pewnie do końca życia mógłbym tylko na takie popatrzeć, a tak masz od ręki. Raz trafiła mi się doświadczona, ale już trochę starsza Ukrainka (nie polecam), reszta dziewczyn była ładna albo bardzo ładna. Po tym okresie mogę stwierdzić, że życie jako "incel" to kompletna pomyłka. Chociaż jednorazowe przygody nie czynią życia jakimś zajebistym, to znacznie redukują frustrację i negatywne myśli. Przekonałem się również, że seks z dziewczyną, która nie przypadnie mi zbytnio do gustu, znudzi mnie bardzo szybko. Sam seks to zdecydowanie za mało, abym zdecydował się na związek z przeciętniaczką. Musiałbym po prostu chcieć spędzać z nią czas, zamiast oddawać się swojej codziennej rutynie. Teraz, gdy widzę atrakcyjne kobiety, nie fantazjuję już tylko o seksie, ale głównie o życiu w którym taka panna jest we mnie wkręcona. Płatny seks nie zagłusza poczucia odrzucenia. Jeśli chcesz być pożądany, akceptowany i atrakcyjny, tego nie dostaniesz od prostytutek. Nawet jeśli dziewczyna się stara, to po spotkaniu zostajesz sam. Przekonałem się jak samo bzykanie jest łatwo dostać w przeciwieństwie do relacji. 

 

Teraz dochodzimy do miejsca, w którym pies jest pogrzebany. Oceniam swoją wartość rynkową na maksymalnie 5/10, w oczach wielu kobiet prawdopodobnie mieści się między 3 a 4/10. Nie mam pretensji, że nie jestem wybierany, bo ja sam również interesuję się ładnymi kobietami, nie brzydkimi. Obecnie nie widzę zbyt wielu możliwości, aby kogoś poznać. Wiem, że na forum są historie o tym, jak różni ludzie, mimo pewnych ułomności (karzeł, łysy, łuszczyca), mają partnerki z pierwszej ligi. Jednak dla mnie ważne jest to, co dzieje się w moim życiu, a nie to, co się dzieje u innych i niestety nie znalazłem się w tym szczęśliwym gronie. Wydaje mi się, że prawdopodobnie nie zajdzie szczęśliwy zbieg okoliczności, który umożliwi mi znalezienie partnerki. Chciałbym kogoś poznać, ale jak wspomniałem, wartość seksu z przeciętną dziewczyną znacznie dla mnie spadła. Ponadto takie dziewczyny też mi się nie narzucają. Musiałbym włożyć dużo wysiłku, aby coś wyhaczyć, a na razie na to nie mam czasu. Dotarłem do momentu, w którym dziewczyny, którym nie zapłaciłbym 300 zł za godzinę, nie są mną zainteresowane. Uważałbym, że jak na płatną opcję mają zbyt niskie smv, co jest dość kuriozalne. 

 

Pod koniec 2024 roku, gdy będę miał więcej czasu, planuję zacząć budować swój wygląd, na ile to możliwe. Zamierzam skoncentrować się na regularnym treningu siłowym i prawdopodobnie boksie. Dodatkowo postaram się stworzyć atrakcyjne profile w mediach społecznościowych. Cały proces zajmie jakieś 2 lat, co oznaczałoby, że za 3 lata byłbym gotów działać na rynku matrymonialnym. Zbliżałbym się już do końca studiów.

 

Medycyna to długie studia trwające ponad 7 lat, wliczając staż. Oznacza to, że będę się rekrutował na specjalizację niedługo przed trzydziestką. To zbiegnie się z momentem, kiedy będę mógł zacząć zarabiać większe kwoty i prawdopodobnie osiągnę szczyt swojego SMV. Jeśli do tego momentu nie znalazłbym nikogo sensownego, zaczynam poważnie rozważać, czy warto byłoby wtedy już angażować się w związek. Wówczas otworzyłyby się przede mną znacznie większe możliwości w życiu, dostęp do cichodajek czy seks turystyki, byłby o wiele łatwiejszy niż obecnie. Czy w takim momencie życia warto byłoby ładować się w związek o możliwościach kolesia (po looksmaxingu) 6/10? Bezsensowne byłoby dobiec do mety samemu, aby potem zdobyć kobietę czekającą na mecie na gotowe, w momencie, kiedy już jej tak naprawdę nie potrzebuję, bo już sam się wydobyłem z bagna. Jeśli pojawiłaby się ciekawa oferta, z pewnością bym rozważył, ale czy według was warto byłoby w takiej sytuacji wchodzić w związek z kobietą z niskiej lub przeciętnej ligi? Wiadomo, że korzystanie z usług płatnego seksu nie zastąpi pełnej relacji z partnerką, ale gdybym nawet nie miał ochoty jeść z tej miski, czy warto byłoby się do niej ograniczać zamiast zjeść luksusowo na mieście za śmieszne dla mnie pieniądze?

Edytowane przez Pocztowy
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Poniekąd sam sobie odpowiedziałeś bo masz trafne obserwacje, że chodzi o bliskość, aprobatę i pożądanie, a nie sam kontakt genitaliów jako taki. Seks jest po prostu główną społecznie akceptowalną formą, w jakiej dorosły mężczyzna może otrzymać bliskość i potwierdzenie własnej wartości osobistej, w niektórych kręgach nawet jedyną. Wielu zwyczajnie nie rozumie tego zjawiska. Przez niego całe uniwersum incelizmu jest mylnie postrzegane, tak przez środowiska wrogie jak i tych, którzy nawet nie spróbowali go zrozumieć.

 

Pisałem już to, ale gdyby taki typowy simp spermiący do streamerek na twitchu stanął przed realną perspektywą seksu z jedną z nich (np. laska zapukałaby do drzwi jego piwnicy błagając choć o pół godzinki seksu, dowolnie jakiego, bo ma ostrą chcicę), to z przerażenia najpierw by się zesrał, a następnie sam amputował sobie penisa i na trzy dni zamknął lodówce. Za to protezy ludzkiej bliskości - laska dziękuje za donejta wymawiając jego nick, czasem odpowie niepełnym zdaniem na jego pytanie na czasie - mógłby otrzymywać bez końca. Często sam sobie wmawia, że chce te laski po prostu ruchać, gdy w rzeczywistości zależy mu na byciu zauważonym i docenionym.

 

Główny słaby punkt dostrzegam w tym czekaniu do końca '24 na zajęcie się wyglądem. Zależy z jakiego poziomu startujesz, ale 2 lata mogą nie dać gwarancji imponującej sylwetki. Poza tym mogą się pokazać przeszkody, kolejna zaraza i lockdowny, problemy zdrowotne czy przeciążenie studiami i stażem. Należy na miarę możliwości życiowych zacząć ASAP.

