Skocz do zawartości

Radio samiec i pogarda do mężczyzn


WojtekSk

Rekomendowane odpowiedzi

Marek,

 

Slucham teraz:

 

 

I caly czas slysze "facet" to, "facet" tamto... ;-)

 

Czy Ty jakas pogardę podskorną czujesz do siebie jako MĘŻCZYZNY? Bo ciągle mówisz "facet"? Facet to przetyka kibel po zbyt obfitej kupie, albo pije browca pod budką ;-)

 

Skoro słowo "mężczyzna" Ci nie przechodzi przez gardło, proszę o słowo "baba" abo "szmata" na określenie samic.

 

Pozdro,

W

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ło żesz w dupe, nie rozumiem tego przyjebania do słowa 'facet'. Rozumiem, że 'mężczyzna' ma dużo lepszy wydźwięk, bardziej dojrzały a 'facet' jest z mowy potocznej. 

Ale żeby z tego robić osobny temat w dziale 'Co mnie wkurwia'?

 

To, że w Twoim słowniku słowo 'facet' to określenie pogardliwe to nie znaczy, że tak mają wszyscy i zaryzykuję stwierdzenie, że to nie pogarda kieruje Markiem a to, że 'facet' jest popularnym słowem mowy potocznej.

Mnie w audycjach Radia Samiec to w żaden sposób nie razi, a pogardy do siebie jako mężczyzny nie czuję. 

Skąd u Ciebie taki negatywny stosunek do słowa 'facet', że stawiasz je na równi ze 'szmatą'?

 

  • Like 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

49 minut temu, Monte Christo napisał:

Ło żesz w dupe, nie rozumiem tego przyjebania do słowa 'facet'. Rozumiem, że 'mężczyzna' ma dużo lepszy wydźwięk, bardziej dojrzały a 'facet' jest z mowy potocznej. 

Ale żeby z tego robić osobny temat w dziale 'Co mnie wkurwia'?

 

To, że w Twoim słowniku słowo 'facet' to określenie pogardliwe to nie znaczy, że tak mają wszyscy i zaryzykuję stwierdzenie, że to nie pogarda kieruje Markiem a to, że 'facet' jest popularnym słowem mowy potocznej.

Mnie w audycjach Radia Samiec to w żaden sposób nie razi, a pogardy do siebie jako mężczyzny nie czuję. 

Skąd u Ciebie taki negatywny stosunek do słowa 'facet', że stawiasz je na równi ze 'szmatą'?

 

 

Rozumiem, ze Ciebie nie irytuje. Mnie, przyznaje, irytuje calkiem intensywnie, ale widze, ze jestem w mniejszosci. Wiec slowo "baba" tez nikogo by nie irytowalo i apeluje o jego powszechne stosowanie.

 

Pozdro,

w

 

 

Edytowane przez WojtekSk
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 minut temu, Farbowana Kita niehabilito napisał:

Wojtek, trochę przeginasz. Może nawet więcej niż trochę.

 

Może on kojarzy to ze słowem "facio" ?

 

Ale faktycznie, jeżeli na baby piszesz "Panie", a na mężczyzn "faceci" to jest to trochę nie teges

Z drugiej strony "mężczyzna" też jakoś mi nie leży w mowie potocznej

Edytowane przez Brat Jan
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, WojtekSk napisał:

I caly czas slysze "facet" to, "facet" tamto... ;-)

 

Czy Ty jakas pogardę podskorną czujesz do siebie jako MĘŻCZYZNY? Bo ciągle mówisz "facet"? Facet to przetyka kibel po zbyt obfitej kupie, albo pije browca pod budką ;-)

 

Skoro słowo "mężczyzna" Ci nie przechodzi przez gardło, proszę o słowo "baba" abo "szmata" na określenie samic.

 

Mnie to może aż tak nie irytuje, ale rzeczywiście, sposób określania danej osoby daje podświadomy [używam tu słowa klucza "podświadomy", by w szczególny sposób przyciągnąć uwagę Marka] przekaz, czy tej osobie należy się szacunek, czy nie. "Pani" szacunek się należy, "facetowi" nie.

Chcąc promować sprawy męskie, raczej trzeba by się trzymać odwrotnej terminologii, a na ewentualne zarzuty wciskać ciemnotę, że ktoś niepotrzebnie czepia się słówek, że przecież to nieistotne.

