Skocz do zawartości

Terve

Użytkownik
  • Postów

    233
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Donations

    0.00 PLN 

Treść opublikowana przez Terve

  1. Ale te testy typu stracony spadek, pracownik fizyczny czy umysłowy zawierają błędne założenie. Jeśli stracisz spadek i będziesz smęcić, że Cię oszukali i zniszczyli życie to wiadomo, że kurs akcji spadnie. Jeśli rzucisz tylko, że jednak spadku nie będzie, wyruszysz ramionami i powiesz, że kiedyś kupisz lepsza działkę to pewnie nic się nie zmieni.
  2. Kobieta jest strażniczka sypialni, a mężczyzna strażnikiem związku. Wszedłeś w relacje z dziewczyną z pieskiem, wychowana w babińcu. To jest jak z samotna matką w wersji light. Kazałeś jej go oddać. Żywego, rozumnego zwierzaka którym zobowiązała się zajmować. Ona nie jest Twoim wspólnikiem. Ty prowadzisz relacje. Ona podąża za Tobą. Jakby miała dziecko to też byś kazał oddać je babci? Pies to nie taboret ani nawet rybki. Uważam, że jej zachowanie jest uzasadnione. Jak by kobieta kazała facetowi pozbyć się psa to by wystawił jej walizki za drzwi. Ale to jest kobieta i nie postępuje racjonalnie. Widziałeś to i mimo wszystko w to brnąłeś. Teraz jak chcesz z nią dalej żyć to musisz wziąć to wszystko na klatę. Powiedzieć, że przejmujesz wychowanie pieska. Tresura nie trwa tydzień to są miesiące i lata. Do skutku. Wiesz jaki jest więc musisz go oduczyć i ograniczać jego szkody. Musisz go zaakceptować. Jak członka rodziny. Wziąłeś taka babę. To że Ci źle to tylko Twoja wina. Trzeba było ją zostawić. Nadal możesz ją zostawić, ale tyle czekałeś, że koszty będą większe po prostu. Wszystkie rozwiązania pośrednie będą toksyczne dla całej ekipy. A najbardziej dla dziecka.
  3. Jak ktoś dotknąłby mojego psa bym mu nogi połamał. Nie chce mi się tracić czasu na rozpisywanie analizy (może bracia zrobią to lepiej), ale dam Ci szansę bo może to błędy w wychowaniu których nie jesteś świadomy. Wyjścia widzę dwa: a) wziąć odpowiedzialność za rodzinę, której tak chciałeś. Przyjąć z powrotem psa i stać się przywódcą stada. b) dać sobie spokój, płacić alimenty, uczyć życia i walczyć o kontakt z dzieckiem
  4. A on jak przystało na samca alfa wygdakał "ale... ale..." I grzecznie wszedł w jej ramę Za bardzo się striggerowal. Zaintrygował ja i mógłby ją zaliczyć, ale nie można cały czas lecieć na negatywnych wibracjach i złości. A potem jeszcze niepotrzebny płacz, że nie jest w jej typie. Ale był najlepszy
  5. On najprawdopodobniej jutro będzie z tego spotkania pamiętał tyle, że było. O ile nie będą się teraz spotykać w pracy, nie będzie jej naprawiał zlewu, albo pomagał w przeprowadzce to raczej nie ma o czym mówić Można też zrobić rachunek sumienia, czy ma w domu kobietę, czy tylko matkę i współlokatora i ewentualne działania naprawcze. Chyba, że jesteś już po 30, to wtedy temat spalony.
  6. No to czasem się ubierz i umaluj. Na wszystko jest czas i miejsce. Dom sprząta się w dresie, w pracy wygląda się schludnie, a jak się chce zebrać atencję to też trzeba to zrobić umiejętnie. Nie przekraczając granic wulgarności i dobrego smaku. To nie ma nic wspólnego ze sztucznymi kukłami z tego filmu
  7. Nie byłem na wielu weselach, ale na tych co byłem to samotni kawalerowie błąkali się po korytarzach, ogródkach siedząc, pijąc i omawiajac brudne tematy. Jak masz partnerkę to jak zrobi się ciężki klimat to zawsze można ją zabrać na parkiet i mieć wylane. Nie trzeba robić z tego randki. Można wziąć koleżankę z friendzonu.
  8. Niechęć do posiadania dziecka jako heroiczna walka z naciskiem społecznym. Nieźle. Jak ktoś nie chce to nie, ale bez takich... Z drugiej strony samo zrobienie dziecka jako życiowy sukces dla mnie niewiele znaczy. Za to wychowanie dziecka, które dobrze sobie poradzi w życiu to już co innego.
  9. Terve