 

Moja kariera diviarska trwa ponad rok więcej niż Twoja i na tej podstawie stwierdzam, że płatny seks endgejmowo nie zapewni realizacji potrzeby bliskości. W związek pozornie "nieoptymalny" również doradzam próbować mimo wszystko wejść, choćby z tego powodu by nabrać praktyki, obycia, zbudować legitną "historię związkową" na przyszłość czy nauczyć się rozwiązywać konflikty i różnice zdań - to wszystko nie oznacza oczywiście przedmiotowego traktowania partnerki. I nawet "nieoptymalny" związek zapewni trochę bliskości - a jak sam stwierdzasz i z czym ja się zgadzam, seks za pieniądze problemu wcale nie rozwiązuje, czasami zagłuszy tylko co większy ból.

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 9.12.2023 o 22:05, Pocztowy napisał(a):

Chociaż jednorazowe przygody nie czynią życia jakimś zajebistym, to znacznie redukują frustrację i negatywne myśli.

Dokładnie. Inaczej mówiąc, po spuszczeniu z krzyża zmienia się spojrzenie na otaczającą rzeczywistość, Patrzy się bardziej racjonalnie.

 

W dniu 9.12.2023 o 22:05, Pocztowy napisał(a):

Oznacza to, że będę się rekrutował na specjalizację niedługo przed trzydziestką.

Jak zdasz Pan LEP na tyle dobrze, żeby się dostać na sensowną specjalizację, a z tego co wiem to z tym różnie bywa (mało miejsc)

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 9.12.2023 o 22:05, Pocztowy napisał(a):

Po odjęciu miesięcznych kosztów życia, mieszkania, jedzenia i raty kredytu konsumenckiego, zostaje mi około 4000 złotych

Przeczytałem uważnie wszystko, ale moją uwagę przykuł zacytowany fragment. Myślę, że jesteś w dobrym miejscu i warto się przemęczyć. Skup się na kontynuacji nauki i nie zaprzątaj sobie głowy kobietami, bo sprowadzą Cię na manowce. Jak na młody wiek jesteś zaradny i to duży plus. Ja ostatniej wypłaty miałem 4000 i zostaje mi blisko zera po opłatach, a nie palę nie piję i nie chodzę do restauracji ani na imprezy. Tak mam przez ostatnie pół roku. Będzie lepiej za kilka lat :)

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 9.12.2023 o 22:05, Pocztowy napisał(a):

Czy w takim momencie życia warto byłoby ładować się w związek o możliwościach kolesia (po looksmaxingu) 6/10?

Zależy czego szukasz, nikt Ci nie odpowie, jedni wolą samorozwój inni muszą mieć kogoś. Pamiętam inne Twoje wpisy, wygląda, że brakuje Ci bliskości z kobietą, keksu z kobietą, uznania od kobiety. Brakuje Ci związku, boisz się zaangażowania i możliwego braku satysfakcji. Kalkulujesz, czy może poczekać na kogoś lepszego, kto może się trafić, kiedyś...

 

W dniu 9.12.2023 o 22:05, Pocztowy napisał(a):

Bezsensowne byłoby dobiec do mety samemu, aby potem zdobyć kobietę czekającą na mecie na gotowe, w momencie, kiedy już jej tak naprawdę nie potrzebuję, bo już sam się wydobyłem z bagna.

Spore masz oczekiwania wobec potencjalnej kandydatki. Kobiety wybierają tych, którzy coś osiągnęli lub dobrze rokują. Ty koniecznie chcesz już tu i teraz i jeszcze jak najlepiej.

 

W dniu 9.12.2023 o 22:05, Pocztowy napisał(a):

Jeśli pojawiłaby się ciekawa oferta, z pewnością bym rozważył, ale czy według was warto byłoby w takiej sytuacji wchodzić w związek z kobietą z niskiej lub przeciętnej ligi?

To zależy od Ciebie, oczekiwań, planów. Masz bardzo wysokie wymagania, powinieneś je przemyśleć. Będzie Ci trudno i możesz się na tym przejechać.

 

W dniu 9.12.2023 o 22:05, Pocztowy napisał(a):

Wiadomo, że korzystanie z usług płatnego seksu nie zastąpi pełnej relacji z partnerką, ale gdybym nawet nie miał ochoty jeść z tej miski, czy warto byłoby się do niej ograniczać zamiast zjeść luksusowo na mieście za śmieszne dla mnie pieniądze?

Ponownie, są to indywidualne sprawy. Miałeś już wiele kobiet w łóżku i z tego powodu będziesz porównywał, wiedział, że inne mają więcej/mniej, tu/tam, robią tak albo śmak. Trochę Ci to utrudni relacje z babkami, tym bardziej, że masz spore oczekiwania wobec potencjalnej kandydatki.

 

Tracisz wg mnie głowę dla kobiet. Stały się dla Ciebie życiową miarą. Może powinieneś zająć się sobą przede wszystkim?

 

@Pocztowy studiujesz medycynę, nie boisz się że na keksie za pieniądze złapiesz choćby choroby skóry, jak świerzb?

Edytowane przez Śnieżnobiały
  • Like 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

W dniu 9.12.2023 o 22:05, Pocztowy napisał(a):

Przewaliłem je na głupoty z powodu własnej bezmyślności i  wychowywania się w domu, z którego niczego nie wyniosłem. Nie miałem nikogo, kto mógłby mnie sensownie poprowadzić. Cieszę się tylko, że ten okres nie zakończył się więzieniem.

Interesujące. Co takiego odwaliłeś? 

 

W dniu 9.12.2023 o 22:05, Pocztowy napisał(a):

, niestety zamkniętej grupie, gdzie jednak nie pojawiła się żadna sensowna potencjalna partnerka.

Zdrowo. Nie bierz dupy ze swej grupy. 

 

W dniu 9.12.2023 o 22:05, Pocztowy napisał(a):

a poza tym nie mam chęci siedzieć w barze np. z dwoma parami.

Nie wszystkie zapewne, ale większość tych par rozpadnie się na kolejnym etapie życia. Kupę paczek znajomych i przyjaźni porozpada się na etapie szarpaniny i rezydentury i miejsca szkoleniowe. Część dziewczyn pójdzie w tango ze swoimi przełożonymi w klinice etc.

 

W dniu 9.12.2023 o 22:05, Pocztowy napisał(a):

Obecnie, pracując i studiując, zarabiam dość sensowne pieniądze, ale to kosztem czasu wolnego. Nie mam chwili, żeby zająć się czymś innym niż praca i nauka, i tak będzie do końca tego roku akademickiego.

 

W tym zawodzie nigdy nie będziesz miał dużo wolnego czasu. Szacun, że godzisz pracę ze studiami. Ale jak chcesz czegoś więcej, to musisz tak czy inaczej to musisz już teraz myśleć jak higienicznie swoim czasem zarządzać i jak zmieścić w to sport, lekturę inną niż medyczna etc.  Jest na to kilka trików. 