 

Ten sam problem - z podświadomym przekazem - tworzy wspominanie o seksie częściej, niż zobowiązuje do tego temat audycji, lub wspominanie swoich dokonań na tym polu z wyraźnym emocjonalnym zaangażowaniem, które odbieram tak, że - wbrew słowom przeznaczonym do racjonalnego umysłu - autor stawia seks na najwyższym miejscu w życiu. (W kwestii seksu to bardziej czepiam się tekstów pisanych; mało przesłuchałem audycji z radia).

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Piszę i mówię "Pani" - ironicznie, co wiele razy pisałem. Facet nie ma dla mnie skojarzeń negatywnych, a mężczyzna brzmi poważnie - zbyt poważnie. A ja nie chcę być poważny, bo jestem inny z natury.

 

Ale wmawianie mi że gardzę sobą, ponieważ nie mówię jak ktoś by sobie życzył... to jest naprawdę poniżej pewnego poziomu. Zdajesz sobie Wojtku sprawę, że na każdym innym forum za coś takiego byś wyleciał? Ty nie prosisz i nie sugerujesz - Ty WYMUSZASZ i poniżasz. Z mojej strony za taki tekst pisany do mnie, kolegami już nie będziemy nigdy. Innych konsekwencji nie będzie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

31 minut temu, red napisał:

We mnie słowo facet nie wzbudza żadnych negatywnych odczuć, jest tak powszechnie używane, że w mowie potocznej jest równoważne słowu mężczyzna.

 

Tak, to prawda, ze słowo "mężczyzna" wydaje się powoli wychodzić z użytku, ubolewam nad tym. Na miarę moich ograniczonych możliwości staram się temu przeciwdziałać, ale jest to prawie niemożliwe. Weszło słowo "facet", które dla mnie ma zabarwienie potoczne i lekko deprecjonujące. Może jest ono już tak powszechne, że mało kto sobie zdaje z tego sprawę, dlatego świetnym porównaniem jest słowo opisujące kobiety z tego samego rejestru językowego, czyli słowo "baba". Gdyby tak w audycjach zamiast "kobiet" stale mówić o "babach", to by to sporej liczbie osób przeszkadzało. Ale "facet" już się przyjęło i (większości) nie razi.

 

 

26 minut temu, Farbowana Kita niehabilito napisał:

Piszę i mówię "Pani" - ironicznie, co wiele razy pisałem. Facet nie ma dla mnie skojarzeń negatywnych, a mężczyzna brzmi poważnie - zbyt poważnie. A ja nie chcę być poważny, bo jestem inny z natury.

 

Ale wmawianie mi że gardzę sobą, ponieważ nie mówię jak ktoś by sobie życzył... to jest naprawdę poniżej pewnego poziomu. Zdajesz sobie Wojtku sprawę, że na każdym innym forum za coś takiego byś wyleciał? Ty nie prosisz i nie sugerujesz - Ty WYMUSZASZ i poniżasz. Z mojej strony za taki tekst pisany do mnie, kolegami już nie będziemy nigdy. Innych konsekwencji nie będzie.

 

Może bym proponował, byśmy nie wmawiali innym, ze nam wmawiają ("wymuszasz i poniżasz") - niczego nie wymuszam, bo nie mam takich możliwości ani chęci. Sformułowałem pewien postulat ("mężczyźni" a nie "faceci"), który nie spotkał się z pozytywnym przyjęciem. I tyle. Może ja osobiście jestem wyczulony na tych "facetów" wszędzie, bo często te słowa słyszę z ust kobiet, i czytam w kobiecych pismach, i tam kontekst tego użycia jest zwykle lekko pejoratywno/pogardliwo/poniżający. Więc nie chciałbym, byśmy my (albo raczej Wy), jako jakaś niby elita męska, przyjmowali użycie wobec siebie samych zabiegu taktycznego stosowanego wobec nas przez osoby i grupy nam nieżyczliwe. Nawet jeśli sami uważamy, że "facet" nas nie razi, to uważam, że nie powinniśmy stosować tego słownictwa właśnie dlatego, ze posługują się nim kręgi feminazi/lewackie. Pogardy do mężczyzn jest już dość.