    SMV kobiet

    Dokładnie tak jest. Na ulicach rzadko widzę na prawdę ładna dziewczynę. Te co wkleiles to pierwsza koło 7+, druga ma kwadratową szczękę więc odpada na starcie, a trzecia 6-7. Rzęsy, oczy, makijaż, fryzura i 4-5 wyglądają atrakcyjnie i seksownie. A potem rano człowiek stwierdza, że został oszukany.
  10. Nawet zakładając że to super dziewczyna to zostaw ją starszym kolegom. Są ludzie koło 40 ogarnięci którzy już mają dość, szukają matki dla dziecka i chcą dom i rodzinę. Ma 32 lata i powiedzmy że nawet się zgodzi na tą ciążę za 3 lata. To masz max kilka miesięcy bo potem zacznie naciskać żeby to przyspieszyć. Będą wojny, albo się rozejdziecie albo już tak przyjemnie nie będzie. Nawet jak dowieziesz te 3 lata to ona będzie miała 35! A niech jeszcze się okaże że coś nie będzie wychodzić. To już nierozsądne czekać tak długo na dziecko. Albo od razu zalewać. Tylko wtedy kupujesz kota w worku i potencjalnie tracisz kilka lat luźnego, przyjemnego życia. Od samego początku to nie był dobry materiał na związek. Teraz takie zagwstki i tylko trudniej to skończyć. Selekcję najlepiej robić już na wstępie, a nie po pół roku zaangażowania.
  11. Z tego co widzę w Trójmieście to mocno spadły trzy pokoje. Można je dostać prawie w takiej samej cenie co dwa. Kawalerki tak samo piekielnie drogie. Tak jakby bariera wejścia to 350-450k. A powierzchnia to już mniej istotne. Zastanawiam się czy aby właśnie teraz nie jest najlepszy moment. Zgodnie z zasadą kupuj plotki, sprzedawaj fakty. Teraz jest strach, ludzie praktycznie stracili zdolność kredytową, a za rok jak pojawi się światełko w tunelu może już być po okazjach. 7-8k/m brzmi kusząco po tym co było jeszcze niedawno...
  12. Zęby i ogólnie zdrowie to chyba ostatnia rzecz na której bym oszczędzał. Ja w grupie rębnej bez dzieci zauważyłem zmniejszenie ruchu. U tych dziewczyn 3-4k/mięs zaczyna przebijać się zdrowy rozsądek. Mając faceta tak ochoczo nie zeskakują z gałęzi. Jedna z kurnika się przeliczyła i od pół roku płacz. Samochodami już nie jeżdżą. Na głowę weszły im polujące Ukrainki. Poczciwy beciak nabiera wartości. Właściwie to bardzo mało już znam singielek...
  13. Na fakturę imienną! Potem do prawnika.
  14. Przemyślenia na tym forum nie biorą się z niczego, ale czesto mogą być źle interpretowane. Ad. 1) co do samego założenia atrakcyjności fizycznej też mam obiekcje, obnizylbym ten próg na 25-35. Ale zgodzę się że facet 35+ może z łatwością przebierać w materiale jak nigdy wcześniej. 20latki na 1 wieczór też z łatwością wyrwie dzięki obyciu, doświadczeniu i pewności siebie, jakich 20latek mieć nie może. Starsze panie już coraz mocniej poddesperowane, więc mężczyzna może mieć subiektywne uczucie, że rządzi. Ad. 2) Pożyj trochę z kobietą to zobaczysz, że tylko takie nastawienie przyniesie sukces. Kobiety są dokładnie dodatkiem, ale to nie znaczy że nieistotnym. Nie można swojego życia ani nastroju od nich uzależniać. Pomijając to jak to wpłynie na konkretną relacje, to można się zamęczyć. Jak Ci strzeli focha, uprze się na coś albo pokłóci to zamiast rozmyślać co teraz