 

W dniu 9.12.2023 o 22:05, Pocztowy napisał(a):

Po odjęciu miesięcznych kosztów życia, mieszkania, jedzenia i raty kredytu konsumenckiego, zostaje mi około 4000 złotych.

Fajnie. W co te pieniądze inwestujesz? 

 

W dniu 9.12.2023 o 22:05, Pocztowy napisał(a):

W ciągu dwóch miesięcy byłem u kilkunastu dziewczyn

Jest pewna konsekwencja tego etapu w Twoim życiu i prawdopodobnie nie masz jeszcze nawet pojęcia, że jest bezcenna. Nie majà tego koledzy, którym teraz zazdrościsz „układania sobie życia” i tworzenia par. Bezcenna jest świadomość prostego faktu, że seks jest tani. 

Twoi koledzy będą za jego pomocą kontrolowani i niszczeni. Ty o ile dobrze te sprawy w głowie poukładasz- nie.

 

W dniu 9.12.2023 o 22:05, Pocztowy napisał(a):

Przekonałem się jak samo bzykanie jest łatwo dostać w przeciwieństwie do relacji. 

To jest to, co napisałem powyżej, tylko Ty patrzysz na to źle 😉

 

W dniu 9.12.2023 o 22:05, Pocztowy napisał(a):

Teraz dochodzimy do miejsca, w którym pies jest pogrzebany. Oceniam swoją wartość rynkową na maksymalnie 5/10, w oczach wielu kobiet prawdopodobnie mieści się między 3 a 4/10.

Szczerze powiem nie trawię takich pojęć jakie funkcjonują w tematyce damsko-męskiej. SMV na przykład. No ale to dygresja.

 

Dlaczego tak nisko się oceniasz? Podaj konkrety, to powiem Ci co z tym zrobić. 

 

W dniu 9.12.2023 o 22:05, Pocztowy napisał(a):

Pod koniec 2024 roku, gdy będę miał więcej czasu, planuję zacząć budować swój wygląd, na ile to możliwe.

Teraz zacznij. Co Cię powstrzymuje? 

 

W dniu 9.12.2023 o 22:05, Pocztowy napisał(a):

Zamierzam skoncentrować się na regularnym treningu siłowym i prawdopodobnie boksie.

Dlaczego nie od razu? To jest akurat doskonały pomysł. 

 

W dniu 9.12.2023 o 22:05, Pocztowy napisał(a):

Dodatkowo postaram się stworzyć atrakcyjne profile w mediach społecznościowych.

A to jest pomysł poroniony. Jeśli celem jest znalezienie partnerki to nie tędy droga. 

Media społecznościowe, aplikacje randkowe- tam może znajdziesz kawałek dupy, ale normalności tam jest baaaaaaaardzo mało. 
Szkoda czasu (masz go mało) na profile w mediach społecznościowych. 

 

W dniu 9.12.2023 o 22:05, Pocztowy napisał(a):

Cały proces zajmie jakieś 2 lat, co oznaczałoby, że za 3 lata byłbym gotów działać na rynku matrymonialnym.

Zbliżałbym się już do końca studiów.

Złe nastawienie i odwrotna kolejność.  Stawiasz na szczycie celów i dążeń kobietę. Wszystko mentalnie pod to układasz. Nie tędy droga. 

 

Zaczniesz ogarniać wszystko inne- babki same się pojawią. 

 

W dniu 9.12.2023 o 22:05, Pocztowy napisał(a):

To zbiegnie się z momentem, kiedy będę mógł zacząć zarabiać większe kwoty i prawdopodobnie osiągnę szczyt swojego SMV.

 

Jaką specjalizację chcesz robić? To kluczowe.  

Decydujące. 

 

W dniu 9.12.2023 o 22:05, Pocztowy napisał(a):

Jeśli do tego momentu nie znalazłbym nikogo sensownego, zaczynam poważnie rozważać, czy warto byłoby wtedy już angażować się w związek.

 

Za dużo myślenia, kminienia i roztrząsania. 

Pojawi się ktoś sensowny na horyzoncie to idziesz w to. Nie pojawi się, to też spoko- masz więcej czasu na sprawy ważkie: sport, inwestycje, nauka, hobby. 

 

Samo przyjdzie. 

Edytowane przez Albert Neri
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z Twojego wpisu rozumiem, że masz bardzo wysokie wymagania co do kobiet pod względem wyglądu, jest to dla Ciebie najważniejsze kryterium co do wyboru partnerki.

 

To błąd.

 

Z mojego doświadczenia powiem Ci, że lepiej być w związku z normalnie wyglądającą dziewczyną, jakąś średnią 6/10, niż seks bombą, instargamerką 10/10. 

 

Wystarczy, aby nie miała nadwagi, miała zadbane zęby, włosy i cerę, ładnie się ubierała.

 

W poważnych, długich związkach chodzi o zupełnie inne rzeczy niż wygląd- bo gdybyś zakochał się w nieziemskiej piękności, był z nią, a po kilku miesiącach ona by uległa jakiemuś wypadkowi, lub zachorowała, na czym ucierpiał by jej wygląd, to czy Ty byś ją zostawił? 

 

Po drugie, powinieneś dbać o siebie już teraz. Nigdy nie wiesz, kogo spotkasz na swojej drodze. Wystarczy abyś regularnie chodził do fryzjera, ubierał dobrze dopasowane ubrania i zadbał o dietę, czyli zgubił tkankę tłuszczową- wszedł na deficyt kaloryczny, i to są zabiegi które nie wymagają poświęcenia dużego czasu i wysiłku. 

 

Po trzecie w wieku 30-35 lat, jesteś wciąż młodym mężczyzną. Jeżeli zadbasz o wygląd i zasoby, będziesz w kręgu zainteresowań nawet 20-sto latek. I to jest wtedy na 100% dużo lepsza opcja, niż chodzenie do div. 

 

Bo w związkach seks, to jest bardzo mały % jeżeli chodzi o spędzanie razem czasu. Natomiast uczucie, kiedy kobieta obdarowuje Cię uwagą, po seksie robi Ci zajebistą kolację bo Cię kocha, potem oglądacie razem jakiś film i rozmawiacie jak spędzicie czas jutro- to są pierdoły, ale dają emocje i wspomnienia, których nie zaznasz z divą. 

 

 

 

 

Edytowane przez fruit
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Głodny najedzonego nie zrozumie. Masz ciśnienie, coś tam próbujesz rozkminiać, jednak owo ciśnienie będzie coraz trudniej stłumić - więc nie będziesz ani zadowolony w sferze sexualnej, ani pozostałej/życiowej. Mimo, że rady wyżej od braci są dobre, o tyle zupełnie ich nie zrozumiesz póki nie będziesz miał baby do spuszczania. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 9.12.2023 o 22:05, Pocztowy napisał(a):

Obecnie, pracując i studiując, zarabiam dość sensowne pieniądze, ale to kosztem czasu wolnego. Nie mam chwili, żeby zająć się czymś innym niż praca i nauka, i tak będzie do końca tego roku akademickiego.

