Skocz do zawartości

Cała aktywność

Kanał aktualizowany automatycznie

  1. Z ostatniej godziny
  2. Przypomina, to trochę profesora Analcondę, który pod nickiem małego tygryska na Plusujemy udziela się w każdym tego typu temacie i wypisisuje te swoje mundrości, że każdy mężczyzna powinien iść do wojska, bo tylko wtedy stanie się prawdziwym mężczyzną I nie będzie więcej pizdusiem. Gdy zapytany kiedy on idzie do wojska zostać owym prawdziwym mężczyzną, odwraca kota ogonem, że on nie, bo po pierwsze, to on się wykręcił, a po drugie, to on ma kotka w domu i obowiązki domowe, także on nie. Tak to już jest, że najwięcej do powiedzenia w tych kwestiach mają ci, którym to zupełnie nie grozi, bo na mięso armatnie, to oni się ze względów zdrowotnych nie nadają, w razie czego mają gotowy plan ucieczki lub trzymają kobiecą stronę twierdząc, że będą je bronić, albo będą bronić innych mężczyzn, ale i tak pewnie jak przyjdzie co do czego, to narobią w portki i będą chcieli uciekać jak politycy.
  3. Dzisiaj
  4. Jestem na takim poziomie że po prostu gdy widzę piękną kobietę to po prostu widzę nie skacze jak małpa w cyrku. 🤡 Bekę mam z głąbów w pracy gdy stoimy pijemy kawę i przechodzi znajoma bądź praktykantka każdy odpierdala jakieś durne tańce zaczynają się śmiechy hihi i odpierdalanie jakiegoś szajsu żeby zwrócić na siebie uwagę a co ja robię stoję i się patrzę na kubek kawy koleżance kiwnę jak ona mi i luz albo i nie gdy nie znam a nieznajoma przechodzi. Zgadnijcie do kogo potem podchodzi a no właśnie kurwa!!! Nie bądź klaun jeden z drugim u którego w dodatku tryska sperma uszami.
  5. Wczoraj
  6. Tak BTW Właśnie ja muszę zasypiać przy tv ustawionym, że się wyłączy np za pół godziny, mimo, że w ciągu dnia praktycznie w ogóle nie oglądam, ale po ciemku zazwyczaj nie zasnę, regularnie wtedy łapią mnie omamy hipnagogiczne, paraliże przysenne itp. A jak coś gra w tle, to praktycznie nigdy się nie zdarza.
  7. Ja opanowałem sztukę kreowania snem, np wiem że śni mi się koszmar i to czuję to zaczynam przejmować kontrolę i mówię a masz "dojebie ci" i podobnie w tych pozytywnych aspektach gdy jest się napalonym to prawie nie całowałem poduszki :d Ogólnie sen przedstawiony ciekawy. Po sobie mogę dodać że jak jestem w biegu to sny są dość mocne/błogie ale ich nie pamiętam po prostu czuje się tak doładowany że może to być tego efektem. sny naruszają jakość snu. W mojej opinii ale też jestem laikiem,choć staram się traktować sypialnie jak świątynie i ciemnice że nawet nie wiesz gdzie jesteś czy śnisz czy nie. Spróbuję tak zaciemnić pokój że ani ociupinki światła, elektroniki tam nie będzie. Nawet telefony wynieście do innego pokoju i dajcie mi znać po pół roku jak efekty. Nawet wyobrażałem sobie aby zrobić pomieszczenie bez dopływu prądu to by było ciekawe niczym wyjazd w las na biwak a prądy w aucie zostawione. No ale odleciałem od tematu sorry.
  8. W sumie, mi jak się śniło cos mrocznego, to po obudzeniu zazwyczaj byłem mentalnie lżejszy, a nie poddenerwowany. Tak jakby mózg próbował czyścić bad sectory w psychice heh. Zastanawiające, że w tym śnie byłem tak jakby złomiarzem/pomocą przy kimś kto jest złomiarzem - podczas gdy dla mnie złomiarze jako dla eksploratora opuszczonych fabryk byli wrogiem klasowym i niejeden z nich, którego przyłapałem na kuciu kabli żegnał się bezpowrotnie z rowerem. który podwędzałem i rozpierdalałem w ramach pokuty surowej, acz sprawiedliwej, za niszczenie resztek lokalnej historii dla paru złotych. I tam jeden kumpel wsiadł w tym śnie na takiego składaka, jakimi złomiarze podrózowali w rzeczywistości w zamierzchłych czasach jak jeszcze ruiny fabryki stały, bo teraz tam się ostał jedynie hipermarket i parę małych zakładów pracy.
  9. Nie chciałbym aby mi się coś takiego przyśniło. Chciałbym się jakoś logicznie odnieść do treści tego snu, ale to chyba nie ma sensu. Osobiście nie przypominam sobie aż tak rozwiniętego fabularnie snu, u mnie przeważnie były to krótkie, proste sny, ale z mocnym wskazaniem na symbolikę. Dodatkowo u mnie gdy pojawiały się sny "straszne", to występowały seriami, czyli podobnie jak u Ciebie. Może to zwykły przypadek. Ogólnie bardzo ciekawy temat. Niektóre sny zostają w pamięci przez wiele lat.