powinieneś zrobić, czy ja pocieszyć, a może ma rację, zajmujesz się pracą albo hobby i nadal się uśmiechasz. Nabierasz dystansu, chłodzisz emocje i wtedy myślisz czy idziesz w dobrą stronę. A jak ona odejdzie to znaczy że wam nie po drodze. Natomiast mam inne spostrzeżenia: 3) Kobiety nie są złe i związki też nie są złe. One są słabsze, nie mają sprawczości więc muszą próbować sterować mężczyznami, którzy są ich siłą. Nasza rola w tym żeby to wyłapywać, ale poza tym to też są ludzie. Odpowiedni człowiek może wnieść sporo do naszego życia. Tym człowiekiem może być również kobieta. Warto zaakceptować, że każdy ma w życiu swoje cele i nie będzie wiecznie realizował tylko naszych. Niestety jak to w życiu o swoje trzeba zawsze walczyć czy to z kolegą z pracy, czy z kobietą. 4) Gloryfikowanie prostytutek. Dla mnie osobiście nie można porównywać seksu płatnego do seksu zdobytego naturalnie. To są dwie różne rzeczy i nie umiałbym ich włożyć do jednego worka. Ewentualnie zamiennie z wyjściem do pubu na piwo i bilard.
  15. Jeśli masz siłę to możesz spróbować edukować. Wytłumaczyć spokojnie, w logiczny i opanowany sposób, że nie może się tak zachowywać bo jesteś w pracy i zarabiasz na życie. Nawet nie próbować logicznie analizować jej argumentów i się do nich odnosić. Wtedy nastanie cisza i dać jej spokój. Każdy człowiek to rozumie, że musi sam takiej sytuacji pojechać, albo taxi wezwać. Jak ona to sobie potem przetrawi to może dotrzeć... Można też olać te fochy i robić swoje, ale najprawdopodobniej na jej męża i innych działają, więc pewnie odruchowo będzie je stosować też wobec Ciebie...
  16. Oczywiście, ale ja znam 2 warianty takiego stanu rzeczy: 1) Rozwój kariery spowodowany jest ambicją. Kobieta nie wchodzi w związki z byle kim i poświęcę czas karierze/pasji. Na skutek tego może poznać wartościowego faceta i później zawiesić karierę na rzecz męża i dzieci. W jednym przypadku zamknęła firmę, żeby później pomagać w firmie męża (kompletnie inne branża). 2) Rozwój kariery spowodowany jest słabym partnerem. W tej sytuacji kobieta uznaje, że musi wziąć sprawy w swoje ręce bo inaczej to nic z tego nie będzie. Oczywiście staje się wtedy głową rodziny, a mężczyzna... reprezentuje kobieca energię.
  17. Częściej grupowe, od czasu do czasu jakieś indywidualne. I warto wypróbować różne grupy jeśli jest taka możliwość. Niektórzy robią dużo kombinacji, niektórzy częściej robią treningi obwodowe, a niektórzy rozgrzewka i naparzanka. Na początku trochę techniki trzeba poznać, ale potem to jak najwięcej sparingów i obicia. Można tarczować kombinacje po 10 ruchów, ale w praktyce chyba najskuteczniejsze są proste środki.