Spora szansa, że w Twoim zawodzie będzie tak do śmierci. Work często tam zaburza life balance. Jak już teraz nie masz czasu, to trudno będzie znaleźć go później. Chyba, że masz inny plan.

 

 

W dniu 9.12.2023 o 22:05, Pocztowy napisał(a):

Medycyna to długie studia trwające ponad 7 lat, wliczając staż. Oznacza to, że będę się rekrutował na specjalizację niedługo przed trzydziestką. To zbiegnie się z momentem, kiedy będę mógł zacząć zarabiać większe kwoty i prawdopodobnie osiągnę szczyt swojego SMV. Jeśli do tego momentu nie znalazłbym nikogo sensownego, zaczynam poważnie rozważać, czy warto byłoby wtedy już angażować się w związek.

 

Odwrócę sytuacje. Trzeba dużo żab pocałować żeby trafić na księżniczkę. W sensie, że warto próbować, spotykać się. Uczyć się kobiet. Nie mam na myśli żeby każdą do życia od razu wpuszczać.

@fruitbardzo zgrabnie podsumował.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 godzin temu, Śnieżnobiały napisał(a):

Spore masz oczekiwania wobec potencjalnej kandydatki. Kobiety wybierają tych, którzy coś osiągnęli lub dobrze rokują. Ty koniecznie chcesz już tu i teraz i jeszcze jak najlepiej.

 

Trudno powiedzieć czy to dobrze czy źle. Według mnie jak ktoś ma dobre wykształcenie, dobry i rokujący zawód, który będzie przynosił pieniądze i wysoką pozycję społeczną, a do tego w miarę dobre smv rzędu 6/10 (tak, też nie lubię tych określeń i skali, ale dla uproszczenia możemy się posłużyć taką skalą), to ma prawo mieć wysokie wymagania. Trudno negocjować jest to, co nam się podoba, a wręcz to jest niemożliwe. A już schodzenie z wymagań co do charakteru, temperamentu, osobowości kobiety to według mnie totalne nieporozumienie. 

 

Z oczekiwań to można zejść w stosunku do rzeczy materialnych typu samochód. Jak nie stać mnie na Ferrari, Mercedesa czy Jaguara, to szukam takiego samochodu, który spełni swoją rolę, a więc dowiezie mnie bezpiecznie z punktu A do pkt B,  a w miarę możliwości materialnych można sobie dodawać kolejne wymagania typu tapicerka, wyposażenie i tak dalej, ale to już niekonieczne, a nie chodzić pieszo czy jeździć autosbusem, bo mnie nie stać na nową brykę. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

15 godzin temu, Śnieżnobiały napisał(a):

Pamiętam inne Twoje wpisy, wygląda, że brakuje Ci bliskości z kobietą, keksu z kobietą, uznania od kobiety.

Znam dobrze to uczucie jak się spuszczasz i chcesz już spadać, bo na samo ruchanie było fajnie jak byłem nagrzany, ale to by było na tyle, wolę wracać do swoich spraw. Nie chciałbym się wpakować w związek, gdzie miałbym tak samo. To też nie jest tak, że chciałbym od każdej.

 

15 godzin temu, Śnieżnobiały napisał(a):

Kalkulujesz, czy może poczekać na kogoś lepszego, kto może się trafić, kiedyś...

Ja jakoś specjalnie nie wybrzydzałem. Z ostatnich możliwości jakie sobie przypominam to dziewczyna 4/10, ale charakter dla mnie kompletnie aseksualny, dziewczyna 3/10 charakter lepszy, ale laska z problemami psychicznymi, inna 4-5/10, nie uwierzyłem, że jej się podobam i spaliłem temat, miała bardzo bogatych rodziców, ale licząc na kasę to też tak słabo.

 

15 godzin temu, Śnieżnobiały napisał(a):

To zależy od Ciebie, oczekiwań, planów. Masz bardzo wysokie wymagania, powinieneś je przemyśleć. Będzie Ci trudno i możesz się na tym przejechać.

 

Co dokładnie masz na myśli z wysokimi wymaganiami? Chciałbym, żeby był pociąg seksualny i żebym nie męczył się w jej towarzystwie.

 

7 godzin temu, Albert Neri napisał(a):

Nie wszystkie zapewne, ale większość tych par rozpadnie się na kolejnym etapie życia. Kupę paczek znajomych i przyjaźni porozpada się na etapie szarpaniny i rezydentury i miejsca szkoleniowe. Część dziewczyn pójdzie w tango ze swoimi przełożonymi w klinice etc.

 

No i spoko, szukasz następnej.

 

7 godzin temu, Albert Neri napisał(a):

Fajnie. W co te pieniądze inwestujesz? 

 

W nic, odkładam w kruszcach.

 

7 godzin temu, Albert Neri napisał(a):

Dlaczego tak nisko się oceniasz? Podaj konkrety, to powiem Ci co z tym zrobić. 

Niecałe 180cm, twarz średnia albo poniżej, lekki skiny fat.

 

7 godzin temu, Albert Neri napisał(a):

Teraz zacznij. Co Cię powstrzymuje? 

 

Każdy tydzień inny, dużo pracy, dużo poza mieszkaniem, co tydzień inaczej, nic nie da się ułożyć, raz bym uciągnął robienie 5 posiłków dziennie i siłownie kilka razy w tygodniu, a później przez 3 tygodnie nie mam czasu do sklepu wyjść na zakupy nawet w weekend.

 

7 godzin temu, Albert Neri napisał(a):

A to jest pomysł poroniony. Jeśli celem jest znalezienie partnerki to nie tędy droga. 

Media społecznościowe, aplikacje randkowe- tam może znajdziesz kawałek dupy, ale normalności tam jest baaaaaaaardzo mało. 
Szkoda czasu (masz go mało) na profile w mediach społecznościowych. 

A teraz pomyśl, że 100% dziewczyn ma media społecznościowe.

 

7 godzin temu, Albert Neri napisał(a):

Złe nastawienie i odwrotna kolejność.  Stawiasz na szczycie celów i dążeń kobietę. Wszystko mentalnie pod to układasz. Nie tędy droga. 

 

Zaczniesz ogarniać wszystko inne- babki same się pojawią. 

Ja bym to robił bez względu na kobiety. Zawsze chciałem to robić, ale ciągle brak czasu.

 

7 godzin temu, fruit napisał(a):

Po drugie, powinieneś dbać o siebie już teraz. Nigdy nie wiesz, kogo spotkasz na swojej drodze. Wystarczy abyś regularnie chodził do fryzjera, ubierał dobrze dopasowane ubrania i zadbał o dietę, czyli zgubił tkankę tłuszczową- wszedł na deficyt kaloryczny, i to są zabiegi które nie wymagają poświęcenia dużego czasu i wysiłku. 