 

A Ty jako właściciel i moderator forum robisz i zrobisz jak uznasz za stosowne - pisanie, że ja "wymuszam" to pewna przesada. Jako mężczyźni (!) mówimy i piszemy rzeczy często naładowane emocjonalnie, i uważam, że nie należy od razu wszystkiego brać jako ataku personalnego na swoją godność, szczególnie na tym samczym forum, gdzie, jak mi się może źle wydaje, powinna być pewna swoboda wypowiedzi. Przynajmniej taki styl widzę u modów i dojrzałych stażem użytkowników, kiedy pomagają nowo zarejestrowanym użytkownikom. Miałem wrażenie, że parę razy to graniczyło z brutalnością. Gdy tu po raz pierwszy zawitałem, opisałem swą historię i poprosiłem o pomoc, została mi ona udzielona w sposób dość brutalny, ale nie uznałem, że ktoś mnie "poniża", tylko przyjąłem informacje. Dlatego jestem szczerze zaskoczony Twoim stwierdzeniem, że Cię poniżyłem. Jeśli tak to odebrałeś, to przepraszam. Szczególnie mnie to dziwi, że w wiadomościach prywatnych traktowałem Cię z szacunkiem i dałem temu wyraz chcąc Ci się odpłacić za oferowaną wiedzę pewnym świadczeniem towarzysko-finansowym (o nim tu nie piszę, bo może uznasz, że to sprawa prywatna).

 

Poza tym, do mojego posta wstawiłem dwa emotikony, żeby jasno dać znać, że post jest w duchu lekko ironicznym i przyjacielskim. Może nie dośc wystarczająco to podkreśliłem.

 

Ale skoro temat podświadomości jest tak na tym forum ważny, w sumie nawet kluczowy i najważniejszy (konieczność budowania samooceny), to kwestia używanego słownictwa ma wielkie znaczenie, ponieważ może propagować/generować pewne postawy emocjonalne, które mogą być sprzeczne z celem działania tego forum, które uważam za bardzo cenne.

 

Również przykro mi, że uznałeś, że nie będziemy się w ogóle i nigdy kolegować... Szkoda.

 

Pozdrawiam Was w ten ładny dzień.

 

 

Edytowane przez WojtekSk
  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Widzę powracający jak fala na morski brzeg stary temat który wydawałoby się mamy przerobiony.

Nie mamy.

A chodzi o 'sztywność semantyczną'. Wraz z zatarciem granic znaczenia słów uzyskujemy potężny lewar do podważania istniejących postaw czy wzorców emocjonalnych istniejących w społeczeństwie.

Język jest NARZĘDZIEM komunikacji. Zabierz znaczeniowość słów (sens, semantykę) - zniszczysz możliwość komunikacji. To dlatego w utopii 'Rok 1984' powstała nowomowa. Zubożono i ograniczono język jako narzędzie aby ludzie nie mogli się ze sobą porozumieć.

Z drugiej mańki język jest płynny i znaczenie słów z czasem się zmienia - o ile wystarczająca grupa ludzi nim operuje. Przykład słowo 'zajebisty'. Które osobiście obecnie dla mnie trąci mychą i lamerstwem - i jest to tylko emocjonalny sąd nieoparty na żadnych faktach.

Ze słowem 'facet' odczuwam bardzo podobnie.

I ma to swoje bardzo poważne słowotwórcze przyczyny:
Ze słowem mężczyzna skojarzony jest cały arsenał cech, pojęć podobnych, zwrotów i przekształceń:

- mąż = starosłowiańskie określenie na osobnika płci męskiej.

- męstwo, męski = okazanie siły, mocy, pewności, dominacji, oraz powaga, dostojeństwo ale też wzajemny szacunek, odpowiedzialność, rzetelność...

 

... i masa, masa innych zgromadzonych przez - pi razy drzwi - tysiąc lat historii pochodzącego od słowiańskiego 'męża' słowa mężczyzna.

Uważam, że obecnie w epoce totalnego 'zpizdowacenia' cechy te są ważną lekcją dla nas, gdzie leży nasza siła. I nie da się powyższych cech przypisać do słowa facet! Które to słowo pochodzi od opowiadania 'facecji', czyli bycia żartownisiem i dowcipnisiem którego to znaczenia semantycznego to słowo zostało co prawda pozbawione, ale w swojej krótkiej, bo raptem 100 letniej historii nie zdołało nabrać również tych pozytywnych i silnych znaczeń jakie sa integralną częścią NAS.