  18. Zbliżam się powoli do 35 i zdecydowanie potwierdzam, że obiektywnie nigdy nie czułem się pewniej. Całe życie uprawiany sport, ciężka praca, niezłe jedzienie - fizycznie top. Z dziewczynami wystarczy spojrzenie, uśmiech, jakieś pytanie i są bardzo otwarte. Studia zrobiłem, jednocześnie ciężko pracowałem - zawodowo top. Mentalnie? W wieku 30-kilku lat człowiek aktywny i ambitny ma już sporo doświadczeń na koncie i dużo rzeczy takiej adrenaliny nie wyzwala. Znam już blaski i cienie oraz ich cenę. W wieku 20 lat to wszystko było nieznane, popełniało się błędy i szukało rozwiązań. Teraz zupełnie nowe rzeczy nadal wyzwalają jakieś emocje, ale nie ma ich już aż tyle, więc jest spokojniej. Tylko z drugiej strony mam młodszego kolegę, który jest łysy, z nadwagą, mieszka z rodzinką u teściów. Nie umie tego zmienić i nauczył się to akceptować. Zmarnował swoje lata 20+, a teraz każda zmiana jest trudna. Jak masz 20 lat to wszystko jest łatwe. Podróż z plecakiem po Europie, nauka, praca. Jak masz 30 to już masz pewne nawyki i mentalność. Jeśli budowałeś dobre nawyki to życie będzie dobre, ale jeśli złe to będzie pod górkę ze wszystkim. W wieku 20 lat łatwo wpadać w pułapki typu, jędza w domu, długi, nadwaga, nijakość, imprezy. Moim zdaniem to jest czas na szukanie miejsca dla siebie, ale jednocześnie budowy. Jak będziesz szalał to spoko, ale potem będzie uderzenie w ścianę.
  19. Nie może jej winić i mieć pretensji. Ale przy ołtarzu bym już z nią nie stanął. Z tego co piszesz to była dla niej zdrada. Gryzło ja sumienie, czuje się winna. Wszystko inne to racjonalizacja.
  20. Czasem jak słyszę gynocentryczno-feministyczne dyskusje włączam się i próbuje trochę redpilla sprzedać. Zwykle słuchają z otwartą buzią i przyznają rację, ale skarżą się że może i tak, ale życie tak nie wygląda. Rzadko spotykałem wojujące feministki. Rzecz tkwi też w mężczyznach, których trzeba uświadamiać. Uznanie i szacunek to coś na co trzeba zasłużyć. Jeśli mężczyźni sami siebie nie szanują, nie mają inicjatywy, charakteru i ambicji to jak mogą mieć pretensje że kobiety są jakie są. Nie trzeba być przystojnym prezesem, żeby być przywódca swojego stada. Odkręcanie tego tego trochę potrwa...
  21. Zwykle gdy byłem w złym nastroju starałem się stworzyć dookoła warunki takie, które wymuszały dobry nastrój: pizza, chilli, piwko, jakiś zakup, generalnie nagradzałem się i przekierowywalem uwagę. Pomaga też przelanie swoich myśli na ekran/kartkę. W tym poście było sporo treści, która usunąłem, ale samo napisanie tego sprawiło, że zjazd wyhamował.
  22. Ciśnij dalej, nie odpuszczaj. Nie będzie łatwo, ale będzie warto.
  23. Kobiety chyba mają proces myślenia znacznie płytszy. Zachowują się adekwatnie do tego co czują. Myślę, że ramy czasowe jakie rozważają to + - 1 miesiąc. Jedna wpadka jeszcze pozycji nie osłabi, ale jak np. przez miesiąc facet nie będzie trzymał ramy to mogą się zacząć akcje. Tak samo w drugą stronę, jak bogaty czad będzie się chwilę przy niej kręcił to jest ryzyko, że przy nim poczuje się lepiej. A te 10 udanych lat razem? Jak ona wytrzymała aż 10 lat z kimś takim?
  24. Grunt to samemu nie wepchnąć dziewczyny w ręce absztyfikanta. Jak w głowie zakiełkuje zazdrość i zagrożenie to facet sam się podkłada. A one zawsze lubią mieć kogoś na orbicie... Tylko że mi się wydaje, że jak dziewczyna jest w związku to trzeba umieć grać i mieć dobre karty, żeby ją wyjąć. I nie mam na myśli znudzonych życiem matek na jedną noc, ale te w prime time.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.