 

Takie podstawy to wiadomo. Ja mówię o siłowni 4 razy w tygodniu, diecie dociętej co do grama i możliwe, że o cyklu. I tak rok-dwa lata, cały czas na zmianę masa i redukcja.

 

Ewidentnie za długo byłem sam, przyzwyczaiłem się, urządziłem sobie to życie pod siebie tak jak mi pasuje i teraz mam problem wpuścić tutaj, byle kogo, bo realnie miałbym gorzej niż wcześniej. Ja też nie mam takiego wyboru, że znowu te dziewczyny odrzucam, nie jestem tylko tą osobą, która decyduje się zbierać resztki z rynku matrymonialnego i w sumie tyle. Ile ja koszy w życiu dostałem od średniaczek, to bym się nawet nie doliczył wszystkich, nie czekałem, aż znajdzie się wreszcie laska z topki.

 

Żonglowanie cichodajkami też jest przyjemne, siedzisz sobie wieczorem i nagle możesz zdecydować, że idziesz do którejś, a koledzy potrafią mi się żalić, że już im się seks znudził w związku i mają straszną chcice, widząc inne dziewczyny na ulicy. Jak jeszcze kilka lat pobędę sam, to nie wiem, czy kiedyś zdecyduje się na ten związek, zwłaszcza jeśli bym zaczął zarabiać na tyle, że staną się to dla mnie groszowe sprawy. Wiadomo, że jeśli się trafi konkretna dziewczyna, to bym to rzucił, ale do tego też trzeba być konkretnym, nie wiem, czy kiedyś przejdę taką przemianę. Za X lat wymagania mogą mi też bardziej wzrosnąć, bo coraz trudniej będzie pobudzić sensownie hormony związkiem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, Pocztowy napisał(a):

W nic, odkładam w kruszcach.

Nienajgorzej, całkiem całkiem.

 

 

2 minuty temu, Pocztowy napisał(a):

Niecałe 180cm, twarz średnia albo poniżej, lekki skiny fat.

2 z 3 rzeczy które wymieniłeś możesz samemu zmienić. Skinny fat jest przecież do ogarnięcia. Twarz baaaardzo można zmienić zarostem i fryzurą. Poza tym samo ogarnięcie skinny fat ogarnia też gębę w pewnym stopniu. 

Wzrost? Ja pierdolę! Co Wy z tym kompleksem wzrostu macie? To w normalnych warunkach w ogóle znaczenie nie ma 😅

 

2 minuty temu, Pocztowy napisał(a):

Każdy tydzień inny, dużo pracy, dużo poza mieszkaniem, co tydzień inaczej, nic nie da się ułożyć, raz bym uciągnął robienie 5 posiłków dziennie i siłownie kilka razy w tygodniu, a później przez 3 tygodnie nie mam czasu do sklepu wyjść na zakupy nawet w weekend.

 

 

2 minuty temu, Pocztowy napisał(a):

A teraz pomyśl, że 100% dziewczyn ma media społecznościowe.

Bez znaczenia. Mieć to sobie mogą. Te które żyją mediami społecznościowymi skreślasz od razu- to pustaki, nie przydadzą Ci się do tego co potrzebujesz. 

 

Stąd poświęcenie nie wiadomo ile energii i czasu  na budowanie profili w mediach społecznościowych- śmieszne. Szkoda energii. 

Wrzucasz jedno w miarę ok zdjęcie i starczy. 

Babę do związku poznasz i tak nie w internecie tylko w realu i wtedy bez znaczenia będzie profil w sieci. Klasyczna wymiana numerów telefonu. 

 

2 minuty temu, Pocztowy napisał(a):

Takie podstawy to wiadomo. Ja mówię o siłowni 4 razy w tygodniu, diecie dociętej co do grama i możliwe, że o cyklu. I tak rok-dwa lata, cały czas na zmianę masa i redukcja.

Im dalej w tej branży tym trudniej będzie czas wolny wykroić. Zacznij póki studiujesz i zrób z tego nawyki. Potem jest coraz trudniej. 

 

2 minuty temu, Pocztowy napisał(a):

średniaczek, to bym się nawet nie doliczył wszystkich, nie czekałem, aż znajdzie się wreszcie laska z topki.

Zdefiniuj laskę z topki.

Mam cały czas wrażenie że kierujesz się mało pragmatycznymi kryteriami i patrzysz nie na to co trzeba 🙂

 

2 minuty temu, Pocztowy napisał(a):

 

Żonglowanie cichodajkami też jest przyjemne, siedzisz sobie wieczorem i nagle możesz zdecydować, że idziesz do którejś, a koledzy potrafią mi się żalić, że już im się seks znudził w związku i mają straszną chcice, widząc inne dziewczyny na ulicy.

Zdradzę Ci pewien sekret: nigdy nie jesteś w pełni szcześliwy i zadowolony. Nikt nie jest. 

Marzysz o stałym związku i nudzisz się cichodajkami. Znajdziesz stałą partnerke 10/10 to po jakimś czasie zaczniesz fantazjować o lekko przy kości pielęgniarce 6/10 i myśleć jakby to było z nią.

Taka jest ludzka psychika. 

 

2 minuty temu, Pocztowy napisał(a):

. Za X lat wymagania mogą mi też bardziej wzrosnąć, bo coraz trudniej będzie pobudzić sensownie hormony związkiem.

 

Jaka specka

wchodzi w

grę? To jest w Twoim przypadku kluczowe. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Pocztowy napisał(a):

Co dokładnie masz na myśli z wysokimi wymaganiami? Chciałbym, żeby był pociąg seksualny i żebym nie męczył się w jej towarzystwie.

Z treści Twojego wpisu biło, że masz spore wymagania jeśli chodzi o urodę partnerki. Tak to odebraliśmy tu. A wysokie wymagania mogą przesłonić warte uwagi kobiety, które się przewijają.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zwlekanie ze zdobywaniem doświadczenia związkowego to błąd, bo potem ok 30tki jeśli wejdziesz w pierwszy związek z dajmy na to 25 latką, to taka laska będzie o wiele bardziej doświadczona związkowo od Ciebie, a co za tym idzie przeżuje i wypluje w ciągu 2 miesięcy. Takie doświadczenie nabiera się latami metodą prób i błędów. Chcesz zacząć się tego uczyć w wieku 30 lat?

 

Tak samo z treningiem i dietą - po co iść od razu w skrajności typu cykl i 5 posiłków dziennie? Wystarczy ćwiczyć 2-3 razy w tygodniu choćby w domu i nie jeść śmieci - już to sprawi, że będziesz wyglądać lepiej niż 80% facetów.

