Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Rodzina i sprawy majątkowe.

 

Przez tyle lat ciężko pracując, wyrzekając się macierzyństwa, dobiłam chyba do stablinego momentu w moim życiu. Chyba. 

 

Teraz pozostaje mi usystematyzować kwestie prawne. 

 

Wiecie, że obecnie żyję na wsi. 

Bardzo odpowiada mi ta miejscowość, lokalizacja, sąsiedztwo, społeczność. 

Tym bardziej rodziców mam na co dzień - dojazdy do domu rodzinnego, by w czymś im pomóc były uciążliwe. Rodzice się starzeją, więc zaczynają realnie potrzebować wsparcia na co dzień. Finansowo i fizycznie na małym gospodarstwie.

 

Rok temu rozmawiałam otwarcie z braćmi o tym, kto zostaje w domu rodzinnym. 

Bracia zgodni w tym, że nie chcą. Nienawidzą po prostu zapierdolu w Naszym rodzinnym domu (multum gości na zjazdach rodzinnych, w sezonie wiosenno-letnim małe ranczo wymaga ciągłej roboty).

Ustaliłam z nimi, że w ramach pozostania w domu rodzinnym, młodszy brat dostaje ode mnie działkę budowlaną, drugi młodszy brat dostanie pieniądze równowartości działki budowlanej, którą otrzyma pierwszy brat - z tymże - w grę nie wchodzi dla nich żaden zachowek i prawa własnościowe do domu rodzinnego po śmierci rodziców. Ja zajmuje się rodzicami w czasie ich zaniemogi, bracia są wolni od obowiązków związanych z domem rodzinnym.

Zgodzili się. 

Mężowi ta opcja odpowiada. Rodzicom również, choć mama jest typową kobietą i tutaj wydziwiała - ale gdy przychodzi dużo roboty i ktoś musi to ogarnąć, to wydziwanie się skończyło. 

 

Moi rodzice nie mają żadnych dóbr prócz tego domu, więc chociaż w takiej części mogę zadbać o braci. Jakkolwiek to brzmi.

 

Początek roku 2024. 

Zaczynają się inwestycje wokół domu rodzinnego. 

Jest dużo w planach. 

Na ten moment sfinansowałam ziemiankę, a reszty jeszcze nie realizuję - będzie wszystko uregulowane prawnie - jedziemy dalej z tematem. 

 

Młodszy już ma plany na budowę domu. Drugi brat to obieżyświat i widzę, że jemu nie w głowie zatrzymanie się gdzieś na dłużej. 

 

Narada rodzinna była. Wszyscy za ustaleniami. Ufff.

 

Do momentu. 

Bratowa w tę sobotę, na posiadówce, powiedziała, że ona po ślubie, na czas budowy domu nie chce być u siebie w domu rodzinnym, czy wynajmować mieszkania i uwaga - że mam tak wyremontować nasz dom rodzinny, żeby po ślubie, na czas budowy ich domu, ona miała gdzie mieszkać... 😰

Brat ją przy wszystkich zbeształ mówiąc, że gdyby nie ja (czyli jego siostra) - nie jadłaby teraz swojskich rzeczy, nie miałaby pełnej szafy (załatwiam jej dobre ubrania za free), nie miałaby załatwianych lekarzy, nie miałaby w planach budowy domu.

Ja - dla uspokojenia sytuacji - po prostu przemilczałam to. Podałam kolację i wróciła normalna atmosfera.

 

Dziwna sytuacja. Czas qrwa działać. 

 

Dlaczego w ogóle idę w dom rodzinny, a po prostu nie kupię domu/mieszkania? 

 

Mówiąc wprost i powtarzając to, co piszę tutaj od kilku lat. 

Było z mężem biednie na początku małżeństwa - forumowicze znają moją historię.

Mój mąż ma dwie lewe ręce do remontów, dobry facet, ale to ja w naszym małżeństwie ogarniam większość rzeczy, więc wiem, że gdy dojdą mi do opieki rodzice za kilka lat, to po prostu wysiądę. 

Nie stać mnie na to, żeby postawić dom o fajnym metrażu, nawet systemem gospodarczym, bo jak wspomniałam - mąż kompletnie nie interesuje się budowlanką.

Dla mnie pójście na mieszkanie, do tego potencjalny brak dzieci... Wiem, że dam se w łeb przy takiej codzienności! 

Na wsi, ciągle jest co robić, więc czarny scenariusz w postaci braku dziecka mnie nie dobije przy takich warunkach, a nie mam ochoty się łudzić, że za kilka lat postawię sensowy dom, ze sensownymi inwestycjami wokół niego. 🙂

 

Młodszy brat jest elektrykiem, zna się na budowlance, ma zamiar jak najwięcej zrobić samemu. 

 

Od czego powinnam zacząć?

Planuję mieć konsultację u kilku notariuszy, ale zanim pójdę, chcę mieć jakąś podstawową wiedzę.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Powinnaś zacząć od tego, żeby wszyscy odpieprzyli się od tego co ty zrobisz zaczynając od teraz.