  10. Kiedyś miałem nawyk spisywania snów, kilkanaście lub więcej z nich przewija się tutaj na forum w starych wątkach, później tego zaniechałem. Jednak wątek o tych "istotach z innych wymiarów we snach" jakoś mnie zachęcił do spisania paru słów z ostatnich marzeń sennych. Chociaż ja na sny patrzę jak na alegoryczne przedstawienie różnych wątków, myśli i odczuć które kłębią się gdzieś poniżej progu świadomości. Nie szukam w nich linkowania ze strony bytów niewcielonych. [kontekst dla zrozumienia miejsca akcji] W miejscu w którym mieszkam była kiedyś zapadła wieś, rozwinęła się tutaj duża fabryka, co pociągnęło za sobą rozwój całej lokalnej infrastruktury, częściowo finansowanej przez ten zakład pracy, ostatecznie wioska została przyłączona do przyległego miasta. Zakład prosperował do początku lat '90, później upadł. Pierwszy raz byłem tam z kumplami na wagarach jakoś na początku gimnazjum i wsiąknąłem w ten klimat, urban exploration było moim hobby. Tak duże opuszczone industrialne obiekty potrafiły mieć miejscami wręcz post-apokaliptyczny wydźwięk. Różne pamiątki z tego zakładu [rysunki techniczne, wstępny projekt neonu znad bramy wjazdowej, proporczyk, tabliczki, dokumenty itp.] mam jeszcze w kanciapie na widocznym miejscu na ścianach. Jednak na co dzień nie myślę zbyt dużo na temat tego miejsca. [właściwy sen] We śnie pojawiła się w/w fabryka, a raczej pozostałości po niej. Byłem tam ja i jedna osoba z bliskiej rodziny. Ta osoba kuła kable ze ścian i wyciągała z nich aluminium. Powiedziałem, że muszę na chwilę odejść i niedługo wrócę, niech pod żadnym pozorem się stąd nie rusza, bo później nie dam rady jej znaleźć. W następnej scenie chciałem wrócić do tego miejsca, ale co było zaskakujące, to to, że rozejrzałem się dookoła i z każdej strony były gruzy, elementy budynków, fragmenty metalowych konstrukcji, co nie byłoby dziwne, tylko było to w ilości niewyobrażalnej, fabryka zdawała się nie mieć ani początku, ani końca, po horyzont były tylko ruiny. Nagle w środku jednej z byłych hal przemysłowych, spotkałem dwóch dobrych kumpli z dawnych lat. Zapytałem, czy przejdą się ze razem ze mną. Zgodzili się. W międzyczasie dzwoniłem do tej osoby która miała na mnie czekać, odebrała - mowa była bardzo bełkotliwa, prawie nic nie szło zrozumieć. Nie byłem w stanie określić czy to afazja spowodowana czymś groźnym, czy upojenie alkoholowe. Na pytanie, czy jest tam, gdzie się umówiliśmy, usłyszałem, że nie i jest gdzieś dalej, nie zrozumiałem gdzie. Szukając tego miejsca, po drodze minęliśmy dużą grupę milczących ludzi, którzy szli tamtędy jak gdyby nigdy nic, każdy ubrany na czarno, wszyscy milczeli i wyglądało, jakby nie zdawali sobie sprawy z naszej obecności, mimo, że byliśmy obok nich. W tym momencie jeden z kumpli wyglądał na skrajnie wystraszonego, wsiadł na rower, stary składak i odjechał ile sił przed siebie bez słowa. Zostaliśmy sami z drugim kolegą. W następnej scenie byliśmy na wyższych piętrach tego kompleksu, przechodząc pod ścianą, na wąskiej metalowej, zardzewiałej belce stropowej, albo czymś podobnym. Nagle zauważyłem, że w ścianie, przy której jesteśmy, widać wybitą dziurę. Zajrzałem do środka. Pierwsze, co zobaczyłem, to pełno czarno-białych zdjęć ludzi, którzy kiedyś tam pracowali, wszystkie z czasów świetności zakładu. Pamiętam, że we śnie pomyślałem: "ale stare, ci wszyscy ludzie już dawno nie żyją." Zacząłem pakować te zdjęcia do plecaka, który miałem przy sobie. Później na podłodze zauważyłem teczki z danymi osobami dawnych pracowników, też wkładałem je do plecaka na pamiątkę. Nagle wziąłem do ręki jedną z teczek i zobaczyłem na niej...swoje imię i nazwisko[i jeden wyraz w nawiasie]. W tym momencie, bardziej świadomego snu, dotarło do mnie, że kolega który jest ze mną, w rzeczywistości...zmarł 5 lat temu. Pojawiło się takie uczucie grozy, że wszystko wokół, całe to miejsce, jest tylko jakąś jakby projekcją, a nie prawdziwym światem. Nawet nie wiadomo, czy osoba której szukałem, naprawdę była tym kim myślałem, być może jedynie jakimś bytem który tak wyglądał [we śnie miałem taką rozkminę]. Wycofałem głowę z tej wnęki do której przed chwilą zaglądałem i zobaczyłem, że przed nami jest przywiązana lina, po której można wjechać w dół, oczywiście nie było wiadomo dokąd prowadzi - bo nie było widać żadnego dna. Drugą alternatywą było zostać w tym miejscu na wieki wieków. Zdecydowałem się zjechać na linie, poczułem duży napór powietrza podczas sunięcia w dół, po którym z czymś się zderzyłem i w tym momencie sen się skończył. /////////////////////////////////// IMO sporo dosyć ciekawych rzeczy było w tym śnie. A tym co mnie skłoniło do napisania tego - w 2015-2016 roku miałem serię snów z szatanem w sennej rzeczywistości [zresztą jest jeszcze ten wątek na forum]. Szatan przyjmował w tych snach różne postaci, a w jednym z nich wcielił się w rolę właśnie tego zmarłego kolegi, który teraz się śnił - z tym, że wtedy kolega jeszcze żył i nikt nie przypuszczał, że 3 lata później nagle się to zmieni. Pewnie będę chciał kiedyś jeszcze sobie wrócić do tego snu, więc piszę to w miejscu publicznym, bo jak gdzieś to zapiszę na kompie, to za chwilę mi to zginie heh.
  11. Ciężko coś doradzić bo patrzysz na różne auta, a więc nie masz konkretnie czegoś upatrzonego tj. musi być SUV i UJ. Ja bym polecił superba, nowego wprawdzie za te pieniądze nie kupisz, ale dobrą używkę już tak. Auto miód malina, za te pieniądze dostaniesz już wersję po lifcie z światłami top matrix etc.
  12. Egregor Zeta