 

A ze znalezieniem czasu to prawdę Ci już napisali chłopaki powyżej - im starszy będziesz, tym więcej będziesz mieć obowiązków i trudniej będzie Ci znaleźć czas na te wszystkie rzeczy, więc najlepszy czas jest TERAZ.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, Albert Neri napisał(a):

2 z 3 rzeczy które wymieniłeś możesz samemu zmienić. Skinny fat jest przecież do ogarnięcia. Twarz baaaardzo można zmienić zarostem i fryzurą. Poza tym samo ogarnięcie skinny fat ogarnia też gębę w pewnym stopniu. 

Wzrost? Ja pierdolę! Co Wy z tym kompleksem wzrostu macie? To w normalnych warunkach w ogóle znaczenie nie ma 😅

Pytałeś o konkrety to podałem między innymi wzrost. Też się zgadzam, że twarz i sylwetka ważniejsza niż centymetry, byle wzrost w granicach normy.

14 minut temu, VanBoxmeer napisał(a):

Zwlekanie ze zdobywaniem doświadczenia związkowego to błąd, bo potem ok 30tki jeśli wejdziesz w pierwszy związek z dajmy na to 25 latką, to taka laska będzie o wiele bardziej doświadczona związkowo od Ciebie, a co za tym idzie przeżuje i wypluje w ciągu 2 miesięcy. Takie doświadczenie nabiera się latami metodą prób i błędów. Chcesz zacząć się tego uczyć w wieku 30 lat?

 

Jeśli to ma być siłowanie się i mierzenie kutasów, to dla mnie taki związek i tak by trwał 2 miesiące za dużo, a jeśli nie, to po co mi umiejętność brania laski pod chuja? Jeśli jest toksyczna i nie potrafi się normalnie zachowywać, to w ten sposób sama się wyeliminuje i dobrze. Z tego co pamiętam interesujesz się pannami tylko z absolutnej topki, tam rzeczywiście, żeby się obracać to są ważne umiejętności, ale mi to potrzebne jak biedakowi obsługa mercedesa.

 

18 minut temu, VanBoxmeer napisał(a):

Tak samo z treningiem i dietą - po co iść od razu w skrajności typu cykl i 5 posiłków dziennie? Wystarczy ćwiczyć 2-3 razy w tygodniu choćby w domu i nie jeść śmieci - już to sprawi, że będziesz wyglądać lepiej niż 80% facetów.

 

Kiedyś tak ćwiczyłem przez rok. Katowałem mięśnie domowymi sposobami, jadłem dużo białka i węgli, na oko. Masa trochę poszła w górę, mięśnie podrosły i forma była, ale zdecydowanie nie wyglądałem lepiej niż 80% facetów. Przy moich genach po jakimś czasie lekko pokazał się brzuch i już wyglądałem bardziej jakbym siedział przy kompie cały dzień, a nie trenował. Znam rzeczywiście takie osoby, co ledwo hantle wezmą do ręki, zjedzą dwa jajka, bo słyszeli, że mają dużo białka i mają zajebiste sylwetki. Skoro masz dziewczyny z topki, to pewnie sam masz przywilej łatwości budowania plażowej sylwetki. U mnie potrzeba bardzo silnego bodźca i restrykcyjnej diety, żeby organizm postymulować, żeby poszedł w tę stronę. Jak będę miał chociaż trochę za duży nadmiar kalorii na masie, to się uleje i będę wyglądał gorzej niż przed ćwiczeniami. U różnych osób różnie z tym idzie, u mnie fatalnie. Robienie masy na oko odpada, zrobię tylko większy skinny fat.

 

27 minut temu, VanBoxmeer napisał(a):

A ze znalezieniem czasu to prawdę Ci już napisali chłopaki powyżej - im starszy będziesz, tym więcej będziesz mieć obowiązków i trudniej będzie Ci znaleźć czas na te wszystkie rzeczy, więc najlepszy czas jest TERAZ.

Odejdzie mi sporo obowiązków, dam radę.

 

Wiem, że najlepiej wszystko by było zrobić teraz, co zrobię, że doba ma 24h, a organizm swoje ograniczenia? 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 9.12.2023 o 22:05, Pocztowy napisał(a):

Teraz, gdy widzę atrakcyjne kobiety, nie fantazjuję już tylko o seksie, ale głównie o życiu w którym taka panna jest we mnie wkręcona. Płatny seks nie zagłusza poczucia odrzucenia. Jeśli chcesz być pożądany, akceptowany i atrakcyjny, tego nie dostaniesz od prostytutek. Nawet jeśli dziewczyna się stara, to po spotkaniu zostajesz sam. Przekonałem się jak samo bzykanie jest łatwo dostać w przeciwieństwie do relacji. 

Doszedłem ( xD) do podobnego wniosku po etapie w miarę regularnego korzystania z div.

 

Niemniej to cenne doświadczenie, szczególnie w przypadku sub5, którym również jestem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kobieta - nieważne czy jest toksyczna czy nie - będzie gardzić słabością, a jeśli nie będziesz mieć doświadczenia w związkach z nimi to będziesz często popełniać błędy. Któryś z kolei nie zostanie Ci wybaczony i pójdziesz w odstawkę, szczególnie jeśli będziesz celować w te, które Ci się podobają (one na brak chętnych na Twoje miejsce nie będą narzekać). Poza tym rozstania łatwiej się znosi w młodszym wieku i niesie to za sobą mniejsze konsekwencje (brak umów cywilnoprawnych, kredytów, dzieci), więc i łatwiej po takim rozstaniu się pozbierać. Dobrze Ci radzę, nie czekaj z popełnianiem błędów, bo konsekwencje ich popełniania są mniejsze w młodszym wieku.

 

Skoro widziałeś efekty treningu to nie rozumiem, dlaczego przestałeś. Może po kilku miesiącach nie byłeś w top 20%, ale w top 50%, a wraz z rosnącym stażem przesuwałbyś się bardziej w górę na tym wykresie. Poza tym większość facetów z wiekiem się zapuszcza, więc wystarczy utrzymywać swoją formę by się przesuwać na skali atrakcyjności.

 

Nadal nie rozumiem, po co iść w skrajności, czy to w życiu zawodowym (zbyt dużo obowiązków), czy prywatnym (sterydy, 5 posiłków itp.). Szkoda życia na takie katowanie się, a już tym bardziej po to, by się podobać jakimś Julkom, które nie robią nic poza pracą w korpo i obecnością w social mediach.

 

 

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Za dużo technikaliów, typu białko, dieta. Ja podchodzę mniej technicznie, bez analiz, diety. Mniej jem i więcej ćwiczę. No i nie żrę słabego jedzenia. W dupie mam geny itp. 

 

Odnośnie odkładania na później. Im będziesz starszy tym więcej czasu będziesz potrzebował na regenerację. Także sztuką będzie kwestia rezygnacji. 

 

Z kobietami podniosę raz jeszcze przedmowców. Trzeba testować, sprawdzać i smakować. To da Ci wiedzę o procesach. 