Nie robisz nic, do czego później inni będą mieć chęć do podziału.

Ustalasz stan na dzisiaj.

Później to co zrobię i stworzę własnym wysiłkiem to moje.

TYLKO moje.

WY dostaliście to co było WTEDY do podziału.

To co później?

Kto się dołożył własnym wysiłkiem ma prawo do udziału.

Kto nie - niech - eee - wypierdala.

 

"Bratowa - że mam tak wyremontować nasz dom rodzinny, żeby po ślubie, na czas budowy ich domu, ona miała gdzie mieszkać.."

Niech spierdala.

NIKT nie ma prawa stawiać wymagań jeśli nie daje czegoś od siebie.

Kto daje ten bierze. Kto nie daje ten NIE bierze.

Prościej się nie da.

 

 

 

Edytowane przez JoeBlue
  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Polecam załatwić u notariusza dom, w zamian za opiekę nad rodzicami. Wówczas bracia tracą prawo do zachowku.

 

Ale ja bym tą drogą nie poszła, z własnego doświadczenia wiem co się dzieje z ludźmi w takich sytuacjach.

Wszystko sprzedałabym i hajs do podziału według udziałów. 

Traci się rodzinę przez te spadki.

Edytowane przez Lalka
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sprzedać możesz jeśli coś jest twoją wyłączną własnością.

Nie chce mi się przeglądać wstecz tego wątku czy tak jest.

Jeśli na czymś jest współudział to musi być zgoda wszystkich, to oczywiste.

Znałem ludzi, których domy zmarniały, bo nie doszli do zgody przez dekady.

 

Tak czy owak nie pakowałbym kasy w coś do czego później wszyscy będą rościć pretensje.

Najpierw papiery, wyłączna własność, potem inwestycje.

Oczywiście, że to może być niemożliwe, załatwienie papierów może trwać latami.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@JoeBlue Tak, to miałam na myśli. Własność, dogadać się- sprzedaż.

 

Rodzice i 50 lat mogą jeszcze pożyć, po co się teraz nad tym zastanawiać? 

 

5 godzin temu, JoeBlue napisał(a):

Znałem ludzi, których domy zmarniały, bo nie doszli do zgody przez dekady.

U mnie tak jest.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 godzin temu, Lalka napisał(a):

Polecam załatwić u notariusza dom, w zamian za opiekę nad rodzicami. Wówczas bracia tracą prawo do zachowku.

 

Tak, o tym myślę.

Ale żeby bracia mieli cokolwiek na start, to myślę o przekazaniu im mojej działki budowlanej i gotówki w ramach tego, że zostanę w domu rodzinnym.

Nie wiem w jakiej formie prawnej to im przekazać. 

Chcę to wszystko przeanalizować z notariuszm, czy prawnikiem. Muszę.

 

Jeśli mam wyjść z domu rodzinnego, to wiem, że będę jebać na mieszkanie w bloku, a wtedy - będę żyć tylko pracą i stanę się bardziej zgorzkniała niż 5 lat temu. 

 

Obecne warunki/codzienność na wsi po prostu wypełniają moją pustkę dziecka/rodziny. 

Coś za coś.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

15 godzin temu, meghan napisał(a):

Ale żeby bracia mieli cokolwiek na start, to myślę o przekazaniu im mojej działki budowlanej i gotówki w ramach tego, że zostanę w domu rodzinnym.

Zachowek to 50% wartości spadku. Przelicz to sobie wszystko.

 

Może skoro masz działkę budowlaną, gotówkę do przekazania i 1/3 wartości domu w przyszłości to warto pomyśleć o swojej budowie?

 

Jeżeli dom jest warto 500k, to 125k dla nich na głowę i jest to uczciwe.

 

Trudny temat, ja też nie wiem, co robić i jak. U mnie już jest tak, że komunikują się w tej sprawie mecenasi ze sobą + mediacje w tle.

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Lalka

Analizowałam to. 

Mój mąż ma dwie lewe ręce do budowlanki, a też nie chce mi się snuć marzeń, że będzie mnie stać w przyszłości na wynajęcie ekipy do każdego etapu budowy. 🙂 A tym bardziej - lubię robotę wokół domu - to licz dodatkowo inne inwestycje (piec chlebowy, pomieszczenia gospodarcze). 

 

Chodzi też mi o czas. Jeśli będzie mi dane być mamą (czy to biologicznego, czy adoptowanego dziecka), to mam już lokum. 

A jeśli nie będzie mi dane - to mam rodziców na miejscu, więc jakakolwiek pomoc dla nich będzie łatwiejsza do wykonania w ujęciu logistycznym no i - nie będę sama na co dzień. 

 

Tak czy siak - muszę to wszystko skonsultować z mądrzejszymi od siebie. 

Może faktycznie bawię się w Matkę Teresę...

Edytowane przez meghan
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.