Dlatego obecnie w najlepszym wypadku słowo 'facet' jest neutralne.

ALE MY JAKO MĘŻCZYŹNI NEUTRALNI KURWA NIE JESTEŚMY! Jesteśmy konkretnym biegunem a naszym przeciwieństwem jest konkretny biegun - kobieta.

Białe-czarne. Yin-yang. A nie szare-czarne / 'yan-yang'!

 

Dlatego ja osobiście słowa 'facet' nie używam praktycznie wcale.


Rozumiem Marku, że nie chcesz uchodzić za człowieka w 100% poważnego - masz do tego prawo na swoim terytorium. Natomiast uważam, że WojtekSK ma bardzo konkretne podstawy do tego żeby o tym zagadnieniu pisać. Może mógłby to zrobić w nieco innej formie, ale zrzucanie w tym wypadku wszystkiego na tą formę powyżej rozpisanych zależności znaczeniowych słów mężczyzna/facet nie zmieni.

  • Like 7
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mój drogi Brzytwo,

 

Kilka razy w audycjach zastępowałem słowo facet słowem mężczyzna - ale to musi potrwać. Napisałem że ok, zrobię tak, ale to musi potrwać, musi powstać nawyk mówienia "mężczyzna". Zamiast dać mi trochę czasu po zasygnalizowaniu tej sprawy, czytam nowo utworzony wątek że gardzę sobą - nieważne że w formie pytania i z uśmieszkiem.

 

Słowo pogarda ma określone znaczenie, dla mnie jest BARDZO ciężkim słowem. I jeśli komuś zarzuca się pogardę do siebie, to dla mnie jest to bardzo nieładne zachowanie, poniżające. Tak nie piszą ludzie sobie równo - jest to presja, swego rodzaju wywarcie ciśnienia, ATAK. Zbyt długo siedzę w tym, by uznać że to jest ot tak powiedziane, dla jaj. 

 

Dlatego Wojtek jako człowiek ceniący sobie wagę słów, musi wziąć odpowiedzialność za efekty słów i czynów, które stworzył. Dla mnie zachował się w sposób bardzo dla mnie nieładny, niegrzeczny, napastliwy. Dla mnie jako potencjalny kolega po czymś takim nie istnieje. Nie mam żalu, nie będę się mścił, ale wiem że jak ktoś zachował się nieładnie raz, zachowa się tak drugi raz. I tyle.

 

A co do znaczenia słów (facet i mężczyzna), dla większości nie ma to znaczenia. To są PIERDOŁY, które także nie wpływają na podświadomość. I właśnie dlatego że mnie nacisnął nasz "kolega", nie będę z tego słowa rezygnował. No tak mam po prostu.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja nie napisałem tego co napisałem w czyjejkolwiek obronie, bo za czyny WojtkaSK tylko on poniesie odpowiedzialność, nie ja.

 

Mi tyko chodziło o etymologię, źródłosłów, nadane słowom znaczenie i ładunek emocjonalny.

Czy Ci się to podoba, czy nie, to powszechne utożsamienie pozytywnych, emocjonalnych cech męskich ze słowem 'facet' (jeżeli ma ono kiedyś zastąpić słowo 'mężczyzna') musi jeszcze potrwać - a ta dyskusja jest tego najlepszym dowodem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Brzytwa przeczytałem twój post i trochę zweryfikowałem swój pogląd. Właśnie do mnie coś dotarło, gdy zwróciłeś uwagę na to iż mężczyzna jednoznacznie kojarzy się z wieloma wartościowymi przymiotami charakterystycznymi dla płci. Facet niby też jest określeniem płci, ale nie kojarzy się z przymiotami. Normalnie, człowiek z penisem i tyle.

 

Zauważyłem jeszcze jedną kwestię. Zdrobnienia, weźmy słowo baba, które może być trochę grubiańskie (aczkolwiek nie obraźliwe, żeby było obraźliwe trzeba coś dodać np. wredna baba), ale już zdrobnienie od tego - babeczka, kojarzy się bardzo pozytywnie, np. fajna z niej babeczka.

 

Wydźwięk zdrobnienia jest już pozytywny, daje miłe i pozytywne odczucia.