Edytowane przez Atanda
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

34 minuty temu, VanBoxmeer napisał(a):

Skoro widziałeś efekty treningu to nie rozumiem, dlaczego przestałeś. Może po kilku miesiącach nie byłeś w top 20%, ale w top 50%, a wraz z rosnącym stażem przesuwałbyś się bardziej w górę na tym wykresie. Poza tym większość facetów z wiekiem się zapuszcza, więc wystarczy utrzymywać swoją formę by się przesuwać na skali atrakcyjności.

 

Przyrosło mi obowiązków. 

 

Robiłem znerwicowany treningi o północy na szybko, z budzikiem ustawionym na 6 rano, żeby przed wyjściem jeszcze móc coś porobić. Po kilku takich tygodniach pamiętam, jak wysłałem zdjęcie twarzy mojemu koledze, bo w lusterku zobaczyłem, że wyglądam jakby mnie ktoś pobił. Oczy spuchły jak po walce bokserskiej.

37 minut temu, VanBoxmeer napisał(a):

Nadal nie rozumiem, po co iść w skrajności, czy to w życiu zawodowym (zbyt dużo obowiązków), czy prywatnym (sterydy, 5 posiłków itp.). Szkoda życia na takie katowanie się, a już tym bardziej po to, by się podobać jakimś Julkom, które nie robią nic poza pracą w korpo i obecnością w social mediach.

 

Walczyłem o pieniądze na jedzenie i rachunki.

 

Teraz i tak coś ze sobą robię, bo jestem na deficycie i trochę ćwiczę, ale o jakiejś konkretnej przemianie w najbliższych miesiącach nie ma mowy.

 

Godzinę temu, VanBoxmeer napisał(a):

Kobieta - nieważne czy jest toksyczna czy nie - będzie gardzić słabością, a jeśli nie będziesz mieć doświadczenia w związkach z nimi to będziesz często popełniać błędy. Któryś z kolei nie zostanie Ci wybaczony i pójdziesz w odstawkę, szczególnie jeśli będziesz celować w te, które Ci się podobają (one na brak chętnych na Twoje miejsce nie będą narzekać).

Świetna sprawa, dywersant dość, że sam się ujawni to jeszcze wyeliminuje. Ja mam walczyć, żeby ktoś taki ze mną został i się stresować, że może mnie opuścić? Przez to jak remisja nowotworu. Dziwię się, że nie doradzacie, żeby iść w te cichodajki, skoro tak się sprawy mają.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 godzin temu, Pocztowy napisał(a):

Świetna sprawa, dywersant dość, że sam się ujawni to jeszcze wyeliminuje. Ja mam walczyć, żeby ktoś taki ze mną został i się stresować, że może mnie opuścić?

Niestety to co napisal VanBoxmeer jest kurewsko smutne ale prawdziwe. Rozwiazaniem chyba  jest nie walka o pozostanie kobiety (bo to da skutek odwrotny) a swego rodzaju obojetnosc w związku i zdrowy egoizm. Ale tego się nie da nauczyć to chyba cecha charakteru (w większości wypadków, gdy jest, to pewnie nieświadoma nawet). Żeby tak postępować gdy tej cechy nie masz to pryska od razu romantyzm (więc po co się szarpac) a baba i tak wyczuje że udajesz i skutek ten sam. Błędne koło. Więc jak zwykle albo masz I będziesz mieć więcej albo nie masz I niewiele z tym można zrobić.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Pocztowy Masz straszne parcie, żeby coś osiągnąć, dobrze wyglądać, być kimś, posiadanie kobiety jest tego częścią. Media, społeczeństwo zaprogramowały Cię na sukces?

 

Brakowało Ci bab, poszedłeś na płatny keks, jeździsz za tym po całej Polsce, wydajesz na bilety, tracisz czas. Okazało się, że szony nie leczą z braku bliskości i znowu ból masz. Jednocześnie narzekasz, że nie masz kiedy trenować. Robisz studia i pracujesz, kasę marnujesz na głupoty. Pisałem Ci w innym wątku, że to złoto nie jest Ci potrzebne. Więcej na lokacie zarobisz, skoro zamierzasz potem kupić auto za 40k. Czy w ogóle od razu takie musisz mieć?

 

Ty chcesz wszystko co najlepsze i to tu i teraz. To że chcesz brać sterydy dla szybszego efektu w treningu najlepiej o tym świadczy. Myślisz sobie, że dobry wygląd zrobi się w krótkim czasie, narzekasz, że masz złą przemianę. A co powiesz jak ktoś ma przemianę tak szybką, że nie może przytyć? Kasy wyda na jedzenie, a i tak będzie suchy.

 

Z takim trybem życia, nie będziesz zdrowy za x lat... Mógłbyś robić studia, tam szukać panien, ćwiczyć siłowo sam, wolny czas pożytkować na edukację, praktyki, jakieś koła na uczelni, zawsze to więcej możliwości poznania kogoś, socjalizacja. Pracować może w wakacje, może w mniejszym trybie.

 

Twoje, życie, Twoje wybory, "sukces", czy święty spokój?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 godzin temu, Śnieżnobiały napisał(a):

Media, społeczeństwo zaprogramowały Cię na sukces?

Z tego, co pamiętam gównianie życie, brak kasy na podstawowe potrzeby jak jedzenie, bycie gnojem do kopania po dupie i szmacenie na chacie przez starych i nauczycieli w szkole.

6 godzin temu, Śnieżnobiały napisał(a):

Pisałem Ci w innym wątku, że to złoto nie jest Ci potrzebne. Więcej na lokacie zarobisz, skoro zamierzasz potem kupić auto za 40k. Czy w ogóle od razu takie musisz mieć?

Rozmyśliłem się z tym samochodem. Za duży koszt, za małe korzyści.

6 godzin temu, Śnieżnobiały napisał(a):

Z takim trybem życia, nie będziesz zdrowy za x lat... Mógłbyś robić studia, tam szukać panien, ćwiczyć siłowo sam, wolny czas pożytkować na edukację, praktyki, jakieś koła na uczelni, zawsze to więcej możliwości poznania kogoś, socjalizacja. Pracować może w wakacje, może w mniejszym trybie.

 

Piszesz, jakby życie to była kartka, którą można dowolnie zapisać bez przejmowania się logiką. Miej pieniądze, ale pracuj mało, przy okazji studia, ale też działaj naukowo i w samorządzie studenckim, w wolnym czasie trenuj, jedz zdrowo i śpij 8 godzin dziennie. Imprezuj i szukaj lasek. Ile można tego upchnąć zanim zacznie brzmieć nierealnie?

6 godzin temu, Śnieżnobiały napisał(a):

Twoje, życie, Twoje wybory, "sukces", czy święty spokój?

Chciałbym zobaczyć, gdzie miałem ten święty spokój, który porzuciłem Bóg wie dlaczego. 