    Uszanowanie :)

    Jedyne o co jest walczyć, to o dziewczyny... z rezerwatu...
  13. Wolisz, żeby młode padawany życia dalej pozostawali w błogiej nieświadomości dot. konsekwencji wynikającej z trafienia na zaburzona partnerkę lub podjęcia pod wpływem emocji decyzji wiążących się z ogromną odpowiedzialnością?🤔🤔🤔 Byłbym w stanie zrozumieć ten punkt widzenia, gdybyś był papugą.
  14. Wy trzej, dobrze wiecie którzy, powiedzcie że to wasza sprawka: https://espresso.com.pl/ukrainskie-graffiti-pod-palacem-kultury/ u…y by tego nie zrobiły
  15. radu

    Uszanowanie :)

    @Kiroviets, ja to tylko za swojom gotów jestem walczyć, najlepiej cudzymi rękoma. Drugi - i myślę, że tyle wystarczy.
  16. Ja to sam się zastanawiam do tej pory za co "zniknąłem" ciekawe który to Ty.
  17. Cześć. Spoko, nie takie powroty były. Ja pierwsze konto na forum miałem od 2015 roku. Ja już pod moskwą. 😊
  18. Kiroviets

    Uszanowanie :)

    Łoooo matko! Ja żem już myślał, że w okopie za wolność naszoM i waszOM walczysz. 😅😅😅
  19. Według Mnie to jest naturalny proces zdobywania elektoratu. Czyli aby osiągnąć trwały sukces zaczynasz od tzw. centrum. Potem aby zdobyć nowych wyznawców musisz zacząć się rozpychać na boki. Taki np. Szarpanki czy Carrioner od początku zaczęli od ekstremum. Więc nigdy nie osiągną sukcesu. Podobnie jest w polityce. Liczące się partie zawsze zaczynały jako tzw. partie centrowe. Pamięta ktoś koncepcję POPiSu? Gdy ich początkowe programy były prawie zbieżne. Natomiast radykałowie zarówno z lewa jak i prawa. Zawsze zostają w swoich niszach.
  20. Najpierw przez wiele miesięcy po ty śnie było trochę lepiej.... wtedy jeszcze to wyglądało naturalnie. Później od pewnego momentu zaczęły się pojawiać przegięte sytuacje jak z filmu....
  21. Cześć Ktoś poznaję tego Pana? @$Szarak$ pomożesz?
  22. radu

    Uszanowanie :)

    Byłem tu wcześniej, ale narobiłem smrodu i nie okazałem skruchy. Po resocjalizacji postanowiłem tu jeszcze na chwilę zajrzeć. Gdy już powiem, co mam do powiedzenia, zawinę się na dobre - grzecznie i sympatycznie, tak jak to powinno wyglądać. Obiecuję być grzeczny, uczesany i pokorny. Pozdro dla ekipy i Wodza.
  1. Pokaż więcej elementów aktywności
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.