 

Natomiast zdrobnienie od facet to będzie facecik, co absolutnie dobrze się nie kojarzy. Facecik - jest skarłowaciałą wersja faceta, któremu ewidentnie brakuje odpowiednich cech. Zdrobnienie nie ma wydźwięku pozytywnego lecz negatywny.

 

I tak wkroczyliśmy na pole walki płciowej na poziomie języka.

 

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Facecik to ciota w/g mojego uznania.Ciota jeżeli daje się tak nazywać to jego probolem.

Facet to gość ogarnięty, Słyszałem wiele słów uznania od niewiast w kierunku ogarniętego samca. Np zajebisty "facet" . Może nowomowa samic ale jednak świadcząca o uznaniu. Dla nich słowo Facet to wyraz uznania.

 

Nie ma o co kruszyć kopii.:D

Edytowane przez Adolf
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

28 minut temu, Adolf napisał:

Brzytwa.

 

Pierdolisz tak jak wyglądasz na awatarze. Jest o co prowadzić wojenkę? Daj se siana i zaakceptuj. Będziesz dłużej żył w zdrowiu, szczęściu i uznaniu.

Kompletnie nie pojmujesz o czym piszę i chcesz tylko dolać oliwy do ognia. I ja to WIEM :>
Pzdr

 

24 minuty temu, red napisał:

I tak wkroczyliśmy na pole walki płciowej na poziomie języka.

 

Dokładnie.

Dlatego przy doborze słów jestem zwyczajnie ostrożny.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Brzytwa

 

 Aż skorzystałem z tłumacza. Smutne ale prawdziwe. Gierki były, są i będą, Będą sposobem manipulacji, wpływania na opinię ludzką. Ale tylko nie ogarnięty na to się złapie.

Nie chce mi się pogrywać, zawsze jestem sobą. Jeżeli ktoś się zwróci o pomoc zawsze jestem do dyspozycji. Często kosztem siebie.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, red napisał:

@Brzytwa przeczytałem twój post i trochę zweryfikowałem swój pogląd.
i ja również. Nigdy nie rozmyślałem nad tym w ten sposób

 

Zauważyłem jeszcze jedną kwestię. Zdrobnienia, weźmy słowo baba, które może być trochę grubiańskie (aczkolwiek nie obraźliwe, żeby było obraźliwe trzeba coś dodać np. wredna baba), ale już zdrobnienie od tego - babeczka, kojarzy się bardzo pozytywnie, np. fajna z niej babeczka.
Tu podobnie do tego co napisał @red, opisuje to @Adolf

1 godzinę temu, Adolf napisał:

Facet to gość ogarnięty, Słyszałem wiele słów uznania od niewiast w kierunku ogarniętego samca. Np zajebisty "facet" . Może nowomowa samic ale jednak świadcząca o uznaniu. Dla nich słowo Facet to wyraz uznania.
Zgadzam się. Kobiety określenia "facet" wydaje się, że używają opisując nas w sposób co najmniej neutralny bądź pozytywny. Często też dodają określenia typu: ciekawy facet, interesujący facet, bogaty,przystojny itd
Szczerze mówiąc rzadko słyszałem by mówiły "facet" w negatywnym tonie.


Nie ma o co kruszyć kopii.:D
no właśnie. chyba powoli robi nam się 
burza-w-szklance-wodyGabriela-Szyd%C5%82

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Marek Kotoński zmienił(a) tytuł na Radio samiec i pogarda do mężczyzn
4 hours ago, Farbowana Kita niehabilito said:

A co do znaczenia słów (facet i mężczyzna), dla większości nie ma to znaczenia. To są PIERDOŁY, które także nie wpływają na podświadomość. I właśnie dlatego że mnie nacisnął nasz "kolega", nie będę z tego słowa rezygnował. No tak mam po prostu.

 

Po pierwsze nie zgodzę się ze stwierdzeniem, że dla większości zamienne używanie słów "facet" i "mężczyzna" nie ma znaczenia. To stwierdzenie jest błędem logicznym powstałym wskutek projekcji własnych poglądów na innych ludzi. Nie atakuję Cię w tym poście, ale chcę zwrócić uwagę, że jak widać są osoby o innych poglądach. Gdyby słowa te były równoważne znaczeniowo dla wszystkich to ten wątek w ogóle by nie powstał.