 

Ja nie wiem, czy święty spokój mają osoby skazane na mieszkanie z rodzicami, bo 16m2 kosztuje pół miliona, osoba na wózku inwalidzkim, bo po wypadku była leczona na NFZ, Ukrainiec, który był nikim, nie miał kasy na łapówkę i teraz zdycha w okopie.

 

7 godzin temu, Śnieżnobiały napisał(a):

Brakowało Ci bab, poszedłeś na płatny keks, jeździsz za tym po całej Polsce, wydajesz na bilety, tracisz czas. Okazało się, że szony nie leczą z braku bliskości i znowu ból masz. Jednocześnie narzekasz, że nie masz kiedy trenować. Robisz studia i pracujesz, kasę marnujesz na głupoty.

Gdybym mi się życie potoczyło inaczej, to by tak nie było. W domu byłyby pieniądze, ja bym nie musiał pracować, miałbym fajne związki za dzieciaka, nie przyswoiłbym takiej ilości stresu i negatywnych emocji, teraz byłbym gdzie indziej, a że było jak było, to jest, jak jest.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 11.12.2023 o 17:30, Pocztowy napisał(a):

Ewidentnie za długo byłem sam, przyzwyczaiłem się, urządziłem sobie to życie pod siebie tak jak mi pasuje i teraz mam problem wpuścić tutaj, byle kogo, bo realnie miałbym gorzej niż wcześniej.

To jest dobry wniosek. Człowiek z wiekiem robi się coraz mniej elastyczny. Dlatego w długie związki najlepiej wchodzić za młodu.

 

Cóż, powiem wprost. Mam 36 lat, więc możesz to potraktować jako post "z doświadczenia". Związki rzadko kiedy są tego warte. Tak naprawdę musiałbyś nie tylko panią lubić, ale i być z niej dumny. I chociaż możemy do woli zaklinać rzeczywistość, to nie będziesz raczej dumny, że za partnerkę masz jakąś przeciętniarę, nawet fajną, w szczególności wtedy, kiedy z wiekiem zacznie się tycie i zaniedbywanie siebie (a to norma). Nie będziesz też lubił lachona 9/10 o IQ70 i obyciu jaskiniowego troglodyty (będzie tak, jak opisywałeś: chęć opuszczenia jej obecności po spuście). Natomiast 9/10 z zajebistym charakterem, "himalajka", ma to do siebie, że jest pospolita jak kwiat paproci, czterolistna koniczyna i prawdomówny polityk - czyli praktycznie nie istnieje. A jeśli istnieje, to otacza ją całe życie wianuszek przystojnych i bogatych mężczyzn, z którymi na ogół zwyczajnie ma się małe szanse.

 

Więc moim zdaniem najlepiej to uczciwie wyważyć. Musisz chcieć z kimś być. Nie dlatego, że tak trzeba, ale dlatego, że poznałeś kobietę, dla której straciłeś głowę. A z drugiej strony- nie możesz się zrażać. Życie to nie wyliczanka "jak nie 50kg wagi, cycki rozmiar E i 140 IQ, to się nie zakocham". Musisz bywać, poznawać. Podchodzić do tego na luzie. A przede wszystkim słuchać siebie.

 

Jeśli czegoś naprawdę zapragniesz, to będzie to dla Ciebie oczywiste i wszystkie powyższe dylematy przestaną mieć znaczenie.

 

Wnioski:

 

1. Nic na siłę.

2. Nie ulegaj presji otoczenia.

3. Żyj w zgodności ze sobą. Jeśli czujesz potrzebę ewakuacji po seksie - zrób to. Najwyraźniej Pani nie jest warta, by zostać.

4. Jak poznasz taką, której nie będziesz chciał po zajebistym seksie zostawić rano - wchodź w to.

5. Nie racjonalizuj. Czuj. Nie czujesz? nie warto. Żadnego "kurcze, ona dobrze gotuje i daje dupy, ale jest brzydka, MOŻE JEDNAK...". Żadnego "może jednak". Albo tego pragniesz, albo nie. Nie ma nic pomiędzy.

Edytowane przez Januszek852
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Pocztowy Z tego co pisałeś masz dużo pieniędzy, więc nie pracuj tyle, albo przestań na jakiś czas jeśli nie masz czasu na ważniejsze sprawy. Studia podstawa, aktywność w jakichś studenckich grupach to ile zajmie w tygodniu, 3 godziny? Trening 3/4 razy w tygodniu po godzinie? Imprezy niekoniecznie. Szukanie lasek przy okazji, zero straty dodatkowego czasu.

 

Nie trzeba kupować kwalerki, można wynajmować, a w międzyczasie sobie coś samemu budować, albo odkładać. Podałeś historie takie, że chyba wszystko widzisz w złych barwach.

 

Mogłeś mieć trudniej za młodu, ale wielu miało gorzej. Wielu chciałoby być na prestiżowych studiach i mieć perspektywy jak Ty. Nie doceniasz tego co masz. Dla porównania możesz sobie prześledzić szkolnych rówieśników, co robią ile zarabiają, jaka będzie ich przyszłość? Oni zapewne chcieliby być na Twoim miejscu.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przeczytałem teraz, że mówiłeś o nowym otwarciu na siłowni razem z cyklem i w związku z tym muszę zwrócić uwagę, że byłaby to jedna z głupszych decyzji jakie możesz podjąć co do treningu siłowego.

 

Po pierwsze, nikt rozsądny nie wejdzie na środki na początku, kiedy ledwo umie wykonywać ćwiczenia, a ćwiczeń z dużym ciężarem nie umie wykonywać w ogóle. Kiedy stawy, ścięgna i układ krwionośno-oddechowy są przyzwyczajone do trybu życia prawie 30-letniego skinny fat mało aktywnego fizycznie. Kiedy nie wiem, ile i jakiej regeneracji organizmu potrzebuje. I kiedy do zrozumienia właściwego trybu żywienia musi wbijać wszystko co do grama do aplikacji.

 

Po drugie , nikt rozsądny nie wejdzie na tzw. "cykl", W typowy, 3-miesięczny "cykl" zbudujesz minimalne ilości tkanki mięśniowej, ale napuchniesz wodą i mięśnie tylko będą wydawały się większe. Do tego nabierzesz złych zwyczajów treningowych i błędnej percepcji na całą istotętreningu, przy odrobinie pecha: układ hormonalny zacznie wariować, złapiesz też jakąś kontuzję, prawdopodobnie bark. Po "cyklu" będziesz jebał się z odblokiem (lub nie, bo go olejesz, gdyż wszedłeś na bombę jako amator)  i jednocześnie mentalnym crashem, a napuchnięte mięśnie będą flaczały aż niemiło. Im grubszy był "cykl", tym flaczenie będzie szybsze.

 

Jeśli chcesz się kłuć, to jest to decyzja do końca życia, gdzie lecisz w trybie blast & cruise.

 

  • Like 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.