 

Z tego samego powodu twierdzenie, że " To są PIERDOŁY, które także nie wpływają na podświadomość " też jest ryzykowne, ponieważ to jest Twój punkt widzenia. Natomiast osoba, dla której słowo "facet" ma wydźwięk pejoratywny może podświadomie odbierać wypowiedź jako uwłaczającą mężczyźnie. Domyślam się, że nigdy nie było Twoim zamiarem dyskredytować mężczyzn używając zamiennie słowa "facet", a raczej wynika to z przyzwyczajenia. Samemu też zdarza mi się używać słowa "facet", jak pewnie wielu z nas.

 

To na co chciałbym zwrócić uwagę, to to, że słowo "mężczyzna" ma wydźwięk od neutralnego do pozytywnego, natomiast "facet" od neutralnego po negatywny, o czym pisał @Brzytwa. Wydźwięk słowa "facet" jest silnie zależny od kontekstu, w jakim zostało ono użyte. Natomiast słowo mężczyzna jest silniej naładowane pozytywnymi skojarzeniami i kontekst nie ma tu już aż takiego znaczenia.

 

Proponuję mały eksperyment myślowy:

 

1. Idąc ze znajomym, chcąc zwrócić uwagę na jakiegoś przechodnia zwracacie się do niego słowami "popatrz na tego faceta w zielonej kurtce".

 

Słowo facet ma tutaj wydźwięk neutralny. Nie niesie samo w sobie negatywnych skojarzeń. Raczej nie zamienicie w takim stwierdzeniu słowa "facet" na "mężczyzna" ponieważ stwierdzenie " popatrz na tego mężczyznę w zielonej kurtce" brzmi nieco pompatycznie, przynajmniej dla mnie. Jakie są wasze odczucia?

 

 

2. "Ten facet jest jakiś niepoważny" vs "Ten mężczyzna jest jakiś niepoważny"

 

Którego stwierdzenia użylibyście w potocznej wypowiedzi? Ja osobiście bez zastanowienia użyłbym opcji pierwszej. Łatwiej (pewnie na poziomie podświadomości) dowiązać mi negatywne cechy do słowa "facet" niż do słowa "mężczyzny". W drugiej opcji te słowa jakoś mi nie harmonizują ze sobą.

 

 

3. "Marek jest prawdziwym mężczyzną" vs "Marek jest prawdziwym facetem"

 

Tutaj sytuacja jest odwrotna. Pozytywne cechy łatwiej i bardziej naturalnie dla mnie wiążą się ze słowem "mężczyzna".

 

 

4. Przewrotne stwierdzenie samic tj. "Jesteś mężczyzną, zrób coś"

 

Chyba nigdy nie słyszałem tego stwierdzenia w formie ze słowem "facet". Samice naturalnie podkreślają w ten sposób, że oczekują od nas zdecydowania, działania, siły. Dlaczego nie używają słowa "facet"? Bo nie miałoby to tak silnego wydźwięku.

 

 

5. "W tej firmie szefem jest mężczyzna" vs "W tej firmie szefem jest facet"

 

Nie ma w tym stwierdzeniu żadnych przymiotników, które mogłyby zmienić odbiór słów "mężczyzna" i "facet". Które z tych stwierdzeń wywołuje w was bardziej pozytywne wrażenia co do osoby szefa? Ja wybieram opcję pierwszą.

 

 

Wniosek jaki ja wysnuwam jest taki, że słowo mężczyzna naturalnie wiąże się z pozytywnymi cechami, a próbując użyć go w stwierdzeniach mających deprecjonować daną osobę uzyskujemy zdanie brzmiące nieco sztucznie. Słowa "facet" natomiast naturalnie używam w zdaniach mających na celu wskazanie osoby i ma ono wtedy znaczenie neutralne, lub też w wypowiedziach mających ukazać osobnika w niekorzystnym świetle.

 

Pomyślcie jak jest u was? W jakiego typu stwierdzeniach używacie słów "mężczyzna" i "facet"? Czy używacie słowa "mężczyzna" w połączeniu z negatywnymi określeniami w mowie potocznej? Jeżeli tak to podajcie przykłady.

 

Co z tego wynika w kontekście audycji? Używanie słowa "mężczyzna" jest "bezpieczniejsze", ponieważ nikt nie posądzi osoby prowadzącej o złe intencje. Natomiast słowo "facet" zawsze może zostać zinterpretowane przez kogoś jako określenie nie neutralne, a pejoratywne.

 

 

 

 

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.